carinus
-
Postów
5207 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
144
Typ zawartości
Forum
Wydarzenia
Blogi
Artykuły
Treść opublikowana przez carinus
-
Tak wyglądał mój poprzedni kocioł i dla mnie taki zasyp to idealnie wygodne rozwiązanie.Może po kilku rozmowach,producent zmieni parę rozwiązań w swoim kociołku i można mieć coś nawet lepszego od MPM-a za połowę ceny.
-
Konkurencja też nie śpi,kolega dozbraja się w ciężki sprzęt do produkcji.Kociołek może nie będzie super estetyczny ale konstrukcyjnie chyba bez większych wad,postaram się o to.
-
Wody nie zagotowałem gdyż mam bufor,smoły wtedy nie uświadczysz gdyż wszystko jest zasysane razem z PG do palnika.Na pewno przy takim podawaniu powietrza jest szybsze rozpalenie całego zasypu,jednak grubsze kawałki drewna pozwalały na prawie 3-4 godziny palenia z pełną mocą kotła.Inaczej nie spalisz czysto samego drewna w tym kotle.Nie ma też żadnego dymienia gdyż płomienie wytwarzają dobry ciąg.
-
W poprzednim sezonie w okresie przejściowym opalałem kociołek drewnem i zawsze miałem drzwiczki załadowcze uchylone na klamce lub kawałku drewienka.Nie podawałem powietrza przez ruszta.Inaczej nie dało się sensownie spalić drewna. Gredy-już kiedys pisałem że nie będe wstawiał na forum ułatwień dla producenta kotła,ale olałem to,bo poniekąd inni zwykli użytkownicy może trochę ogarną swój kociołek.Dwoje znajomych i tesć mają zamiar kupić MPM-a w tym roku,po tym co widzą u mnie w kotłowni + modernizacja wnętrza kotła.Przez tydzień ferii teść doglądał kociołka i był zachwycony że wystarczyło raz na dobę dosypać niewielką ilość opału i poruszać dźwignią rusztowania,a kociołek utrzymywał niezmiennie 60*.
-
Mam komin ceglany 14x14,stare poniemieckie budownictwo.Kocioł pracuje na okrągło i komin jest suchy.W porywach,gdy przerusztuję,temp.wzrasta do 100-120* ale to trwa może kilkanaście minut. Gredy-nie pisz przekornie że mój kocioł to już nie MPM,każdy może zrobić identyczne modyfikacje w swoim kotle,niezależnie od wersji.Dopasowałem co prawda moc kotła do swoich potrzeb ale jest to proces całkowicie odwracalny. Drzwi załadowcze też przerobiłem na górno-boczne,bo w obu fabrycznych wersjach włożenie drewna nie nastręcza problemów (chyba),to już wsypanie węgla nie jest takie bezproblemowe żeby nie rozsypać na kocioł albo podłogę. Nie wiem po co wstawiane są te bezsensowne wezyrki skoro nie wnoszą niczego dobrego oprócz wieszania opału.Gdyby podawały PW z góry kotła to jeszcze miałoby to sens.
-
50-80* na węglu.
-
Na początku użytkowania MPM-a też myślałem nad powiększeniem pojemności bufora.Taka zmiana ma sens tylko i wyłącznie przy używaniu drewna,teraz przy opalaniu węglem bufor przydaje się tylko latem do gromadzenia cwu.
-
Już dawno,po zakupie kotła,napisałem ze jest skopany od strony technicznej skoro dużo wcześniej na tym forum pisaliśmy o prawidłowych proporcjach wymiarów rusztu,palnika i proporcjach przekrojów kolejnych kanałów dymnych.Estetyka kotła jest naprawdę bardzo dobra i tutaj wystarczy poprawić przekroje wewnątrz kotła i będzie dobrze,nawet bardzo dobrze.Pierwszy kanał jest bardzo obszerny i na początku przeklinałem to rozwiązanie,teraz zabudowałem wszystko szamotem robiąc 2 otwory w słupie cegieł szamotowych wypełniających cały kanał.Zmniejszyłem pow.paleniska do wielkości jednego ruchomego rusztu i poprawiło się dopalanie gazów,obecnie czyszczę wymiennik zmiotką zamiast drucianą szczotką. Palnik mam zrobiony z szamotu i PW podawane z popielnika ,co wpada z paleniska do palnika wpada otworem do popielnika.Proponuję poprawkę w palniku który pokazał Gredy a mianowicie pionowe otwory PW wykonać w cegłach tworzących skos.Miałem tak wykonany poprzedni palnik i nie było problemu z zapychaniem.Ciąg powietrza uniemożliwiał zapychanie otworów pyłem. Teraz mam nowy pomysł na podawanie PW przed sam palnik żeby jakiekolwiek zapchanie nigdy nie było możliwe.Nadal bowiem mam problem z niedokładnego dopalania gazów zaraz po przerusztowaniu gdy zaczyna odgazowywać większa część opału,wtedy mam delikatny,ledwo widoczny dymek.Dążę do całkowitego zlikwidowania dymienia w każdym przypadku.Mechanizm rusztowania zamienia ruch obrotowy w posuwisto-zwrotny i delikatnie zrzuca sam pył a nie kawałki opału.
-
Wsadź może na początek zwykłą rurę dymową i zobacz czy będzie dobry efekt.
-
-
Paląc drewnem podawaj więcej powietrze przez zasyp i komora będzie czysta.
-
Mam sprawdzoną granulację groszek II i z blachą nie zauważam wieszania się opału.Fabrycznie ruszta miały zbyt duże prześwity między sobą i też miałem sporo węgla w popielniku.Obecnie pozostawiony jeden ruszt i szczeliny ok.5mm nie pozwalają na wypadanie węgla i pozostaje czysty popiół.Mniejszy skok ruszta nie powoduje też blokowania.
-
Też mam problem z popiołem,który zatyka wloty PW z pionowych kanałów idących z popielnika.Stare doprowadzenia z komory za popielnikiem mają ujście w pionowych szczelinach zawirowywacza i te są zawsze drożne.Jednak nie powodują tak dobrego wymieszania spalin jak podanie PW przed samym palnikiem.Za parę tygodni zamontuję podawanie PW pionowym kanałem przez komorę zasypową i to załatwi wszystkie problemy.
-
Potwierdzam że dobrze nagrzany bufor 1000l starcza latem na ponad tydzień dla 3-os. rodziny.Trzeba tylko dobrze zaizolować.
-
Nie panikujmy,życie znajdzie zdrowe rozwiązanie,mieszkamy w Polsce.
-
Mam 8m komina 14x14 i jest lepiej niż dobrze.
-
Najpewniej jest sadzę usunąć mechanicznie lub odpowiednim rozpuszczalnikiem na zimno.Potem postarać się żeby tej sadzy nie produkować zbyt dużo. Co do smoły w komorze zasypowej,już kolejna osoba próbuje zwalić winę na konstrukcję kotła.Problem jest tylko w konstrukcji drzwiczek,bo każdy DS w którym nie podamy powietrza przez zasyp,będzie miał smołę w komorze.W poprzednim kotle drzwiczki miałem wysunięte nieco do przodu i lekko pochylone,dzięki temu smoła nie spływała na uszczelnienia.
-
Widocznie musisz jednak coś zmodyfikować z tym powietrzem, gdyż masz niedopalone paliwo.Nic na siłę,spokojnie opanujesz sytuację,trzeba tylko popatrzec gdzie można coś poprawić.Jaki masz ten palnik?
-
Właśnie wyszedłem z kotłowni po operacji czyszczenia wymienników po 2 dobach palenia.Różnica po zastosowaniu palnika wirowego widoczna jest na ściankach wymiennika,są tylko naloty popiołu bez sadzy.Zatem idę dalej w kierunku rozwoju tej metody dopalania gazów. Wszystkim palaczom życzę wiecej zaparcia i sukcesów w Nowym Roku!
-
Na razie wystarcza wysokość jednej szamotki 3cm.Zauważyłem że krótsze ruchy dźwignią ruszt zmniejsza zasypywanie palnika,więc delikatniejsze ruchy ale zdecydowanie szybsze,najlepiej aby ruszt tylko wibrował.Po 3-cim dniu palenia palnik nie jest zasypany a na razie jest na wysokości 1cm nad rusztem.
-
Dopiero od dwóch dni używam palnika wirowego własnej konstrukcji i też widzę problem zatykania samego palnika.Winne jest odpopielanie podczas którego zbyt mocno przesuwa sie opał.Robię mechanizm który porusza rusztem bardzo szybko ale z minimalnym ruchem,tak aby tylko usunąć popiół,może to będzie lekarstwo.Dodatkowo trzeba podnieśc próg wejscia do palnika który też ogranicza zapopielanie. W przyszłym tygodniu zaczynam testowac podawanie PW w palnik wirowy od spodu,powietrzem z popielnika,dodatkowo bedzie ono regulowane klapką i dozowane proporcjonalnie z tym które idzie pod ruszta.
-
Też mam komin 14x14 8m i ciąg jest aż za silny,muszę korygować miarkownikiem ciągu.Wygodniejszy jest zasyp górny i zwiększa ładowność kotła.
-
Mam do wyboru dwie możliwości poruszania rusztem-dźwignia jak w oryginale i powolne ruchy mechanizmem od wycieraczek lub mimośród na osi i napęd ruchem obrotowym,z delikatnym skokiem ale szybkim tempem poruszania rusztami.Po okresie grzewczym mam zamiar wymienić obecne ruszta na zwykłe sztabkowe,zniknie wtedy problem z blokowaniem ruchu.Nie mam jednak koncepcji na wykonanie mechanizmu poruszania całym zestawem,wstępnie myślę nad wibracją góra-dół.
-
Kupisz przekaźnik czasowy z czasem pracy i przerwy,założysz mechanizm wycieraczek samochodowych,do tego zasilacz i bedzie gotowe przerusztowanie automatyczne.Wywaliłem stary mechanizm,bo rozwiązanie na luźnej ośce w rozkalibrowanej tulejce robi więcej hałasu niż roboty,założone jest wszystko na łożyskowaniu i zauważyłem że pracujący jeden ruszt nie powoduje takich blokad jak wcześniej to było przy czynnych dwóch sekcjach.
-
Chyba nie myślisz że cały zasyp kotła spali się w 10h?W czasie nieobecności kocioł nie musi pracować z mocą nominalna.
