Skocz do zawartości

kiminero

Stały forumowicz
  • Postów

    3540
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    61

Treść opublikowana przez kiminero

  1. Witam. Trzeba trochę usystematyzować. Piszesz o pompie ciepła tylko co to za pompa? Grunt, woda, powietrze? Poza tym ja chyba coś źle rozumiem, bo wygląda na to, że twoja pompa podgrzewa bezpośrednio wodę wodociągową... (brak wężownicy pośredniczącej w wymianie ciepła, jak napisał vernal). Najlepiej wrzuć foto swojej sterowni lub podaj specyfikację pompy i typ zasobnika. Tak jak na schemacie to nierealne. "Wizualnie" wygląda to na poziomy dwupłaszcz, gdzie płaszcz grzewczy podłączono do bliżej nieokreślonego "pieca". To w końcu jak ty grzejesz tą wodę, pompą ciepła, czy "piecem"? Zawór zwrotny, który zdemontowałeś musi wrócić na swoje miejsce (jest tam niezbędny) a pompa cyrkulacji wg wskazówki kolegi vernala trzeba przełożyć na rurę cyrkulacji CWU tuż przed wejściem tej rury do zasobnika i zaworem zwrotnym. Pompa tak jak na schemacie stanowi element rury zasilającej odbiorniki ciepłej wody (krany), generując tam niepotrzebne opory a jej wirnik narażony jest na uszkodzenie spowodowane silnym przepływem.
  2. Jeżeli rury są na "wieszku", to najestetyczniej wygląda wg mnie sensownie położona instalacja miedziana (kucie rozumiem odpada). Chromowanych rurek nie znajdziesz, bo nie nadają się one do obróbki "na miejscu". Kształtki są. Giętki to jest system PEX. Skoro te 375 wat do tej pory ci wystarczało, to należy założyć, że i ta drabinka ci wystarczy. Łazienka 8 m2, czyli 375/8=46 W/m2 i jest wystarczająco ciepło! Wynik sugeruje, że to łazienka wewnętrzna (tzw. ślepa) i stąd tak małe zapotrzebowanie na energię. Pamiętać należy też o spadku wydajności grzejnika kiedy notorycznie obwieszony jest ręcznikami.
  3. Tu się zgadzam. Trzeba się zastanowić dlaczego temperatura tak rośnie. Piszesz, że gdy 4D jest otwarty na full (100% na wymiennik), to kocioł zachowuje się OK. Pytanie jak będzie się zachowywał, gdy w sezonie letnim wyłączysz pompę CO i grzał będziesz tylko boiler. Musisz to sprawdzić w pierwszej kolejności, bo tak musisz mieć wysterowany kocioł, aby zbytniego przegrzewu nie było. Akceptowalne będzie jeżeli przy grzaniu tylko boilera, po osiągnięciu temp zadanej (55-60) dalszy wzrost temp nie przekroczy 10-15 sC (czyli max 75). Dotyczy to również pracy w podtrzymaniu, więc na lato może się okazać konieczne wydłużenie czasów między przedmuchami i/lub skrócenie samego przedmuchu. Dopiero gdy zapanujesz nad kotłem w tych skrajnych warunkach minimalnego zapotrzebowania na ciepło, możesz pomyśleć o regulacji temp na grzejnikach w sezonie zimowym. Powtórzę po raz kolejny, że 4D wyrzucić a mieszać za wymiennikiem. Schemat raczej tutaj nie potrzebny. 3D montujesz przed pompą CO, którą masz tuż za wymiennikiem, mostkujesz go z powrotem z grzejników i tyle. Do tego termometr poglądowy za pompą, by widzieć stopień mieszania. Pokombimuj z ustawieniami, bo te które sprawdzają się zimą, mogą nie sprawdzać się latem.
  4. Kolega określił w pierwszym poście. Dodam za niego http://allegro.pl/kuchnia-weglowa-c-o-temy-12-phu-kalvis-i2322938488.html To cudo ma wężownicę schładzającą, która pozwala w miarę bezpiecznie korzystać z kuchni latem. Można jej nie podłączać, byle mieć świadomość konsekwencji palenia w kuchni bez włączonych grzejników.
  5. Rozumiem, że te dwa dodatkowe wyjścia zasilania z kotła (główne 32 i dwa wyjścia calowe, z których jedno zaślepione a drugie ma "grupę bezpieczeństwa") to jest faktycznie zasilanie, a nie np. wężownica schładzająca. W takim wypadku należało do "najwyższego" wyjścia podpiąć bezpośrednio naczynie, dzieki czemu całe ewentualne powietrze byłoby wyłapywane już w płaszczu (naczynie jest teraz za niską średnicą podpięte). Do drugiego z calowych wyjść podpiąć zasilanie boilera a wyjście główne 32 bezpośrednio pod 4D. Zwiększenie średnicy małego obiegu prawdopodobnie unormuje pracę kotła i skoki temperatury będą mniejsze. Nie wiemy jednak tak naprawdę jakie te skoki są. Być może wystarczy pomajstrować w ustawieniach.
  6. ZR montuje się w celu automatycznego przejścia na obieg grawitacyjny gdy pompa przestaje pracować. W tym wypadku grawitacyjnego przekazania energii na układ nie będzie. Nie chodzi o nieprawidłowość ZR tylko o sens jego montażu. Jest bo jest. Roli swojej nie spełnia. W przypadku gdy nie ma pompy kotłowej, mały obieg 4D pracuje w grawitacji. Aby był to obieg efektywny, należy zapewnić mu odpowiednio duże średnice. Grawitacyjna praca 4D w funkcji ochrony powrotu, to minimum 5/4 4D a zazwyczaj stosuje się 6/4. Mały obieg o średnicach zaworu wykonany w wersji minimalizującej opory, czyli minimum kolan, minimum odległości. Wymóg gwarancyjny dotyczy zazwyczaj zachowania określonej temp powrotu. Producenci podpowiadają rozwiązanie 4D, ale jeszcze się nie spotkałem ze sztywnym nakazem jego stosowania. Ten sam efekt osiągnąć można na wiele sposobów. U ciebie fakt zastosowania wymiennika wystarcza w zupełności. Równie dobrze spisałby się do ochrony powrotu 3D, pompa kotłowa czy bypass. Jeżeli masz termometry poglądowe powrotu, to czy kiedykolwiek w trakcie pracy kotła pojawiła się tam temperatura niebezpieczna dla niego (30-45). Sposób palenia ma oczywiście znaczenie. Dosypywanie niewielkich ilości opału, które spalane są bezpośrednio na rusztach wodnych wymaga doświadczenia palacza i może prowadzić do okresowego przegrzania płaszcza gdy odbioru ciepła na układzie brak. Byćmoże na okres "przejściowy" i podgrzew CWU należałoby zmienić ustawienia sterownika (mniejsze dawki powietrza, dłuższe postoje, większa histereza itp.). Jednocześnie gdy ze stanu całkowitego zamknięcia (otwarcia?) zaworu 4D przestawimy go nagle na 50/50, to warunki pracy układu nagle się zmienią i efekt skoku temperatury pewny. Przestawianie 4D powinno być stopniowane. Z szamotem można próbować. Sprawność kotła spadnie, ale na okresy przejściowe może to i jakieś rozwiązanie jest. P.S. Trzeba sprawdzić jak ukierunkowany jest kanał doprowadzania powietrza. Jeżeli wyłącznie pod ruszta, to układanie na nich szamotu może być problemem. P.S. #2 Śmieszy mnie stwierdzenie, że "wymogiem zachowania gwarancji jest zastosowanie czterodrożnego zaworu mieszającego". Można mieć takowy zawór na układzie i z niego nie korzystać (ustawić w pozycji rozdzału obiegów). Czy jeśli kocioł przekoroduje w okresie gwarancyjnym i przed wizytą producenta przestawię zawór na mieszanie, to gwarancja jest czy jej nie ma? Na złe spawy, marną blachę czy mokry opał żaden 4D cudów nie zdziała. Trzeba sobie zdać sprawę, że kocioł te 5 lat gwaracji przetrwa nawet bez tego zaworu. Chodzi tutaj o to, aby NAM służył jak najdłużej, nie producentowi, aby nie lała się z niego "smoła", aby efektywnie "zarządzać" spalną w nim zawartością naszego portfela itd.
  7. Teoretycznie nie powinno być gotowania wody nawet gdy grzejesz tylko CWU. Może masz za duży ciąg kominowy lub gdzieś łapiesz tzw. "ślepy" ciąg (przez dmuchawę, nieszczelne drzwiki itp.). Ten ZR przy pompie CO to nieporozumienie. Kolejne nieporozumienie to 4D podpięty na tak małej średnicy. Jaki był cel montażu 4D? Ochrona powrotu przy wymienniku jest wystarczająca a regulować temp na układ można 3D za wymiennikiem. Robienie tego w ten sposób jest "nieregulowalne". Jak wyglądała praca układu w sezonie?
  8. Hmmm... Wygląda na jakiś mikroprzeciek, który na bieżąco odparowuje. Trzeba by szukać śladów osadów ewentualnego przecieku (śrubunki zaworów grzejnikowych, odpowietrzniki grzejnikowe, ew. uszczelki międzyżebrowe itd.). Można też zaczekać i poobserwować układ w sezonie letnim (na zimno). Jednym słowem, nic w przyrodzie nie ginie. Nasilenie tej ucieczki ciśnienia jest "upierdliwie" małe i przez to trudne do namierzenia. Wykluczyć nie można nawet przepony lub nietrzymającego zaworu dopełniania powietrza (swoją drogą czy wielkość naczynia jest dobrana do układu i czy sprawdzano ciśnienie wstępne?). Ostatecznie można też użyć chemii do uszczelnienia. W układzie zamkniętym nie powinno mieć znaczenia w jakim miejscu wyskości układu wpięty jest kocioł, chyba że producent ma inne zdanie.
  9. 1,5 bara to nie jest zakres. Jak wygląda ten spadek w czasie i wartości (np. od 0 do 24h spada z 1,5 bara do 0). Ewentualnie jak często i w jakich ilościach dopełniasz wodę do układu. Napisz też gdzie na układzie dokonywany jest pomiar. Rozumiem też, że odczyty są przy takich samych warunkach temperaturowych i ilości odbiorników w układzie.
  10. Pompa główna być musi. Jeżeli masz kocioł gazowy, to jest ona już zintegrowana z kotłem. Jeżeli kocioł stałopaliwowy, to na wyjściu dajesz pompę główną. Pompa na rozdzielaczu obsługuje wyłącznie podłogę przygotowując wodę o odpowiedniej temp, czyli miesza. Osobiście zrobiłbym osobne odejście na boiler (oczywiście za pompą główną). Łatwiej będzie wyizolować układ grzania CWU na lato. Poza tym regulacja przepływów na belkach przy podpiętym do nich tak "przepływochłonnym" odbiorniku, może sprawiać kłopoty (ale to tylko domysły, nie ryzykowałem nigdy w tą stronę). Pozostaje jeszcze pytanie, czy chcesz kontrolować stopień podgrzewu wody w boilerze poprzez stosowanie priorytetu np. P.S. To jak to jest, tomek kręci z Tece, czy Tece kręci z tomkiem?
  11. Zazwyczaj meldują się tutaj ludzie, którzy trafili na kiepskich "fachowców" a ty zdaje się masz takiego, który wie co robi. Gość dobrze ci doradza i nie powinienieś marudzić. Masz dwa źródła ciepła i trzy układy odbioru o różnych potrzebach temperaturowych. Aż prosi się o sprzęgło. Nie wiem czy cię dobrze rozumiem, że zastanawiasz się nad montażem kominka w układzie otwartym, bo wtedy ten wymiennik miałby zastosowanie. Jeżeli kominek ma wężownicę schładzającą i osprzęt do regulacji ciągu, to całość zamykasz w jednym układzie. Ewentualnie dubluje się czasami naczynia przeponowe, bo to w kotle gazowym może być za małe. Wymiennik płytowy nie jest urządzeniem przestarzałym. Jest po prostu sposobem na połączenie układu otwartego z zamkniętym i tyle. Pakowanie go do układu w twoim wypadku to komplikowanie sobie życia, chyba że nie ufasz "nowoczesnym" metodom zabezpieczenia kominka przed zagotowaniem (patrz uwagi automatyka wyżej) i stąd twoje ciągoty w kierunku "starego" dobrego układu otwartego. Tylko jak to pogodzić z twoimi obawami o "przestarzałość" tego rozwiązania? No i po co wtedy kominek z przeznaczeniem do układu zamkniętego (droższy)? Najlepiej będzie jak dokładnie opiszesz jak ty widzisz ten układ. Podaj wszystkie oczekiwania, przewidywane warunki eksploatacji lub nawet wrzuć odręczny schemat. Wtedy można się będzie do czegoś odnosić (krytykować np.). Na tą chwilę i na podstawie tych informacji doradzam sprzęgło w układzie zamkniętym. Na wymienniku też da się to zrobić ale czy taniej, to już bym się zastanawiał. Tak czy inaczej użycie wysokotemperaturowego źródła ciepła (nawet sporadyczne), wymaga wmontowania w układy odbioru mieszaczy 3D (napewno podłoga {a może RTL-e skoro tylko dwa małe obiegi?}, grzejniki jeśli brak termostatów lub będzie sterowanie pogodowe, boiler nie potrzeba). Wybór rozwiązania to zawsze kompromis oczekiwań komfortu użytkowania i ostatecznych kosztów.
  12. Jeśli chodzi o kamień na filtrach, batariach itd., to wymiana rur nic nie da. Po prostu masz twardą wodę i czy doprowadzisz ją do kranu stalą, miedzią czy tworzywem, to na tych elementach i tak będzie się osadzał. Musiałbyś pomyśleć o filtrowaniu wody.
  13. Im większa chropowatość tym szybciej i intensywniej odkłada się kamień. Do wody użytkowej miedź wyjdzie bardzo drogo, ponieważ nie należy za bardzo redukować średnic. Za małe średnice to duże prędkości przepływu i kształtki mogą się "wypłukiwać". Skąd ta informacja o ocynkowanej stali, że 10 lat i sito, nie wiem. automatyk musiałby to doprecyzować. Zdecydowana większość przyłączy wodomierzowych posiada ocynk w zaleceniach. Ja też mam ocynk w instalacji, założony jakieś 10 lat temu i sita nie mam. Dużo może zależeć od wody. U mnie jest raczej twarda ale to wielkopolska. W innych rejonach może być gorzej. Ocynku bym się nie bał ale PP też jest OK.
  14. Panowie! Dyskusja cokolwiek jałowa i generalnie zaśmieca autorowi temat. Proponuję założyć własny wątek lub to bezproduktywne mordobicie zakończyć. Zarówno automatyk jak i montez mają rację z punktu widzenia własnych doświadczeń i światopoglądu. Pierwszy ufa technice wierząc w jej niezawodne działanie i proste sposoby zabezpieczenia ewentualnego braku energii elektrycznej. Drugi jest zdeklarowanym zwolennikiem ideii redundancji (mądre słówko, którego nauczyłem się od vernala ;) ). Mówiąc krótko, to chodzi o zwiększanie bezpieczeństwa działania układu na drodze dublowania systemów lub nawet ich potrajania. Pewnie z powyższego akapitu każdy z panów wywnioskuje, że to ON jednak ma rację, a ten DRUGI to ignorant. Na obecnym poziomie dyskusji do kompromisu daleko. P.S. Wielokrotne punkty ujemne to już czysta złośliwość.
  15. Zgaduję, że chodzi o miejscowe przewężenie na "rurarz" 1 cal. Za mało informacji. Prawdopodobnie do tej pory pracowało to na grawitacji z dwucalowym rozejściem. Pytanie, jak jest wpięte naczynie, czy boiler to nowy nabytek i wcześniej go nie było, czy grawitacja ma działać jak do tej pory itp. Więcej szczegółów lub foto, jak kolega prosi.
  16. Takie podejście do liczenia kosztu 1 m2 jest bardzo uproszczone. Nie bierze pod uwagę kosztów stałych, dla których dodatkowe 5 m2 nie robi żadnej różnicy. Idąc wg tego myślenia należałoby zrezygnować np. z garażu wewnątrz budunku gdzie brak tych dodatkowych 30 m2 powierzchni, pozwoli zaoszczędzić 120 tys zł. A tak nie jest. Na dziś dzień, bez dotacji prośrodowiskowej lub zasobnego portfela, bariera kosztowa ciągle jest skutecznym hamulcem rozwoju rynku pomp ciepła. Kto jak kto, ale Polacy liczyć potrafią.
  17. Chyba nikt z tutaj piszący nie wątpi w zalety pomp ciepła i do tego przekonywać nas nie trzeba. Wydaje się jednak sporym ryzykiem ograniczanie do tego tylko źródła ciepła. A jeśli zabezpieczenie to jakie? Kominek z płaszczem to etat kotłowego i urlop na czas ewentualnej awarii pompy lub zasilania. Gaz potrzebuje komina, sieci lub drogiego zbiornika. Olej to też komin + niewielki chociaż zbiornik. Kocioł wiadomo, komin, miejsce na opał. Itd. Rozwiązań idealnych nie ma a rezygnacja z komina spalinowego w nowo budowanym domu, to niewielka oszczędność. Lepiej wygospodarować dla pompy niewielkie pomieszczenie w obrębie domu z dostępem do kanału spalinowego, umieścić tam pompę, osprzęt CO i CWU, może bufor, a z reszty powierzchni korzystać jak ze spiżarni, graciarni czy co kto woli. W razie "w", alternatywy będą dostępne. Takie moje zdanie w kwestii "oszczędności" inwestycyjnych.
  18. Z tym kalkulowaniem kosztów m2 kotłowni to bym nie przesadzał. Kazdy projekt posiada pomieszczenie typu "kotłownia" gdzie albo faktycznie stoi kocioł albo wisi gazówka, albo stoi pompa ciepła. Gdzieś musi też wisieć (stać) zasobnik CWU. Skrupulatność nakazywałaby też do kosztów pompy doliczyć powierzchnie zajmowaną przez jednostkę zewnętrzną. Jeśli wisi na ścianie to już się nie liczy? Pompy gruntowe wymagają dużych powierzchni działki i analizy gruntu, odwierty przy kolektorach pionowych też tanie nie są. Nie ma się co nakręcać. Okopałeś się na swoim stanowisku i jesteś nie do ruszenia. Trudno. Skoro jednak twierdzisz, że doświadczenie w temacie posiadasz, to też pytania zadaję. Jesteśmy na forum. Decyzja o założeniu pompy ciepła wg twojego rozumowania, to droga jednokierunkowa obwarowana serią warunków. Brak komina nie pozostawia żadnej alternatywy do przyszłego wykorzystania węgla, drewna, gazu itp. Aby osiągnąć zadowalające rezultaty mile widziana rekuperacja. Wspomaganie grzałkami elektrycznymi wymagane (nie przekonasz mnie, że pompa powietrzna da radę przy kilkudniowych mrozach -20 i tutaj to ja się okopałem). Wyliczyłeś też różnicę kosztów na poziomie 6 tys. Projektu, materiału i wykonania rekuperacji za te pieniądze nie da się zrobić. Doskonale też wiem, w jakim temacie piszę. Przypominam, że autor obok pompy ma zamiar montować kominek i kocioł uniwersalny, więc kasę na eksperymenty ma i za lat 10 to on będzie najlepiej zorientowany. Nie uważam też aby pytanie o porównanie kosztów eksploatacji różnych metod ogrzewania fomu było nie na miejscu. Jest jak najbardziej na miejscu.
  19. Dyskusja o trochę jakby za gorąca, a temat jak najbardziej do przeanalizowania. Dla przeciętnego Kowalskiego to na dziś rozwiązanie zdecydowanie za drogie (koszty inwestycji). Nie doprecyzowano też za co te 23 tys.? Sama pompa, czy kompletny sysytem grzewczy CO/CWU z montażem? Chodzi mi o to, że na dziś za niewiele większe pieniądze można średni domek "uzbroić" w ogrzewanie od A do Z, czyli kocioł, instalacje, grzejniki, podłoga i montaż (przekładam to na te kilkanaście kW pompy). Od automatyka chciałbym się też dowiedzieć jaki jest szacowany czas zużycia modułu pompy (głównie sprężarek). Podejrzewam, że wymiana serwisowa byłaby nieopłacalna powiedzmy po latach 10, bo wiemy jak to jest z wymianą "firmową". Lepiej kupić cały moduł niż wymieniać serce urządzenia (do 10 letniego auta nikt fabrycznie nowego silnika chyba jeszcze nie montował). W sytuacji takiej istotny jest też skok technologiczny, który wykorzysta każdy handlowiec, by "stare" urządzenie klientowi zamienić na nowe. Sama idea pompy jest jak najbardziej na TAK. Sam bym ją sobie założył, jednak nie ma się co oszukiwać, trzebaby stawiać nowy dom. Najlepiej pasywny. Rodzi się automatyczne pytanie po ilu latach zwórci się pompa w tych nowych warunkach domu pasywnego? Szybciej czy później? No bo jakie byłoby zużycie węgla w takim domu? Szukałem kalkulatorów kosztów pomp ciepła i znalazłem norweski http://vikersonn.pl/kalkulator. Czy to jest jakaś super rewelacja... Koszt miesięczny dla parametrów wyściowych po lewej (co to są temperatury standardowe?) to 390 zł/msc dla pompy gruntowej. Dość enigmatycznie policzony zwrot inwestcji w stosunku do eko to 10 lat. Zakładam, że to wiarygodne wyliczenia (producent) ale z całą pewnością optymistyczne. Pompa ciepła TAK, ale nie na moją kieszeń. Branie kredytu by zaoszczędzone na opale pieniądze szły na spłatę odsetek też mi się nie uśmiecha. Dobrze jednak, że są ludzie skłonni zaryzykować swoje pieniądze na innowacyjne, oszczędne rozwiązania. Reszta na ich doświadczeniu skorzysta.
  20. Prawdopodobnie masz źle zrobiony rozdział wody ciepłej. Najlepiej odcięcia wykonać na wodzie ciepłej, możliwie blisko siebie, np. na wyjściu jednego ze zbiorników. Brak podgrzewu to już bez wiedzy jak ty to spiąłeś nikt ci nie pomoże. Schemat lub foto.
  21. Foto lub schemat. Inaczej nie ruszymy.
  22. Wielu z tych co im rury popękały od mrozu, nie zdążyła o tym opowiedzieć, bo sami opuścili bezpieczne rejony 36,6 i już do tej temperatury nie wrócą. Tym razem krótko i zwięźle: zawory na powrocie dają ten sam efekt co te na zasileniu utraty ciepła nie będzie pompa pracuje ciszej niż kuchnia kaflowa jako całość mając za współlokatora kocioł okresowo wygaszany, powinieneś poważnie podchodzić do zagrożeń jakie niesie mróz
  23. Trudno będzie znaleźć grupę bezpieczeństwa do układu otwartego (z manometrem powiedzmy do 2 barów i zaworem bezpieczeństwa 1,5 bara). W grupie masz też automat odpowietrzający, który jast ci tam do niczego nie potrzebny. Praktyczniej, taniej i prościej wmontować odpowiednie urządzenia na rurarzu. Kotłownia pewnie projektowana pod gazówkę. Jak mało miejsca to montuj 150 litrów + grzałka. W razie potrzeby ratował się będziesz prądem. Ewentualnie rygor grafika kąpielowego.
  24. Przy kotle stałopalnym wielkośc zbiornika nie ma wielkiego znaczenia. Liczy się zapotrzebowanie. Powyżej 2 osób, to już od 150 l w górę, więc 150-200 będzie OK. Przy 200 l dwupłaszczu musisz pamiętać, że wisi sobie ok. 250 kg. Mocowanie musi być pewne. Ewentualnie zasobnik stojący. Na materiałach nie szczędzisz, to może 300 l biwalentny. Mając dwie wężownice można je tak spiąć, aby w miarę potrzeby grzać całość lub tylko górną połowę. Zawsze też pozostanie możliwość dopięcia solarów. Manometrów na pierwszym schemacie doliczyłem się czterech. Pozostaje pytanie o cel ich montażu. Co chcesz z nich wyczytać i czemu ta wiedza ma posłużyć? Te montowane na kotle pokazują fakt zamarznięcia naczynia, jednak bardziej przydatny jest wtedy zawór bezpieczeństwa, który nie tylko ochroni ciebie i kocioł, ale i wyrzutem wody da ci znak, że coś jest nie tak.
  25. No masz! Kolejny grzesznik! I to śmiertelny! Niech cię ręka... broni zakładać jakikolwiek zawór odcinający między kotłem a naczyniem! Nawet mi się poprawiać schematu nie chce... Tyle razy już o tym było! Wody do układu dolewamy poprzez zawór spustowy lub gdziekolwiek indziej w dolnych partiach całości rurarzu. Nigdy bezpośrednio do naczynia! Korków powietrznych będzie na tydzień odpowietrzania. Na boilerze nie widzę zaworu zwrotnego, chyba że zintegrowany. Pierwszy raz widzę grzejnik nad drzwiami. Rzecz gustu. Jeśli rur super idealnie nie zaizolujesz, to pierwsza noc -20 bez podtrzymania palenia i więcej nie rozpalisz. Przydałoby się też jakoś sensownie ten przelew sprowadzić. Wodę zagotujesz i ci wszystko na sufity wyrzuci.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.