Juzef

Bo tak wyszło z zapotrzebowania na ciepło. A zapotrzebowanie na ciepło wyszło takie, jakie wynika z danych, które podałeś. Jeśli są bliskie rzeczywistości, to tyle potrzebuje budynek. I aby to zmagazynować, potrzeba 7 ton wody. Za dużo? Ocieplaj budynek to będzie mniej. Przy obecnych ledwo-zimach – owszem, każdy będzie za duży. Ale to narzędzie wylicza zapotrzebowanie na podstawie norm i średnich wieloletnich temperatur a nie na podstawie tego, jak się komu w ostatnich latach subiektywnie paliło. Więc jeśli nagle zmiany klimatu jednak skręcą w stronę -20 stopni, to kocioł dobrany poprawnie nadal będzie wystarczający. A dobrany na oko pod ledwo-zimy – no cóż...

Było, ale ludzkość stale powtarza własne błędy. Pellet w cenie regulowanej: 500zł. Na kartki, dowód i oświadczenie o zużyciu na potrzeby własne. Tu się pan do kolejki zapisujesz i w listopadzie zapraszamy po odbiór. Pellet w cenie rynkowej: 1500zł, dostępny od ręki, dostawa gratis.

Dwie zimy póki co przeleciałem na DIY-palniku ze ślimakiem beztrzpieniowym wykonanym z podwójnej spirali takiej jak do pelletu. Żadnych problemów wytrzymałościowych nie zauważyłem. Oczywiście nie jest to tak odporne na przegnicie jak ślimak z trzpieniem – ale u mnie nic nie gnije póki co. Wiem, że w tzw. prawdziwym życiu, u ludzi, będzie bardzo różnie. Być może Wasze rozwiązanie łączy zalety konwencjonalnego ślimaka i spirali bez trzpienia. Czas pokaże, rynek zweryfikuje.

Właściwie to w samej rurze, za zsypem paliwa z kosza, pręt nie jest wcale potrzebny. Największe opory są na wprasowywaniu węgla z zasobnika w rurę.

Są zdrapane z sufitu i mają kusić ciemny lud niczym inwestycje na 20% bez ryzyka. Nikt tego nie będzie weryfikował. Nawet nie jest podane, w porównaniu z czym miałyby wychodzić takie liczby i w jakich warunkach. Bo każdemu i wszędzie tak obiecywać – to aż razi ściemą. Marketing na poziomie bazarowym. My tutaj gadając o takich przypadkach robimy im za darmo więcej reklamy niż oni sami są w stanie wykrzesać. Mogę mieć teraz w piwnicy lek na raka. Jeśli nie będę miał możliwości i umiejętności, by go sprzedać, to on w tej piwnicy pozostanie. Większość wynalazków cudownie znika, bo wynalazca może być świetnym wynalazcą, ale nieudolnym przedsiębiorcą i fatalnym sprzedawcą. Ale jest grupa ludzi, która lubi w tym widzieć spisek. Niech tedy sobie widzą. Jak się uruchamia produkcję, to się uruchamia produkcję – a nie gada o uruchamianiu produkcji. Jak się gada o uruchamianiu produkcji, to znaczy, że się ma co najwyżej prototyp (dalibóg działający) – i teraz się szuka jelenia niespełna rozumu, co wpompuje miliony w ciemno. Oczywiście całość mogła być po prostu scamem obliczonym na wydojenie naiwnych inwestorów. Tesla zmarł w 1943. Pierwsza transmisja telewizyjna miała miejsce w 1928. Coś tu się nie spina czasowo. Jeśli taka sytuacja faktycznie miała miejsce w czasach przed wynalezieniem telewizji, to nie ma w tym absolutnie nic dziwnego. W każdym razie nie ma nawet półtwardych dowodów na jakieś sensowne działanie. Te strzępy sprawozdania z IChPW to żart. Namoczyli miał tym płynem i podpalili od dołu – i zgasło im :/

Każdy się tak stara sprzedawać, bo ludzie uwielbiają "cudowne tabletki". Niezależnie od tego, czy produkt obiektywnie działa, czy nie. Sorry, ale w warunkach domowej kotłowni, bez choćby najprostszego analizatora spalin (o innych przydatnych sprzętach typu ciepłomierz nie wspominając), nie da się rzetelnie zbadać wpływu specyfiku.

Teraz to już ponoć pod 50 RI. W każdym razie jak to w kirgizie odpaliłem, to był pierwszy i ostatni raz.

Ale wiecie, że Wesoła ostatnio w spiekalność wyższą poszła?

Ponieważ ci wynalazcy wyklęci, nawet jeśli są ogarnięci technicznie, to są totalnymi nogami w marketingu i nie potrafią swojego produktu sprzedać. Ten, kto sprzedać potrafi, nie traci czasu na zwierzenia w internetach. Do dużych podmiotów nawet nie wiedzą z której strony zapukać. A jelenia cywilnego łatwiej próbować podejść. Ale jeśli ma się do zaoferowania materiały promocyjne przypominające kserowany wykład z polibudy sprzed 30 lat i takąż gadkę – to i tutaj o sukces trudno.

Byliśmy niedawno u jednego burmistrza na Podhalu. Od nas się dowiedział, że istnieją kotły zasypowe w 5. klasie. Nie jest to pierwszy taki przypadek. Więc jeśli komuś z takim pojęciem zapoda się temat kotła zasypowego na BW, to może odnieść wrażenie, że to jedyny taki w 5. klasie.

To teraz tylko czekać aż zwykły węgiel dogoni cenowo BW. Komuś ze Śląska to się wyda niemożliwym, ale dla reszty kraju 1000zl/t zaczyna być codziennością. To już nie taki ból dołożyć 200zł jak już człowiek trochę nasiąknie smogową narracją, trochę go sąsiedzi podgryzą i zachce mu się czystego powietrza.

@Andrzej_M_ ale to wszystko dotyczy dawnych dziejów – projektu badawczego. Obecnie za tym mogą stać zupełnie inne podmioty.

Jest na to jakieś źródło? Tak właśnie zrobili z tymi kotłami BLUEKO. Nie wygląda. Raczkują na rynku od zera. Od lat założenie się chyba nie zmieniło: czekają, aż państwu/gminom potrzeba szybkiej poprawy stanu powietrza zrobi się na tyle paląca, że nie będą patrzeć na koszty. Taki moment jeszcze nie nadszedł. Co nie znaczy, że nie nadejdzie. Tymczasem wchodząc w detal widocznie liczą na złapanie tej frakcji domowych palaczy, którzy się nawąchali smogowej propagandy i będą skłonni dać ~1200zł za tonę cudownego eko-paliwa.

Parametrów pewnie można się dowiedzieć z informacji na worku albo certyfikatu otrzymanego przy zakupie. Niestety na stronie jest tylko ogólnomarketingowy bełkot a takich podstawowych informacji nie ma. Lista składów oferujących BW wygrzebana z komentarzy na Facebooku. Może ktoś ma któryś za płotem i byłby zainteresowany beta-testami. * Siemianowice Śląskie, Wrocławska 1 * Zaborów, ul. Leśna 93 * Proszowice - Makocice 76 * Nowy Sącz - Kolejowa 39 * Zduńska Wola, Łaska 227/229 * Nowy Targ, J. Piłsudskiego 7 * Szczecin, Świerczewska 5 @Trener40 – pellet to rodzaj paliwa klepany przez multum producentów. Błękitny Węgiel produkuje (zdaje się) jedna firma (incognito). Mówi to Panu coś, panie Ferdku?

Widzę, że coś tam dłubią w kierunku detalicznego rynku. Foto pożyczone z https://www.facebook.com/BlekitnyWegielPl/ Widać, że umią w marketing. Gdyby kotlarstwo i węglarstwo miało sprawne rozumy na właściwym miejscu, to już dawno by się w podobną narrację przystroiło. Jest chyba niecałe 10 składów w kraju, na których można BW kupić. Na stronie z kotłami jest też "oferta dla samorządów". Mam nadzieję, że nikt się na to nie złapie... Kotły na "Błękitny węgiel" to uzależnienie ludzi od monopolu: nie tylko od konkretnego rodzaju paliwa, gatunku i parametrów, ale wręcz od jednej firmy. Jakiej? Tego nawet nie wiadomo, bo próżno szukać danych podmiotu gospodarczego na ich stronie (https://www.blekitnywegiel.pl). Zachowanie godne słabego scamu.

Takim działaniem to faktycznie świadectwo o sobie się wystawia. A wystarczy nie kupować jeśli się coś nie podoba.

IChPW (chyba – bo trudno znaleźć dane podmiotu, który za tym stoi) nie zasypia gruszek w popiele. Skumali się z PEREKO i tak wygląda owoc tego związku: kotły wyłącznie na Błękitny Węgiel (jest zapis gwarancyjny). Jest i zasypowiec. Rynek zweryfikuje.

GIOŚ czeka na informacje o takich przypadkach.

Zaczęli rozpalać/dokładać fest po zmroku?

Oczywiście, że możesz założyć. Przy czym będziesz musiał udowodnić, że jest to faktycznie uciążliwość ponad normalną miarę. A obawiam się, że to, co według Ciebie jest uporczywe, dla sądu będzie się mieściło w normalnym legalnym zadymianiu towarzyszącym "od zawsze" normalnej eksploatacji kotłów legalnie dopuszczonych do obrotu w sposób zgodny z instrukcją ich obsługi. Na pewno byłby to pionierski i pouczający proces. Za https://blog.frankbold.pl/portfolio/czyste-powietrze/frank-bold-w-trosce-o-jakosc-powietrza-poradnik/ : Ty myślisz, że jak sobie serce wyprujesz i podasz na dłoni, to mają z zadowoleniem zjeść Ci z ręki. A guzik. I to nie z nimi jest problem, tylko z Twoją naiwnością. Ponadto: nie od dziś wiadomo, że trudno być prorokiem we własnej ojczyźnie.

Dlatego Grupa Zdrowego Oddychania z Tarnowa proponuje wykorzystanie mechanizmu uchwał antysmogowych dla wprowadzenia "zakazu kopcenia" – czyli przepisu, na podstawie którego można by ścigać uciążliwe kopcenie spowodowane nieprawidłowym paleniem. To znaczy, że idea do nich nie bardzo dotarła. Nie zostało im należycie przedstawione, że takim działaniem szkodzą swojej kieszeni przede wszystkim. Sam bym nie czekał. Dołożyłbym od boku – i wtedy szedł spać.

Inni nazywają to "wzrostem świadomości". Psycholog/socjolog może miałby trafniejszą nazwę. Tak, kiedyś to było normalne, ale co z tego? Obecnie przestaje być normalne. Jest wiele takich tematów, które obiektywnie są problemami, o które się obecnie potykamy, ale ich nie dostrzegamy albo podnoszone w mediach nie "chwytają" – a to samo za miesiąc, rok albo dziesięć nagle "chwyci", nie wiadomo czemu. Oto w końcu ludzie zaczynają zwracać uwagę na to, czym i jak palą. Momentami przybiera to formę oszołomską, bo tak się uruchamia temat w publicznej debacie: dolać benzyny do ognia emocji jest skuteczniej i szybciej niż rozumowo tłumaczyć. SOMSIAD MORDUJE CI DZIECI. Co z tego, że więcej ludzi umiera od nadwagi, nadciśnienia, fajek i kiepskiej diety? To fakt – ale co z tego? To tak jak bardziej dociera śmierć jednej osoby tu niż tysiąca w Afryce. Zresztą fajki i kiepskie żarcie są jakoś tam przyjemne. Kto by chciał słuchać, że rakotwórczy jest nawet alkohol – a wdychać śmierdzący asfaltem syf z wulkanu naprzeciwko, odpalanego codziennie o 16.30, czy jesz kotleta, czy siedzisz przed telewizorem – to jest uciążliwość, to na pewno jest rakotwórcze. Kiedyś jak ktoś miał żale, to mógł tylko zza firanki kląć. Teraz jest publiczne przyzwolenie na podnoszenie tematu. Nie widzę najmniejszego sensu z tym walczyć, obrażać się albo obrażać ludzi, którzy z obłędem w oczach wstrzymują oddech idąc zadymioną ulicą żeby im rak nie wyrósł – trzeba to umieć wykorzystać, żeby ta energia społeczna nie naciskała na zakazy i likwidacje, ale na ucywilizowanie spalania węgla i drewna. I tu następuje lokowanie produktu: zapraszam do poparcia petycji, która właśnie powyższe ma na celu: https://www.petycjeonline.com/czyste_powietrze_tanie_cieplo

Podważasz człowiekowi całe życiowe doświadczenie – i liczysz, że entuzjastycznie przyjmie to do wiadomości, całując cię po rączkach?

Zgłaszajcie *** do GIOŚ: http://www.gios.gov.pl/bip/ To jest teraz eko-policja. Wchodzą kiedy chcą i bez pukania ani zapowiedzi.

Co do spraw badawczo-rozwojowych tutaj wałkowanych uprzednio – potrzebne były długie zmagania z rusztem abym spostrzegł, że to nie w ruszcie był problem, lecz w zbyt małej wysokości przelotu między komorą zasypową a palnikiem. To, że sobie popiół zalegał na końcu rusztu to wynikało tylko z tego, że żar nie zsypywał się poprawnie. Bo jak się zsypuje, to spadając strąca popiół i wszystko śmiga dopóki nie ma ewidentnych dużych kamieni.