Skocz do zawartości

szpenio

Stały forumowicz
  • Postów

    632
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Treść opublikowana przez szpenio

  1. Czy mógłbyś doprecyzować: "dom dość duży"? To dla mnie ważne, bo sam będę podłączał bufor 2000 litrów i w częściowo ocieplonym domu( 200m²- dwie kondygnacje ) nie spodziewam się, aby mi ta ilość wody rozgrzanej do 80⁰ wystarczyła na dłużej niż kilkanaście godzin. Aby palić raz na dwa-trzy dni (temp. w domu 22⁰C i na zewnątrz nieco powyżej zera) z takim buforem jak u Ciebie, to domek musi być jak termos i góra 150m². Zużycie drewna jednak dość duże, u mnie 10m³ dębu/buka wystarcza na cały sezon palenia bez bufora z temperaturą w domu oscylującą od 19⁰C do 23⁰C.
  2. Spalanie mokrego paliwa, to taka sztuka dla sztuki, żeby pokazać, że się da i potem dorabianie teorii o wodorze i gazie generatorowym, a wystarczy poczytać jakie warunki trzeba spełnić, aby brudny wodór, czy gaz generatorowy uzyskać. Może komuś na kilka chwil takie coś w kociołku wypali, ale na stabilny proces bym nie liczył. Wreszcie mam zapas suchego drewna i można powiedzieć, że od przyszłego sezonu kończę z tymi przeróbkami, wymienię ten zlasowany element wirowy, naprostuję bramkę, zalepię dziury i palę normalnie z buforem. Forum odpocznie wreszcie 🙂
  3. Jest słynna szczelina Piecucha, to może i inna szczelina się przyjmie na forum 😀. To jest ten patencik, z którym będzie mi się żal rozstać, przy remoncie kociołka po trzech sezonach palenia. Bardzo ułatwia podkładanie i grzebanie w komorze załadunkowej w czasie palenia i to bez wentylatora wyciągowego, bardzo dobrze wciąga dym i płomienie, umożliwia dokładanie brzydkiego, krzywego drewna do utylizacji. O ile przy ładnym buku nie muszę tych drzwiczek otwierać, to niestety chcąc wreszcie spalić dużą stertę niechcianych wygibasów, konieczne jest dokładanie większej ilości, bo upychanie kilku sztuk na górę wsadu zbyt wolno uszczupla tę pryzmę szpargałów. Foty zasuwy na drucie i inne szczegóły na poprzednich stronach tego wątku.
  4. To była bardzo świerza dostawa z tego roku, połupane drewno zostało wysypane z samochodu i na drugi dzień spadł śnieg. Czasem nie potrzebne są te moje sarkastyczne 😀 komentarze pod zdjęciem i w ogóle troszkę więcej powagi z mojej strony by się przydało przy pisaniu postów na tym forum 😜 . Drewno sprzątam pod dach w sierpniu w czasie upałów i tam sobie już dosycha kolejny rok. Warunki ma dobre, bo dach blaszany mocno się nagrzewa, a ścieny są tylko dwie, więc wiaterek buszuje.
  5. szpenio

    Ogniwo DS

    Z moich obliczeń wychodzi tak 262zł m³ buka w lesie, te same wałki u handlarza na przyczepie to już zarobek 262zł x 1,54=403,48zł. - 262zł. =141,48zł. A gdy się te wałki przytnie na 30cm i połupie to nawet po ułożeniu na tej samej przyczepie wyjdzie jeszcze więcej metrów, ale to i tak nie jest duży zarobek, bo wychodzi na to, że transport i pocięcie z połupaniem szacunkowo zamknie się kwotą ok. 160zł za 1m³ drewna z lasu. Jeśli sam bym to drewno przywiózł, pociął i porąbał, to zarobiłbym ok.160zł. na każdym metrze. Trzeba mieć darmowego pomocnika, bo samemu załadować w lesie i potem ciąć, rąbać to u siebie na posesji to nie przelewki 😀. Wróć, coś nie tak liczę... handlarz kupił w lesie 6,5m³ i zaraz po załadowaniu wyszło 10mp. ,czyli jakby z tym od razu przyjechał do mnie, to zarobiłby już 1800 zł. Bo 10x350=3500 , a 6,5x262 =1702 . I teraz jeszcze rozdrobnił, to nawet przy układaniu wyjdzie więcej. Kurde, to jemu nie opłaca się rąbać, tylko w wałkach sprzedawać, bo na zamianie m³ na mp już kasa niezła jest. Reasumując, za te 3500zł. kupiłbym dwa razy więcej drewna w lesie, ale do porąbania 😀
  6. szpenio

    Ogniwo DS

    Ja kupiłem buka 😀 po takiej cenie, ale już od nowego sprawdzonego dostawcy. Wcześniej reklamacji nie mogłem złożyć, bo ja kupuję opał wczesną wiosną, albo nawet w zimie, schnie luźno przez całe lato, a sprzątam, układam dopiero pod koniec lata i dopiero wtedy można policzyć ułożone metry. Pomiary na samochodzie przed wykiprowaniem ułożonego drewna niby dawały te zamówione metry, ale widocznie pod spodem było luźniej ułożone. Drewna/metrów z lasu zawsze będzie więcej, bo to są inne metry - sześcienne, bez tych luk pomiędzy wałkami . Moje kupione 10mp. od chandlarza, to zaledwie 6m³ z lasu. Jak węgiel zejdzie poniżej 1tys. PLN za tonę, to spróbuję w konspiracji palić na kanapkę . Z buforem będzie to miało sens.
  7. @AO49Tak tak, będzie, jak już zlepię do kupy, to oczywiście nie omieszkam przyspamować fotami na forum 😀. A dzisiaj foty z próby palenia rocznym bukiem. Okazuje się, że niestety wilgotność takiego opału nie jest jednorodna i trzeba by stać z wilgotnościomierzem i każdą szczapę rozłupywać i wbijać przyrząd (gdybym taki miał). Najbezpieczniej więc jest, gdy drewno sobie poleży dwa lata w odpowiednich warunkach. Wtedy doschnie równomiernie. Na próbę wrzuciłem kilka taczek buka do kotłowni, żeby dosychał. Widocznie przez dwa pierwsze dni trafił mi się bardziej suchy, bo smoły nie było i wymiennik zaczął pokrywać się białym nalotem. Wczoraj i dzisiaj przy tych samych ustawieniach normalnie smoła zalała kocioł I puszczał dymka z komina, czego na suchym drewnie nigdy nie było. Na tym rocznym też pali się normalnie, płynnie bez zawieszania, temperatury też tak jak zwykle. Z buforem mógłbym bardziej dać w palnik, a tak niestety mam smołę aż w popielniku. Zrobiłem stojak nad czopuchem i będę dosuszał, bo nie chce mi się z powrotem wynosić z kotłowni.
  8. @kenibkemor Daj fotkę tych zdegradowanych klinów, obowiązkowo :) . Aż tak dużego wpływu na palenie to to nie ma, żeby wcześniej, jak piszesz, piecem szarpało, a teraz nie chce się palić. Mój klin zrobił się prawie płaski w trzecim sezonie palenia, normalnie zlasował się pomalutku jak wapno , a płomień wiruje nadal. Tak więc nie tu jest przyczyna. Sorki kolego, ale musisz udokumentować, że ten kocioł masz 😀 bo różne cyrki tu się dzieją i czasami jest rozwiązywany sztuczny problem, kiedy ktoś poprosi o więcej szczegółów, zgłaszający problem milknie i nawet nie raczy za miesiąc czy dwa napisać jak rozwiązał ten problem, aby inni skorzystali.
  9. szpenio

    Ogniwo DS

    Dobry węgiel musi być drogi, jeśli ma być polski. Montowałem kiedyś na kopalniach skomplikowane maszyny do przeróbki węgla, które miały za zadanie wzbogacanie urobku, a więc pozbywanie się skały płonnej, czyli tych kamieni. To naprawdę jest kosztowny proces, urobek musi przejść przez potężne separatory z cieczą ciężką, flotowniki spiralne, osadzarki normalnie temat rzeka. Na pewno kopalnie, które mają wysokie ściany niepoprzerastane skałą płonną mogą dać lepszy węgiel przy mniejszych nakładach, może nawet w Kazachstanie, Rosji, czy Ukrainie takiej przeróbki na kopalniach nie ma, bo warunki geologiczne są prawie idealne. Nie wiem jak teraz, ale kiedyś na Bogdance eksploatowane pokłady były nie za specjalne i powstał taki pomnik skały płonnej "Skałka" potężne kamienne wały, a w środku jeziorko z rybkami. Teraz to podobno cegłę klinkierową z tego robią.
  10. Bo MPM jest dla zawodowców, jak lustrzanka, ma solidne body i każdy sobie podpina co chce, tele, szerokokątny i nikt nie jedzie na automacie tylko ręczne ustawienia. 😜 @AO49 Mój jest wzorowany na tym rozwiązaniu, tylko nie taka szafa, lecz bardziej kostka 1x1,2x1,8 wys. Dennice płaskie, a korpus to dwa elementy wysokości 1,8m wygięte na giętarce w kształcie litery C 1mx0,6 m i to po spawaniu da wymiar zbiornika jak wyżej. Koncepcja taka bo okienko do kotłowni ma 105x70cm. Wygięcie na gientarce powoduje, że będę miał tylko dwa szwy pionowe. Blacha czarna 4mm z arkusza.
  11. @maronkaNie mam bufora, ale to się nie liczy, bo już w kotłowni pogięte blachy do spawania są. Ja się już rozglądam za rozwiązaniami typowo pod bufor. I ciekawy jestem, czy z powietrzem na jednej klapce z popielnika dam radę ostro i czysto palić. Do ogrzania będzie 2000 l. Więc będzie minimum dwa wsady spalane. Jeśli chodzi o przeróbkę, to nie będzie problemu, mogę wszędzie robić dziury, spawać, wiercić, aby nie tam, gdzie woda 😀. Teoretycznie nie bardzo mi pasuje to powietrze pierwotne i wtórne na jednej klapce, bo nie ma regulacji. Coś źle to kombinujecie, bo teraz mam szczelinę pp minimalną, a wtórne rozwalone na maksa i dopiero wtedy zaczyna czysto spalać. Patrzę na te dwa okna otwarte do tunelu powietrza wtórnego i na tę małą szczelinę pod klapką w popielniku i widzę kolosalną różnicę w przekrojach. Skąd wiadomo, że popielnik odpowiednio podzieli powietrze, które do niego trafia? Dodam, że nie przewiduję źadnych miarkownikow ciągu, daję grube rury do bufora i układ otwarty. Będę intensywnie spalał dwa załadunki na stałej szczelinie i ewentualnie jakaś dokładka na koniec. Teraz palę bez miarkownika to z buforem byłby bezsens hamować kocioł.
  12. @Jaco123 A kto ma w MPM DS18WOOD powietrze wtórne z popielnika ? Chodzi mi o sprawdzone przetestowane rozwiązanie, a nie teoretyczne na podstawie innego kotła. Na jednej klapce to ma być, czy jak? Na jednej, to jakoś mnie to nie przekonuje.
  13. No to wreszcie czaję bazę 😀, jak mi otwory w elemencie wirowym zieją ogniem, a klapki pw otwarte na maksa, to znaczy, że bramka nie wyrabia i jeśli nie powiększę otworów, to muszę zmniejszyć powietrze pierwotne żeby wszystko się spalało w bramce. Coś czuję, że z buforem, to ja też zacznę dmuchać w palnik 😀... w sumie to i teraz mógłbym spróbować przy rozpalaniu, bez sondy, tak na oko obserwując czy widno jest w komorze.
  14. To znaczy, gdzie zobaczę to przegięcie? Więcej drewna mi pójdzie ? Otworów w tej kształtce wirowej z dziubkiem absolutnie nie mogę zaślepiać, bo kiedy nie spojrzę w judasza to one ogniem zieją, a więc są niezbędne, bo w dymie jest jeszcze coś palnego w tym miejscu... czy źle myślę... @Jaco123 Gdy wreszcie podłączę bufor, to też będę tak wysoko grzał, na końcówkę sezonu nie chce mi się nic przerabiać.
  15. Że śrubką już kombinowałem, ale potrafi znienacka raz na jakiś czas zadymić kotłownię, inni pisali, że to się zdarza, niedowierzałem, aż wreszcie sprawdziłem. U mnie pal sześć w takiej kotłowni, ale w nowym domku to masakra. Zanim się ustatkuję w obsłudze tego kotła, to muszę wszystkiego popróbować 😀 Na ten moment mam już pewniaki, których będę się trzymał: -bufor, dobrze rozdrobniony i wysezonowany opał, dużo powietrza wtórnego i RCK. Potem może bramkę, przerobię, a jest u kogo podejrzeć 😀.
  16. Łatwo kogoś wprowadzić w błąd, bo nie wiadomo co kogo zadowala. 😀 Po okresie mokrego drewna w pierwszym sezonie, przyszedł drugi z drewnem suchym, paliło się znośnie, więc już nie kombinowałem i przyjąłem za pewnik wygłaszane teorie, że powietrze pójdzie przez palnik, a osłabi to spod rusztu, a tu zdziwienie, bo jest jeszcze większe ssanie przez popielnik, a wymiennik czyściejszy. Podstawowy błąd w moich eksperymentach, to chaos, zmiana kilku rzeczy na raz i potem nie wiadomo co pomogło albo zaszkodziło 😜 😀. I teraz tak: dałem RCK, wyjąłem zawirowywacz, dałem pw na maksa, zmieniłem drewno na bukowe i teraz cholera wie co zabieliło ten wymiennik :)))
  17. Przy moim pomiarze (nie wiem czy widziałeś) czujka jest na 30 centymetrowym badylu i włożona niemal centralnie w głąb komina.
  18. @Jaco123 ja akurat mam RCK w miejscu wyczystki tego blaszanego wkladu, czyli poza bezpośrednim zasięgiem spalin i czesto go wyjmuję, bo sprawdzam, czy pył go nie zasypuje. Właśnie przed chwilą przekonałem się jaki kardynalny błąd popełniałem od początku użytkowania kotła, czyli dwa sezony. Ze strachu przed wychładzaniem palnika i kotła za bardzo przymykałem te dłuższe klapki od powietrza wtórnego. Teraz przy rozwalonych na cały regulator po obydwu stronach i przez cały czas palenia wymiennik robi się biały. Na zdjęciach widać jak na niedbale oskrobanym starym czarnym syfie osiada prawie biały nalot. I to po eksperymencie z rocznym nie do końca wysezonowanym bukiem i bez bufora. Z buforem będę mógł jeszcze mocniej rozgrzewać kocioł, więc chyba wreszcie będę ekologicznie spalał 😀. ⅚
  19. No właśnie, żeby rzetelnie ocenić trzeba by przetestować i to drugie rozwiązanie, ale to co zaobserwowałem już, to bez RCK gdy wiatr jest porwisty, mocno nie stabilny z dłuższymi przerwami spokoju, ustawienie powietrza pierwotnego jest mocno kłopotliwe. Wydaje mi się, że lekkie wychładzanie komina przy podmuchach jest dużo mniej szkodliwe i dużo mniej strat ciepła przynosi niż nierówny przepływ powietrza przez kocioł. Ja blokuję RCK tylko do rozpalania. Nie bardzo też rozumiem jakie to straty mogę mieć po wpuszczaniu spalin do chłodniejszego nieco komina, jeśli nawet nie wszystko mam dopalone, to w kominie i tak tego nie zrobię , a ciągu przecież mam nadmiar ?
  20. Dodam jeszcze, że zawirowywacz wyjąłem do spalenia krócej sezonowanego buka, a RCK ustawiłem na 30 pascali (zalecane przez producenta 20 pascali). Dopiero zamontowanie RCK uświadomiło mi o ile za mocny miałem ciąg na tym kominie. Teraz nawet przy minimalnym ruchu powietrza na zewnątrz klapka RCK pracuje. Chciałbym wyraźnie podkreślić, że publikując mój sposób palenia nie zachęcam innych do naśladowania, bo to jest u mnie prowizorka w kotłowni i z tego względu nie chce mi się poprawiać przed remontem ewidentnie złych rozwiązań. Po prostu tak sobie eksperymentuję na luzie 😀 ,wrzucam na forum i zbieram doświadczenie, bo zawsze coś ciekawego jest w komentarzach. Chciałbym się podzielić jeszcze jednym spostrzeżeniem odnośnie ciągu kominowego i uzmysłowić innym jak bardzo duży wpływ ma przekrój kanału doprowadzającego powietrze do kotłowni. Wcześniej nie miałem jak tego zmierzyć, teraz RCK daje poniekąd taką możliwość . Uchylając okienko w kotłowni, z miarką i kalkulatorem w ręku, na wymagane minimum 200cm kwadratowych, klapka RCK nie pracuje na 20pa, a zwiększając dopływ powietrza do kotłowni na 400cm kwadratowy klapka RCK uchyla się nawet przy nastawie na 35pa. I teraz tak się zastanawiam, czy tym, którzy mają problem z ciągiem nie pomogłoby wstawienie do kotłowni dodatkowej "zetki" albo zwiększenie przekroju dopływu świeżego powietrza jeśli robią to inaczej niż zetką.
  21. @AO49To już zapomniałeś jakie na PRL - owskich klockach dachy były? 😀 Kopertowe prawie płaskie, a właz przy samym kominie.
  22. To nie była ironia, ja tu dużo nawijam, odwalam różne patenty, a w rzeczywistości efektów brak, ciągle jeszcze prowizorka. Z buforem będzie inna bajka, a teraz to tak na przetrwanie, czyli byle jak 😀 @Jaco123 Mówisz i masz 😀, rolka sprzed chwili. Temperatury po 3,5 godz. palenia, prawie końcówka, bo w całym domu już 24 stopnie. Spalanie na stałej szczelinie pp (pokazałem na filmie), klapek pw teraz w ogóle nie zamykam, ale i tak komin do czyszczenia, bo spróbowałem tytułem eksperymentu, spalić trzy taczki rocznego buka i niestety nie jest suchy i mimo starań wymiennik i komin zaparowany niespaloną smołą. Komin - wysokość 7m. od czopucha, filar z cegły, w środku owalny wkład z nierdzewki 24x12cm. Temperatury: - kocioł na górze - 65 stopni C - powrót kotła - 55 stopni C - w czopuchu - 165 stopni C - ujście komina ( wewnątrz ) 57,5 stopnia C
  23. Zaraz wyskoczę na dach i zmierzę. Filmik nagram i fotkę pstryknę. Pali się już 3 godziny, więc wszystko rozgrzane jak diabli.
  24. Kuźwa, jak Ty to robisz ? Chyba się umówię na szkolenie 😀 Nie, normalnie nie wierzę przecież drzwiczki ciepłe otwierasz...
  25. Dobrej nocy 🙂 , nie ma to jak obecność dwóch dziadków obsługujących forum na okrągło, nawet spod kołderki 🙂 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.