Skocz do zawartości

szpenio

Stały forumowicz
  • Postów

    632
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Treść opublikowana przez szpenio

  1. szpenio

    Ogniwo DS

    @Grzegorz326A spróbuj zmniejszyć komorę, bardzo łatwo to zrobisz, zamuruj dwie boczne ściany komory cegłami w szóstkę albo dotnij bloczki betonowe grubości 6cm, na przykład z większych gabarytów kostki brukowej. Zerknąłem na wymiary komory i drzwiczek, potrzebujesz 4 bloczki betonowe o wymiarach 27x25cm, ustawiasz po bokach po dwie sztuki na sztorc i masz komorę kotła 13kW to znaczy głębokość 27cm szer. 28cm i wys. 50cm. Trzeba tylko dokładnie dopasować docinając, aby się klinowały o sąsiednie ścianki. Po takiej przeróbce nie będziesz musiał tak kisić węgla, bo kupka żaru będzie sporo mniejsza. Możesz najpierw dociąć bloczki ze styropianu, dopasować (nie wiadomo, czy można będzie takimi wymiarami manewrować w środku pieca aby je ustawić jeden na drugim), a potem jeśli wszystko OK, to odrysować i za jednym podejściem tarcza do betonu - gotowe.
  2. szpenio

    Ogniwo DS

    Moim zdaniem przyczyna jest prosta jak drut, kocioł bez bufora jest zdecydowanie za duży (24kW) na 160m kwadratowych nieocieplonego domu. Ja mam 200m. kwadratowych do ogrzania( też można powiedzieć, że nie ocieplony, bo jedynie suteryny (do wys 1,5m) obłożone styropianem, okna do wymiany) i kocioł 18kW jest sporo przewymiarowany, bez bufora to męka, muszę go mocno hamować w plusowe temperatury za oknem, celowo robię straty dając większą temperaturę spalin. Z dmuchawą nie miałeś takich wycieków, bo po prostu spalałeś bardziej nieekonomicznie, więcej w komin szło. Teraz chciałbyś palić jak w dolniaku i mieć temperaturę na kotle 50 stopni, moim zdaniem nie da się, opału jest za dużo, każda próba prawidłowego spalania kończy się wzrostem temperatury i kocioł jest mocno dławiony. Jedyny sposób, to zmniejszyć komorę spalania cegłami z szamotu o połowę, żeby się paliło żwawiej, ale jednocześnie dwa razy mniej węgla czy drewna, albo wrócić do dmuchawy. Poza tym, te wycieki na foto są mocno podejrzane, za bardzo wodniste, to powinny być bardziej gęste gluty ze smoły, jakaś wilgoć, ale skąd ? Takie coś to u mnie się wykraplało, ale w wymienniku i spływało do wyczystki, ale w komorze załadowczej ?
  3. @Animus Drogie te wentylatory na komin, a mnie potrzeba tylko czasem włączyć do podkładania. W zasadzie spalam bezproblemowo całe wsady i nie muszę podkładać, ale jak podłączę bufor, to chciałbym zutylizować suche, ale powykręcane, pocięte na różne dlugości drewno dębowe. Wtedy dałbym pierwszy wsad ładnie ułożony, a potem na żar dorzucał bym te szpargały bez czekania aż się to prawie wypali. Samoróbka nie musi być ekstra trwała, cicha i bezawaryjna, bo będzie pracować bardzo krótko, jednorazowo dwie trzy minuty, tylko tyle ile czsu potrzeba, aby wrzucić trochę opału. Zamontowanie na deklu od wyczystki ułatwi wykręcenie tego ustrojstwa bez zbędnych ceregieli. Kiedyś miałem namierzony na allegro używany Gemi za pół ceny, ale ktoś mnie ubiegł. https://gemimarket.pl/wentylatory/36-kominki-wentylacyjne-nasady-kominowe-wentylatory-kominowe-podstawa-tlumiaca-wentylatory-dachowe-kominy-gemi-8012004024793.html
  4. @zaciapa sześć stów to za drogo 😀. Poza tym on bocznikowy jest, słabo ciągnie i dlatego sprzedajesz 😜 😀. Mój będzie ssał całą rurą, do oddymiania przy podkładaniu jest mi potrzebny. Twój bardziej do palenia jest dostosowany.
  5. Takie cudo zamierzam wypróbować 😀. Śmigło dwułopatkowe z nierdzewki, żeby nie stawiało oporu w stanie spoczynku. Mam zakręt z kotła do komina i wyczystkę na rogu, więc będzie łatwo zamontować. Do palenia nie potrzebuję absolutnie, ale do oddymiania komory przy podkładaniu to jak najbardziej. Bo tą zasuwę z cegły opuszczaną na drucie będę likwidował przy remoncie palnika i bramki.
  6. Według mnie, a mogę się mylić, prawidłowość zgazowania opału można określić po wyglądzie komory załadowczej, gdy kocioł już wygaszony. Komora ma błyszczeć smołą, jakby była polakierowana na wysoki połysk. Wszelkie suche wykwity świadczą o obecności płomieni w komorze. @Jaco123 Masz rację z tym spalaniem, tylko, że czasem palacz jest zadowolony z doraźnego efektu, temperatura szybko rośnie, smoły mniej, tylko niestety wymiennik bardziej zasyfiony i opału idzie więcej. Prawie dwa sezony tak paliłem, bo nie miałem suchego, dwuletniego opału. Popsułem kocioł i teraz będę naprawiał. 😀 Żeby nie otwierać drzwiczek popielnika powiększyłem otwór pod klapką.
  7. Rok 2024 był wyjątkowo słoneczny, potwierdza to fotowoltaika, więc drewno też schło wyjątkowo, u mnie buk rąbany w kwietniu na 7-8 cm też nadaje się do palenia. Ale lepiej nie kombinować i zawsze gromadzić opał na dwa lata do przodu. 75 stopni na kotle, przy powrocie 30, to bez pompki i rury 6/4cala do bufora? Pytam, bo nie wiem czy dawać grzanie powrotu, czy nie. Przy buforze nieco ponad 2000l. kocioł będzie dość długo zimny na dole, już teraz bez bufora widać na dole wymiennika więcej przylepionego pyłu z sadzą. Niebawem podłączę bojler 200l. bezpośrednio do kotła to może kiedyś i z buforem będzie dogrzewał kocioł na dole.
  8. Tu jedynie kolega @Piecuch19 może rozwiązać problem. Trochę mi nie pasuje brak jakichkolwiek zaworów, a pompa tłoczy wodę i na grzejniki i na podłogówkę.
  9. @Andrzej_M_ Zamiast wysuszyć drewno, to kombinują jakby tu usprawiedliwić upychanie mokrego w kotle 😀. Zapis reakcji chemicznej pokazuje, że oprócz wodoru powstaje czad, ciekawe, czy wyleci w całości przez komin, czy trochę w kotłowni zostanie 😜
  10. Kolego - założycielu tematu - wracaj, bo temat jest gorący, wrzuć jakieś foty kociołka i napisz, czy problem rozwiązany ?
  11. Moje dwa zdjątka, pierwsze z katalizatorem platynowym włożonym do nieoskrobanego kotła, drugie też z nieoskrobanego, ale bez dziury nad przegrodą metalową. I teraz tak, ja spalam buka na biało, a pod spodem małżonka i wspólnicy na czarno z oblepem. 😀. Nie wiem, czy katalizator bez sondy ma sens, ale tak na oko ciś tam dopala.
  12. Z brudnym wodorem bardziej chodzi o reakcję chemiczną w wysokiej temperaturze i takie zjawisko może czasami wystąpić jeśli w starym kopciuchu, najlepiej na rozpalony do czerwoności koks wrzucimy mokre drewno. Przy samym drewnie, to raczej nie możliwe, bo za niska temperatura i atomów węgla brak. Przy innych węglowodorach np. palnikach olejowych z solidnym nadmuchem też można uzyskać brudny wodór. Najlepiej poczytać o metodach produkcji różnych wodorów i wtedy się rozjaśni i nie przyjdzie do głowy pakować mokrego drewna do MPM-a 😀
  13. @AO49Jezuuuuniu, to po co się szarpiesz z tym drewnem 😜, jest tyle innych, bardziej przyjaznych dla zdrowia możliwości aktywnego spędzania czasu, że normalnie nie rozumiem... Ja to mam inny plan, jak dożyję 😀, to za cztery lata wypier*** tego śmierdziucha i wstawię coś prawie bezobsługowego. Pójdę gdzieś dorobić do emeryturki, a ruch zrobię, na rowerze, nartach, po górach se połażę 😀
  14. @AO49Wszystkie maszyny do drewna są niebezpieczne bo można stracić palce, rękę, weź na ten przyklad piły tarczowe, spalinowe, frezarki, heblarki - trzeba pracować z głową, ostrożnie. Przykład, który podałem z YouTuba jest pierwszy lepszy jaki mi wyskoczył. Jest wiele innych konstrukcji bardziej rozbudowanych z większym klinem do łupania, niektóre robią nawet cztery ćwiartki na raz. Kliny są wymienne i na partię olbrzymów można uzbroić większe. Mając swoje drewno, to takie inwestycje mają sens, ale jeśli musisz kupić opał i nie masz swojego transportu, to najlepiej nabyć połupane z dostawą i samemu jeszcze rozdrobnić trochę siekierą. Jeśli ma się możliwość zrobienia jakiejś fuchy w swoim fachu po robicie, to lepiej dodatkowo gdzieś zarobić lżej niż szarpać się z ciężkimi klocami. Delikatnie trącić siekierką w lekki klocek i układać, to inna bajka 😀
  15. Luuuudzie! Ogarnijcie się wreszcie 😜 , na tym filmie, to jest łupanie na odpier**l i to dwa chłopa zaangażowane 😀. Pokazane drewno nie nadaje się na sezonowanie do MPM-a, to wszystko jeszcze co najmniej na pół trzeba ciachnąć. Nic dziwnego, że musicie kłaść blachy na ruszt, powiększać przegrody, tak połupane drewno jedynie do starego kopciucha na węgiel można wrzucać. Szkoda prądu na takie łuparki, dąb, grab tym wynalazkiem idzie beznadziejnie, zresztą na filmie widać jak z bezsęczną sosną gościu się męczy. Jedyna sensowna łuparka, to taka na reduktorze, gdzie ramię chodzi jak korbowód w parowozie. Chydrauliczne wynalazki też w większości za wolne, do zabawy, a nie do sprawnego łupania. Do MPM-a drewno powinno być tak połupane, jak na foto i najpierw leżeć całe lato na słońcu, a potem cierpliwie czekać jeszcze rok pod dachem w przewiewnym miejscu. Jeśli takim drewnem załadujecie kocioł i w komorze ułożycie starannie tak jak na foto albo jeszcze lepiej, to gwarantuje wam, że prawie cztery godziny macie spokój, nic się nie zawiesi, nie przygaśnie i tak dalej.
  16. Bez bufora to męka i warto nawet mały baniak zastosować np. 500÷600l i nie nastawiać się, że wystarczy na kilka godzin grzania. Niech on tylko pozwoli na nieskrępowane wypalenie całego wsadu w wysokiej temperaturze bez konieczności nieustannych regulacji.
  17. @AO49 W tym wieku i z takim doświadczeniem, to szkoda kasy :) , wystarczy stuknąć dwoma drewienkami o siebie i jeśli słychać taki porcelanowy dźwięk, to jest OK. Po rozłupaniu dobrze wysuszonego polana widoczne są drzazgi i liczne pęknięcia nie tam gdzie szło ostrze siekiery, często nawet obuchem można rozwalić kłodę ustawioną na sztorc na pniaku. W kotłowni można dosuszyć po wierzchu, na wskroś robi robotę sezonowanie nie za grubych polan pod dachem w przewiewnym miejscu. @Jaco123 Od graba nie odłazi kora, to fakt, ale mój dostawca akurat nie ma tego w ofercie. Jeśli ktoś ma miejsce i chęci, to najlepiej nie skracać tego dwuletniego cyklu i na spokojnie sobie nabywać opał z dwuletnim wyprzedzeniem. Tydzień temu płaciłem za 4 metry sześcienne ułożonego na pace buka, pociętego na dł. 30cm. i połupanego - 1400zł. z przywozem i wykiprowaniem na miejsce.
  18. Ci, co dłużej śledzą ten temat na forum doskonale pamiętają jakie śmieszne patenty wymyślałem, żeby paliło się normalnie w moim MPM DS18WOOD. Teraz, po dwóch latach obecności na forum wiem, że były to zupełnie zbędne zabiegi. Najważniejsze było dobre, dwuletnie suszenie drewna i właściwe rozdrobnienie. Teraz palę dębem i bukiem. Świeży transport połupanego już drewna rozdrabniam jeszcze siekierką tak, żeby większość polan nie miała większego przekroju niż około 7x8cm, oczywiście trochę grubszych też się trafia. Drewno leży na płaskiej pryzmie przez całe lato i schnie na słońcu, dopiero pod koniec lata zbieram systematycznie w słoneczne dni i układam pod dachem bez ścian, gdzie wiatr sobie chula i słoneczko też zagląda. Po dwóch latach tak przygotowane drewno spala się rewelacyjnie, nawet przy tej oryginalnej przegrodzie. Wszystkie te moje patenty okazały się zbędne, z tą cegłą na drucie do zasłaniania dziury nad bramką włącznie 😜 😀. Moim zdaniem przeróbki są konieczne, gdy ma się "trudny" opał, niedosuszony, gruby, rosochaty, kostkę, brykiety, zrębkę. Jeśli się właściwie rozdrobni opał i starannie ułoży w poprzek komory dając minimum po dwa centymetry luzu po bokach, to cały wsad spala się stabilnie, nie zawiesza i nie trzeba nawet blachy na ruszcie. Po sezonie naprawię popsuty przeze mnie 😀 kociołek i mając już bufor skupię się wreszcie nad czystym spalaniem i rozpalaniem.
  19. Najlepiej jakby do naczynia wzbiorczego szły dwie rurki, jedna z powrotu, połączona z dołem naczynia wzbiorczego, druga z zasilania połączona z górnym króćcem naczynia. Wtedy nawet przy lekkim podgotowywaniu wody, bulgoce tylko w tej rurce z zasilania, a woda w całym naczyniu jest spokojna i nie wyrzuca jej przez przelew. Jeśli chodzi o pojemność naczynia, to na 1000l. wody w układzie te 75l. powinno wystarczyć, bo "pracować " będzie 40l. Gdy bufor rozgrzejesz do 90stopni.
  20. @maro2A nie myślałeś nad powiększeniem okienka do piwnicy? Jeśli tam jest kotłownia, to warto by było zrobić tam większe okno, łatwiej by było kocioł wsunąć, bufor... ja swojego MPM-a włożyłem przez okno 100x70 cm, na płask po metalowych belkach. Po schodach to męka i niebezpiecznie, szczególnie przy ciasnej klatce schodowej.
  21. A nie myślałeś nad powiększeniem okienka do piwnicy? Jeśli tam jest kotłownia, to warto by było zrobić tam większe okno, łatwiej by było kocioł wsunąć, bufor... ja swojego MPM-a włożyłem przez okno 100x70 cm, na płask po metalowych belkach. Po schodach to męka i niebezpiecznie, szczególnie przy ciasnej klatce schodowej.
  22. Na gorąco ? To już mam pomysła jak to zrobić, w lecie w trakcie przeróbek woda będzie spuszczona i kocioł będzie miał odcięte zasilanie, więc wystarczy w króciec na dole wkręcić mocną grzałkę od bojlera i za darmo z fotowoltaiki nagrzać kocioł zalany pod sufit wodą do temperatury ponad 90stopni i wtedy skrobaczkiem w masce przy otwartym oknie zdjąć to ciulstwo z wymiennika.
  23. Ktoś znowu próbuje zdyskredytować nasze wspaniałe kociołki MPM 😀 😀 , a jak pytamy o więcej szczegółów, jakieś fotki to kontakt się urywa. A tak na poważnie, to nie takie proste palenie w tym piecu i żeby jeszcze dym na chałupę nie wyłaził. Musisz, niestety na raty, przeczytać tu na forum takie tasiemcowe tematy i wtedy ogarniesz prawie bezwonne 😀 palenie.
  24. No nie tylko Ciebie, sam się boję :) , bo już blachy w kotłowni pocheftowane . Niby układ otwarty zastosuję, ale jakby przy zamkniętym te zabezpieczenia nie zadziałały i bufor przy 90 stopniach rozsadziło, a w kotłowni akurat teściowa by się znalazła ? @kreciq21 tak przerysowałem trochę, jakieś lęki dzisiaj mam 😜
  25. Też jestem w trakcie spawania w kotłowni, bo drzwiami ani okienkiem nic większego nie idzie wstawić. A nie boicie się, że jakby się coś stało, to nie dość, że nieszczęście, to jeszcze w więzieniu można wylądować?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.