Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj SONY,przyjacielu.

Nie nakręciłem tego serialu,aby się wywyższać i coś reklamować  ^_^

Ani producent,ani ja nie mamy takiej potrzeby  :P

Zawsze moc kotła przy rozpalaniu będzie sporo większa od nominalnej przy rozpalaniu=uchylone drzwiczki paleniska  ;)

Chyba że robisz inaczej  :unsure:

Rck kupiłem gotowy,bo chroniczny brak czasu na zrobienie.

Sonda pomiaru spalin do sterownika u mnie (jeśli o mnie chodzi) jest ok. 30 cm.od termometru,a ten jest 30 cm od wyjścia z kotła.

Dla twojej ciekawości to spadek temp. 20-30 st.=to co wpada do komina ma max.160-170 st.,czyli bezpieczne min. żeby nie zrujnować tradycyjnego komina  ;)

Na pewno temp. na wyjściu z kotła=początek czopucha ma 30-50 st. więcej,ale czopuch długi na 80 cm.+kolano ok. 50 st.,ale nie róbcie stresu z temp. spalin,to nagonka producentów 1 % sprawności to średnio 17 st. straty kominowej =temp. spalin  :D

Nie wiem o jakie bajery chodzi  :huh:

Myślałem że mam najprościejszą instalację z buforem  ^_^

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

    Z tymi pomiarami spalin to warto doprecyzowywać, gdzie dokładnie się je prowadzi, bo wielu niedoświadczonych czytelników dostaje potem kompleksów jak porównuje ze swoimi rezultatami i zaczyna niepotrzebnie kombinować, co często źle kończy się dla komina. U mnie "sonda pomiarowa" siedzi w czopuchu, jakieś 15 cm od tylnej ścianki kotła, więc bliżej praktycznie się nie da... No i oczywiście powierzchnia przekroju kanału w którym siedzi sprzęt pomiarowy też jest ważna. Im jest większa tym temperatura spalin siłą rzeczy jest mniejsza. Co do RCK, to zauważyłem, że u Ciebie przy bodajże 220 stopniach był praktycznie otwarty na maxa. a ustawienie bodajże 15kPa. U mnie przy takiej temp. ledwie zaczyna się uchylać więc zapewne ustawiłem go na wyższą wartość podciśnienia... ^_^ albo spaliny są zimniejsze.  Co do bajerów, to miałem na myśli brak płaszcza wodnego w komorze załadowczej i wentylator wyciągowy spalin. A bufor, to żaden bajer tylko luksus, którego czasami trochę zazdroszczę  ;) ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Sony,ja uważam właśnie że nie warto,bo robi się niezdrowa rywalizacja  :huh:

Ty masz 15 ja mam 30 cm.,ale kolejne 30 będzie już znowu 20-30 mniej i zauważ że cały czopuch mam ocieplony.  ;)

Dlatego musiałem bajer za 200 PLN skalibrować,praktycznie ma nastawy 120 st. wyłącza 150 st.,bo również trochę przekłamuje + czas reakcji dłuższy=nagrzanie osłony czujnika(nie można go włożyc bezpośrednio do czopucha)

Faktycznie jest 180 i 210 st. pomierzone uprzednio termometrem tarczowym=stąd wiem jaka jest różnica temp. na 30 cm. czopucha  ;)

Termometr montujemy oczywiście w górnej części czopucha i musi mieć możliwie długą sondę.

Ważne jest to jaka temp. spalin wchodzi do komina,a tam absolutne min. to 150 st.,jeśli mówimy o kominie ocieplonym i cały czas chodzi o komin tradycyjny z cegły.

W przypadku kwasoodpornego powyższe wywody nie mają znaczenia.

Tak bez rck ciężko waldiego opanować,bo jest prawidłowo zbudowany,zgodnie z zasadą ruchów gazów=jest tylko jeden kanał opadowy=płomieniówki  ;)

Po kilku godzinach palenia ustawiałem rck na 5 Pa i też się otwierał przy większych wiatrach powyżej 5 m/s,tak minimalny ciąg jest potrzebny,ale rozpalić ciężko bez wyciagu.

Przy bezwietrznej pogodzie rck nawet nie drgnie przy rozpalaniu.

Brak płaszcza wodnego ma też wady,największa to trzeba super izolacji żeby nie robić sauny w kotłowni,choć u mnie to ciepło nie stracone,bo grzeje za ścianą łazienkę a za 2 ścianą drugą,bufor i bojler mają  również mniejsze straty ciepła  ;) ,przy dokładaniu trzeba jeśli po kąpieli kapelusik na główkę, bo czasem cząsteczki sadzy fruwają.

Luksus bufor nie musi być drogi,już nie raz opisywałem to nie będę powtarzał,mam ze złomu pracuje 13 sezon bez wad.

Jestem zdania że żaden nowy drogi kupny z cienkiej blachy więcej  nie wytrzyma  :D

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam czujnik temperatury na kominie i wiem ze przy 60 stopniach muszę mieć 260 na czopuchu i tak próbuje utrzymać. Te proporcje są na zimnym kominie rozpalanym raz dziennie wieczorem. Gdy rck się otwiera wtedy temperatura na kominie sie zwiększa pewnie dlatego ze prędkość przepływu spalin jest większa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam czujnik temperatury na kominie i wiem ze przy 60 stopniach muszę mieć 260 na czopuchu i tak próbuje utrzymać. Te proporcje są na zimnym kominie rozpalanym raz dziennie wieczorem. Gdy rck się otwiera wtedy temperatura na kominie sie zwiększa pewnie dlatego ze prędkość przepływu spalin jest większa.

     

        To ja może powiem jak mam w kominie z kwasówki. Jak na czopuchu 220 st. C to na wylocie z komina około 90 st. C.  Ktoś powie, że ewidentna strata ale się pomyli. Te same spaliny bez wkładu pewnie miałyby problem z dogrzaniem komina z cegły, nie mówiąc już o takim partactwie jak u mnie (większość komina z cegły silikatowej). 

         A teraz dalszy ciąg chwalenia się swoim kociołkiem.... ;) .   Krótki obieg i zapewne blaszany komin całkowicie eliminują problemy z rozpalaniem. Niedawno robiłem eksperyment a mianowicie chciałem sprawdzić jaką temp. mają spaliny na krótkim obiegu i okazło się, że cierpliwości i odwagi wystarczyło mi do 550 st. C, potem wyciągnąłem sondę, żeby nie zniszczyć. I w kociołku wcale się jakoś mocno nie paliło, było to jakieś 10 minut od odpalenia więc pewnie spokojnie dobiłoby do może nawet 700 stopni., chociaż po drodze trochę wymiennika już liznęło i temperatura na kotle ładnie rosła... Szamotu w porównaniu do kupfrowego skarbu śladowe ilości. Wg. mnie tylko absolutne minimum, dzięki temu wzrosła trochę powierzchnia wymiennika i spadla temp. spalin na wyższych mocach. Sam kiedyś byłem (chociaż nie miałem takiego rozwiązania) entuzjastą komory załadowczej bez płaszcza wodnego. Po wstawieniu zaworu termostatycznego dla ochrony temp. powrotu (u mnie 55 st. C) i przy wentylowaniu komory powietrzem pierwotnym puszczanym przynajmnej częściowo od góry nie widzę powodów, żeby coś zmieniać. Kocioł jest przewidywalny, nie ma tendencji do nadmiernego rozpędzania i śpię spokojnie, korozji w wymienniku ani w komorze jakiejś nadmiernej nie widać. Czegóż chcieć więcej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam w kominie blachę żaroodporną 1mm fi 20. W mojej przeróbce na ds też nie mam problemu z rozpalaniem i krótkiego obiegu brak. Temp max na czopuchu, 0,5m od wylotu, to 220 -230 a normalna praca to 180- 190. Na kotle przy grawitacji utrzymuje się 70- 80. Wymiennik jest suchutki i czyściutki ale ostatnio jak przy czyszczeniu przepaliłem drewnem od góry (po rozebraniu przegrody) i wypaleniu troche smoły w kom załadowczej to zauważyłem plamę rdzy. Pojawiła się tak 10cm w górę od wejścia powrotu.

Mooże była już wcześniej i jej nie zauważyłem bo przróką palę dopiero od czerwca tego roku.W tej chwili jej nie widać bo znowu przykryta cienką warstwą smoły. Czy u Was nie ma nic rdzy w kom załadowczej?PP podaję jak Wy przez górę i nad ruszta szamotowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Drewniak,no nie całkiem "wy"  :D

Bo u mnie drzwiczki zał.absolutnie szczelne,patrz film,pp tylko nad ruszt  ;)

U mnie na 30 cm. dł. czopucha strata min. 20 st.

Dobrze mieć termometr na powrocie do kotła,wtedy wiesz co masz na dole wymiennika,ale wilgotność drewna też ma znaczenie.

Sony,też wiele lat wierzyłem w ceramiczne kominy,a komin stalowy uważałem za bubel   :blink:

Dzisiaj wiem,że wierzyłem w bzdurną propagandę przemysłu a jest odwrotnie,ale do tego trzeba najpierw dojść,co nie jest łatwe  :D

Mój komin ma ok.60 lat i na razie nic nie wkładam,jest czysty,nie ma smoły i sadzy od kiedy waldii w niego dmucha,przed tym czyściłem min. 2 razy do roku.

Jak kiedyś by się rozszczelnił oczywiście stal do środka  ;)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

A ja polecam kocioł dolnego spalania od p2ar.  Fakt trzeba było poczekać na ten kociołek ale.....warto było.  Po 7-letnim paleniu w górniaku 16kw /PEREKO moim zdaniem godny uwagi/ zdecydowałem się na zakup kotła od  kol. Przemysława.  Palnik jest wykonany z żaroodpornego betonu a cała komora dopalania wyłożona szamotem.  Zasyp 25 kg węgla  wystarcza na 21h. przy -5st na dworze.   Kocioł 15 kw ogrzewa dom 178m2 . W domu stała temperatura 22-23st. Instalacja z zaworem 4D. Temperaturę na kaloryferach reguluje euroster. Z uwagi wygodę  palę tylko węglem sortu groszek. Z mojego punktu widzenia dostrzegam w użytkowaniu dego pieca same plusy. 1-stałopalność. 2- oszczędność opału. 3- rozpalam co 3 dzień gdyż pewna ilość kamienia niestety znajduje się w węglu i blikuje dost,ep powietrza. 4- spala się czysto nie dymiąc okolicy.  Mimo wszystko, nie reklamując żadnego z producentów uważam, że warto zastanowić się nad zakupem właśnie tego kotła. Dodam, że miesięcznie kupuję 0,5 tony węgla 300 zł. i zawsze zostaje mi go trochę na miesiąc następny. PS  PRZEKONAŁEM DWÓCH SĄSIADÓW NA PALENIE WĘGLA W GÓRNIAKACH OD GÓRY.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też zamówiłem u Przemka dolniaka tylko na 300m2 - 15Kw z dodatkowym palnikiem.Zobaczymy co z tego wyjdzie,czy nie za mały.A podpowiedz który model eurostera masz?

Mam nadzieje że wpadłem na genialny pomysł i dorobiłem kanał pomiędzy kom.załadowczą a dopalającą i mogę palić od góry lub od dołu czego niestety w mpm-ie nie ma.Wystarczy klape opuścić i można hulać górą.Bajery w nim takie że tylko palacza brak  :D .Jak dodać zdjęcie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś boi się czy będzie się dobrze palić dołem albo akurat kupimy kiepski węgiel to jest opcja kociołka z możliwością palenia dolnego lub  górnego

post-2-0-48802000-1453796534_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się czy jest sens zakładać w tym kociołku podczas palenia górnego,na "suficie" takiego  deflektora z szamotu aby spalanie było lepsze poprzez rozgrzany szamot,czy pozwolić na lepszy odbiór ciepła i nie zakładać szamotu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zerkniesz na schemat kociołka to pod numerem 7 jest opisana jako klapka oddymiająca a to jest klapa która kładzie się szczelnie na komorze która wychodzi za palnikiem,tym samym zamyka przepływ powietrza i odcina dolne palenie a umożliwia własnie górne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zerkniesz na schemat kociołka to pod numerem 7 jest opisana jako klapka oddymiająca a to jest klapa która kładzie się szczelnie na komorze która wychodzi za palnikiem,tym samym zamyka przepływ powietrza i odcina dolne palenie a umożliwia własnie górne.

 

Nie zgodzę się, na górze masz klapkę oddymiającą komorę zasypową i jak przy paleniu "od dołu" musi być zamknięta to od góry wręcz przeciwnie. Ale jak jak kolega zauważył przy paleniu od góry zawsze coś ucieknie Ci dołem...  Patrząc na rozmiar i umiejscowienie klapki nie jest ona w stanie zamknąć komory dopalającej w 100%.  ps. mam KUSa od Przemka... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem wydaje mi się żeby nie było problemu,tak czy siak kocioł jest typowy dolniak  z możliwoscią palenia górą gdyby były problemy i była potrzeba palenia górą to przy nieszczelności można by to doszczelnić.

Dlaczego na niecałe 200m2 zamówiłeś sobie taki duży kocioł ? albo lepiej powiedz czy próbowałeś palić w nim od góry?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam KUSa I 8-12kW i często wydaje mi się że jest aż nadto. Od góry w nim nie próbowałem palić, nie było takiej potrzeby. Czasem dobrze go przepalam "górą" żeby sadza z komory załadowczej się wypaliła, a poza tym pracuje od dołu. W minionym sezonie spaliłem od grudnia (wprowadzka) 1,5 tony węgla i drewno z ściętych 8 palet do rozpalania. W tym sezonie kupiłem 2,5t, palę można powiedzieć od października i zostało mi lekko 1,5t...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malutko to okolo 10kg na dobe   ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Średnio 8.5 kilograma dziennie - dom 180m/kw i zbiornik 150l. Koszt 5.5zł na dobę przy cenie węgla 650zł/tonę. Temperatura w domu od 22 do 20 stopni. Jest ktoś lepszy na tym forum? Halo, gazownicy zaniemówili ;) ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do prawie końca listopada prócz niskiej temperatury na zewnątrz słońce świeciło przez większość dni, kolektory pracowały cały czas. Wodę miałem w 80-90% dogrzaną przeze nie.  Więc kocioł nagrzewał tylko kaloryfery. Dla przykładu dziś i wczoraj również dogrzały CW do 41 stopni, to dużo daje. Z węglem piszę prawdę. Tyle spaliłem, jednak nie pali się 24 na dobę, nie wytrzymałbym w domu. Tak jak wspomniałem rozpalam po pracy,  przerusztuje przed pójściem spać i dorzucam wtedy jeszcze  trochę węgla. Podczas ostatnich mrozów rozpalałem kilka dni również rano. Dodatkowo mam kominek (zwykły, bez rozprowadzania czy tym podobnym )który należy wsiąść po uwagę, raz czasem dwa razy w tygodniu jest rozpalany- w te dni piec także pracuje. 

Ciężko w takie spalanie uwierzyć, ale tak jest. Nie mam powodu aby wymyślać historię rodem z tvnu:)  

Dom jest dosyć dobrze zaizolowany, 15cm na ścianach, 20 wełny + 5 styropianu strop, okna o współczynniku 0,6.. To wszystko ma ogromny wpływ na ostateczny wynik. 

 

Z kotła jestem ogromnie zadowolony, wartał w 100% półrocznego czasu oczekiwania.  Jedynie Teść (gdy mnie odwiedza:)) dalej nie może przeboleć że nie kupiłem bieczowskiego Ogniwa:)) twierdząc że w obecnym  się nie pali:) i że nie mogę wrzucić dużych kloców drewna.

 

ps węgiel kupowałem za 720:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.