Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Mokre Drewno Dłużej Trzyma


marcinlewandowski

Rekomendowane odpowiedzi

Taaa,... woda się pali. Przy tym pozostańmy, jeżeli tak to zrozumiałeś.

 

Kolejny kandydat na trolla ? Nie chcę Cię martwic, ale na tym forum za wredne

posty po prostu się wylatuje. Obowiązuje tu szacunek dla współużytkowników

inaczej forum zejdzie na psy.

 

Heso, próbowałeś zabłysnąć ale nie wyszło trudno ....... , Trolle itp. świadczą o Tobie, mnie śmieszą, wolałbym abyś błysną wiedzą a nie inwektywami to potrafią prawie wszyscy.

Heso, jeśli krytyka cie irytuje to ja Cie zmartwię, możesz na mnie liczyć.

 

Bogdan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam takie pytanie. Wszędzie czyta się, że powinno się palić drewnem sezonowanym minimum 2 lata, czyli bardzo suchym a czy nie jest tak, że drewno mokre dłużej trzyma a suche szybciej sie spala. Moja sytuacja wygląda nastepujaco. Pale drewnem w szczapach swiezo scietym lub mokrym. Rozpalam do 70 stopni i zasypuje cala komore wyzej wspomnianym drewnem. I trzyma mi ta temperature dopoki sie drewno nie wypali lub poki dokladam. Myslalem o kupnie drewna sezonowanego 2 lata, ale czy nie bedzie tak, ze mi sie bedzie szybko spalalo. Teraz pale jak wspomialem swiezym lub mokrym. Palenie polega na tym ze jak temperatura spada ponizej 70 to zalacza sie dmuchawa podbija do 74-75 potem z czasem spada i tak w kolo przez pare godzin az do wypalenia.

 

Witam ponownie, bo widze ze dyskusja utknęła na zainteresowaniu moją osobą co niektórych a nie tematem..... ale do żeczy, "czy nie jest tak, że drewno mokre dłużej trzyma a suche szybciej sie spala", ....... tak jest bo, mokre musi się jeszcze "pozbyć wody" (długo trwa), a suche już sie może spalać.

 

Palenie suchym drewnem w kotle szczelnym i sterowalnym nie powinno stanowić jakiegoś problemu, w zasadzie żadnego, uzyskanie długopalności większej jak przy mokrym opale też jest żeczą oczywistą z uwagi na wartość opałową suchego drewna (większa niż mokrego) wydatek energetyczny większy - starcza na dłuzej.

 

Propozycja, skoro palisz mokrym to postaraj się o niewieką ilość takiego samego ale suchego, zastosuj wcześniejszą technikę i ocenisz rezultaty , a potem sie pochwal na forum.

 

Kiedyś uruchamiając kominek zakupiłem około 6-8 metra przestrzennego buka właśnie mokrego, efekt był katastrofalny taki opał się tylko spalał i to z trudem, bez ciepła, często gasł, smród z kominka , ogólnie do niczego. Ale na nastepną zimę zakupiłem opał taki sam już na wiosnę i to było to co trzeba, sezonowane kilka miesięcy na słońcu paliło się wyśmienicie (sezonowanie 2 lata nie zaszkodzi ale chyba nie jest konieczne aż tak długie ). Podaje przykład kominka bo to najbardziej obrazowe spalanie drewna bez stosowania "cudownych" technik. Oceń sam co było lepsze. Ja pozostaje przekonany do oczywistego...

Pewnie że mozemy spalać mokre drewno: kiedy juz je mamy, kiedy mamy za grosze, kiedy musimy, .... i kiedy chcemy ;) , poza tym powinniśmy jednak palić .... suchym, i tu zacytuje na pewno mądre zdanie które padło w dyskusji:

"Palenie mokrym drewnem jest szkodliwe dla kotła i spalasz go dużo wiecej, bo duża część energii zostaje wykorzystana na suszenie drewna. " ,i właśnie o tą część "energii" chodzi, aby sprawdzić prawdziwość tej tezy powinieneś zrobić w/w eksperyment.

 

Bogdan

P.S w następnym sezonie bedziesz palił suchym :)

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak masz blisko na Dolny Śląsk, zapraszam na demonstrację (zresztą każdego chętnego). Jasne, że nie osiągnie się powyżej opisanego rezultatu w seryjnym kotle.

 

Na Dolny Śląsk nie mam blisko ale znam pracę kociołka funkcjonującego na opisanej przez Ciebie zasadzie.Wymajstrowałem dla własnych potrzeb podobny prototyp w latach 70-tych,niestety zużył się.Nie próbowałem palic mokrymi liśćmi ani moczonym drewnem ale wilgotny opał spalał jak głupi.Zero dymu i sadzy.

Pozdrawiam - M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem podobnego zdania. Teraz palę ciągle drzewem które szuszyłem od maja. Drzewo jest lekkie jak steropian i suche. Rozpala się szybko ale co z tego jak spala się w oczach. Żebym wiedział że tak to będzie wyglądać to zostawiłbym je na zewnątrz a nie chował do środka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkim niedowiarkom, ze ,,woda'' sie spali polecam odwiedzic strone: http://darmowa-energia.eko.org.pl/pliki/ekoauto/woda.html

 

Tak jak nie zaprzeczamy, ze 2x2 = 4, to nie zaprzeczajmy, ze w wysokiej temp. woda rozlozy sie na tlen i wodor!!

Dodatkowo dodam, ze od wielu lat jedno stwierdzenie jest walkowane na podstawoawym szkoleniu z ochrony przeciwpozarowej, mowiace o tym, ze nie wolno gasic woda materiałów żarzących się o wysokiej temperaturze.

Jezeli ''niedowiarkowie'' macie kotly seryjnej produkcji, tak jak ja, to nie spalicie wody w takich ilosciach takich jak hes.

 

Panowie palacy mokrym drewnem w piecu sterowanym dmuchawa - chyba nie wiecie co to znaczy czyste spalanie, brak swadu smoly w kotlowni oraz chyba nie widzieliscie, jak sie czysci piec nie posiadajacy smoły i ''strupow'' (ja ostatnio tego doswiadczylem)?

 

Osobiscie posiadam piec seryjnej produkcji, gornego spalania, oczywiscie z dmuchawa :P, ktorej juz od 2 tyg. nie uzywam.

To jak ''przerobilem'' moj piec opisze dopiero niedlugo.

Wracajac do piecy gornego spalania z dmuchawa - po jaki grzyb producenci montuja ten ,,kicz''? Chyba po to, aby nabrac na bajer i technike 21 wieku, ludzi nie majacych pojecia o uzytkowaniu piecy (takich jak ja).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Szukałem informacji na ten temat dość długo. Mój problem był taki iż nie mogłem zaobserwować pary wodnej a właściwie jej kondensacji przy tegorocznych przymrozkach mimo bezwietrznej pogody. Podejrzewałem iż udaje się wpływać na wilgoć zawartą w zbożu a przede wszystkim trocinie która dosypuje ale nie aż w takim stopniu. Puki co jestem bardzo zadowolony z efektu spalania. Wilgoć w paliwie ma wpływ na ciężar spalin co sprzyja powstawaniu należytego ciagu i w efekcie spalaniu. Tylko wszystko z umiarem panie i panowie. No i warunki których spełnienie jest niezmiernie trudne. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym jeszcze raz sprostować: nie mam ambicji rozkładu wody na tlen i wodór.

Wykorzystuję tylko znaną reakcję żaru węgla z parą wodną - zachodzi już

przy 1200 st.C. O taką temperaturę dość łatwo w obłożonym szamotem palenisku dolnego spalania.

A że przy okazji nie tylko węgiel spala się bez dymu, co chętnie demonstruję

znajomym bliższym i dalszym? Przepraszam, tak wyszło niechcący.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Szukałem informacji na ten temat dość długo. Mój problem był taki iż nie mogłem zaobserwować pary wodnej a właściwie jej kondensacji przy tegorocznych przymrozkach mimo bezwietrznej pogody. (...)

 

To ujawnienie pary wymaga wg mojej obserwacji dość solidnego mrozu, przynajmniej paru stopni w minusie, najlepiej po paru dniach, kiedy powietrze pozbędzie się nadmiaru wilgotności. Nawiasem mówiąc, też czekam na taki mróz, chcę nagrać filmik z palenia węglem, z którego spalin wydzieli się para. Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam takie pytanie. Wszędzie czyta się, że powinno się palić drewnem sezonowanym minimum 2 lata, czyli bardzo suchym a czy nie jest tak, że drewno mokre dłużej trzyma a suche szybciej sie spala. Moja sytuacja wygląda nastepujaco. Pale drewnem w szczapach swiezo scietym lub mokrym. Rozpalam do 70 stopni i zasypuje cala komore wyzej wspomnianym drewnem. I trzyma mi ta temperature dopoki sie drewno nie wypali lub poki dokladam. Myslalem o kupnie drewna sezonowanego 2 lata, ale czy nie bedzie tak, ze mi sie bedzie szybko spalalo. Teraz pale jak wspomialem swiezym lub mokrym. Palenie polega na tym ze jak temperatura spada ponizej 70 to zalacza sie dmuchawa podbija do 74-75 potem z czasem spada i tak w kolo przez pare godzin az do wypalenia.

zapominacie o jednym spalając mokre drzewo, komin z cegły wytrzyma z dwa sezony i zacznie się kruszyć a po następnych sezonach budowa komina na nowo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie możesz tak jednoznacznie określac ,palenie drewnem wymaga od palacza umiejetnosci ,podtawowy warunek to min 70st na kotle ,optymalnie 80st ,co pierwsze drewno lepiej sie spala ,komin zawsze jest wygrzany i nie ma znaczenia czy drewno było ściete poł roku temu czy tez dwa najwazniejsze zeby do spalania nie uzywać dmuchawy tylko zawsze naturalnego ciągu i przy tak spalanym drewnie komin z cegły to przynajmniej 100lat pociagnie i kociołek podobnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodałbym jeszcze, że spaliny zawsze zawierają przecież parę wodną. Pochodzi ona z trzech źródeł: z samego paliwa stałego, z dostarczanego do spalania powietrza, wreszcie z reakcji spalania węglowodorów. Cała sztuka, tak jak napisał solarwent polega na utrzymywaniu odpowiednio wysokiej temperatury spalin. Można doprowadzić do zniszczenia komina paląc suchym drewnem, można też całymi latami palić wilgotnym utrzymując zupełnie suchy komin bez zacieków. Prywatnie wyznaję teorię, że głównie zależy to od konstrukcji kotła, a ściślej od sposobu spalania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie możesz tak jednoznacznie określac ,palenie drewnem wymaga od palacza umiejetnosci ,podtawowy warunek to min 70st na kotle ,optymalnie 80st ,co pierwsze drewno lepiej sie spala ,komin zawsze jest wygrzany i nie ma znaczenia czy drewno było ściete poł roku temu czy tez dwa najwazniejsze zeby do spalania nie uzywać dmuchawy tylko zawsze naturalnego ciągu i przy tak spalanym drewnie komin z cegły to przynajmniej 100lat pociagnie i kociołek podobnie

 

 

przy 70 stopniach to chyba Pan lata do kołtowni co 2 godziny ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no nie tak dobrze to w życiu nie ma ,paląc na 40st i podajac na grzejniki 40st napewno spalimy mniej niz 80st i na grzejniki 40st ,to jest oczywste ,ale biorac pod uwage dobro naszej instalacji kotła komina to te 70st to absolutne min mimo że spalanie spowodowane dodatkowymi stratami kominowymi bedzie wieksze co powinno dać ok 10% wyzsze spalanie pomiedzy opisanymi temoperaturami ,to tyczy sie naszych zwwykłych kotłow -kopciuchów ,natomiast jesli mamy prawdziwy kocioł na drewno do zagazowywania to juz inna bajka ,ale z tego co sie orientuje to o takim kotle nie rozmawiamy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jadąc autem 90km/h spalisz tyle samo co jadąć 140km/h ?

Samochodem trzeba nauczyć się jeździć ekonomicznie, tak i palić kotle też trzeba sie nauczyć.

Jeżeli będziesz jechał 90km/h cały czas na trzecim biegu, a 140km/h na piątym biegu , to kiedy spalisz więcej paliwa? Samochód jest ekonomiczny na każdym biegu, tylko zależy z jaką prędkością jedziesz.

Przełóż teraz to sobie na spalanie w kotle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba logicznym jest że mam na myśli ekonomiczną jazdę i nie mam tutaj pomysłów jazdy na 3 biegu ani też z zaciągniętym hamulcem ręcznym, otworzone drzwi w celu zburzenia aerodynamiki też nie wchodzą w grę

 

jednak jeżeli jesteś tak uszczypliwy to gwarantuję Tobie

 

że jadąć na trzecim biegu 90km/h spalisz mniej niż jadąc 140km/h

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no nie tak dobrze to w życiu nie ma ,paląc na 40st i podajac na grzejniki 40st napewno spalimy mniej niz 80st i na grzejniki 40st ,to jest oczywste ,ale biorac pod uwage dobro naszej instalacji kotła komina to te 70st to absolutne min mimo że spalanie spowodowane dodatkowymi stratami kominowymi bedzie wieksze co powinno dać ok 10% wyzsze spalanie pomiedzy opisanymi temoperaturami ,to tyczy sie naszych zwwykłych kotłow -kopciuchów ,natomiast jesli mamy prawdziwy kocioł na drewno do zagazowywania to juz inna bajka ,ale z tego co sie orientuje to o takim kotle nie rozmawiamy

 

 

 

no raczej staramy się poruszyć problem spalania w kotłach typu "na wszystko" jednak wiem z swojego doświadczenia że paleniem temperaturą 70 stopni nie jest ekonomicznym roziązaniem. Nie staram się teoretyzować a podaję swoje wyniki z dłuższego palenia. Jeżęli mam na myśli różnicę między spalaniem w temperaturzę 50 a 70 to parametry dla kotła dla obu opcji ulegają bez zmian. Jednak z tym co mogę się zgodzić z Panem Solar-Went na temat zalet wyższego spalania to fakt że rozgrzewając kocioł najlepiej jest zacząć z mocniejszej dawki a potem spokojnie zwolnić.

 

Bądźmy realistami, palenie 70 stopni na dłuższą mętę mija się z celem, wszystko jednak zależy także od powierzchni grzewczej oraz zapotrzebowania na ciepło. Natomiast w moim przypadku około 160m2 i 70 stopni to marnowanie energii gdyż to co instalacja nie przejmie to kocioł wywali przez komin, wystarczy zaobserować temperaturę spalin przy wyższych temperaturach kiedy zaporzebowanie na ciepło jest a duże, no chyba że Pan Solar-Went ma pomysł w jaki sposób kumulować niezużytą energię to chętnie skorzystam z wiedzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no raczej staramy się poruszyć problem spalania w kotłach typu "na wszystko" jednak wiem z swojego doświadczenia że paleniem temperaturą 70 stopni nie jest ekonomicznym roziązaniem. Nie staram się teoretyzować a podaję swoje wyniki z dłuższego palenia. Jeżęli mam na myśli różnicę między spalaniem w temperaturzę 50 a 70 to parametry dla kotła dla obu opcji ulegają bez zmian. Jednak z tym co mogę się zgodzić z Panem Solar-Went na temat zalet wyższego spalania to fakt że rozgrzewając kocioł najlepiej jest zacząć z mocniejszej dawki a potem spokojnie zwolnić.

 

Bądźmy realistami, palenie 70 stopni na dłuższą mętę mija się z celem, wszystko jednak zależy także od powierzchni grzewczej oraz zapotrzebowania na ciepło. Natomiast w moim przypadku około 160m2 i 70 stopni to marnowanie energii gdyż to co instalacja nie przejmie to kocioł wywali przez komin, wystarczy zaobserować temperaturę spalin przy wyższych temperaturach kiedy zaporzebowanie na ciepło jest a duże, no chyba że Pan Solar-Went ma pomysł w jaki sposób kumulować niezużytą energię to chętnie skorzystam z wiedzy

niestey w zwykłym kotle to straty kominowe to zło konieczne ,,albo robimy kocioł kondensacyjny i leje nam sie z kotła ,komina i gdzie sie da ,albo pozwalamy na straty 20-30%w zamian mamy suchy komin i brak problemów z korozją ,ale fakt jest faktem ze w zwykłych kotłach lepiej palic wilgotnym drewnem bo dłuzej i skuteczniej bedzie sie palic ,natomiast w kotłach na zgazowywanie drewna tylko suche i dobrze wysezonowane ,ale wracajac do naszych kopciuchów trzeba policzyc co sie nam opłaca czy miec sprawnosc ok 90% kocioł do wymieny po 10 latach i komin napewno do remontu ,czy tez chcemy miec kocioł na lata min 15-20 ale puszczamy ok 30% w powietrze energi ?

mysle ze zdecydowanie to pierwsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.