Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Wkład Stalowy Żaroodporny


armin

Rekomendowane odpowiedzi

Witam po raz pierwszy!

 

Eksploatuję kocioł Ferrum FEX-PLUS 20kW, dolne spalanie z nadmuchem. Wcześniej miałem zainstalowany owalny wkład kominowy z blachy 0,6mm, który wskutek pożaru sadzy (szklistej) uległ zdeformowaniu i rozszczelnieniu.

Wymieniłem go na wkład z blachy 1,0 mm żaroodpornej, którą producent (KominFlex) określa jako "odporny na pożar sadzy".

Ponieważ mam całkiem pozytywne doświadczenia z (jak mi się wydaje) kontrolowanego wypalania sadzy, zakładam, że taki wkład wytrzyma bez problemu taką procedurę.

 

Mam rację? Jakie są wasze doświadczenia?

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu oczywiście jest pierwsza wątpliwość: stal żaroodporna 1.4828 wg nich ma wytrzymać min 600 st. C a paląca się sadza to podobno temperatura ponad 1000. Stąd moje pytanie o praktyczne doświadczenia.

A propos kwasoodporności: palę sezonowanym drewnem, mam nadzieję, że spaliny i ewentualne skropliny nie zjedzą wkładu...

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzialem pozar sadzy w takim kominie z wkladem zarodpornym i wygladalo to tak hałas jak na lotnisku podczas startu samolotu ! jezor ognia na okolo 2m dostaje taki szwung jak z silnika rakietowego niestety nie dalo sie powstrzymac palenia w zaden sposob gasnie samo po spaleniu sadzy kolor ognia wykazuje bardzo wysoka temp zedu 1000 Cmoze i wiecej wyglada tak jak w palniku acetylenowym tylko w wielkim powiekszeniu ! niestety rora zaroodporna poszla na szmelc :angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mój wkład przeżył pożar sadzy, tylko musiałem krokwie polewać wodą bo były blisko komina.

Wkład może ulec deformacji, gdy zmontowany jest na chama bez możliwości kompensacji na rozszerzalność cieplną. Mam rurę fabryczną żaroodporną i wspomniany pożar jej nie uszkodził tylko straciła oryginalny srebrzysty kolor.

Do takiego stanu komina doprowadziło stosowanie przeze mnie wentylatora i palenie 35 stopni na kotle.

Obecnie raz w tygodniu daję mu dobrego szwunga przez 10 minut i po bólu.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku nawet wkład 0,6 mm pewnie wytrzymałby, gdybym przy pierwszym wypalaniu (niezamierzonym) otworzył drzwiczki wyczystki i kotła. Otwarte drzwiczki pozwalają na chłodzenie wkładu powietrzem wpływającym od dołu. Wystarczyło wybierać spadający żar i pozwolić na spokojne wypalenie się sadzy. Oczywiście rozżarzone drobiny leciały też w niebo, ale nie było to więcej niż ok. 1 m ponad komin. Tempo palenia dało się regulować stopniem otwarcia drzwiczek.

Teraz liczę na to, że wkład 1,0 mm wytrzyma regularnie ten niecny proceder. Oczywiście nie zaniedbuję czyszczenia mechanicznego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podczas zaplonu komina to raczej trzeba przymnkac aby ograniczyc palenie otwierajac to dodajesz tlenu a tym samymym ,,dolewasz benzyny do ognia'' nawet jak pozamykasz nastepuje takie ssaNIE ze i tak tlen sobie ciagnie mala niesczszelnosc zawsze sie znzjdzie ! to sie samo napedza wiec raczej trudne do opanowania :angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgoda, otwarcie dopływu powietrza z pewnością zwiększa intensywność palenia.

 

Kominiarz zalecił mi jednak otwarcie wyczystki i "swobodne" spalenie się sadzy. Oczywiście huk był niemożliwy. Stwierdził, że w razie zapalenia sadzy przy zamkniętej wyczystce powietrze będzie pobierane z góry komina, co jeszcze pogorszy sytuację, bo nie będzie chłodzenia świeżym strumieniem. Po moich kilku doświadczeniach przyznaję mu rację, choć i tak próbuję regulować tempo wypalania częściowym przymykaniem drzwiczek.

 

Jakie są Wasze doświadczenia z wypalania sadzy w kominach z wkładami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wypaleniu sadzy może zmienić się struktura materiału komina i może zacząć rdzewieć, niestety (wyżarzenie), powyżej zalecanej temperatury.

Podzielam te obawy, choć poprzedni wkład nie wykazywał tendencji do rdzewienia po kilkukrotnej operacji wypalania. Z tym, że to była stal tzw. "nierdzewna" a teraz mam "żaroodporną". Piękny kolor inox po rozżarzeniu do czerwoności zmienił się w mniej piękny kolor czarno-szary. Wkład dalej funkcjonował, ale deformacja spowodowała niewielkie rozszczelnienie połączeń kielichowych i ucieczkę dymu do kanału dymowego komina.

 

Na razie nie mam innego, niż wypalanie, pomysłu na usuwanie sadzy oblepiającej wkład.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś o tym pisałem. Ze względu na nieumiejętne palenie w kotle w przewodzie kominowym nagromadziło się bardzo dużo smoły, którą postanowiłem wypalić.

Jak złapało to 3 godz się hajcowało, cały komin się rozgrzał, aż musiałem krokwie wodą polewać.

Na szczęście nic się nie stało. Od tamtej pory zmieniłem technikę palenia i raz w tygodniu wygrzewam kocioł i komin. Sadzy jak na lekarstwo.

Lepiej nie próbować takich zabaw, bo można chałupę rozwalić.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

K Od tamtej pory zmieniłem technikę palenia i raz w tygodniu wygrzewam kocioł i komin. Sadzy jak na lekarstwo.

 

W jaki sposób wygrzewasz kocioł i komin?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od tamtej pory zmieniłem technikę palenia i raz w tygodniu wygrzewam kocioł i komin. Sadzy jak na lekarstwo.

Lepiej nie próbować takich zabaw, bo można chałupę rozwalić.

Pozdrawiam

Zgadzam się, amatorskie wypalanie to jednak stres, choć przy trzecim razie czułem się dość pewnie.

 

W jaki sposób zmieniłeś technikę palenia? Jak wygrzewasz kocioł i komin?

 

Mój piec używam pięć lat, porównywałem jego zachowanie z FEX-PLUSem innego użytkownika. Doszedłem do wniosku (mam nadzieję, że błędnego), że smoła w komorze zasypowej i potem w kominie to po prostu cecha kotła z dolnym spalaniem i nadmuchem. Utrzymuję temperaturę 60st. i mam włączony przedmuch co 15 minut. W sumie jest dość wygodny, zasypuję go 1-2 razy na dobę, zamykam drzwi i tyle. W czasie załadunku drzwiczki zasypowe pozostają otwarte przez kilka minut, co powoduje powstanie naturalnego ciągu i wypalenie części sadzy z czopucha i komina, co mogę uznać za "wygrzanie" kotła. Wtedy też potrafi dojść do pożaru sadzy, jeżeli nie wyczyszczę wcześniej komina mechanicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Utrzymuję temperaturę 60st. i mam włączony przedmuch co 15 minut.

Brak dopływu powietrza do kotła = sadza, smoła i sterownik nic tu nie poradzi.

W tym przypadku wygoda powoduje skutki jw.

Najpierw trzeba zadbać, by proces spalania przebiegał optymalnie, to i smoły i sadzy będzie co kot napłakał.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 1 miesiąc temu...

Mam pytanie... Od 3 tygodni jestem szczęśliwym posiadaczem wkładu kominowego kwaso-żaroodpornego 0,1. Montaż tago wkładu był następstwem zapalenia się sadzy w kominie ceglanym. Dziś zapaliły mi się sadze nagromadzone w czopuchu i dolnej części wkładu. Czopuch wykonany z owej stali rozgrzał się do czerwoności, po wystygnięciu zmienił kolor ze srebrnego-błyszczącego na fioletowo-brązowy. Pytanie- czy takie praktyki wypalania sadzy skracają żywotność czopucha i wkładu? Firma, która mi to montowała określiła jego żywotność na około 30-40 lat, ja mam wątpliwości... B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czopuch wykonany z owej stali rozgrzał się do czerwoności, po wystygnięciu zmienił kolor ze srebrnego-błyszczącego na fioletowo-brązowy. Pytanie- czy takie praktyki wypalania sadzy skracają żywotność czopucha i wkładu? Firma, która mi to montowała określiła jego żywotność na około 30-40 lat, ja mam wątpliwości... :)

 

Tak. Przegrzanie degraduje kwasoodporność blachy. Wkład nie wytrzyma 30 lat. Ta firma dała ci pisemna gwarancję ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, amatorskie wypalanie to jednak stres, choć przy trzecim razie czułem się dość pewnie.

 

W jaki sposób zmieniłeś technikę palenia? Jak wygrzewasz kocioł i komin?

 

Mój piec używam pięć lat, porównywałem jego zachowanie z FEX-PLUSem innego użytkownika. Doszedłem do wniosku (mam nadzieję, że błędnego), że smoła w komorze zasypowej i potem w kominie to po prostu cecha kotła z dolnym spalaniem i nadmuchem. Utrzymuję temperaturę 60st. i mam włączony przedmuch co 15 minut. W sumie jest dość wygodny, zasypuję go 1-2 razy na dobę, zamykam drzwi i tyle. W czasie załadunku drzwiczki zasypowe pozostają otwarte przez kilka minut, co powoduje powstanie naturalnego ciągu i wypalenie części sadzy z czopucha i komina, co mogę uznać za "wygrzanie" kotła. Wtedy też potrafi dojść do pożaru sadzy, jeżeli nie wyczyszczę wcześniej komina mechanicznie.

 

 

Tez jestem użytkownikiem Fex-plusa 40 ale takich problemów nie mam.

 

Paląc drewnem na dmuchawie (obecnie pracuje za termometr ) przedmuchy wyłączyłem całkowicie, wprowadzały więcej zamieszania niż pożytku.

 

Jest jeszcze w sterowniku regulacja strefy spalania czy jakoś tak, ustawione zostało na 2 z możliwych od 2 do 10 to też bardziej przeszkadzało niż pomagało.

 

 

 

Smoły w kominie nie mam i nie miałem .

 

P.S.

 

 

Jak gałeczki ustawione , komin jakie ma wymiary.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.