Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Kłamstwo smogowe Fake news


Gość miki1212

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
20 minut temu, heso napisał:

Rozumiem, że chodziło głównie o te związki siarki.

Ile procent siarki musi zawierać węgiel, aby spowodować tamtą sytuację?

Nie rozumiesz. Czytaj ze zrozumieniem i wyciągnij wnioski zamiast serwować nam głupoty. Zdarzenie jest dokładnie opisane, czytaj całość  a nie kawałki, które pasują akurat do twojej skrzywionej wersji, w telewizje się bawisz?

Aktualna mapka dwutlenek siarki możecie sobie teraz porównać i wyciągnąć wnioski o ile starczy wam obiektywizmu.

 

siara.jpg

Opublikowano

Mapki są tyle warte co sąndaże, czy statystyki. W zależności co, kto i jaki przekaz chce na nich uzyskać, to to uzyska. Mierniki stawia się tam, gdzie coś jest nie tak z powietrzem i ludzie się upominają. Tam gdzie jest ok. nie ma presji na czujniki. Teraz jak policzyć z tego średnią ? Gdyby czujniki były umieszczone w idealnej siatce, to byłoby to miarodajne.

 A wracając do angoli, to jestem ciekaw w jaki sposób dogrzewali się węglem ? Przyznam, że znam ten kraj tylko z ekranu tv.  i jedyne piece jakie widziałem, to prymitywne metalowe wolnostojące kominki na drewno. Jeżeli palili tam węglem dorzucając na żar, to z komina musiał wydobywać się niezły parowóz...

Opublikowano

Jaka to różnica czy nazywa siebie kiki czy miki i tak dla spalenia 1 atomu węgla potrzeba zmarnować 2 atomy tlenu. Spalając go  w formie ciała stałego z atmosfery pobieramy 2szt tlenu, spalając  formę gazową metan z atmosfery pobieramy na 1 węgiel 6 szt tlenu a przy okazji proces dostarcza nam 2 cząsteczki wody( tak w uproszczeniu). do atmosfery ulatuje 1 cząsteczka CO2 . Schody zaczynają się dopiero gdy przyjrzymy się dodatkowym reakcjom przebiegającym przy spalaniu formy węgla kamiennego i węgla zawartego w formach płynnych i gazowych.

Tu zostawiłem wolne miejsce kto chce może sobie poszukać co i w jakim stopniu, na jakim poziomie jest w stanie zrozumieć.

Dla mnie jest to całkowicie bez różnicy czy zejdę uduszony brakiem tlenu, czy nadmiarem innego syfu. Nie tacy jak ja odchodzili i świat się nie zawalił. Sami zgotowaliśmy sobie taki los i zwalanie na Katar , Germany czy innych jest zwykłą wymówką. My zawsze robimy dobrze źle robią inni tylko gdzie w którym miejscu następuje ten podział na My /Oni. Dawniej było wiadomo wróg siedział po tamtej stronie rzeki, góry czy lasu. Teraz wybierasz tego co deklarował że będzie Ciebie bronił a on następnego dnia podprowadza Twoje owieczki. Ale się rozpisałem na koniec roku.

Życzę wszystkim palaczom węgla dużo tlenu w Nowym Roku 2019.

poz Hermogenes

Opublikowano

Hahaha ze smogiem wam nie wyszło to teraz będziecie atomy tlenu na Ziemi liczyć i znowu straszyć ludzi? Nie ma nic lepszego jak nauka na chłopski rozum w końcu wszyscy go mają to zrozumieją HAHAHAHA doda się trochę nauki z podstawówki w końcu każdy coś tam pamięta, postraszy CO2 i już teoria gotowa, handelek można zacząć. Nie ważne czy to ktoś podszywający się pod starożytnego architekta czy farbowany lis ale teoryja pasuje jak ulał :)

Dusze się ratunku zabrakło mi dwa atomy tlenu, ja to bardziej bym się martwił tym oceanem wody, który jest nad nami w końcu dlaczego niebo jest niebieskie bo ocean jest nad szklanym firmamentem w końcu  Hermogenesowi znane powinny być mity kolegów z epoki  heheheh

Zima bez smogu, tak nie może być zaraz coś wymyślą. Przedstawiam wam smoga Sylwestra hyh

 

 

smogsylwester.jpg

Opublikowano

Hahaha do smogu trzeba mgły, dymu i nieruchomego powietrza. Jak zwykle rżniesz głupa.

Mapka z samego rana po sylwestrze kiedy nieźle pizga to...hyh

Opublikowano

No to możesz zdelegalizować mgłę i nieruchome powietrze hehehe, zawsze to lepsze niż włożyć żeliwny kaloryfer do kaflaka i udawać wielkiego wynalazcę robiąc z ludzi idiotów hihihi

Wytwornica smogu ala heso :) Wynalazek XXI wieku. Brakuje mi dwóch atomów tlenu dusze się :) Może Lady Gaga pomoże :)

 

wytwornica smogu.JPG

Opublikowano
1 godzinę temu, miki1212 napisał:

,,,, włożyć żeliwny kaloryfer do kaflaka i udawać wielkiego wynalazcę robiąc z ludzi idiotów hihihi ,,,,

 
@miki1212 ja także w kotle mam zamontowany taki żeliwny kaloryfer.
Może forma tego żeliwnego kaloryfera jest nieco inna, za to wnikanie ciepła z gazów spalinowych opiera się podobnej zasadzie.
 

PICT3140_r.jpg.2e37d78ccd9534fdebd54757962b1bee.jpg

 

 

Opublikowano

I jesteś z tego dumny? Interesuje mnie smog a nie kaloryfer w kaflaku reklamowany jako szczyt technologii a z drugiej strony, używanie węgla przy jednoczesnym straszeniu smogiem jako wynik losowy pogody. O co chodzi?

A może jednak nauka palenia w kotłach i piecach przynosi rezultaty bez zbędnych, ogromnych nakładów finansowych?

Opublikowano
9 minut temu, miki1212 napisał:

I jesteś z tego dumny? ,,,,

Nie, nie jestem dumny z tego, że nadal przetwarzam w prymitywny sposób opał stały w postaci węgla kamiennego na ciepło.  
Pracuje nad tym, by ograniczyć bezpośrednie zanieczyszczanie powietrza, ale także by maksymalnie ograniczyć wytwarzanie tzw. "śladu węglowego".  

Opublikowano

Coś mi się wydaje, że rzeczywiście już nam wbito do głowy jaki to mamy przeogromny wpływ na planetę na której żyjemy. Można się zgodzić jeżeli chodzi o produkcję śmieci, szczególnie tych syntetycznych, które nie ulegają biodegradacji. Podobnie z zanieczyszczeniami przemysłowymi. Ale już co do spalania węgla i innych paliw stałych, to chyba jednak manipulacja albo co najmniej przesada. Jedyne co mnie martwi, to to że wykorzystujemy je nadmiernie a często po prostu marnujemy. Ale reszta włącznie z emisją CO², to naturalny w pewnym sensie obieg niektórych pierwiastków w przyrodzie. Od zawsze na Ziemi zdarzały się pożary, wybuchy wulkanów i inne zdarzenia po których ogromne połacie wypalały się do gołej ziemi. Na krótką metę to kataklizmy, na dłuższą nic nie znaczące incydenty. Klimat zawsze się zmieniał. Kontynenty się rozdzielały i wypiętrzały góry. Morza wysychały i stawały się pustyniami. I można tak długo... Aż tu nagle ktoś sobie wymyślił, że można na tym zarobić...

Opublikowano

Fakt, że pijawki poczuły krew i biją kasę, ale nie można się odwoływać do przeszłych amplitud klimatycznych w obronie rabunkowej eksploatacji złóż (energii). Nie ta skala czasowa niestety. Węgiel, ropa, gaz tworzyły się setki tysięcy lat wiążąc węgiel atmosferyczny pod ziemią, a ich uwolnienie w skali zmian klimatu jest ekspresowe. Czy jest tego na tyle dużo, by zachwiać klimatem? No wystarczy za okno wyjrzeć. 

Jeśli powiążemy wzrost emisji zanieczyszczeń z ogólnym wzrostem konsumpcji i zaludnienia, to zrozumiemy w czym problem. Czy zredukujemy konsumpcję dla ratowania planety (ludzkości raczej)? Nie.

Ratunkiem dla planety będą "kataklizmy", bo to one skutecznie nas zredukują, a natura powoli, swoim tempem sama wróci do równowagi. Prawdopodobnie już bez nas. 

Mam jeszcze pytanie do tych, co te wszystkie mapki wertują. Na popularnej tu stronie proszę sobie wprowadzić opcję wyświetlania np. PM10 i wytłumaczyć mi, dlaczego w północnej Szwecji regularnie pali się na czerwono duża "plama" emitująca ten pył. Podejrzewałem kopalnię w Kirunie, ale ta jest bardziej na północ, a na dostępnych mapach sat są tu pomniejsze odkrywki i w cholerę lasów dookoła. Miast dużych też nie ma. Można sobie poklikać datami (krokowo wstecz) i widać, że ten emitent pyli cyklicznie. Raz masakrycznie dużo, innym razem wcale. W tym samym czasie w Polsce jest OK. Bełchatów się nie pojawia, a to największa odkrywka i elektrownia w Europie. Coś mi umyka lub źle czytam te mapy.

https://earth.nullschool.net/#current/particulates/surface/level/overlay=pm10/orthographic=7.03,55.78,1278

Zrzut.thumb.JPG.92a61fd8db00d7ece3d32b4a232292ab.JPG

Opublikowano
Godzinę temu, kiminero napisał:

Fakt, że pijawki poczuły krew i biją kasę, ale nie można się odwoływać do przeszłych amplitud klimatycznych w obronie rabunkowej eksploatacji złóż (energii). Nie ta skala czasowa niestety. Węgiel, ropa, gaz tworzyły się setki tysięcy lat wiążąc węgiel atmosferyczny pod ziemią, a ich uwolnienie w skali zmian klimatu jest ekspresowe. Czy jest tego na tyle dużo, by zachwiać klimatem? No wystarczy za okno wyjrzeć. 

Ale to nie my rabujemy zasoby tylko korporacje!!!!!!!!!!

Jaki ja mam wpływ na środowisko skoro do jakiego sklepu nie pójdę to jest to samo tych samych korporacji czyli te SAME ŚMIECI i nie mam szans kupić nic ekologicznego nawet jakbym chciał.

To, że ogrzewam swój dom drewnem czy węglem to tak było od setek lat i ja mam minimalny wpływ na środowisko taki sam jak białe niedźwiedzie, bociany czy świstaki i nie większy.

Natomiast środowisko niszczy nowoczesność, sztuczne postarzanie produktów żeby coraz więcej i coraz częściej kupować ograniczenie populacji ludzkiej także ma na celu zwiększenie zysków korporacji, ponieważ one dalej będą mogły rabować środowisko tylko ludzi będzie mniej i rachunek im się zgodzi. To jest marksistowska ideologia wycelowana w zwykłych ludzi.

Klimat zmienia sie naturalnie i nie mamy na to wpływu żadnego bo w przyrodzie działają dużo większe siły niż człowiek. Ocieplenie czy ochłodzenie klimatu przyjdzie do nas bez względu na to czy ja spale tonę węgla czy dwie. Gdybyś za okno wyjrzał  w erze zlodowacenia to doszedł bys do wniosku, że za mało węgla spaliłeś i jest za mało CO2 w atmosferze dlatego jest zimno? No właśnie, przecież to idiotyczne.

Godzinę temu, kiminero napisał:

Jeśli powiążemy wzrost emisji zanieczyszczeń z ogólnym wzrostem konsumpcji i zaludnienia, to zrozumiemy w czym problem. Czy zredukujemy konsumpcję dla ratowania planety (ludzkości raczej)? Nie.

My TAK ale czy korporacje to zrobią? Przecież nam na dole wcale dużo do życia nie potrzeba. Po co ci wafelki pakowane w osobne celofany? Po co smartfon co rok? Nie masz na to wpływu machina jest zbyt duża i ciężka zmiażdży cię nawet nie zauważy tego.

Godzinę temu, kiminero napisał:

Ratunkiem dla planety będą "kataklizmy", bo to one skutecznie nas zredukują, a natura powoli, swoim tempem sama wróci do równowagi. Prawdopodobnie już bez nas. 

Widzisz jaka silna jest propaganda, za Adolfa ludzi musieli siłą zabijać, dzisiaj sam jesteś gotowy przyjąć swoją śmierć i swojej rodziny na klatę jako coś normalnego, jako karę za twoje życie to straszne.

Nie piszę tego jako atak na ciebie tylko żeby uświadomić kilka rzeczy, to nie my jesteśmy winni, że spalimy tonę czy dwie węgla tylko ci co rabują środowisko i mają z tego zysk ponad naszymi głowami a my mamy ponieść tego koszty. Do czego jest zdolna propaganda i wmawianie ludziom głupot widzimy wszyscy.

 

Opublikowano

Zima bez smogu i co teraz jak tu wcisnąć ludziom kotły po 10 koła i węgiel po 1500/tona Wiem! Pogoda winna, wieje i nie ma smogu :) Ale zawsze może nam braknąć dwa atomy tlenu i się podusimy hehe dlatego wszyscy musimy przejść na ruski gaz, koniecznie, bo przecież umowa na najdroższy gaz będzie trwała chyba jeszcze ze dwie dekady a zbrojenia sąsiada kosztują...

 

smogh.jpg

Opublikowano

Nie trzeba przechodzić na gaz, by sąsiadowe zbrojenie finansować. Szerokim strumieniem węgiel jedzie ze wschodu i tylko dlatego węgiel masz po 1000, a nie 1500.

Smog jest elementem zanieczyszczenia środowiska, czy Ty go widzisz czy nie. Nie przeszkadza Ci dym z komina, ale jakby Ci sąsiad szambo rozbryzgiwał na trawnik, to byś wideł szukał. Chyba, że sam na jego trawnik... robisz.

Smog jest medialny i stał się synonimem zatrucia środowiska. Jednak niezrozumiałe jest to, że im więcej rodaków powymieniało kotły na "ekologiczne" groszkowce, pelletowce, gazowe i PC, tym smog jest większy z każdym rokiem. Stawiam tezę, że to raczej rośnie w siłę głos tych, co twierdzą, że dzięki tej wymianie to oni już są super ekologiczni i to ci źli węglem palący psują im powietrze. Według mnie szkodliwość dla środowiska jest wprost proporcjonalna do dochodu i ten co cały dochód wyda na węgiel, by się ogrzać, a nie wyda nic więcej na konsumpcję jest bardziej eko niż ten, co wyda ułamek dochodu na gaz, a za resztę nakupuje śmieci (przepraszam, tzn. produktów). 

Jestem za likwidacją kopciuchów i opału śmieciowego, ale przyzwoicie spalany węgiel w domkach, krzywdy zasadniczej klimatowi nie zrobi. No i nie budować się w dolinkach (z kopciuchami w kotłowni), bo takie piękne widoki i nie zakładać PC/gaz w tandemie z kominkiem, bo to proszenie się o smog nad chałupą i hipokryzja. Równie dobrze można się budować na terenach zalewowych, bo tania działka i biadolić później, że woda podchodzi. Są i tacy co pod lotniskiem działki nabywają i parę lat później zbierają podpisy, że normy hałasu przekroczone.

Opublikowano
4 godziny temu, miki1212 napisał:

...Przecież nam na dole wcale dużo do życia nie potrzeba...

Tak mi kiedyś rzekł pewien dobry znajomy. Ta sentencja, gdyby się nad nią dobrze zastanowić, jest w stanie wywrzeć mocny wpływ na życie. Chroni od wielu drobnych, ambicjonalnych błędów; pozwala też w sprawach istotnych podejmować rozsądne decyzje (bez gromadnych emocji, impulsywności właściwej tłumom, itp.).

Dyskusja zaczyna wchodzić w zakres tak zwanego „stylu życia”.
I dobrze, jest to dość ambitny temat – w kontekście zanieczyszczenia środowiska naturalnego, również.

Da się zauważyć jednak, że pomysły tu podsuwane mogą stać się inspiracją do wyłamywania palców ( tzw. „niewidzialnej ręce rynku”).
Każdy kapitalista wie, iż wszystko da się sprzedać, byle zapakować to w „złoty papierek”. Konsumenci tego oczekują, bo chcą się otaczać pięknymi i efektownie wyglądającymi dobrami materialnymi. Każdy niemal dąży do luksusu lub wygody – oczywiście, na właściwym sobie poziomie. Jedni nabywają biżuterię inni ładnie zapakowane cukierki. Niektórzy węgiel pakowany w workach (np. po 10kg) itd.

Aż tu nagle „miki” wykazuje nam, że bonbony ubrane w „osobne celofany” to bezsens. Można by dodać, odzew na kaprys naszego zepsutego gustu.
Z pewnością ma rację; wiele podobnych temu spostrzeżeń (wydobywających się z lewej strony społeczeństwa), jest zasadnych, rozsądnych i dalekowzrocznych; lecz niestety pozbawiłaby nasz świat kolorów, gdyż ten nurt myślowy jest zazwyczaj jednobarwny a tak dokładnie: szary.

 „Kiminero” głosowałby za wyczyszczeniem domostw z kotłów GS (dodając przy tym „ale…”).
Pytanie teraz, jakie znaczenie miałoby to „ale” i w jakim zakresie obowiązywałoby społeczeństwo?

Stawia tezę. Warto by sprawdzić…

Sądzę jednak, że klient indywidualny nabywając nowoczesny kocioł CO, kieruje się wygodą (korzysta z postępu technologicznego) i rachunkiem ekonomicznym. Nie słyszałem o tym, by jakiś „pelletowiec” podnosił głos, że społeczeństwo działa na jego szkodę, ogrzewając swoje domy piecami kaflowymi. To tak jakby kierowca najnowszego modelu auta wydzierał się na „starzyków”, którzy pyrkają starymi dryndami, albo na tych co tłoczą się w autobusach napędzanych silnikiem diesla.

 „Kiminero” jest też za „wyznaczaniem” miejsc do zamieszkania.
Czy to rozsądne?
Z pewnością tak.
Czy edukacyjne?
Im mniej konkretów (w „nie budować się w dolinkach”), tym bardziej brzmi groźnie.

Nie jest też za tym, by rozkapryszeni „gaziarze”, posiadali w salonie kominek…

Całość przypomina trochę jazdę na nartach :) Co chwila jakiś zwrot, to w lewo, to w prawo :)

Autor tego tematu, w dość oryginalny sposób wspomniał kiedyś, że skrajności (tak to zrozumiałem), „…to bardzo agresywna ideologia…” 
Zwłaszcza, w zetknięciu z indywidualistami, dodałbym.

Życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)

Opublikowano

Nie jestem socjologiem i badań nie robiłem. Tu można się co najwyżej "wyżalić" i podzielić własnym doświadczeniem, a moje wynika z kontaktów z klientami. Mam wielu takich, którzy po zainwestowaniu 30-40 tys. w instalację nie emisyjną stali się bardziej wymagający wobec reszty i klną na "zadymiarzy". Taka presja otoczenia też jest pożyteczna, choć nie tak powinna wyglądać edukacja społeczeństwa. Wyraźnie też napisałem, że globalnie to przeszkadza mi konsumpcyjny wyścig szczurów i rabunkowe zużycie zasobów, które za tym stoi (węgla też).

Co do "nie budowania się w dolinkach" i świadomej rezygnacji z kominków, to  konkrety są po stronie władz i urbanistów.

Jak oczekujesz konkretu, to jak już zostanę szefem wszystkich szefów, to zadekretuję system kartkowy na przeloty samolotem. Zamiast tego mamy szarą rzeczywistość natury ludzkiej w postaci komercyjnych lotów orbitalnych. Ktoś jest w stanie oszacować ślad węglowy takiego lotu?

Opublikowano

To, że ktoś zainwestował kilkadziesiąt tysięcy w CO nie znaczy, że przekleństwa zabrzmią bardziej przekonująco. Szczególnie dla mniej zamożnych sąsiadów… Jeśli na dodatek żale są inspirowane egoizmem (bo chyba nie dbałością o środowisko naturalne – do tego nie trzeba przecież pieca oraz instalacji za 30 tys.), to sąsiadom należałoby nawet współczuć.
Jeżeli ktoś chce mieszkać ekologicznie i nie rezygnować z luksusów to wyprowadza się na wieś, gdzie chałupa nie przylega do chałupy. Robi sobie podgrzewaną drogę na plac. Kupuje auto z napędem na cztery i żyje se spokojnie dając żyć innym…
Roszczeniowi są dorobkiewicze, przeważnie zadłużeni po uszy, z wielkim sarmackim sercem. Wyróżniają się nawet zachowaniem w kolejce do kasy w sklepie.

Jeśli chodzi o forum zaś, to nie przypuszczałbym nawet, iż może to być miejsce do wylewania żalu… Mnie ciekawią ludzie, ich opinie.

No właśnie, weszliśmy w zdanie „Cichemu”… chciał chyba coś powiedzieć :)

Opublikowano
8 godzin temu, kiminero napisał:

Szerokim strumieniem węgiel jedzie ze wschodu i tylko dlatego węgiel masz po 1000, a nie 1500.

No właśnie, czy to normalne? Nie ma odpowiedzialnych bo ta wspaniała Konstytucja zabrania ich karać. Patola w polskim węglu trwa od bardzo dawna i tylko opcja zero ma jakieś szanse.

3 godziny temu, kiminero napisał:

Mam wielu takich, którzy po zainwestowaniu 30-40 tys. w instalację nie emisyjną stali się bardziej wymagający wobec reszty i klną na "zadymiarzy". Taka presja otoczenia też jest pożyteczna,

Wyraźnie widać rękę speców marketingu, taka akcja jest konkretnie obliczona, działają mechanizmy, które mają zadziałać. Psychologia biznesu to się nazywa. Nawet miałem podobne ćwiczenia na marketingu - rozreklamować i sprzedać produkt, który jeszcze nie istnieje :)

8 godzin temu, kiminero napisał:

Smog jest medialny i stał się synonimem zatrucia środowiska. Jednak niezrozumiałe jest to, że im więcej rodaków powymieniało kotły na "ekologiczne" groszkowce, pelletowce, gazowe i PC, tym smog jest większy z każdym rokiem. Stawiam tezę, że to raczej rośnie w siłę głos tych, co twierdzą, że dzięki tej wymianie to oni już są super ekologiczni i to ci źli węglem palący psują im powietrze. Według mnie szkodliwość dla środowiska jest wprost proporcjonalna do dochodu i ten co cały dochód wyda na węgiel, by się ogrzać, a nie wyda nic więcej na konsumpcję jest bardziej eko niż ten, co wyda ułamek dochodu na gaz, a za resztę nakupuje śmieci (przepraszam, tzn. produktów). 

Efekt kuli śnieżnej tak to właśnie działa, samo sedno. Stąd namiętnie wklejam screeny z tym złym smogiem wszechobecnym :)

Ale na pewno nie dam sobie wmówić, że szary obywatel jest odpowiedzialny za zanieczyszczenie środowiska bo ogrzewa swój dom, to nie obywatel odpowiada za technologię oraz kierunki rozwoju, które są dyktowane nawet nie na szczeblu rządowym tylko w ośrodkach władzy czyli w państwach najbardziej rozwiniętych bo oni propagują rozwiązania.Tak się też składa, że te państwa mają w poważaniu zatruwanie środowiska i to kilka państw na świecie zużywa większość dostępnej energii  oraz emituje najwięcej syfu (wyżej zamieściłem listę największych emiterów CO2) i na prawdę nikt na świecie nie zauważy, że w jakiejś Polsce zlikwidowano kilka tysięcy kopciuchów i zamieni je na plastikowe zabawki, których wyprodukowanie i użytkowanie jeszcze bardziej zatruwa środowisko niż te zlikwidowane kopciuchy. Co bardziej zabawne te zabawki są właśnie wymyślane i produkowane w tych państwach, które najbardziej trują i eksploatują środowisko. Jedyny pozytywny efekt to może rzeczywiście przez kilka dni w roku będzie trochę mniej dymu ale co to zmieni i czy się opłaca. W porównaniu do kosztów efekt raczej mizerny i obliczony na konkretny cel a nie po to żeby Kowalski nie oddychał dymem.

Ciekawe jaki byłby bilans gdyby porównać zanieczyszczenie pochodzące z węgla spalanego w cywilizowany sposób do zanieczyszczeń pochodzące z produkcji styropianu, klejów, ogólnie materiałów izolacyjnych, paneli PV, słonecznych, PC, transportu tego, zużycia zasobów naturalnych, energii do utylizacji potem tego itd. itp. Domyślam się, że taki bilans mógłby się okazać nie za ciekawy. Jest to zwykłe przesuwanie komina ze swojej posesji do elektrowni za miastem lub w Chinach.

Bardzo dobrze to widać w motoryzacji, auta elektryczne czyli słynne mało ekologiczne akumulatory i okres zwrotu czyli wtedy gdy jesteśmy na zero w okolicach 25 lat. Czy ktoś wyobraża sobie jeździć 25 lat jednym autem wyprodukowanym i pomyślanym na max 10 lat eksploatacji? Gdzie tutaj jakaś ekologia?

 

Opublikowano
24 minuty temu, miki1212 napisał:

Wyraźnie widać rękę speców marketingu, taka akcja jest konkretnie obliczona, działają mechanizmy, które mają zadziałać. Psychologia biznesu to się nazywa. Nawet miałem podobne ćwiczenia na marketingu - rozreklamować i sprzedać produkt, który jeszcze nie istnieje :)

No całkiem nieźle Ci to wychodzi w tym wątku:

Kłamstwo smogowe Fake news

 

 

Mapek nie będzie ale mam inne tez chyba ciekawe:

" Ceny energii rosną w całej Europie. Powodem jest wzrost cen uprawnień do emisji CO2 i węgla. "

image.png.628e2825c7114adee8622b955aeea0d7.png

Żródło: https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/gra-na-kryzys-w-2019-roku-analiza/t28f7ey

 

A tu inny wykres ale nieco dłuższy okres czasu:

Untitled.png.36eea2b1acbdef214b0d9589b3e830b5.png

Żródło: https://gornictwo.wnp.pl/notowania/ceny_wegla/?zakres=5

 

No to rosną czy nie rosną? Co rośnie i dlaczego?

 

Opublikowano
1 godzinę temu, Fozgas napisał:

No właśnie, weszliśmy w zdanie „Cichemu”… chciał chyba coś powiedzieć :)

Kiedyś Ci odpiszę na to konkretnie a tymczasem zadowól się tym,że po prostu się z Tobą nie zgadzam.

Chyba lepiej jest dać łapkę w dół niż obrażać,nie uważasz?:)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.