Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Kocioł Na Wieś, Do Wszystkiego


dukati

Rekomendowane odpowiedzi

Witam szanownych forumowiczów a przede wszytkim znawców tematu.

Proszę o pomoz w doborze kotła. Przedstawie moją sytuację. Dom jednorodzinny wolnostojący zbudowany po staremu: pustak 12 cm, przerwa około 5 cm i suporex 24 cm, komin ponad 6m. okna plastikowe, 9 grzejników panelowych. do ogrzania jest około 140 m2. Do tej pory jest zwykły piec górno palny. Potrzebuję pieca do palenia węglem i drewnem po połowie, ale także jakieś wióry, ścinki drewniane i śmieci papierowe. W piecu pali teść, który jest cały czas w domu i jest przyzwyczajony do starego pieca. Piec powinien mieć duzą komorę i drzwiczki załadowcze.

Proszę o propozycję pieca w cenie 2,5-3 tys zł.

Dziękuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego zarówno Ja jak i wielu innych forumowiczów spędziłem tyle czasu na forum szukając informacji że już dostałem kwadratową du...e a ty zadajesz jedno mało precyzyjne pytanie i czekasz aż ktoś Ci podsunie gotowe rozwiązanie.

Ja odpowiem Ci tak :

W każdym kotle da się palić powyższymi paliwami (aczkolwiek zadrukowany papier ma w swoim składzie sporo chemii która jak nie zaszkodzi kotłowi to ekosystemowi na pewno) jednak w każdym kotle spalanie będzie przebiegać odmiennie.

Tak na prawdę na rynku kotłów do drewna jest bardzo mało a to że się je dopuszcza jako paliwo alternatywne wcale nie oznacza że kocioł nadaje się do jego spalania nie wspominając już o trocinach które to są zabójcą kotłów.

 

Jeżeli chcesz kocioł górnego spalania to on tak naprawdę nadaje się wyłącznie do spalania węgla (od góry) oraz miału jeżeli ma dmuchawę i system dysz,

kotły DS są bardziej wszechstronne ale też mają swoje ograniczenia co do jakości paliwa także wybór wcale nie jest łatwy

 

Dla twojego budynku potrzeba kotła o mocy 13-16kW GS i 12kW DS ,a w przypadku palenia miałem to miało wiec ok 18kW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedź. Z tego względu, że teść to tradycjonalista i palił w zwykłym piecu boję się kupić piec DS. Myślę o piecu Defro Optima komfort standard 15kW. Do tego pieca wejdą chyba dość duże kawałki drewna w porównaniu z piecami DS, a możę się mylę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mylisz się i zarazem nie mylisz. Do pieca DS z klapą zasypową na górnej powierzchni kotła można wepchnąć pionowo bardzo długie kawałki drewna. Tylko żeby dobrze i oszczędnie drewno spalić potrzebny jest gorący kanał lub komora dopalająca gazy i dodatkowe powietrze tam podawane. W przeważającej większości kotłów tego nie ma.

Dobrze Ci radzimy: poczytaj jak najwięcej o kotłach i spalaniu. Nawet jeśli kupisz tradycyjny kocioł naucz teścia jak palić w nim ,,od góry", w nietradycyjny sposób. Zużyjecie zdecydowanie mniej opału i wysiłek szybko się zwróci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przy 140m2 14-16kw to się ogrzejesz jak nie będzie mrozu. Na 140m2 to min 20kw z niższych temperatur zapotrzebowanie na ciepło pokryte, kocioł nie chodzi na wysokich temperaturach, nie grzejesz komina kawkom i nie ma strat kominowych a ci co Ci proponują małe kotły to chyba chcą się za palacza u Ciebie zatrudnić bo do 14kw to będziesz chodził co 3 godziny dokładać i będziesz musiał trzymać 80 stopni na kotle żeby się ogrzać. Wartości w kW są podawane przez producentów są dla węgla. Jeśli palisz drewnem to kocioł który ma zapisane np. 20kW na drewnie będzie miał może z 17kW to tez musisz wziąć pod uwagę, jeśli w instalacji jest bojler to do ogólnego metrażu dolicz 30m2 zastosuj się do moich rad to będziesz mnie chwalił po wszystkich odpustach:) Pozdrawiam służę pomocą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na 140m2 to min 20kw z niższych temperatur zapotrzebowanie na ciepło pokryte, kocioł nie chodzi na wysokich temperaturach, nie grzejesz komina kawkom i nie ma strat kominowych a ci co Ci proponują małe kotły to chyba chcą się za palacza u Ciebie zatrudnić bo do 14kw to będziesz chodził co 3 godziny dokładać i będziesz musiał trzymać 80 stopni na kotle żeby się ogrzać.

Albo kocioł będzie chodził na niskich temperaturach, produkował śmierdzące ciecze i smołę od których kawki wyzdychają. Strat kominowych nie będzie, bo i zysku ciepła dla domu brak.

Paląc odpadami drzewnymi z dokładaniem co 3h trzeba się pogodzić niezależnie od mocy kotła.

 

@dukati - aby postawić na stół coś konkretniejszego niż każdego własne fusy, z których każda babka inaczej wróży, proponuję byś podliczył zapotrzebowanie na ciepło dla swojego domu na cieplowlasciwie.pl. Dowiesz się, jakiej mocy grzewczej potrzebujesz w najgorszym wypadku - nie jak nie będzie mrozu, tylko przy średniej dobowej -20st.C. To będzie wynik przybliżony, ale nie wyssany z palca. Jest to o tyle ważne, że drewno powinno być spalane intensywnie, bo kiszenie go kończy się przedwczesną śmiercią kotła albo i komina. A kupno kotła o zbyt dużej mocy skończy się właśnie kiszeniem drewna. Chcąc rzadziej bywać w kotłowni - pal węglem. Przy paleniu drewnem większa moc nie uratuje cię od częstego dokładania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak dobrze dobrany kocioł to można palić na 50-60 stopni chodzić do kotła rano i wieczorem nie ma żadnego smolenia kotła i komina jak drewno jest suche ważne żeby nie palić gnojem. Takie programiki to aptekarskiego liczenia mocy to mogą sobie stosować ci co chcą d... szkłem wytrzeć i wydaje im się że oszczędzają a później zimą w domu w swetrach siedzą ale oczywiście powiedzą że oni tak lubią jak jest chłodniej w domu a prawda jest taka że fachowcy im doradzili mały kocioł, albo sami wyliczyli programem i teraz marzną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoja opowieść chwyta za serce :) Ale tak prawdę pitolisz takie bzdury że nie wiem czy naprawdę jesteś tego nie świadom czy robisz to celowo. Suche drewno (sezonowane) ma 18-20% wilgotności czyli każdy kg to szklanka wody! zatem aby przepalić ten gaz wodny trzeba to zrobić w bardzo wysokiej temperaturze ,przy paleniu drewnem w przewymiarowanym kotle z temperaturą płaszcza poniżej 58*C prosimy się o kłopoty albowiem kondensująca się para wodna + popiół stworzy kwas siarkawy i nastąpi szybka korozja. W takim przypadku lepiej mieć mniejszy kocioł jarać nim ostro z wysoką temp spalin (170-240*) i spać spokojnie. Dni w roku gdzie temp. spada poiżej -20*C jest może 15 a przeważają temp. 5 do -5 i właśnie dla tych średnich temp. dobiera się kocioł który w czasie mrozów powinno się przeciążać.

 

Ps Kocioł 20kW który polecasz przy 80% sprawności pochłania 4-5 kg węgla na godz. przy mocy nominalnej wiec choćby pracował średnio z 50% mocy to zużył by 50kg węgla na dobę czyli 10t węgla na sezon! Taniej było by już gazem te chałupkę ogrzać. Widzisz tutaj niema magii tutaj jest prosta matematyka. Jeżeli ktoś spala 25kg węgla na dobę i ma ciepło w budynku oznacza że jego kocioł pracuje z średnią mocą 5-6kW więc daleko mu do 20kW

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesteś teoretyk ale praktyk żaden skąd wymyśliłeś to spalanie na poziomie 4-5 kg węgla na godz. Zmieniałem już kotły klientom którzy mieli kotły wyliczone według twojego myślenia czyli za małe po zmianie na większy klienci stwierdzają że "teraz to ja wiem co to jest ciepło w domu" nie ma żadnego pocenia (nawet bez bajpasu) grzania na wysokich temperaturach itp cudów. U mnie kocioł retortowy całym rokiem chodzi na 42 stopnie i jest suchy nawet jak palę przy okazji drewno na ruszcie dodatkowym wodnym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesteś teoretyk ale praktyk żaden skąd wymyśliłeś to spalanie na poziomie 4-5 kg węgla na godz. Zmieniałem już kotły klientom którzy mieli kotły wyliczone według twojego myślenia czyli za małe po zmianie na większy klienci stwierdzają że "teraz to ja wiem co to jest ciepło w domu" nie ma żadnego pocenia (nawet bez bajpasu) grzania na wysokich temperaturach itp cudów. U mnie kocioł retortowy całym rokiem chodzi na 42 stopnie i jest suchy nawet jak palę przy okazji drewno na ruszcie dodatkowym wodnym

Kocioł retorowy to nie kocioł zasypowy tam pali się tyle węgla ile zadasz podajnikiem nic mniej nic więcej a w zasypowym będzie się paliła cała pow. rusztu lub cały wsad.

1kg węgla 25Mj/kg może oddać realnie 5kW/h energii czyli aby kocioł 20kW pracował z mocą nominalną musi spalić min.4kg węgla w ciągu godziny i niema tu wielkiej zalezności czy będzie to kocioł o pow.2,2 m2 czy1.5m2 za dostarczaną moc odpowiada palenisko a za odebraną wymiennik. Kiedyś nie podawano mocy kotła w kW tylko określano pow.wymiennika, z czasem zaczęto odchodzić od tego i poddaje się kotły badaniom wyliczając nominalną moc grzewczą kotła co wcale nie oznacza że w warunkach domowych ten kocioł tyle ciepła oddaje.

 

Ty zmienialeś kotły klientom a ja łatałem kotły klientom którzy mieli tak właśnie dobrany kocioł. Widziałem przypadki gdzie ludzie na 90m2 dom instalowali kotły 45kW tylko po to aby weszło dużo węgla :blink: głupota do potęgi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

popadasz w skrajność 45kW na 90m2 to normalne że za dużo. Nie mogłeś łatać tych kotłów bo są dobrze dobrane nie ma w pocenia więc nie mogły się przepalić chyba że mają w okolicach 15 lat a takich się nie spawa tylko wymienia. Kocioł musi mieć zapas mocy, bez przesady oczywiście tak jak to przedstawiłeś na większym kotle nigdy się nie straci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt tu nie nakłania do kupna kotła o zbyt małej jak i o zbyt dużej mocy. Sztuką jest, by dobrać moc w rozsądnym zakresie, a to się robi właśnie na podstawie obliczeń strat ciepła, a nie przeczucia albo metodą prób i błędów. Tak się składa, że rozpisałem się na temat przesadnego zapasu mocy niedawno - niestety tylko teoretycznie, bo -40st.C dawno u nas nie było, aby to sprawdzić w praktyce :(

 

Z mojej praktyki ogrzewania kotłem 24kW budynku, który potrzebował góra 12kW jak było poniżej -20st.C wynika, że nie było mi wcale ciepło mimo sypania wiadra za wiadrem, za to musiałem odsiewać z popiołu niedopalony węgiel i pogodzić się z wyciekającą tu i ówdzie smołą. Sytuacja się znacznie poprawiła po zmniejszeniu kotła do 18kW, a już zupełnie w porządku grzeje po wyłożeniu szamotem, gdy ma nie więcej jak 14kW.

Ale zapewne praktyka praktyka jest wartościowsza niż moja praktyka teoretyka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to na jakich temperaturach ten kocioł 24kW pracował skoro sypałeś wiadro za wiadrem, musiał chodzić na wysokich to co działo się się z tą masą ciepła którą on wytworzył?

Kocioł 25kW stawiam na 150m2 domu. Pracuje on na 55-60 stopni więc nie ma mowy o kondensacie, smoleniu, palone dobrym węglem, drewno na rozpałkę tylko, zużycie na sezon około 4 tony. palone oczywiście w sezonie na stałe bez codziennego rozpalania, kocioł dolnego spalania z nadmuchem w domu 23-24 stopnie w mrozy -10 stC dokładany opał raz na 12h, i ten kocioł wytrzyma paląc suchym 15 lat. Ty byś zaproponował pewnie 15-18kw i konieczność chodzenia co 3-4h do kotła temperatura na kotle 70-80stC i ciepło w komin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocioł 24kW pracował na góra 50st.C i w tym cały problem, że masy ciepła to on wcale nie wytwarzał, bo nie rozwijał nigdy mocy ponad ~10kW, czyli pracował na sprawności ~30%. Stąd sypałem w niego węgiel, a w domu nie było ciepło.

 

U mnie ogrzewana powierzchnia to też ok. 150-160m2, tyle ze ostyropianowane 6cm, a do tego połówka bliźniaka. Za kadencji kotła 24kW spalaliśmy 2 tony, ale przepalając, bo ciągłe palenie w takim pudle oznaczało saunę. W domu było 18-19st.C a w skrajnych pomieszczeniach odnotowałem kiedyś 14st.C i para z gęby szła.

 

Wtedy ja się za palenie wziąłem. Sama zmiana na ciągłe palenie wiele nie pomogła, bo kocioł pracował na niskiej mocy, dymił i smolił. Pomogło zablokowanie połowy rusztu szamotem, a potem wyjęcie paru członów (Camino). Ale 18kW to nadal było za dużo. Dorzucenie szamotu pozwoliło jeszcze polepszyć spalanie i ciut obniżyć moc. Teraz to góra 14kW. Palę na okrągło jeśli się tylko da na temp. 50-55st.C. W domu 20-24st.C. Średnia za cały zeszły sezon wyszła 21st.C. Spalone nieco ponad 2 tony, czyli tyle co dawniej, ale teraz zawsze jest komfort cieplny. Tutaj opisałem sytuację szczegółowo.

 

Rozpalam raz na dobę, zasyp to ok. 12-13kg. Powyżej zera pali się to ok. 16h. Dwukrotnie rozpalam gdy na zewnątrz jest -10st.C. Zużycie węgla w największe mrozy jakie u mnie bywały (ok. -20st.C nocami przez kilka dni, nie wiem jak średnia bo nie prowadziłem wtedy pomiarów) to były okolice 30-35kg/dobę. Zakładając sprawność spalania 60% to nawet dosyć pokrywa się z tym, co mi ów aptekarski kalkulator wyliczył dla mojej chałupy - 8-9kW dla -20st.C. Dziwi mnie, że tak mało, ale tu się praktyka z teorią spotkały w moim przypadku.

 

Co bym zaproponował dla 150m2? Obliczenie z grubsza zapotrzebowania na ciepło. Inaczej to jest wróżenie z fusów, bo jeden budynek drugiemu nierówny mimo podobnego metrażu i konstrukcji. Z grubsza 15kW dla 150m2 byłoby słuszne dla nieocieplonego domu. U mnie te 24kW były pierwotnie dla grzania 3 nieocieplonych pięter, łącznie ok. 220m2. Po ociepleniu, wymianie okien i odcięciu ogrzewania pomieszczeń parterowych (de facto piwnicy) było tej mocy dużo za dużo.

 

W żadnym wypadku nie zachęcam nikogo do chodzenia do kotłowni co 3h - jest tyle ciekawszych rzeczy do roboty! Większość kotłów nawet na pełnej mocy ma stałopalność ok. 12h. Temperatura wody na grzejnikach powyżej 60st.C. też jest niezdrowa. Ale tu wchodzimy już na grunt wymiarowania grzejników poniekąd.

Moc trzeba dobrać tak, by przy -20st.C kocioł rozwijał chociaż te 80% mocy nominalnej. Jeśli te 80% osiągałby przy -10st.C to znaczy że jest za mały i nie o to chodzi. Ale jeśli mimo -20st.C na dworze dociąga dopiero do 50% mocy, to jest przewymiarowany, a większość roku tyra z 30% sprawnością. To jest problem, na który dziś znacznie łatwiej się naciąć niż na kocioł zbyt słaby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to czemu nie bujnąłeś tego kotła na wyższą temperaturę skoro nie chodził w swojej mocy a w domu było chłodno czegoś tu nie rozumiem, to co byłoby gdybyś palił na 70 stC powinieneś mieć większą sprawność, moc i cieplej w domu. Rozpalając codziennie spalasz więcej bo jak budynek się wychłodzi to trzeba bujać kocioł żeby nagrzać ponownie a paląc stale masz ciągle jednakową temperaturę i spalasz mniej znam setki osób które potwierdzają to że przepalając spalasz więcej niż paląc stale na niższej temperaturze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak to potwierdzam kotły poniżej 20kW nie powinny istnieć ,a gdziej już tu pisałem jak znajomy ma miarówkę 70kW do domku 120m2 oczywiście że przesada ale gość sypie dwie małe taczki do kotła podpala i zapomina o kotle na tydzień w mrozach i co ciekawe spala o tonę mniej niż jego sąsiad który ma taki sam dom (jako to za komuny budowano) a ma kociołek właśnie mały 18kW i co dziennie się dusi jak wyciąga gorący żużel bo trzeba go codziennie odpalać w mrozach i tyle wiec faktycznie teoria teorią a praktyka swoje pokazuje ,a kondensat się bierze od niskiej temperatury kotła a nie od przewymiarowania a sadza od niskiej temperatury spalania bo ludzie się boja w małych kociołkach powietrza podać na palnik/palenisko bo się komin gorący robi .... biezmy przykład z zachodu i ze wschodu bo tam nikt na pomysł nie wpada żeby kocioł poniżej tych 20kw robić podobnie jak kotły olejowe ,gazowe 22kW sporadycznie 16kW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ automatyk. Kto żył za komuny i nie ma amnezji ten pamięta jak się wtedy budowało. Co komu się udało zdobyć, to szło na budowę. Jeden dom budowano z cegły, sąsiedni z białych pustaków, kolejny z ciemnych żużlobetoniaków. Udało się kupić styropian, to poszedł w ścianę między warstwy. Nie udało się kupić to może pustka powietrzna, a może nie. Były pod ręką płyty azbestowe to izolowano mostki. Nie ma płyty, to nie izolujemy. W efekcie stoją sobie po otynkowaniu prawie takie same z wyglądu domy, tylko że w środku mogą być zupełnie inne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz aż nie chce się komentować budowano porządnie z cegły i pustaka w środku wiec nie demonizuj ,żeby dziś tak porządnie budowano wg obecnych norm byłoby idealnie ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na 140 m2 domu bez styropianu potrzebny jest kocioł 15-17 kW, nie większy. Jeśli ktoś mówi, że musi być to kocioł o mocy 25 kW to wciska ciemnotę. Co najwyższej można dorzucić bufor do tego i powstaje super układ. Obliczanie mocy kotła to zwykła fizyka nie zaś magia jak niektórzy próbują to wmawiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ automatyk w jednym się z tobą zgodzę że zachód robi kotły od 20kW (wschód już nie koniecznie, jako przykład Kalvis 8kW czy 16kW, Venybe 10kW, Atmos 15kW, OPOP 15kW itd. więc jednak są ) różnica polega głównie na tym że na zachodzie od dawna montuje się kotły w układzie zamkniętym a ich prawo mówi że KAŻDY kocioł na paliwo stałe musi mieć zagwarantowany odbiór ciepła w przypadkach awaryjnych więc obowiązkowo stosuje się bufory ciepła wraz z innymi zabezpieczeniami więc nie jest to tak że te ich kociołki latają sobie samopas. W Niemczech są tak rygorystyczne normy spalin że kotły poprostu muszą być jarane na full i nikt tam się nie przejmuje tym że gorącymi spalinami można by ogrzać jakąś lepianke w Polsce. U nas natomiast istnieje mit że jak czopuch gorący to mówi się o stratach.

Ja mam kocioł 10kW (wyłożony prawie w całości szamotem) na 60m2 i mimo to jaram w nim tak że komin na poddaszu działa jak piec akumulacyjny i mam w d&*( że troszkę ciepła uleci do atmoswery, wiem natomiast że komin mam czysty i suchy. Palę głównie drewnem i trocinami/wiórami i na sezon wydaję coś koło 700-800zł było by pewnie taniej gdyby nie podkładka z koksu który stosuje jako złoże żaru

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swojego czasu jeden sprzedawca wciskał mi oczyszczalnie ekologiczną z drenażem. Nie ważne, że teren to glina jak byk i nic w nią nie wsiąka. Ktoś mu wpoił do łba, że rozsączanie ścieków to najlepsza metoda na pozbycie się ścieków na wsi. I tak samo jest ze sprzedawcami kotłów. Nauczyli się wciskać jakąś tam ciemnotę i robią to perfekcyjnie. Klient jak się nie zna to łyka wszystko. Zwłaszcza gadki sprzedawców, którzy są mistrzami w zamulaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to czemu nie bujnąłeś tego kotła na wyższą temperaturę skoro nie chodził w swojej mocy a w domu było chłodno czegoś tu nie rozumiem, to co byłoby gdybyś palił na 70 stC powinieneś mieć większą sprawność, moc i cieplej w domu. Rozpalając codziennie spalasz więcej bo jak budynek się wychłodzi to trzeba bujać kocioł żeby nagrzać ponownie a paląc stale masz ciągle jednakową temperaturę i spalasz mniej znam setki osób które potwierdzają to że przepalając spalasz więcej niż paląc stale na niższej temperaturze

Hm, może na innej fizyce się wychowaliśmy. Zgoda, że paląc stale, a łagodnie, spali się mniej niż przehajcowaniem raz na dobę. Ale to się kłóci z pierwszą częścią Twojej wypowiedzi.

Powiedzmy tak: jest koło zera i budynek potrzebuje w tej chwili 3kW ciepła na godzinę. Jeśli chcę palić stale, to muszę palić z mocą co najwyżej 3kW. 3kW to 12% mocy nominalnej kotła 24kW. Przy takim tleniu się zasypu sprawność nie przekracza zapewne 30%, dlatego dla dostarczenia tych 3kW muszę spalić dwa razy więcej paliwa niż gdybym palił bliżej mocy nominalnej.

 

Obrazowo: gdy jest -5st.C, wsypuję węglarkę i mam w domu 20st.C. Gdy jest +5stC, wsypuję taką samą węglarkę i mam w domu 17st.C. Jak to możliwe, skoro na dworze jest cieplej? Ano tak, że gdy jest zimniej, to kocioł musi pracować z większą mocą, czyli na większej sprawności. A gdy zapotrzebowanie maleje, spada też sprawność i dla otrzymania takiej samej temperatury, musiałbym zdymić więcej węgla.

 

Pytasz, czemu nie bujnę? To się właśnie kłóci z ideą ciągłego palenia i dziwi mnie, że tego nie zauważasz. Jak bujnę, to będę miał po dwóch godzinach saunę - gdy dom potrzebuje 3kW, a ja wyprodukuję 10kW - i będę musiał wygasić albo dalej tlić opał na 10% mocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na 140 m2 domu bez styropianu potrzebny jest kocioł 15-17 kW, nie większy. Jeśli ktoś mówi, że musi być to kocioł o mocy 25 kW to wciska ciemnotę. Co najwyższej można dorzucić bufor do tego i powstaje super układ. Obliczanie mocy kotła to zwykła fizyka nie zaś magia jak niektórzy próbują to wmawiać.

przy 15kW na 140m2 to trzeba by chodzić co 3 godziny dokładać nawet paląc dobrym węglem i w budynku ocieplonym przy temperaturze powiedzmy -5stC ty chyba nie paliłeś w takim kotle więc sam nie wciskaj ciemnoty ludziom bo piszesz jak blokowy chłopak co nie ma pojęcia o paleniu w kotle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.