Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tym doświadczeniem z spaleniem trzech małych kawałków tektury falistej chciałem ukazać, wręcz coś odwrotnego, od tego co Ty sugerujesz.

 

I co ja sugeruję?

 

Ja postuluję spalanie w dużej masie - generalnie tylko to, a dopalanie gazów odbywa się pod szamotem.

Nic innego nie piszę, kiedy o czymś piszę - to czasami przytaczam coś aby to zinterpretować czy wyjaśnić, dlatego ważne jest aby być precyzyjnym w przytaczaniu kontrargumentów

 

Co do pozostałej części zgodzę się - zwłaszcza w kwestii palenia tektury...

 

Odkryłem pokłady żółtego proszku na wymienniku, ubiegłej zimy było to szare lub brązowe, teraz jest żółte... dużo dużo siaaary

Opublikowano

,,,, Ja postuluję spalanie w dużej masie - generalnie tylko to, a dopalanie gazów odbywa się pod szamotem. ,,,,

 

Wybacz Montez, ale jakoś nie widzę tego, aby użytkownicy kotłów z podajnikiem tłokowym byli zachwyceni tym spalaniem w dużej masie.

Wręcz przeciwnie, robią wszystko aby tę "masę" zminimalizować, lub raz rozpoczęty proces "spalania porcji masy" starają się doprowadzić prawie, że do końca.

 

Jedynym wyjątkiem jesteś TY.

I nie podkreślam tego, że Ty jesteś wyjątkowy, tylko to, że spalasz wyjątkowe paliwo jakim jest antracyt.

 

Rozpalonego węgla szybko nie "wyhamujesz", dalej będzie się palił i wydobywał z swojego wnętrza termiczne produkty odgazowywania.

Antracytowi jak powiesz aby trochę "wyhamował", to będzie spalał się jak dotychczas, tylko wolniej. Co najwyżej kolor zmieni, ale odgazowywać nie będzie, bo nie ma z czego.

Opublikowano

............Dodając mimochodem to w tej komorze zasypowej nie można niczego spalić co najwyżej można tylko zutylizować, no może oprócz koksu.

 

Lecz skłamałbym, gdybym napisał, że jest tam pusta przestrzeń.

 

Co tam się mieści?.

Odpowiem dyplomatycznie: Umieściłem tam to co zdołałem zinterpretować z słów obydwu Zawijanów.

 

Domyślamy się, że jest tam to coś co zostało wycięte komputerowo z pierwszego zdjęcia prezentowanego przez Ciebie? :)

 

Temat sadzy jest długi i szeroki, także nie na każdy kocioł jest ta sama recepta. Spalanie dużej masy ma też coś w sobie - wystarczy zrobić mały test, jak też spalanie bardzo cienkiej warstwy miału w tłokowcu.

Opublikowano

Domyślamy się, że jest tam to coś co zostało wycięte komputerowo z pierwszego zdjęcia prezentowanego przez Ciebie? ,,,,

 

Może nie tyle wycięte co zamazane. W tej chwili nie jestem jeszcze gotów aby pokazać czy też pochwalić się, tym co zmodyfikowałem w swoim kotle.

 

 

,,,,Temat sadzy jest długi i szeroki, także nie na każdy kocioł jest ta sama recepta. ,,,,

 

Moim zdaniem recepta jest ta sama, jedynie dozowanie lekarstwa musi być nieco inne. Niemowlęciu nie podajesz tabletki dla zbicia temperatury doustnie tylko ...... .

 

W tradycyjnej retorcie wydaje mi się, że to jest łatwiejsze, bardziej "zgodne z naturą". Opał musi zostać przesuszony, podgrzany, odgazowany, pozostałość w postaci koksu spalona.

 

Moim zdaniem największa trudność polega na tym aby produkty termicznego rozkładu węgla w postaci gazów i par były dopalone nad paleniskiem w odpowiednich warunkach.

Te warunki bardzo trudno uzyskać. Bo temperatura przynajmniej 900*C oznacza, że wszystko w komorze spalania świeci na czerwono.

 

Czy w Waszych komorach spalania jakieś elementy mają taką barwę?.

 

 

Taką naturalną komorą dopalania gazów i par są wolne obszary pomiędzy żarem koksu w palenisku. Tam najlepiej we wnętrzu paleniska rozbić długie i skomplikowane wiązania węglowodorów do wiązań prostych i resztę dopalić nad paleniskiem.

 

Konstrukcja retorty temu sprzyja. Bo proces o którym wspomniałem rozpoczyna się na dole i kroczy stopniowo z zachowaniem kolejności ku górze.

Opublikowano

Wybacz Montez, ale jakoś nie widzę tego, aby użytkownicy kotłów z podajnikiem tłokowym byli zachwyceni tym spalaniem w dużej masie.

Wręcz przeciwnie, robią wszystko aby tę "masę" zminimalizować, lub raz rozpoczęty proces "spalania porcji masy" starają się doprowadzić prawie, że do końca.

 

Jedynym wyjątkiem jesteś TY.

I nie podkreślam tego, że Ty jesteś wyjątkowy, tylko to, że spalasz wyjątkowe paliwo jakim jest antracyt.

 

Rozpalonego węgla szybko nie "wyhamujesz", dalej będzie się palił i wydobywał z swojego wnętrza termiczne produkty odgazowywania.

Antracytowi jak powiesz aby trochę "wyhamował", to będzie spalał się jak dotychczas, tylko wolniej. Co najwyżej kolor zmieni, ale odgazowywać nie będzie, bo nie ma z czego.

 

Zapędziłeś się Andrzeju w ... na własną prośbę!

 

napisałeś wyżej, cytuję:

 

...Taką naturalną komorą dopalania gazów i par są wolne obszary pomiędzy żarem koksu w palenisku. ...

 

No więc o to właśnie chodzi, po co zaprzeczasz sam sobie? :

 

Nie ma co zaprzeczać oczywistościom jak to robił Clinton w aferze rozporkowej z Moniką Lewinsky :) zasada spalania koksu doskonale nadaje się do antracytu. Ty to wiesz, ja to wiem i jeszcze kilka a moze i kilkaset osób.

 

A że sposób troszkę podrasowany przeze mnie i przez to WYJĄTKOWY? :) Biorę to za dobrą monetę i komplement.

 

Nie mam naukowych dowodów powstałych u mnie w kotłowni ze spalania antracytu dotyczących odgazowywania antracytu a jest mi to w ogóle niepotrzebne.

Wystarczy doświadczalnie sprawdzić takie spalanie porównując zabrudzenie wymiennika w obu sposobach. Wynik jest tak oczywisty, że nie trzeba komentować.

 

Kwestią jedynie jest radzenie sobie z zatykaniem otwórów napowietrzajacych.

Co do zachwytu użytkowników tłokowców ze spalania w dużej masie, skąd czerpiesz te dane?

 

pozdr

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

no i za.. biłem temat. Andrzej wrzuc fotki i jedź .. z koksem!

Proszę!!

 

temat rzeka i ciekawy, znajdzie sie miejsce dla nowych patentów, dalej ziomki, dawajcie materiał!!!!

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

no i za.. biłem temat. Andrzej wrzuc fotki i jedź .. z koksem!

Proszę!! ,,,,

Wieje ostatnio nudą na forum, więc nadarza się okazja by koledze Montezowi, co nieco zaśmiecić w jego temacie o SADZY.

 

Nie będę pisał o sadzy, bo w moim kotle ona prawie nie występuje.

Natomiast bardzo nurtuje mnie temat pyłów powstających podczas spalania węgla i unoszenia się tych pyłów wraz z spalinami.

 

Drobne frakcje pyłów, które są dużo bardziej szkodliwe dla otaczającego nas środowiska naturalnego, na razie pomijam. Mnie interesują na razie te pyły, które drażnią mocno moje bodźce wzrokowe

 

Zauważyłem taką oto regułę: im lepiej węgiel wypalony tym więcej i większy objętościowo pył unosi się z paleniska, następnie osiada i „przykleja” się w różnych miejscach kotła.

 

Użyłem słowa „przykleja”, lecz nie sugeruje tym określeniem, że ten pył jest lepki jak sadza.

Pył jest suchy, być może jakieś przyciąganie elektrostatyczne przyciąga go do ścianek kotła, lub cienka warstwa par smołowych osiadłych na ściankach wymiennika działa na pył na zasadzie lepu na muchy.

Jedyną zaletą tego osiadającego się pyłu jest to, że można w tani i prosty sposób przeanalizować drogę spalin w kotle. Otóż, tam gdzie struga spalin wartko mknie, tam pyły się nie osiadają i nie przylepiają.

 

 

Może na razie wystarczy mego utyskiwania nad uciążliwością pyłu, natomiast chciałbym opisać pokrótce co z tym nurtującym mnie bardzo problemem postanowiłem zrobić.

 

Mam w swoim kotle kilka „pułapek pyłowych”, by pyły tam mogły wpaść i swą podróż rychło zakończyć. Te pułapki mają jedną, a może nawet dwie wady.

Po pierwsze należy je okresowo opróżniać.

Po drugie nie grzeszą skutecznością.

 

Postanowiłem wspomóc te moje „pułapki pyłowe” budując pierwszy w moim kotle deflektor spalin.

Głównym celem tego deflektora jest ukierunkowanie spalin w taki sposób aby cięższe pyły opadły na dno popielnika. Przy okazji deflektor ten, może dodatkowo jeszcze poprawi dopalanie gazów powstałych w wyniku termicznego rozkładu węgla.

 

Nie byłbym sobą, gdybym nie podglądnął kilku pomysłów od osób zdecydowanie lepszych ode mnie.

Przede wszystkim bazowałem na idei zawartej w dwóch patentach, którymi współautorem jest Pani dr. inż Krystyna Kubica a mocowanie deflektora zaczerpnąłem od kolegi Minertu z konkurencyjnego forum.

 

Oczywiście przy tej okazji ukazuję poniżej zdjęcia tego deflektora, ale tylko małe fragmenty deflektora, by było bardziej tajemniczo.

 

post-1266-0-76628800-1367603532_thumb.jpg

 

post-1266-0-61333800-1367603552_thumb.jpg

 

Deflektor wykonany własnym sumptem z tego co akurat w domu było pod ręką.

Blacha ocynkowana o grubości 0,7 mm, jest to deflektor o kilku warstwach strumieni spalin.

Deflektor na zdjęciu przepracował ponad dwa tygodnie, na razie nie potrafię ocenić czy spełnia swe zadanie należycie, po grubej warstwie pyłu na skośnych ściankach deflektora trudno oceniać efektywność odpylania.

 

Deflektor nie przypomina tradycyjnych okrągłych, grubych deflektorów spotykanych w większości kotłów.

Z ciekawości podam, że w czasie pracy palnika ścianki blachy deflektora jedynie miejscami delikatnie przybierają barwę ciemnej czerwieni. Przypuszczam, że w okresach przejściowych, taki deflektor z cienkiej blachy może wytrzymać kilka sezonów.

 

Drugą ciekawostką jest to, że kocioł o mocy 24,6 kW z palnikiem klasyczna retorta o mocy 36 kW, przez ponad dwa tygodnie pracował i zasilał tylko jeden grzejnik aluminiowy o 8 żebrach 500mm w łazience.

Temperatura CO wahała się w przedziale 43*C – 55*C, duży szum wody w grzejniku, spalanie w granicach 5,5 kg węgla na dobę. Wahania ciepłomierza od 0,6 kW do maksymalnie 1 kW. Praca kotła ciągła.

 

Oczywiście w kotle sadzy i smoły nie zauważyłem.

Opublikowano

Taki łapacz pyłów zamontowałem gdzieś zw połowie sezonu grzewczego.Konstrukcja tak prymitywna,że przy was to wstyd było o tym wspominać i pytać o zasadność. Zbudowany jest z 3 cegieł szamotowych zwykłych podbnie jak deflektor tzn. 2 pionowo i daszek. Został umieszczony po przeciwnej stronie paleniska tuż nad zakończeniem pierwszej półki,lekko wychodząc poza nią. Wszystkie poprzednio zamontowane zawirowacze zostały wyrzucone i ułatwiło to w znaczący sposób czyszczenie półek. Górna cegła łapacza dotykała dołu pierwszej półki. W momencie największego nawęglenia i dużym płomieniu ,ten odbijał się od cegły i zmuszony był ominięcie jej o 6cm niżej.

Efekty zastosowania tego łapacza to zmniejszenie temperatury spalin(płomien został wyhamowany0 oraz co widać gołym okiem znaczne mniej pyłów na pierwszej półce.Natomiast cegły i podstawa na której stały zasypane brązowym pyłem. Podejrzewam,że również sadza mogła się dopalać ,gdy cegły były mocno nagrzane. Pomimo,że obiecałem sobie doświadczony różnymi przykrościami z poprzednim kominem i kotłem na częste czyszczenie komina w tym sezonie tego nie dopilnowałem. Po zakończeniu sezonu wyczyściłem komin o przekroju 15x25 z 0,5cm warstwy sypkiej sadzy na wszystkich bokach.Paliłem cały sezon miałem.

Czy taki łapacz ma sens?

Opublikowano

Prosiłbym przedmówców o ustalenie co naprawdę jest sadzą i określenie jej koloru oraz składu chemicznego.

Raz piszecie o czarnej sadzy, raz o szarym proszku a ostatnio jest na tapecie jakiś brązowy pył.

 

Pozdr.

Opublikowano

Prosiłbym przedmówców o ustalenie co naprawdę jest sadzą i określenie jej koloru oraz składu chemicznego. ,,,,

 

Co to jest SADZA, to akurat jest bardzo proste do ustalenia.

Sadza jest odmianą alotropową węgla pierwiastkowego, więc skład chemiczny mamy określony.

Sadza jest koloru idealnej czerni, czyli całkowicie pochłania światło.

 

Bardziej szczegółowo mogę sadzę opisać korzystając z materiałów znalezionych w zasobach internetu.

Sadza jest to węgiel pierwiastkowy o niewykształconej strukturze, czyli węgiel bezpostaciowy. Ta bezpostaciowość charakteryzuje się tym, że atomy węgla nie tworzą z sobą jakieś trwałej struktury (budowy) krystalicznej.

Odmianami węgla pierwiastkowego o budowie krystalicznej są: diament, grafit, fulereny, nanorurki i odkryta niedawno nanopianka o właściwościach przyciągania przez magnesy.

 

 

,,,,Raz piszecie o czarnej sadzy, raz o szarym proszku a ostatnio jest na tapecie jakiś brązowy pył. ,,,,

 

Postaram się jutro zamieścić zdjęcia, różnych pyłów z poszczególnych, charakterystycznych miejsc w moim kotle.

Mogę te próbki wysłać także pocztą to badania organoleptycznego.

Opublikowano

No właśnie - co to jest sadza wie każde dziecko i wiadomo że ma kolor czarny, itd jak to bardzo ładnie Andrzej opisał.

Nie rozumiem tylko dlaczego w temacie o sadzy piszecie o szarych i brunatnych nalotach , popiołach na elementach wymiennika które sadzą nie są. <_<

 

Po lekturze końcówki tego ciekawego tematu niektórzy czytający będą myśleć o sadzy w różnych odcieniach szarości i brązu ;)co jest nieprawdą.

 

Pozdr.

Opublikowano

,,,, Nie rozumiem tylko dlaczego w temacie o sadzy piszecie o szarych i brunatnych nalotach , popiołach na elementach wymiennika które sadzą nie są. ,,,,

 

Masz rację, temat jest przecież o sadzy.

 

W takim razie nie będzie sesji zdjęciowej z pyłami w roli głównej.

Moje amatorskie przemyślenia na temat powstawania sadzy, muszą jeszcze dojrzeć, by można je z fazy "lotnej" przenieś do fazy "stałej".

Opublikowano

[quote

Moje amatorskie przemyślenia na temat powstawania sadzy, muszą jeszcze dojrzeć, by można je z fazy "lotnej" przenieś do fazy "stałej".

 

Nie zgadzam się. Udało Ci się Andrzej dotknąć istoty problemu. Nie jest to faza u-"lotna", a stała, bo poparta dowodem, że jednak można palić węglem bez sadzy.

Jesteś w 100 % temacie. Czekam-y na kolejne zdjęcia i nie tylko.

Pozdr.

Opublikowano

Sadzę można praktycznie wyeliminować , jest to postać węgla, którą można całkowicie spalić a nie wyrzucać przez komin, pozostałe frakcje stałe - popioły w różnej gradacji są nie palne.

Czyli wniosek taki - spalajmy bez sadzy.

 

Pozdr.

Opublikowano

Sadzę można praktycznie wyeliminować

Jeżeli to takie proste ( można spelić), to dlaczego producenci kotłów nie stosują tej techniki?. Wystarczy porównać osiągi firmowego kotła Andrzej_M_ i obecnie po udoskonaleniach.

Opublikowano

Jeżeli to takie proste ( można spelić), to dlaczego producenci kotłów nie stosują tej techniki?. ,,,,

 

Moim zdaniem producenci kotłów zadowalają się wynikami pracy kotła przy jego nominalnych wartościach pracy. I tym nas potem, potencjalnych klientów czarują w swych folderach reklamowych.

 

Człowiek, który zajmuje się (zajmował się) na co dzień badaniami kotłów na "znak bezpieczeństwa ekologicznego", stwierdził niedawno, że chęć do posiadania takiego certyfikatu przez producentów kotłów, przyniosła bardzo duży postęp w szeroko rozumianym kotlarstwie. Ja mu wierzę na słowo, bo ma wgląd w te sprawy patrząc z innej perspektywy, bardziej z góry.

To jedna z jego wypowiedzi na ten temat: http://forum.murator...l=1#post5866096

 

Dzięki wymianie informacji poprzez medium jakim jest internet, część użytkowników kotłów małej mocy na paliwa stałe jest w tej chwili bardziej świadoma i zauważa, że kotły te nie pracują poprawnie.

 

 

Co do mojego kotła i moich przeróbek w kotle, których celem było doskonalenie procesu pozyskiwania energii zawartej w węglu, to powiem tak:

 

1. Po moich przeróbkach kocioł nie osiągnie już deklarowanej przez producenta mocy nominalnej.

2. Moje przeróbki kotła są trochę niebezpieczne dla użytkownika i raczej żaden producent nie zdecydował by się na wdrożenie takich zmian w kotle. Po prostu kocioł taki wymaga systematycznej "opieki".

3. Dla większości użytkowników takiego kotła czynności związane z eksploatacją byłoby zbyt uciążliwe.

Opublikowano

Od autora posta, którego cytowałem powyżej dostałem niedawno delikatnie mówiąc reprymendę. Poszło o to, że nie mam przekonania do nadzwyczajnych możliwości deflektorów i moją niewiarę wyraziłem publicznie na forum.

Co prawda wyrażałem się wtenczas, odnosząc się do mojego kotła z wymiennikiem żeliwnym, ale słowa surowego pedagoga trochę zabolały.

Być może dzięki temu powstał mój pierwszy prototyp zmodyfikowanego deflektora.

 

 

Znalazłem dziś przez przypadek, wypowiedź Pani dr inż. Krystyny Kubicy dotyczącą deflektorów w kotłach małej mocy spalających paliwo stałe.

Przypomnę to ta Pani , która jest współautorką patentów, na których idei zbudowałem mój pierwszy deflektor.

 

 

Pogrubienia moje. Te funkcje deflektorów chciałem podkreślić w stosunku do tematu, czyli SADZY.

 

 

Pracę palnika węglowego, ,,,, należy rozpatrywać w powiązaniu z innymi elementami konstrukcyjnymi kotła, które determinują uzyskanie wysokiej sprawności energetycznej i ekologicznej kotła.

Tym bardzo ważnym elementem jest deflektor/zawirowywacz mieszaniny gazów procesowych umieszczony nad palnikiem.

 

Deflektor, zwany też odpromiennikiem, jest zazwyczaj pomijany w dyskusjach i artykułach dotyczących palników, a ma duże znaczenie w polepszaniu procesu spalania. Jego zadaniem jest wydłużenie czasu przebywania mieszaniny gazów procesowych w części paleniskowej kotła poprzez zmianę ich kierunku rozpływu, gdzie jest wysoka temperatura oraz spowodowanie wzrostu stopnia homogenizacji mieszanki reakcyjnej. To z kolei wpływa na zmniejszenie ilości produktów niepełnego i niecałkowitego spalania.

 

Deflektor odbija także część energii opuszczającej złoże spalanego paliwa stałego i w postaci promieniowania cieplnego zawraca do złoża. Dostarczona w ten sposób energia podnosi temperaturę złoża i powoduje zmniejszenie stopnia wypalenia paliwa oraz bardziej stabilne jego spalanie.

 

Deflektor powoduje również powstrzymanie unosu popiołu ze spalania paliwa przed szybką „ucieczką” z komory kotła.

 

Badania potwierdzają, że kształt, forma deflektora i odpowiednie usytuowanie w stosunku do powierzchni złoża paliwa w palenisku podnoszą sprawność energetyczną i ekologiczną kotła.

Opublikowano

,,,, Sadza jest to węgiel pierwiastkowy o niewykształconej strukturze, czyli węgiel bezpostaciowy. ,,,,

 

,,,,Odmianami węgla pierwiastkowego o budowie krystalicznej są: diament, grafit ,,,,

 

U mnie dziś pada deszcz, więc się nudzę.

Właśnie znalazłem ciekawy artykuł. Przepraszam, że nie o sadzy, ale węgiel w roli głównej.

 

 

Plaster miodu i tetraedr

Grafit składa się z luźno związanych warstw, w których obrębie atomy węgla ułożone są na planie plastra miodu. ,,,,

Diament, w porównaniu z grafitem, ma o wiele bardziej symetryczną strukturę. ,,,,

 

Całość: http://www.wiz.pl/8,240.html

Opublikowano

,,,, W artykule pominięto odmianę węgla zwaną grafenem ,,,,

 

Artykuł był akurat o odmianie węgla w postaci diamentu i grafitu.

Ale w tym miesięczniku także można znaleźć także dwa artykuły o grafenie.

http://www.wiz.pl/8,647.html i http://www.wiz.pl/8,202.html

 

Jakiś czas temu powstało specjalne konsorcjum Zakłady Azotowe "Tarnów", Instytut Technologii Materiałów Elektronicznych w Warszawie, spółkę Nano Carbon, Wydział Fizyki Politechniki Warszawskiej oraz Instytut Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu. Konsorcjum w założeniach będzie dalej badało i rozwijało tą technologie wytwarzania grafenu.

Co z tego wyniknie to zobaczymy w przyszłości.

 

Kiedyś w Instytucie Wysokich Ciśnień PAN, opracowano technologie wytwarzania niebieskich laserów na azotku galu i tylko na tym się to skończyło.

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Temat o sadzy powoli obrósł nam kurzem.

Sam nie wiem, czy to jest zbyt trudny temat, czy też większość uważa , że zajmowanie się sadzą to walka z wiatrakami.

 

Jest okazja, aby temat trochę odświeżyć, ponieważ na konkurencyjnym forum, forumowicze podjęli niedawno podobny temat.

Dzięki memu "osobistemu urokowi", dostałem zgodę na podlinkowanie tematu.

 

ZawiJan napisał 2013-05-28

 

,,,,ZawiJany nie lubią tych innych forów. A zawijan_2 to chyba nawet ich nienawidzi.

Ale linkować do esterownik możesz...

 

Zachęcam do zaglądnięcia i przejrzenia całości.

http://esterownik.pl...ia-dalej-brak,1

Temat zapewne będzie się dalej dynamicznie rozwijał.

 

 

A może byśmy jakieś konkretne pytania przesłali do nich ?.

Podobno ich dwaj GURU odpowiadają na każde pytanie, ale jest jeden bardzo istotny warunek, pytanie musi być MERYTORYCZNE.

Opublikowano

Ba ;)

nawet wiem, jak zrobić by sadzy nie było

Wystarczy przestać palić ...

 

ps: pozdrawiam kolegów z esterownik i mam dla was radę: nie łykajcie wszystkiego jak pelikany. Jeden zarzuca uniję, drugi chwilę później stwierdza, że temat sie rozmył i trzeba założyć dwa kolejne.

Opublikowano

Co do sadzy to z 3 ton pelletu miałem ok 2 litrów, a popiołu 14 litrów.

A co do rad dla kolegów z esterownik, powinieneś tą radę dać na ich forum, oni na nasze raczej nie zaglądają, zbyt przyziemny poziom ;)

 

Pozdr.

 

PS A winna jak zawsze jest unia

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.