Skocz do zawartości
IGNOROWANY

ogrzewanie gazem ziemnym a gazem płynnym


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

"Plusem takiego rozwiązania jest jedynie to, że mając ogrzewanie węglowe jako podstawowe przy dłuższej niebytności w domu potrzebny jest ktoś kto ten kocioł obsłuży, mając alternatywne źródło ciepła np. gazowe problem jest rozwiązany. Ponadto przy awarii jednego źródła ciepła możemy je zastąpić drugim."

 

W tym sie z toba zgodze dokladnie, a zdarza mi sie wyjzdzac dosc czesto, nie wiem jak moja zaona, ktora jest drobnej postury poradzi sobie z ladowaniem 30 kg workow co drugi dzien.

 

"Trzeba też pamiętać , że używany lecz odstawiony kocioł szybciej ulega zużyciu i przy próbie uruchomienia może się okazać, że nie jest to możliwe"

 

z tym akurat nie bedzie problemu nawet jesli taka sytuacja by zaistnial, uruchamiam z powrotem piec gazowy a ten naprawiam, rownie dobrze moze ci sie zepsuc piec, ktory pracuje na okraglo tylko ze wtedy nie masz go czym zastapic. Poza tym nie wyobrazam sobie uzywania piec weglowego w lato przy upalach, gorac, kurz brud i smrod z tym zwiazane i to czyszczenie makabra.

 

'Zasada jest prosta - jestem bogaty montuje takie ogrzewanie które jest dla mnie wygodne i dostępne bo i tak będzie mnie stać na paliwo, decyduję się na ciągłość ogrzewania montuję drugi kocioł"

 

To nie jest dokladnie tak, bo nawet jesli teraz mnie stac na drozsze zrodlo teraz to nie znaczy zestac mnie bedzie na to za 5 lat, bo moze sie okazac ze drugie tansze wtedy zrodlo zasilania bardzio sie wtedy przyda. Reasumujac latwiej jest mi to teraz wliczyc w koszty bydowy domu drugie zrodlo zasilania rezgnujac np z innych cudow, niz potem za kilka lat ogrzewac sie tylko jednym bardzo drogim zrodlem na ktore nie bedzie mnie stac. I nie zgadzam sie z toba ze to sie tak bardzo nie oplaci, mysle ze jakbym zrobil kalkulacje oplacalnosci na 20 lat do przodu to pewnie wyszedlbym na swoje:-)

Opublikowano

Wyliczenia w przód, przy nie przewidywalności rynku paliw to praktycznie nie możliwe. A jeśli Cię stać na montaż, to jest to możliwe. Chodzi o konkretne oszczędności z tego tytułu, a nie tylko o zwrot kosztów poniesionych na montaż drugiego źródła. Zresztą nie wiem czy za 10 lat nie trzeba będzie wymienić któregoś ze źródła ciepła. Ale to też może się udać.

Ale jak już pisałem, stać Cię, to montuj. Ja chciałem tylko zwrócić uwagę na aspekt korzyści z tytułu oszczędności który wcześniej był poruszany. Tej oszczędności może nie być, a nawet więcej, nakłady poniesione na montaż drugiego źródła ogrzewania mogą się nie zwrócić. Pozostanie tylko wygoda, a to też bardzo ważne.

Opublikowano

Oczywiscie ze wyliczyc sie tego dokladnie sie nie da, tak jak nie da rady zaplanowac sobie jakich oszczednosci z tym zwiazanych, traktuje to jak calosc inwestycji w nowy dom, a chodzi o wygode, komfort, i poczucie bezpieczenstwa, ze wrazie awarii jednogo mam drugie, ze w razie podwyzki akcyzy na gaz mam piec na paliwo stale, albo na odwrot w razie szalenczego wzrostu cen wegla tak jak to ma miejsce w ciagu ostatnich dwoch lat nie musze babrac sie w brudzie bo za prawie ta sama cena ma wygode ogrzewania gazem. Sprawa zwrotu kosztow ogrzewania dwoma zasilaniami jest w tym wypadku drugorzedna. Wczoraj czytalem w prasie ze sporo ludzi projektujac ogrzewanie domu uwzglednia dwa zrodla zasilania: kotlownie na paliwo stalo i gaz plynny, jesli nie ma dostepu do ziemnego i tyle:-)

Opublikowano

szczere poparcie dla Dodan

osobiscie w domu posiadam trzy zródła ciepła ,i jestem kompletnie niezalezny od rynku na dzien dzisiejszy idzie drewko i gaz na noc czy w razie potrzeby ,ekogroszek szedł dwa miesiace i skonczyło sietanie palenie jak groszek po 780zł ,teraz ida kartony i palety czy inne drewko odpadowe nienormowane ,jak bedzie dobra cena na groszek to kupi sie groszku jak wegiel zwykły bedzie w dobrej cenie to zykłego sie kupi a drewna u nas pod dostatkiem wiec i cena tez jest normalna choc chodzenie jest upierdliwe zeby miec stałopalnosc ,nadzien dzisiejszy juz zadnego kotła bym nie wywalił zzadnej kotłowni

a to ze sa trzyzródła to tylko dlatego ze eko jest wstawony wrazie jakby dziadek 31 letni kopciuszek odmówił posłuszeństwa ale narazie słuzy najlepiej jak umie i jest super ,

jesli rok temu nastawiłbym sie na eko to dzis bym sobie pluł w brode bo eko rok temu był po 380-420zł u nas a teraz to juz prawie 800zł i zakładajac ze ogrzewam ponad 300m powierzchni dzis bym spac nie mógł wiec chce podkleslic zesame zalety takiego rozwiazania oczywiscie ze niekoniecznie nalezy zawsze tak podchodzic do tematu ale jak ktos ma mozliwosc technicza i finansowa to szczeze polecam

Opublikowano

Witam!

 

To może dorzucę coś od siebie. Mam dom 220m2 i znajomy również. Domy nowe, dobrze docieplone. Na dachu wełna 25cm, ściany styropian z falcem 12cm.

Ja ogrzewam piecem 20kw dolnego spalania z wentylatorem. Bez żadnych czarów na grzejnikach głowice, na piecu 60oC lub więcej, piec chodzi cały czas jeśli na dworze jest poniżej 5oC. W domu mam 22.5 -23oC cały czas. Jak jest mniej to mi zimno i żonie też. W łazience cieplej w garażu 20oC. Przy dużych mrozach szczególnie tej zimy w styczniu, lutym tona dobrego orzecha miesięcznie za 700pln. Kiedy jest cieplej to wiadomo, że węgla idzie dużo mniej i wtedy często przepalam drewnem tylko rano i wieczorem. Wiem jedno. W tym roku spalilem troche drewna 3 kubiki i 2.5tony węgla. Do końca sezonu zejdzie te pół tony wegla jeszcze.

 

Jeśli człowiem się nauczy palić to sufu nie ma. Kotłownia nie ma połączenia z domem więc się nic nie kurzy. Do kotłowni chodzę raz dziennie jak nie ma mrozu i 2 razy przy mrozach.

 

ogrzewanie kosztowało mnie koło 3tysiecy może mniej. Drewno było za grosze. A była ciężka zima.

 

Raz padł mi wyłacznik sterownika naprawiłem w 15minut.

 

Znajomy tej samej powierzchni dom. Super hiper piec kondensacyjny i gaz propan butan. w domu 21 w nocy 22 w dzien. Więc dużo zimniej. 3 razy mial zimno 2 doby w domu bo coś padło w piecu i nie było czegoś albo serwis nie pracuje w niedziele. do lutego butla nabita 3 razy za 5 tysięcy każde nabicie. A końca ogrzewania w tym roku nie widać. Dziękuję bardzo. Czyli minimum 15tysięcy na sezon grzewczy. A w tym roku gaz jest wyjątkowo tani.

 

Jedyną alternatywą dla węgla jest piec na gaz ziemny, ale u niego gazu nie ma. U mnie też nie. Finansowo tak samo jak węgiel wychodzi drewno, ale dąb zajmuje 3 razy tyle miejsca co węgiel. Komu by się chciało w to bawic. Inna sprawa, że drewno trzeba załatwić albo wyżebrać. przynajmniej w kujawsko-pomorskim.

 

Suma sumarum najlepiej mieć piec na gaz ziemny, a jeśli nie ma gazu to tylko węgiel kamienny. Groszek opłaca się jeśli ktoś mieszka koło kopalni. Na północy ceny z są z kosmosu. Dlatego palę orzechem. Czyszczenie pieca polega praktycznie na wyrzuceniu paru szufli popiołu i nic więcej. Jeśli w piecu pali się prawidłowo to nie ma czego czyścić.

Opublikowano

Witam!

 

Dorzucę coś do ostatniej wypowiedzi kolegi Mariusza 27 na temat drewna opałowego.

Niestety u nas zrobiło się podobnie,żeby kupić w lasach państwowych tanio drewno to trzeba albo mieć znajomości u leśniczego albo dać mu łapówkę, lub jeśli ktoś umie ukraść. Wraz z podwyżką cen węgla miną czas łatwego kupna drewna opałowego.

Opublikowano

co do Mariusza to cos masz błedne dane bo nie jestes w stanie przepalic 15tys zł przez sezon na LPG ,tyle kasy to jest gruba przesada albo umowa kanciarska jest podpisana ,gdzie rozlicza sie za metry a nie za litry ,zakładajac ze gazu ziemnego jestes wstanie przepalic na taki metraz za ok 7000zł to lpg max 9-10 tys zł

Opublikowano

za chwile beda robic przecinke pod S11 to znowu bedzie drewna opor tez czekam z utesknieniem ,sie skontaktojemy

Opublikowano

Do Mariusza27: Powiem tak. wiekszych glupot to nie slyszalem, 15 tys na sezon to chyba gosc musial nie miec w domu drzwi i okien:-) a 1 stopien roznicy na temperaturze w domu to dla ciebie durzo, smiechu warte, kolego jak ci sie nudzi to idz pobiegaj a nie bzdury wypisujesz. jesli ty placisz 700 z wegiel przy takim metrazu to on na LPG zaplaci 900 przy takim ociepleniu jak podajesz, ale po co wogole grzac w garazu jesli bede mial gaz to napewno nie bede ogrzewal garzau, bo komu i po co?

  • 10 miesięcy temu...
Opublikowano
Bardzo rozsadna dywagacja. Obliczenia moze i sa rzetelne ale pare bledow napeno tam sie wkradlo ale nie o to chodzi. W takim razie jak obliczyc zapotrzebowanie na energie, poniewza chce zainwestowac w piec gazowy kondensacyjny do gazu plynnego, Dom ma jakies 210 m z gararzem i kotlownią, gararzu i kotlowni nie mam zamiaru ogrzewac wiec zostaje jakies 160 m dom bedzie ocieplony styropianem 15 cm welna na poddaszu 30 cm, w podlodze styropian 15 cm. Do tego do ogrzania boiler 150 L. Podlogowka okolo 80m W veissmanie powiedzieli mi ze piec 19 KW wystarczy, Co o tym sadzicie teraz mam tlokowca 35 KW ogrzewam nim nawet garaz i nie mam jeszcze zrobionego ocieplenia i elewacji domu, ale jest chyba troche przewymiarowany. Z gory dzieki za rady. Pozdrawiam

 

 

Witam,

 

Mam podobny problem, kupiłem górną kondygnację domu jednorodzinnego (1-e piętro) i zastanawiam się także nad piecem kondensacyjnym na gaz ziemny, także przeglądałem oferty veissmana. Mieszkanie ma 70 m2, jest to stare budownictwo, ale budynek jest ocieplony. Ktoś może mi powiedzieć czy warto w to inwestować i jakie mniej więcej koszty miesięczne za ogrzewanie poniosę. Viessman ma urzadzenia all in one - ogrzeanie budynku + ogrzewanie wody + solary w instalacji. Druga opcja to kocioł kondensacyjny na prąd (dwie taryfy), czy ktoś wie co z tych dwóch opcji wyjdzie taniej ?

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Ja bym wybrał gaz.

U mnie nie ma gazu ziemnego i zastanawiam się nad gazem płynnym. Zbiornik wkopanym - czy wiecie czy po jakimś czasie trzeba będzie go z tej ziemi wydobyć aby zrobić jakiś dozór techniczny?

Sezon już prawie się kończy. Może jakiś użytkownik gazu płynnego odezwie się i podzieli kosztami tej mroźnej zimy. Ja mam piec z podajnikiem tłokowym na ekogroszek. Mam dosyć etatu palacza przy tych cenach 850 zł za tonę. Piec kupiłem 3 lata temu to jeszcze przy 550 zł jakoś wydawało się przyzwoicie teraz już kompletnie nie.

Opublikowano

Odp.: "Może jakiś użytkownik gazu płynnego odezwie się i podzieli kosztami tej mroźnej zimy."

 

Mam zbiornik na gaz płynny. Ogrzewałem nim dom (nowy, docieplony, okna nowe itp) o pow. 120 m2.

Piec dwufunkcyjny viessmann grzał wodę do CO, podłogówki i naturalnie kranów.

 

Przy mrozach do -30 C zużycie gazu osiągnęło max poziom 160 m3 przy cenie 8,70zł/m3 + miesięczna cena dzierżawy za zbiornik (naziemny) jakieś dwadzieścia kilka zł.

Przy czym:

- ogrzewaliśmy tylko dół domu (na górze 3 pokoje zamknięte na głucho żeby ciepło nie uciekało)

- na dole i tak było chłodno (poza jednym pokoikiem dla dziecka gdzie dzięki drzwiom i małej kubaturze utrzymywaliśmy stałą temperaturę 22 C)

 

Pomimo to przez 4 miesiące tej zimy nie udało się nam zejść poniżej 120m3.

Dopiero ostatnia faktura to 90 m3.

 

Mam szansę przejść teraz na gaz ziemny. Cena jakieś 1,80 za m3. Słyszałem jednak, że gaz ziemny jest mniej kaloryczny niż ten płynny. W związku z tym moje pytanie:

 

CZY KTOŚ PRZECHODZIŁ Z GAZU PŁYNNEGO NA ZIEMNY?

 

Jeśli tak prosiłbym o podzielenie się na tym forum swoimi spostrzeżeniami.

Opublikowano

Dzięki za wypowiedź. Mimo że mam inny metraż to jest to już obraz moich rzyszłych kosztów.

Może ktoś jeszcze wypowie się w temacie zużycia gazu płynnego nawet jeśli dogrzewa czymś innym.

Opublikowano
Kolego Orzeł patrzac na ta tabele w ten sposob lecisz za nisko, to wszystko to teoria, a praktyka jest nieco inna, jak ktos powyzej napisal wszystko zalezy od tego jakie jest zapotrzebowanie na energie, postaram sie tak zrobic ze palenie LPG bylo korzystne, jeli nie wyjdzie to spoko Orle przyznam sie do bledu, a o tym jak to wychodzi w praktyce napewno nie omieszkam tu opisac.

 

 

W zeszłym roku kolega dodan deklarował, że na pewno opisze co i jak z tym gazem płynnym w praktyce a nie teorii, ale chyba entuzjazm opadł, bo się nie odzywa :)

 

Zauważyłem taką prawidłowość, że idea ogrzewania LPG jest bardziej forsowana przez teoretyków, którzy są przekonani że na pewno będzie to korzystne ogrzewanie, niż praktyków płacących słone faktury za tankowanie gazu.

 

PS. Poniższy tekst jest ze strony jakiejś rozlewni gazu, która wyskoczyła po wygooglowaniu hasła - propan butan :

 

A dlaczego w ogóle ogrzewać gazem?

 

Czysta oszczędność:

 

Propan-butan jest paliwem tańszym od innych źródeł energii, a równocześnie posiada wyższą wartość opałową.

 

Co to oznacza dla Ciebie?

 

Nie tylko mniej zapłacisz za ogrzanie swojego domu, ale również zużyjesz mniej paliwa. To się po prostu opłaca!

 

PS 2 Lecąc Ferdkiem Kiepskim powiem tak : przecież to są jakieś normalne jaja Panie o których się fizjonomom nie śniło ??? :) :) :)

 

 

 

Pozdrawiam dolnych i górnych palaczy

Opublikowano

W zeszłym roku kolega dodan deklarował, że na pewno opisze co i jak z tym gazem płynnym w praktyce a nie teorii, ale chyba entuzjazm opadł, bo się nie odzywa ;)

 

Zauważyłem taką prawidłowość, że idea ogrzewania LPG jest bardziej forsowana przez teoretyków, którzy są przekonani że na pewno będzie to korzystne ogrzewanie, niż praktyków płacących słone faktury za tankowanie gazu.

 

Ta ponownie wywyołany do odpowiedzi, odpowiadam: :) Opisałem, opisałem i słowa danego dotrzymałem, tylko w części „Opał” . Nie wiem jaka teorie chcesz udowodnic i szczerze mówiąc malo mnie to obchodzi. To co odnośnie teorii jaką sobie generalnie kalkulowałem odnośnie ogrzewania propanem, sprawdziło się w praktyce i generalnie jestem zadowolony (choć zawsze mogloby być taniej :D ). Poniżej przekopiowałem opis moje rocznego doświadczenia z LPG i porównanie do ekogroszku. Wypowiedz była na prośbę kolegi Migacza. Pozdrawiam

 

"Kolego Miqacz, wywołany do odpowiedzi odpowiadam: Jeżeli masz w miarę dobrze ocieplony dom to polecam wejść w propan czyli tzw. gaz z buteli .. Tylko nie wyrzucaj Kotla na ekogroszek bo dobrze jest mieć dwa źródła zasilania. Jak tak zrobiłem w tym sezonie, bo miałem dość babranie się w czymś co tylko w nazwie ma eko, a ekologiczne nie jest. Miałem dość ciągle uje....dachu, balkonów i kostki przed domem. A poza tym jak wyjeżdżałem w delegacje, zona nie mogła sobie poradzić z wrzucaniem 25 kg worów do zasobnika. Faktem jest też to, ze wybrałem tłokowca i to nie najlepszego, może ze ślimaka nie byłoby tyle czarnego g.... w całej okolicy. Ale do rzeczy. Po roku przygody z badziewiem, co tygodniowego czyszczenia i barania się w brudach zastnanwianiu się co robić z popiołem, spędzaniu nocy (szcegolnie na początku, mam pida ) w kotłowni na regulacji ustawień stwierdziłem, że mam tego dość i jestem zadowolony z tej decyzji. Firma która wybrałem to gaspol, dała mi najkorzystniejszą ofertę. Piec wybrałem kondensacyjny, żeby było mniejsze zużycie gazu, przez to większe oszczędności, wybór padł na veissmana vitodens 200 i jestem bardzo zadowolony, żadnych problemów. Wpięcie do instalacji, ponieważ miałem i tak zainstalowany wymiennik i grzejniki pracowały w układzie zamkniętym, wiec wystarczyło zamontować tylko sprzęgło hydrauliczne i mogę bez problemu palić na przemian w obu kotłach, a nawet i w obu naraz. Nie założyłem tez żadnej telemetrii na przekór wciskaczom z gaspolu, gaz zakupuje raz w roku kiedy jest najtańszy ? wada płace od razu za całość i trzeba zainstalować większy zbiornik, ale jest w sumie sporo taniej, niż jak miałbym płacić rachunki miesięczne ale po cenie gazu zimowej, która jest o 20-30% droższa od ceny letniej. I tak od czerwca do teraz zużyłem jakieś 2900 litrów, które zakupiłem w czerwcu po 1,70 pln. Czyli za ogrzewanie + c.u.w. + gotowanie (codzienne) zapłaciłem do tej pory 4930 zl. W poprzedni sezon spaliłem ok. 6 ton ekogroszku po 800 zl za tone daje to wynik 4800 pln, wiec różnica w sumie żadna, temperatura domu na gazie w przedziale 20-22 stopnie, na eko było 23-25, ale ja nie lubię się pocić, a i dzieciaki jakby mniej chorują. W duże mrozy odpalałem śmierdziucha w sumie przez jakieś 2-3 tygodnie w tym roku. Przy takich mrozach poniżej -10 oplaca włączyć się śmierdziela, bo kociol gazowy tez pracuje wtedy na okrągło, wiec jest jakaś oszczędność ale dach znowu uje... sadzą. Teraz czekam na gz 50 maja mnie podłączyć do sieci w 2012, wtedy nawet w duże mrozy chyba już nie będę odpalał tłokowca, bo nie wiem czy będzie sens, się zobaczy. Pozdrawiam i życze trafnych wyborów. "

  • 8 miesięcy temu...
Opublikowano

dodan ---> Pozwolisz, że rozpiszę się nieco, gdyż ten cały wątek mocno przykuł moją uwagę.

Widzisz... mam piec Klimosza Ling Duo 25KW. Palę drugi sezon. Nie będę wyjaśniał co tym ogrzewam i jak. Nie o to chodzi.

 

Kiedy budowałem dom, równoległą budowę prowadził mój znajomy, który "poszedł" w gaz z butli.

Ucieszyłem się, gdyż liczyłem, że uzyskam od znajomego (pomimo innej technologii budowy i wielkości domu) wiarygodne informacje co do ceny za ogrzewanie gazem.

Jakoś tak niedawno odwiedziłem znajomka i wdałem się w dyskusje na temat ogrzewania gazem.

Zaczął od tego, że gazu spalił (w całym poprzednim sezonie) za kwotę 3 tyś. PLN. No to pięknie! - mówię mu, rewelacja!

Ja w pierwszym sezonie spaliłem 5,5t. węgla paląc od 21 X 2009 do... praktycznie lipca 2010 (paliłem na okrągło, od maja praktycznie tylko dla CWU).

Wydałem na ten interes prawie 4,5 tyś PLN (3,75t. kupowałem po 750 PLN, a później dokupiłem 2 t. za 830 PLN).

Przedstawiłem mu to wyliczenie, cały czas będąc pod ogromnym wrażeniem ceny za gaz. Dopiero wtedy znajomy przebąknął, że przepalał też "rekreacyjnie" kominkiem. Spalił (jak się wraził) "raptem kilka metrów drewna". Musiałem go trochę pociągnąć za język, żeby się dowiedzieć, że ta "rekreacja" wynosiła 11m. drzewa...

(Chyba nie muszę dodawać, że optymalną i komfortową temperaturą u niego w domu było "osławione" 20 st?)

 

Dlaczego o tym wszystkim piszę? Przejdźmy zatem do ad-remu :D

Otóż zauważam kilka analogii pomiędzy moim znajomym, a Tobą. Tym co piszesz.

Napiszę teraz rzecz bardzo istotną, żebym nie został posądzony o jakąś idiotyczną obronę ogrzewania węglowego!

Sam poważnie myślę o przejściu na gaz z butli (nie mam "nitki", żeby się podłączyć).

Pragnę jednak uzyskać wiarygodne (jeszcze raz podkreślę!) informacje o cenach, jakie trzeba ponieść za to ogrzewanie.

 

Tymczasem Ty zaczynasz "obronę ogrzewania gazem" od jakiegoś idiotyzmu w postaci zostawienia sobie pieca na węgiel.

Boszzz... ten wielki kawał żelastwa powinno się wychujaszczyć z kotłowni czym prędzej, tym bardziej, że wydałeś na gaz 130 PLN więcej niż na węglową analogię ! ! !

TO OD TEGO powinien się zaczynać Twój post! WYDAŁEM STÓWĘ WIĘCEJ NIŻ NA WĘGLU!

WIELKIMI, WYBOLDOWANYMI LITERAMI!

Ale Ty piszesz, żeby zostawić piec na węgiel... (za który można jeszcze dostać parę tyś. przy sprzedaży).

Po co go zostawić? Żeby nim palić przez dwa tygodnie (sic!) w roku?! To już lepiej (i taniej!) farelki włączyć!

 

Dalej mamy to "osławione" 20-22 stopnie w domu. Piszę specjalnie "osławione", gdyż wszyscy wiedzą, że to 20 stopni, ale każdy podaje ten idiotyczny przedział. Do tego ZAWSZE to jakoś motywując. Po co? Nie mam pojęcia...

Na węglu miałeś więcej i co? Zmieniły Ci się upodobania, prawda? Dzieciaki mniej chorują? A wietrzyłeś wcześniej pokoje?

Powiem Ci, że jak mam w domu 21 stopni, to przy chodzeniu czuję chłodny powiew. Jeśli miałbym się skazywać na 20 stopni, to chyba za karę, albo... z braku kasy.

To jest tak, jak ze spalaniem samochodów.

Z kim się nie pogada, to każdy pali takie ilości, że powinien dostać medal od danej marki auta!

 

Zaznaczam - jestem daleki od obrony węgla. Musiałem kupić odkurzacz przemysłowy do pomocy przy czyszczeniu pieca (czyszczę go co tydzień), do tego wybieram popiół co 3-ci dzień, a węgiel dosypuję raz na tydzień. Nic z tych rzeczy nie jest czyste i miłe, do tego kosztuje to trochę mojej (cennej!) pracy, ale bez przesady!

Nie mieszkam w kotłowni i daleki jestem od porównywania się ze smoluchem.

Do chęci przejścia na gaz popycha mnie li tylko BEZDYSKUSYJNA wygoda związana z tym paliwem.

 

Resume - jeśli mamy dyskutować o cenach za ogrzewanie gazem (ja bym bardzo chętnie posłuchał), to na litość boską - podawajmy jakieś prawdziwe dane!

Tymczasem jest tak (i nie jesteś, niestety, wyjątkiem), że albo wszystkim zmieniają się upodobania co do temperatury w domu (ZAWSZE w dół), albo okazuje się, że a to kominek, a to drugi piec zaiwania aż miło...

I TO MNIE DOPROWADZA DO SZEWSKIEJ PASJI!

Za co wszystkich urażonych, z tego miejsca, przepraszam :)

 

 

P.S. Jak miałem kaszaniarski węgiel (Jaret Plus) w pierwszym sezonie, to zdarzyło mi się dach upaprać sadzą. Teraz tego nie ma, co wcale nie oznacza, że mam jakiś super węgiel - spieka się, choć kaloryczności ma aż nadto (Pieklorz z KWK Bobrek - 800 PLN za tonę).

Opublikowano

dodan ---> Jeszcze jedna rzecz nie daje mi spokoju.

Czytam sobie właśnie ten wątek i moją uwagę przykuł post #50 (z 06.12.2010 - kilka dni temu).

Czyżby na tym forum funkcjonowali dwaj dodanowie?

No bo jak inaczej wyjaśnić fakt, że jeden dodan przechodzi na gaz, a drugi wypisuje takie rzeczy (cytuję) "Kociol mam tlokowy i pale ekogroszkiem"???

 

Ktoś się pod Ciebie podszywa? To niecnota! :)

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano
dodan ---> Pozwolisz, że rozpiszę się nieco, gdyż ten cały wątek mocno przykuł moją uwagę.

Widzisz... mam piec Klimosza Ling Duo 25KW. Palę drugi sezon. Nie będę wyjaśniał co tym ogrzewam i jak. Nie o to chodzi.

 

Kiedy budowałem dom, równoległą budowę prowadził mój znajomy, który "poszedł" w gaz z butli.

Ucieszyłem się, gdyż liczyłem, że uzyskam od znajomego (pomimo innej technologii budowy i wielkości domu) wiarygodne informacje co do ceny za ogrzewanie gazem.

Jakoś tak niedawno odwiedziłem znajomka i wdałem się w dyskusje na temat ogrzewania gazem.

Zaczął od tego, że gazu spalił (w całym poprzednim sezonie) za kwotę 3 tyś. PLN. No to pięknie! - mówię mu, rewelacja!

Ja w pierwszym sezonie spaliłem 5,5t. węgla paląc od 21 X 2009 do... praktycznie lipca 2010 (paliłem na okrągło, od maja praktycznie tylko dla CWU).

Wydałem na ten interes prawie 4,5 tyś PLN (3,75t. kupowałem po 750 PLN, a później dokupiłem 2 t. za 830 PLN).

Przedstawiłem mu to wyliczenie, cały czas będąc pod ogromnym wrażeniem ceny za gaz. Dopiero wtedy znajomy przebąknął, że przepalał też "rekreacyjnie" kominkiem. Spalił (jak się wraził) "raptem kilka metrów drewna". Musiałem go trochę pociągnąć za język, żeby się dowiedzieć, że ta "rekreacja" wynosiła 11m. drzewa...

(Chyba nie muszę dodawać, że optymalną i komfortową temperaturą u niego w domu było "osławione" 20 st?)

 

Dlaczego o tym wszystkim piszę? Przejdźmy zatem do ad-remu ;)

Otóż zauważam kilka analogii pomiędzy moim znajomym, a Tobą. Tym co piszesz.

Napiszę teraz rzecz bardzo istotną, żebym nie został posądzony o jakąś idiotyczną obronę ogrzewania węglowego!

Sam poważnie myślę o przejściu na gaz z butli (nie mam "nitki", żeby się podłączyć).

Pragnę jednak uzyskać wiarygodne (jeszcze raz podkreślę!) informacje o cenach, jakie trzeba ponieść za to ogrzewanie.

 

Tymczasem Ty zaczynasz "obronę ogrzewania gazem" od jakiegoś idiotyzmu w postaci zostawienia sobie pieca na węgiel.

Boszzz... ten wielki kawał żelastwa powinno się wychujaszczyć z kotłowni czym prędzej, tym bardziej, że wydałeś na gaz 130 PLN więcej niż na węglową analogię ! ! !

TO OD TEGO powinien się zaczynać Twój post! WYDAŁEM STÓWĘ WIĘCEJ NIŻ NA WĘGLU!

WIELKIMI, WYBOLDOWANYMI LITERAMI!

Ale Ty piszesz, żeby zostawić piec na węgiel... (za który można jeszcze dostać parę tyś. przy sprzedaży).

Po co go zostawić? Żeby nim palić przez dwa tygodnie (sic!) w roku?! To już lepiej (i taniej!) farelki włączyć!

 

Dalej mamy to "osławione" 20-22 stopnie w domu. Piszę specjalnie "osławione", gdyż wszyscy wiedzą, że to 20 stopni, ale każdy podaje ten idiotyczny przedział. Do tego ZAWSZE to jakoś motywując. Po co? Nie mam pojęcia...

Na węglu miałeś więcej i co? Zmieniły Ci się upodobania, prawda? Dzieciaki mniej chorują? A wietrzyłeś wcześniej pokoje?

Powiem Ci, że jak mam w domu 21 stopni, to przy chodzeniu czuję chłodny powiew. Jeśli miałbym się skazywać na 20 stopni, to chyba za karę, albo... z braku kasy.

To jest tak, jak ze spalaniem samochodów.

Z kim się nie pogada, to każdy pali takie ilości, że powinien dostać medal od danej marki auta!

 

Zaznaczam - jestem daleki od obrony węgla. Musiałem kupić odkurzacz przemysłowy do pomocy przy czyszczeniu pieca (czyszczę go co tydzień), do tego wybieram popiół co 3-ci dzień, a węgiel dosypuję raz na tydzień. Nic z tych rzeczy nie jest czyste i miłe, do tego kosztuje to trochę mojej (cennej!) pracy, ale bez przesady!

Nie mieszkam w kotłowni i daleki jestem od porównywania się ze smoluchem.

Do chęci przejścia na gaz popycha mnie li tylko BEZDYSKUSYJNA wygoda związana z tym paliwem.

 

Resume - jeśli mamy dyskutować o cenach za ogrzewanie gazem (ja bym bardzo chętnie posłuchał), to na litość boską - podawajmy jakieś prawdziwe dane!

Tymczasem jest tak (i nie jesteś, niestety, wyjątkiem), że albo wszystkim zmieniają się upodobania co do temperatury w domu (ZAWSZE w dół), albo okazuje się, że a to kominek, a to drugi piec zaiwania aż miło...

I TO MNIE DOPROWADZA DO SZEWSKIEJ PASJI!

Za co wszystkich urażonych, z tego miejsca, przepraszam :D

 

 

P.S. Jak miałem kaszaniarski węgiel (Jaret Plus) w pierwszym sezonie, to zdarzyło mi się dach upaprać sadzą. Teraz tego nie ma, co wcale nie oznacza, że mam jakiś super węgiel - spieka się, choć kaloryczności ma aż nadto (Pieklorz z KWK Bobrek - 800 PLN za tonę).

 

Witam wszystkich,

Niech będzie, że to ja napiszę, "jak to z tym gazem jest"...

Żeby ułatwić czytanie, najważniejsze parametry i stan aktualny wymienię w punktach.

- Dom z poddaszem użytkowym 143m2 (licząc skosy od 190cm). Powierzchnia wszystkich podłóg razem z garażem itp. 200m2

- materiały: porotherm 25+ 15cm styropianu, w dachu 15+5cm wełny,

- już odnalazłem kilka miejsc, gdzie są mostki termiczne i własnymi siłami staram się "zatrzymać pieniądze w domu",

- wg certyfikatu energetycznego powinienem zużyć jakieś 97kWh/m2 na rok, ale to się nie zgadza - zużyjemy na pewno sporo więcej. Nie sądzę, że za rok zużycie znacznie spadnie

- piec Buderusa GB022 + solary z zasobnikiem 250l

- drugi sezon grzania, pierwszy sezon mieszkania w domu,

- gaz używamy też w kuchni,

- dość regularnie używamy kominka, który NIE ma ani płaszcza, ani rozprowadzenia powietrza po pokojach na górze. Czyli ogrzewa dół i część korytarza. Przewiduję, że na cały sezon zużyjemy jakieś 10qm drewna

- sterownik pieca jest w sypialni i staram się używać pieca najdelikatniej, jak się da. Porównałbym to z jazdą samochodem na lodzie - mało gazu, mało gazu...

- matchaus - teraz specjalnie dla Ciebie - temperatura "nocna" - ustawione 18 (ale nie spada poniżej 18,5), a "dzienna" 19,5 (dochodzi do 20). Godziny "dzień/noc" zależą od dnia. Powiem tak: to nie są temperatury, jakie mi się podobają, ale np. pisząc ten post siedzę w T-Shircie i żyję...

- zużycie gazu propan GASPOL od początku 2010 (miesiąc/m3): I/143; II/142; III/87; IV/47; V/10; VI/20; VII/8; VIII/7; IX/9; X/23; XI/47; XII/73 (właściwie, to są to ilości na fakturach z tych miesięcy, czyli zużycie jest za podany miesiąc-1; np. XII/73 oznacza, że w listopadzie 2010 zużyliśmy 73m3)

- te 73m3 kosztowały mnie 740zł

- grudzień będzie na pewno w okolicach 120m3

 

Ogólnie uważam tak:

- komfort duży, a nie "doskonały", bo i tak nosimy trochę drewna itd. oraz naprawdę dbam o to, co piec robi,

- cenowo - przy dzisiejszych cenach rok wyjdzie w okolicach 6500zł

 

Pozdrawiam i życzę duuużo słońca :-)

  • Zgadzam się 1
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

bikeonur ---> Bardzo, ale to bardzo dziękuję Ci za ten post! Nawet nie wiesz jak bardzo mi pomogłeś w kalkulacjach. Otóż mamy bardzo podobne domy - ja mam 120m. pow. użytkowej (także poddasze użytkowe), ale netto mamy praktycznie tyle samo - ja mam 190.

Do tego mamy praktycznie identyczną technologię budowy (ja mam porotherm 25 + 12 styropian; wełnę w dachu taką samą).

Co prawda już wiem, że na razie gaz mogę sobie darować (za płytki portfel ;)), ale nareszcie otrzymałem wiarygodne informacje!

 

PIĘKNIE DZIĘKUJĘ I SERDECZNIE POZDRAWIAM!

Gość gazownik
Opublikowano (edytowane)

Gaz płynny nie jest faktycznie tanim źródłem ogrzewania, ale...jak zawsze to ale znajdujemy. Tam, gdzie nie ma dostępu do sieci GZ, gaz płynny może być faktycznie najtańszym źródłem z tych wygodnych dla nas nośników energii. Co mogę podpowiedzieć:

1) podpisując umowę z Koncernami otrzymujemy faktycznie tańszą instalację - w przedziale 500 - 1500 zł, ale wiążemy się na lata, programy lojalnościowe na określone(nie małe) ilości odbioru, koszty wcześniejszego rozwiązania umowy;

2) płacimy dzierżawę, niektóre firmy odeszły już od dzierżawy

3) nie mamy wpływu na ceny gazu - to co najbardziej boli w użytkowaniu

4) koszt litra gazu wg Rzeczpospolitej na dzień dzisiejszy w granicach 2,7 - 2,8 netto/ litr; promocje koncernów na poziomie 0,1-0,15 zł/l rabatu stałego, ewentualne rabaty dodatkowe na określony czas, około roku, lub rabat na I tankowanie (na "złapanie: Klienta)

5) rozliczanie telemetryczne - tu z reguły firmy odchodzą od dzierżaw, ponieważ: wiążą z sobą bardziej Klienta oraz zarabiają często na przeliczniku gazu z litrów w fazie ciekłej gazu na m3 gazu w fazie gazowej. Przelicznik ww powinien uwzględniać temperaturę otoczenia, a wszędzie przelicznik jest stały / całoroczny, a wiadomo, ze gazu najwięcej zużywamy zimą, więc stały przelicznik nie jest korzystny - jeśli ktoś się przymierza do takiego ogrzewania proponuję zapytać dlaczego akurat taki przelicznik a nie inny. firmy proponują 3,87 - 3,9 litra gazu / m3.

Aby zaoszczędzić i mieć wygodne ogrzewanie na gaz płynny można wykonać instalację we własnym zakresie, czyli:

1) projekt ok 600 zł

2) zbiornik naziemny 2700 ok 4200 zł (nowy)

3) instalacja około 3000 zł : przyłącz, wykopy, wylewka betonowa pod zbiornik

4) rejestracja w Urzędzie Dozoru Technicznego ok. 300 zł, później stałe opłaty roczne ok. 15o zł

5) serwis we własnym zakresie, można policzyć średnio 150 zł/rok

6) koszt litra gazu propan do zbiornika własnego na dzień 15 bm zaczyna się od 1,7; 1,8 netto / litr

 

Średnio cena na wolnym rynku niższa od Koncernów na poziomie minimum 0,6; 0,7 zł netto/litr a w szczytowych momentach nawet do 1 zł / litr !

przyjmując, że do ogrzania średniego domu: CO i CWU potrzeba ok. 3000 litrów rocznie można szybko wyliczyć, że oszczędzamy minimum 2000 zł netto, czyli w kieszeni pozostaje niemal 2500 zł rocznie.

Mając własny zbiornik, gdy gazownia przyłączy nam gaz ziemny można go łatwo i szybko sprzedać na rynku wtórnym.

 

Można by wiele pisać, jeśli się dobrze wszystko zorganizuje można mieć dużo tańsze ogrzewanie gazem płynnym w porównaniu to tego co oferują Koncerny, nie męcząc się np. eko-groszkiem.Nie mylić prosze, że ogrzewanie gazem płynnym jest tańsze od eko-groszku.

 

Jeśli ktoś ma jakieś pytania bardzo proszę, postaram się udzielić mam nadzieję dobrych, cennych wskazówek.

Edytowane przez gazownik
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

 

Aby zaoszczędzić i mieć wygodne ogrzewanie na gaz płynny można wykonać instalację we własnym zakresie, czyli:

1) projekt ok 600 zł

2) zbiornik naziemny 2700 ok 4200 zł (nowy)

3) instalacja około 3000 zł : przyłącz, wykopy, wylewka betonowa pod zbiornik

4) rejestracja w Urzędzie Dozoru Technicznego ok. 300 zł, później stałe opłaty roczne ok. 15o zł

5) serwis we własnym zakresie, można policzyć średnio 150 zł/rok

6) koszt litra gazu propan do zbiornika własnego na dzień 15 bm zaczyna się od 1,7; 1,8 netto / litr

 

Średnio cena na wolnym rynku niższa od Koncernów na poziomie minimum 0,6; 0,7 zł netto/litr a w szczytowych momentach nawet do 1 zł / litr !

przyjmując, że do ogrzania średniego domu: CO i CWU potrzeba ok. 3000 litrów rocznie można szybko wyliczyć, że oszczędzamy minimum 2000 zł netto, czyli w kieszeni pozostaje niemal 2500 zł rocznie.

Mając własny zbiornik, gdy gazownia przyłączy nam gaz ziemny można go łatwo i szybko sprzedać na rynku wtórnym.

 

Można by wiele pisać, jeśli się dobrze wszystko zorganizuje można mieć dużo tańsze ogrzewanie gazem płynnym w porównaniu to tego co oferują Koncerny, nie męcząc się np. eko-groszkiem.Nie mylić prosze, że ogrzewanie gazem płynnym jest tańsze od eko-groszku.

 

Jeśli ktoś ma jakieś pytania bardzo proszę, postaram się udzielić mam nadzieję dobrych, cennych wskazówek.

 

czy to oznacza, że aby ogrzewać dom gazem płynnym (ze zbiornika) nie trzeba wiązać się jakąkolwiek umową z koncernem dostarczającym paliwo ? jeżeli tak, to czy jesteś w stanie podać mi np: gdzie można dokonać zakupu zbiornika i ewentualnie później w jaki sposób zaopatrywać się w gaz ???? oraz gdzie można dowiedzieć się więcej szczegółów na temat ogrzewania gazem bez wyboru potentatów na rynku ???

Edytowane przez hakan
Opublikowano

gdzie można dokonać zakupu zbiornika i ewentualnie później w jaki sposób zaopatrywać się w gaz ????

Witaj!

Zbiorniki produkuje tu na Śląsku Chemet z Tarnowskich Gór. Kilka lat temu cena 2700l. naziemnego wynosiła około 4000 zł.

Później kupujesz gaz od takiego dostawcy, który proponuje ci najkorzystniejsze warunki cenowe.

 

Pozdrawiam.

Opublikowano

czy robił ktoś obliczenia co jest bardziej korzystne finansowo ??? czy robienie instalacji na własna rękę, czy podpisanie umowy z jakąś firmą wtedy praktycznie koszty instalacji (i eksploatacji) pokrywa firma, uzytkownik płaci tylko za gaz, czy to jest tak faktycznie ???? bardzo prosze o opinie osób, które mają jakies rozeznanie w tym temacie, bo z tego co sie orientuje to eksploatacja takiej instalacji zrobionej na własną ręke wymaga oprócz zakupu gazu dodatkowych nakładów finansowych w postaci np: przeglądów itp...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.