Outsider

A dlaczego niby?

I taka to rzeczywistość. Gdybym był młodszy to też bym wolał po staremu. Wstawić do piwnicy dwa bufory o do tego kocioł na holzgas. Ogrzewałbym za grosze. Ale nie mam już sił ani ochoty na targanie drewna. I dla tego wolę po nowemu. A żeby nadal było za grosze, musiałem zainwestować Wystarczy że ostatnio dotargałem dwie tony pelletu i przy mojej nowoczesności trzy tony jakie mam powinno starczyć mi na trzy lata. A że spali worek lub dwa więcej... no nie wiem czy 10 albo 20% wzrostu spalania to taki pikuś.

Z takiego samego powodu dla którego stał się spekulantem i podniósł ceny ponad wszelką przyzwoitość. Jest też coś takiego jak podaż i popyt.

Dobry fachowiec przed końcowym przyłączeniem wszystkiego i wykonaniem różni przedmuchuje układ azotem pod ciśnieniem. To eliminuje zanieczyszczenia i wilgoć.

Kocioł zgazowujący drewno z buforem. To najlepsza opcja, żeby spalić to drewno najbardziej ekonomicznie jak się da.

Ha ha, dobre 🙂

Zamiast analizować, dociekać przyczyn, tropić spekulacje, relacjonować ceny rzygacie sobie na przemian kto ma bardziej dotowane a kto mniej. Czyli bardziej lub mniej przesrane. I na końcu wyjdzie, że ja dopłacam ci do pądu a tamten to dopłaca do węgla. A co ma piernik do wiatraka? Ktoś zgarnia kasę a wy zaraz sobie do gardeł będziecie skakać i się zacznie rzeź.

A co w tym złego? Takie podejście ugruntowuje i wzmacnia się z wiekiem. Nie każdego rajcuje życie na walizkach albo postawa tu i teraz.

Dla mnie pomysł całkowicie nietrafiony bo problem nie leży w sile nadmuchu. Żeby zmniejszyć nadmuch to trzeba również sterować dawka paliwa w czasie. I musi być to skorelowane. Inaczej strata opału będzie jeszcze większa. A sadzę będziesz wynosił z kotła wiadrami. Strata kominowa to nie największa strata sprawności. Największą stratę w opale generuje przewymiarowany kocioł. Im większy tym strata większa.

Czeka nas ubóstwo energetyczne. Smutna jest sytuacja osób, które zarabiają niewiele, emerytów i generalnie ludzi którzy są biedni. Ale jest też grupa i to pewnie wcale nie mała, którzy kiedyś tam wybudowali domy. Sam wiem ze swojego otoczenia. Stawiało się domy 180 - 200 m. Bo będzie większy od sąsiada. Bo trzeba się pokazać. Bo muszę mieć przestrzeń. A że dwa, trzy razy więcej niż potrzebuję to nieważne. Koszty wybudowania nie wzrastały aż tak bardzo przy tej nadmiarowej powierzchni. I budowano z przeświadczeniem, że dam rade. Opał był relatywnie tani. A koszt budowy akceptowalny. Ocieplenie? A po co? Nie opłaca się. Kupie tonę węgla więcej i gra. A teraz? Ocieplenie kosztuje majątek. Opał też. Nowoczesny naprawdę i sprawny kocioł podobnie. Dzieci poszły w świat. Teraz zagryzamy zęby i się jeszcze da. A jesteśmy coraz starsi. Mniej sił. Może z wiekiem pieniędzy będzie mniej. Albo co gorzej mąż lub żona odchodzą i zostajemy sami z chawirą 180 do ogrzania. I wtedy zaczyna się dramat. Reasumując. Warto patrzeć w przyszłość i w kwestii naszego domu, w chwili obecnej nie żyć albo nie planować życia "ponad stan". Pamietam, jeszcze kilka lat temu. Dziwne reakcje mojego otoczenia. Tylko pół domku? Tylko 70 m? Przecież cię stać. Sprzedaj, uruchom oszczczędnosci i weź trochę kredytu i postaw sobie dom " jak należy ". Ocieplasz to jeszcze? Klimatyzatory do grzania? Kocioł na pellet i do tego z jakimś buforem? Fotowoltaika? I kiedy ci się to wszystko zwróci? W dzisiejszych realiach prędzej niż zakładałem. Prąd mam za free. I spalam jedną tonę pelletu na sezon. Kiedyś jak dopadnie mnie niemoc albo bieda jakoś dam radę. I na pewno lepiej niż miałbym na prąd i opał wydać 10 tyś rocznie.

Na razie kasują firmy. A jak się wszystkim dobiorą do tyłków to wtedy będziemy się zapisywać na terminy u elektryków z półrocznym wyprzedzeniem. Na wyliczenie i montaż układów kompensacji mocy biernej.

@Fozgas Niespokojne i mroczne są ścieżki jakimi podążasz.

A Kolega od lat swoje. Pellet jest be i 4 kWh. W rzeczywistości powyżej 4,6. Węgiel jest mniam i 8 kWh. A w rzeczywistości 7 lub mniej.

To i tak nieźle. Ja na mój prąd czekałem półtora roku. W pewnym momencie straciłem już nadzieję.

Mam takiego sąsiada. Starszy gość. Żyje jako tako przyzwoicie nie za bogato i nie za biednie. Lewe ręce do wszystkiego. Spędza życie właśnie w oknie. Jego standardowe teksty: Patrz, no patrz... jeb...y kosiarkę se nową kupił. A tamci to też se za domem robią. Ciekawe skąd mają kasę gnoje jedne. O, o jadzie qu...a. W tamtą sobotę to pier...y cały bagażnik żarcia nawiózł. Teraz pewnie znowu. Tak żyją ludzie bez zajęcia, hobby, życiowe niemoty, które do wszystkiego mają dwie lewe ręce.

Każdemu wedle upodobania. I jeżeli coś jest zadbane, estetyczne to nie należy tego krytykować i koniec. Inna sprawa,że wielu z nas ma jakieś hobby. To lepsze niż siedzenie w oknie, obserwowanie ulicy i krytykowanie wszystkich i wszystkiego.

Jeżeli masz niedopał w popielniku to może być dużo zabawy przy obrotówce. Pellet spalając się najpierw odgazowuje a potem musi się spalić węgiel drzewny. Niedopał to węgiel drzewny, który się nie spalił. Zależnie od ilości tego niedopału to od 20% w górę straty opału. Inna sytuacja przy niedopale to faza wygaszania. Często ostatnie dawki pelletu się nie dopalą. Żeby tego uniknąć warto ustawić np dwie minuty nadzoru. Kocioł jaki wybrałeś ma jedną zasadniczą zaletę. Nie ma długiej rury podajnika. Dzięki temu pellet podawany jest równomierniej. Przy peleciakach to bardzo ważne. Ale to wszystko z jego zalet. Poziomy wymiennik tego kotła to prehistoria. Jeżeli dopuścisz do obecności pyłu w poziomych płomieniówkach to sprawność wymiennika spadnie drastycznie. O sterowniku ( mam podobny ) nawet nie będę się rozpisywał. Niezmiennie zadziwia mnie inwencja kotlarzy. Jak to się można szybko z produkcją przestawić na peleciaki. Bezkosztowo. Zamiast zrobić porządny kocioł na pellet stosują wymienniki ze śmieciuchów, dostosowane do ekogroszku a teraz do pelletu. Podajnik w śmieciuchu do ekogroszku dostał jeszcze rurę pelletową. Taka hybryda wygląda jakby do niej doczepiono kawałek stacji kosmicznej mir co spadł na pustynię w Afryce.

Robi się naprawdę niewesoło ale za to ciekawie. zabraknie nam 11 mln Ton węgla. A przewidywana cena 4-5 tyś. https://vnexplorer.net/kopalnie-wprowadzaja-limity-i-zakazy-sprzedazy-wciaz-zdziwieni-ze-strasza-nas-weglem-po-6000-zl-s1541640.html

To tzw. antystop pompy. Ochrona przed blokadą. Gdyby pompa nie pracowała przez pół roku mogłaby się zablokować i nie ruszyć. Więc stąd te cykliczna załączanie się.

Z tego co pamiętam to nie da się tego obejść. Tak długo jak nie ma zapotrzebowania kocioł się nie odpali. Inne kotły gdzie kocioł utrzymuje temperaturę zadaną użytkownicy narzekają, że grzeje sam siebie i marnuje opał. Inna sprawa. Poocieplaj te wszystkie rury. Bo to dzięki nim ciepło z kotła ucieka koncertowo. Należałoby też wstawić regulator ciągu kominowego jeżeli nie ma. To też zmniejszy wychładzanie kotła w postoju. Tym bardziej im większy będzie wiatr na zewnątrz. Sterowanie pogodowe kotła w tym układzie to jak kwiatek do kożucha. Zresztą to nie tylko w tym a w każdym układzie. Ustaw zadaną kotła na 70 i wyłącz tę pogodówke. Edit. Należało by też odpowiednio ustawić histerezę na boilerze. Nie za dużą i nie za małą. Ale taką w sam raz 🙂

A dzięki za propozycję pomocy. Odezwę się wieczorem na priv

Ja podłączyłbym to szeregowo. A grzałkę wpiąłbym na buforze nr 1. Czyli tym bliżej kotła. Wtedy zachowujesz ten sam kierunek cyrkulacji co z kotła wewnątrz buforów w czasie ich ładowania. Widzę zawór 4 d na instalacje. Proponowałbym zmienić na 3D. Mam u siebie też 4 d i sposób ładowania czy rozładowania buforów nie przebiega optymalnie czyli tak jak sztuka nakazuje, warstwowo.

@Paolo80 Trafne porównanie z tym stereo. A tak abstrahując od tematu tak krótko. Co to za zestaw? I co to jest ta niebieska "butla" obok boilera?

@Oldek Zgadza się, będzie. Jak ogłoszą denominację o zero albo dwa. Jak sięgam pamięcią jakoś do tej pory wszelkie nośniki energii tylko drożały. Marzysz i wspomnisz jeszcze moje słowa. A mianowicie, że nic taniej nie będzie.

OK. Wedle życenia jak to ujął pewien klasyk. Wklejam tu. Ten salus który masz to właśnie taki sterownik pomieszczeniowy typu włącz - wyłącz. Czyli krótko mówiąc do doopy 🙂 Popatrzyłem na tego twojego Iryda i... steruje mieszaczem zaworu. Ma wejście na czujnik temp. zewnętrznej. W przypadku posiadania pokojowego PILOTA G po uzyskaniu zadanej temperatury wewnątrz jest opcja obniżenia temperatury o kilka stopni. Szkoda tylko, że nie ma korekcji proporcjonalnej. To akurat mam u siebie w Plumie. Ale i tak jest dobrze. Musisz doczytać w tej pokrętnie napisanej instrukcji jak ustawia się krzywe grzewcze. Czyli potrzebujesz siłownik zaworu, sterownik Pilot, ( czujnik temp zewn. masz zapewne dostarczony ze sterem kotła). Podłączyć, ustawić krzywą grzewczą, ustawić stałą pracę pompki, temperaturę w domu i obniżenie temp obiegu w przypadku dogrzania pomieszczeń np o 5 stopni. Do tego rezygnacja z obniżeń nocnych i oszczędność opału zamknie się pomiędzy 10 -15% jak nic. Edit: U siebie po założeniu mieszacza pogodowego przy poprzednim kotle podajnikowym i zastosowaniu powyższych zabiegów spalanie spadło o ok 20%. A komfort cieplny w domu nieporównywalny.