Skocz do zawartości

Outsider

Stały forumowicz
  • Postów

    1 261
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez Outsider

  1. Cóż. Do niczego nie namawiam. Chciałem wskazać tylko różnicę. Przy dzisiejszych cenach wyższe zużycie opału o jakieś 20% naprawdę robi różnicę. A jeżeli dojdą do tego problemy ze stabilizacją palnika a dojdą, to koleżanka wspomni moje słowa. Bo może być jeszcze gorzej. Taki dom będzie potrzebował 7 - 7,5 Tony pelletu na zimę. Wystarczy doliczyć do tego 1,5 Tony wiecej i już mamy 3 tyś straty na sezon. Teraz wustarczy skorelować to z wyższym wydatkiem na kocioł. A tzw. święty spokój mamy już za darmo.
  2. Są. Abstrahując od opróżnienia pojemnika z popiołem raz w miesiącu i gruntownego czyszczenia dwa do czterech razy w roku.
  3. Jeżeli Koleżanka chce iść w pellet to radzę szerokim łukiem omijać naszych krajowych kotlarzy. Bo bezobsługowość tych kotłów to mit z ulotek reklamowych. Kotły, nawet te wszystkie ulepy są drogie. A dobry peleciak kosztuje już niemałe pieniądze. I jeżeli ma być dla ludzi starszych i ma być bez problemów to moją rekomendacją będzie windhager bioe win lite. Ten kocioł spali każde ziarenko pelletu z optymalną sprawnością. Niezależnie od modulacji mocy w tym kotle. A ta działa wzorowo. W tym kotle nie da się uświadczyć szadzy. Zero. W tym kotle nic sie nie ustawia. Powtarzam - nic. Jeżeli ten dom nie ma dziur i nie hula po nim wiatr to 15 kW mocy spokojnie wystarczy. Gdyby ten dom potrzebował kotła 20 kW to wiadomo, że musiałby pracować na swojej mocy maksymalnej. I spalałby wtedy na dobę z uwzględnieniem strat około 110 kg pelletu. Zakładając oczywiście, że mamy wysokosprawny kocioł ( 80%). Bo jeżeli wstawimy sobie ulepa, słabo modulującego (60 % sprawności ) to pelletu poszłoby 145 kg na dobę. Podejrzewam, że w tym domu w mrozy spalanie osiągnie jakieś 60 kg. Tzn. ,że potrzebujemy mocy na poziomie 9 - 10 kW. Za duży kocioł to samo zło. Zwiększa tylko koszty ogrzewania.
  4. No to wystarczy jeszcze miły lecz zazdrosny sąsiad co to zadzwoni gdzie trzeba.
  5. Jeżeli na palniku wszystko wygląda ok to na tę powierzchnie nie jest to chyba za wiele. Odliczając stratę to kocioł pracuje na mocy ok 12 kW.
  6. Żeby efektywnie spalać drewno, kocioł musi pracować na swojej mocy maksymalnej. I dlatego stosuje się bufory. Koza, kominek to średnie rozwiązenie i ślepa uliczka. Jeżeli na chwilę obecną problemem jest kasa to nic to nie zmieni, Bo jakaś koza na dłuższą metę będzie droższa w użytkowaniu. Do bufora i drewna tylko kocioł zgazowujący. Zakładając sprawność takiego układu w okolicach 80% żeby zagrzać taki bufor z 40 do 80 stopni potrzeba będzie jakieś 15 kg drewna. W kozie bedzie to co najmniej drugie tyle. Rachunek jest prosty.
  7. I to jest podstawowe pytanie. Jaki ten kocioł jest. Jeżeli jest to jakiś ulep ze śmieciucha z palnikiem peletowym to i 4 T zabraknie. Kolega sambor ma kocioł ze skandynawskim palnikiem sprzężonym z buforem. I jako mistrz w swoim fachu ma poprawną instalację.
  8. Tak. Ale ściana powinna być odseparowana od podłogi. Zwłaszcza jeżeli nie ma izolacji od gruntu albo piwnic. W samej ścianie powinna być też izolacja pozioma, żeby ciepło nie szło w fundamenty. Inaczej może się okazać że skórka nie jest warta wyprawki.
  9. Mam podobny budynek z grubymi murami. I rezygnacja z obniżeń nocnych znacznie obniżyła zużycie opału. Przy taki założeniu podłogówka nie powinna mieć ekonomicznego sensu. A ma. A sterowanie i jego filozofię należy dopasować. I Kolega zamierza zakładać bufor?
  10. To zależy. Może to być pod pewnymi warunkami lepsze. Np. w domu o konstrukcji szkieletowej. Czyli bez akumulacyjności ścian budynku. Ale w normalnych domach stosuje się podłogówkę. Gdzie pojemność i bezwładność układu jest duża. Nawet w świetnie ocieplonych domach. Czyli duża pojemność to plus. Tak. Dlatego też w takim budynku mija się z celem obniżanie temp. na noc. A bufor powoduje, kocioł musi pracować na swojej mocy maksymalnej. Czyli bez modulacji mocy itd. A przez to najlepiej wykorzystuje energię zawartą w paliwie. Bufor przy okazji niweluje przewymiarowanie kotła. Bo to tylko strata opału. Do rozładowania temp. na buforze najlepiej zastosować mieszacz z siłownikiem sterowany pogodowo. Nie obniżać temperatury na noc i ustawić stałą pracę pompki na obieg CO.
  11. To proste. Co by się nie działo płacisz za 8 tyś kWh bo tyle pobrałeś. Np. 0,7 PLN za kWh I koniec. Daje to jakieś 5600 PLN po stronie kosztów. Oddałeś 2000 kWh po np 25 gr( bo po ile to jeszcze nikt nie wie) i dostaniesz za to 5 stów. Trzeba wziąć pod uwagę jeszcze zużycie bezpośrednie z paneli za to nie płacisz ani nic za to nie dostaniesz. Edit.. "Fajnie" to będzie wyglądało jak prąd będzie po 1,5 do 2 PLN za kWh.
  12. Nie da to się tego przeczytać. Weź to napisz jeszcze raz po ludzku.
  13. W takiej sytuacji jest duży odbiór ciepła na grzejnikach. Woda powracająca jest chłodna , pompa się włącza, wyłacza i zamiast płynnej pracy jest tylko szarpanie się kotła z instalacją. Po drugie nie tylko układ musi sie ustabilizować ale też muszą odpowiednio wygrzać się ściany. Kocioł-układ- dom to jedność.
  14. Ustaw na min albo wyłącz start pompy i niech tak kilka godzin popracuje. Aż układ sie zrównoważy. Edit: wyłącz też ochronę powrotu
  15. Z instalacją to chyba ktoś podpowiedział. Co do samego domu to nie zamykać go na głucho. Bo wilgoć i niska temperatura zafunduje grzyba. Czyli musi być stały przepływ powietrza. Czyli nie zamykać kratek wentylacyjnych a nawiewniki w oknach jeżeli są to muszą być otwarte. W przypadku powrotu i okazjonalnego palenia w kominku ściany będą mokre.
  16. Jak tak się weźmie pod uwagę np. 3,5 PLN za kg węgla to nawet przy takim zużyciu śmiesznie nie jest. A co mają powiedzieć ci co mają skopane instalacje albo nie umieją ustawić palnika i zamiast 10 wciąga im 20 kg? U siebie odpałam od tygodnia Daikina. Przeważnie w nocy jak temp spada poniżej 21 stopni. Do dziś pożarł 25 kWh. A że z banku PV to za darmo.
  17. Popiół jest ok. Spieków nie ma. Ale w kotle jest czarno. A tak być nie powinno. Niespalone gazy osiadają na scianach. A to znaczna strata opału. Na palniku widać zasłonięte otwory. Aże to palnik bez samoczyszczenia ( chyba ) to niewiele da się tu zrobić. Podniósłbym lekko nadmuch. Poza tym trzeba regularnie oczyszczać palnik. Inna przyczyna to zbyt niska temperatura zadana na kotle. Jeżli palne gazy stykają nsię z " chłodnym " płaszczam podobnie sie nie dopalą i osadzaja w postaci sadzy. Dlatego utrzymywanie na kotle temp poniżej 65-70 stopni to nie oszczędność a zwykła strata opału. Pompa zawsze powinna pracować na stałe. Zwłaszcza przy mieszaczu sterowanym pogodowo. Inaczej to nieporozumienie. To zapewni stabilną pracę układu i prawidłową regulację przez pogodówkę.
  18. Dla odmiany ja się cieszę, że uwolniłem się od tego ekogrochu. Pomimo, że wtedy ceny były jeszcze normalne. Patrząc na dzisiejsze, cieszę sie podwójnie. @Ptaszniko łączę się w bólu. I rozumiem co teraz przeżywasz.
  19. Niekoniecznie. Jeżeli założyciel wątku ma sąsiadów typu " uprzejmie donoszę " to lepiej się czegokolwiek dowiedzieć w temacie. Niż narażać się na administracyjną decyzję o rozbiórce i karę za samowole budowlaną.
  20. Absolutnie nie ma żadnego sensu. Ładowanie i rozładowanie bufora powinno odbywać się warstwowo. Dlatego bufor musi stać pionowo i koniec. Można podłączyć kilka buforów w tzw. kaskadę.
  21. Trochę duża ta moc kotła. No chyba, że chawira ma 300 metrów. Jeżeli miałby to być kocioł zgazowujący z buforem to moc jest Ok. I taki układ to ile opał by nie kosztował, będzie najtaniej w kwestii kosztów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.