Skocz do zawartości

nightwatch

Stały forumowicz
  • Postów

    1165
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    21

Treść opublikowana przez nightwatch

  1. No piękną mamy rzeczywistość, głupi kocioł z podajnikiem kosztuje więcej niż pompa ciepła. Robota na jedną dniówkę a wyceny jak za miesiąc pracy. Cuda czy dotacje?
  2. Żeby zejść nisko ze zużyciem opału do grzania CWU latem to nie trzeba nie wiadomo jakiego sterownika. Potrzebna jest jednak obsługa zapalarki, bo piec po prostu musi się wygasić zamiast stać w podtrzymaniu. W bonusie sąsiedzi będą wdzięczni za pozbycie się smrodku tlącego się węgla.
  3. Co do doboru mocy kotła - może napisz ile węgla zużywał stary kocioł na rok - to będzie jakiś punkt odniesienia. Peletu zapewne pójdzie trochę więcej. Ale to nie jest tak że zmniejszenie mocy kotła o połowę zmniejsza też zużycie paliwa o połowę - pewnie stary kocioł był nieco za duży i nowy możesz zamówić mniejszy, ale nie przesadzał bym z kurczeniem go np do 8kW - w końcu dom masz spory. Może coś w okolicach 15kW, choć tu zgaduję. Jeśli chodzi o wygaszanie i rozpalanie kotła na termostacie pokojowym - tak wg mnie jest lepiej bo kocioł albo nie pracuje wcale, albo grzeje na dużej mocy, co jest bardziej efektywne niż kopcenie małym płomieniem cały czas. Napisałeś że jest problem z zaworem 3d i ochroną powrotu. Ale jeśli stary kocioł wytrzymał 13 lat bez tej ochrony powrotu to pytanie czy to aby na pewno był problem wymagający rozwiązania. Wymiana tego zaworu - ok, może coś dać albo i nie, ale najwyraźniej nie jest to 'być albo nie być' dla Twojego kotła. Bufor - no nie wiem, chyba musiał by być jakiś ogromny na tak duży dom. Bardzo wątpię żeby to była gra warta świeczki.
  4. Wg mnie nie trzeba robić nic oprócz podmiany kotła. Jak działało dobrze na ekogroszku to powinno również na pelecie, jeśli komin dawał radę na węglu to dalej da radę, jak bufor nie był potrzebny tak dalej nie będzie potrzebny. Może rozważ sterowanie termostatem pokojowym zamiast kręcenia głowicami, to może być oszczędniejsze niż grzanie wody cały czas.
  5. A to akurat nie powinno być w ogóle przedmiotem dyskusji. Ale jakoś co drugi mądrala poczuwa się do tego żeby mówić innym kiedy i ile dzieci mają rodzić. To już wolę gdy się cudzymi psami zajmują.
  6. Ja bym rozważył gaz. Jak dwie tony węgla starczają na ogrzanie przez zimę, to gazu też nie powinno jakoś dużo iść. A dla starszej osoby palenie węglem w piwnicy gdzie jeszcze woda stoi to chyba trochę za duże wyzwanie. Poza tym zakup pieca na węgiel też jakoś specjalnie tanio nie wyjdzie bo musisz kupić kocioł spełniający aktualne normy. Nie wiem co by to musiało być, pewnie coś na ekogroszek = około 10 tyś PLN. A przy tej wodzie w piwnicy to szlag trafi ten kocioł w 2-3 lata. Ten gazowy przynajmniej zamontuj w jakimś bardziej suchym miejscu a wodą będziesz mógł zająć się w dalszej kolejności.
  7. Ostatnio prof. Bralczyk stwierdził że zwierzęta zdychają, a nie umierają. No i się zaczęła internetowa gównoburza o obrazę uczuć psiarzy (trwa do dzisiaj). Bralczyk już został uznany za psychopatę i chyba trochę stracił ochotę do wypowiadania się o języku polskim 🙂
  8. Mam zrobione podobnie, tyle że prostsza instalacja, bez sprzęgła hydraulicznego i bez kaloryferów w garażu (tam jest tylko kotłownia i zasobnik CWU). Generalnie to działa, choć myślę że u mnie te rury w ziemi mogły by być lepiej zaizolowane. Instalacja robiona wiele lat temu, teraz pewnie lepsze opcje są dostępne. Odległość miedzy budynkami ok 8-10m. Ogrzewanie funkcjonuje poprawnie, z tym że sterowanie mam tak rozwiązane że kocioł nie działa ciągle, tylko załącza się od termostatu pokojowego (jest termostat radiowy). Dzięki temu woda nie jest w kółko pompowana i nie ma takich strat na przesyle. Ale np nie sprawdza sie obieg CWU, tzn pompowanie wody w kółko żeby szybko płynęła ciepła z kranu - to szybko wychładza zbiornik CWU. Z kolei bez tego obiegu trzeba długo czekać aż dopłynie ciepła woda do domu. Kombinowałem z rozmaitymi opcjami okresowego załączania tego obiegu ale trudno coś sensownego wymyślić. Myślę że cały obwód powinien być bardzo dobrze zaizolowany żeby to działało, a u mnie za mało tej izolacji. Zaleta jest taka że nie kurzy się w domu, wcześniej paliłem ekogroszkiem a teraz peletem który jest czystszy, ale tak czy siak robi się wokół pieca sporo kurzu.
  9. A co z ziemnymi pompami ciepła - nie można by gromadzić energii na zimę pod ziemią - tzn latem nasza pompa ciepła robi za klimatyzator a wytworzone ciepło trafia pod ziemię. Zimą - w drugą stronę. Da się w ogole zgromadzić ciepło pod ziemią na kilka miesięcy?
  10. Zapewne można było ustawę uchwalić, albo nie uchwalać - do tej pory ludzie po śląsku mówili i jakoś do tego ustawy nie potrzebowali. Tylko szkoda że taki językoznawca jak Duda o tym decyduje (o ile to on a nie jakieś zdalne sterowanie)
  11. Jeśli instalacja zamknięta i brak naczynia przeponowego to mogą być rozmaite skoki ciśnienia przy zmianach temperatury, duży spadek cisnienia przy niewielkim wycieku też jest prawdopodobny. Ale przepisy są takie że pieca na paliwo stałe nie można podłączać bezpośrednio do instalacji zamkniętej, niezależnie od tego czy ma naczynie przeponowe czy nie.
  12. naczynie przeponowe może ucierpiało na tych eksperymentach? Ewentualnie zawór bezpieczeństwa cieknie?
  13. Zbiornik 300 litrów, podgrzanie tej wody od 10 stopni do 50 to jest ok 14 kWh panele o mocy 3kW musiały by pracować na 100% przez 5 godzin żeby to podgrzać. Latem to pewnie się uda jeśli dzień słoneczny, ale przez resztę roku już będzie trudno.
  14. Przyznaj się że nawet jak byś miał gaz za darmo to i tak byś tym traktorkiem po drzewo jechał 🙂
  15. Jak to jest 2 metry nad ziemią to może przerób ten balkon na taras (z nogami podporowymi itd). Pod spodem może powsać jakieś miejsce parkingowe na rowery czy cos w tym rodzaju
  16. Ludzie dobudowują balkony do budynków więc technicznie jest to możliwe. Ale bez papierologii się raczej nie obejdzie.
  17. Na pelecie ten palnik wytrzymuje dłużej, czy też się tak przepala?
  18. Bateria w wannie jest zepsuta?
  19. Jak to kto, dobry rząd dołoży 🙂. Tak jak pisałem wcześniej, państwowym spółkom nie opłaca się inwestować w infrastrukturę żeby energia była tańsza - im opłaca się gdy jest droga a rząd dopłaca do rachunków z budżetu.
  20. Ok widzę tu jakąś niezgodę na rzeczywistość i 'coś trzeba z tym zrobić', no ale nie do końca wiadomo co i z czym. W każdym razie z treści komentarzy to nie wynika. Bo to że ktoś dużo krzyczy jeszcze nie znaczy że coś robi, albo że robi z sensem. Albo że w ogóle wie o co mu chodzi. Jak @wacio1967 był uprzejmy wyjaśnić, sypanie kasą temu kto się głośniej drze to nie jest dobra strategia, bo zamiast zainwestować w rozwiązanie problemów, np budową infrastruktury, to pieniądze zostają przejedzone bez jakiegokolwiek pożytku. Może protesty na chwilę zamilkną ale zaraz znowu się zacznie. Polska energetyka jest droga bo tak a nie inaczej jest zarządzana. Dopłaty do rachunków to świetne rozwiązanie - bez wysiłku, skutecznie zamyka drące sie jadaczki obywateli (a jeszcze jacy są wdzięczni!), a kasa z budżetu państwa wędruje krótką ścieżką wprost na rachunki spółek skarbu państwa. Idealny układ polityczno-biznesowy, ludzie są okradani z własnych podatków ale jeszcze się z tego cieszą... A spółki strategiczne to oczywiście nikt się przyczepić nie może, konkurencji nie ma bo państwo wykosiło wszystkich co by chcieli uszczknąć coś z branży 'strategicznej'. Czy za to odpowiada Unia, masoni czy cykliści?
  21. Nie twierdzę ze górnicy czy rolnicy wymyślili ten system, ale w nim uczestniczyli i byli (są) jego beneficjentami.W referendum unijnym rolnicy poparli unijne rozwiązanie i zgodzili się na system centralnie zarządzany, zresztą ku swojej korzyści. Nie mam do nich pretensji że walczą o utrzymanie swoich przywilejów, tak samo jak górnicy walczyli - nawet wiedząc że przedsiębiorstwa w których pracują są źle zarządzane i zawsze będą przynosić straty. Natomiast miło by było żeby jasno powiedzieć że rolnicy i tak już mają wszelkie możliwe korzyści a nie ponoszą praktycznie żadnych kosztów - jadą na plecach podatników i płatników ZUSu. To nie jest w porządku wobec pracowników innych branż czy prowadzących inny biznes - reszta jest niestety 'dojeżdżana' podatkami i ZUSem a mimo to płaci i nie wychodzi na ulice robić blokad. No i popatrzmy na efekty - mamy branżę która mimo pompowania w nią kasy i zwolnienia z opodatkowania nadal jest nierentowna (według tego co sama twierdzi, bo dane ekonomiczne mówią co innego) i z roku na rok coraz mniej zdolna do zarobienia sama na siebie. Jakakolwiek konkurencja jest śmiertelnym zagrożeniem. To wynik państwowej ochrony, stworzono biznes trwale nierentowny i niesamodzielny - dokładnie tak jak państwowe kopalnie - który będzie funkcjonował dalej tylko pod warunkiem dokładania mu kasy. Rolnikom wg mnie potrzebne jest dokładnie to czego tak bardzo nie chcą - trochę konkurencji i trochę jednak mniej ochrony. PS kiedyś jeden z szefów dużej firmy, która praktycznie dominuje na rynku w swojej branży, powiedział mi że oni muszą dbać o konkurencję i nawet jeśli bez wielkiego wysiłku mogli by ją przejąć albo wyeliminować to tego nie zrobią, bo konkurencja jest im potrzebna. Żeby mieli motywację do pracy i żeby nie zdziadzieli.
  22. Te dopłaty co górnictwo miało przejeść, to przejadło, co do złotówki. Ale czy to pomogło się kopalniom zrestrukturyzować? Ależ skąd, zarządzający tym wiedzieli że rząd upaść nie pozwoli i trzeba tylko zrobić zadymę żeby znów dostać zapomogę. To już nie było górnictwo, to było wydobycie pieniędzy z budżetu - tak można było bez końca. Nie pytaj mnie dlaczego pod państwową opieką kopalnie były stale nierentowne. Teraz rolnicy zaczynają powtarzać ten sam schemat - permanentnie źle, nie opłaca się, są rzekomo niszczeni i krzywdzeni przez rząd albo Unię, mimo nadzwyczajnych przywilejów którymi się cieszą (jak zwolnienie od podatków i ZUSu, dopłaty, skupy interwencyjne i inne zapomogi, ochrona celna) oni nadal tylko narzekają i wysuwają kolejne żądania. To aby na pewno jeszcze rolnictwo?
  23. Na razie to nic się nie zawaliło. A jeśli słuchać głosów 'z branży' to produkcja rolna jest nieopłacalna od zawsze, ceny skupu do niczego, plony słabe, susza, nawozy drogie. Sznurka do snopowiązałek nie ma. Co roku to samo, cały czas pod górkę, jak tu żyć panie premierze... A teraz jeszcze ktoś wziął i wpuścił jakieś produkty z Ukrainy. No jak mogli. Przecież to rzeź w biały dzień. Nieważne, problem rozwiązany, udało się wymusić na rządzących zmianę decyzji - tu się spali parę opon, tam się wywali gnój, tu znów drogę zablokuje, no i załatwione. Do następnego razu, bo przecież rolnika w potrzebie zostawić nie można (no tylko spróbujcie...). Kasa ma się zgadzać, chłop potęgą jest i basta, krzywda mu się dziać nie może. Niech inni płacą ZUS, niech inni płacą podatki - rolnik nie będzie płacił bo przecież on uciemiężony od czasów pańszczyźnianych... A rezultat wszyscy widzimy, stoi jak słoń na środku pokoju - polscy (i europejscy) rolnicy nie są w stanie funkcjonowac w normalnych warunkach, na wolnym rynku. Oni już tylko mogą brać dopłaty. Wystarczyło by wpuścić konkurencję i wszyscy padną pokotem bo przecież konkurować nie będą.
  24. Naprawdę UE zakłada wolny rynek produktów rolnych? A limity? A dopłaty? Przecież to jest od początku centralnie sterowane i wg mnie nigdy nie było założenia o wolnym rynku. Jest co prawda swobodny handel między państwami UE, ale nadal to nie znaczy że mamy wolny rynek. Ale to nie wada tylko zaleta (patrząc z perspektywy rolnika). Zwłaszcza polskiego rolnika. Zresztą, tylko ślepy by nie zauważył patrząc na wyniki eksportowe z ostatnich 20 lat - wykres niżej. Polska stała się potęgą w produkcji żywności dzięki temu że uzyskała dostęp na unijny rynek. Rolnikom polskim w UE dzieje się dobrze, lepiej niż kiedykolwiek w przeszłości, a te rzekome utrudnienia czyli biurokracja, limity, zielone łady to nieodzowny element sztucznego podtrzymywania rolniczego dobrobytu. Niestety tego już nie widzą, nie zauważają że siedzą w sztucznie wytworzonej cieplarni gdzie reszta Europy dba o to żeby nie działa się im krzywda... Można narzekać że w tej Brukseli to rządzą oszołomy i eurokołchoz, ale polskim rolnikom akurat ten kołchoz dobrze służy (zresztą widać kto najgorliwiej teraz swojej pozycji broni).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.