Skocz do zawartości

Fozgas

Stały forumowicz
  • Postów

    1241
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    23

Treść opublikowana przez Fozgas

  1. O autach już na forum były pogaduchy, kolega @HarryH jest przekonujący w tematach technicznych, jak to mówią: czuje temat, rozumie go. Nie wspominał wtedy chyba, że auta na prąd to projekt ekologiczny, bo czy w zamyśle twórców miał być taki? Autor tego tematu zaś położył nacisk na kwestie finansowe, przynajmniej tak rozpoczęto ten wątek. Prognozując więc na przyszłość, zdajemy sobie sprawę, że opieramy się na tym co dostrzegamy obecnie. Dlatego niepewne te nasze prognozy, narażone na zdarzenia, które mogą spowolnić, przyśpieszyć rozwój albo zmienić kierunek. Ostatnie lata przypomniały o tym. Pamiętam pierwsze rozmowy o kotłach podajnikowych, gdy zainteresowani dzielili się swoimi spostrzeżeniami z uczestnictwa w pokazach tych nowinek wtedy. Czy ktoś mówił o ekologii? Argumentem było rozwiązanie, które oszczędza nasz czas, jest wygodne w użyciu itd. Dlaczego więc rozmowy o ekologii przybierają skrajne formy: zawstydzania albo nobilitowania? Nie ma tutaj zdrowego środka? Muszą być tylko dwie strony? Nie trzeba wybierać drużyny. Wystarczy ułatwić rozwój młodym, dać szansę na rozwijanie przedsiębiorczości – jak wspomnianemu wyżej pionierowi kotła podajnikowego. Dobrze byłoby więc porównać to jak rozpoczynało się działalność, na przykład dwadzieścia lat temu a jak to wygląda obecnie. Przyszłość przed "wyrobnikami", którym pozostaje pogodzić się z trendami nie jest ciekawa, dla ambitnych to funkcjonowanie "za karę", bez wpływu na poprawę swojego losu, rodziny, narodu.
  2. Wygląda to tak, jakbyście się znali niczym "łyse konie"? :) Obecnie nie sposób chyba uniknąć profilowania, nie sprzyjać mechanikom dyskursów na różnych płaszczyznach tematycznych i wątkach poruszanych tu i tam. Ta druga linia jest pewnie bardziej interesująca aniżeli pierwsza - przemawiająca do nas za pośrednictwem mass mediów. Trudniej chyba odnaleźć artykuły o mózgowcach ugrupowań społecznych, ich pomysłach, dokonaniach. Pouczającym byłoby dowiedzieć się, jak gromadzą informację oraz na ile skutecznie odwirowują to co istotne lub podsuwają pomysły liderom. No nic, skoro tak bardzo lubi się tutaj politykować, odpowiedzmy sobie na proste pytanie (zanim administracja posprząta): skąd czerpie się wiedzę, o kłopotach naszych sąsiadów? O większych lub mniejszych problemach, jakichś przejściowych trudnościach? Czy nie jest tak, że wieści, dla niektórych "jak miód na serce", często wypływają z tamtych właśnie źródeł? Ktoś z Was uważa, że oddają pełny obraz sytuacji? Ściśle więc do tematu: potrzebna jest stabilizacja. Póki emocje będą majtać gospodarką, wielu i długo jeszcze, będzie trzymać na boku najprostsze rozwiązania, drewno (kominki, piece akumulacyjne, itp.). Nie dziwne, gdyby z czasem węgiel był trudniej dostępny w sprzedaży i mniej opłacalny niż drewno. Pośrednicy już chyba nie są skorzy do robienia dużych zapasów węgla, kilka palet groszku a reszta placu to materiały budowlane...
  3. Ale z nas migole, istne miglance forumowe :) Minęliśmy wszystkich, łącznie z autorem tematu. Pozytywnym może to, że chce się nam poznawać jeszcze jakieś poglądy innych, słuchać co mają do powiedzenia. Zdania przecież i tak nie zmienimy, dorosłe już z nas chłopaki. Łatwo nam dziś tak wyrokować, bo już nie grozi nam, że wiejska gromada, wraz z milczącym przyzwoleniem duchownego, przeprowadzi nam sąd ostateczny, gdy gnuśność nasza będzie zbyt wolnościowa, by pójść z większością na modły do dudławej wierzby. Przodkowie, choćby tacy jak Joseph Arch, Tom Mann, Ben Tillot czy Thos Morgan przemawiający swego czasu przed Kongresem, wydźwignęli nas z ciemnoty ku lepszemu życiu, ulżyli losowi mieszkańców wsi, by mogli żyć godniej, wytrwali na przekór fal pijaństwa i przestępczości, zmieniali świat. Zrobili to na tyle skutecznie, że wydaje nam się dziś to nie do ruszenia. Może dlatego lubimy się bać, z nudów? Lęk towarzyszy ludzkości od początku niemal, od pierwszego przestępstwa. Lękliwością więc, utorujemy sobie drogę do tyranii.
  4. Tak, ale też i nie :) W interesie Państwa jest mieć media państwowe. Dopóki istnieć będą narody, będą ścierać się interesy różnych (niekiedy przeciwnych sobie) sił opiniotwórczych. Płatne kanały tematyczne, nie muszą być zainteresowane rozbudzaniem pamięci historycznej, kształtowaniem wrażliwości artystycznej właściwej dla danego kraju, narodu. Napotykamy tam raczej tematy uogólniające a nie wyszczególniające. Publicystyka jest interesująca, gdy zajmują się nią interesujące postacie, i tak też może zostać przekazywana społeczeństwu. Wtedy koszt ambitnych przedsięwzięć (niekomercyjnych i bardzo rzadko zyskownych, dochodowych), jest zrozumiały.
  5. Może stosowniej byłoby mówić o niewiarygodności? Czy zaufanie spadło? Zwróćmy uwagę, że chętniej wyrażamy to co nam się nie podoba. Dysponując najnowszymi technologiami (np. w TV), wprzęgamy je więc w sposób myślenia, niezmienny od lat. Nawet jeśli coś pochwalamy, posiłkujemy się przy tym porównaniem do negatywnych wspomnień, emocji… Im słabsza redakcja tym łatwiej ulega takim skłonnościom, pojawiają się gorsze programy, tematy i sposób ich przekazywania. To odstręcza, przyglądanie się złu wprawia w zły nastrój, oglądanie marnej jakości programów, podanych w ponurej oprawie, w nastrój marny; przekazywanie lęków wywołuje lękliwą postawę u odbiorców itd. Czy tego chce społeczeństwo, jego większa część? By to zmienić ratunkiem wydają się wspomnienia, powrót do programów sprzed lat. Ponury dziennik przeplata się więc z dawną rozrywką, sentymentalnym powrotem do obrazów i dźwięków. Młodzi, posługując się już zupełnie innym medium (internet), dokonali zmiany. Bo internet zmienia układ sił, to już nie dwie czy trzy stacje, lecz setki kanałów. Sieć nie ułatwia starszym, dlatego pozostali przy odbiornikach. Jeśli telewizja nie zmieni się, wymrze wraz z tym pokoleniem. Jej znaczenie nie będzie warte nawet dyskusji na podobnym forum. Chyba że ktoś "zakluczy" internet i uszczęśliwi wszystkich :)
  6. Jakie posiadacie w swoim gospodarstwie pompy zanurzeniowe? Przeglądałem ostatnio na stoisku ogrodniczym i nie umiałem wybrać. Są z tworzywa sztucznego, lekkie, poręczne a także żeliwne korpusy, ciężkie pompy. Różniły się też mocą, ale tutaj nie zawsze przekładało się to na wydajność. I przy tej okazji pytanie też o tzw. kosz, zawór zwrotny, w studni kopanej: Jak często należy wymieniać, robić przegląd?
  7. Teraz dowcipkujemy sobie, ale wystarczy wspomnieć nastroje części społeczeństwa, to zaskoczenie, gdy czwarta władza przybrała obrzydliwą twarz, na którą po dziś dzień nie chce się nawet spoglądać. Forumową listę rozpoczęliśmy też w czasie, gdy z "trojki" odchodziły postacie związane z tą stacją, znikały głosy do których się przyzwyczailiśmy, zamilkł inteligentny dowcip, który wprawiał w dobry nastrój tak wielu. Czy słuchacze, w tamtym czasie, oczekiwali tego? A może to krótkowzroczna chytrość, napędzana tępą pewnością siebie ujednolicała...? Trzeba by odpowiedzieć: jaki wpływ wywierają media i czy biorą na siebie odpowiedzialność za to? A może tak zwana "misja", ma się już zawsze kojarzyć z przeciąganiem liny, jak na jakimś przaśnym festynie?
  8. Zwrócono mi kiedyś uwagę na dość częste zjawisko, w którym udział mają osoby odnoszące sukces w jakiejś dziedzinie zawodowej, działalności społecznej (tu możemy wstawić niemal wszystkich). Otóż, mało kto z nas jest w stanie oprzeć się megalomanii, gdy przez jakiś czas udaje nam się zaskarbić uznanie a w dojrzałym już wieku szacunek. Mimo, iż zasłużyliśmy na wyróżnienie uczciwą pracą i przygotowaniem teoretycznym łatwo zapomnieć o granicach, zakresie kompetencji, które posiadamy. Sprzyjają temu wszędobylscy pytacze, gdy wciągają lub pchają nas poza obręb terenu, w którym poruszamy się pewnie i swobodnie. Następuje dość szybka przemiana i z fachowca robi się besserwisser. Dość łatwo przewidzieć, że po takiej transformacji musi nastąpić utrata wiarygodności. Osąd w sprawach, zjawiskach na których się nie znamy jest po prostu karykaturalny, skazany na porażkę. Podróżując, słuchałem kiedyś nocnej audycji radiowej, w której to psycholog, ponoć sławny, usiłował wypowiadać się na temat filmu i został zachęcony, by "wziąć na warsztat" postępowanie głównego bohatera. Krytyk amator, minął się zupełnie w ocenie. Nie rozumiał, bo też i nie mógł pojąć wpływu historii, mentalności, tradycji oraz środowiska, gdzie toczyła się cała filmowa akcja. Nie odgadł więc też i przesłania, które zawierał ten obraz. Dlaczego o tym? Bo oto dziś można natknąć się na relację, która daje sygnał, iż pani reżyser została wciągnięta w podobną grę, której zasady właśnie wykraczają poza wiedzę filmowca. https://wykop.pl/link/7276925/holland-atakuje-katolicy-w-polsce-nie-sa-chrzescijanami Nawet, gdyby okazało się, że ma rację, stosowniej byłoby unikać takich ocen. Nie da się podobnego osądu uzasadniać wrażliwością lub uczuciem. Potrzeba ku temu instrumentów, którymi pani reżyser się nie posługuje. Nadal więc możemy stać pewnie na stanowisku, że lepiej powierzyć rozwiązywanie spraw bezpieczeństwa fachowcom, nie artystom. Wrażliwość można kształtować na różne sposoby (obraz, dźwięk, literatura), lecz nie powinno się utożsamiać jej z uległością, ta nie sprzyja obronie granic.
  9. Administratorzy zastrzegli sobie, że w tym dziale nie dyskutujemy na takie tematy. Jeśli od początku istnienia forum nie było tak to znajdziesz kolego szanowny odpowiedź, razem z powodem tych zmian. Nie mogłeś przecież nie zauważyć, że ostatnimi laty spór przemienił się jakby w walkę, przeciwników widzi się jako wrogów a bigoteria zastąpiła rozumną siłę.
  10. Kiedyś gospodarz przekonał, iż samosiejki (np. drzew iglastych), są pewnym uzupełnieniem i nie trzeba się martwić czy się przyjmą. Miał rację. A czytając, znaczy, że drewno nadal jest atrakcyjne. Zamożnych zawsze będzie niewielu, dużo mniej niż szerokiego środka, szukającego oszczędności na czym popadnie, by spłacać długi, nie mówiąc o tych, których nawet na długi nie stać. Dlatego warto mieć realny pogląd na swe możliwości finansowe, ile na co wydajemy. Zdarzenia ostatnich kilku lat przekonują chyba dość wyraźnie, że gospodarka opiera się na ruchomych podstawach. Nasze nastawienie, oczekiwania nie zmienią kierunku zwłaszcza, że oraz bardziej falujemy a niektórym (czytając fragmenty emocjonalnych przemówień), jakby zależało, by ten stan się pogłębiał.
  11. Coraz więcej pól bitewnych, płci, narodów, cywilizacji. Gdy rozum słabnie na sile zyskuje natura, zaś bitka staje się coraz bardziej popularna, oczekiwana wręcz. Powrót do dziczy, z bagażem ksiąg, w modnych ciuchach z elektronicznymi gadżetami w kieszeni musi wyglądać groteskowo a wreszcie żałośnie.
  12. Dziś internauci mają humor. Kto ma rację "młody" czy "starszy"? Dyskutować czy zostawić wszystko jak jest, dziubać nie dziubać? Wieść życie ciche, uległe czy szukać zmian, poprawiać, ulepszać?
  13. Tak się może wydarzyć. Internauci komentują dzisiaj taki temat: https://wykop.pl/link/7267863/ukraina-otrzyma-zaproszenie-do-negocjacji-ws-czlonkostwa-w-ue Cena zejdzie do sześciuset złotych za tonę :) Na dodatek pochód związkowców, którzy zaszli już nawet ze swą misją do zakazów handlu, w ten czy inny dzień, może się zatrzymać. Wyhamowane zostaną przy tej okazji też nastroje nieprzejednanego uniesienia duchowego co poniektórych, wartkich do formowania poglądów społeczeństwa na ten czy inny temat, za pomocą ustaw, klauzul i tym podobnych... Może wrócą do starych, właściwych metod, wezmą pisma pod pachę i pójdą od domu do domu, nie będzie łatwo, ale na to chyba stać przekonanych do swej słuszności… Tak dużo się dziej każdego dnia, że ten temat chyba nigdy się nie skończy :)
  14. Co jakiś czas zerkam na cennik pobliskiego składu i sklepu internetowego, w którym kiedyś zamówiłem węgiel. I wychodzi na to jak piszesz, on line ceny bez zmian na razie, za to na aktualizowanym cenniku (listopad), wspomnianego składu jakby drgnęło w korzystniejszym dla klientów kierunku. Gdyby chcieć coś tam prognozować to wydaje się, że w regionach, gdzie alternatywą jest drewno opałowe jest też szansa na szybsze obniżki. Ale o pewności, w tak burzliwych czasach, nie może być mowy. Dobrze, że chociaż prognozy pogody się sprawdzają i są przewidywalne :)
  15. Akumulator, tak, oczywiście powinien mieć miejsce w rankingu, zazwyczaj zapomniany, dlatego zawsze zaskakuje jego "zjazd". Przy okazji, są postanowienia noworoczne to i jesienne przydałyby się. Dawno już temu, kolega pochwalił się, że był na meczu hokeja, i to w Czechach. Ponoć mocne wrażenia, atmosfera na trybunach super, nawet jeśli nie umie się odpowiedzieć na pytanie: komu kibicujesz?! :) I jak to poetycko ujął: już sam chłód lodowiska robi wrażenie… Mam więc i swoje postanowienie jesienne: przynajmniej raz zobaczyć mecz hokeja.
  16. Jesienne pytania :) - Jaka będzie zima, łagodna czy sroga? - czy to już ostatnia zmiana czasu? - wierzyć w duchy, pogańskie czy ochrzczone? - szczepić się przeciw grypie? - zmieniać opony, na zimowe czy całoroczne a jeśli zimowe to bieżniki, czy premium? - przygotować siłkę w domu czy kupić karnet do klubu sportowego?
  17. Ha, tu nie o kolory chodzi, jakieś tam dachy z blachy… Autor tematu zwraca naszą uwagę na sprawy istotniejsze. Możemy chyba podyskutować o zakazach również. Tyle, że będziemy walcować równo i nie wykpimy się infantylnym zburczeniem, że to na żarty.
  18. Z pewnością niektórzy forumowicze zajmujący się jeszcze pozyskiwaniem drewna na opał zwrócili uwagę na zmiany w gospodarowaniu. Gdy inwestycje w najnowocześniejsze rozwiązania większość mieszkańców ma już za sobą to siłą rzeczy otwiera się pole dla tych, którzy gromadzą drewno. By uniknąć zaniedbań (połamanych, powalonych drzew), sąsiedzi mogą przyjść z propozycją; bo jeśli nie zainwestowali w rozwiązania hybrydowe, o których było wspomniane już na forum to nie mają motywacji ani za bardzo możliwości spalania takiego opału. Trzeba oczywiście dysponować odpowiednim sprzętem, którego większość już się pozbyła. Mieć też czas na taką robotę. Znaczenie ma też region. Przyznam, że chętnie godzę się na taką współpracę. Jeśli nie jest to wyjątek to może ma przyszłość.
  19. Gdy dom jest w dolince, blisko lasu to od strony północnej robi się zielonkawy nalot. Ci zaś, którzy mają blachę czerwoną, co jakiś czas odzyskują kolor z pomocą myjki ciśnieniowej. Niektórzy, zostawili na budynkach gospodarczych blachę bez farby (ocynkowaną). Efekt chyba zbliżony do białej. Zimą, gdy słońce jest nisko to nowy dach bije po oczach z daleka :)
  20. Przyjdźcie, przyjdźcie proszę na to wydarzenie, jeśli nie z pobożności to przynajmniej z ciekawości! Wołał duchowny do zobojętniałego, rozłażącego się po opłotkach stadka wiernych, których liczebność zmniejszała się każdego tygodnia. Poskutkowało, przyszły tłumy, całe rodziny… :) Komu przydadzą się nasze rozważania, związane z tym tytułem? Kto ich tak naprawdę potrzebuje, na nich skorzysta? Wyglądają naszych swarów, naszego zainteresowania i naszej uwagi ci, którzy zainwestowali w taśmę filmową. Gdyby nasza codzienność była mniej skomplikowana moglibyśmy powierzyć jej ocenę artystom, nie potrzebowalibyśmy służb, profesjonalistów, którzy każdego dnia podejmują odpowiedzialność za swoje decyzje. Wzbudzony sentymentalizm, targane emocje, wzruszenia wyżywane w wygodnym fotelu sali kinowej są komfortem na który możemy sobie pozwolić po godzinach, gdy zapomnimy na chwilę o wachlarzu natury ludzkiego zachowania, o świecie pełnym zamieszania i trudnych czasach, w których przyszło nam żyć.
  21. Dlaczego nie pójdę na ten film do kina? Zaznaczmy od razu, że nie jednoczę się z tymi, którzy uciekają się do wyzwisk i histerycznych postaw. Nie jestem też krytykiem, co najwyżej krytykantem :) więc to co naciapię tutaj to amatorszczyzna i tak to traktujmy, ze spokojem. Nie trzeba wchodzić do jakiejś gospody, uczestniczyć w jakimś wydarzeniu, by mieć wyobrażenie jak tam jest, co ze sobą niesie przebywanie w takim miejscu. Kino traktowane jak rozrywka ma pewnie zalety i wiąże się z jakąś tam nauką poprzez zabawę. Pani reżyser, bez wątpienia, jest osobą profesjonalnie przygotowaną do swojej pracy, rozumiejącą ten zakres działalności. Jest autorytetem dla wielu, rozpoznawalna w świecie, cytuje się jej wypowiedzi. Nie musi więc przekonywać do siebie jakiejś rozemocjonowanej gromady, która o twórczości filmowej wie tyle tylko, że jest, że takie coś istnieje. W mojej zaś ocenie jej twórczość, choć wybitna, posiada w sobie jakąś gorycz, swoistą żałość. Jako że nie jestem zwolennikiem nauczania poprzez zasmucanie, docierania do sumień za pomocą lękliwości, uporczywego zawstydzania, unikam takiego stylu, takich środków przekazu. Filmy więc penetrujące nasze uczucia, postawy życiowe, postrzeganie rzeczywistości, traktuję raczej ostrożnie. Nie bagatelizuję siły obrazu. Jeśli ktoś chciałby z tej perspektywy ocenić skutki upadku instytucji małżeństwa, moralności, niech prześledzi historię kina. Nie umknie jego uwagi a może nawet przekona się jak to się dzieje, że cichą "dzielnicę" purytańskiej czystości można w dość krótkim czasie przemienić na ulicę festiwalu krejzoli. Pozbawiać naturalnego wstydu, odebrać młodocianym mapę zasad, wybujać szaleńczą pogoń za zwodniczymi uczuciami, uzasadnić zemstę, wystawić swoisty kult fantazyjnych superbohaterów. Tak więc ściśle trzymając się tematu tej dyskusji, większe zaufanie dziś pokładam w mundurowych niż w swobodnych nastrojach i wrażliwości jakiegokolwiek artysty. Dzięki mundurowym nie musimy spać z giwerą pod poduszką. Twórczości filmowej zaś sprzyja niemal wszystko... wielka polityka również, w ślad za którą trzeba balansować, szarpać się, uczestniczyć w zdarzeniach, które nie trwałyby dłużej niż jedną minutę, nie stałyby się tematem do dyskusji.
  22. I w kontekście tego tematu społeczeństwo wybrało. Wybrano przystąpienie do Unii. Jeśli chodzi o sprawy bieżące to wybór jest między tymi, którzy będą otwarcie współpracować z Unią a takimi, którzy będą co innego mówić a co innego robić. Też nie planuję zbytnio, choć lubię czytać i dowiadywać się o nowościach, nowinkach w temacie. Młodsi mają naturalny optymizm, to czyni świat bardziej urozmaiconym, interesującym, usprawnia i podnosi jakość życia. Ja zaś mam ciągle w pamięci widok powrotów zimą, gdy jednego dnia widzisz gdzieniegdzie przyprószone, ledwie oszronione trawniki w Europie zachodniej a następnego przedzierasz się przez ośnieżone drogi, szczęśliwy, że przed sobą widzisz pracujący pług śnieżny. Nie wiem czy aktywiści klimatyczni biorą pod uwagę, że zima może wyglądać inaczej i trwać dłużej niż się to bierze pod uwagę. Koszty wtedy nie są takie same a urządzenia pracują w surowszych warunkach. Gdy ogląda się ich wybryki, zakłócanie porządku, budzą się wątpliwości.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.