Skocz do zawartości

Fozgas

Stały forumowicz
  • Postów

    1241
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    23

Treść opublikowana przez Fozgas

  1. Skoro tu jest źródło zmian to może przyjrzyjmy się mechanizmowi, który je wprowadza? A gdyby spojrzeć na to inaczej? Projekt wyznacza kierunek (jak to jest obecnie), a "czempioni" zapewniają energię elektryczną, w korzystnych cenach, realizują plany wodociągów, oczyszczalni ścieków do których mogłyby się podłączyć gospodarstwa. Taka współczesna "elektryfikacja". Społeczeństwo jedynie oceniałoby realizację ekologicznych projektów, doglądało zmian na poziomie samorządów. Kto jednak czułby się na siłach i chciał być wtedy zaliczany do drużyny czempionów? :) Do zalet nowoczesnych rozwiązań nie trzeba długo przekonywać, to sposób ich realizacji może jedynie budzić wątpliwości. Odwrócenie ról utrwaliło się jednak i dziś nie zauważamy już, że coś jest nienaturalne, choć słowo "natura", pojawia się dosyć często. Jeśli się pomylimy, popełnimy błąd wybierając sposoby ratowania przyrody, miniemy się oceniając rozwiązania na przyszłość, to my poniesiemy tego konsekwencje. Dość duży ciężar, jak na zwykłego zjadacza chleba.
  2. To nadaje znaczenia, którego nie ocenimy dość dokładnie, gdyż nie posiadamy pełnej wiedzy. Wiemy tylko, iż coś jest dla nas cenne i trzeba o to dbać albo przeciwnie, traci wartość, pogłębia koszty, wciąga w bankructwo i należałoby podjąć stosowne decyzje (nie zawsze przychodzi to łatwo). Kiedyś już tutaj rozprawialiśmy na podobny temat. Wtedy wspomnieliśmy też o sposobach wygaszania, unikając demolowania. Niebagatelny wpływ ma to czego wyglądamy, sukcesem jest przewidzieć, spodziewać się niedostrzegalnych na pozór sygnałów, incydentalnych pików, dlatego bagatelizowanych nieraz, umykających naszej uwagi. A co do miejsc rozrywek, których pozbawiają uroku "niegodni" letniego odpoczynku (dobrze, że wspomniał wyżej forumowicz), dziękuję, skorzystam z okazji, rozprawmy się z tą "niedogodnością" :) Większość pewnie pamięta pierwsze komentarze na temat pamiętnych zapomóg dla rodzin. Cóż można na to powiedzieć? Mnie jakoś nie drażnią tłumy na plażach, nieobycie, poczciwe grubiaństwo; nie uwiera do granic wytrzymałości głośna rozmowa, śmiechy, chichy w miejscu publicznym, i takie tam… Można temu łatwo zaradzić. Zresztą, to nawet nie sięga poziomu zdemoralizowania jakim mogą szokować tak zwane elity. Chyba każdy spotkał jakiegoś rozkapryszonego, głupkowatego, przysłowiowego "oskarka", o obrzydliwym zachowaniu i wie, że po takim spodziewać się można najgorszego, wszystkiego co wykracza poza wyobraźnię stereotypowego łobuza... Tak więc, jeśli jeszcze dziś napotykamy kogoś zżymającego się na te socjalne wynalazki to zwróćmy uwagę na słabą pamięć ludzką. Zapomnieliśmy już czemu to zawdzięczamy korowód "chytrych nocnych marków". Czytający jednak regularnie literaturę na temat finansów, przypomną sobie listę najmniej wiarygodnych autorytetów ekonomicznych z lat minionych. To, że dzisiaj ktoś odzyskuje wiarygodność przyjemną dla ucha mową, znaczy tylko o naszych ograniczeniach, zapętleniu jakiemu ulegliśmy.
  3. Gdyby pojawiła się taka możliwość, z pewnością wpłynęłaby na podejmowane decyzje w gospodarstwach domowych. Zaglądając co jakiś czas na forum widać zapytania dotyczące pomp ciepła. Tak więc im dłużej wysokie ceny (na przykład węgla), utrzymają się tym więcej zachęcą do poszukiwań innych rozwiązań. Obecnie, są już chyba tylko dwie grupy zawodowe, które zorganizowane mogą wywierać znaczący wpływ na decyzje, górnicy i rolnicy.
  4. ...albo cena popyt :) Dyskusyjną jest przyszłość, to czego się spodziewamy. Młody człowiek, z natury, ma raczej optymistyczne nastawienie. Starszych trzeba przekonywać, pracować nad zmianą poglądów, dłużej trwa zaganianie do kociora (to z gry owce i wilki). Kocior to jakby zagroda. Dopóki tam się nie znajdziemy, nie jesteśmy związani jego ograniczeniami, mamy wybór. Sytuacja, którą opisujesz nie jest bez wpływu. Czy nadal możemy nazywać to wolnym rynkiem?
  5. Trzeba by zacząć odwiedzać ogródki piwne i posłuchać co mają do powiedzenia jakieś piwożłopy, budzące podziw i skarbiący posłuch autochtonów. Nietrudno przecież o takich. Uprościłoby to nasze spojrzenie, nie tylko na ekonomię; wszystko w naszym życiu stałoby się bardziej żywiołowe, inspirowane nieprzejednanym poglądem silniejszych. Im bliżej nam do średniowiecznej sięrmiężności tym życie łatwiejsze przecież do poukładania, to bardzo upraszcza nasze wybory; zaś zaciekanie się w myślach, różnorakie rozważania... i tak są zbędne dla silnie wierzących, nie tylko w niewidzialną rękę rynku. Zostawmy jednak dowcipkowanie, bo temat dość poważny, może nawet okazać się kiedyś egzystencjalny. Na dziś, decyzja zasadna. To co widzimy obecnie, może być zapowiedzią obniżek. Uczestniczymy poniekąd w odwiecznej grze rynkowej, kto pęknie pierwszy :) Pamiętać trzeba przy tym cały czas, że świat nie jest już taki sam jak przed kilku laty. Chwile stabilizacji są jak wzięcie oddechu, przed schodzeniem coraz to głębiej. Lepiej już było, zakosztowaliśmy tego po trochę wszyscy, to był nasz zysk, tak zwane tłuste lata. Im szybciej młodzi połapią się, iż fircyk brylujący po mieście nie jest przykładem zamożności tym łatwiej będzie im też przejść przez kolejne etapy kryzysu. W kwestii cen opału dobrze mieć możliwość zarządzania portfelem (np. dwa źródła ogrzewania). O dostawcy, terminie zakupu, na przykład węgla, ale też i drewna opałowego, pelletu, to my podejmujemy decyzję. Będzie miało to większe znaczenie, gdy ceny innych artykułów się zmienią (na przykład, gdyby mocno wzrosły ceny żywności).
  6. Fajnie, że pojawiają się takie pytania. W sam raz dla rozpoczynającego samodzielne gospodarowanie na wsi. Parę lat temu też miałem podobny temat, maszyna zerwała kabel i postanowiłem go połączyć. Nie wiedziałem o gotowych zestawach naprawczych, w sklepie nikt o tym nie wspomniał. Zakupiłem puszkę hermetyczną i listwę zaciskową (styki z wkrętami). Pilnowałem kolejności przewodów, by nie pomylić znanego elektrykom R, S, T i 0. Gdzieś jednak popełniłem błąd, bo teraz po włączeniu cyrkularki do jednego zewnętrznego gniazda, piła kręci się w przeciwną stronę :) Na szczęście poprzedni gospodarz zadbał o więcej gniazdek i mam wybór. Gdyby nie to, musiałbym ponownie szukać przyczyn. Dla laika dość czasochłonne, bo żadnego z zabezpieczeń (bezpiecznika), nie wybija.
  7. Już sama ta lista jest wbrew tematyce forum. Trzeba by się w końcu zatrzymać. Świat i czas coraz bardziej skomplikowane.
  8. Jesienią pojawiają się grzyby pod drzewami a wiosną cuda na nich. Chociaż z tymi cudami to już coraz rzadziej... Zadano kiedyś pytanie nauczycielowi od Fizyki: Dlaczego dziś nie ma już tak częstych, fascynujących zjawisk nadnaturalnych, jak to było dawnymi czasy? Ten odpowiedział w sposób, który zapamiętuje się na długo. Nie podważał samych cudowności, nie rozdrabniał się, jest ich przecież całe bogactwo, bo to dość skomplikowany mechanizm, napędzany dziecięcą ufnością i złotem. Nie tłamsił więc w sposób buńczuczny młodzieńczej ciekawości, lecz wyjawił co zakłóca ich występowanie, pojawianie się. Ujął wszystko jednym zdaniem. Wystarczyło, nie było więcej pytań. Przykre, gdy widzi się osamotnioną gromadę. Jedni, niby "przewodnicy", taktycznie się odcinają a inni, niby postronni, naśmiewają, jakby nieświadomi razem, że kwestią decydującą jest tylko "długość smyczy". Starczy jej dla nas wszystkich. Wiem, pozwalam sobie. Wśród technicznych łatwiej o śmiałość, inaczej byłoby wśród humanistów :)
  9. Zaciekawiło, bo można było dowiedzieć się z TV, że na spotkaniach znanych profesorów słychać krzyki. Szczęściem, że fachowcy wykonujący remonty nie wydzierają się jeden na drugiego, znaczy panują nad sytuacją. Pojawił się jednak nowy temat: użytkowanie energii elektrycznej Są różne prezentacje, opisy, byłoby jednak wskazane przy tej okazji poprzeć jakimś modelem. Wykonać samodzielnie prosty, działający eksponat, który w sposób interesujący przykuwałby uwagę. Wspominam starocie, na przykład o dwóch przewodach, do których podłączamy napięcie elektryczne a te się przyciągają… Można by zaprezentować rodzaje izolacji, wykazać jej znaczenie. Albo jakieś niewielkie urządzenie współpracujące z ogniwami… Może forumowicze znajdą czas i też coś podpowiedzą.
  10. Jako, że minął sezon grzewczy a nastał remontowy, budowlany i na forum dyskusje jakby ustały, poruszymy może dalej temat zmian w przemyśle, gospodarce… Ci co pamiętają jeszcze stare, dawne czasy wiedzą, jak wyglądała wspinaczka po szczeblach kariery zawodowej. Przy tak zwanej transformacji nastąpiła zmiana i zaczęto wymagać więcej, podnoszono poziom, wymagano większych predyspozycji. A jak jest dziś? Czy kultura pracy nadal wzrasta, zmienia się? Umiejętność rozwiązywania problemów w sposób cywilizowany, umiejętność panowania nad emocjami, odporność na sytuacje stresowe, umiejętność działania pod presją czasu, utrwaliły się, nadają kierunek i jest jakiś postęp? Z kolei braki w tym zakresie dyskwalifikują, stoją na przeszkodzie? Zaznaczający swoją obecność krzykiem brygadzista, majster (nie mówiąc już o wyższych szczeblach pionu kierowniczego), są zjawiskowi, dziwaczni czy nadal przeciera się ścieżki „wielką gębą”?
  11. Zimą: "Izolacja cieplna kłębu zimowego jest znakomita. Pomiary wykazały, że w tej zimowej formacji pszczoły praktycznie nie tracą ciepła. Przy temperaturze na zewnątrz na poziomie: -9,3, w odległości 2,5 cm od kłębu pszczół także panowała niska temperatura: -8,3. Dzięki swojej zdolności do izolacji i formowania się w kłąb pszczoły należą do zwierząt wyjątkowo energooszczędnych. Im zimniej, tym mocniej rój zbija się w kulę…" Bardzo ładnie opisane w książce: "Pszczoły", Werner Gekeler Latem: Jest to czas bardziej wymagający naszej uwagi pod tym względem, stąd moja prośba… "Główną przyczyną podwyższania się temperatury w ulu jest obecność czerwiu… Przekroczenie górnej granicy wytrzymałości termicznej pszczół sygnalizowane jest przeraźliwym 'piskiem' w ulu. Po kilkudziesięciu sekundach głos pszczół ustaje… Większość pszczół robotnic i trutni ginie natychmiast, a pozostałe w stosunkowo krótkim czasie." Też zwięźle i rzeczowo wprowadzająca nas w ten temat publikacja: "ABC pszczelarza", Józef Kalinowski Trzeba dodać, iż "zaparzenie" może nastąpić na przykład podczas transportu, "...w zasiatkowanym ulu pszczoły nie mogą skutecznie wentylować przestrzeni..." U mnie raczej teren jest niezacieniony, więc też nie jest najlepiej pod tym względem.
  12. Chyba ulegam popularnej modzie, bo wygląda mi to na relację ze spraw drobnych, bez większego znaczenia. Podziękuję jednak kolegom, którzy mi doradzali (o mierzeniu temperatury w ulach). Prezentuję eksperymentalny, jeśli projekt się sprawdzi to rozwiniemy pomysł :)
  13. Bardziej doświadczeni motocykliści przestrzegali, by omijać głębokie kałuże, bo cylinder! Cylinder pęknie! Jak to jest obecnie, też takie teksty młodzi słyszą? :)
  14. Przynajmniej tu zmiana nastroju. Ileż można czytać, oglądać, słuchać ciągłego utyskiwania, ponurego zawodzenia, jałowych ripost wygłaszanych przez mądrzących się, gadatliwych przewodników… to przytłacza i udziela się wszystkim wokół, to jak zaraza. Chyba coś o zdobywcach, dla zdobywców... było już na liście, ale warto wracać.
  15. Na tym terenie jest chyba inny od tego, który opisujecie. Trudno przewidzieć, jak to się będzie dalej rozwijać, w co się zamieni :)
  16. Na początku było tego niewiele. Może rodzaj gleby sprzyja, bo reszta nie bardzo: słońce przez cały dzień, tylko wokół kilku drzew jest cień. Na łące, która jest podmokła i trawa ma duży przyrost nie widać mchu. Czytam o wapnowaniu, może spróbuję na niewielkiej powierzchni.
  17. Ja również :) Jak już kiedyś wspomnieliśmy, do ludzi wystarczy umieć mówić, rozumieć ich naturę, przemawiać tak, by cytowali słowa przez długi czas. Może ktoś inny ma pomysł i mając chwilę czasu, dobierze utwór do tego obrazu:
  18. Na jednej z działek pojawił się na trawniku mech. Dość szybko się rozwija. Nie dziwi łąka pod lasem, ale trawnik koszony, na otwartej przestrzeni?
  19. Dziś już wiemy, że …gdy pogoda pozwala wszyscy, w miarę swoich możliwości, powinni spacerować każdego dnia, zimą i latem. Ubiór musi być odpowiedni, stopy dobrze chronione. Ciekawostki z roku 1870. Jesienny wieczór, podróż w zatłoczonym wagonie pociągu. Otworzyłam swoje okno i cieszyłam się świeżym powietrzem, kiedy jakaś pani błagalnym tonem zawołała: Zamknijcie to okno, przeziębicie się, bo nocne powietrze jest tak niezdrowe. Wielu uczono już od dzieciństwa, że nocne powietrze jest szkodliwe dla zdrowia. Każde pokolenie zmaga się z opiniotwórczymi błędami.
  20. Większość forumowiczów, wszelkie egzaminy ma już pewnie za sobą. To do nich: Jest taka stacja radiowa, gdzie można usłyszeć czystą, piękną mowę ojczystą. I nie usłyszymy z głośników, na przykład: Witaj Robert, dziękuję Marzena…
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.