Jest takie powiedzenie:
„Kobiety kochają przegranych, lecz zdradzają ich ze zwycięzcami”
Prawdopodobnie większa część z tych, którzy psioczą i mędrkują zachowuje się podobnie - nie wzdryga się, by korzystać z prowadzonej obecnie polityki socjalnej.
I to jest główną siłą partii rządzącej; rozumie „kobiety” :)
Potrafi być wspaniałomyślną dla społeczeństwa, ustępliwą gdy trzeba; zaś przy innej okazji nieprzejednaną… i tak w kółko… do końca świata :)
Czy więc socjaldemokracja jest jeszcze potrzebna?