No i wyciąłem to uszczelnienie z drzwiczek, przykręciłem też do drzwiczek blachę żeby powietrze od razu nie uciekło do komina.
W trakcie rozpalania od razu zauważyłem że w początkowej fazie o wiele mniej leci dymu z komina niż przed modyfikacją, jest tylko jeden problem nie ma za bardzo jest jak dozować tym powietrzem, chcąc zamknąć dopływ powietrza w fazie koksowania musiałem na szybko wkładać kawałek tego uszczelnienia do drzwiczek, nieco to upierdliwe.
Generalnie paliło mi się dzisiaj jak chyba nigdy. Temperatura spalin wzrosła do 180* i długo się taka utrzymywała, po jakim czasie zaczęła powoli opadać, do tej pory zazwyczaj temperatura spalin wzrastała do 250*, no ale wyczyściłem też wymiennik i to pewnie dlatego.
Jeszcze dodatkowo zmodyfikowałem tą szczelinę, teraz jest ona węższa u góry niż u dołu.
Za dużo usprawnień zrobiłem naraz i teraz nie wiem która z nich najbardziej pozytywnie wpłynęła na spalanie.