m77

Trochę się można pogubić, bo trzeba czytać od początku cały wątek, w dodatku prowadzony równolegle w dwóch miejscach. Sterownik dziala wyłącznie na podstawie sygnałów z czujników i ustawień parametrów, dlatego dobrze byłoby abyś w jednym miejscu wypisał wszystkie parametry c1-c8, oraz - skoro masz dostęp do ustawień serwisowych - wszystkie 22 parametry serwisowe. Na pewno ułatwiłoby to wszystkim analizowanie Twojego przypadku.

No właśnie. Zanim zaczniesz krytykować wypowiedzi innych, przeczytaj dokładnie, czego dotyczą, bo dyskusja jest o kotle retortowym, a nie zasypowym. Poza tym na ten temat w innym wątku: https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?...ost&p=15048 .

Ten wątek jest o tym, że ktoś chciał sobie kupić kocioł Ling Duo i zastanawiał się, czy 15 kW wystarczy. Drugi w kolejności jest Ling Duo 25 kW i różni się tym, że ma większą pojemnośc wodną. Człowiek, który założył ten wątek, zastanawiał się, czy kupić ten, czy tamten. Czy to jest takie trudne do zrozumienia? Widocznie dla niektórych jest. A tak nawiasem mówią, dejfit, jeśli jedynym powodem Twojej obecności na tym forum jest prowadzenie negatywnej kampanii przeciwko kotłom Klimosza, to sobie daruj inne dyskusje, bo przez swoje awantury stałeś się mało wiarygodny.

Wprost przeciwnie, jak stoi w podtrzymaniu niczego nie zdymia, prawie w ogóle nie pali, przynajmniej mój. No cóż, jak większy wymiennik to wiecej w nim wody W przeciwieństwie do Ciebie, ja wierzę w to, co ludzie piszą, kiedy opisują swoje problemy, bo nie mają powodu aby zmyślać, skoro oczekują porady i pomocy. A ja polecam kupić sobie kocioł retortowy i pisać o nim. Zwłaszcza z automatyką. Zobaczyć, jak to działa, jakie robi psikusy, a nie tylko filozofować.

Teoria teorią, a praktyka praktyką. Na ogół na cwu dolicza się jakieś 3 kW przy obliczeniach, gdy się liczy zapotrzebowanie na ciepło. Ale to tak "pi razy drzwi". Analiza, jak się to pobieranie wody będzie odbywało jest bardzo ważna. Bo - przewymiarowanie kotła retortowego niczym nie grozi - jak przedmówca napisał: ten sam palnik, tylko więcej wody. Natomiast było kilka postów na forum od użytkowników, którzy z powodu grzania CWU mieli niedogrzany dom. Jeden nawet zrezygnował z grzania CWU. Niby tak nie powinno się zdarzyć, a jednak. Kocioł retortowy o mocy 25 kW miewa modulację mocy 10-25 kW, kocioł 15 kW miewa modulację 6-15 kW. Oczywiście, pracując z mniejszą mocą kocioł ma trochę mniejszą sprawność. Jak dużą - można popytać u producenta. A tak na marginesie, był taki wątek na forum pt. "Czy mój kocioł nie jest zbyt duży"...

No więc jak jest gorąca, a przy czujniku zimna, to nie chce iść przez pompę. A tu na zdjęciu widać ikonkę pompy CWU.

Czujnik wody zasilającej masz dość daleko od zaworu, na tej miedzianej rurze u góry. Teraz pytanie - czy zaraz za zaworem 4d jest gorąco w przypadku otwarcia zaworu 4d? Powinno być, no bo chyba rura zasilająca z pieca jest wtedy gorąca? Jeśli jest tam chłodno, to znaczy, że zawór się zablokował. Ale jeśli jednak jest ciepło, to znaczy, że na tym krótkim odcinku pomiędzy zaworem i czujnikiem woda w ogóle nie płynie. Co ją powstrzymuje? Teraz dopiero zauważyłem, że masz prawdopodobnie drugą pompę dla CWU. Popraw mnie, jeśli się mylę - ta kreseczka na wyświetlaczu całkiem po lewej to chyba druga pompa, a nie jakaś skaza, kreseczka pompy CO jest przecież trochę bardziej w prawo. Więc jeśli masz dwie pompy, to może być tak, że jedna dławi drugą, dlatego musisz narysować pełny schemat, aby było łatwiej to przeanalizować.

Sprawdź też w dokumentacji, jaki czas otwarcia ma twój siłownik. Ustawienie fabryczne w sterowniku RecalArt A3000D dla siłownika wynosi 90 sekund, czyli wartość 9. Jeśli twój siłownik ma inny czas otwarcia, a serwisant nie wpisał odpowiedniej wartości to sterownik nie będzie kręcił zaworem 4d prawidłowo. Oczywiście to nie wyjaśni do końca, dlaczego w zamkniętym obiegu kotłowym woda na powrocie jest zimna (powinna być gorąca). Ale to już raczej zagadka "hydrauliczna", a nie "elektroniczna".

Nie znam się na "rurach", lepiej, żeby to przeanalizował któryś z forumowych ekspertów... Ale czujnik powrotu musi być przy kotle, tam gdzie następuje podmieszanie, a nie na "surowym" powrocie, gdzie zimna woda wraca z instalacji. Czy tak jest? Jeśli powrót jest zimny to sterownik działa prawidłowo - zamyka zawór, żeby podgrzać. Ale jeśli czujnik powrotu będzie za strefą podmieszania, to nigdy to nie nastąpi...

Być może jest coś z instalacją nie tak. Opisz ją może dokładnie, ewentualnie dołącz jakieś zdjęcia i wrzuć do działu "Instalacje", szybciej przeczyta jakiś fachowiec od instalacji. Był już kiedyś taki wątek, gdzie wszystko wskazywało na to, że zawór 4d jest uszkodzony. Na to padały argumenty, że tam nic się nie może zepsuć, bo to "konstrukcja prosta jak budowa cepa". W końcu gość w przypływie rozpaczy chciał w ogóle wymontować ten nieszczęsny zawór. Tymczasem - jak się okazało - przyczyna była w jednej z rur. Niestety nie pamiętam adresu tego wątku...

Zdarzyła się już taka historia opisana na forum, że przewody siłownika były błędnie podłączone i sterownik zamiast otwierać zawór zamykał go. Zawór nie będzie się także otwierał, jeśli czujnik temperatury jest wpięty przed zaworem 4D, czyli tam gdzie jest gorąco, a nie za zaworem, czyli tam gdzie jest zimno. Tylko jak to jest możliwe, że przy zaworze zamkniętym i wysokiej temperaturze na piecu, powrót jest także zimny? Czy dotykaliście rury, czy naprawdę jest zimna, czy tylko odczyt nieprawidłowy?

Była dyskusja tutaj: https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?showtopic=1958

W kierunku grzejników - to ma być temperatura zasilania CO odczytywana potem parametrem c2. Mam nadzieję, że myślimy o tym samym czujniku, zaś czujnik temperatury kotła jest zamontowany prawidłowo w kotle.

Mam nadzieję, że się nie będą czepiać, bo pierwsze uruchomienie kotła powinno być serwisowe.

A kto podbijał gwarancję? Powinien to zrobić serwis od Klimosza... Jeśli chodzi o czujnik to domyślam się że chodzi o czujnik temperatury CO? Jeśli jest zamontowany siłownik (a z opisu wynika, że jest), to ten czujnik powinien być za zaworem 4d. Jeśli kabel jest wystaczająco długi, można samemu go przepiąć. Wtedy zawór bedzie się otwierał. Jeśli chodzi o ustawienia to chyba najlepiej zacząć od ustawień zalecanych fabrycznie, np 5/15/30, czy coś w tym rodzaju. Kocioł ma odpowiednią moc, powierzchnia do ogrzania jest nie duża. Więc być może przejście na sterowanie ręczne nie będzie potrzebne. Wszystko zależy o tego, w jakim stanie są te tynki. Tutaj na forum jest gość od Klimosza - Mateusz, ale ostatnio coś zamilkł...

Ruszt awaryjny - jak ktoś słusznie zauważył na tym forum - jest dokładnie tym, jak się nazywa. Natomiast, jeśli ktoś chce często przepalać drewnem lub orzechem w kotle retortowym, to powininien poszukać kotła z natury dwupaleniskowego, w którym producent dopuszcza palenie ciągłe. W większości kotłow takie palenie ciągłe na ruszcie awaryjnym nie jest zalecane.

Ponieważ nie ma kotła, który by nie sprawiał jakichś problemów, na tak postawione pytanie - czy warto kupić kocioł retortowy - nikt nie spieszy się z odpowiedzią. Zapytaj inaczej: "Czy któryś z użytkowników kotłów na ekogroszek nie żałuje, że nie kupił kotła zasypowego?".

Tu jest animacja dla kotła dolnego spalania: http://www.luskar.pl/imp/kotly/prezentacja_stalowe_dol.html Pozornie rzecz wygląda tak, że rozpala się go klasycznie, czyli najpierw podpałka, a na to węgiel. Ale budowa kotła sprawia, że nie pali się cała komora, tylko to, co jest na samym dole. Taki kocioł wymaga oczywiście dobrego ciągu w kominie.

To prawda, są kłopoty, ale także przyjemności. Na przykład temperatura w nocy spada, a w domu tak samo ciepło, jak było. Gdyby człowiek nie popatrzył na termometr, to by nie uwierzył, że na dworze mróz -13C, kiedy w domu temperatura taka sama jak przy 0C. Z tego powodu można ją ustawiać na minimalnym poziomie, bo wiadomo, że nie nastąpi niedogrzanie. A stąd się biorą oszczędności na węglu. Oczywiście, że w praktyce trzeba się nastawić na rozmaite problemy, trzeba dobrze przemyśleć rozmieszczenie czujników, no i wziąć pod uwagę, że jakieś odchylenia od doskonałości w tym sterowaniu muszą jednak być, bo w piecu pali się w przecież węgiel, a nie tylko elektrony latają w procesorze. Z drugiej strony, Kirys, ja też, jak by mi coś dobrze działało, to bym niczego nie ruszał. Więc cię rozumiem.

Komin musi być ciepły, jeśli na przykład palisz cyklicznie, to masz go stale niedogrzany.

No, udało się wreszcie wejść na stronę producenta i to samo spostrzeżenie, które uczynił już Robert Orzeł: jest tam podana sprawność 85%, zaś na stronie kolejnego dystrybutora (nilsan.pl) wynosi ona 97,7%. Ciekawe, bo w przypadku kotła na paliwo stałe wydaje się to fizycznie niemożliwe. Okrągły kształt może jest i podniecający, ale czym taki kocioł różni od zwykłego miałowca rozpalanego od góry?

Tam się nie da wejść. Ale opis działania tego kotła jest tutaj: http://www.oze.sklep.pl/product_info.php?m...d4f8a9e86912baf Ciekawe, co na to forumowi specjaliści od spalania?

Przy takiej temperaturze rzeczywiście kocioł pali więcej. Ale ja bym się tym nie przejmował, o ile spalanie na dzień jest w normie.

Jako ciekawostkę i uzupełnienie podam, że w RecalArt A3000 ta wartość wynosi fabrycznie 10C i można ją zmienić w trybie serwisowym. PS. A z tym niesymetrycznym grzaniem retorty, o którym kolega pisał gdzie indziej, to problem ten był dyskutowany na forum, ale wśród użytkowników Futura Econo. Jak się to skończyło, nie wiem, bo wydawało mi się - jak się okazuje nie do końca słusznie - że to wyłącznie ich dotyczy.

Ale w jakim celu? Bo ja jestem zadowolony z tego, co jest. Tutaj na forum wymieniamy się doświadczeniami, które są nietypowe, bo instrukcję do obsługi kotła może sobie każdy przeczytać, jeśli nie jest analfabetą. W przypadku Linga Combi nietypowe i nieoczekiwane jest to, że stosunkowo łatwo wywala alarm "braku paliwa". Moje doświadczenie uczy, że można temu zaradzić ryzykując niewielką stratę kominową, która nie jest duża w porównaniu z komfortem pewności, że piec nie zgaśnie w nieoczekiwanym momencie. Regulowanie wentylatorem tej pewności nie daje.