mac65

No trzeba te grzejniki odpowietrzyć. Jak nie grzeją to nie obciążają pieca a to jeszcze bardziej podnosi temperaturę na piecu . Jeśli są takie problemy z tym zapowietrzaniem to można zainstalować automatyczne odpowietrzniki w newralgiczne grzejniki .

Mało powietrza w kotłowni . Jak otwierasz drzwiczki zasypowe to zamykaj popielnik i korzystaj z ruchomej przesłony , po to ona tam jest . chyba że masz jeszcze wersje bez przesłony to pozostają manewry z drzwiczkami . Komin też przydało by się sprawdzić bo chyba ciąg za mały . Wszystko ma wpływ na prawidłowe i czyste spalanie . U Ciebie chyba są z tym problemy . Jak nie ma powietrza to nie ma palenia , tylko smród zgniłych jaj .Dolna wentylacja to 200cm2 a nie uchylone okienko i proponuję o to zadbać bo któregoś dnia możesz nawet nie dojść do pieca o powrocie nie wspominając. <_<

Jak dla mnie to super kociołek na drewno . Dmuchawa niepotrzebna ale przecież nie musimy jej zakładać . PW podgrzane od paleniska za szamotem - to już znamy z warmeta . Nie widzę króćca na miarkownik a chyba by się przydał . To teraz idąc tą drogą uwzględniając życzenia być może przyszłych klientów poprosimy wersję węglową w tym przedziale mocy oczywiście, bo popyt na to raczej jest . :D

Jeśli to kostrzewa to to jest SDS 14KW i nie jest górniakiem . Pali się w nim na ruszcie a obie dżwignie służą do łatwiejszego rozpalania . PW za najniższym szamotem w palniku podawane z popielnika . http://www.kostrzewa.com.pl/opis-kotla-warmet-sds-ceramik.html#tof

Czopuch otwarty na max Popielnik wg życzenia ale musi dochodzić tamtędy powietrze jeśli ma się palić .1-2 mm powinno wystarczyć . Tym regulujesz intensywność spalania .

Napisałem powyżej . Trzeba zmniejszyć wielkość paleniska . W tym celu zakupić kilka cegieł szamotowych i wymurować ściankę w komorze zasypowej na ruszcie wypełniając nimi około 1/3 objętości komory do wysokości dolnej krawędzi drzwiczek zasypowych . To było ten łatwiejszy sposób . Drugi trudniejszy i wymagający trochę zdolności murarskich to obmurować rzeczone palenisko cegłami szamotowymi na sztorc z trzech stron wewnętrzna , lewa i prawa . To również do wysokości dołu drzwiczek zasypowych - to rozwiązanie lepsze do palenia drewnem . Jako zaprawy można użyć szamotu albo w miarę czystej gliny bez kamieni . Bez tytułu 1.pdf

Wszystko fajnie ale żaden z was nie napisał jakim granulatem pali . Następna sprawa to to nieszczęsne KPW moim zdaniem w tym akurat kotle żadne udziwnienia nie są potrzebne . Od klapki PW do szczeliny jest zaledwie kilka centymetrów a płomień zawsze idzie tam gdzie ma powietrze . Krzysztof zauważył że jak podał więcej PW to podskoczyła temperatura na kotle a jak myślicie dlaczego . Po prostu zaczęły dopalać się gazy których było za dużo a za mało PP bo odbiór ciepła znikomy . Panowie nie marnujcie opału , nie sypcie pełnego pieca przy takich temperaturach bo tylko zdymiacie opał i produkujecie popiół . Na takie palenie to można sobie pozwolić jak będą na prawdę mrozy . Dla groszku max zasyp to 15-20 cm dla OII to 20-25 cm . Jak chcecie palić z pełnym zasypem na naturalnym ciągu to proponuje orzech I albo kostkę bo przy drobnym granulacie odgazowanie paliwa jest tak ogromne że kocioł nie jest w stanie tego spożytkować o czym Krzysztof się sam przekonał . Im będzie zimniej tym lepszy ciąg w kominie i napowietrzenie paliwa . Wiem że na początku trzeba to sobie wypraktykować bo to już zmienne inne dla każdego domu i komina Ale zasada jest stała zimniej - więcej , cieplej mniej paliwa bo PP będzie za mało dla bezdymnego spalania .

Witaj Musisz zmniejszyć obciążenie . Pozamykaj część odbiorników i staraj się doprowadzić do wzrostu temperatury przynajmniej do 70 C . Przy obecnym obciążeniu kominka i kaloryczności paliwa nie osiągniesz wyższej temperatury . Zmniejsz obciążenie a przy temp ponad 70 C smoła wypali się sama . Po osiągnięciu temperatury zacznij powoli odkręcać grzejniki , zobaczysz jak będzie zachowywała temperatura na kominku i na ile będziesz mógł sobie pozwolić . Resztę już koledzy napisali .

Wybacz ale muszę Ci zasygnalizować kilka spraw które są jednak istotne w paleniu w górniaku . To że napisałem że w górniaku ta sama ilość paliwa pali się dłużej to nie znaczy że spełni to Twoje kryterium . Górniak ma niestety pawną nieprzekraczalną granicę a wiąże się to z granulatem paliwa i nie da się w nieskończoność powiększać zasypu . bo nic dobrego to nie przyniesie . Wysoki zasyp i żle dobrany granulat to kolosalne straty energii . Zwiekszenie komory na szerokość czy głębokość aby więcej paliwa weszłóo to znowu zmiana mocy paleniska i kolejne straty na sprawności kotła . Idziesz niestety w złym kierunku . Jeżeli chcesz stałopalności i efektywności szukaj kotła z dolnym spalaniem i wysoką komorą załadowczą , skośnym albo górnym załadunkiem i koniecznie z wentylatorem . Konstrukcje jak warmet sds albo ceramik 200 to to co powinno spełnić Twoje oczekiwania . Przemo też coś podobnego już wykonał . Dmuchawa będzie niestety potrzebna aby trochę zminimalizować skutki zapopielania się rusztu . Takie jest moje zdanie . Górniak jest dla leniwy i mających mało czasu na zaglądanie do kotła ale pewnych rzeczy nie przeskoczysz wysokość zasypu , granulat paliwa , moc paleniska . Pozdrawiam i przemyślanych decyzji życzę

Mam taką możliwość więc jeśli pozwolisz to odpowiem na to pytanie .Ta sama ilość opału w górniaku pali się dłużej , oczywiście rozpalona od góry . To jest jednak jedyna zaleta takiego palenia no może jeszcze czystość wymiennika i komory zasypowej .Nie bez znaczenia jest również rodzaj opału .

Kocioł górnego spalania w którym klapka PP jest symboliczna ( koledzy sie skarżyli że nie mogą na tej dziurce rozpalić kotła ) a jednocześnie brak PW . Ponadto a to juz poważny błąd za zmianą mocy kotła nie do końca podąża zmiana mocy paleniska i regulacja mocy kotła zmianą powierzchni wymiennika zmieni tylko sprawność . W sas-12 obieg spalin jak w koksiaku lepsza już 17-ka ale ona nie dla Ciebie . Osobiście z modeli które wymieniłeś wybrał bym zębca albo per-eko ten ostatni + za wielkość zasypu . .

A ma ten sterownik jakieś hamulce żeby zwalniał obroty dmuchawy przed dojściem do temperatury ( czytaj Histereza temperatury ) bo jak nie ma to pozostaje Ci zmniejszenie obrotów dmuchawy tak aby wahały sie pomiedzy 30- 40 % i nie rozbujały zanadto kotła . Mam nadzieje że palisz ten miał od góry a nie na ruszcie . Przeczytaj sobie także sąsiedni temat moze znajdziesz w nim cos dla siebie https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/13665-zebiec-kmw-16kw-radosnie-strzela-w-komin/

Nie wiem ile ogrzewasz ale z Twojego opisu zachowania się kotła to jest on za duży na Twoje potrzeby .Jest kilka sposobów poradzenia sobie z taką sytuacją ale wszystkie prowadza do tego samego zmniejszenia ilości paliwa biorącego udział w procesie spalania .

Mam osobiście SP-05 tego producenta i właśnie ta regulacja mocy dmuchawy co 1% to wyśmienita sprawa . Mnie pozwoliło tak wyregulować nadmuch że praktycznie piec nigdy nie przechodzi w podtrzymanie a nadmuch jest cały czas ale z modulowaną mocą . Bardzo przydatne zwłaszcza przy paleniu miałem .

Niestety kolego nie tak to działa . Patrząc tylko w sposób jaki sugerujesz kocioł nigdy nie osiagnie deklarowanej mocy . Aby kocioł był w stanie pracować musisz mu dostarczyc odpowiednią ilość gazów do spalania w zależności od zapotrzebowania . A aby to z kolei wytworzyć określona ilość paliwa musi być poddana procesowi odgazowania . Drobny opał będzie w tej samej jednostce czasu generował większą ilość palnych gazów niż gruby z racji powierzchni granulatu . Reasumując . Chciał czy nie dzięki sposobowi a głównie miejsca podawania tego powietrza większa lub mniejsza ilość paliwa będzie brała udział w procesie spalania . A to ile tego paliwa potrzeba określa moc kotła i zdolność do wymiany ciepła samego wymiennika . A za tym idzie sprawność kotła . Na marginesie to jest chyba największa sztuka aby tak dobrać moc paleniska aby kocioł to wykorzystał nie generując przy okazji strat kominowych a jednocześnie nie powodował kondensatu w kominie .

Jedna węglarka 20x22x40 cm to około 12 kg orzecha II . Drobniejszy to więcej grubszy mniej wagowo . Co do długości palenia to masz niezły rezultat ale ja osobiście już dawno odszedłem od takiej ideologi że im więcej w piecu tym się dłużej pali . W moim przypadku 1 węglarka OII to jest ok 10 godzin palenia od góry (Kazimierz Juliusz ) Podwojenie tej ilości w palenisku dwukrotnie zwiększa wysokość zasypu i zużycie węgla ale nie wydłuża dwukrotnie czasu spalania i ilości generowanego ciepła . Wysoki zasyp i związana z nim grubość warstwy zaczyna niestety generować niepotrzebne straty . Grubość warstwy opału powinno się dobierać w zależności do granulatu paliwa . Dla OII w moim kociołku tj . warstwa wysokości 20-25cm a biorąc pod uwagę wielkość paleniska 22x42cm to jest jedna węglarka na 10 godzin palenia . Reasumując Aby jak najlepiej wykorzystać to co wsypałem do kotła wolę rozpalić 2x dziennie niż 1x zasypać cały kocioł . A jak to sie robi to kol heso zamieścił tutaj https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/11219-teorii-nigdy-za-wiele/ Proponuję zapoznć się z tym materiałem bo to ABC czystego a przede wszystkim efektywnego ogrzewania . Pozdrawiam

O to to tego właśnie wczoraj szukałem . Nie znam tego sterownika ale gdyby się udało połączyć go z pokojówką to może nie było by żle bo pracował by okresowo .

Są dwie szkoły takiego rozwiązania . Pierwsza łatwiejsza to spłycenie komory załadowczej przez umieszczenie w jej głębi zabudowy z cegieł szamotowych na glinie lub zaprawie szamotowej w Twoim przypadku co najmniej 1/3 powierzchni paleniska do wysokości dolnej krawędzi drzwi zasypowych . Druga opcja trudniejsza ale przynosząca lepsze efekty zwłaszcza przy paleniu drewnem to obudowanie komory zasypowej z 3-ch stron również do wysokości zasypu . Można to sobie tak rozplanować aby przy paleniu drewnem nie trzeba go było ciąć na zapałki .

No jest taka opcja ale on jest jeszcze droższy od mini . No coś za coś więcej opcji i z mety wyższa cena ale chociaz wszystko w jednym . Palnika w tym kotle chyba nie trzeba demontować a jedynie ruszta wstawić nad palnikiem . A skoro tak jest to i sterownik powinien miec opcję palenia bez podawania paliwa .

Jak nie chcesz go wymieniać na mniejszy to tylko zmniejszenie paleniska powinno coś pomóc .Trzeba mu dawkować ciepło w takim stopniu aby mieszkanie było w stanie je odebrać . Czyli mniejsze palenisko albo palenie cylkiczne odmierzonej dawki palwa ale to strasznie upierdliwa metoda na mrozy .To chyba w miarę nowy kocioł .

Jak jest palnik to raczej nie wchodzi w grę inne paliwo , chyba że po demontażu palnika ale to by sie tyczyło zestawów kombinowanych a nie mini bio .

Vlad nic nie mam do producenta ale skoro tu zagląda to powinien uświadomić klienta że kupił sobie lokomotywe do ciągnięcia drezyny .

A może dajmy szanse przedstawicielowi producenta , przecież mamy go na forum :)

Zgadzam się że takie kombinowane zakupy w efekcie końcowym mogą się okazać droższe niż zakup kompaktowego urządzenia jakim jest mini-bio . Należy się też liczyć z kosztem podajnika i sterownika bo sam zasobnik zewnętrzny to może być i stara beczka . Kolejna niewiadoma to sprawność takiego zestawu . Przy złej sprawności to co zaoszczędzimy przy zakupie stracimy wielokrotnie przez lata użytkowania . Jedno urządzenie , jeden serwisant i jedna odpowiedzialność za ewentualne błędy a wygoda jak na gazie - to wydaje mi się lepszym rozwiązaniem .

Oj nie przesadzaj z tym załadunkiem . Nie zapominaj że ten piec jest dwukrotnie większy jakl potrzebujesz a i komora załadowcza nie jest w nim mała . Klapka PP może się nie domykać i nic nie powinno sie dziać gdyby kocioł był mniejszej mocy adekwatnej do zapotrzebowania . Trzeba będzie i nad tym popracować i zmniejszyć palkenisko .