Skocz do zawartości

WojtB

Stały forumowicz
  • Postów

    268
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez WojtB

  1. Też uważam, że to byłby dobry pomysł. Chociażby rozważyć patent doprowadzenia trzech rodzajów powietrza - pierwotnego, wtórnego i dodatkowego - jak w Junkersie i Dakonie DOR, o czym niedawno była mowa w innym wątku.
  2. Czy te zmiany dotyczą tego, co napisał na firmowym forum SERWIS Heiztechnik?: "W zależności od zastosowania kotła co do rodzaju spalanego paliwa stosuje się kotły z dolnym bądź górnym spalaniem. Trudno było wykonać dobrej jakości kocioł dolnego spalania przy wykorzystaniu naszego nowatorskiego rozwiązania kolumny grzewczej. Jesteśmy w ostatniej fazie badań kotła z dolnym spalaniem, o którym niektórzy powiedzą że wygląda jakby był postawiony na głowie. Dlatego też musi być na wskroś przebadany aby mógł zostać wypuszczony do sprzedaży. (...) Kotły z dolnym spalaniem są lepsze do spalania drewna drobnego i węgla natomiast np nie nadają się do miału. Łatwo jest wykonać kocioł dolnego spalania tylko my dążymy do tego aby wykorzystać wszystkie cechy naszego wymiennika i ponadto aby był łatwy dostęp do czyszczenia. W wielu kotłach dolnego spalania aby go całego wyczyścić trzeba rozebrać połowę kotła. Dlatego też z naszej strony jest to opóźnione w realizacji." http://www.heiztechn...&id=188&lang=pl Powyższa wypowiedź wskazuje na to, że prototyp kotła DS Heiztechnik jest w fazie rozwoju.
  3. Jak zwał, tak zwał. Raczej ważne jest to, czy oba rozwiązania (profil i rozetka PW) dają podobny efekt. Trzeba by zrobić eksperyment i porównać. Powietrze w końcu nad palenisko dmucha i w odróżnieniu od rozetki w drzwiach zasypowych - to jest powietrze ciepłe, które tak nie wychładza. Martwi mnie jednak to, że jest tylko jedno źródło sterowania. Miarkownik się zamknie, to nie ma ani powietrza nad paleniskiem, ani pod rusztami. Śmieciuch czy nie śmieciuch - ważna jest przecież technika palenia. Znajomy ma Q Hit i bardzo go chwali - paląc od góry spala bezdymnie, łatwo się go czyści etc. Ale konstrukcja - fakt, że prosta. Duża komora spalania ułatwia palenie drewnem. Na forum, poza tym tematem, też piec raczej pozytywy zebrał: http://forum.info-og...l-heiztechnika/ Na forum Heiztechnika gdzieś wyczytałem, że pracują nad prototypem kotła dolnospalającego. Ciekaw jestem efektów.
  4. To są dwie niezależne firmy, ale wywodzą się z tego samego pnia - niemniej skarszewski Heiztechnik jest późniejszy od Skwiercz-Instal, który produkuje kotły Heitz. Oba stosują zbliżony patent wymiennika ciepła - wodną kolumnę grzewczą i do tego ruszt żeliwny. Jednakże porównując dane techniczne i wykonanie kotłów obydwu producentów, to Heiztechnik, moim zdaniem, wydaje się mieć przewagę. Skarszewy dają grubszą blachę i ogólnie - jak się wydaje - mniej oszczędzają na materiałach. Heiztechnik ma doprowadzenie powietrza wtórnego tylko w innej formie - poprzez rurę z tyłu kotła, przez którą przechodzi podgrzane powietrze spod popielnika obok i nad zasyp. Miarkownik ciągu reguluje więc zarówno powietrzem głównym, jak i wtórnym. Pisałem o tym w tym wątku: https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/1816-powietrze-wtorne-jak-doprowadzic/ A żeby było zabawniej, skoro o Heitzu mowa: w instrukcji Heiztechnik pisze, żeby od dołu rozpalać, a dzięki temu profilowi PW można łatwo rozpalać od góry. A w instrukcji Heitza jest napisane, żeby od góry palić, a kocioł nie ma żadnego doprowadzenia PW - ani w formie rozetki, ani profilu stalowego w środku. http://www.skwiercz-instal.pl/obrazki/artykuly/File/DTR%20AKTUALNE/Heitz%20MINI%2012-25.pdf
  5. W tym wątku dyskutujemy o trwałości pieca stałopalnego podłączonego w układzie zamkniętym. To jest jasne i oczywiste (choć w praktyce, niestety, nie dla wszystkich), że kocioł podłączony w ten sposób powinien posiadać zabezpieczenie termiczne. Nie musi to być jednak wężownica schładzająca, może być to np. zawór dwufunkcyjny typu upustowo-napełniającego. http://www.per-eko.p...-zamknietej.php http://www.fuego.pl/..._instrukcja.pdf Wężownica wbudowana w kocioł jest chyba rozwiązaniem najbezpieczniejszym, bo nie miesza wody chłodnej z rozgrzaną instalacją, co nawet przy małym ciśnieniu wody stanowi pewne ryzyko. Z drugiej strony, jeśli wężownica pęknie lub zacznie przeciekać, to będzie problem z wymianą. Przy zewnętrznych schładzaczach jest jednak nieco łatwiej w razie ich awarii. ____________ Odnosząc się natomiast do tego, co napisał Automatyk. Takie moje przypuszczenie, że chcąc mieć trwałe i zarazem bezpieczne podłączenie kotła w układzie zamkniętym, chyba najlepiej jest zamontować piec żeliwny (np. Viadrus) z zewnętrzną wężownicą schładzającą, połączoną zarówno z zasilaniem, jak i powrotem. Mniejsze ryzyko szoku termicznego dla żeliwa niż przy zaworze upustowo-napełniającym DBV, choć jest to rozwiązanie raz że droższe o kilka stówek, a dwa - wymaga więcej miejsca w kotłowni nad piecem. http://www.prosat.pl...viadrus_u26.pdf
  6. Automatyk, czy to, o czym piszesz, miało miejsce głównie w przypadku kotłów stalowych czy żeliwnych również?
  7. Moim zdaniem zawór czterodrożny (już pomijając spór, na ile chroni powrót, a na ile nie) może być bardzo ciekawym rozwiązaniem w instalacji, w której występują dwa kotły np. węglowy i gazowy. Zawór 4D ma szerokie możliwości ustawienia przepływu wody i można ustawić go tak, że np. utworzy się zamknięty mały obieg kotłowy dla pieca węglowego i oddzielny obieg grzejnikowy. http://www.defro.pl/serwis/materialy/zawor4drogowy Przydatna rzecz, gdy np. chcemy grzać kotłem gazowym, a nie dogrzewać zarazem węglaka. Jest to także rozwiązanie bezpieczniejsze niż odcinanie kotła stałopalnego np. zaworami kulowymi. Zawór 4D w jakiejkolwiek pozycji by go nie ustawić - zawsze łączy zasilanie z powrotem i zapewnia obieg w różnych konfiguracjach. A zawór kulowy... wystarczy zapomnieć otworzyć go po rozpaleniu kotła węglowego i wiadomo, jakie będą konsekwencje.
  8. Pisałem o tym, że nie ma problemu (przynajmniej u mnie) z odpowietrzaniem się układu zamkniętego i działa to lepiej niż w otwartym. Jak to wygląda w instalacjach zamkniętych i otwartych u innych - nie wiem, bo nie mam porównania. A co do żywotności kotła - stoję właśnie przed dylematem podłączenia w układzie zamkniętym, stąd pytanie w tym wątku. Można by ewentualnie spytać naszych sąsiadów - Czechów i Niemców, którzy od dłuższego czasu stosują już systemy zamknięte dla kotłów stałopalnych.
  9. Ale przecież są też odpowietrzniki automatyczne np. na pionach lub na grzejnikach. U siebie tak mam i układ się ładnie odpowietrza samoczynnie. Pamiętam, że to w starej instalacji z centralnym odpowietrzeniem na strychu w naczyniu wzbiorczym było więcej problemów z niedogrzanymi kaloryferami i powietrzem niż teraz, po zmianie na zamknięty.
  10. Też to zauważyłem. W sumie ciąg spalin przy tych szamotkach robi się zawrotny i odzysk ciepła lepszy, ale wszystko kosztem komory spalania, która i tak jest mała we Viadrusach. Ciężko ładować jakikolwiek opał, a zwłaszcza drewno, po założeniu tych przegród i obmurowań szamotowych. A' propos jeszcze tego, co zrobił kolega dambob: Te dławiki i blaszki to w zasadzie nic innego jak swego rodzaju zawirowywacze spalin. Coś takiego, tylko w innym kształcie i formie, robią w standardzie np. Zębiec czy Per-Eko w swoich kotłach. A czy w u22 nie lepiej byłoby zamiast tych blaszek wstawić w te kanały po prostu kawałeczki cegieł szamotowych? Nie dałoby to lepszego efektu odbioru ciepła z tak gorących spalin?
  11. Tak dla porównania: w U26 jest trochę podobnie jak w wersji U22 D, ale tam jest opcja wstawienia dodatkowych półek szamotowych w komorze paleniskowej. Widać je na końcu poniższego filmiku: Tylko cena kosmiczna: ponad 1000 zł za ten dodatek. No i utrudnione załadowanie, czyszczenie i pękający szamot, który co jakiś czas trzeba wymieniać... Chyba Twoje rozwiązanie jest jednak lepsze...
  12. Jeśli 3-4 godziny by podtrzymał na drewnie, to nie byłoby w sumie źle jak na żeliwniaka. :) A tak w ogóle, czy ten mniejszy otwór zasypowy w u22 17,7 kW od wersji U22D tak bardzo przeszkadza w załadunku drewna? Trzeba je mocno pociąć? Ciekawostką jest fakt, że producent w ogóle nie uwzględnił drewna jako opału w wersji C. Wymienia je tylko w D dla wariantów od 4 członów wzwyż. Patrząc na wymienniki wersji C i D, wedle mnie załadunek jest może trudniejszy w tej wersji jaką posiadasz ?, ale wymiennik jest mimo wszystko lepszy, bo bardziej spowalnia wypływ spalin niż w wersji D, gdzie jest wycięcie i powiększony otwór na wlocie do wymiennika.
  13. Mam pytanie trochę z innej beczki: czy próbowałeś palić w swoim U22 17,7 kW tylko drewnem. Dodam, że przy tej mocy nie ma wersji z powiększonym otworem załadunkowym. I przy okazji: jaki masz rozmiar komina (przekrój, wysokość)? Czytałem, że nawet U22 przy mniejszych mocach ma spore wymogi co do ciągu kominowego.
  14. Mnie z kolei zastanawia to, czy to wycięcie w pierwszym członie (wersja U22 D) nie pogarsza sprawności kotła tj. spalinom będzie łatwiej uciekać w komin niż w wersji U22, gdzie nie było tego wycięcia (U22 C), a płomienie przechodziły przez szczeliny w pierwszym członie (podobnie trochę jak w Camino).
  15. Jak w tytule. Spotykałem kotły stałopalne, pracujące w układzie otwartym, które wytrzymywały spokojnie 15, 20, a nawet 30 lat. Te z najdłuższym żywotem to były przeważnie na grawitacji. Czy w układzie zamkniętym jest szansa, że kocioł choć 10 lat, a może i więcej wytrzyma, czy kilka lat to maksymalny dla niego żywot? Chodzi mi głównie o kotły stalowe, bo żeliwne z racji ich większej wytrzymałości ciśnieniowej pewnie mają szansę popracować dłużej.
  16. 22,5 kW to dla Viadrusa U26 moc nominalna podana dla koksu. Dla węgla kamiennego producent deklaruje moc 16,5 kW, a dla drewna i węgla brunatnego - 15,7 kW. http://www.fuego.pl/..._instrukcja.pdf Żeby to było takie proste, odkręcić ten korek, nieodkręcany przez 30 lat. ;)
  17. Przy doborze mocy kotła zwykle kierujemy się powierzchnią grzewczą domu i zapotrzebowaniem obiektu na ciepło. Co jednak w sytuacji, gdy mamy przewymiarowaną instalację, która była robiona pod nieocieplony budynek: dajmy na to na 17 kW, a po ociepleniu wystarczy 13 kW przy -20 st. na ogrzanie domu. Czy jeśli wstawimy kocioł na 13 kW, to może mieć on problemy z nagrzaniem całości instalacji? Może jednak bardziej wskazane jest w takim przypadku przewymiarowanie kotła? Przy piecu gazowym kondensacyjnym i modulowanej mocy palnika przewymiarowanie instalacji może być nawet zaletą, jak jednak jest przy stałopalnym?
  18. WojtB

    Dobry Piec

    Jest wersja Supraclassa do drewna (K-32-1-S62), ale moc trochę za dużo, bo 28 kW. Na węgiel w tym przedziale mocy (115-17 kW) może być wersja K 16-1 S 61 - 16 kW. Niemniej faktycznie - komora zasypowa jest mała (26 dm3) i najlepiej pali się węglem o drobniejszej granulacji.
  19. WojtB

    Dobry Piec

    Junkers Supraclass / Dakon Dor lub Buderus Logano. Mają 3 niezależne doprowadzenia powietrza: pierwotne i wtórne, regulowane przez miarkownik ciągu oraz dodatkowe, regulowane przez boczną rozetkę. Szczegóły masz w instrukcji poniżej, w tym schemat kierunków dopływu powietrza: http://instalacjeb2b.pl/files/238,Kociol_na_paliwa_stale_Supraclass_S.pdf
  20. Dzięki. Jeśli dobrze zrozumiałem Twoją odpowiedź: podłączenie powinno być wykonane w ten sposób, że rury będą szły lekkim wzniosem w górę od kolektora do kotła. Czy w takiej sytuacji bardziej wskazana byłoby gięcie rur, żeby miały łagodne łuki, a nie zagięcia 90 st. jak w przypadku zwykłych kolanek?
  21. OK, ale z tą temperaturą to różnie bywa. Słyszałem o wielu przypadkach, gdy ZB zawiódł właśnie w sytuacji, gdy wystąpiła para. Stąd też pytałem o parowe zawory bezpieczeństwa. Grupa bezpieczeństwa zawiera odpowietrznik, a naczynie przeponowe jest zwykle na powrocie. Czy w tej sytuacji naczynie i GB powinna być umiejscowione od strony ssawnej czy tłoczącej pompy? Mam na myśli sytuację, kiedy pompa też jest na powrocie.
  22. Podpinam się pod temat. U mnie sytuacja troszkę inna co prawda, bo nie przenoszę kotła na poziom grzejnika, ale mam dylemat związany ze zmianą pieca węglowego i inną wysokością osi powrotu w stosunku do poprzedniego (wszystkie interesujące mnie modele mają położenie odmienne). Instalacja jest starego typu - ze stali czarnej spawanej gazowo, z grubymi kolektorami, od których wychodzą rury poziome w piwnicy, idące do poszczególnych pionów. Spadki i gałązki zrobione prawidłowo - na starym kotle układ działał dobrze, a rury zasilania i powrotu z pieca miały rozmiar 2''. Piszę w czasie przeszłym, bo aktualnie mam wymiennik płytowy i rozdzielone 2 obiegi, który to układ likwiduję i z powrotem łączę wszystko w całość. Chcąc być niezależnym od prądu, przywracam układ grawitacyjny, choć teraz już w układzie zamkniętym, zabezpieczonym jednak zgodnie z normą PN-EN 303-5:2002. Nowy kocioł będzie miał króćce półtorejcalowe i tak też będę musiał go podłączyć - albo kształtkami do istniejących gwintów na kolektorach albo też przez przyspawanie gazowe nowych króćców do kolektora. I teraz pytanie - czy w sytuacjach przedstawionych na obrazkach w dołączonym pliku może dojść do zakłócenia obiegu grawitacyjnego i czy nie są to de facto jakieś syfony, mogące się na dodatek łatwo zapowietrzać? Dodam, że kolektory zasilania i powrotu są grube, więc może nie ma to aż tak wielkiego znaczenia? Który z układów przedstawionych na rysunku byłby, Waszym zdaniem, najbardziej optymalnym podłączeniem? Dodatkowo w przypadku łączenia kształtkami do istniejących gwintów jest jeszcze jeden problem: mają one rozmiar 5/4 cala. Przy podłączeniu do nich, rozważam zastosowania kolanek redukcyjnych 5/4-6/4''. Parę zakrętasów będzie, więc wolę dmuchać na zimne i dawać większe rozmiary. Niemniej czy takie krótkie przewężenie 5/4'' na wejściu (zasilanie) i wyjściu (powrót) do/z grubego kolektora może istotnie tłumić przepływ grawitacyjny wody i mieć wpływ na sprawność pracy całego układu?
  23. Przy montażu kotła stałopalnego w układzie zamkniętym zaleca się - oprócz zastosowania urządzeń schładzających do odprowadzania nadmiaru ciepła i grupy bezpieczeństwa na naczyniu przeponowym - umieszczenie zaworu lub nawet dodatkowej grupy bezpieczeństwa na samym kotle. Zastanawia mnie jednak przy tym kilka kwestii, a mianowicie: 1. Dlaczego zawór bezpieczeństwa zaleca się montować na zasilaniu (niektóre kotły mają nawet fabrycznie wspawane mufy pod ten zawór), a nie na powrocie? Przecież przy temperaturze powyżej 100 st. istnieje duże prawdopodobieństwo, że zawór zwyczajnie nie otworzy się, zwłaszcza jeśli będzie para. Jeśli działanie ZB jest ciśnieniowe, a wysokość temperatury wody może mieć wpływ na jego działanie, to czy nie lepiej byłoby go montować po prostu na powrocie, gdzie woda jest chłodniejsza? 2. Grupa bezpieczeństwa zawiera zawór, manometr / termomanometr i odpowietrznik. Jak prawidłowo montować ją na kotle - czy bezpośrednio u wyjścia zasilania czy w dalszej odległości, przed czy za zaworem różnicowym i pompą obiegową? 3. Kiedy właściwie odpowietrznik na kotle ma sens i w jakim miejscu najlepiej byłoby go zamontować? Czy tam gdzie są np. kształtki typu kolanka 90 st.? 4. Spotkałem się również z uniwersalnymi zaworami bezpieczeństwa można stosować zarówno w instalacjach wodnych c.o., jak i parowych? Czym się różnią od zwykłych ZB? http://www.termen.com.pl/of_zb.php
  24. Słuszna uwaga. Dzięki. :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.