Skocz do zawartości

Robercikus

Stały forumowicz
  • Postów

    845
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    17

Treść opublikowana przez Robercikus

  1. U mnie załączają się jednocześnie - są spięte razem. Jak są wyłączone, to woda krąży w obiegu kotłowym grawitacyjnie, a za wymiennikiem działa tylko podłogówka napędzana własną pompką. Skoro u Ciebie da się nimi sterować oddzielnie, to lepiej niech kotłowa pompka załącza się wcześniej, a grzejnikowa później. Czyli masz dobrze ustawione :-) pozdrawiam Robert G.
  2. Z tymi obrotami, chodzi o ilość powietrza do procesu spalania. Jak jest go za dużo, to temperatura na palniku jest za wysoka i są spieki - węgiel nie spala się dobrze. Jak jest go za mało, to węgiel się niedopala i spada taki niedopalony do popielnika. Czas podawania, czas przerwy i siłę nadmuchu trzeba sobie tak ustawić, żeby węgiel się spalał do szarego proszku. Skoro piszesz, że niedopalał Ci się węgiel, to sugerowałbym zmniejszyć czas podawania, żeby na palnik dostawało się mniej węgla. Nadmuchu może nie zwiększaj na razie. I sprawa bardzo ważna. Jak ustawiasz sobie kocioł, to zawsze pracuj jednocześnie nad jednym tylko parametrem i obserwuj co się dzieje. Dopiero po kilkunastu godzinach, czy nawet kilku dniach - o ile chodzi Ci o doszlifowanie w miarę dobrych ustawień - coś zmieniaj i zawsze jeden parametr. Nigdy nie rób czegoś takiego, że zmieniasz wszystko na raz, bo jak coś się zmieni, to nie będziesz wiedział czego to zasługa. pozdrawiam Robert G.
  3. Nie rozumiem... To Ty nie palisz w kotle w sposób ciągły.??? Te urządzenia są tak skonstruowane, że nie wygasza się tego. Ot rozpala się jesienią, a wygasza dopiero z końcem sezonu grzewczego, albo i nie... Teraz wszystko jasne. Dom masz totalnie zimny i stąd te horrendalne spadki temperatury. Ustaw sobie pompę jednak trochę niżej - na jakieś 45 stC i grzej na okrągło do momentu, kiedy temperatura tak w domu, jak i na kotle się wreszcie ustabilizuje i... nie zapomnij zasypać zasobnika do pełna, bo Ci go szybko zeżre :-). Po prostu pal i nagrzej ten dom, a potem będziesz myślał o oszczędzaniu. Teraz to ile być nie wsypał, wszystko się spali, a temperatura będzie i tak za niska, bo dom potrzebuje gigantycznych ilości ciepła, które musisz mu dostarczyć. pozdrawiam Robert G.
  4. To... niestety jest prawda :-/ Jak uwzględnić sprawność kotła w porywach osiągającą 50, a może 60 proc... ;-) Żeby ostudzić nieco zapały ludzi wierzących... W zapewnienia marketingowe o 86 procentowej sprawności. pozdrawiam Robert G.
  5. Aż 70 nie potrzebujesz. Ja u siebie trzymam 62 stC. Czy uda Ci się zejść poniżej 22 kg na dobę... Coraz zimniej się robi i miesiące grudzień i styczeń są tu najgorsze. Masz nieocieplony dom i ciepło ucieka. Może być problem. Ja w ocieplonym domu w ub roku, kiedy też uczyłem się obsługi kotła, spaliłem: W okresie: 15.10 - 15.11 - 930 kg 15.11 - 15.12 - 1000 kg potem było już tylko lepiej 15.01 - 15.02 - 700 kg 15.02 - 15.03 - 700 kg 15.03 - 26.04 - jakieś 550 kg. Wiało tu i tam, węgiel się niedopalał, spieki też były... Teraz w okresie 15.10 - 15.11 spaliłem ok 420 kg. Tyle daje uszczelnienie dziur i zrozumienie filozofii palenia w kotle :-). Pogoda we wspomnianym okresie ub roku i bieżącego roku była bardzo podobna. pozdrawiam Robert G.
  6. I tu bym szukał w pierwszej kolejności. Do autora wątku... Kupiłeś sobie fortepian... i teraz musisz nauczyć się na nim grać :-)... Poczytaj uważnie instrukcję sterownika - nie wiadomo jaki on jest. Zwróć uwagę, czy nie ma załączonej funkcji sterownik pokojowy' i czy w ogóle masz taki sterownik :-). Skoro kocioł temp osiągnął, to znaczy, że nie jest z nim źle :-)... Trzeba tylko nauczyć się go obsługiwać. Trochę czasu będziesz musiał spędzić, żeby uzyskać optymalne spalanie, ale na razie skup się na tym, żeby zaczęło Ci w ogóle grzać, bo... żona łeb rzeczywiście urwie :-). Może poproś jakiegoś instalatora, co to by przyszedł i pomógł Ci w rozruchu. Jak już będziesz miał ciepło, to napisz i z pomocą forum pewnie uda się zoptymalizować pracę Twojego sprzętu tak, żeby nie żarł gigantycznych ilości opału. pozdr Robert G.
  7. Tu potwierdzam kolego mikol4j. Pompa ustawiona na załączanie przy wyższej temperaturze to lepsza ochrona kotła przed wychładzaniem. Trzeba temperaturę jej załączania podnosić stopniowo i ostrożnie, bo nie wiadomo jak będzie zachowywała się instalacja - nic o niej nie wiemy. Ja u siebie pompy CO mam ustawione na 56 stC i dla mnie to jest dobra konfiguracja. Pamiętaj też, że żeby spalanie się ustabilizowało, a temperatury były w normie, trzeba dom wygrzać. Skoro jest on zimny i nie grzałeś ostatnio, a jest to dom murowany - dużo akumuluje ciepła - to musisz go dobrze rozgrzać, żeby temp na kotle się ustabilizowała. Zanim do tego dojdzie, będziesz obserwował spadki temp w związku z bardzo dużym odbiorem ciepła przez instalację. pozdrawiam Robert G.
  8. O to chodzi... Powiem inaczej. Żeby zaspokoić potrzeby domu na ciepło, musimy go właśnie tyle dostarczyć :-) Mam podtrzymanie co 25 min, ale tylko dlatego, że mój kocioł często gęsto pracuje krótko, i długo stoi, bo się czynnik nie wychładza za szybko. Wynika to nie z dobrych jego ustawień, chociaż to też... :-) Wynika to bardziej z małego zapotrzebowania domu w stosunku do możliwości kotła. Do autora wątku - nie rozpatruj kotła w całkowitym oderwaniu od reszty instalacji - to błąd. Jaki grzejesz dom? czy ocieplony? jak duży? jakie temp wewnątrz? jakie na zewnątrz? czy masz zawór mieszający? jakieś sterowanie na grzejnikach - głowice termostatyczne? Do jakiego popiołu spala się u Ciebie węgiel - niedopalone grudki, spieki, szary proszek...? Pytania można jeszcze mnożyć, a ciepło sobie którędyś ucieka i nic nie wiemy którędy, bo nie znamy odpowiedzi na powyższe pytania :-) pozdrawiam Robert G.
  9. He... i właśnie dlatego żeby dobrze ustawić sobie podtrzymanie, trzeba najpierw dobrze ustawić pracę.To taka uwaga dla początkujących. Jednak dobrze ustawione podtrzymanie ma znaczenie dla instalacji, gdzie kocioł jest przewymiarowany i pracuje bardziej skokami - popracuje, nagrzeje wodę, a potem czas jakiś stoi w podtrzymaniu. Jak kocioł nie jest przewymiarowany, tylko dopasowany do potrzeb dość ściśle, to okresy podtrzymania są krótkie i żar utrzymuje się sam od palenia do palenia bez żadnych specjalnych ustawień. Ja obecnie właśnie na podtrzymaniu się skupiam, bo pracę mam już ustawioną i w tym trybie kocioł pracuje bardzo dobrze. Podtrzymanie natomiast - widzę - wprowadza mi lekkie zamieszanie, bo podawało się za dużo węgla i spadały grudki niedopalone - właśnie z podtrzymania. pozdr. Robert G.
  10. Jak masz wymiennik, to zawór 4d wydaje się zbędny. Ochrona powrotu realizuje się w ten sposób, że po stronie kotła woda krąży szybciej, a po stronie instalacji woda krąży wolniej, przez co woda kotłowa się mniej wychładza. Co do spalania... 7 ton to dużo, ale... czy dom masz ocieplony? Bo może tyle energii on potrzebuje ??? pozdr Robert G.
  11. Raczej to drugie, bo sposób spalania węgla w takich warunkach nie jest efektywny. Wiadomo, że jednak coś się tam spala i wpływa na temp. kotła... jakoś tam :-), ale należy dążyć do tego, by był to jednak bardziej żar, niż aktywne spalanie węgla. pozdrawiam Robert G.
  12. Dokładnie. Taka sytuacja pojawia się kiedy zaistnieje jakiekolwiek przewężenie na drodze spalin. U mnie na przykład taka sytuacja występuje kiedy szuflada zapełni się popiołem i w porę go nie wybiorę. U mnie tamtędy przechodzi dym, zatem jak robi się ciasno, to dym szuka sobie innej drogi ucieczki :-). Proponuję przejrzeć kanały spalinowe, ew. przeczyścić komin z sadzy. pozdrawiam Robert G.
  13. U mnie niepełny zasobnik - tak ok 130 kg, bo tyle dają trzy worki - wystarcza na 9 do 10 dni. Spalanie na dobę ok 14 kg, ale dziś przy wybieraniu popiołu zauważyłem jeszcze nieliczne grudki niedopalonego węgla. To z podtrzymania, które zaraz zmniejszyłem. Teraz mam praca w podtrzymaniu co 25 min, a czas przedmuchu 15 sek co 12 min i 30 sek. Zmniejszyłem też podawanie z 9/45 na 8/45. Zobaczymy co będzie dalej :-). Węgiel zasypałem 12 listopada - tak na oko 140 kg i jeszcze z połowę mam, a wybrałem ciut mniej, niż półtora wiadra popiołu. Tylko, że ja sobie dopalam drewnem w piecyku kaflowym :-), który wydatnie dogrzewa mi chałupę i na to konto mniej mi węgla idzie. Od 15 października spaliłem jakieś 450 kg, a tu w górach jest duuużo zimniej, niż na równinach... dziś było minus 6,6 stC, a kilka dni temu nawet minus 11,1.. Groszek z Piasta. pozdrawiam Robert G.
  14. Skoro tak się dzieje, to wyraźnie palnik pracuje ze zbyt małą mocą i nie daje rady zagrzać wody. Nie wiem na jakiej zasadzie działa ten Twój sterownik, ale powinieneś doprowadzić do sytuacji, gdzie węgiel się całkowicie spala, a temp zadana jest osiągana - nie musi to być aż 70 stC, 60 - 62 w zupełności wystarczy i daje jeszcze spory zapas. Wczytaj się w instrukcję obsługi Twojego sterownika i tam zapewne dowiesz się jakie są u Ciebie kluczowe parametry pozwalające zwiększyć efektywność pracy palnika. Niedopalone grudki węgla świadczą na pewno o mało efektywnym jego spalaniu. Zacząć trzeba właśnie od uzyskania prawidłowego popiołu, bo to jest wyznacznik dobrego wyzyskiwania ciepła w procesie spalania węgla. Jak to uzyskasz, to można przejść dalej... pozdrawiam Robert G.
  15. No to już trochę więcej wiemy... Zatem masz do ogrzania dwa mieszkania w starej kamienicy, pow ok 150 m2. Kocioł w piwnicy, brak regulacji temperatury, czternaście grzejników i trochę podłogówki, brak zaworu mieszającego - 4d i jakichkolwiek innych regulatorów, nawet głowic termostatycznych... No fatalnie... Skoro masz już ustawione spalanie tak, żeby uzyskiwać prawidłowy popiół, to przejrzyj szereg punktów w instalacji i spróbuj uzupełnić braki, bo instalację masz skopaną - to pewne. Załóż głowice termostatyczne i zawór mieszający - to podstawa. Przykręć grzejniki w pomieszczeniach, które nie wymagają temp użytkowej takiej jak te, gdzie przebywają stale ludzie. Skoro to kamienica częściowo docieplona, to zapewne są tam miejsca zimne - przy nieocieplonej ścianie zew, nad nieogrzewaną piwnicą, pod nieogrzewanym poddaszem itd. Musisz dokładnie każdy grzejnik przeanalizować pod kątem jego lokalizacji i ewentualnych strat ciepła jakie on generuje. Przejrzyj wszystkie miejsca, gdzie przebiegają rurki zasilające grzejniki. Skoro instalator był taki 'wspaniałomyślny', że nie zastosował tak podstawowych elementów jak zawór mieszający, czy głowice termostatyczne na grzejnikach, to mógł dopuścić się wielu innych fuszerek, których nie widać, a skutkują dużymi stratami ciepła... Po prostu jak już założysz zawór mieszający i głowice, to sukcesywnie zakręcaj każdy z grzejników i zobaczysz które z nich generują największe straty. Stara chałupa to zawsze duża zagadka... Może rurki zostały poprowadzone np w stropie nad nieogrzewaną piwnicą, albo w ścianie zewnętrznej, gdzie nie ma ocieplenia - to są gigantyczne dziury, gdzie masa ciepła wylatuje do atmosfery. pozdrawiam Robert G.
  16. Czekaj no... bo tu się coś pomieszało. Ty masz nowy dom? Ocieplony? Coś musi to ciepło odbierać Ci z kotła... Nie ma możliwości, żeby nic się nie działo z ciepłem, a kocioł robi się szybko chłodny i pożera węgiel jak smok. Powiedz jaką powierzchnię ogrzewasz, bo jakoś nie mogę do tego dojść - i czy ta powierzchnia jest docieplona? Bo być może, to zużycie jest adekwatne do zapotrzebowania domu i jak chcesz zaoszczędzić, to pozostaje już tylko docieplenie budynku. Skoro zużywasz aż 40 kg węgla na dobę, to znaczy, że masz albo bardzo duży docieplony dom, albo średni niedocieplony, albo ogromny ciąg kominowy i masa ciepła ucieka Ci kominem... :-) Podaj więcej szczegółów odnośnie instalacji i domu, bo spalanie nie można analizować w odniesieniu do samego kotła bez uwzględnienia takich okoliczności jak wielkość, rodzaj domu, temperatura wewnątrz/zewnątrz, ilości zużywanej ciepłej wody itp... pozdr Robert G.
  17. Tak. To właśnie to o co tu chodzi. Jak zwał, tak zwał - u mnie nazywa się to tryb podtrzymania. Polega na tym, że co ustalony czas podajnik podaje określoną ilość węgla na palnik, a dmuchawa podaje powietrze tylko po to, by na retorcie utrzymywał się żar i kiedy kocioł wznowi pracę ma od razu palnik przygotowany do pracy z pełną mocą, a nie musi się znowu rozkręcać. U mnie przerwy w podtrzymaniu ustawiłem na 20 minut, bo 15 było za często - spadały niewielkie ilości niedopalonego węgla podczas trybu podtrzymanie. Jednak ten nadzór, czy jak kto woli, podtrzymanie, musisz sobie ustawić już doświadczalnie. pozdrawiam Robert G.
  18. Praca w podtrzymaniu ma znaczenie jedynie dla prawidłowego utrzymywania żaru na retorcie. I... ma znaczenie tylko wtedy, kiedy czasy postoju są długie. Czy rzeczywiście Twój sterownik nie ma możliwości ustawień trybu podtrzymania...? Coś mi się nie widzi :-)... pozdr Robert G.
  19. Witajcie Panowie... Podstawowym wyznacznikiem jakości spalania węgla jest wygląd popiołu. Ma on być szarym proszkiem z możliwie małą ilością grudek, bez niespalonych bryłek węgla, bez spieków. Grudki jeśli już występują, mają być miękkie - rozpadające się w palcach. Teraz chłodniej się zrobiło i siłą rzeczy musi wzrosnąć zużycie opału w stosunku do tego, co było tydzień, czy dwa tygodnie temu. Dla uzyskania popiołu we właściwej postaci należy metodą trochę prób i błędów, dobrać trzy parametry - czas podawania, czas przerwy i siłę nadmuchu. Na palniku ma być kopczyk z palących się węgielków, płomień ma być spokojny barwy żółtej. Ile ma trwać podawanie, przerwa i sam nadmuch...? To jest już sprawa charakterystyczna tak dla każdego kotła indywidualnie, ale zależy też od jakości opału. pozdrawiam Robert G.
  20. A nie można jakoś inaczej podpiąć tego sterownika pokojowego? To jest błąd jakiś w rozumowaniu, żeby kocioł miał przechodzić w tryb podtrzymania przez to, że temp w pomieszczeniach już jest wystarczająca. Przecież kiedy ta temp spadnie i trzeba będzie znowu grzać, to kocioł musi się znowu rozpędzać do temp zadanej. Jest to tym trudniejsze, że cała instalacja jest wychłodzona, bo nie była grzana przez jakiś czas... Może się nie znam, ale ja mam tak, że sterownik odcina mi tylko pompy do kaloryferów, a reszta pracuje jak pracowała. Tym sposobem, kiedy zachodzi potrzeba grzania pomieszczeń, bo spadła temperatura, to w momencie załączenia pomp ciepło jest rozprowadzane natychmiast i najdalej po kilku minutach jest już znowu temperatura zadana na sterowniku pokojowym. Kocioł utrzymuje gotowość cały czas. Może przemyśl to i rozejrzyj się za możliwością innego sposobu podłączenia tego sterownika. U Ciebie kiedy temp zadana na sterowniku pokojowym spowoduje wznowienie pracy takiego wychłodzonego kotła, to ile czasu musi upłynąć, żeby kocioł się znowu zagrzał i zaczął grzać dom...? To musi powodować jeszcze większe obniżanie temperatury, a co za tym idzie dalsze pogorszenie komfortu cieplnego w domu. O szkodliwości dla samego kotła już nie wspominam... :-) pozdrawiam Robert G.
  21. Mam niejasne przeczucie, że gdzieś oszczędności jeszcze dałbyś rade znaleźć :-) Bo jednak troszkę za dużo idzie Ci tego węgla. Z 15 kg da się wyzyskać jakieś 60-65 kWh. Przy średniej temp na zewnątrz rzędu 5 stC masz różnicę temp przyjmijmy, że 20 K. Skoro schodzi Ci 60 kWh na dobę, grzejesz mocą 2,5 kW. Przy 80 m2 powierzchni grzanej to jest ok 30 W/m2. To kiedy jest ciepło. Co będzie, kiedy temperatury osiągną obliczeniowe minus 20 stC??? Będziesz potrzebował ponad dwukrotnie więcej mocy. Będziesz wtedy spalał 30 kg na dobę. To za dużo dla takiej powierzchni ocieplonego domu. Wydaje mi się, że to nie dom tyle potrzebuje ciepła, tylko to ciepło nie jest w pełni odzyskane przy spalaniu węgla. Skoro piszesz, że bywają niedopalone grudki w popiele, to spróbuj zmniejszyć podawanie, tek żeby cały węgiel się dopalał i zobaczysz co będzie dalej. Wg mnie powinno Ci iść mniej tego węgla. pozdrawiam Robert G.
  22. Jak na dobrze ocieplony dom, to jakoś przydużo tego węgla Ci idzie. Jak sto kg na sześć do siedmiu dni, to jakieś 15 kg na dobę, a ogrzewasz tylko 80 m2. Nie podałeś ile CWU nagrzewasz na dobę i jakie temp panują na zewnątrz przy takim zużyciu. To dwie kluczowe kwestie przy szacowaniu ilości zużycia opału. Czy to nowy dom - świeżo po budowie? Jeśli tak, to by sporo tłumaczyło, ale... nie wiadomo, czy jest on murowany :-). Bo jak kanadyjczyk, to znowu sprawa ma się inaczej. Podaj więcej informacji, bo jak na razie możemy sobie dywagować... :-P i nic z tego nie wyniknie. Czy to dom murowany? Kiedy zakończono w nim mokre prace budowlane? Czy węgiel spala się poprawnie - nie zostają niedopalone grudki i spieki? Ile grzejesz na dobę CWU i do jakiej temperatury? Na marginesie dodam, że mnie idzie ok 15 kg węgla na dobę - teraz przy minusowych temp na zewnątrz u nas - dla ponad dwukrotnie większej powierzchni i temperaturze wewnątrz ok 20 - 23 stC. pozdrawiam Robert G.
  23. Zastanawiam się jeszcze co perek ma z tym swoim kominem, ze tak bardzo od pogody u niego zależy ten płomień na palniku...? U mnie jakby nie ma wpływu wiatr, czy jego brak, po prostu w komorze spalania są warunki izolowane. Powietrze dozowane jest w sposób kontrolowany, a jak jest tryb podtrzymania to tego powietrza tam praktycznie nie ma. Perek... może masz gdzieś lewe powietrze w komorze spalania ??? i stąd Twoje problemy? Może jest gdzieś nieszczelność. To nie jest normalne, żeby się wychładzał kocioł przez przedmuchujące go powietrze, kiedy jest tryb podtrzymania. Co do deflektora, to kolega talgo ma racje - nie dawaj, bo skoro konstruktor kotła nie przewidział czegoś takiego, to znaczy, że jest on tu niepotrzebny, a może nawet by zaszkodził. Ja u siebie też nie mam deflektora i jest ok. pozdrawiam Robert G.
  24. Nie bój nic :-). Jest i wygoda i oszczędność, tylko niestety trzeba swoje w kotłowni odsiedzieć. Taka już uroda tych kotłów, chociaż... ktoś tu się rozpisywał na temat kotła, który uczy się sam jak ma konfigurować sobie palnik... Pewno i takie cuda się zdarzają :-). Co do spieków... Faktycznie trochę duże masz te figurki. Kombinowałeś już z nadmuchem... może spróbuj go jeszcze zmniejszyć... pozdrawiam Robert G.
  25. Patrz przede wszystkim na popiół, bo to jest wyznacznik jakości spalania węgla. Resztą będziesz się zajmował jak opanujesz sprawę popiołu. Co do dochodzenia do temp i jej spadku... Wszystko zależy od konkretnej sytuacji, bo skoro - jak pisałeś wcześniej - masz domek jeszcze nieocieplony, to sporo ciepła ucieka na zewnątrz i owo dochodzenie może być długie, po to, by za chwilę temp znowu zaczęła spadać. Jak odbiór ciepła byłby mały - ciepło na zewnątrz, albo bardzo dobrze docieplony dom - to tzw dochodzenie do zadanej będzie naturalnie szybsze, a potem powolny spadek temperatury. Tej sprawy nie wolno rozpatrywać w oderwaniu od całej reszty tak instalacji, jak i całego układu. Wszystko zależy od konkretnych warunków w jakich znajduje się dom, instalacja i jaka jest pogoda. Jak Ci alf napisał, są zwolennicy ustawień pozwalających na szybkie osiągnięcie temp zadanej, jak i Ci, którzy preferują powolne rozgrzewanie kotła. Która metoda lepsza... Ta druga świadczy o pracy palnika na mniejszej mocy - spalaniu mniejszej ilości węgla w jednostce czasu. Pierwsza zaś, o pracy na dużej mocy z dłuższymi okresami przerw. Która lepsza? Sam sobie musisz na to pytanie odpowiedzieć. Ważny jest aspekt ekonomiczny ogrzewania domu i na tym bym się skupiał. Wolne dochodzenie do temp zadanej może wystąpić też w momencie kiedy puszczasz ciepło do wychłodzonej instalacji i wychłodzonego domu. Wtedy trzeba czasu, żeby się wszystko rozgrzało, stąd długie rozgrzewanie kotła, ale kiedy się wszystko rozgrzeje - tak czynnik grzewczy w obiegu, jak i mury w ogrzewanych pomieszczeniach, to sprawa się normuje i rozgrzewanie nie trwa już tak długo jak poprzednio, a i w trybie podtrzymania stoi dłużej. Co do sterowników... Każdy sterownik pracuje wg opracowanego dla siebie algorytmu i jedne są bardziej automatyczne, inne trzeba sobie ręcznie ustawić. Ja nie mogę wypowiadać się na temat sterowników geco, czy fuzylogic, bo się z nimi nie zetknąłem, ale mój st 37 - prosty jak drut - bazuje na ręcznych ustawieniach dobranych na podstawie doboru metodą prób i błędów. Ja skupiałem się na popiele - ma być szarym proszkiem z jak najmniejszą ilością spieków i grudek, a grudki mają być miękkie jeśli występują. Czy taki uzyskasz...? To pewnie zależy też od jakości węgla jakim palisz. pozdrawiam Robert G.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.