-
Postów
2333 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
44
Typ zawartości
Forum
Wydarzenia
Blogi
Artykuły
Treść opublikowana przez marcin
-
Cóż - moim zdaniem to urządzenie można bardzo łatwo "symulować" odkręcając odpowiednio mocno kran. Jak rozumiem to taki "ogranicznik" - moim zdaniem zbędny wydatek do domu, ale... dobry do hotelu. Sam mam taki prysznic, że odkręcanie go do samego końca praktycznie nie ma sensu - kupa wody się leje niepotrzebnie a bardzo dobrze można się umyć odkręcając na "pół gwizdka". Nie sądzę, żeby taką oszczędność wykazali ludzie korzystający z hotelu (no bo nie ma to dla nich ekonomicznego znaczenia). Tak więc wydaje się, że może to nie ograniczając komfortu nieco "pooszczędzać" nasze środowisko. Pozdrawiam
-
Ja podczas ogrzewania tylko CWU zwiększyłem przerwę do 40 minut (2x więcej niż w sezonie grzewczym) - przy 20 czy nawet 30 minutach miałem podobne efekty jak opisujesz. Jeszcze jedno - czy temperaturę CWU masz ustawioną 40 czy temperaturę wody na piecu??
-
Mam bojler tej samej firmy co Piec - Metalteres z Nakła Śląskiego.
-
Oczywiście że wolno. Wyjątkiem są posty pisane przez ludzi związanych z tymi firmami w sposób sugerujący, że są oni ich klientami. Taka sytuacja powoduje, że taka opinia jest mało obiektywna, a tego na forum chcielibyśmy uniknąć. Tak więc jeżeli jesteś właścicielem firmy i chcesz ją polecać na naszym forum możemy rozmawiać o zamieszczeniu reklamy w naszym portalu lub o współpracy na zasadach opisanych tutaj: https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?showtopic=188. Pozdrawiam
-
UWAGA: Wypowiedź "kominowego" laika. Moim zdaniem jest to rozwiązanie jak najbardziej możliwe. Sam się kiedyś nad tym zastanawiałem. Aczkolwiek widzę tutaj pewne niebezpieczeństwa - wstawiając w komin cokolwiek zmniejszasz ciąg - pytanie czy kompromis między zmniejszeniem tego ciągu a ilością możliwego do odzyskania ciepła spowoduje opłacalność takiej inwestycji. To, że spaliny są wypychane przez dmuchawę to nie zmienia faktu, że odpowiedni ciąg w kominie jest niezbędny. P.S. U mnie komin też jest ciepły. Stanąłem kiedyś w zimny dzień na dachu i obok komina było bardzo przyjemnie. Eksperymenty z przymykaniem dmuchawy i owszem - spowodowały oziębienie komina ale także (przy takim samym podawaniu opału - mam piec z podajnikiem) wydłużenie czasu nagrzewania wody - a co z tego wynika pogorszenie warunków spalania. Tak więc i u mnie odzyskanie przynajmniej części ciepła wyrzucanego przez komin byłoby ciekawą sprawą.
-
Dziękuje za zainteresowanie tematem. Dom mam budowany w okolicach moich urodzin (czyli około 1980 roku). Ściany są z pustaka żużlobetonowego bez żadnego ocieplenia. Wewnątrz cegła. Strop o ile mi się wydaje to zwykły beton + wylewka + cienkie płyty pilśniowe. Dom ma piwnicę i 2 kondygnacje. Na stropie są ułożone (ściśle ale przewiewnie) ścinki styropianu - taka mała prowizorka. Część sufitu piwnicy jest pokryta płytami ze styropianu. W budynku stale mieszkają 3 osoby. W kuchni (i w łazience) jest kratka wentylacyjna - to wszystko. Pewno lekkie znaczenie ma też to, że na ścianach mam tapety. Drzwi wewnętrzne są odpowiednio nieszczelne (szpara pod drzwiami). Jako, że posiadam piec z podajnikiem oraz sterownik palę raczej stale na zasadzie ustalona temperatura +-0,25 stopnia. Kaloryfery są albo dość gorące (rzędu 50 stopni za zaworem 4d) albo chłodne (rzędu 37-40 st). Myślę, że obecny stan budynku daje spore możliwości jeżeli chodzi o jego docieplenie. Nie wiem tylko jak z opłacalnością takiej inwestycji. Na 200m kw. zużywam około 6-8 ton groszku (wcześniej do 10 ton węgla w "zwykłym" piecu). Wliczam w to cwu przez cały rok. Temperatura w domu 21-21,5 st. Sytuacji nie nazwałbym jednak dramatyczną - fakt, jest nieładnie, ale nie odczuwam żadnych innych negatywnych skutków tego. Co nie zmienia faktu - że zamierzam coś z tym zrobić. Zacznę chyba od wybicia kratek wentylacyjnych w każdym pokoju. Mam jednak co do tego spore wątpliwości mając na uwadze fakt, że w łazience czasami dość ostro dmucha chłód przez tą kratkę.
-
No rada pewnie słuszna - tylko jak to zrobić. Dodam, że najczęściej są to ściany za meblami. Więc pewno z jednej strony meble zastawiają ciepło pokoju a z drugiej strony są ściany zewnętrzne - a dom mam dość "wolnostojący", więc zimny wiatr sobie hula jak chce. Zresztą czuć to zimą - kaloryfer gorący a od ściany zimno bije. Co w takiej sytuacji może zmienić zewnętrzne ocieplenie ścian styropianem? Chodzi mi tutaj nie tylko o własności cieplne budynku a właśnie o problem wilgoci?
-
Od niedawna posiadam miernik wilgotności powietrza. Przy tych oknach w sezonie grzewczym (np. -10 stopni na dworze) wilgotność powietrza wynosiła 40%. Powietrze wtedy jest suche - co czuć jak się oddycha. Obecnie na kaloryferach mam temperaturę rzędu 35 st. i wilgotność powietrza wynosi 55-65%. Tak więc na podstawie moich odczuć mogę powiedzieć, że raczej powietrze zimą jest suche. A wtedy właśnie wilgoć najbardziej się ujawnia. Wentylację posiadam jedynie w kuchni i łazience - w tych pomieszczeniach również ściany są mokre i zachodzą... hm... muszę sie zastanowić czym :D W każdym razie jest to mokre :) Czasami nawet w jednym pomieszczeniu woda wprost kapie.
-
Wydzieliłem mój wątek, żeby nie mieszać koledze w pytaniu. Tak więc teraz swobodnie można już o wilgoci rozmawiać. Właśnie o tyle nie zgadza się to z tym co napisałeś, że problem pojawił się dokładnie w momencie zmiany okien. Wcześniej nie było tematu. Nic ponad to się nie zmieniło - może inaczej grzejemy bo okna już nie są "przewiewne". Faktycznie wilgoć pojawiła się najpierw w narożnikach i to w sąsiedztwie np. kwiatów. Jednak teraz problem staje się coraz poważniejszy. W momencie zmiany okien pojawił się również inny problem (jak mniemam związany z uszczelnieniem domu): kominy wentylacyjne zaczęły zaciągać dym z komina dymnego - ten problem rozwiązał się po wymianie pieca na pseudo-ekologiczny. Trochę mnie to zdziwiło - ale faktem jest, że już nie "czuć" dymu w łazience.
-
Mój offtopic na temat wilgoci w domu wydzieliłem tutaj: https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?showtopic=761 Natomiast w temacie. Rozpowszechniają się rekuperatory do układów wentylacyjnych - jednak one odzyskują ciepło "wywiewane" z mieszkania przez układ wentylacji. Sam myślałem kiedyś o tym, żeby spróbować odzyskać ciepło spalin z pieca, ale argumentacja heso zdecydowanie mnie przekonuje. Pewnie się da, ale nie dlatego, żeby ogrzać dom jako taki, a ogrzać powietrze wchodzące do domu przez układ wentylacji. Zdecydowanie popieram to, że ciepło lepiej zatrzymać w piecu. No chyba, że nie ma takiej możliwości...
-
Wydzieliłem z tematu: https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?showtopic=759 ---------------------- Moim zdaniem ta dyskusja ma sens gdy mówimy o wentylacji z odzyskiem ciepła. Generalnie sam w domu mam problem z wilgocią (od momentu założenia nowych, szczelnych okien). Z tego co czytałem dawniej wentylacja w domu była obliczana z "wykorzystaniem" nieszczelności okien. I to się chyba sprawdza. Kratki wentylacyjne to wiadomo - straty ciepła. Ale chyba to nieco inny wątek - odzyskiwanie ciepła z układu wentylacji (rekuperatory) - a może da się to połączyć z odzyskiwaniem ciepła spalin z komina.
-
kocioł retortowy+sterownik PiD+palnik + Palnik retortowy II-ej generacji
marcin odpowiedział(a) na lucjans1 temat w Kotły z podajnikiem
Żaru tak - był czujnik temperatury, który go wyłączał w razie wzrostu temperatury na rurze podajnika. Dokładnie taki sam czujnik zamontowano na brucerze. -
kocioł retortowy+sterownik PiD+palnik + Palnik retortowy II-ej generacji
marcin odpowiedział(a) na lucjans1 temat w Kotły z podajnikiem
Grzeje wciąż CO, więc nie umiem odpowiedzieć. Wiem, że ogrzewanie tylko cwu poprzednim palnikiem wymagało zmian nastaw. -
Witaj na forum.
-
Z pewnością teraz wszyscy poczują się zmobilizowani do odpowiedzi. Nie ma to jak grzecznie poprosić o pomoc... To jest dobrowolne forum. Nie ma żadnej pewności, że wszystkie wątki kończą się odpowiedzią. Nie rozumiem na jakiej podstawie już drugi raz w taki sposób żądasz odpowiedzi. Bardzo mi przykro, że się jej nie doczekałeś - ale to wszystko co mogę powiedzieć.
-
Witaj, No niestety tak to jest :D Wszystko wiesz dopóki nie przechodzisz do konkretów. Pozdrawiam i życzę dobrego wyboru :) Marcin
-
kocioł retortowy+sterownik PiD+palnik + Palnik retortowy II-ej generacji
marcin odpowiedział(a) na lucjans1 temat w Kotły z podajnikiem
U mnie śmiga, ale nie ma zmiany warunków - w miarę schnięcia miału nieco się poprawia, ale nie na tyle, żeby to tutaj podawać. A i na dworze ciepło, więc nawet o zużyciu paliwa nie ma co pisać. Faktem jest, że podwyższa je nieco to koksowanie się miału. A może miał jest zły do tego palnika - ale to póki co wykluczam - wszak producent zapewnia, że to palnik także do paliw spiekalnych i koksujących :) Wysuszę - jeżeli dalej będzie to samo nie omieszkam podać informacji o tym, że to nie palnik do każdych "spiekalnych i koksujących" paliw :) Latem przetestuje palnik na gorszym miale (wg dostawcy ten co mam ma 29MJ/kg - miał też miał :D 21MJ/kg). Dodam także, że świetnie sobie radzi z "mieleniem" większych kawałków (które występują w moim miale). Dla testów pewnego razu ich nie wybierałem i do teraz nie wybieram (no chyba, że trafi się kawał 10cm). Zawleczka się nie zrywa. Radko - widziałem na innym forum chyba Twoją wypowiedź - była w bardzo podobnym tonie - coś nie wierzysz w nowinki :) Widziałem, że jeden człowiek pisał, że na groszku mu się słabo pali - bardzo mnie to dziwi - ja 3 dni paliłem ekogroszkiem i efekt był bardzo dobry - z tego samego groszku wychodził nieco nawet "fajniejszy" popiół no i generalnie jakby całość spalania robiła "lepsze" wrażenie - niestety z powodów, które wyżej wymieniłem (brak zimy) trudno stwierdzić poziom spalania. Pozdrawiam Marcin -
Witaj.
-
Proszę o poradę czy taki schemat co i cwu jest dobry
marcin odpowiedział(a) na Marcinc temat w Instalacje CO i CWU
Nie wiem, czy ostatni akapit był skierowany do mnie czy do MarcinaC, ale wypowiem się. Latem w mojej instalacji odcinam zupełnie obieg co. Poza tym mam w piecu 2 pary wejść i wyjść i instalację cwu mam zupełnie "niepomieszaną" z instalacją co (punktem wspólnym jest oczywiście piec). Wydaje mi się, że schemat MarcinaC dotyczy właśnie pieca z 2 parami wejść i wyjść do co i cwu oddzielnie. W takim przypadku (jeżeli chcieć je wykorzystać) nie ma możliwości stworzenia układu bez dwóch pomp. Co do Twojego schematu - drobnym błędem (gdyby trzymać się idei instalacji otwartej) jest podłączenie zbiornika wyrównawczego do pieca przez mieszacz (chociaż i ja tak mam :D ). Pozdrawiam Marcin -
Ja posiadam (nieco na wyrost) bojler dwupłaszczowy (stojący) 200l na rodzinę 3-5 osób. Polecam. Szybko się nagrzewa.
-
Zgadzam się, że bardzo dużo zależy od producenta i stosowanych technologii oraz materiałów. Ale nawet 1 na 100 to już kwestia przypadku :D A na forach czyta się zwykle opinie właśnie tych "wybrańców". Człowiek zadowolony o kotle bardzo szybko zapomina :) Stąd większość trudności w wyborze kotła na podstawie opinii o nim.
-
Moim zdaniem demonizowane są oba problemy (zbyt niska temperatura na kotle oraz "zabójcza" rola układu otwartego). Od 1980 do 1996-7 użytkowałem (bardziej biernie :D ) w domu najzwyklejszy kocioł - w instalacji otwartej - codziennie rozpalany i zapalany pracujący w temperaturze odpowiedniej do warunków na dworze. Wytrzymał jak łatwo obliczyć 16-17 lat. Później miałem kolejny kocioł podobnej klasy - wytrzymał lat 10 i został wymieniony w sumie nie z powodu awarii na kocioł z podajnikiem. Tak więc jeżeli tak ma wyglądać szkodliwa rola obu czynników to ile może wytrzymać kocioł? A może ważniejsze pytanie - po co ten kocioł ma wytrzymać np. 30 lat?? Wydaje mi się, że za 15 lat technologia będzie już zupełnie inna. Czytając różne fora i artykuły można odnieść wrażenie, że zdania są podzielone. Można przeczytać wypowiedzi instalatorów, którzy twierdzą, że nie ma to żadnego znaczenia - inni mówią, że ma kolosalne - każdy na poparcie swojej teorii podaje przykłady ze swojej praktyki. A mnie się wydaje, że jakość np. pieca może się różnić nawet w dwóch po sobie wyprodukowanych piecach (wystarczy, że w którymś blacha będzie w jednym miejscu gorszej jakości). Zresztą to widać po opiniach na dowolny temat - jedni dany piec zachwalają inni ganią - jedni mieli szczęście inni pecha. I już jeden użytkownik piec czy instalację gani - inny chwali. Przyznam, że w moim piecu gdy temperatura wody jest niska woda wychodzi na ścianki. Posiadam układ sterowania zaworem 4d, który jednak kupiłem nie ze względu na możliwość utrzymywania wysokiej temperatury na piecu, a ze względu na możliwość uniknięcia efektu zimnych kaloryferów przy sterowaniu sterownikiem pogodowym. Mój piec latem pracuje zresztą w układzie zamkniętym - również ze względu na nieco niedobre (jak na instalację otwartą) połączenie do zbiornika wyrównawczego (jest za zaworem 4d) przy zamknięciu tego zaworu piec pracuje w układzie pseudo-zamkniętym. Pseudo bo jak pisał gdzieś Piotrek Automatyk zawór 4d tak naprawdę nigdy nie jest całkowicie zamknięty. Posiadam w obu układach (co i cwu) zawory bezpieczeństwa (nie wiem jakiego typu) no i to działa. Moim, że wszystko zależy od tego, jak bardzo można sterować piecem - jeżeli faktycznie można w niezawodny sposób ograniczyć temperaturę jego pracy - przeciwwskazaniem pozostaje jedynie prawo :) Coraz więcej tematów schodzi na rozmowy o temperaturze na piecu oraz układ otwarty/zamknięty :)
-
Proszę o poradę czy taki schemat co i cwu jest dobry
marcin odpowiedział(a) na Marcinc temat w Instalacje CO i CWU
Również wydaje mi się, że przy takim podłączeniu potrzebne są 2 pompy (mogę mieć rację, że mi się wydaje :D ). Co do połączenia obiegów zasilających - chodzi chyba o zabezpieczenie obiegu CWU przy odciętym (latem) obiegu CO. Co do zaworu na obiegu CWU - ja nie mam i woda ma ile trzeba - może zależy to od rodzaju pompy. Generalnie instalacja jak moja za wyjątkiem braku zaworu 4d i podłączenia obiegu CWU do zbiornika wyrównawczego. U mnie jest tylko zawór bezpieczeństwa na obiegu CWU - to chyba niezbyt dobrze, ale generalnie już 2 lata (grzeje również latem) jest ok. -
kocioł retortowy+sterownik PiD+palnik + Palnik retortowy II-ej generacji
marcin odpowiedział(a) na lucjans1 temat w Kotły z podajnikiem
Na razie bardzo trudno mi odpowiedzieć ze względu na nieporównywalne warunki ogrzewania. Być może jest większe ze względu na to, że robią się spieki. A te spieki to jednak spory problem - nie tylko "zamykają" w sobie niespalony miał, ale i utrudniają nieco spalanie (zastawiają trochę palenisko). Mam nadzieję, że uda mi się rozwiązać ten problem. Nie wiem czy w razie braku prądu trzyma dłużej czy krócej niż tłokowy - wiem że trzyma dość długo - sam żar pewnie porównywalnie, ale ciepły jest na pewno długo (bo żeliwny). Mój piec potrafił sam się rozpalić nawet po 4 godzinnej przerwie w dostawie prądu. Na Brucerze jeszcze nie miałem takiej sytuacji. Samo spalanie jest dość czyste (praktycznie - podobnie jak w przypadku ekogroszku - nie widać z komina dymu). A co do "obsługowości" - wszystko zależy od dobrego zestrojenia całego "ustrojstwa". Ja na starym podajniku i ekogroszku autentycznie odwiedzałem kotłownie raz na 5-8 dni. Pół godziny roboty max (razem z kąpielą - niestety obowiązkową). Raz na miesiąc (dwa jak był lepszy groszek) gruntowniejsze czyszczenie. Teraz jest gorzej - ale na razie jestem w fazie uczenia się nowego paliwa i podajnika, więc liczę, że będzie podobnie jak już miał wyschnie. Jedynym problemem są generalnie właśnie te spieki. Radko: jeżeli masz kocioł miałowy i zasypujesz go tak rzadko - zastanowiłbym się nad sensownością zmian.
