Skocz do zawartości

marcin

Administrator forum
  • Postów

    2 308
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    38

Treść opublikowana przez marcin

  1. Wydzieliłem mój wątek, żeby nie mieszać koledze w pytaniu. Tak więc teraz swobodnie można już o wilgoci rozmawiać. Właśnie o tyle nie zgadza się to z tym co napisałeś, że problem pojawił się dokładnie w momencie zmiany okien. Wcześniej nie było tematu. Nic ponad to się nie zmieniło - może inaczej grzejemy bo okna już nie są "przewiewne". Faktycznie wilgoć pojawiła się najpierw w narożnikach i to w sąsiedztwie np. kwiatów. Jednak teraz problem staje się coraz poważniejszy. W momencie zmiany okien pojawił się również inny problem (jak mniemam związany z uszczelnieniem domu): kominy wentylacyjne zaczęły zaciągać dym z komina dymnego - ten problem rozwiązał się po wymianie pieca na pseudo-ekologiczny. Trochę mnie to zdziwiło - ale faktem jest, że już nie "czuć" dymu w łazience.
  2. Mój offtopic na temat wilgoci w domu wydzieliłem tutaj: https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?showtopic=761 Natomiast w temacie. Rozpowszechniają się rekuperatory do układów wentylacyjnych - jednak one odzyskują ciepło "wywiewane" z mieszkania przez układ wentylacji. Sam myślałem kiedyś o tym, żeby spróbować odzyskać ciepło spalin z pieca, ale argumentacja heso zdecydowanie mnie przekonuje. Pewnie się da, ale nie dlatego, żeby ogrzać dom jako taki, a ogrzać powietrze wchodzące do domu przez układ wentylacji. Zdecydowanie popieram to, że ciepło lepiej zatrzymać w piecu. No chyba, że nie ma takiej możliwości...
  3. Wydzieliłem z tematu: https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?showtopic=759 ---------------------- Moim zdaniem ta dyskusja ma sens gdy mówimy o wentylacji z odzyskiem ciepła. Generalnie sam w domu mam problem z wilgocią (od momentu założenia nowych, szczelnych okien). Z tego co czytałem dawniej wentylacja w domu była obliczana z "wykorzystaniem" nieszczelności okien. I to się chyba sprawdza. Kratki wentylacyjne to wiadomo - straty ciepła. Ale chyba to nieco inny wątek - odzyskiwanie ciepła z układu wentylacji (rekuperatory) - a może da się to połączyć z odzyskiwaniem ciepła spalin z komina.
  4. Żaru tak - był czujnik temperatury, który go wyłączał w razie wzrostu temperatury na rurze podajnika. Dokładnie taki sam czujnik zamontowano na brucerze.
  5. Grzeje wciąż CO, więc nie umiem odpowiedzieć. Wiem, że ogrzewanie tylko cwu poprzednim palnikiem wymagało zmian nastaw.
  6. Z pewnością teraz wszyscy poczują się zmobilizowani do odpowiedzi. Nie ma to jak grzecznie poprosić o pomoc... To jest dobrowolne forum. Nie ma żadnej pewności, że wszystkie wątki kończą się odpowiedzią. Nie rozumiem na jakiej podstawie już drugi raz w taki sposób żądasz odpowiedzi. Bardzo mi przykro, że się jej nie doczekałeś - ale to wszystko co mogę powiedzieć.
  7. Witaj, No niestety tak to jest :D Wszystko wiesz dopóki nie przechodzisz do konkretów. Pozdrawiam i życzę dobrego wyboru :) Marcin
  8. U mnie śmiga, ale nie ma zmiany warunków - w miarę schnięcia miału nieco się poprawia, ale nie na tyle, żeby to tutaj podawać. A i na dworze ciepło, więc nawet o zużyciu paliwa nie ma co pisać. Faktem jest, że podwyższa je nieco to koksowanie się miału. A może miał jest zły do tego palnika - ale to póki co wykluczam - wszak producent zapewnia, że to palnik także do paliw spiekalnych i koksujących :) Wysuszę - jeżeli dalej będzie to samo nie omieszkam podać informacji o tym, że to nie palnik do każdych "spiekalnych i koksujących" paliw :) Latem przetestuje palnik na gorszym miale (wg dostawcy ten co mam ma 29MJ/kg - miał też miał :D 21MJ/kg). Dodam także, że świetnie sobie radzi z "mieleniem" większych kawałków (które występują w moim miale). Dla testów pewnego razu ich nie wybierałem i do teraz nie wybieram (no chyba, że trafi się kawał 10cm). Zawleczka się nie zrywa. Radko - widziałem na innym forum chyba Twoją wypowiedź - była w bardzo podobnym tonie - coś nie wierzysz w nowinki :) Widziałem, że jeden człowiek pisał, że na groszku mu się słabo pali - bardzo mnie to dziwi - ja 3 dni paliłem ekogroszkiem i efekt był bardzo dobry - z tego samego groszku wychodził nieco nawet "fajniejszy" popiół no i generalnie jakby całość spalania robiła "lepsze" wrażenie - niestety z powodów, które wyżej wymieniłem (brak zimy) trudno stwierdzić poziom spalania. Pozdrawiam Marcin
  9. Nie wiem, czy ostatni akapit był skierowany do mnie czy do MarcinaC, ale wypowiem się. Latem w mojej instalacji odcinam zupełnie obieg co. Poza tym mam w piecu 2 pary wejść i wyjść i instalację cwu mam zupełnie "niepomieszaną" z instalacją co (punktem wspólnym jest oczywiście piec). Wydaje mi się, że schemat MarcinaC dotyczy właśnie pieca z 2 parami wejść i wyjść do co i cwu oddzielnie. W takim przypadku (jeżeli chcieć je wykorzystać) nie ma możliwości stworzenia układu bez dwóch pomp. Co do Twojego schematu - drobnym błędem (gdyby trzymać się idei instalacji otwartej) jest podłączenie zbiornika wyrównawczego do pieca przez mieszacz (chociaż i ja tak mam :D ). Pozdrawiam Marcin
  10. marcin

    bojler

    Ja posiadam (nieco na wyrost) bojler dwupłaszczowy (stojący) 200l na rodzinę 3-5 osób. Polecam. Szybko się nagrzewa.
  11. marcin

    Piece ZEMBIEC

    Zgadzam się, że bardzo dużo zależy od producenta i stosowanych technologii oraz materiałów. Ale nawet 1 na 100 to już kwestia przypadku :D A na forach czyta się zwykle opinie właśnie tych "wybrańców". Człowiek zadowolony o kotle bardzo szybko zapomina :) Stąd większość trudności w wyborze kotła na podstawie opinii o nim.
  12. marcin

    Piece ZEMBIEC

    Moim zdaniem demonizowane są oba problemy (zbyt niska temperatura na kotle oraz "zabójcza" rola układu otwartego). Od 1980 do 1996-7 użytkowałem (bardziej biernie :D ) w domu najzwyklejszy kocioł - w instalacji otwartej - codziennie rozpalany i zapalany pracujący w temperaturze odpowiedniej do warunków na dworze. Wytrzymał jak łatwo obliczyć 16-17 lat. Później miałem kolejny kocioł podobnej klasy - wytrzymał lat 10 i został wymieniony w sumie nie z powodu awarii na kocioł z podajnikiem. Tak więc jeżeli tak ma wyglądać szkodliwa rola obu czynników to ile może wytrzymać kocioł? A może ważniejsze pytanie - po co ten kocioł ma wytrzymać np. 30 lat?? Wydaje mi się, że za 15 lat technologia będzie już zupełnie inna. Czytając różne fora i artykuły można odnieść wrażenie, że zdania są podzielone. Można przeczytać wypowiedzi instalatorów, którzy twierdzą, że nie ma to żadnego znaczenia - inni mówią, że ma kolosalne - każdy na poparcie swojej teorii podaje przykłady ze swojej praktyki. A mnie się wydaje, że jakość np. pieca może się różnić nawet w dwóch po sobie wyprodukowanych piecach (wystarczy, że w którymś blacha będzie w jednym miejscu gorszej jakości). Zresztą to widać po opiniach na dowolny temat - jedni dany piec zachwalają inni ganią - jedni mieli szczęście inni pecha. I już jeden użytkownik piec czy instalację gani - inny chwali. Przyznam, że w moim piecu gdy temperatura wody jest niska woda wychodzi na ścianki. Posiadam układ sterowania zaworem 4d, który jednak kupiłem nie ze względu na możliwość utrzymywania wysokiej temperatury na piecu, a ze względu na możliwość uniknięcia efektu zimnych kaloryferów przy sterowaniu sterownikiem pogodowym. Mój piec latem pracuje zresztą w układzie zamkniętym - również ze względu na nieco niedobre (jak na instalację otwartą) połączenie do zbiornika wyrównawczego (jest za zaworem 4d) przy zamknięciu tego zaworu piec pracuje w układzie pseudo-zamkniętym. Pseudo bo jak pisał gdzieś Piotrek Automatyk zawór 4d tak naprawdę nigdy nie jest całkowicie zamknięty. Posiadam w obu układach (co i cwu) zawory bezpieczeństwa (nie wiem jakiego typu) no i to działa. Moim, że wszystko zależy od tego, jak bardzo można sterować piecem - jeżeli faktycznie można w niezawodny sposób ograniczyć temperaturę jego pracy - przeciwwskazaniem pozostaje jedynie prawo :) Coraz więcej tematów schodzi na rozmowy o temperaturze na piecu oraz układ otwarty/zamknięty :)
  13. Również wydaje mi się, że przy takim podłączeniu potrzebne są 2 pompy (mogę mieć rację, że mi się wydaje :D ). Co do połączenia obiegów zasilających - chodzi chyba o zabezpieczenie obiegu CWU przy odciętym (latem) obiegu CO. Co do zaworu na obiegu CWU - ja nie mam i woda ma ile trzeba - może zależy to od rodzaju pompy. Generalnie instalacja jak moja za wyjątkiem braku zaworu 4d i podłączenia obiegu CWU do zbiornika wyrównawczego. U mnie jest tylko zawór bezpieczeństwa na obiegu CWU - to chyba niezbyt dobrze, ale generalnie już 2 lata (grzeje również latem) jest ok.
  14. Na razie bardzo trudno mi odpowiedzieć ze względu na nieporównywalne warunki ogrzewania. Być może jest większe ze względu na to, że robią się spieki. A te spieki to jednak spory problem - nie tylko "zamykają" w sobie niespalony miał, ale i utrudniają nieco spalanie (zastawiają trochę palenisko). Mam nadzieję, że uda mi się rozwiązać ten problem. Nie wiem czy w razie braku prądu trzyma dłużej czy krócej niż tłokowy - wiem że trzyma dość długo - sam żar pewnie porównywalnie, ale ciepły jest na pewno długo (bo żeliwny). Mój piec potrafił sam się rozpalić nawet po 4 godzinnej przerwie w dostawie prądu. Na Brucerze jeszcze nie miałem takiej sytuacji. Samo spalanie jest dość czyste (praktycznie - podobnie jak w przypadku ekogroszku - nie widać z komina dymu). A co do "obsługowości" - wszystko zależy od dobrego zestrojenia całego "ustrojstwa". Ja na starym podajniku i ekogroszku autentycznie odwiedzałem kotłownie raz na 5-8 dni. Pół godziny roboty max (razem z kąpielą - niestety obowiązkową). Raz na miesiąc (dwa jak był lepszy groszek) gruntowniejsze czyszczenie. Teraz jest gorzej - ale na razie jestem w fazie uczenia się nowego paliwa i podajnika, więc liczę, że będzie podobnie jak już miał wyschnie. Jedynym problemem są generalnie właśnie te spieki. Radko: jeżeli masz kocioł miałowy i zasypujesz go tak rzadko - zastanowiłbym się nad sensownością zmian.
  15. Nie ma nic ruchomego. Na końcu ślimaka jest jakiś element, którego wprowadzenie ma związek z dostosowaniem do spalania miału (https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?s=&showtopic=662&view=findpost&p=4299 - ostatnie zdjęcie). Natomiast ogólnie nie wydaje mi się, żeby dało się mechanicznie rozbijać spieki. Na początku stałem nad paleniskiem z pogrzebaczem i grzebałem w nim - paliło się oczywiście lepiej, ale spiekało się i tak. Liczę, że faktycznie to wina mokrego miału. Momentami zaczynam się też zastanawiać czy nie mam zbyt kalorycznego miału - słyszałem, że w tego typu piecach powinno się palić miałem około 21MJ/kg - ale z drugiej strony instalator powiedział mi, że im lepszy miał tym lepiej. No cóż - dowiem się dopiero jak to maksymalnie przesuszę.
  16. Myślałem nad podobnym rozwiązaniem, ale generalnie uznałem, że niekoniecznie takie mechaniczne metody mogą skutkować. co więcej może to chyba spowodować dodatkowe problemy z blokowaniem całego paleniska. Jutro znajdę chwilę na dokładne podsuszenie paru wiaderek i sprawdzenie czy to faktycznie pomoże. Zresztą wydaje się, że im miał suchszy tym jest lepiej - więcej "normalnego" popiołu a mniej spieki.
  17. Suszę miał jak mogę - ale na razie jest tak wilgotny, że nawet się czasami nie zsypuje z zasobnika do ślimaka. Jak się poprawi pogoda trochę posuszę na zewnątrz. A następny kupuję latem :D Generalnie bez zmian.
  18. Oznacza to ni mniej ni więcej, tylko, że dany użytkownik wysłał do Ciebie prywatną wiadomość na forum. Możesz ją odczytać klikając ten link: https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?...Msg&CODE=01 . Pozdrawiam Marcin
  19. Nie mogę się zgodzić z Twoimi zarzutami. Przypomnę pierwszy post. Cóż. Przyznam, że nie widzę w pytaniu żadnych konkretów. Nie tylko ja odebrałem je jako zachętę do ogólnej dyskusji na temat wymienionej w temacie kombinacji. Fakt - przez moment było o trocinie - ale generalnie była to dyskusja o sterownikach PiD i podajniku retortowym II generacji. Oczekujesz konkretnej odpowiedzi - czekamy na konkretne pytanie. Forum jest generalnie dla amatorów. Dodano później: Co do dobrych kotłów. Generalnie palnik ten można próbować zamontować do dowolnego kotła ze "zwykłym" podajnikiem - najczęściej się to uda bez większych przeróbek - sądzę więc, że niedługo większość producentów będzie miała w ofercie coś podobnego.
  20. BEZDURA :D Nic takiego mi instalator nie powiedział - natomiast czyszczenie poprzedniego podajnika polegało na odkręceniu dwóch motylków, zdjęciu klapki i wygarnięciu cząstek popiołu, który przeleciał otworami na powietrze - max raz na 3 miesiące - czas - max 2 minuty (chyba, że trzeba użyć siły/narzędzi/wd40 do odkręcenia motylków). W każdym razie to "rozbieranie podajnika" brzmi bardzo poważnie :) Moim zdaniem jest to podobny chwyt "marketingowy" jak to, że ciągle zrywa się zawleczka (w pewnych miejscach czytałem, że jest to generalnie podstawowy problem chyba zdecydowanej większości użytkowników takich pieców). Stary podajnik użytkowałem 2,5 roku i zawleczka zerwała się raz - fakt - usuwanie tej awarii trwa chwilkę - ale na pewno nie jest wielką sztuką. Jestem w stanie zrozumieć, że czasami może to być problem, ale na pewno nie tak poważny jak jest gdzieniegdzie przedstawiany.
  21. :D może jednak założymy ten dział "Dowcipy". A tak poważnie - wątpliwość raczej nie powinna brzmieć czy to będzie działało, ale jak to będzie działało. Generalnie wielką odwagą producenta byłoby wypuszczenie produktu, który nie działa. A jak działa tylko gorzej niż w folderze reklamowym zawsze można znaleźć powód - gorszy opał, mały ciąg, itp... A jeszcze na chwilę wracając do samochodów - Twoja wątpliwość może być równie zasadna :) Kiedyś znajomy założył sobie instalację gazową do samochodu - okazało się, że ona owszem działa, ale nie na gazie ze stacji "no name", która była blisko jego domu - został skazany na tankowanie na "lepszych" stacjach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.