kiminero

Ten zawór różnicowy to pewnie 2". Z tak dużym zaworem bezpośrednio nad wylotem z kotła nie jedna pompa by sobie nie poradziła. Ta widocznie też. Przy niskich temperaturach siła "grawitacyjna" wody w kotle jest stosunkowo niewielka i pompa spokojnie domyka ZR. Wraz ze wzrostem temperatury rośnie siła grawitacji, która podnosi chwilowo kulę, co powoduje zaburzenie wartości ciśnień przed i za pompą. Efektem te "zrywy" pompy. Tak to widzę. Dlaczego wcześniej tak nie było nie wiem. Sam stwierdziłeś, że Grundfos się skończył, cokolwiek to znaczy. Może nie wiedziałeś, że grzejesz grawitacyjnie a pompa była "dodatkiem", a może wcześniej kula przywarła na stałe i ruszyła się dopiero przy wymianie pompy? Można tylko zgadywać. Możliwe też, że podgotowujesz wodę na rusztach i efekt dźwiękowy dają przemieszczjące się przez pompę pęcherzyki powietrza. Albo założyć mniejszy ZR, albo tak jak radzi adamasz, albo pompa na powrót, albo nie wiem co... Na początek warto pompę trzymać ma "3", by miała siłę trzymać kulę ZR dociśniętą.

Wirnik w poziomie. Zdjęcie jest o 90 stopni w lewo obrócone. Sam montaż generalnie OK. Czy dźwięki ustają parzy wychłodzonym kotle? Też podejrzewam nieszczelność ZR, stąd to "falowanie" pompy. Sprawdź jak zachowuje się pompa przy różnych temperaturach.

Pozostaje sprawdzić drożność dojścia zimnej wody do termy. Problem chyba gdzieś na rurarzu zimnej wody, bo jak piszesz spadek ciśnienia jest na termie, ale i na zimnej wodzie baterii wannowej. Zamknij dopływ wody do termy i odkręć zimną wodę na baterii wannowej. Rozumiem, że początkowo popłynie solidnie a dalej coraz słabiej. Napisz też czy na wszystkich innych punktach wody zimnej (umywalka, zlew itp.) nie ma spadku ciśnienia. To zawęży obszar lokalizacji problemu do okolic wanny, na rurze wody zimnej przed baterią wanny i termą. Dalej bez znajomości przebiegu rurek będzie trudno.

Oś wirnika musi być w poziomie. Dużo zależy od sposobu zamontowania pompy na kotle. Wklej zdjęcie, bo dwie pompy wadliwe to mało prawdopodobne. Do Leszna nigdy dotąd nie miałem zastrzeżeń.

Przed termą musi być zawór odcinający na zimnej wodzie. Trzeba go zamknąć i wtedy można bezpiecznie wężyk od ciepłej wody odkręcić. Póżniej skieruj odkręcony wężyk nad wannę i powoli odkręć zawór zimnej wody. Tak sprawdzisz drożność na termie. Niestety nie widzę jak to tam jest podłączone i byłoby wskazane jakieś zdjęcie, bo nie chcę aby się ktoś poparzył albo zalał sąsiada.

Nie widzę co ty tam masz, ale miałem na myśli co następuje: Filtr siatkowy baterii Filtr zaworka baterii Ewentualnie odkręć wężyk ciepłej wody, wychodzący z termy w kierunku instalacji. Jeżeli ciśnienie będzie prawidłowe, to problem po stronie instalacji (niedrożność), jeżeli lecieć będzie kiepsko, to problem po stronie termy lub przyłącza wody zimnej.

A bateria już sprawdzona?

Zacznij od kontroli siatki na wylewce "kranu" (baterii wannowej). Siatka, a raczej ich zestaw jest zazwyczaj demontowany poprzez odkręcenie końcówki, z której bezpośrednio wylewa się woda. Lubi to ustrojstwo zajść kamieniem. Nie wszystkie baterie to mają. Jeśli nie pomoże, to do kontroli filtry zaworków odcinających o ile są. Dla baterii podpinanych na wężykach elastycznych montowane są zaworki odcinające, często z wbudowanym filtrem. Trzeba sprawdzić. Jak poprawy nie będzie to pomyślimy.

Prawy zawór zamykasz, lewy otwierasz na max ("lewy/prawy" w rozumieniu polskim! :P ), dalej otwierasz odpowietrznik i spuszczasz powietrze plus troche wody (aż poleci ciurkiem bez przerw). Później prawy zawór otwórz na max i, mam nadzieje, cieszysz się ciepełkiem! Na koniec kontrola stanu napełnienia układu, bo pewnie system zamknięty i gdzieś manometr musisz namierzyć, wode uzupełnić. Pozdrawiam rodaka! U nas cały dzień słoneczko było i prawie grzać nie trzeba! :P Nie ma się co łamać Hamilton. Jakby co, to Hilton! P.S. Podpięcie prawidłowe. U nas prawie nie spotykane.

1. Układ zamknięty jest mniej wrażliwy na korozję. 2. Stosując wymiennik unika się montażu naczynia na strychu, czyli nic nie zamarznie, nic odpowietrzeniem na strop nie wyleci. 3. Ciecz o wyższym ciśnieniu przenosi więcej energii. 4. W układzie zamkniętym powstaje mniej zanieczyszczeń, głownie dzięki odizolowaniu kotła i naczynia wymiennikiem. 5. Zagotowanie wody nie prowadzi do zapowietrzenia grzejników. 6. Wymiennik eliminuje praktycznie problem korozji niskotemperaturowej. 7. Wymiennik pozwala na współpracę istniejących układów zamkniętych kotłów gazowych i olejowych z kotłem na paliwo stałe lub kominkiem (przepisy). 8. Ciecz o wyższym ciśnieniu trudniej zagotować (przesuwa się punkt wżenia). Nie ma rozwiązań idealnych w swojej uniwersalności, dlatego w każdym przypadku dążyć należy do rozwiązania optymalnego. A jednak!

Jeżeli na termometrach jest zaledwie 5 sC różnicy, to jakim cudem doły grzejników są "ciepłe"? Powinny być gorące. Wygląda to tak, jakby gdzieś był "mostek" na instalacji. A może te divicony mają jakiś bypass, albo coś w rodzaju zaworu nadmiarowo upustowego. Sprawdź organoleptycznie temperaturę na rurach CO za diviconami jakiś metr od nich. Jeśli prawdę pokazują grzejniki, to zasilanie powinno być "gorące" a powrót "ciepły". Jeżeli prawdę pokazują termometry, to powinno być podobnie (różnicy 5 sC ręką nie wyczyjesz). Co do średnic, to 28mm na miedzi to wewnątrz ok.25mm, zaś 25mm na PEX-sie, to jakieś 15mm na prześwitach złączki.

Może problem leży po stronie za małego przekroju przyłączy PEX? Instalacja widać rozprowadzona miedzią (chyba 28) a PEX wszystko zasilający to chyba 26. Dlaczego nie zrobiono przyłącza kocioł-sprzęgło-rozdzielacz w miedzi 28? Tak jak teraz, ten PEX obsługuje całą podłogówkę i grzejniki. Swoją drogą jak duża to instalacja? Niemożność wyrównania temperatur góra-dół grzejnika to ewidentnie kwestia przepływu. Skoro tak samo jest przy pracy kotła i kominka, to szukać trzeba kryz na instalacji. Dla mnie takimi kryzami są tutaj kształtki PEX, ale niech inni się wypowiedzą, czy dobrze kombinuję. Sytuacja powinna się zmieniać na plus, gdy z układu "wycinane" będą poszczególne elementy: podłogówka i kolejne grzejniki. Gdy zostaną powiedzmy trzy, cztery grzejniki, powinny po paru minutach rozgrzać się po całości, a na termometrach układu CO różnica akceptowalna to powiedzmy 5 sC. Gdy to już osiągniesz, otwieraj pojedyńczo kolejne grzejniki i obserwuj wskazania termometrów. Kiedy zacznie ona wyraźnie spadać na powrocie, to będzie punkt krytyczny, gdzie przepływy już "nie wyrabiają". Taką mam teorię.

bobi70 podrzucił link w poście #14. Tam znajdziesz odnośnik do instrukcji tego boilera i schematu. Nie wymyśliłem go. Sam mam wątpliwości, czy jest to zgodne z obowiązującymi przepisami Normy Polskiej.

Kolego bobi70. "Sza po ba"! Nie wiem jak to po francusku napisać, ale generalnie, czapki z głów z mojej strony. Masz rację co do tego przyłącza kuchennego. Sorry za wcześniejszy post z tyloma wykrzyknikami, ale w głowie mi się nie mieściło jak w taki sposób można podpiąć podkowę. A tu taka niespodzianka! Nawet firmowy produkt jest, schemat, atest, deklaracja zgodności... Z ciekawości zapytam, jak dokładnie zbudowane jest to naczynie wzbiorczo-zasilające i na jakiej zasadzie funkcjonuje? Widać przelew tego naczynia, ale otwarte przecież nie może być. Jakiś sprytny zawór? Swoją drogą troche to chyba niebezpieczne. W podkowie takiej czy innej łatwo zagotować wodę i jak to się ma do wzrostu ciśnienia, które już na wejściu ma powiedzmy ok. 4 barów. Co z kamieniem gdy woda twarda? Co z parą gdy się gotuje? To troche jakby pić wodę z kotła.

Podkowa pieca kaflowego i przestrzeń użytowa boilera nie mogą być połączone! Po pierwsze w podkowie byłoby ciśnienie wodociągowe, po drugie po roku zarosłaby kamieniem z nieustannie wymienianej, świeżej wody, po trzecie musiałby to być układ zamknięty! Widziałeś kiedyś taki układ? Nie wspomnę już o możliwości zagotowania wody w podkowie i parze na kurkach ciepłej wody! Zakładam oczywiście, że wcześniej boiler by nie eksplodował! Ten zasobnik, jaki ma kolega jest po prostu wyposażony w dwie odrębne wężownice i nie jest to dwupłaszcz! Wężownice te mogą pracować niezależnie i de facto masz w przestrzeni boilera trzy wydzielone obiegi wzajemnie się nie mieszające.

Mógłbyś zdjąć izolacje i zrobić zdjęcie jak to jest podłączone? Te zestawy diviconów to rozumiem naścienne, na belce rozdzielacza + sprzęgło. Opisz która pompa od czego itp. Może coś wykombinujemy.

Witam. Przypominam koledze, że woda płynąca z kranu nie ma nic wspólnego z tą w wężownicy. Na zdjęciu nie widać przyłącza kotłowego na boilerze. Powinny tam być śrubunki, bo inacze gdzieś po drodze musiałby być spaw, którego nie widzę. Jeśli śrubunek na wejściu do boilera jest, to go popuścić i powietrze ujdzie. Pompa ma być wyłączona. Jeżeli jednak śrubunków nie ma, to należy odciąć boiler na zaworach (zasilanie i powrót), zrobić przecinkę na rurze zasilania tuż przed boilerem i zamiast kolana wstawić trójnik. Dalej kolano WZ skierowane do góry i na nim odpowietrznik. Inna opcja, to zamknąć zawory boilera i na tej ostatniej, najwyżej położonej rurze zasilania, po prostu wywiercić otwór. W miejscu nawierconego otworu założyć gotową obejmę o rozmiarze rury i wyjściem 1/2" ustawionym dokładnie nad wywierconym otworem. Sam otwór jak najwyżej na obwodzie rury. Nie musi być idealnie na górze, bo pewnie wiertarka się nie zmieści pod sufitem, ale max jak się da. To są rozwiązania po najmniejszej lini oporu, ponieważ instalacja raczej robiona przez amatora. Dla porządku przypominam, że ewentualny odpowietrznik na zasilaniu biolera powinien być raczej mechaniczny (pompa na powracie!). Pozdrawiam

Tak to się podnosi temperaturę powrotu przy kotle. Tu źródłem ciepła jest wymiennik i ten problem nie ma miejsca. Jak pisałem wyżej, pompa wędruje na zasilenie:

No tak. Tylko jakie to ma znaczenie, kiedy rzeczony zawór bezpieczeństwa otwiera się przy 3 barach, a wymiennik poddawany jest próbie 10 barów i chwilowo musi tyle wytrzymać? Różnica ciśnienia w różnych miejscach instalacji nigdy aż tak bardzo różnić się nie będzie i gdy ZB na powrocie otworzy się przy 3, to na zasileniu może będzie 3,1 bara. Dlatego napisałem, że to nieistotne. Zawór 3D za wymiennikiem to rozumiem do obniżania temp na grzejnikach. Wówczas pompę CO trzeba przerzucić na zasilenie i 3D nie "załatwi" problemu odcięcia obiegu termostatami. Pozostawienie dwóch grzejników bez głowic jak najbardziej.

Witam. Nie ma się co pieklić. To nie czat tylko forum. Na odpowiedzi czasem trzeba poczekać. Zawór klapowy jak najbardziej. Nie będzie stukał przy cyklicznej pracy pompy CWU. Montowany powinien być raczej w poziomie. Łatwiej będzie grawitacji go otworzyć. Schemat nr 2 najlepszy, sprawdzony i stosowany przeze mnie w praktyce. Zaletą jest możliwość korzystania tylko z jednej pompy CWU latem. Kotłową wyłączasz lub za pośrednictwem dodatkowego termostatu może ona czuwać nad temperaturą powrotu. Jeszcze inna opcja, to włączenie latem pompy CWU na stałe i wyłączenie kotłowej. Efekt ten sam. OK. Kazde inne miejsce nie byłoby gorsze. Grunt, to trzymać się dolnych partii układów, co jest istotne przy pierwszym napełnianiu. Nie widzę powodu. Zawór zazwyczaj wchodzi w skład grupy bezpieczeństwa i przenoszenie go jest dla mnie niepotrzebne i nieistotne. Ewentualnie napisz co to za zastrzeżenia. Oczywiście. Tu to już przekombinowałeś. Dwie pompy miałyby być równolegle? Zamiast dublować pompy, zdubluj zawór odcinający wymiennika, tak aby bezpośrednio przed filtrem i bezpośrednio za pompą były odcięcia. Mniej wody spłynie przy czyszczeniu filtra, mniej powietrza zaaplikujesz układowi. Jak najbardziej warto. Nie rozumiem tylko dlaczego między parterem a piętrem ma być różnica temperatur. Dodatkowo jeśli wszystkie grzejniki są z termostatami, to warto zainstalować za pompą CO zawór nadmiarowo-upustowy, coby nie mieliła wody jak się wszystko pozamyka (ewentualnie jakaś inteligentna pompa). Czy duże straty generuje wymiennik? Moja zasada, to przwymiarować wydajność wymiennika min. 2-krotnie w stosunku do mocy kotła. Wtedy można być spokojnym. Różnica temperatur jest niewielka (kilka stopni max). Warto też pozakładać w newralgicznych miejscach termometry poglądowe.

Pompa podmieszania jest takim rozwiązaniem. W zależności na jak duże przeróbki jesteś gotowy, można zrobić to na wiele sposobów. Jeden poniżej. W sprawie tego 4D, to nadal uważam, że nie nadaje się do kotła skonstruowanego jak ten pelleciak MiniBio: Pojemność wodna 48 l. Wyjścia jak widać. To tylko moje zdanie nie poparte praktyką, ponieważ kotła tego nie montowałem. Ostatecznie 4D z wymuszonym obiegiem kotłowym, tylko czy to nie mija się z celem? Zwykły bypass + 3D daje to samo i pozwala na na wyłączenie pompy bypassu jeśli powrót wygrzany. To co proponuję to tylko PROPOZYCJA. Punkt wyjścia do dyskusji. W roli sterowania pompą podmieszania powrotu zwykły termostat przylgowy ON/OFF zamontowany na rurze. Z instrukcji sterownika kotła wynika, że czujnik powrotu i sterownik pompy kotłowej to opcja dodatkowa i pewnie płatna (moduł 5). Taniej będzie z tym termostatem (50-100 zł). P.S. Co to znaczy "działa tak jak zakładaliście"? Ciekawi jesteśmy co tak zadziałało. Doświadczenia płynące z praktyki są dla nas (dla mnie) bardzo cenne i przydatne.

Ten parametr nie określa wysokości maksymalnej w sensie dosłownym! Było o tym na forum wielokrotnie! Jeżeli instalacja składa się z zaledwie 10 grzejników, to 25-40 da sobie radę! Problem albo w regulacji przepływów, albo w zanieczyszczonym filtrze pompy. Ewentualnie podejrzany zawór różnicowy (może nie trzymać). Jeszcze o pompie. Układ CO to zestaw rur poziomych i pionowych, w których po napełnieniu wodą panuje idealnie zbilansowane ciśnienie statyczne, niezależnie od względnej wysokości instalacji. Pompa w takim układzie ma za zadanie wyłącznie wymuszać obieg cyrkulacyjny tej wody. Zwiększanie parametru wydajności pompy może wynikać ze złożoności układu, sumy oporów na instalacji, czy oporów liniowych przy rozbudowanych układach "parterowych". Czasami zdarza się tak, że duża powierzchnia domu (ilość grzejników) w połączeniu z małymi średnicami przewodów grzewczych idzie w parze z drugą czy trzecią kondygnacją budynku. Nie ma to jednak nic wspólnego z samą wysokością względną instalacji.

Spójrz na kierunki przepływu: 1. Zaworu 3D na powrocie tak nie można montować. Dławisz tylko przepływ a temperatury powrotu nie podnosisz. 2. De facto 3D jest "przed pompą" , a nawet dwoma. Skręcanie 3D przekieruje (podmiesza) wodę wracającą z instalacji obniżając temperaturę na pompach CO i CWU. Przy zastosowaniu 3D to niemożliwe. Warunki te spełnia 4D. Jeżeli założyć, że priorytetem jest podniesienie temp powrotu, a wykorzystać trzeba posiadany przez ciebie 3D, to twój schemat powinien wyglądać tak: Zaworem 3D rozdzielasz to, co podaje pompa. Część kierowana jest na powrót kotła, część na grzejniki. Jest to regulacja ilościowa, czyli wydajność grzejników regulowana jest ograniczaniem przepływającego przez nie czynnika. NIE ZMIENIA SIĘ TEMPERATURA TEGO CZYNNIKA! To co na kotle, to na grzejniku. Zwiększy się tylko różnica temp góra/dół grzejnika, co jest pochodną spowolnionego przepływu. Powinieneś zastanowić się nad zakupem zaworu 4D (może wymiana?). Schematów i metod podpięcia tego zaworu jest na forum na pęczki. Ewentualnie posiadany 3D podepnij wg metody jakościowej, co wyglądałoby tak: Pompa CO za 3D, który do podmieszanie korzysta z powrotu grzejnikowego (tylko!). Dzięki temu można dowalnie zmniejszyć temperaturę czynnika podawanego na grzejniki, nie zmniejszając wielkości przepływu przez grzejniki. Efekt? Grzejniki są zawsze równomiernie rozgrzane po całości ale na niższej teperaturze. To tak w skrócie. Wybór po twojej stronie.

Przy spuszczaniu wody z układu mają być otwarte wszystkie zawory. Po zejściu wody z naczynia należy też otworzyć odpowietrzniki grzejników, etapami w miarę opadania wody. Tak "otwartą" instalację należy zostawić podczas napełniania i zamykać odpowietrzniki w miarę pojawiania się na nich wody. "Wolne" napełnianie to powiedzmy 2 l/min. Spuść wode do zera, zrób jw. Jak nie pomoże, to bez schematu przebiegu rurek nie ruszymy.

Oba schematy złe. Co chcesz osiągnąć montując 3D? Nie mam laptopa pod ręką i napiszę więcej wieczorem. Chyba, że inni wcześniej ci pomogą.