Skocz do zawartości

kiminero

Stały forumowicz
  • Postów

    3540
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    61

Treść opublikowana przez kiminero

  1. Witam. Rurka przed grzejnikiem jest ciepła, czy zupełnie zimna? Piszesz, czyli z zimna jeszcze ci palce nie zgrabiały, więc ogarnij troche pokoik i wrzuć fotke tego grzejnika z przyłączem. Napisz też czy to ostatnie piętro i czy macie tam w mieszkaniu jakieś końcówki pionów z odpowietrznikami albo może grzejnik ma własny odpowietrznik (po przeciwnej stronie niż zawór). Zrób też foto głowicy zaworu i jeśli umiesz, to zdejmij ją całkowicie z zaworu (odkręć). Byćmoże po całkowitym zakręceniu zaworu nie otworzyła się jego iglica. Pozdrawiam ciepło P.S. Kolegów z politechniki nie masz pod ręką?
  2. Na żadnym schemacie nie ma wymiennika. Wszystkie układy są zabezpieczone wężownicą schładzającą. Podejrzewam, że mówisz o kolektorze, do którego przyłączone są poszczególne obwody. Ponadto jeżeli wybrałeś już typ kominka, to wszyscy producenci dorzucają schematy. Ewentualnie podaj jaki kominek wybrałeś.
  3. To tylko próba wskazania ci właściwego kierunku. Rozsądnie pisze też mak, bo pomyśleć należy, co w wypadku gdy kominek nie da rady, albo nadwyżki żadnej nie będzie. Postudiuj sobie schematy np. ze strony Atmosa lub innego producenta kotłów opalanych drewnem czy kominkiem. Dużo tego jest i nie rozumiem jak ci się udało nie trafić na żaden z nich. Z tej konkretnej strony np. schemat nr 29, gdzie drugi kocioł może reprezentować kominek. http://www.atmos.cz/poland/instalace-kotlu-006-dalsi-doporuce-zapojeni
  4. Witam. Co złego jest w klasycznym układzie bufora? Po co tak komplikować układ, jak nad czymś takim zapanować i jak tym sterować? Podrzucam ci moją koncepcje, bazującą na tym czego oczekujesz. Żadnej dodaktowej elektroniki poza "kominkową" nie potrzeba. 1. O właściwą temperaturę powrotu do kominka zadba "analogowy" termostatyczny 3D. 2. Gdy kominek się już rozgrzeje, zacznie puszczać wodę na górę bufora. Na tym etepie "środek" bufora nie bierze udziału w obiegu w związku z naturalnym temperaturowym uwarstwieniam wody. Praktycznie cała podgrzana woda wędruje na pompę CWU lub CO. 3. Jeżeli interesuje cię priorytet CWU, to szukaj sterownika kominka z tą właśnie opcją. Jeżeli zadana na boilerze tamp np. 50 sC nie zostanie osiągnięta, to pompa CO nie ruszy. 4. Gdy boiler się już nagrzeje, priorytet się wyłączy i ruszy pompa CO. Nie ma sensu posyłać na grzejniki temperatury komnika lub naładowanego bufora, więc koniecznie zawór 3D przed pompą CO, aby na grzejniki płynęła woda o określonej temperaturze. Najlepiej jak będzie to 3D z siłownikiem, bo będzie możliwość dorzucić "pogodówkę". Ewentualnie może być 3D termostatyczny. 5. Gdy temperatura układu CO się wyrówna, to 3D zacznie dławić napływ wody od strony bufora i rozpocznie się proces jego ładowania. Do jakiej temperatury ma się naładować zależy od ciebie. Powiedzmy, że przy 80 sC zacznie się proces wygaszania. 6. Przejście na grzanie buforem odbywa się "automatycznie", bo bufor to tak naprawdę rodzaj hydraulicznego sprzągła. 7. Na schemacie układ otwarty. Nie wiem jak ty to widzisz. 8. Pompy kotła i CO powinny być tych samych mocy i pracować na tym samym biegu. 9. Zawory zwrotne ze schematu niezbędnie konieczne. Schemat prosze traktować "ideowo". Braków wykonawczych jest dużo.
  5. Witam. Jeżeli tego typu kotły to standard, to źle to świadczy o okolicznych fachowcach, którzy przyczyny nie potrafią zlokalizować. 1. Skoro spać po nocach nie można, to rozumiem, że cykl pracy tego kotła jest powiązany z pracą pompy. Kocioł STOP = pompa STOP? Tak to wygląda? 2. Piszesz, że efekty dźwiękowe pojawiają się tylko gdy termostat "obudzi" kocioł i tylko przez te 20 sekund potrzebnych na otwarcie tego tajemniczego zaworu. Ponieważ piszesz też, że zawór ten jest "na rurze, która idzie do komina", to podejrzewam, że jest to zawór regulatora ciągu, który z niewiadomych przyczyn zamykany jest w okresie postoju kotła. Byćmoże ma to zapobiegać wychłodzeniu komory paleniska i jest jednym z czynników sumujących się na ostateczną oszczędność spalania. 3. Jeżeli mam rację, to praca tego zaworu nie ma wpływu na obieg wody w układzie. Trzeba szukać gdzie indziej. Spróbuj poszukać innych zaworów (urządzeń), które zmieniają swój stan na etapie rozruchu. Skłaniam się do podejrzeń vernala, o kawitacji na pompie lub przed nią, związanej z brakiem przepływu lub jego silnym zdławieniem. 4. Co do powietrza, to nie może być sytuacji gdzie po napełnianiu układu ilość powietrza się zwiększa. Musiałby być jednoczesny wyciek lub całościowy wzrost ciśnienia w układzie. Jeżeli jednocześnie spuszczasz wodę i ją dopełniasz, to całkiem możliwe, że dochodzi również do otwarcia odpowietrzników automatycznych, przez które powietrze jest zasysane. Spróbuj zrobić to samo przy pozamykanych odpowietrznikach (na separatorze też). 5. Kolejna sprawa to moc pompy. Czy to jest pompa jednobiegowa, czy może ma możliwość regulacji lub co byłoby najlepsze, funkcję autoadaptacji wartości przepływu. Warto spróbować zmniejszyć obroty pompy (co powinno wyeliminować ewentualną kawitację). Dla pewności zamknąłbym też ten odpowietrznik tuż przed pompą. Takie urządzenie po stronie ssawnej to zły pomysł. Posiadasz już separator i po dłuższej pracy układ powinien skutecznie się odpowietrzyć. Poza separatorem, każdy inny odpowietrznik automatyczny bym pozamykał. Jeżeli duże ilości powietrza krążą w układzie, to ostatecznie coś musi przestać grzać. Wtedy pompa STOP i otwierasz odpowietrznik odpowiedzialny za dany element instalacji. Gdy powietrze usuniesz dpowietrznik zamknij. 6. Problem trzasków w rurach nie występował gdy grzałeś tylko wodę? Boiler ma własny układ podgrzewu i pompę, czy korzysta z pompy CO? Jak wygląda odcięcie ogrzewania grzejnikowego latem (zawór ręczny, elektrozawór, a może to osobny układ z własną pompą i wyłączany sterownikiem)? 7. Do kontroli też naczynie przeponowe układu (wyrównawcze). Chodzi mi o prawidłowość ustawienia ciśnienia wstępnego i czy przepona nie jest uszkodzona. Gdy pompa ma za niskie ciśnienie napływu to kawituje (trzaski, hałas, szum). Minimalna wartość tego ciśnienia musi być w instrukcji pompy. 8. Jak wygląda regulacja temperatur w poszczególnych pomieszczeniach (grzejnikach), czy każdy posiada termostat na wejściu, czy tylko ten jeden? Jeżeli wszędzie są termostaty, to jak rozwiązano ewentualną sytuację, gdy wszystkie się zamkną? Jest jakoś zawór nadmiarowo-upustowy? 9. Byłoby miło, gdybyś podrzucił link do strony producenta kotła oraz podał parametry pompy i określił wielkość układu jaki obsługuje (powierzchnia domu lub ilość odbiorników ciepła). Jeżeli to mozliwe to opisz na zdjęciach elementy które widać. Wielu się domyślamy, ale wiadomo, różnice mogą być. Pozdrawiam.
  6. Najniżej jak się da. Zamontowany u góry stworzy niepotrzebną "kieszeń", w której mogłoby gromadzić się powietrze.
  7. Może LFP Erga. Płynna regulacja obrotów, małe zużycie prądu. Co do rozwiązania sterowania pompą, to pomyślałem o zwykłym analogowym termostacie przylgowym (jak do podłogówki). Działanie ON/OFF. Jeżeli przypiąć go na rurę zasilania przy wejściu do wężownicy, to w chwili gdy kocioł wejdzie w tryb grzania CWU, termostat ten wykryje wzrost temperatury na rurze zasilania i uruchomi pompę. Gdy czujnik temperatury zasobnika dociągnie do zadanych 40 sC, to kocioł z trybu CWU się wyłączy i rura zasilania wężownicy powinna ostygnąć. Spadek jej temperatury poniżej ustawionej na pokrętle termostatu spowoduje wyłączenie pompy. Trzeba mieć świadomość, że termstat ten zadziała z pewnym opóźnieniem potrzebnym na wychłodzenie tego odcinka zasilania wężownicy, na którym jest przypięty. Zakładam jednak, że temperatura wody grzewczej jest podawana z kotła na dużo wyższym poziomie niż te 40 sC i rura wychłodzi się z aceptowalnym opóźnieniem. Jest to pewna partyzantka ale ingerencji w elektrykę kotła nie ma. Termostat za ok. 50 zł już znajdziesz. Jeżeli mało będzie miejsca, to są wersje z czujnikiem wyniesionym. Najpierw jednak proponowałbym sprawdzić jak wygląda przebieg temperatur na rurze zasilania zasobnika. Byćmoże powyższy pomysł straci sens :(
  8. Słuszna uwaga. Jeżeli będą dwa rozdzielacze podłogówki, to źle ten jeden powrót sprowadzony na dół. Umknęło nam. Poprawiam dla jasności. Wyrzucam też ten ZZ z powrotu. Marek miał rację, że to niepotrzebny dubel.
  9. Skoro jest to zjawisko związane z gwałtownym lokalnym spadkiem ciśnienia, to odpowiadam: nie ma. Z drugiej strony to tak, jakbym powiedział, że wyjęcie jednego płatka śniegu z zawiei nic nie znaczy, czyli mógłbym wyjąć drugi, trzeci.... Kiedy suma tych "nic nieznaczeń" zacznie mieć znaczenia? Taki stary wyjadacz (w sensie forum oczywiście ;) ) mógłby jakąś prawdę objawioną podrzucić :D P.S. Przypomniało mi się jeszcze, że widziałem kiedyś jeden z odcinków "Pogromców mitów" na Discovery gdzie próbowali zrobić z termy elektrycznej rakietę. Terma miała 100l, pozbawiono ją wszelkich zabezpieczeń i wypełniono wodą. Aby ukierunkowac "odrzut" ołabiono dno. Nie pamiętam jak to wyglądało czasowo i jakie ciśnienie osiągnięto ale efekt był porażający! Terma poszło pionowo w górę na kilkadziesiąt metrów w górę. Autorzy byli zaskoczeni taką wydajnością ciągu "rakiety". Wyjaśniło się wszystko po obejrzeniu zdjęć poklatkowych, na których za lacącą termą widać było tylko pióropusz pary a nie odrzut strumienia wody. Cała terma wraz ze wzrostem temperatury poddawana była coraz większemu ciśnieniu. Jak "sami" ustaliliśmy wzrost ciśnienia przesuwa punkt wrzenia do góry i gdyby nie ograniczona wytrzymałość konstrukcji termy, to woda pewnie wogóle by nie zawrzała. Terma ostatecznie oczywiście "puszcza" i w ułamku sekundy rozerwane dno obniża ciśnienie wewnątrz do atmosferycznego! W tym samym ułamku sekundy ze 100l wody robią się tysiące litrów pary! (nawet do 170 tys.) Czy to było wrzenie czy kawitacja? :D
  10. Straciłem możliwość edycji, więc sam sobie odpowiem :D Chyba lepiej będzie użyć fabrycznego przyłącza cyrkulacji, co pozwoli uniknąć wspomnianego wyżej efektu. Ilość podgrzanej wody w sensie uśrednionej temperatury ogólnej będzie mniejsza niestety. Pytanie ile tej wody klient potrzebuje jednorazowo, ale tak chyba będzie lepiej (bardziej komfortowo) niż wpinać się w dopełnianie WZ.
  11. Z definicją wrzenia się szczególnie nie wysilałem i skorzystałem z Wiki, która wyrocznią w dziedzinie fizyki nie jest. Uczepianie się definicji w sensie dogmatu też jest niemądre. W powyższym stwierdzeniu chodzi raczej o wskazanie "ciągłości" zjawiska wrzenia przy zapewnieniu podtrzymania określonych warunków (w całej objętości cieczy). Kawitacja jest chyba dużo bardziej "szczegółowa" i może nastąpić w dowolnym punktcie objętości cieczy na dowolny czas. Szum czajnika elektrycznego to też kawitacja, która odbywa się na powierzchni chropowatej grzałki :P To trochę jak kłótnia o to, czy wilgotne to już mokre, czy może jeszcze nie :D Pozdrawiam
  12. "Według Polskiej Normy kawitacja jest to zjawisko wywołane zmiennym polem ciśnień cieczy, polegające na tworzeniu się, powiększeniu i zanikaniu pęcherzyków lub innych obszarów zamkniętych (kawern) zawierających parę danej cieczy, gaz lub mieszaninę parowo-gazową. Inaczej, kawitacja jest to zespół zjawisk, podczas których następuje zmiana wody w parę wodną (bąbel pary wodnej), spowodowana miejscowym zmniejszeniem się ciśnienia lub zwiększeniem temperatury, oraz implozja (czyli zapadanie się tegoż bąbla). " " Czas powstawania pojedynczego pęcherzyka kawitacyjnego i jego rozwoju mierzy się w tysięcznych częściach sekundy, a zanik jest jeszcze szybszy. Ważnym zjawiskiem związanym bezpośrednio z kawitacją jest implozja, czyli zanik bąbla pary wodnej spowodowanej wzrostem ciśnienia lub spadkiem temperatury. Kawitacji towarzyszą także efekty akustyczne, które możemy zarejestrować uchem (szumy i trzaski). " "Wrzenie ? zjawisko przemiany cieczy w gaz (parę), podczas którego powstają i rosną pęcherzyki pary nasyconej w objętości. Czyli wrzenie jest to gwałtowne parowanie nie tylko na powierzchni, ale także w całej objętości. Wrzenie wymaga dostarczania energii do wrzącego ciała, dlatego jest przejściem fazowym pierwszego rodzaju." Zaczynam się zastanawiać o co my się spieramy? Czy prawdą jest: wrzenie=kawitacja? Można stosować zamiennie? P.S. I jaki pożytek ma z tego autor pasta :P
  13. Nie pomyliłem cyrkulacji z "mieszaniem" i wiem o co autorawi chodziło. W żadnym wypadku też nie proponowałem opcji "Włącz i zapomnij.". To by się mijało z celem, bo efekt byłby dokładnie taki jak piszesz: natychmiastowe uśrednienie temperatury w zbiorniku przy każdym dopełnieniu. Zrozumiałem zamysł autora w ten sposób, że cyrkulowanie, tzn. "mieszanie" wody w obrębie zasobnika, będzie realizowane tylko w trakcie podgrzewu. Technicznie taka synchronizacja pompy cyrkulacji zbiornika z kotłem jest możliwa. Jeżeli tak to będzie przebiegało, to w czasie podgrzewu zasobnik nagrzeje się dużo bardziej równomiernie (nadrzędny cel klienta) i po osiągnięciu temp zadanej po całości będzie te 40sC. Kocioł zakończy podgrzew a pompa "mieszająca" zbiornik zostanie wyłączona. Klient ma do dyspozycji 120 l 40 stopniowej wody. Pobór wody ciepłej = dopływ wody zimnej, jednak ta, utrzymywała się będzie w dolnych warstwach i wcześniej podgrzanej wody nie wystudzi. Dopiero gdy zamontowany w 2/3 wysokości czujnik wyłapie spadek temp (zależny od histerezy), to kocioł znów "ruszy" a pompa "mieszania" zadba, aby ten cykl podgrzewu również zakończył się pełnym 120 l podgrzewem. Pytanie rzecz jasna o wydajność wężownicy, bo w czasie podgrzewu może dojść do czasowego spadku temperatury wody wypływającej z zasobnika i tu widzę jedyny minus tej metody. Czy jest to rozwiązanie idealne? Takich chyba nie ma. Mimo to dopinguję autora w dążeniu do realizacji pomysłu, poniekąd z pobudek egoistycznych, w nadziei, że o funkcjonalności układu nam zamelduje. Gdyby z tego tupu problemem zgłosił się do mnie, to bym ten układ chętnie zrealizował, przy czym w całości odpowiadałbym nie za "inwencje", ale za efekty. Brak efektu to przeróbka na mój koszt, czegokolwiek bym nie spartolił. Tutaj rozwiazań jest kilka o podobnym efekcie końcowym i podjęcie decyzji które wybrać, to kwestia wyjaśnienia zasady działania każdego z nich klientowi.
  14. Czy mniejsze ciśnienie w instalacji, a mówimy o rzędzie wielkości 0,5 bara, ma wpływ na pojawienie się zjawiska kawitacji? Ja rozumiem to tak. snoop84 upiera się, że wcześniejsze pojawienie się efektu wrzenia cieczy w strefie podciśnienia, można podciągnąć pod kawitacjię. To jest jednak nieprawda. Faktem jest, że im niższe ciśnienie, tym ciecz szybciej dochodzi do punktu wrzenia, czyli przemiany fazy ciekłej w gazową. Wrzenie to jednak nie kawitacja. Z kolei Hermogenes uczepił się czynnika prędkości przepływu jako podstawowego źródła kawitacji. Bliżej mi do kolegi Hermogenesa, ponieważ zdaje się, że wszyscy zgodzimy się, że zjawisko kawitacji to "punktowy", "miejscowy" efekt, który ciężko przypisać do całego fragmentu instalacji. snoop84 ma rację w tym sensie, że zakładając istnienie punktów "turbulentnych" na instalacji (kryzy, zawory, zadziory odlewnicze, chropowatości itp.), to obniżanie ciśnienia doprowadzi do szybszego pojawienia się kawitacji, na tych właśnie punktach. Jednocześnie zastanawiałbym się, czy te 0,5 bara ma tutaj aż tak duże znaczenie. Chyba nie. "Szum" kawitacyjny pojawi się raczej w związku z lokalnymi warunkami "geometrii" przewodu lub urządzeń praz wartością panującego na nich przepływu. Problem kawitacji na wirniku pompy pomijam, bo tutaj chyba niejasności nie ma. Koledze który temat założył, radziłbym utrzymywać na układzie minimalne ciśnienie wstępne zbiornika przeponowego + 0,1 bara. Producent kotła podając minimalne ciśnienie pracy miał powody, a każdy kocioł jest przewidziany do krótkotrwałej pracy na ciśnieniu zbliżonym do progu otwarcia zaworu bezpieczeństwa. Z kolei praca ciągła na ciśnieniu niższym, może obniżyć jego wydajność lub skutkować nieprawidłowym działaniem jego elementów. Pozdrawiam
  15. Zawór zwrotny/bezpieczeństwa do wymiany. Prawdopodobnie urwał się grzybek albo zerwało uszczelkę. Anoda swoją drogą, chociaż tutaj reakcja spóźniona o 3 lata minimum. Anoda nie stuka, bo się dawno rozpuściła.
  16. Witam. Trochę z tobą mak będę polemizował. Trzeba się zastanowić po co producenci kotłów gazowych, wogóle dopuszczają ich współpracę z zasobnikami CWU. Przecież każdy kocioł dwufunkcyjny z powodzeniem mógłby zaspokoić nawet wygórowane wymagania użytkowników co do temperatury i ilości CWU. Po co więc zasobniki i kotły jednofunkcyjne? Moim skromym zdaniem, są one właśnie dedykowane do układów CWU z cyrkulacją, czyli wszędzie tam, gdzie czas oczekiwania na ciepłą wodę z kotła dwufunkcyjnego, po odkręceniu kurka, jest nieakceptowalny (rzecz gustu, wiadomo). Utrzymywanie stałej ilości wody użytkowej podgrzanej, to konieczność zgodzenia się na pewne straty energii na utrzymanie tego stanu. Na straty idzie też energia oddawana w procesie cyrkulacji na drodze zasobnik-krany i nazwałbym to kosztami luksusu. Pocieszam się tym, że energia ta nie ulatuje w kosmos (przynajmniej nie bezpośrednio), a pozostaje w bilansie cieplnym domu. W skrajnym przypadku możnaby opasać dom siecią cyrkulacji CWU i grzać tym dom. Kwestia wydajności. Wracając do tematu, to nie wydaje mi się aby producenci nie brali pod uwagę możliwości współpracy zasobnika, z instalacją CWU cyrkulowaną. Bardzo możliwe, że nawet ten "firmowy" zestaw Junkersa będzie miał przyłącze cyrkulacji, chociaż mogę się mylić. Galmet ma, więc nie należy się tego typu rozwiązań obawiać. Obie metody rozwiązania problemu, czyli cyrkulacja w obrębie zbiornika lub zawór termostatyczny, tak naprawdę dają podobny efekt. W pierwszej dostajemy 120 l o założonej temperaturze 40 sC, w drugiej prawdopodobnie ilość wody będzie podobna, ponieważ te 60 sC u góry będzie najpierw "wychładzane" dodatkową wodą zimną. Różnice? Najlepiej gdyby autor na Galmeta założył pompę, a na Junkersa termostat (nie wymaga ingerencji w układ kocioł-zasobnik) i nam je uprzejmie wyłuskał :D Bylibyśmy wdzięczni. Pozdrawiam.
  17. Generalnie wygląda mi OK. Kilka szczegółow. 1. Przy dwóch pompach na obiegu pierwotnym muszą być za nimi zawory zwrotne. 2. Te odpowietrzniki przy wymienniku muszą być mechaniczne (nie automat). Poza tym jeżeli ten układ rozprowadzenia instalacji odpowiadał będzie rzeczywistemu, to powietrze nigdy tam nie ugrzęźnie. 3. Ktoś wcześniej zauważył, że to naczynie nie musi być z dopełnianiem i ja to popieram. Wody z naczynia starczy ci na bardzo długo, a jak zawór dopełniania przestanie trzymać, to nawet nie zauważysz jak ci do kanalizy woda ucieka. 4. Na schemacie brak jeszcze nitki dopełniania dla obiegu wtórnego. 5. Fltry "skosami" w dół ;) 6. Załóż gdzieś zawór spustu po stronie wtórnej, to samo dla zbiornika CWU gdzieś miedzy ZZ a boilerem. 7. Wygoda czyszczenia filtrów, to posiadanie zaworów je odcinających. Mam nadzieję, że o tym pomyślałeś. 8. Pompy wystarczą 40-stki. Przy zakupie warto zwrócić uwagę na zużycie prądu. 9. Pion na tą podłogę zdecydowanie Pex. 10. Sprawdź, czy przelew wpięty do kanalizy, nie będzie wprowadzał do przestrzeni naczynia gazów ściekowych. Skraca to jego żywotność. Naczynie otwarte jak sama nazwa wskazuje musi mieć stałe połączenie z atmosferą poprzez otwór odpowietrzający. Zadbaj o to.
  18. Poza zaworami ze schematu nic nie potrzeba. Z tym brudzeniem filtra troche mogłem przesadzić. Piszesz o miedzi i Pex, czyli zanieczyszczeń aż tak dużo nie będzie. Filtr ma być przed pompą, gdziekolwiek by ona nie była. Skręcane kształtki Pex są niestety dosyć awaryjne. Jak pisałem wcześniej lubią się luzować przy wysokich skokach temperatur. Lepsze już prasowane. O pompach jak widzisz są różne opinie. Czase górę bierze po prostu czynnik ceny, a towar można trafić dobry. Mecedesy też się psują. Jeszcze słowo o naczyniu. Pompy na powrocie (ja to tak rozumiem) w układzie jak twój, część wydajności poświęcają na podniesienie słupa wody w kierunku naczynia. Skutkuje to sporym objętościowo wypływem do przelewu oraz tym, że przepływ na instalacji jest mniejszy, niżby to wynikało z parametrów pompy. To z kolei wynika z mniejszego ciśnienia napływu po stronie ssawej. Wspominałem o zasadzie wynikającej z normy polskiej, gdzie dopuszcza się instalowanie pomp na powrocie w układach otwartych pod warunkiem, że naczynie wisi powyżej najwyższego grzejnika Hp*0,7, gdzie Hp=wysokość podnoszenia pompy. Dla pompy 25/40 daje to 4m*0,7=2,8m. Twój najwyższy grzejnik to boiler, czyli sam widzisz co na to teoria. W praktyce różnie to bywa, ponieważ pompa 25/40 przy małej instalacji ma spory "zapas" i mimo wszystko generuje zadowalające przepływy. Niestety ubytek wody w naczyniu i tak będzie spory, stąd moja sugestia by na jego objętości nie oszczędzać. Zastanawia mnie dlaczego koniecznie na powrocie ta pompa. Czy ta stara instalacja pracowała na pompie czy grawitacyjnie? Coś mi się wydaje, że pompę dopiero ty dorzucasz. Wypis z normy: "2.5.4. Umieszczenie naczynia wzbiorczego. Naczynie wzbiorcze powinno być umieszczone na takiej wysokości, aby podczas pracy instalacji w adnym punkcie jej obiegów wodnych nie nastpiła przerwa w przepływie wody oraz tak, aby istniała możliwość odpowietrzenia instalacji zgodnie z PN-91/B-02420. Wysokość położenia naczynia wzbiorczego H, w m, określana jest przy rozdziale górnym - od najwyższego punktu obiegu wody do dna naczynia wzbiorczego, a przy rozdziale dolnym - od wierzchu najwyżej położonego grzejnika do dna naczynia (rys. 3). Wysokość H, w m, powinna wynosić: a) w instalacjach ogrzewań wodnych grawitacyjnych oraz pompowych z pompami obiegowymi zamontowanymi na zasilaniu H >= 0,3 m B) w instalacjach ogrzewań wodnych pompowych z pompami obiegowymi o wysokości podnoszenia Hp, m, zamontowanymi na powrocie H >= 0,7 Hp"
  19. Witam kolegę Marka! Z podłogówką na piętrze masz rację. Założyłem, że prowdopodobnie mowa o łazience o powierzchni 20 m2. Łazienka jak to łazienka, po całości podłogówki ni położysz (wanna, brodzik, WC itp.) Zbyt optymistycznie przyjąłem max połowę powierzchni "opętlowanej". Autor musiałby się z tą powierzchnią określić. O rotametrach wspominałem w pierwszym poście. Reszta twoich uwag też ma sens i autor powinien wziąć je pod uwagę. Decyduje ostatecznie on a schemat jest raczej ideowy niż wykonawczy i braków można się dopatrzeć więcej. Skoro podobny układ działa u ciebie to skonfrontuj swoje doświadczenia z proponowanymi średnicami. Merytorycznym postem nikt mnie nie rozdrażni. Oby tak dalej. Pozdrawiam
  20. Witam. Ten Galmet to poziomy? Spróbuj tak. Wyłącz wszystko (pompy STOP). Zamknij zawór zasilania boilera. Dalej poluzuj śrubunek na zasilaniu boilera aż woda zacznie lecieć. Ciśnienie z instalacji odwróci obieg w wężownicy i bąbel powinien ujść poluzowanym śrubunkiem. Generalnie dwóch będzie miało łatwiej. Na koniec uzupełnij wodę w układzie (najpierw może sprawdź jakie masz ciśnienie, potem odpowietrzaj). Wklej fotke jak ten boiler jest z instalacją połączony i gdzie ma odpowietrznik. Przelewanie w boilerze to prawie zawsze winna przewężeń na wejściu i odpowietrznika w złym miejscu.
  21. Na "0" jest nie tylko odcięty kocioł, ale co gorsza naczynie. Dlatego póki co tego nie rób! I uciekaj z tą fuszerką jak najszybciej. Pamiętaj o zaworze bezpieczeństwa.
  22. To tylko jedna więcej, niż na schemacie wyjściowym Decydując się na pompę CWU ten czerwony "mostek" znika. Myślałem, że to oczywiste. Za 3D dasz tyle co za pompę. Nie wyobrażam sobie dzisiejszego sterownika kotła z podajnikiem, który nie posiadałby funkcji sterowanie pompą CWU. W sterowniku będzie czujnik temperatury, który należy przypiąć do zasobnika CWU i zaprogramować w sterowniku temp do jakiej ma ci się ten zbiornik rozgrzać. Na kotle możesz trzymać 90 a na boilerze 40. Po osiągnięciu tej temperatury sterownik wyłączy pompę CWU. Jestem pewien, że będziesz mieł też możliwość zaprogramowania stref czasowych CWU, czyli np. między 7-9 rano dogrzewanie wody do powiedzmy 50 sC, później postój, bo nie ma nikogo w domu, dalej od 14-22 utrzymywanie temperatury zadanej i znowu postój na noc. Czasem jest też opcja utrzymywania temp minimalnej. Sporo mnie ostatnio na forum i byćmoże się powtórzę. Uważam, że lepiej utrzymywać na grzejnikach niższą temperaturę ale stabilną, niż podawać na instalację temperaturę kotła i regulować to termostatami. Termostaty oczywiście tak, ale w tym drugim przypadku grzejnik najpierw rozgrzeje się do tych 60 sC, by po krótkim czasie się na godzinę zamknąć i ostygnąć do 20. I tak w kółko. Przy grzejnikach płytowych, gdzie oddawanie ciepła w dużym procencie odbywa się na zasadzie radiacji, daje to nieprzyjemne wrażenie "falowania" temperatury otoczenia. Rzecz gustu.
  23. W trakcie napełniania otwórz kran z ciepłą wodą. Zakręć gdy pojawi się woda. Sugeruję wymianę zaworu bezpieczeństwa. Wygląda na staruszka. Może na wężykach będzie łatwiej?
  24. Jest jak być powinno. Na obudowie podgrzewacza jest niebieska strzałka po prawej. Kolega się w opisie pomylił.
  25. Koncepcja słuszna wielokrotnie tu na forum potwierdzona. Będzie działało. Im niżej wepniesz cyrkulację tym więcej będziesz miał ciepłej wody, ale dłużej będzie dochodziła do zadanej temperatury na wyjściu. Maksimum uzyskasz podpinając się pod zasilanie ZW tuż pod zasobnikiem, za ZB i ZZ. Na obiegu cyrkulacji koniecznie załóż za popmą zawór zwrotny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.