Skocz do zawartości

Andrzej_M_

Stały forumowicz
  • Postów

    2856
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    62

Treść opublikowana przez Andrzej_M_

  1. Ale kolega się rozmarzył. Na początek, to ja proponuje zapoznać się z postami kolegi Heso, później z gromkimi okrzykami kolegi Vlad24 na temat zakazu stosowania kotłów typu górnospalającego. Andrzej
  2. Kolego, ale się wysiliłeś. Podejrzewam, że nawet do instrukcji nie zajrzałeś. Na ostatniej stronie są telefony do serwisu autoryzowanego producenta kotła. Andrzej
  3. No to dla porównania moje dane przeliczone dla 1GJ energii. Wybrałem ten najlepszy mój współczynnik VER=20,5 MJ/kg, który uzyskiwałem przy próbie dłuższej niż 24 godziny. Opał z kopalni Kazimierz Juliusz z Sosnowca, wartość opałowa deklarowana przez kopalnie 23-25 MJ/kg, więc z braku tego parametru nie potrawie określić sprawności. 1 GJ energii uzyskałem ze spalenia 48,83 kg węgla ps. Muszę nadmienić, że pomiar wykonany nielegalizowanym ciepłomierzem i zamontowanym niezgodnie z dokumentacją techniczną (czujnik temperatury powrotu, jest zamocowany przylgowo do rury miedzianej, ale za to bardzo dobrze zaizolowany termicznie wraz z kawałkiem rury) Andrzej
  4. Rysioz a powiedz po co masz sobie komplikować życie. Widzę na ostatnim zdjęciu, że naczynie prawdopodobnie jest przy kominie. Wystarczy naczynie przytulić do komina i porządnie opatulić razem z kominem. Tylko nie styropianem. Komin także możesz ocieplić. Wskazane. Jak już piszę, to wspomnę co mnie bardzo bulwersuje w Twojej kotłowni. Przewody elektryczne. Na pewno sam to zauważyłeś. Ale umieszczenie zaworu bezpieczeństwa nad gniazdkiem elektrycznym, to już woła o pomstę do nieba. Czujnik alarmu umieszczony przy kratce wentylacyjnej, może wywoływać fałszywe alarmy. O ile mi wiadomo to, w kotłowni nie wolno instalować wentylacji wymuszonej a u Ciebie widzę coś co przypomina wentylator elektryczny. A poza tym, wyszło to wszystko jakieś skomplikowane, myślę o instalacji CO. Pozdrawiam Andrzej
  5. Może dojdziemy, wymieniając nasze poglądy do jakiegoś konsensusu. Mak widzę, że obeznany jesteś w zawiłościach i meandrach jednostek wymiaru wielkości fizycznych. Przecież nasza jednostka VER jest jednostką umowną, która odzwierciedla pewną rzeczywistość fizyczną. Jednostka VER nie tylko uwzględnia kaloryczność opału, ale także sposób spalenia tego opału, czy sposób wymiany energii spalin na energię wody. Jednostka VER uwzględnia także umiejętności palacza, jakość sterownika oraz kotła i na pewno parę jeszcze innych rzeczy. Teraz pytanie do Ciebie, czy taką jednostkę VER możemy uznać na forum jako pewien wzorzec. Aby trochę jeszcze zagmatwać o zawiłościach naszej rzeczywistości, to wspomnę o cieple spalania i wartości opałowej. Łączy je ta sama jednostka a określają trochę inne zjawiska Pozdrawiam Andrzej
  6. Ustaw jak najmniejszą jaką potrafisz ustawić na palniku. Jak zaobserwujesz bardzo częste załączanie palnika, to zwiększ moc pracy palnika.
  7. Widzę, że na tym forum także należy bacznie ważyć wypowiadane słowa. Fakt, że z tego co napisałem, to można błędnie wywnioskować o jakimś bezpośrednim wpływie odczytów danych z ciepłomierza na proces spalania opału w palenisku. Nie, nie ma. I to jest prawda. Ale ten współczynnik energii wysłanej w układ odbiorczy CO, do ilości spalonego paliwa jest dla mnie pewnym wskaźnikiem. Wskaźnikiem, czy też suchą liczbą, którą następnie interpretuje z innymi danymi, pobranymi za pomocą innych przyrządów mierniczych a także za pomocą metody oceny organoleptycznej. Za pomocą tych danych, pozyskanych za pomocą skromnych przyrządów staram się ustalić, według stanu mojej aktualnej wiedzy, najbardziej efektywny proces spalania w palenisku. Pozdrawiam Andrzej
  8. Kolego Vernal pozwolisz, że częściowo nie zgodę się z tym co napisałeś. Jedyną prawdą, bezdyskusyjną jest to, że do określenia tego współczynnika potrzebny jest ciepłomierz. Kupno paliwa na podstawie czyichś współczynników, mija się kompletnie z celem założeń idei tego współczynnika. Sam wiesz, że handel opałem to niekontrolowane przez nikogo wciskanie kitu kupującym. Jedynie, pomiar wagowy na składnicach jest w miarę poprawnie kontrolowany. Ale, ten sam współczynnik pozyskany z próbki kontrolnie zakupionego opału przez użytkownika ciepłomierza, na pewno pomorze mu w dokonaniu trafnego wyboru przy zakupie opału. Opieranie się na amatorskich współczynnikach spalania przy zakupie kotła, ma się tak samo, jak zakup kotła na podstawie wyniku sprawności, wyznaczonej przez certyfikowane instytuty badawcze. No dobrze, to po krótkim wstępie podam wynik. - Kocioł z wymiennikiem żeliwnym, czyli takim, że po otwarciu drzwiczek komory wymiennika widzimy wnętrze komina. - Opał podobno z kopalni Kazimierz Juliusz z Sosnowca, wartość opałowa deklarowana przez kopalnie 23-25 MJ/kg. - Palnik retortowy klasyczny, z przeróbkami powierzchni paleniska oraz sposobem i parametrami podawania powietrza do paleniska. - Zmodyfikowana komora paleniskowa, w kierunku zapewnienia maksymalnej temperatury w komorze. - W komorze wymiennika zamontowany układ z zwężką Venturiego oraz układ wymiany spalin przyspieszający strugę spalin. - Metoda palenia w zakresie mocy od 3kW do 7kW (tylko do 7 kW w tym sezonie doszedłem) to metoda ciągła, bez stanu podtrzymania. Najlepszy współczynnik jaki mi się udało uzyskać przy próbie przynajmniej 24 godzinnej to VER=20,5 MJ/kg w zakresie mocy od 3kW do 6kW Dziś wieczorem współczynnik ten, wyniósł tylko 19,84 MJ/kg, przy średniej mocy 5,25 kW,ale związane jest to z wymieszaniem 125kg węgla z 21kg przesianego popiołu, czyli niedopalonego koksu, spieków z popiołu i grudek kamienia. Na końcu pozwolę sobie wkleić wykres temperatur spalin w czopuchu i temperatury wody w kotle z dzisiejszego poranka. ps. Tak dobry wynik, z pewnością jest spowodowany nieprawidłowym zamocowaniem czujnika temperatury powrotnej ciepłomierza. Ale to niestety poprawie dopiero po zakończeniu sezonu grzewczego, ze względu na to, że muszę spuścić całą wodę z układu CO. Ile wpływa to na zawyżenie pomiaru, nie jestem w stanie, w tej chwili tego powiedzieć. Pozdrawiam Andrzej
  9. W sprawie ciepłomierza, nie będę zbytnio polemizował, ponieważ Ty, jak i ja patrzymy na ten sam ciepłomierz z różnych perspektyw. Dla Ciebie wydanie tych 49 zł to strata, ponieważ taki ciepłomierz nie spełnia Twoich wymagań metrologicznych. Dla mnie wydanie 1000 ? 1500 zł, to dopiero strata, ponieważ większa dokładność wskazań takiego miernika nie przyczyniła by się w żaden sposób, (u mnie) do zwiększenia efektywności procesu spalania. Niestety, nie jestem jeszcze na tym etapie aby dane z ciepłomierza spływały bezpośrednio do sterownika, odpowiedzialnego z przebieg procesu spalania w palenisku kotła. Ja dane z ciepłomierza w określonych przedziałach czasowych (godzina, dzień) zapisuje do arkusza, dodaje również do arkusza bieżące zużycie opału w tych samych przedziałach czasowych i później to porównuje. Z analizy tych tabelek, niezbicie wynika, że wydanie tych 49zł + przesyłka = 60 zł, nie jest dla mnie ewidentną stratą, lecz czystym zyskiem. Pozdrawiam Andrzej
  10. To ja się z kolegi stwierdzeniem nie zgodzę. Przede wszystkim te ciepłomierze za śmieszne pieniądze mierzą ilość energii jaką dostarczamy do układu cieplnego CO, a w sposób pośredni pokazują nam, ile tej energii udaje się uzyskać w procesie spalania paliw. Oczywiście, wskazania takich ciepłomierzy obarczone są błędem. Błąd ten może być wynikiem działania samego ciepłomierza, jak i błędnego zamocowania ciepłomierza. Ale ten błąd jest w czasie naszego pomiaru stały i dlatego, możemy opierając się na wskazaniach ciepłomierza, dobrać optymalne warunki pracy paleniska w kotle, aby proces spalania był najbardziej efektywny. Pozdrawiam Andrzej
  11. Podsyłam dwie strony z instrukcji ciepłomierzy kompaktowych LQM-II-K.pdf
  12. Joki, gdybyś był tak miły i gorąco pozdrowił instalatora, za umieszczenie wymiennika ciepła przy wlocie powietrza z zetki do kotłowni. Andrzej
  13. Gonzo2 powiem Ci coś, co napewno się Tobie nie spodoba. Wyłącz to sterowanie pogodowe. Nie dosyć, że posiadasz kocioł z trudnym do sterowania i nastaw palnikiem tłokowym, to jeszcze na dodatek wprowadzasz zamieszanie do obwodu CO jakimiś nieprzewidywalnymi działaniami sterownika pogodowego. Ja na Twoim miejscu skupił bym się, na optymalnych nastawach sterownika kotła. Zaworem 3D sterowałbym ręcznie i podglądał co proponuje ten cud techniki. Przypuszczam, że w końcu jak dojdziesz do tego na czym to sterowanie polega, to stwierdzisz, że sam jesteś lepszym STEROWNIKIEM. Pozdrawiam Andrzej
  14. Makabrycznie, to z Twojego opisu wygląda. 1 - sprawdź ślimak, tak jak koledzy radzą. Czy wymienione ślimaki były bardzo zużyte? 2 - aby wyeliminować psikusy sterownika, a jest duże prawdopodobieństwo ( miałem podobnie z dmuchawą i okazało się, że to błąd w oprogramowaniu sterownika ) niech kuzyn elektryk odseparuje sterownik kotła od silnika przekaźnikiem. Jak mu to przekażesz to będzie wiedział o co biega. Pozdrawiam i życzę powodzenia w znalezieniu przyczyny nagminnych usterek Andrzej
  15. Ja jako zwykły elektryk byłbym bardzo wdzięczny, gdybyś tak doprecyzował, gdzie takie doładowanie PRĄDEM można nabyć. Bo efekty widzę PIORUNUJĄCE. Pozdrawiam wieczorowo Andrzej
  16. Aicha, tak to jest na pewno czujnik temperatury CO. Kolega Vernal z pewnością, dalej podpowie co należy zrobić. Ja tylko przy okazji nadmienię, że takie mocowanie czujników mierzących temperaturę w różnych miejscach instalacji ciepłowniczych zdarza się bardzo często. Nawet zaryzykuję stwierdzeniem, że taki sposób mocowania czujników, stał się normą. Po prostu instalatorom brakuje wiedzy i wyobraźni. Bo tak zamocowany czujnik temperatury na pewno nie mierzy temperatury wody w układzie CO a jest wypadkową temperatury kotłowni i temperatury powierzchni rury . Pozdrawiam Andrzej
  17. Witaj Saper2. Faktycznie, musi Ci coś dolegać. Skoro o trzeciej w nocy nie śpisz, tylko szukasz przyczyny swego dziwnego samopoczucia. Mogę Cię uspokoić, jeżeli obawiasz się jakiś negatywnych skutków w bliższych spotkaniach z dwutlenkiem węgla. Zdecydowanie bardziej zaszkodzić może Ci, zły humor szanownej małżonki, niż dwutlenek węgla. Co się tyczy tlenku węgla, to tego połączenia atomu węgla i 1/2 cząsteczki tlenu, omijał bym szerokim łukiem. Wspomniałeś w swoim poście o kotłowni i kwestiach wentylacji w niej panującej. To jest podstawa. Wydaje mi się, że popełniasz jeden błąd. Nie wyłączasz zasilania dmuchawy w czasie zabiegów pielęgnacyjnych w palenisku. Pozdrawiam Andrzej
  18. Jeżeli jesteś przekonany, w nadprzyrodzoną moc ustawień serwisu producenta, to czy zastanowiłeś się chociaż przez chwilę wydając te 400 PLN, gdzie tkwił błąd w Twoich ustawieniach parametrów pracy sterownika, skoro używałeś tych samych ustawień ze znikomą skutecznością.
  19. Więc, jeżeli naprawdę jesteś przekonany, to mnie pozostaje, tylko życzyć Ci wszystkiego najlepszego.
  20. Kolego Tanek, czy z związku z zmianą temperatur zewnętrznych i związaną z tym zmianą mocy pracy kotła, znowu zawezwiesz serwis autoryzowany producenta tych kolorowych kotłów. Bo twierdzisz stanowczo, że to wychodzi na dobre z punktu widzenia ekonomicznego. Czy jeżeli w przyszłym sezonie grzewczym, zakupisz opał o innych parametrach, to także zawezwiesz znowu, serwis autoryzowany producenta. Mi się wydaje, że z punktu widzenia ekonomicznego, to wychodzi tylko na tym dobrze, jedynie serwis autoryzowany producenta, tych kolorowych kotłów. Pozdrawiam Andrzej
  21. Robert bój się Boga ta rura odprowadzająca spaliny do komina ! ! ! ! ! No i płytkowy wymiennik ciepła raczej niekoniecznie musi mieć radiator chłodzący w postaci ściany. Nie znam się na hydraulice, ale wystarczy troszkę wyobraźni technicznej. Pozdrawiam Andrzej
  22. Ta rozdzielczość sekundowa może się okazać zbyt niedokładna. Załóżmy, że ma to zliczać czas pracy podajnika a tym samym zużycie opału dobowe w oparciu o sterownik i podajnik mojego kotła. Podajnik uruchamia się w cyklu 30 sekundowym czyli dwa razy na minutę. Gdy spojrzę do mojego skromnego archiwum danych to średnio podajnik załącza się ponad 1000 razy. Do przeliczeń przyjmiemy wartość 1000 załączeń podajnika. Jeżeli dokładność zliczania jest z rozdzielczością do 1 sekundy, to mierząc rzeczywisty czas pracy podajnika 3,6 sek zegar zanotuje czas 4 sek. A gdy rzeczywisty czas pracy podajnika wynosi 4,4 sek to zegar także odnotuje czas 4 sek.. Teraz przeliczmy to na zużycie dobowe opału na przykładzie wydajności mego podajnika. Podawanie 3,6 sek , przeliczeniowe zużycie dobowe opału 11,96 kg Podawanie 4,4 sek , przeliczeniowe zużycie dobowe opału 14,62 kg A nam wyjdzie przy pomiarze z rozdzielnością do 1 sek przeliczeniowe zużycie 13,29 kg na dobę. Dla zainteresowanych dokładnością do 1 sekundy mogę podać jeszcze tańszą alternatywę 39 zł netto. TC-2400 jest to licznik-wskaźnik impulsów, czasu lub częstotliwości. Jak ktoś ma smykałkę do automatyki, to polecam tanie sterowniki programowalne tego importera. Tam to już możemy nawet z dokładnością 1/100 sek mierzyć. Po zakończeniu zabawy w kotłowni taki sterownik można użyć do przeróżnych zastosowań. Program do programowania jest darmowy i przede wszystkim jest z symulacją działania sterownika. Wystarczy znać trochę zasadę działania cyfrowych układów logicznych i nie ma potrzeby uczenia się programowania w języku drabinkowym ( fee, okropieństwo). Pozdrawiam Andrzej
  23. Ciężkie jest życie forumowicza na tym forum. Niektórzy zmuszają człowieka ciągle do doskonalenia kunsztu palacza, następni namawiają do zakupu modnego rynsztunku palacza a teraz na dodatek mamy jeszcze jakieś dodatkowe kursa edukacyjne zaliczać. Chciałem tylko zasygnalizować, że nie wagaruje i w wolnych chwilach edukacji się poświęcam. Cytat z skryptów uczelnianych napisanych przez nieżyjącego już Prof. zw. dr hab. inż. Tadeusz Pawlika. "Wśród wszystkich badaczy zajmujących się procesem spalania paliw stałych panuje zgodny pogląd, że wysokość warstwy odpowiadająca największej zawartości CO2 w spalinach i równocześnie najmniejszej zawartości O2 nie zależy od ilości dopływającego powietrza czyli od obciążenia rusztu. Tłumaczy się to tym, że zwiększony dopływ powietrza, czyli wzrost przepływu przez warstwę, w takim samym stopniu zmniejsza czas kontaktu tlenu z powierzchnią ziarn paliwa, w jakim następuje równocześnie przyspieszenie reakcji utleniana." Jest to mały wycinek rozważań na temat tego, czy wysokość warstwy żaru może być dowolna i czy pozwala na regulowanie ilości spalanego węgla w szerokim zakresie. Pozdrawiam edukacyjnie Andrzej
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.