Skocz do zawartości

szpenio

Stały forumowicz
  • Postów

    470
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    20

Treść opublikowana przez szpenio

  1. Nie popadajmy w skrajności i zachowajmy zdrowy rozsądek 😀. Jeśli ktoś będzie uciążliwy dla sąsiadów, to cwaniactwo nawet najwyższych lotów bokiem mu wyjdzie. Samorządy mają bardzo małe moce przerobowe do kontroli. Ci, co spalają bez dymu i smrodu to, co zadeklarowali mogą spać spokojnie. Fałszywych oświadczeń do urzędów lepiej nie składać, bo to jest odpowiedzialność karna-więzienie od 6 m-cy do 8lat. Palisz drewnem w kotle 5.klasy, włożyłeś palnik na pelet w drzwiczki, to po prostu to zgloś/zmień w deklaracji i tyle, oba urządzenia mają tabliczki znamionowe oryginalne i nie ma co roztrząsać jakichś zawiłości homologacyjnych, integralności urządzeń i innych tego typu szczegółów przy normalnej, a nie złośliwej kontroli nikt się nie będzie w to zagłębiał.
  2. Właśnie, taki sam kocioł, a warunki w każdym domu inne i drewno też. U mnie takie ustawienie klapek PW na cały okres palenia nie przejdzie. Na gorącym kotle i suchym drewnie muszę zostawiać dosłownie szparki, bo inaczej za bardzo huczy i studzi kocioł. Robiłem nawet testy, układ rozgrzany, powietrze pierwotne stała szczelinka i przymykałem klapki powietrza wtórnego, po kilkunastu minutach temperatura na kotle wzrosła prawie 8 stopni, a dym z komina się nie pojawił. Z kolei przy rozgrzewaniu układu gdy startowałem z ustawieniami PW takimi jak u Ciebie i otworzyłem klapki po obu stronach na maksa to temperatura na kotle rosła w oczach i delikatny dymek z komina ustąpił, czyli sporo niespalonych gazów uciekało. Można było oczywiście ująć powietrza pierwotnego wolniej rozgrzewać, ale mnie zawsze zależy, aby grzejniki szybciej grzały i szybciej wyjść z kotłowni 😀
  3. U mnie też trochę tego nagaru jest, ale walka z nim wcale nie jest taka prosta, zarówno jeśli chodzi o powstawanie jak i późniejsze skrobanie - cholerstwo twarde trzeba specjalną skrobaczkę z płaskiego pilnika zrobić, taki nóż. Gdy już podłączę wreszcie bufor I zrobię grzanie powrotu tak żeby na kotle zawsze było 80 st. to chyba wymiennik będę miał czyściutki ? @Przemq89 ale tak z ręką na sercu 😀 powiedz prawdę, wachlujesz tymi klapkami od powietrza wtórnego żeby lepiej dopalać wszystko w palniku? Trochę to wkurzające zajęcie, ale zauważyłem, że szczególnie ważny jest moment rozpalania, wtedy trzeba dawać na maksa otwarcie z obu stron bo inaczej sporo niespalonego dymu w komorze . A jakie drewno spalasz?
  4. Czyli wychodzi na to, że najważniejsze, to prawidłowo wypełnić deklarację albo zgłosić poprawnie zmiany i po kłopocie - dać podajnik zamiast ręcznego załadunku i dodać pelet.
  5. Trochę pomieszałeś te porównania, bagażnik, hak i spalanie w normie EURO 6. Hak, gaz możesz sobie zamontować, ale niestety musisz to zalegalizować w wydziale komunikacji, bo inaczej mandat i utrata dowodu rejestracyjnego. Mniemam, że podobnie jest z papierami na kocioł, teoretycznie możesz modyfikować, ale ktoś musi się pod tym podpisać, dać papier do urzędu i kto miałby to być ? Producent kotła ? Firma zajmująca się modyfikacjami? Wydaje mi się, że nie ma szans na takie legalne zmiany, które zadowoliłyby urzędników. Z drugiej strony ciężko mi sobie wyobrazić tak kompetentne kontrole, które by wnikały w szczegóły spalania... no ale palnik we drzwiczkach zamiast drewna to chyba ślepy by zauważył 😛
  6. Mało tego, jakiekolwiek przeróbki kotła "z klasą " pozbawiają go certyfikatu. Papier jest na to, co zostało dostarczone przez producenta jako kompletne urządzenie.
  7. Znam ten ból odnośnie finansów na bufor I wąskiego gardła jakim są drzwi i okna do piwnic. Ja pojadę po bandzie i pospawam bufor prostokątny wewnątrz pomieszczenia, ale nie każdy ma taką możliwość. Dlaczego taka determinacja z mojej strony?Otóż, od ponad roku chłonę wszelkie informacje od użytkowników buforów już zainstalowanych i wszyscy zgodnie twierdzą, że gdyby mogli zamontowali by dużo większy. To, co napisał powyżej kolega Gruner to jakby kwintesencja moich wszystkich przemyśleń i analiz opinii o buforach dostępnych na forum i ogólnie w sieci. Bufor u Ciebie już kupiony, więc to rada/opcja już nieaktualna, ale czasem za względu na wąskie gardło drzwi wejściowych warto rozważyć możliwość wstawienia bufora o prostokątnych kształtach, wtedy można sporo zyskać na pojemności.
  8. Bufor co najmniej dwa razy większy i koniecznie grube rury stalowe z kotła bez żadnych redukcji, czyli takie jak mufy w kotle bodaj 6/4 cala i z odpowiednim spadkiem aby na grawitacji to szło, będziesz miał wtedy mega praktyczne i bezpieczne, odporne na zagotowania rozwiązanie, oczywiście pompkę możesz dać. Przy takim małym buforku i cieniutkich rureczkach będziesz miał problemy, w teorii będzie to działać, ale wystarczy jakieś fiksowanie zaworów albo sterownika... jakieś błędne nastawy i problem gotowanie wyłączanie itd. Przy grubych rurach będziesz sobie jechał optymalnie kociołkiem, sprawnie naładujesz bufor, skończysz palenie i trochę tym buforem pogrzejesz. Te planowane 300 litrów ba niewiele wystarczy, szkoda zachodu z tym wszystkim. No i na schemacie nie widzę naczynia przeponowego albo zbiornika wyrównawczego w systemie otwartym. Bez tego ani rusz
  9. Ale ten bufor to maleństwo, opłaca się takie coś montować?
  10. Nie przekonasz mnie do grawitacji w całym domu, zasadnicza wada tego systemu to grube rury i wymuszone ich rozprowadzanie/spadki, mam to teraz i to mi przeszkadza. Cienkie rurki poprowadzę sobie gdzie będzie najprościej i najkrócej.
  11. Mam starą instalację grawitacyjną od 40. lat i przy remoncie kotłowni już do niej nie wrócę, zrobię jedynie grawitację z grubymi rurami do bufora, bo to proste i bezpieczne, odporne na zagotowania rozwiązanie. Moim zdaniem kwestie zasilania prądem pompek są za bardzo demonizowane, nie wiem jakie są realia innych forumowiczów, ale ja nie pamiętam, aby w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat były u mnie dłuższe przerwy w dostawie prądu, przez ostatnie lata nie pamiętam/nie zauważyłem żadnego wyłączenia. Nawet gdyby, to przecież budynek, nawet taki jak mój, słabo ocieplony, ma pewną bezwładność i kilkanaście godzin może się obejść bez ogrzewania, przecież w tej chwili bez bufora palę i tak 4-6 godzin na dobę. W razie draki można sobie zakupić przetwornicę na 230v i zasilać z akumulatora, a w razie dłuższej draki kabel wyrzucić za okno i do auta krokodylkami podłączyć odpalając co jakiś czas aby się całkowicie nie rozładował. Może w innych rejonach Polski, w górach, tam gdzie sieć regularnie pada przy byle podmuchu grawitacja ma sens, ale w moim przypadku sensu nie ma. Spójrzcie na ten prąd obiektywnie, bez emocji 🙂 , w przypadku jakiegoś armagedonu, kilkudniowych, albo kilkutygodniowych zakłóceń w jego dostawie, problem ogrzewania to pikuś... co się stanie, gdy raz na kilka lat posiedzisz sobie dwa trzy dni w chłodniejszym mieszkaniu - nic, szybko zapomnisz, a cały ten arsenał w gotowości na tę okoliczność będzie cię kosztował i spędzał sen z powiek. Z grawitacji wyleczę się tak samo jak z magazynowania sterty starych gratów, kiedy to miałem satysfakcję raz na dwa/trzy lata, że coś się przydało ponownie 🙂
  12. Coś tu ściemniasz 😜, sposób rozpalania nie może mieć wpływu na tak znaczne wydłużenie spalania takiej samej ilości węgla. To jakiś żart z Twojej strony. 😀
  13. Dzięki za obfity konkret :), mnie się przydało, bo też planuję remont kotłowni po sezonie.
  14. Mając do ogrzania taki dom jak Twój w życiu bym nie kupił kotła na drewno kawałkowe. Jeśli nigdy nie paliłeś w piecu, to nawet o tym nie myśl, bo będziesz żałował, w nowym domku zapachu wędzonki rodzina Ci nie wybaczy... I ta akacja jeszcze na pniu 😀. Aby kocioł poprawnie pracował od jesieni '2024 to musiałbyś już mieć z 10mp. twardego porąbanego drewna złożonego pod jakimś daszkiem. Ja odradzam kategorycznie ten kocioł, on nie jest dla Ciebie. Kocioł nie potrzebuje modyfikacji, gdy się spełnia wymagania producenta, ludzie przerabiają, bo nie są w stanie wszystkich wypełnić, jak choćby tego dotyczącego sezonowanego dwa lata, twardego nie za grubo porąbanego drewna, czy odpowiedniego ciągu kominowego.
  15. Niestety na razie się wstrzymam z przeróbkami, bo po sezonie robię remont kotłowni i instalacji - podłączam bufor 2200 l. i wiele w sposobie palenia się zmieni. Na tej fotce zauważyłem odejście od oryginału, ten daszek, to powinna być też puszka z otworami a nie pojedyncza blacha
  16. Śledzę te wszystkie wątki z buforami, bo po sezonie mam zamiar wreszcie podłączyć i już wiem, że dołożę parę groszy więcej i dam bajpasy do ręcznego sterowania poprzez zwykłe zawory, to będzie taki tryb awaryjny, gdy automatyka będzie szwankować.
  17. Ja mam też stary układ grawitacyjny i pompkę włączam ręcznie i tak jak napisał kolega carinus, tylko w celu wymieszania już nagrzanej wody w układzie. Chodzi o to, aby grzejniki na parterze były szybciej gorące i różnica temperatur na kotle nie była duża. U mnie przy 200l zładzie wodnym pompkę włączam po ok. godzinie od rozpalenia, wtedy na powrocie mam ok 40st. i zaraz po uruchomieniu temperatura powrotu wzrasta do ponad 50st. Koniecznie trzeba pamiętać, aby nie przyspieszać włączania pompki kiedy powrót jest jeszcze zimny mimo, że na kotle jest już 70st.
  18. Dodałem fotkę po edycji posta - zerknij. Stara klapka zostaje bez zmian, zamknięta, a jak będzie z popielnika za mało albo zrezygnuję/zaślepię to będę otwierał.
  19. @AO49 Jak chcesz zagadnąć poza forum, to klikasz we mnie, wyświetli się profil i tam na górze jest koperta/wiadomość do kliknięcie, a jak chcesz na forum to piszesz @szpenio i już wiadomo ze do mnie i ja dostaję powiadomienie, że ktoś się do mnie zwraca na forum. W moim kotle DS18 WOOD danie powietrza wtórnego z popielnika w palnik/bramkę jest proste, bo wystarczy pod rusztem przewiercić się/wyciąć szczelinę przez pionową ściankę i już jesteśmy w kanale powietrza do bramki.
  20. Ja również jestem zdania, że te wszystkie dokładki za palnikiem mające odgrywać rolę dopalacza to tylko pobożne życzenia 😀 ,niepotrzebnie zagracają komorę i utrudniają odbiór ciepła przez wymiennik, dlatego już więcej nie będę wkładał szamotek, blaszek drutów, koniec z tym . Dzisiaj właśnie zamurowałem tę szczelinę nad palnikiem i kocioł znowu działa jak fabryka chciała 😀. Bez jakiegoś analizatora spalin, który by potwierdzał skuteczność tych patentów szkoda czasu na takie zabawy, bo poprawa spalania raczej w atosugestii następuje 😜 No ale kolega Piecuch znowu mnie podpuszcza z tym wtórnym do bramki z popielnika, a łatwo takie coś zrobić na próbę, mała szlifierka z cieniutką tarczą do cięcia wchodzi bez problemu pod ruszt w popielniku. Wytnę prostokątny otwór 2x15cm, a z drugiej strony wstawię zasuwę z kątownika do regulacji powietrza z popielnika. I gotowe.
  21. Ja mam taki prosty test kiedy potrzeba więcej powietrza wtórnego w ceramicznym elemencie wirowym - jeśli po otwarciu klapki spojrzymy przez wizjer i z otworów tego elementu wydobywają się płomienie, to znaczy, że nie wszystko spaliło się w bramce i dopala się w strugach powietrza, które przechodzi przez ten element wirowy. Ale taka sytuacja występuje tylko przy rozpalaniu/rozgrzewaniu kotła albo gdy za dużo damy powietrza pierwotnego i wsad zbyt gwałtownie się spala. Przy prawidłowym spalaniu na rozgrzanym kotle ta górna klapka od powietrza wtórnego na element wirowy powinna być zamknięta, bo jej otwarcie niepotrzebnie studzi płomień z bramki. Zatem, jeśli coś się jeszcze pali w strugach tego powietrza to zostawiamy, a jak nie, to zamykamy. Z moich obserwacji wynika, że po rozgrzaniu kotła powinno się tak operować powietrzem pierwotnym i wtórnym w palniku, aby nie było konieczności dawania powietrza na element wirowy, chociaż producent zdecydował, że nawet gdy się zamknie klapkę, to koło śruby i tak jest otwór do minimalnego napowietrzania elementu wirowego.
  22. Ja zasuwkę w popielniku wyciąłem po trzech dniach palenia w nowym kotle, uznałem to za bezsensowne ograniczenie regulacji powietrza pierwotnego, skoro jest klapka ze śrubą do precyzyjnej regulacji, to po co za nią taki dławik. Wydaje się, że to rozwiązanie tylko do testów na certyfikat dla producenta. Jeśli chodzi o klapki od powietrza wtórnego, to ta dłuższa na dole jest od bramki z nierdzewki, a ta krótsza prawie kwadratowa na górze jest od palnika ceramicznego.
  23. szpenio

    Kocioł DS MPM

    No dobrze położę 😀 , ale według mnie to musi być cienki kawałek blachy, aby szybko się nagrzewał. W weekend postaram się sfilmować przez dziurkę, czy to się rozgrzewa do czerwoności
  24. Według mnie metalowy palnik miałby sens, ale wyspawany z cienkiej blachy żaroodpornej, bardzo szybko robiłby się czerwony. Taki materiał można pozyskać na przykład z webasta autobusowego, które ma dość duży wymiennik. Kiedyś miałem taką nagrzewnicę i blacha jest tam naprawdę wytrzymała, kilkanaście zim grzała w autobusie, potem u mnie kilka lat dogrzewała tunel foliowy i się nie przepaliła.
  25. szpenio

    Kocioł DS MPM

    Mała szlifierka tam wchodzi, więc zawsze mogę odciąć i heftnąć z powrotem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.