Skocz do zawartości

szpenio

Stały forumowicz
  • Postów

    641
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Treść opublikowana przez szpenio

  1. Nie nie, to nieporozumienie, ja po prostu chaotycznie skomentowałem posty kol. zaciapa, który podał to ciśnienie u siebie i ja bym nie chciał mieć takiego w swoim buforze. Na razie jestem zdecydowany na układ otwarty, ale kto wie jak w końcu zrobię, gdy się dokształcę z naczyń zamkniętych 😀
  2. No dobrze, nie ma co kombinować tylko to kopiować 🙂 z tym, że ja pójdę w układ otwarty, bo bufor będzie prostokątny jak duże dwie lodówki, niby ścianki będą spięte prętami, ale 2,5 bara to strach koło tego chodzić.
  3. Dobreeee 😁 , pasuje jak ulał, ale jak w końcu sekto miła - polecacie MPM, czy nie polecacie? Bo pytanie w temacie jasno brzmi. Ja polecam MPM-a dłubakom, szpeniom, majsterklepkom, mającym kilka fachów w ręku, którzy czerpią satysfakcję z tego, że zrobią, przerobią coś własnymi rękami, a przy okazji ogarną ogrzewanie domu po taniości. Nie polecam tego kotła osobom, które nigdy nie paliły w piecu i do wszystkiego muszą najmować fachowca, niech was nie zwiedzie cena kotła i tani opał - nie dacie rady.
  4. Niestety, nie jest to wina producenta, on tylko reaguje na zapotrzebowania klienta, który chce mieć papier dla urzędników i nie stać go na zaawansowane drogie konstrukcje.
  5. Moim zdaniem zgazowanie drewna powoduje dużo mniejszą emisję pyłów do atmosfery i stąd taki zabieg, aby zmieścić się w normach do certyfikatu na odpowiednią klasę kotła. W autach z tym smrodem też jest podobnie, 😀 najpierw jest ekologicznie, filtr to wszystko wyłapuje, by po pewnym czasie niemiłosiernie smrodzić i dymić przy wypalaniu. W kotle zgazowującym robi się gęsta, cuchnąca maź, która spływając w kierunku rusztu też po pewnym czasie spala się smrodząc przy tym. Jednak różnica pomiędzy kotłem, a autem jest taka, że w aucie nie musimy otwierać drzwiczek od depeefa we wnętrzu, by zapalić, czy podłożyć 😜 . Dlatego kotły zgazowujące powinny być wyeksmitowane na zewnątrz budynków, pod wiatę z pojemnikami na odpady, czyli do śmietnika :) Jeśli chodzi o damski wątek w tym sporze śmierdzi, czy nie śmierdzi i czy trzeba brać kąpiel, zmieniać ciuchy po wizycie w kotłowni przed kontaktem z ową płcią, to już nie raz słyszałem - "u nas w domu mięsa, ryby, czy cebuli się nie smaży, bo te zapachy przechodzą na dom, meble i ubrania "😜 No, a jak jest w kontaktach z kobietą palaczem? W sensie palenia tytoniu, gdy mężczyzna nie pali... czy chce się wyprowadzać? Czy grozi ?
  6. A tak wygląda u mnie wejście do komory załadowczej na drugi dzień, przed kolejnym rozpalaniem. Pajęczyna, od razu widać, że teraz nie otwieram ty h drzwiczek po rozpaleniu .
  7. Koledzy, trochę dystansu do tego wszystkiego i siebie samego 😀, większy luzik w dyskusji... bez napinki i niepotrzebnych podejrzeń. Z MPM-em to nie jest ustawka, po prostu tych kotłów sprzedaje się bardzo dużo i stąd tylu reprezentantów na forum. Dwa lata temu trzeba było czekać trzy miesiące na kocioł, taka była kolejka chętnych, zaliczki ludzie wpłacali. Według mnie popyt na te kotły bierze się stąd, że jest tani, ma papiery na dotacje, ma prostą konstrukcję i można łatwo czyścić wymiennik. Jeszcze słów kilka odnośnie tego smrodu, tak jak kolega wyżej napisał, czasy wypalonego wnętrza kotła do białości już nie wrócą, zgazowanie drewna, to rozkład bez tlenu, kiszenie drewna w wysokiej temperaturze, to jak z kapustą - musi być czuć 😀, i tu musi być smoła i ten smrodek, nie da się inaczej. Myślicie, że inne kotły zgazowujące drewno są bezwonne? Każdy mniej lub bardziej capi 😀 przy podkładaniu, bo wentylatory wszystkiego nie wciągną, parują drzwiczki i gorący sznur nasiąkniety do bólu aromatem komory załadowczej, a na filmach reklamowych tego nie widać 😀.
  8. Piszą, że sekta i żołnierze producenta 😀 , tak, jestem jednym z nich, właśnie robię na nocnej zmianie i majster dzisiaj mnie wyznaczył do spamowania na forum 😜, ostatnio dostałem opiernicz, że w profilu mało firmowych akcentów więc dodałem grafikę. 😀. Piszą, że fobia z tym smrodem, a to nie prawda... to znaczy prawda, że smrodzi i trzeba się gimnastykować, żeby pozwolił dołożyć opału kiedy on sobie nie życzy. Na razie mu ustępuję, ale od nowego sezonu postawię na swoim i dam okap z wyciągiem . Przez ten jego kaprys musiałem sporo drzewa krzywego rosochatego naodkładać bo nie mogę po trochu wkładać do pieca, a na załadunek te wygibasy się nie nadają, bo za dużo luk powstaje i słabo się taki pakiet spala i obsuwa na dół.
  9. @bercus Czasami tłumacz Google źle tłumaczy Twoje wypowiedzi i do końca nie wiadomo jakie były intencje. 😀 Jeśli chodzi o Stalmarka, to ładnie wygląda, robi wrażenie, ale w użytkowaniu mogą być większe problemy niż z prostym MPM bez elektroniki. W tym Stalmarku wentylator ciągle miele powietrze pod dyktando sterownika, jak coś się pochrzani to będzie robił co chciał i ciężko będzie rozkminić gdzie jest problem. Naturalny ciąg jest najlepszy.
  10. No to idę tam 😀
  11. Ale o Stalmarku mało piszą w internetach i co zrobi gdy się problem pojawi ? A o MPM -ie całe tomy różnych porad i przeróbek :) 😀 @wertik7 Bierz MPM 14, wszystkie wady masz tu na forum opisane po wielokroć, a Stalmark też je ma, tylko nie wiadomo jakie, dopiero podczas użytkowania się dowiesz.
  12. @zaciapa Kurcze, to popsuli kotły... stare lepsze były, wierzę na słowo :), z rurkami mogło mi się pokręcić, bo tyle postów tu przewalam i nie sposób za każdym razem sprawdzać 😀 . Może to tylko na początku takie problemy, świerzy kocioł, komin, ściany... U mnie, tak jak kolega wyżej też pisał, spalanie po pewnym czasie samo się poprawiło, ale czy na duży bufor wystarczy ? Martwią mnie Twoje problemy, bo zamierzam też wyspawać bufor jeszcze większy, dać grube rury z grawitacją i widzę, że chyba będę musiał pokryjomu drewno węglem przesypywać.
  13. Tak, przeczytałem bardzo dokładnie ten artykuł 🙂 - gość buja w obłokach, oderwany całkowicie od rzeczywistości jeśli chodzi o koszty, na izolację zbiornika 20 000 l. zakopanego w dole przewiduje kilkaset złotych 😛 i ta izolacja ma utrzymać rozgrzaną latem wodę (90stopni) do lutego. 🙂 Najlepsze jest to, czyli podpis pod artykułem Wojciech Treter Redaktor naczelny (bo jedyny)
  14. Nie ruszaj przegrody, MPM WOOD do prawidłowej pracy potrzebuje gorącego dołu kotła i nie jest to tylko moje spostrzeżenie, na tym forum kilku użytkowników to potwierdzało - 60 stopni na powrocie to jest konieczność, inaczej proces zgazowania drewna szwankuje i kocioł nie rozwinie pełnej mocy. Ja przecież wywaliłem ten pasek szamotki nad palnikiem, paliło się lepiej, aż huczało, moc może i wzrosła, ale wymiennik okropnie zasyfiony i drewna szło dużo więcej, to nie było zgazowanie, tylko normalne spalanie drewna. Dlatego zaślepiłem z powrotem tę szczelinę i inaczej rozgrzewam kocioł (bo nie mam ochrony powrotu) rozpalam intensywnie, nie patrzę na spaliny, jadę tak z pół godziny na grawitacji do 70 stopni góra, dół około 30 i wtedy załączam pompkę na powrocie i na najwyższym biegu mieszam wodę w układzie, po kilkunastu minutach mam już na powrocie powyżej 50 stopni, wyłączam pompkę, ustawiam małą, sprawdzoną szczelinkę i wtedy dopiero jest zgazowanie, kociołek sobie pyka stabilnie cały wsad bez miarkownika. Na zimnym powrocie w tym kotle pali się niestabilnie i tyle, żadne teorie tu nie pomogą, ten typ tak ma. W starym domu miałeś inny kocioł i cienkie rury do bufora, tutaj kocioł do drewna, grube rury i stąd ten problem, bez grzania powrotu się nie obejdzie, tak mi się wydaje. Nawet to, że w tym starym kotle masz górny załadunek, klapę, a w nowym płaszcz wodny w tym miejscu i na odwrót, w nowym drzwiczki zamiast płaszcza może mieć znaczenie. Według mnie w tym nowym kotle samymi grubymi polanami dużej mocy się nie rozwinie, za wolno się zgazowują, trzeba mieszać z cienkimi.
  15. Zwykłe zawory, ale po przeróbce instalacji będą. @Gruner Dzięki za obszerne wyjaśnienia, muszę jeszcze raz wskoczyć na Twój profil i prześledzić posty, bo na pewno było tam nawet rozrysowane jak masz to wszystko połączone.
  16. Nie umyka, 😀 czytałem to wiele razy i nie chodzi mi o korozję, bo tu masz rację, miałem kocioł samoróbkę chodził ponad 20 lat bez ochrony powrotu i właśnie trafił go szlag niedługo po tym jak zacząłem używać pompki. Chodzi o to, że obserwując pracę kotła zgazowującego drewno zauważyłem, że ten proces bardziej stabilniej i efektywniej przebiega, kiedy cały kocioł jest mocno rozgrzany, gdy na powrocie mam około 60stopni, a na kotle u góry ponad 70. Takie temperatury mogę uzyskać na tej mojej starej instalacji grawitacyjnej ( ok.250l. wody) dopiero po trzech godzinach normalnego palenia (mogę szybciej ale wtedy sporo w komin ucieka). Gdy nie załączam pompki, to powrót/dół kotła bardzo długo nie osiąga nawet 40stopni, a teraz jak będę miał ponad 2200l. do ogrzania, to kocioł na dole będzie kilka godzin zimny i przy grubych rurach ciężko będzie wyjść powyżej 60 stopni na kotle u góry. Potwierdza to wyżej @zaciapa pisząc, że na grawitacji przez długi czas ma 60 stopni na kotle. Wydaje mi się, że ta grawitacja kiedyś była dobra, bo były inne wymagania 55 stopni na kotle przy niezbyt mroźnej aurze to był standard. Teraz też w kotłach na węgiel będzie OK, ale przy dolniakach zgazowujących drewno i dużych buforach chyba nie wystarczy... mogę się mylić, bo niektórzy twierdzą, że temperatura na kotle nie ma wpływu na prawidłowe spalanie, ja jakoś inaczej to widzę w swoim MPM . @zaciapa tu już kolega wyżej pytał, więc ja chciałbym dołączyć do pytania o ochronę powrotu, w starym domu miałeś, w nowym tylko grawitacja, gdzie lepiej, sprawniej bufor się ładuje ? @Gruner Instalacji grawitacyjnej nie mogę zostawić, bo mam taką z górnym zasilaniem, rury aż na strychu i takimi odnogami schodzą poprzez strop do każdego pokoju, a drugie pokolenie chce w przyszlości zmieniać dach i zrobić tam pokoje. Poza tym odkryłem, że pod posadzką w suterynach powroty mocno skorodowane od zewnątrz, więc długo to nie wytrzyma. Ciekawy ten motyw mieszacza z grzałką na zewnątrz... Ja planowałem grzałkę w środku, a tylko pompkę na zewnątrz... można prosić jakiegoś linka? Skoro piszesz, że wydajna pompa wystarczy, by nabić bufor do 95, to chyba zrezygnuję z tych dodatkowych bajpasów 😀
  17. @dash4 @zaciapa bardzo przydatne są te wasze szczere relacje z prac w kotłowni, poparte fotami, stąd wiem, że nie są to czysto teoretyczne rozważania. Przede mną remont starej instalacji (grawitacja prawie 50 lat) i spawanie bufora (2200l) wewnątrz kotłowni, bo mam tylko dojście przez okno 100x70cm. Dlatego staram się wybrać jakąś koncepcję typowo pod moje oczekiwania, ale żadna z proponowanych tu na schematach nie podchodzi mi w całości. 1. Grube rury 6/4 i możliwość grawitacji tylko do bufora. I tu dostrzegam sprzeczność wymagań, bo chciałbym, aby kocioł cały czas był dobrze ciepły na dole, czyli póki bufor na dole nie osiągnie prawie 60stopni muszę mieć grzanie/ochronę powrotu z pompką i zaworem trójdrogowym. Gdy już nagrzeję bufor do tych 60 na dole (albo braknie prądu) mógłbym otworzyć bajpas z rurą 6/4 i jechać na grawitacji, ale też do pewnego momentu chyba, bo pod koniec (chcę mieć około 90 stopni w całym buforze) bez wymuszenia/przyspieszenia obiegu wydajną pompką zacznie mi się gotować w kotle. I teraz co zrobić? Odpuścić ładowanie na full bufora ? Dać drugi bajpas na powrocie z wydajną pompką na 6/4 cala ? Czy dać dodatkową pompkę przy buforze i pompować wodę z dołu na górę (widziałem taki układ na YouTube proponowany przez fachowca) ? Czy dołożyć parę groszy i trochę roboty, dać to i to i mieć możliwość eksperymentowania. 2. Starą instalację wywalam, bo mam kilometry grubych rur i żeliwne grzejniki, a poza tym za dużo zimnej wody do rozgrzania za każdym razem. 3. System otwarty będzie na bank nie chcę mieć problemów z przeponami, zbiornik wyrównawczy otwarty to bezpieczeństwo i wygoda, szczególnie przy buforze samoróbce o bryle prostopadłościanu. 4. W jakich programach rysujecie takie piękne schematy 🙂 ? Bo chciałbym przedstawić wizję mojej instalacji do oceny, konsultacji i krytyki .
  18. Pójdzie, tylko rura do rozdzielacza musi być gruba i w najwyższym puncie tej rury musi być odpowietrznik. Jednak, takie rozwiązanie będzie słabo grzało, bo najszybciej ciepła woda krąży, gdy ma do grzejników cały czas pod górkę i jest duża różnica wysokości - góra bufora ->góra grzejników.
  19. Jeśli miałby być sześcian, to może taki https://www.firmy.net/S5SVD,bufor,VXTW.html Bardziej mi pasuje i na nim będę się wzorował - chodzi o usztywnienie dużych, płaskich ścianek bufora. Zamiast materiałochłonnych żeber, dam pręty spinające wewnątrz parami ścianki, rozwiązanie prostsze, bardziej skuteczne i praktyczniejsze przy ocieplaniu zbiornika.
  20. Jak to nie ma ? Przecież pisałeś na początku, że teraz palisz przy otwartym szyberku w górze komory spalania i kocioł pracuje jak górniak. Coś kręcisz 😀... real foto tego kotła poproszę, a nie zdjęcie z internetu. Tak samo zamiast rysować instalację wystarczy pyknąć trzy ,cztery fotki i już będzie wiadomo jak to połączone.
  21. Przyczyn może być wiele, jak wyżej, ale jeśli ciąg jest dobry i drewno suche sezonowane, to winne są nawyki palenia ze starego kotła. Tam, jeśli huczało w piecu, to on się cały czas rozpędzał, tutaj bardzo łatwo przegapić moment, kiedy po rozpaleniu należy zdecydowanie ograniczyć przepływ powietrza, aby żar nie został wydmuchany w komin. Niestety, gdy kocioł nie jest jeszcze rozgrzany nie możesz wkładać grubych polan i na początek musisz dać warstwę, jak piszesz, cienkich szczap 5-7cm inaczej nie powstanie wystarczająca ilość żaru. Grube kłody drewna w dolniaku mają swoje tempo spalania , w pogoni za pełną mocą bardzo łatwo o falstart i wygaszenie kotła. Spokojniej i wszystko będzie OK. 😀. Ale jeśli drewno jest niedosuszone, to nic się nie da zrobić, tylko tak jak piszesz, klapa otwarta i z hukiem połowa ciepła w komin. Drewno łupane wiosną I suszone trzy miesiące latem, które w starym kotle pięknie się spalało, do dolniaka zgazowującego po prostu się nie nadaje. Powiększanie szczeliny spowoduje zwiększenie zużycia opału, trzeba znaleźć przyczynę słabej mocy kotła.
  22. Nie, nie to jest przemyślana konstrukcja i nic się nie zaklinuje i można będzie nawet mieszanki, przekładańce robić, polana przesypywać troszkę trocinami, zrębką a nawet trochę ekogroszku dodać delikatnie aby żar był stabilniejszy. Odrobinę cierpliwości i jakieś szkice wrzucę, niby niedziela, a zajęty jestem :) 😀
  23. Swego czasu z uwagi na smrodzenie (przy podkładaniu częstym, nie w porę) mojego MPM-a powstał pomysł dorobienia zasobnika na kółeczkach na trzy wsady z bardzo prostym i niezawodnym podajnikiem/wypychaczem śrubowym. Górne drzwiczki zasypowe zastąpione miały być specjalną przejściówką, że nawet podczas pracy kotła możliwe by było odpinanie zasobnika i dokładanie opału i cokolwiek by to było: brykiet, drewno kawałkowe, jakieś mieszanki zrębki. Tługo by tłumaczyć, więc w wolnej chwili wrzucę tu prymitywny :) ,odręczny szkic tego rozwiązania. Jeśli ktoś ma przestronną kotłownię, gdzie na wprost drzwiczek jest ze dwa metry miejsca na zasobnik i ma ślusarskie zacięcie to mógłby rozważyć taką opcję. Trzy wsady dodatkowo w rozgrzanym MPM-ie toż to prawie pół dnia palenia, do tego buforek i gitara 😀
  24. Superfachmanem w dziedzinie spawalnictwa, to nie jestem, ale uprawnienia mam, ponad 20 lat temu wyspawałem sobie kocioł dolnego spalania, który służył mi bez awarii do zeszłego roku, więc czuję się na siłach. Poza tym dużo czytam o buforach, podglądam inne prostokątne konstrukcje, kupiłem też grubszą blachę 4mm i będą też takie pionowe przetłoczenia usztywniające ściankę. Będzie to też, że względów bezpieczeństwa, układ otwarty.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.