przemyslaw2ar Opublikowano 20 Marca 2011 Autor #126 Opublikowano 20 Marca 2011 Wczoraj udało mi się troszkę popracować nad kociołkiem miałem mały dylemat gdzie umiejscowić króćce ale chyba jakoś z tego wybrnąłem, zresztą sami oceńcie: tak ma wyglądać docelowo. a tu reszta fotek z tego co już zrobiłem. Nadmienię tylko ze wszystkie spawy wykonywałem elektrodami zasadowo-rutylowymi i kładzione są po obu stronach blach w płaszcza wodnego z wyjątkiem popielnika. A jeszcze jedno nadmiar co niektórych blach zostanie przycięty po zakończeniu spawania.
Robocik Opublikowano 22 Marca 2011 #127 Opublikowano 22 Marca 2011 Zdaje mi się czy projekt zaczyna przypominać ten http://www.kalvis.lt/en/en_18/en_47/en_59/en_52/366/k_2_25 i może kolego wykorzystałbyś jeszcze ten patent na skracanie i wydłużanie ścieżki :) była by bajka i ciekawe te turbiny i jednak dobra firma daje powietrze z boku z zewnątrz, odchodzą wtedy kłopoty z zatykaniem się jak by nie było i przepchnąć pewnie :rolleyes: jakoś da radę. Gratuluję odwagi i zaparcia, niektórzy będą tylko modernizować, a ty kolego od razu na głęboką. POWODZENIA Ps Ta komora w tym kalvisie!! coś z linkiem mi nie idzie chodzi o piec Kalvis-2-25
kochman Opublikowano 23 Marca 2011 #128 Opublikowano 23 Marca 2011 Witam widzę ze zdjęć że te spawy twoje całkiem całkiem wyglądają. A tak na marginesie to powiem ci że nie każda blacha nadaje sie do gięcia wbrew pozorom nie jest to wcale taki dobry sposób przy takiej konstrukcji podczas gięcia powstają mikropęknięcia w które zapewne będzie wnikać woda. ale pozostawaim to twojej ocenie i życzę powodzenia. Pozdrawiam.
przemyslaw2ar Opublikowano 23 Marca 2011 Autor #129 Opublikowano 23 Marca 2011 Kociołek nie był wzorowany na żadnym z produkowanych kotłów (mimo wielu podobieństw) i w całości powstał w mojej głowie :) Klapa krótkiego obiegu oczywiście będzie (inaczej kocioł by nie działał prawidłowo). Kociołek jest już pospawany ale ze względu na wyjazd nie mogę wstawić zdjęć, pozostało co prawda jeszcze trochę pracy, ale test szczelności wymiennik przeszedł pozytywnie ( nabiłem do 1,5 MPa i utrzymało się przez 48h bez strat [ba nawet minimalnie wzrosło :) ]) W Maju gdy wrócę ukończę prace i dokonam pierwszego rozruchu i podzielę się spostrzeżeniami ja się w nim pali
jaceksw47 Opublikowano 23 Marca 2011 #130 Opublikowano 23 Marca 2011 Przemyslaw2ar czy? ten kociolek będzie miał komorę załadowczą bez płaszcza wodnego?
przemyslaw2ar Opublikowano 23 Marca 2011 Autor #131 Opublikowano 23 Marca 2011 Dokładnie tak. Jest to kocioł do spalania drewna i płaszcz by raczej szkodził niż pomagał. Komora załadowcza będzie wyłożona w całości szamotem i będzie miała wewnątrz szer 290mm głęb. 400mm wys. 670mm czyli 77l
jaceksw47 Opublikowano 23 Marca 2011 #132 Opublikowano 23 Marca 2011 Dobra a jaką wysokość żaru planujesz utrzymać na ruszcie żeby palnik spalał wszystkie gazy,czy wysokość tego żaru w komorze nie przepali blach poprzez szamot (tu nie będzie chłodzenia)?
przemyslaw2ar Opublikowano 23 Marca 2011 Autor #133 Opublikowano 23 Marca 2011 Wysokość żaru ok 15cm, pomiędzy cegłą a blachą w pierwszych rzędach będzie pustka powietrzna od 2-5cm więc raczej blacha się nie przepali a nawet gdyby doszło do miejscowego przegrzania to są tam wspawane pionowo kątowniki co 7cm i nie pozwolą na "płynięcie" blachy.
jaceksw47 Opublikowano 23 Marca 2011 #134 Opublikowano 23 Marca 2011 No właśnie chciałem na to zwrócić uwagę ,trzymam kciuki za twoje powodzenie.Pisz tu wszystko czekam kiedy napalisz w tym reaktorze i zdasz relacje z pracy BŁĘKITNEGO PALNIKA :D Będę cały czas czekał na twoje posty.
ramzeus Opublikowano 24 Marca 2011 #135 Opublikowano 24 Marca 2011 @ przemyslaw2ar Jak tam drzwiczki zasypowe, dałeś po skosie czy od góry? Komora zasypowa bardzo duża. Dla drewna super. Co do braku płaszcza wodnego, to po ostatnich przejściach podchodzę do takiego pomysłu dystansem. Mój kocioł wytrzymał jeden sezon. Jestem już po przeróbce i w sobotę podpinam. Szacunek za odwagę i samozaparcie.
przemyslaw2ar Opublikowano 24 Marca 2011 Autor #136 Opublikowano 24 Marca 2011 Po twojej awarii postanowiłem oddzielić (rozciąć boczną płyte) komórę paleniska od wymiennika i wspawałem pionowo kilka kątowników wewnątrz co pozwoliło mi jednocześnie uzyskać przerwę pomiędzy blachą a paleniskiem z szamotu. Zasyp od góry lekko po skośie w dół jak widać na tych bocznych blachach (choć ja bym powiedział że jest od góry). Ja niestety muszę poczekać z podpięciem i testem wydajności ;) mam jeszcze parę rzeczy co prawda do dokończenia ale to już kosmetyka. Ps teraz zorientowałem się ze nie widać tego ukosu na zdjęciach, ale na 35cm zszedłem 12cm w dół czyli mały ten skos ale jest (dla żonki :D )
przemyslaw2ar Opublikowano 21 Sierpnia 2011 Autor #137 Opublikowano 21 Sierpnia 2011 Witam po bardzo długiej nieobecności. Pewnie co niektórzy pomyśleli że się poddałem, lecz ja do takich nie należę. Jednak kłopoty ze zdrowiem uziemiły mnie na dłuższy czas :(, lecz teraz gdy już odleżałem swoje (a mam taką nadzieje) postanowiłem dokończyć to co zacząłem. Kocioł jest już praktycznie gotowy, przeszedł dwukrotnie próbę szczelności oraz taki mały test ogniowy ;) Jak to bywa przy takich pracach nie obyło się bez wpadek, było wiele wzlotów i upadków ale jak dobrnąłem do półmetka to trzeba było pociągnąć dalej. Z perspektywy swoich doświadczeń największym błędem było zastosowanie zewnętrznego płaszcza o gr.3mm ponieważ pod ciśnieniem 8bar wszystko puchło jak balon pomimo zastosowania zespórek i trzeba było po raz kolejny ingerować w budowę kotła i dołożyć kilka el. wzmacniających (co było już nie lada wezwaniem i było bardzo irytujące) Waga samego korpusu kotła bez obudowy, termoizolacji, i wkładu szamotowego to 180kg! poj wodna 57l pow. wymiennika 1,51m2, powietrze dopalające będzie podawane od dołu przez mini popielnik kanałami za cegłą szamotową a jeżeli to niezda egzaminu to kocioł jest dostosowany do współpracy z dmuchawą (po wymianie jednego el. zewnętrznego) Poniżej kilka fotek korpusu kotła (bez palnika i obudowy szamotowej w komorze załadowczej ze względu na wagę)
robogaz Opublikowano 21 Sierpnia 2011 #138 Opublikowano 21 Sierpnia 2011 Witam. Kawał dobrej roboty. Wielki Szacunek. :)
przemyslaw2ar Opublikowano 22 Sierpnia 2011 Autor #139 Opublikowano 22 Sierpnia 2011 Dzięki za słowo pocieszające :) mam zamiar zamontować kociołek jeszcze przed sezonem grzewczym, na razie szykuje mu miejsce (*kotłownia)
vernal Opublikowano 22 Sierpnia 2011 #140 Opublikowano 22 Sierpnia 2011 Z perspektywy swoich doświadczeń największym błędem było zastosowanie zewnętrznego płaszcza o gr.3mm ponieważ pod ciśnieniem 8bar wszystko puchło jak balon pomimo zastosowania zespórek i trzeba było po raz kolejny ingerować w budowę kotła i dołożyć kilka el. wzmacniających (co było już nie lada wezwaniem i było bardzo irytujące) Spoko, widać, że sporo przy nim przeżyłeś, ale jest i teraz tylko z górki. A swoją drogą, to po co go tak pompowałeś do 8 bar (od jakiego ciśnienia zaczynał puchnąć)? Jakie będzie ciśnienie robocze instalacji? Pozdrawiam.
przemyslaw2ar Opublikowano 23 Sierpnia 2011 Autor #141 Opublikowano 23 Sierpnia 2011 Po co go tak pompowałem? hmmm... dla pewności :rolleyes: a pracował będzie przy 4m słupa wody czyli max 0,6bara jeżeli dobrze kojarzę. Prawdę powiedziawszy włączyłem sprężarkę i zająłem się czym innym gdy usłyszałem strzały pękających zespórek (drut8mm przyspawany do wewnętrznego płaszcza i przechodzący przez płaszcz zew.) było już za późno :unsure: dobrze że manometr rozłącza przy 8barach, kocioł co prawda się nie rozszczelnił (ufff...) ale po takim zabiegu był lekko owalny :) w środku jest blacha 5mm zespolona płaskownikami na 3/4 długości i ta okazała się niewrażliwa na to ciśnienie, jednak płaszcz zewnętrzny wymagał "modernizacji"
Robocik Opublikowano 23 Sierpnia 2011 #142 Opublikowano 23 Sierpnia 2011 Witam i pozdrawiam przemyslaw2r. Jeśli pozwolisz , to w trące swoje trzy grosze, szamot w palniku dałbym do końca gdyż gorący punkt wyjdzie dopiero w praniu. Na dole zaś szamot dałbym ścięty ukośnie w dół do poziomu rusztu co zapobiegło by zapychaniu się palnika, a u góry też dał ukos w ten sposób już początek palnika byłby ukośny w górę/wzniosowy co moim zdaniem poprawi pracę jego. Martwi mnie to, iż przy palniku masz jak na palnik trochę krótką drogę spalin, czy będziesz stosował turbolizatory/zawirowacze, żeby rozbić strugęciepła?
przemyslaw2ar Opublikowano 23 Sierpnia 2011 Autor #143 Opublikowano 23 Sierpnia 2011 Martwi mnie to, iż przy palniku masz jak na palnik trochę krótką drogę spalin, czy będziesz stosował turbolizatory/zawirowacze, żeby rozbić strugęciepła? Szamot będzie wyłożony do góry tak jak sugerujesz, nie rozumiem tylko dlaczego twierdzisz że będzie krótka droga spalin? nad zawirowywaczem myślałem ale narazie pozostawię otwarte kanały i sprawdzę jak to wszystko będzie pracowało (myślę że będę musiał wprowadzić kilka zmian)
przemyslaw2ar Opublikowano 12 Września 2011 Autor #144 Opublikowano 12 Września 2011 Witam ponownie. Kociołek już podpięty do instalacji i wyklejony szamotem. Dziś przeszedł test współpracy z kominem :D I zaskoczył mnie dwukrotnie, mianowicie rozpalenie po mimo klapy skracania obiegu spalin to koszmar. Kopcił z każdej szczeliny, byłem zrezygnowany i chciałem ugasić to co tam się kisiło lecz po otwarciu drzwiczek popielnika jak nie pi***o i cud kociołek zaskoczył. Gdy już komin zaciągnął było już z górki, po dodaniu powietrza wtórnego kilka razy furknął po czym było słychać piękny szum. Na kawałku kartonu i dosłownie trzech kawałkach desek ciągnął ok. 1h z temperaturą 55-60* (mój stary śmieciuch spalał cały załadunek drewna w 30min {paląc od dołu} więc jestem wniebowzięty) Pozostało jeszcze troszkę kosmetyki, poprawek i nauki palenia, ale jest super. Na dniach wrzucę jakieś fotki wnętrza palnika. Ps. szamot w komorze załadowczej mam do połowy wysokości, ale już wiem że muszę podmurować do końca bo smoli na wymienniku. Ps2. Co zrobić aby nie dymiło z klapy załadunkowej? myślałem nad zakupem miału i zasypywani wsadu drewna miałem z trocinami tak aby dać jakąś barierę dla spalin Pozdrawiam Przemo
Robocik Opublikowano 13 Września 2011 #145 Opublikowano 13 Września 2011 Witaj. Ogólnie stosuje się podawanie części powietrza poprzez tą klapę pomniejszając/zamykając dopływ z dołu(przez popielnik, tym samym wymuszając zaciąganie gazów przez opał w strefę spalania, czyli dolna klapa tylko do rozpalenia, a jak już cug komin złapie można wtedy przeskoczyć na wtórne przez zasyp i dopalające w strugę/dyszę i cała tajemnica. przy okazji rozwiązanie takie dodatkowo ograniczy możliwość rozpalania zasypu i lepiej napowietrzy aktywny zład na wskroś. Ps przy rozpalaniu powietrze wtórne w dyszę może dodatkowo pogarszać cug kominowy, dodatkowym czynnikiem może być z tego co pamiętam podawanie powietrza wtórnego bo z tego co pamiętam pobierasz je także z popielnika, wtedy mogą występować stałe problemy z regulacją, ale i tak opłaca się podawać powietrze przez zasyp bo dopala gazy i eliminuje ryzyko p******a :P . Pozdrawiam
mma Opublikowano 13 Września 2011 #146 Opublikowano 13 Września 2011 Witam, myslę że problem z rozpalaniem to efekt nie palenia przez jakiś czas , komin się nagrzewa i mamy odwrotny cug . Jak sie ochłodzi takiego problemu nie będzie. Ostatnio przerobiłem swojego górniaka , tj postawilem ściankę z szamotu wszystko wzmocniłem stalą i jest dobrze ale zastanawiam się nad odbiciami w dolniaku. W górniaku miałem klapkę przeciwwybuchowa i gazy z odbicia mialy jak się rozladować , teraz klapka będzie zasłonięta przez zasypany węgiel a klapka w drzwiczkach może być również nie bardzo drożna zapopielony ruszt. Co w takim przypadku , jak to wyglada w dolniaku??? Nawet zastanawialem się nad zrobieniem na drzwiczkach wyczystki klapki antywybuchowej docisniętej do drzwiczek za pomocą sprężyn , w czasie odbicia klapka uchylila by sie i gazy mialy by jak się uwolnić . Czy odbiacia w dolniakch to częste zjawisko?
przemyslaw2ar Opublikowano 13 Września 2011 Autor #147 Opublikowano 13 Września 2011 @Robocik pewnie masz rację ja rozpalałem z otwartym całkowicie powietrzem dopalającym lecz ja pobieram to powietrze z osobnego mini popielnika które nie ma powiązania z głównym popielnikiem (widać to na zdjęciach) niestety nie mam w klapie załadunkowej żadnych otworów (nie pomyślałem o tym) ale też nie jest niczym uszczelniona więc po przymknięciu powinna zaciągać powietrze. Obawiam się jednak że to może być też kwestia ciągu komina bo gdy już się nagrzał to ciągnął (komin ceglany 3 kanały 14x14 bez wkładu) @mma w dolniaku ryzyko odbicia jest tylko przy rozpalaniu później raczej nie wystąpi ponieważ ogień ciągnie w dół i raczej nic go nie ogranicza
SONY23 Opublikowano 15 Września 2011 #148 Opublikowano 15 Września 2011 Od pierwszego odpalenia już trochę czasu minęło więc pewnie już udoskonaliłeś technikę rozpalania. Mogę Ci tylko podpowiedzieć, że przy układaniu drewna w kotle warto pierwszą warstwę na ruszcie ułożyć na tyle lużno i z drobniejszych szczapek, żeby pierwsze języki ognia łatwo przelatywały do kanału dopalającego a z niego omijając wymiennik (otwarta kalapka łatwego rozpalania) trafiały do czopucha i komina rozgrzewając go i wytwarzając ciąg. Resztę u siebie układam szczelnie tak jak zapałki w pudełku, w dodatku długi bokiem w kierunku do palnika a i tak działa. Otwory powietrza wtórnego można na czas rozpalania zamknąć całkowicie a i póżniej otworzyć tylko na tyle aby uzyskać bezdymne spalanie. Co do dymienia z klapy załadunkowej, u siebie też mam niezbyt szczelną i tak jest dobrze. Przez minimalną szczelinę wpada do kotła trochę powietrza, które pozwala na lepsze zasysanie dymu znajdującego się nad załadowanym paliwem i w pewnym stopniu decyduje o tym jak gruba warstwa opału pali się jednocześnie. Dym w trakcie palenia wydobywa sie z niej tylko wtedy gdy podam zbyt dużo powietrza pierwotnego i komin nie jest w stanie odebrać powstajacych spalin. W kominie mam wkład z kwasówki o średnicy 13 cm i wystarcza ( oczywiście więcej byłoby lepiej), w upalne dni w momencie odpalania podpałki pod drewnem wrzucałem do wyczystki w kominie zapalony kawałek gazety i po paru chwilach kociołek już furkotał. Bywało, ze już po 4 minutach od rozpalenia w kociołku - nad kominem nie było widać śladu dymu ( przy dodatnich temperaturach), dla takiego widoku warto było trochę się pomęczyć. Myślę, że wszyscy którzy tego widoku doświadczyli dobrze mnie rozumieją. Gdybym mógł być w czymś pomocny, pisz śmiało.
przemyslaw2ar Opublikowano 15 Września 2011 Autor #149 Opublikowano 15 Września 2011 Koledzy potrzebuję waszej porady. mam problem z kondensatem! Wczoraj po rozpaleniu z wyczystki zaczęła kapać mi czarna woda, ogarnął mnie strach że kocioł się rozszczelnił lecz po osiągnięciu 60* przestało cieknąć. Wygasiłem ogień i dziś dokładnie przejrzałem kocioł i po zaślepieniu naczynia zrobiłem próbę szczelności z ciśnieniem 1,5 bar (instalacja pracuje na 0,30 bara) i żadnych przecieków nie stwierdziłem. Rozpaliłem więc ponownie i taka sama sytuacja, na krótkim obiegu bez włączonej pompy ok. lecz gdy przełączam na długi obieg (syfon) znowu zaczyna kapać woda. Jak piec osiąga 40*na powrocie to problem ustaje. Więc wnioskuje że to kondensat pary wodnej (parter budynku remoncie: posadzki tynki itp.) palę drewnem, na razie są to stare deski,belki itp. czyli są suche. Jak poradzić sobie z tym niezbyt przyjemnym w zapachu problemem? Jutro spróbuję rozbujać kocioł na krótkim obiegu do 50* i wówczas przełączę (zobaczę co to da) Ps. ciąg kominowy już jest ( utkwiła cegła z korony starego komina zatykając kanał w 80%) Ps2. @Robocik dzięki za radę odnośnie otworów w drzwiczkach zasypowych, zrobiłem tak jak radziłeś i jest ok Piec jest jeszcze nie ocieplony a idealnie utrzymuje temp. 65*zasilanie 60*powrót
artur Opublikowano 16 Września 2011 #150 Opublikowano 16 Września 2011 Masz jeszcze nie wygrzane dobrze blachy w kotle.U mnie było to samo po zamontowaniu kotła i w tamtym roku na początku sezonu grzewczego.Wystarczyło przez 2 dni potrzymać 70st.C na piecu i już woda nie kapała z wyczystki. :D
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.