Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Witam, 

Witam,

Mam kocioł zasypowy na miał (Witkowski UKS-N, 23 kw), ze sterownikiem elektronicznym. Kocioł z 2014 - wtedy wydawał się dobrym zakupem. Teraz miału nie można kupić i mam problem.
Dom z lat 80-tych, ocieplony tylko czesciowo, stare okna, 200 mkw powierzchni. Instalacja co też nie była wymieniana.
W instrukcji kotła jest informacja, że ekogroszkiem w ogóle, węglem tylko od dołu i bez sterowania. Ale to ani ekonomiczne ani czyste, ani praktyczne. Do tego niezdrowe. Problem w tym, że kocioł ma ruszt wodny i przy paleniu od góry groszkiem czy orzechem gotuje wodę w tym ruszcie. I nie umiem sobie z tym poradzić. Przy różnych ustaleniach sterownika za każdym razem. Może macie na to jakiś patent poza wymianą rusztu, która nie jest możliwa (wg producenta)?
Edytowane przez Ryszard
Dodano prefiks
Opublikowano

A miałem jak paliłeś też chyba od góry? Miałem nie gotowałem wody?

Opublikowano (edytowane)

Miałem paliłam od góry i nigdy nie gotował wody, a węglem czy groszkiem praktycznie za każdym razem gotuje. Na przeróżnych ustawieniach sterownika. Wegiel i gr8szek też kupowałam różny i to samo się dzieje. 

Edytowane przez Ryszard
Proszę nie cytować ostatniego postu
Opublikowano

Nie będzie to łatwe, palić w kotle miałowym - standardowym węglem o większym gabarycie. Ekogroszek jest zbyt kaloryczny i zasypanie całego kotła zawsze skończy się tak jak kończyło, czyli gotowaniem wody w układzie. Przy otwartym to konieczność ciągłego dolewania wody (gdy już wszystko ostygnie) a przy zamkniętym obawa, że coś strzeli chyba, że masz zawór schładzający ale nawet wtedy to wątpliwa przyjemność mieć świadomość, że tam w układzie właśnie woda zamienia się w parę, która ma 1000 krotnie większą objętość.
Przede wszystkim potrzebujesz jak najmniej kalorycznego węgla, jak najdrobniejszego. Taka jest idea kotła na  miał, jest przewymiarowany (fizyczna objętość komory zasypowej) a 23kW osiąga przy paliwie słabszej jakości jakim jest miał węglowy. Spalając się od góry mamy stałopalność całkiem znośną bo kilkanaście godzin w porywach nawet do całego dnia. Z węglem w kęsach, kostkach, orzech jest inaczej i łatwo doprowadzić do nadmiernej generacji ciepła bo kocioł miałowy mieści znaczne ilości tego paliwa. Jak zasypiesz podobną ilość ekogroszku 28-30MJ i wszystko się rozjara to piec wystrzeli w kosmos (przerysowany obraz ale niestety możliwy do zrealizowania)

Doraźne metody radzenia sobie z problemem:
a) Jeśli palić węglem o większym sorcie niż miał i większej kaloryczności, to palić małą ilością - choć to oznacza częste wizyty w kotłowni i stałopalność na kilka godzin, przy ciągłym nadzorze. Problem sprawia też nadmuch, który trzeba dobrze ustawić by nie rozpalał za dużo opału jednocześnie, realizował odpowiednie przedmuchy i podawał powietrza w sam raz. To niestety trochę trwa, trzeba podjąć sporo prób i błędów, a kto lubi spędzać cały dzień w kotłowni?

b) Można zmniejszyć wielkość zasypu poprzez montaż cegieł szamotowych i wypełnienie otworów między nimi zaprawą szamotową. Tylko trzeba to zrobić tak by nadal był napływ powietrza nad zasyp o ile zamierzasz palić dalej od góry, co bym polecał mimo wszystko. Na paleniu od dołu się nie znam i nie próbowałem za wiele. W ten sposób zmniejszasz objętość zasypu i jednoczesną objętość węgla jaki spala się w danej jednostce czasu. Tym samym zmniejszasz moc kotła - kocioł przestaje być przewymiarowany i może (ale podkreślam może) zacząć działać lepiej ale niekoniecznie wygodnie i przyzwoicie. Cegły i zaprawa mogą sprawiać problem przy dokładnym czyszczeniu bo okruchy węgla potrafią wpaść dosłownie wszędzie, a same cegły z czasem się kruszą więc to rozwiązanie krótkotrwałe.

c) Równocześnie starałbym się szukać węgla sortymentu typu miał zwanego teraz czasem na składach odsiewem/przesiewem, o gabarycie ziarna 0-25mm czy tam 40mm, do jakichś 25MJ. Być może ktoś w okolicy ma zapas, mnie udało się jeszcze kupić latem 2 tony miału 24MJ za 650zł/t i prawdopodobnie wystarczy mi to do końca zimy, a być może wręcz będzie mi musiało to wystarczyć, bo nie wiem jak wygląda obecna sytuacja na składzie lokalnym. Rozumiem, że obecny problem wynika właśnie z tych braków, więc ciężko coś tutaj doradzić. Trzeba szukać.

d) W dalszej kolejności; choć pewnie nie pora na to, warto dodać do układu centralnego ogrzewania bufor ciepła by odbierał jego nadmiar, gdy nie ma innego wyjścia i trzeba palić kalorycznym paliwem.

 

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Dziękuję za bardzo obszerną odpowiedź. 

W sumie on nie gotuje wody w całym układzie (układ otwarty), a tylko w tym nieszczęsnym ruszcie. Pewnie jakby mu pozwolić, to zagotowałby całość, ale do tego nie dopuszczam, bo lekko się obawiam, że sam piec szlag trafi. 

Muszę przemyśleć temat wymianu pieca po prostu, ale tu znowu pojawia się po pierwsze kwestia finansów, a po drugie moja nieznajomość tematu 😞 zwyczajnie nie mam pojęcia co przy takim domu się sprawdzi. Popytam w innym wątku 🙂

Z tego wszystkiego nie rozumiem tylko co to jest bufor ciepła i jak by to miało wyglądać?

Opublikowano

Obecnie to w grę wchodzi zakup ekomialu. To praktycznie taki drobny grysik i powinien się sprawdzić. Gdyby dalej podgotowywalo na ruszcie, daj warstwę szamotu na tył komory do wysokości drzwiczek zasypowych.  Ale słaby Ekomial nie powinien gotować.Sterownik przestawić z funkcji PID jeśli taką posiada i pal od góry w tzw. dwustanie. 

Ja miałem ustawione chyba praca dmuchawy ok 5 sekund, przerwa 10 minut ale to ustawisz doswiadczalnie. Nadmuch na minimum ja miałem 20-30% mocy. 

Nie idź w odsiewke bo to syfoza. Każdy węgiel jest odsiewany na jednym sicie a efekt to miks wszelkiego rodzaju węgla. Będą tylko problemy, wybuchy itp. Węgiel Ekomial kup raczej do 25 Mj bo mocny będzie się spiekal .Hejka.

Opublikowano (edytowane)

Ja tam palę tą odsiewką 24-25MJ z braku miałów jako takich na składzie. Nie wiem jednak skąd dokładnie pochodzi, a z deklaracjami sprzedawców też bywało różnie w ostatnim czasie. Obecnie to już drugi rok, a wcześniej pewnie też te miały nie były jakieś super powtarzalne. Tak czy tak to jest węgiel, jedynie konkretna mieszanka jest nie do odgadnięcia. Nie narzekam jednak bo spala się u mnie stosunkowo poprawnie, ciepło daje i wychodzi jeszcze całkiem ekonomicznie. Popiołu wyciągam objętościowo po jednorazowym zasypie około 1/5 tego co wkładam ale sama drobnica i bez spieków. Ile to dokładnie wagowo to nie wiem ale pewnie wyjdzie z 10% może nieco więcej. Mała kaloryczność jest nawet plusem bo ociepliłem dom, a kocioł jeszcze stary więc nie potrzebuję aż tak dużej mocy. O wiele większe problemy miałem przy zbyt dobrym miale i wyższej kaloryczności niż przy za niskiej. No ale tak, można szukać też po nazwie ekomiał, chociaż moim zdaniem to mimo wszystko będzie zbliżone jakościowo paliwo do odsiewki. Wiele też pewnie zależy od rejonu, w którym się mieszka.

O buforze znajdziesz tutaj sporo tematów. W skrócie to zbiornik z wodą, wpięty w układu centralnego ogrzewania i jego zadaniem jest odbiór ciepła oraz jego przechowywanie w postaci gorącej wody. Następnie ona stopniowo odpowiednimi zaworami mieszającymi trafia do kaloryferów czy podłogówki i nawet po wygaśnięciu kotła, można się grzać z bufora. To bardzo wygodne rozwiązanie i ZNACZĄCO poprawia ekonomię spalania paliw stałych (węgiel i drewno w szczególności) bo wydajność kotła zasypowego z przeciętnych 30-40% skacze do blisko 70-80%. Dzieje się tak dlatego, że spalamy zasyp w wyższej temperaturze na piecu (70+ stopni) i całość mocy odbierana jest przez bufor lub bufory. Istotne jest tylko odpowiednie dobranie rozmiaru bufora czyli jego pojemności, do swojej instalacji i maksymalnej mocy kotła, tak by nagle nie zadusić palącego się zasypu bo zaczniemy produkować za dużo ciepła. Wtedy proces spalania nie jest już tak wydajny i marnujemy opał. Przy wyższej temperaturze spalin i odpowiedniej konstrukcji kanałów spalinowych w samym kotle, dopalamy większość gazów oszczedzając opał. Zamiast rozpalać co 2 dzień, mógłbym z powodzeniem palić co 4 dni.

Co do nastaw, u mnie w 25kW kotle miałowym, moc dmuchawy oscyluje w granicy 18-20%, przedmuchy są co 3 minuty przez 12-14 sekund, nastawa na piecu to 60 stopni, histereza 2-3 stopnie, pompa obiegowa załącza się przy 45 stopniach i jest to 30 letnia instalacja w układzie otwartym przeznaczona kiedyś pod działanie grawitacyjne. Nadmuch im mniejszy tym lepiej, bo nie gasi i nie wyciąga zbyt mocno płomieni. Łatwiej też rozpalać. W czasie częstszych przedmuchów również nie powoduje zbyt mocnego rozpalania zasypu, a przy odpowiedniej kaloryczności paliwa pozwala osiągać całkiem sypki i szary popiół. Częstsze a słabsze przedmuchy nie powinny też zagotowywać wody na ruszcie i nie pozwalają nadmiarowi gazów doprowadzić do wybuchów w kotle bo są odpowiednio wcześnie usuwane. Co prawda tracimy część z nich bo nie zostaną one spalone do końca, więc tracimy też opał ale lepsze to niż kilka wybuchów dziennie, które potrafią zestresować. Podobno zapobiega im również moczenie miału ale ja od lat tego już nie robię, bo częstsze przedmuchy działają równie dobrze. Sam z siebie miał i tak namaka nieco, szczególnie trzymany w piwnicy czy na świeżym powietrzu, a do tego przy rozpalaniu dokładam drewna i igliwia, więc wilgoć też jest. 30kg zasypu starcza obecnie na ponad 12 godzin spalania i dostarcza dość ciepła by móc palić co 2 dzień z temperaturą w pokojach nie mniejszą niż 18 stopni (jak dla mnie wciąż jeszcze znośnie) a przy paleniu w ciągu dnia temperatura dochodzi i do 22-24 stopni. Tak więc większość łagodnych zim jakie ostatnio mamy, opękałem po ociepleniu domu spalając 1800 do 2200 kg tego miału odsiewki.

Edytowane przez EdAlox
Opublikowano

o rany...jakbym ustawiła 60 stopni na kotle i miała w mieszkaniu 22-24 stopnie, to byśmy tu się normalnie ugotowali. Nie wiem jak w ogóle można w takim mieszkaniu wytrzymać 😞 Dla mnie akceptowalna temperatura w domu oscyluje między 17 a 19 stopni. 20 to jest absolutny maks. Przy tych zimnych dniach, gdy mi wieje między oknami, ustawiam maks. 50 stopni na piecu. Wiem, że niższych nastaw się nie powinno dawać, ale wtedy nie da się wytrzymać (a jak pisałam piec nieco mniejszy niż powinien być przy takim domu, stara instalacja i częściowo tylko ocieplony budynek i stare drewniane, nieszczelne okna). 60 stopni to przez 8 lat ustawiałam ze dwa razy, gdy było na dworze poniżej -15 stopni. 

Jeśli chodzi o popiół to z miału mam go maks 1/6 pierwotnej objętości. Nie wiem ile kg wrzucam, bo mierzę to objętościowo na węglarki w dodatku pewnie niestandardowe 😉 generalnie około 25-30 kg i też min. 12-16 godzin. Przy 40-50 kg osiągam 24 godziny palenia w temp. 45-50 stopni i mam 19-20 stopni w domu. Ale nie chodzi o to, żeby się chwalić, jak fajnie mi się miałem pali, bo z tego jestem w zupełności zadowolona. Chodzi o to, że miału nie ma i pojawia się problem, że ten sam piec zasypany węglem gotuje wodę w ruszcie. Nie wiem co by się musiało wydarzyć, by zagotował wodę w całym układzie - tak daleko na tym piecu nie zaszłam. Ale ogólnie stresuje mnie to do tego stopnia, że boję się zostawić odpalony piec, gdy nie ma nas w domu lub gdy idziemy spać. Niestety stara instalacja c.o. to bardzo dużo wody (co ma też swoje zalety), ale przez to nie da się szybko nagrzać wychłodzonego domu.

Tak czy inaczej, dziękuję za radę. Bufor wydaje się dobrym pomysłem na przyszłość. Tymczasem ekomiał. Poszukam. 

 

Opublikowano (edytowane)

Ja również nie chcę się chwalić swoimi nastawami kotła, mówię tylko jak jest u mnie bo to podobne konstrukcje w całej Polsce i być może takie informacje będą podobne. Co do zaradzenia no to tak jak pisałem, możesz zmniejszyć objętość zasypu przez cegły szamotowe położone na ruszcie, byle zachować dopływ powietrza. Można wrzucić mniej węgla/miału na zasyp jednocześnie, choć to krótszy czas palenia, a oprócz tego należałoby poszukać mniej kalorycznego węgla, nic lepszego nie da rady wymyślić tak na poczekaniu. No i raczej trzymać się palenia od góry, bo nie każdy kocioł miałowy ma konstrukcję zdatną do spalania od dołu a jak dodać do tego dmuchawę, to efekt jest porównywalny do parowozu. Poszukaj na olx czy ktoś nie ma gorszego węgla typu ekomiał, zawsze można go mieszać w węglarkach w odpowiednich proporcjach i tak zasypywać kocioł. Robiłem tak już kiedyś i przy proporcji 1/4 - 1/3 lepszego węgla + reszta miał, spalało się to całkiem znośnie bez istotnych modyfikacji nadmuchu ani przegrzewania kotła. A miało by to miejsce gdybym zasypał go tylko węglem z rodzaju np orzech. Trzeba to kontrolować bo chociażby silne wiatry mają tendencje do rozdmuchiwania zasypu zbyt mocno i można się zdziwić. Na kalorycznym miale też mi się kiedyś udało zrobić 80+ stopni i nie wspominam tego zbyt miło.

Ja nastawiam przy minusowych temperaturach 60 stopni bo to raz, że cieplej, a dwa bo lepiej się pali, mniej popiołu, mniej czarnej sadzy w kotle czy w kominie. Jak jest naprawdę za ciepło na zewnątrz to nie schodzę poniżej 55 stopni nastawy i najwyżej rozszczelniam okna gdy robi się za ciepło w domu. Przy takiej aurze jak teraz jest raczej 20-21 stopni w pokojach a to w sam raz. U mnie też jest cieplej bo dom jest mniejszy i dość dobrze docieplony choć nie jakoś wybitnie dobrze. Mimo wszystko wolę tak niż żeby mi instalacja rdzewiała bardziej niż powinna wraz z kotłem. Jeszcze musi mi wytrzymać tą zimę a może i kolejną, bo nie jestem zbyt chętny do wymiany kotła, który jeszcze może być używany kolejną zimę i wybulić blisko 25 tysięcy, czekając na dotację, która może wcale nie nadejść "bo tak" a w międzyczasie obserwować w panice jak rosną ceny peletu drzewnego, na który chętnie bym się przesiadł nawet za cenę droższego opału.

Edytowane przez EdAlox
Opublikowano

A może kociołek nie jest szczelny. To znaczy że może po wyłączeniu się dmuchawy następuje napływ ,,lewego,,powietrza do komory spalania. Może sie tak dziać poprzez nieszczelne drzwiczki nad i pod rusztem. Wtedy należy wymienić sznur azbestowy w tych drzwiczkach. Może też dostawać sie ,,lewe,, powietrze poprzez dmuchawę która powinna mieć klapke zamykającą się po wyłączeniu dmuchawy. Jeżeli jej nie ma to najtańszym sposobem będzie zamontowanie takiej dodatkowej klapki pomiędzy piecem a dmuchawą. Nazywa to się terminator dmuchawy kosztuje około 35 zł. i montuje sie go w 15 min.

Opublikowano (edytowane)

Jest szczelny. Nawet mam problem ostatnio, że ta klapka się zacina i nie chce otwierać, gdy włącza się dmuchawa. Wtedy mi się zwyczajnie opał dusi i gaśnie. Żadnego lewefo powietrza nie dostaje. 

W dniu 7.12.2021 o 15:14, EdAlox napisał:

Ja również nie chcę się chwalić swoimi nastawami kotła, mówię tylko jak jest u mnie bo to podobne konstrukcje w całej Polsce i być może takie informacje będą podobne. Co do zaradzenia no to tak jak pisałem, możesz zmniejszyć objętość zasypu przez cegły szamotowe położone na ruszcie, byle zachować dopływ powietrza. Można wrzucić mniej węgla/miału na zasyp jednocześnie, choć to krótszy czas palenia, a oprócz tego należałoby poszukać mniej kalorycznego węgla, nic lepszego nie da rady wymyślić tak na poczekaniu. No i raczej trzymać się palenia od góry, bo nie każdy kocioł miałowy ma konstrukcję zdatną do spalania od dołu a jak dodać do tego dmuchawę, to efekt jest porównywalny do parowozu. Poszukaj na olx czy ktoś nie ma gorszego węgla typu ekomiał, zawsze można go mieszać w węglarkach w odpowiednich proporcjach i tak zasypywać kocioł. Robiłem tak już kiedyś i przy proporcji 1/4 - 1/3 lepszego węgla + reszta miał, spalało się to całkiem znośnie bez istotnych modyfikacji nadmuchu ani przegrzewania kotła. A miało by to miejsce gdybym zasypał go tylko węglem z rodzaju np orzech. Trzeba to kontrolować bo chociażby silne wiatry mają tendencje do rozdmuchiwania zasypu zbyt mocno i można się zdziwić. Na kalorycznym miale też mi się kiedyś udało zrobić 80+ stopni i nie wspominam tego zbyt miło.

Ja nastawiam przy minusowych temperaturach 60 stopni bo to raz, że cieplej, a dwa bo lepiej się pali, mniej popiołu, mniej czarnej sadzy w kotle czy w kominie. Jak jest naprawdę za ciepło na zewnątrz to nie schodzę poniżej 55 stopni nastawy i najwyżej rozszczelniam okna gdy robi się za ciepło w domu. Przy takiej aurze jak teraz jest raczej 20-21 stopni w pokojach a to w sam raz. U mnie też jest cieplej bo dom jest mniejszy i dość dobrze docieplony choć nie jakoś wybitnie dobrze. Mimo wszystko wolę tak niż żeby mi instalacja rdzewiała bardziej niż powinna wraz z kotłem. Jeszcze musi mi wytrzymać tą zimę a może i kolejną, bo nie jestem zbyt chętny do wymiany kotła, który jeszcze może być używany kolejną zimę i wybulić blisko 25 tysięcy, czekając na dotację, która może wcale nie nadejść "bo tak" a w międzyczasie obserwować w panice jak rosną ceny peletu drzewnego, na który chętnie bym się przesiadł nawet za cenę droższego opału.

Jasne że można. Mówisz że masz wyższe temperatury, bo dom ocieplony i rozszczelniasz okna powyżej 21 stopni. Ja mam dom z tat 70-80-tych częściowo tylko (północna i zachodnia ściana), stare nieszczelne okna i jakbym przy -5 ustawiła na kotle 55 stopni, to będę miała z 25 w mieszkaniu. Więc pomijając problem z miałem i jego brakami, jak to rozwiązać? Jak i czym palić, by mieć 18-20 stopni w domu? Na każdym kotle musi być te min.50 stopni, przy których jest za gorąco. Zakręcać grzejniki? To po co palić. Otwierać okna? - to równie dobrze mogę ten opał po prostu wyrzucać. Przez 10 lat palenia nie ogarnęłam jak to inaczej zrobić niż mając 40 stopni na piecu przez nie więcej niż 8-10 godzin na dobę. Oczywiście nakładam mniej opału. Jak go napakuję do pełna to pali się 24 godziny przy 45-55 stopniach na piecu i robię tak tylko przy temperarurach spadających poniżej-10 na zewnątrz. Może mniejszy piec, jakieś 15-18 kw 🤔🤔🤔 ale dom jest duży, więc nie wiem. 

Edytowane przez Ryszard
Proszę nie cytować ostatniego postu
Opublikowano

Mama miała podobny problem. Domek drewniany 120m2 a mialowiec 20kW. W tym roku po raz pierwszy pali orzechem zamiast miału. W tym celu połowe komory zabudowalem szamotem, założone głowice na kaloryfery, przedmuch wyłączony bo drzwiczki popielnika bez uszczelki. I kontroluje klapke dmuchawy bo lubi sie zabrudzic i zacinać. Nadmuch na 40%. Kiedyś miału wystarczało na 24h palenia, teraz orzecha na 12h wiec mama dorzuca na noc. Ale tego nie przeskoczymy.

Opublikowano

Jaki problem?

Skoro pasuje Ci utrzymywać np. 40-45 stopni na kotle to tak rób i nie patrz na zalecenia producenta. Te zalecenia są po to by...producent miał furtkę w razie roszczeń gwarancyjnych. 

Jeśli przy 45 stopniach dobrze się pali i nie wykrapla kondensat to nie ma potrzeby zawracać sobie tym głowy. 

Opublikowano

Mój miałowiec pali grochem i od 11 lat. Normalnie palę z góry. Kocił jest z 2016 roku. 4 lata się z czarnym piachem męczyłem. Od 2010 tylko groch i czasami orzech też palił.  Ustawiam na nim tyle ile mi potrzeba. Jest ciepło pali na 40, czym zimniej odpowiednio więcej. Obecnie mam ustawione 46 w chacie 21 bo tak jest OK. Kocioł 25 pomniejszony szamotem do zasypu 20kg. Nic się nie gotuje bo nie ma prawa jeśli nie ma lewego powietrza. Pompa na max czyli u mnie 3. Chodzi szybko aby nie dochodziło do miejscowego gotowania - szczególnie przy rozpalaniu się to dzieje. Grzejniki gorące od góry do dołu. Grochu używam tak 24 jak i 28. Orzechem paliłem też 26. Nie ma to żadnego znaczenia. Jeśli jest wszystko prawidłowo spokojnie spala do dołu później spala koks i wygasa. Na ruszcie mam położone dwie płytki szamotowe. Nie ma takiego przeciągu i groch nie przelatuje do popielnika. Tu jest cały temat sprzed 11 lat, ale cały czas aktualny. Nic się nie zmieniło w tej kwestii bo i nie mogło. Generalnie ostatni sezon tym typem kotła palimy wiec nie ma się co nad nim rozczulać. Trochę szamotem go ogranicz na ruszt ze dwie płytki i tak dociągnąć do końca sezonu i tego kotła. na wiosnę oddać do huty i coś teraźniejszego musi wjechać.

 

Opublikowano (edytowane)


 

Cytat

Jasne że można. Mówisz że masz wyższe temperatury, bo dom ocieplony i rozszczelniasz okna powyżej 21 stopni. Ja mam dom z tat 70-80-tych częściowo tylko (północna i zachodnia ściana), stare nieszczelne okna i jakbym przy -5 ustawiła na kotle 55 stopni, to będę miała z 25 w mieszkaniu. Więc pomijając problem z miałem i jego brakami, jak to rozwiązać? Jak i czym palić, by mieć 18-20 stopni w domu? Na każdym kotle musi być te min.50 stopni, przy których jest za gorąco. Zakręcać grzejniki? To po co palić. Otwierać okna? - to równie dobrze mogę ten opał po prostu wyrzucać. Przez 10 lat palenia nie ogarnęłam jak to inaczej zrobić niż mając 40 stopni na piecu przez nie więcej niż 8-10 godzin na dobę. Oczywiście nakładam mniej opału. Jak go napakuję do pełna to pali się 24 godziny przy 45-55 stopniach na piecu i robię tak tylko przy temperarurach spadających poniżej-10 na zewnątrz. Może mniejszy piec, jakieś 15-18 kw 🤔🤔🤔 ale dom jest duży, więc nie wiem.

Jeżeli chodzi o to aby utrzymać temp. na piecu np.  50-55 stopni a na grzejnikach niższą wedle potrzeb to do tego potrzebny jest zawór trójdrożny zamontowany przy piecu.  Ja takowy zamontowałem bo miałem ten sam problem. Teraz temp. na piecu ustawiam sterownikiem np. 55 st. a temp. wody wychodzącą na grzejniki ustawiam pokrętłem na tym zaworze trój drogowym. Nie jest to idealne rozwiązanie ale przy tym piecu i przy tym sterowniku nic innego się nie da. Zresztą montaż tego zaworu jest zalecany przez producenta mojego pieca. Ale oczywiście hydraulik  jak montował w 2004 roku piec to tego nie doczytał a problem miałem ja. Wtedy trafiłem na to forum dzięki któremu jestem trochę mądrzejszy.               

"Bo ja się uczę. Cały czas się uczę" 😃

Edytowane przez tomek71
Brak cytatu
Opublikowano
W dniu 12.12.2021 o 12:22, BORA napisał:

Jaki problem?

Skoro pasuje Ci utrzymywać np. 40-45 stopni na kotle to tak rób i nie patrz na zalecenia producenta. Te zalecenia są po to by...producent miał furtkę w razie roszczeń gwarancyjnych. 

Jeśli przy 45 stopniach dobrze się pali i nie wykrapla kondensat to nie ma potrzeby zawracać sobie tym głowy. 

No tak palę, żeby się nie ugotować 😉 Nie mam problemów z piecem, ze spalaniem, czy zanieczyszczeniem pieca i komina. Jedyny problem jest w tym, że przy groszku czy orzechu czasem gotuje mi wodę w ruszcie. Ale jak już ktoś pisał, chyba dam płytki szamotowe na ten ruszt i nie będę się przejmować, bo piec i tak niedługo pójdzie do wymiany. Ustawa mnie do tego zmusi 😞

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.