Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 KawaleKawaleZwykla rurka, nie wiem jakiej srednicy ale nie za gruba nie za chuda. Bez udziwnien, normalnie obcieta. Dwa otwory w gornej czesci i to poprawilo spalanie wystarczajaco. Dzisiaj wloze druga w srodek a ta jedna zostanie gdzie jest.

DSC_077_BURST20210128113349.jpg

DSC_007_BURST20210128113400.jpg

IMG_20210128_113421_9.jpg

  • Lubię to 1
Opublikowano

Juž wczesniej chcialem taka rurka zrobic w szkole do wiadrusa,bo w nim koniec pieca ponad 1,2 metra i PW tylko w drzwiczkach zasypowych,sufit pieca na koncu zawsze osmolony.Widze,že ma to sens.Zrobie H na ležaco,w gore nawiercone,dole podciete.

Opublikowano (edytowane)

Pisałem, że ja sam spalam taki węgiel, mam także doświadczenie w spalaniu w górniaku no ale trudno się przebić czasami.

Ja przerobiłem swojego GSa i teraz spalam taki węgiel bezdymnie ze śladową ilością sadzy, mniej też spalam co jest korzystne dla środowiska i dla kieszeni.

Ciesze się, że się udało teraz będziesz miał czystsze spalanie i rzadkie wizyty w kotłowni czyli tak jak powinno działać CO w domu ?

Edytowane przez maniek83
literówki
Opublikowano

Taka rurka to jak się okazuje typowe rozwiązanie z miałowców wcześnie nie chciałem się udzielać, bo paliłem właśnie głównie miałem, ale skoro działa to i przy mocnych węglach to:

Następna rurkę kup gwintowaną i do tego nakręcany korek, wywierć w niej otwory fi 6mm co 5cm. Korek po to by w razie gdy PW  z tej rurki będzie za dużo to ją zatkasz, a otworami nadal będzie napowietrzany zasyp, co poprawi dopalanie górnych warstw zasypu. Otwory w rurce też można rozwiercić jeśli będzie potrzebne więcej  powietrza.

Opublikowano

Ja na próby do miału w Camino miałem dwa prototypy rur. Jeden zaslepiony u góry z ponacinanymi szlifuerka poziomymi szczelinami . Druga z otwartą góra ale bez otworów.Nie sprawdziły się totalnie. Może jedna miała za dużo szczelin a druga brak otworów w ogóle.A może w Camino jest gęsty ruszt i szło za mało powietrza a do tego miał o wielkiej gęstości. Dlatego ten pomysł. negowalem. No OK, nawierce tą rurkę i próba jutro. Ale nie będzie mnie w domu i z obserwacji nici. Tylko póki nie pojadę do pracy rano. Potem tylko efekty palenia. Chociaż jeśli zasypie 30 kilo to wrócę akurat na półmetek palenia. Tajemnica tkwi chyba w gęstości zasypu. Przy węglu mamy luzniejsze ułożenie opału. No nic, spróbuję.

Opublikowano

W moim kotle mam ruszt wodny i niby wieksze sa te szczeliny ale jak wstawilem ta rurke to tak 50/50, pol na ruszcie pol w powietrzu.

I chyba wlasnie lepiej ja na srodek wstawic otworami skierowanym w glab paleniska.

Otwory nawiercone mam wiertlem 8 mm.

W kazdym badz razie polecam kazdemu wyprobowac.

Jeszcze raz dziekuje wszystkim i kazdemu z osobna za wklad w rozwiazanie mojego problemu.

BORA  jak przetestujesz u siebie podziel sie wynikami w tym watku.

Wszystkiego dobrego i pozdrawiam.

maniek83 to sa wlasnie uroki for internetowych. Twoj patent z uzyciem rurki od Wezyra jest jak najbardziej skuteczny i godny polecenia.

Z takim rurkami w zasypie to chyba mozna nawet z PW w drzwiczkach zrezygnowac tylko trzeba odpowiednio je umiejscowic.

  • Przydało się 1
Opublikowano
45 minut temu, BORA napisał:

Tajemnica tkwi chyba w gęstości zasypu. Przy węglu mamy luzniejsze ułożenie opału. No nic, spróbuję.

Coś mi się wydaje, że tajemnica tkwi w temp. górnej warstwy zasypu, dostarczenie w to miejsce dodatkowego powietrza powoduje wzrost temp. i pozwala na dopalenie CO nad zasypem po dodaniu PW, które przecież może wychładzać.

Opublikowano

No i nie wytrzymałem. Na szybko wywierciłem kilka otworów w tej wyższej, gdzie ich nie było pierwotnie. wywaliłem cały szamot i wstawiłem rurkę na tył komory. Zasyp 33 kg , na full.  Rozpalało się dobrze ale bez fajerwerków. I teraz tak... Po ok. trzech godzinach z przodu się żarzy ale tył tak sobie. Ustawiłem temperaturę na 53 stopnie bo wziąłem rezerwę na to, że gdy rozpali się cały zasyp będzie przeciągać . No i rzeczywiście przeciąga o 5-6 stopni . Zmniejszyłem temp. do 52 stopni. Jak przeciągnie te 5 stopni to nie ma dramatu ale zasyp będzie się wypalał prędzej. Podsumowując póki co : zasyp powierzchniowo spory i po zamknięciu klapki PP lekko jednak przydymia. Obserwuję przeciąganie o 5-6 stopni. Gdy kocioł dochodzi do zadanej, przód pali się ładnie, na tyle widać płomień ale ciemny , czerwony. Z otworu i góry rurki widać pełgający płomień . Po chwili tył to ciemno . Nie wiem, może za mało tego PW z rurki , może ciąg powinien być większy a może to się dopiero rozpala i za wceśnie na podsumowanie. Jutro rano zajrzę co się tam wyrabia. Po południu będe wiedział jak wypadła stałopalność i jak wygląda ogólnie komora .

Dołączam zdjęcia obu rur. Może macie jakieś sugestie co jest z nimi nie halo:) Pozdro.

image.thumb.jpeg.bee7ae434abfa4310791fcee2dbf9b0b.jpegimage.thumb.jpeg.309fcddf56a888d64ff8c62cd9e93662.jpeg

Opublikowano

W zasadzie sam sobie odpowiedziałeś, zaślepiona rurka działa lepiej bo powietrze nie ucieka przez dziurę do góry tylko penetruje zasyp, zaślep tą rurę z tyłu i podaj PW normalnie rozetką jeśli będzie potrzebne.

Opublikowano (edytowane)

Cyknąłem na szybko jeszcze fotkę jak to się pali. Niewiele widać bo bałem się o telefon. Hejka.

image.thumb.jpeg.64d6f1f7463f9fd0e704002fd291102d.jpeg

 

No ale daszek powinien coś tam rozpraszać na boki. Nie mam już dzisiaj dla Was czasu. Jutro dalszy ciąg .:) Hejka.

Edytowane przez BORA
Opublikowano

Daszek rozprasza, ale całość działa raczej ja dodatkowe PW, bo przez to, że rura jest otwarta niewiele tego powietrza idzie w zasyp.

Płonień mi się nie podoba, ale ja mam już naleciałość z DS-a, gdzie płomień świeci jak słoneczko ?

Opublikowano

Ja sie nie znam na tym wszystkim ale powiem jak mialem dla porownania, to ktos bardziej doswiadczony moze rozkmini.

Pisalem, ze u mnie z ta rurka nadal zbiera sie sadza ale znacznie i zauwazalnie mniej niz na mniejszym zasypie, zmniejszonym palenisku czy na pelnym zasypie. I pojawil sie wlasnie ten jasny nalot, czego przy poprzednich probach nie doswiadczylem.

BORA widze, ze Twoje rury sa duzego kalibru, moja to ok 3 cm srednicy wewnetrznej. Masz je tez na stojakach, ja bez wiec bezposrednio przylega do scianki. Moze to ma wplyw?

Po takim czasie 3 - 4 godziny, gdy ogien zejdzie do rusztu, mi tez przydymia niezaleznie co kombinuje, na pomniejszonym palenisku tak samo.

U mnie palilo sie ladnie i rownomiernie na calej powierzchni, jednakowymi plomieniami, jasnymi pomaranczowymi i zoltymi az do calkowitego skoksowania. Pozniej zasyp szybciej zaczal opadac od strony rury niz od przodu.

Moze tez wegiel weglu nie rowny? Albo temperatura zadana nizsza i szybciej niedosyt tlenu. Ja startuje od 60.

Dzisiaj testuje 2 rurki umiejscowione w rogach z tylu kotla i inne zjawiska zaobserwowalem. Jak wczoraj jasne plomienie smigaly po calym zasypie to dzisiaj dookola zasypu a na srodku nie. PW tak samo jak wczoraj i w inne dni otwarte, wiec nie wiem o co chodzi. Moze pogoda tez ma wplyw? U mnie dzisiaj deszcz i niskie cisnienie, wczoraj bylo normalnie.

Mi z tych rurek to czasem jak z palnika ogien zieje. Fajnie tez widac jak nastepuje zaplon gazow bezposrednio nad nimi. Sprawilem sobie tez szybke ze starego piekarnika do dokladniejszych obserwacji zeby nie zdmuchiwalo wszystkich plomieni jak otworze drzwi.

Dzisiaj z dwoma rurkami nie jestem zadowolony ze sposobu spalania, ze wzgledu na brak plomieni na srodku ale moze okaze sie ze mniej sadzy bedzie.

Mam jeszcze trzy pytania do Was.

1. Mowicie zeby nie rozpalac na maksymalnie otwartym PP tylko na szczelinie 1 cm, bo ogien szaleje w srodku. To nie dobrze? Ma to na cos wplyw?

2. Zauwazylem, ze wiekszosc w ciagu calego cyklu pali na niskich temperaturach 50 - 55 st. Dlaczego? U mnie w instrukcji napisali zeby temperatura nie byla nizsza niz 57 st bo korozja, punkt rosy, dluzsze zycie kotla. Nie martwicie sie o to?

3. Kiedys palilem na 55 st ale wtedy szybciej mi sie zadymialo bo klapka wczesniej sie przymykala, dlatego teraz dopoki sie nie skoksuje to trzymam na 60 st coby lepiej sie dopalilo i dopiero gdy koks zostanie zmieniam na 50 st i to najczesciej na noc bo wyzsza temp nie potrzebna a i dluzej bedzie trzymac. Jak myslicie slusznie postepuje czy nie bardzo?

Opublikowano

Witam. Po 11.5 godziny zasyp tak wygląda. Temperatura nastawiona 53 stopnie. Przeciąga o 3 stopnie ale to normalne. Pokazuje się trochę białego nalotu . Zasyp jednak lepiej wypala się od przodu. Ciekawy jestem jak wypadnie stałopalność . Hejka.

image.thumb.jpeg.c611d090e9196d158e303a79deea4e0b.jpegimage.thumb.jpeg.e9a6c3f4ca13afe988031cccfa711436.jpeg

 

Opublikowano
10 godzin temu, Ądrzej napisał:

Mam jeszcze trzy pytania do Was.

1. Mowicie zeby nie rozpalac na maksymalnie otwartym PP tylko na szczelinie 1 cm, bo ogien szaleje w srodku. To nie dobrze? Ma to na cos wplyw?

2. Zauwazylem, ze wiekszosc w ciagu calego cyklu pali na niskich temperaturach 50 - 55 st. Dlaczego? U mnie w instrukcji napisali zeby temperatura nie byla nizsza niz 57 st bo korozja, punkt rosy, dluzsze zycie kotla. Nie martwicie sie o to?

3. Kiedys palilem na 55 st ale wtedy szybciej mi sie zadymialo bo klapka wczesniej sie przymykala, dlatego teraz dopoki sie nie skoksuje to trzymam na 60 st coby lepiej sie dopalilo i dopiero gdy koks zostanie zmieniam na 50 st i to najczesciej na noc bo wyzsza temp nie potrzebna a i dluzej bedzie trzymac. Jak myslicie slusznie postepuje czy nie

1)  Ja rozpalam na stałej szczelinie 0.5cm bo tyle po prostu wystarcza. Przy węglu kalorycznym dawałem 1mm bo po co ma rwac w komin?Kaloryczny nie potrzebuje dużego PP. Natomiast dawałem więcej PW by ogień spalal jak najwięcej wytworzonych gazów. To po jakimś czasie wychladza zasyp.No i minus taki że jeśli czopuch nie czyszczony, zawsze jest potencjalne zagrożenie zapłonu sadzy.

2) Potrzeba zachować zdrowy rozsądek. I tak palimy tak by zagrzac dom. Czasem jest to 70 stopni, czasem 50. Nie można aż tak o tym myśleć. Wiadomo, korozja może wystąpić ale co zrobić? Chyba tylko bufor:)Ja problem mam z głowy, kocioł żeliwny, nie wymaga i się nie boi palenia nawet na 45 stopni. Inna sprawa to sprawność spalania...kwadratura koła.

3) Dobrze robisz jeśli tak potrzebujesz. Ale to o czym piszesz ma związek z przewymiarowanym kotłem. Rozpala sie OK ale po jakimś czasie woda zagrzana , odbiór ciepła maleje, klapka się nie otwiera i kiszenie czyli dymiacy zasyp. Lekarstwem jest szamot czyli zmniejszenie rusztu. A więc i mocy kotła. Wtedy mamy poprawę spalania.

Opublikowano
10 godzin temu, Ądrzej napisał:

Mam jeszcze trzy pytania do Was.

1. Mowicie zeby nie rozpalac na maksymalnie otwartym PP tylko na szczelinie 1 cm, bo ogien szaleje w srodku. To nie dobrze? Ma to na cos wplyw?

2. Zauwazylem, ze wiekszosc w ciagu calego cyklu pali na niskich temperaturach 50 - 55 st. Dlaczego? U mnie w instrukcji napisali zeby temperatura nie byla nizsza niz 57 st bo korozja, punkt rosy, dluzsze zycie kotla. Nie martwicie sie o to?

3. Kiedys palilem na 55 st ale wtedy szybciej mi sie zadymialo bo klapka wczesniej sie przymykala, dlatego teraz dopoki sie nie skoksuje to trzymam na 60 st coby lepiej sie dopalilo i dopiero gdy koks zostanie zmieniam na 50 st i to najczesciej na noc bo wyzsza temp nie potrzebna a i dluzej bedzie trzymac. Jak myslicie slusznie postepuje czy nie bardzo?

Skoro teraz jest dobrze to się nie przejmuj niczym innym bo wpadniesz właśnie w taką kwadraturę koła nic więcej nie osiągniesz a możesz pogorszyć to co jest.

Widzisz jakie błędy robią inni, a tutaj większość jest na zdjęciach ?

Opublikowano

Na zdjęciach...w sensie źle czy OK? Wyżej prosiłem o ewentualne uwagi. Tą próbę podsumuje wieczorem , ma zalety ale i wady. O tym później:) Ale wasze zdanie też mnie interesuje.

Opublikowano
6 godzin temu, BORA napisał:

Witam. Po 11.5 godziny zasyp tak wygląda. Temperatura nastawiona 53 stopnie. Przeciąga o 3 stopnie ale to normalne. Pokazuje się trochę białego nalotu . Zasyp jednak lepiej wypala się od przodu.

Spróbuj przy następnym zasypie zamienić rury miejscami, to będzie ciekawe doświadczenie, sam jestem ciekaw wyników.

Podoba mi się teraz płomień, prawie go nie widać, a to dobrze.

Opublikowano

To wczorajsze zdjęcie płomienia przeklamuje . Zrobione podczas rozpalania. W kotle nie za bardzo się rozpalilo ale na tyle że nie mogłem zrobić fotki z bliska bo temperatura była za wysoka. Lampy nie miałem pod ręką. Płomień był czerwonawy ale po pół godzinie wszystko się zaczęło normowac. Sam myślałem żeby użyć tej drugiej rury. A pierwszą jeszcze ponawiercam z drugiej strony i przy paleniu ustawie bliżej środka. 

Maniek 83 czegoś się dopatrzył chyba złego ale milczy co to może być:))

Ja bawię się dla rozrywki i raczej nie widzę zastosowania u siebie. Za parę dni będzie cieplej i zasyp na 30 kg to by była porażka. Nie ma to jak poczciwy szamot.

Opublikowano

Nie, nie, to wcześniejsze zdjęcie bardzo nie przekłamuje, wszystko jest OK, po prostu w kotle jest jeszcze za zimno, na zasypie nie ma jeszcze warstwy żaru która podtrzyma temp. potrzebną do dopalenia CO, zwiększenie PW wtedy też niewiele pomaga, bo ono jednak wychładza i CO i tak się nie dopala,  mam to samo przy rozpalaniu.

Ale dodanie rury napowietrzającej zasyp ma sens bo wtedy CO2 penetrując gorący żar w górę nie redukuje się do CO bo żar ma dosyć dodatkowego powietrza(tlenu) do pełnego spalania i PW może okazać się nie potrzebne. Wielkość komory to inna historia, bo to ma wpływ na ilość produktywnej energii, na moc, więc szamotu w komorze pewnie nie unikniesz.

Opublikowano (edytowane)

Powiem Wam, ze moj kociol jest po****ny. Albo ja...

Dziwi mnie to, ze jak zmniejsze palenisko i zaladuje o polowe mniej paliwa to hajcuje sie 12 godzin a jak pale na pelnym zaladunku to jara sie tylko 16. Wkurza mnie to, bo zeby  poprawnie palic musialbym 2 razy rozpalac.

Teraz od tygodnia bawie sie z ceglami, rurkami i roznymi regulacjami. Te rury mi sie podobaja bo z nimi mam ten jasny nalot co swiadczy o lepszym spalaniu ale marnuje jednak paliwo bo pali sie tylko 16 godzin. Z ta sama iloscia paliwa i rozpalaniu 2 razy po 1 wiadrze na mniejszym palenisku mialbym cieplo przez 23 godziny (1h przygotowan czyszczenie, rozpalanie itd). Z natury jestem leniem i nie bardzo mi to pasuje ale to bedzie najefektywniejszy i najbardziej ekonomiczny sposob.

Dzieki Wam wiele sie nauczylem i wniosek wlasnie taki wyciagnalem. Szamot, rurka przy szamocie i rozpalanie 2 razy na dobe przyniesie mi wymierne korzysci i czysty kociol.

Ale dzisiaj jeszcze pajacuje na pelnym zasypie i zmienilem rozmieszczenie rur. Zobacze czy cos to przyniesie czy nie ale pewnie i tak na 16 godzinach sie skonczy.

 

BORA a jak u Ciebie ze stalopalnoscia na pelnej komorze z rurka? Lepiej, gorzej czy bez zmian?

U mnie ta rura znaczaco poprawila spalanie gazow a jak zmniejsze ruszt i dam rure to mysle ze wtedy bedzie calkowity sukces tylko ten mankament z rozpalaniem 2 razy.

Edytowane przez Ryszard
Proszę nie używać wulgaryzmów
Opublikowano

Ja się nie znam ale napisze co u mnie działało ?

Rurka, jej średnica i nawiercenia musi być dostosowana do zasypu i ciągu. Wiadomo powietrze idzie tam gdzie ma najłatwiej jak dasz rurę calową w środek zasypu to tak jakby była dziura w tym miejscu czyli powietrze będzie uciekać do komina, wychładzać i przygasać tak jak na zdjęciu. Nic nie pójdzie w warstwę żaru a tu najczęściej brakuje tlenu. PW nie może też zastępować PP

Rurka musi stać na ruszcie żeby miała z czego czerpać tlen, musi być ustawiona po przeciwnej stronie niż wylot w suficie z oczywistych względów. Wszelkie PW z innych źródeł należy ograniczyć.

 

Opublikowano (edytowane)

 

2 godziny temu, Ądrzej napisał:

Powiem Wam, ze moj kociol jest po****ny. Albo ja...

Dziwi mnie to, ze jak zmniejsze palenisko i zaladuje o polowe mniej paliwa to hajcuje sie 12 godzin a jak pale na pelnym zaladunku to jara sie tylko 16. Wkurza mnie to, bo zeby  poprawnie palic musialbym 2 razy rozpalac.

Normalna, sprawa na pełnym palenisku węgiel się kisi (bździ) więc energia wylatuje kominem, na połowie paleniska jest mniejsza moc, węgiel lepiej się pali, wyższa sprawność spalania sumarycznie  daje więcej energii.
Jak chcesz stałopalności to kocioł zasypowy nie jest dla ciebie. 

Edytowane przez Alewalneło2
  • Zgadzam się 1
Opublikowano

No i jestem. No cóż, palenie z rurką ma zalety ale i wady , przynajmniej u mnie. Po powrocie z pracy zajrzałem do kotła i zdziwko. Z przodu ładnie wypalone a od połowy komory w tył, kupa żaru który słabo się żarzył. Na kotle 38 st. a więc niby wypalone ale sporo żaru. Zasyp 33 kg spalał się 24 godziny i pewnie by pociągnął ze dwie więcej ale... w rurce wg mnie zabrakło dwóch otworów w dół i dlatego nie było wystarczająco powietrza by to się dopaliło. Musiałem wygrzebać ze 3-4 kg niedopalonego węgla i w kotłowni smród i dym że musiałem wietrzyć. Stałopalność w zasadzie taka sama jak przy paleniu x 2 po 15 kg ale jakość jednak mnie nie zadowala. Komora mimo że biała to na ściankach trochę zgorzelin jest oraz trochę więcej sadzy, chociaż bez tragedii. Na tą temperaturę co teraz , od biedy mógłbym tak palić , jednak przy szamocie i połowie zasypanej komory, palenie wygląda zupełnie inaczej i czyściej. Mnie bardziej odpowiada palenie 2x doba bo mam kontrolę ile sypać na jeden raz by to się wypaliło nim wrócę i nie muszę wdychać smrodu. Musiałbym dowiercić te dodatkowe otwory by dać więcej powietrza do dopalenia, albo zrobić próbę na tej drugiej rurce. Jednak daję sobie spokój bo mój od lat wypracowany system mi się sprawdza i wg mnie jest lepszy i wydajniejszy. U mnie ten sposób palenia nie jest porażką bo po małym doszlifowaniu techniki i sprzętu , byłoby znośnie . Ale za chwilę i tak by potrzeba było zmniejszać zasyp szamotem bo za oknem będzie cieplej. Więc po co taka zabawa? Dla leniuchów albo kogoś , kto ma problem z kotłem to uzasadnione rozwiązanie. Ja mogę wcześniej wstać i to nie problem. Poza tym, wbrew panującym opiniom, Camino to super kocioł.Potrzeba tylko umiejętności by go zrozumieć i docenić. I oczywiście prawidłowo używać. W mojej sytuacji i opini , po prostu przerost formy nad treścią. Ale komu to pasi, powodzenia. I jeszcze parę fotek jak to wygląda u mnie po dobie palenia. Pozdrawiam.

image.thumb.jpeg.015948c56f0e45d372660d1ae640fede.jpeg

image.thumb.jpeg.46d10675b0b07f3c8ff472712eea8ccc.jpeg

image.jpeg

image.jpeg

image.jpeg

Opublikowano

BORA No ladnie to wyglada, po stokroc lepiej niz u mnie. Zazdroszcze stalopalnosci i bieli scianek.

Moze jakbys mial ta rure pod sama sciana to by nie bylo tego niedopalonego zasypu bo z dwoch stron do srodka by dmuchalo.

Jak pisalem wyzej mi tez nie zostaje nic innego jak zmniejszyc komore, wrzucic rurke i rozpalac dwukrotnie w ciagu doby. Od tygodnia robie testy i nic lepszego nie wymysle.

U mnie polowa to polowa czyli jedno wiadro plus ewentualnie pare szufeleczek czyli z 2 kilo wiecej, czyli prawie zadna roznica.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.