Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Dobry hydraulik - prawdziwy fachowiec


Fozgas

Rekomendowane odpowiedzi

Tak Panowie. W elektryce latwiej (patrzac tylko pod katem materialow).

Ale juz skompletowanie calej rozdzielni z zabezpieczeniami + jakas mala automatyka budynku + instalacja tv-sat + alarmy + furtki i bramy + videodomofony + raczkuje instalacja komputerowa na swiatlowodach itp. itd. nie zawsze jest prosto.

A tu jeszcze czesto trzeba myslec za kogos o przyszlej mozliwosci rozbudowy.

Mam nadzieje ze Zenek zrobi to najlepiej jak potrafi i bede zadowolony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, PioBin napisał:

PS. Byl ten Zenek co z ryb wrocil (wyspal sie), 

Skoro temat jeszcze żyje, to zrobimy wyścigi.  Też dzisiaj skontaktowałem się z fachowcem. Idzie wszystko według Waszych wskazówek. Jest młody. Ogłasza się, więc firma nie posiada sekretariatu (przyjmuje małe zlecenia). W rozmowie nie wyskakiwałem z tekstami o „wymiennikach płytowych”. Jako laik zapytałem tylko czy robi też instalacje gazowe. Potwierdził; obiecał, że przyjedzie dziś albo jutro, by wycenić usługę – czyli niemal tak jak napisał Visitor.

Teoretycznie nie ma szans z „wędkarzem”, bo od razu zaznaczył, że najbliższy termin roboty będzie za trzy tygodnie. No ale zobaczymy :)

Tutaj chyba pojawia się też wątek: „po jakie pieniądze warto się schylać”.
A to już jest temat szeroki. Dopóki hydraulik jest na dorobku to pewnie bierze każdą robotę. Gdy natomiast zamieszka w hacjendzie, której bizantyjski styl „wypala oczy” rodzinie i sąsiadom, to nie przyjmie byle zlecenia, choćby nawet chciał. Musi „kosić” przetargi, by utrzymać zbytki. Płynie albo tonie…
Dla klienta indywidualnego jest poza zasięgiem, więc oceny nie jest w stanie chyba wystawić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mikkei ja umiem lutować.... tylko doba krótka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i co najciekawsze ona działała" a nawet działa po 40 latach i jak nieraz czytam, że grawitacja to chodzi tylko na wysokich temperaturach to jestem mocno zdziwiony ale tą moją instalacje robił najlepszy instalator we wsi wszyscy go znali i szanowali. Obecnie mieszkam w mieście ale nie dlatego, że się przeprowadziłem tylko miasto samo do mnie przyszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale moj Kazik z kilku postow wyzej juz na emeryturze i nie dorabia gdyz zdrowie mu nie pozwala. Przykre ale pokolenie grawitacji przeminelo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, PioBin napisał:

Przykre ale pokolenie grawitacji przeminelo...

Mi się udało zrobić cwu grawitacyjnie i grzejnik łazienkowy,ale to dzięki pomocy takim osobą jak sambor czy henryk1953-widać stara dobra szkoła :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pewnością jest w tym dużo racji. Hydraulicy „grawitacyjni” potrafili nieźle czarować. Ja na przykład po dziś dzień nie wiem jak to się dzieje, że w pokoju sypialnym na piętrze kaloryfer nagrzewał się najprędzej – taki był zamysł fachowców. Dla Was to pewnie żadna tajemnica, ale dla kogoś, kto dopiero na forum poznaje tajniki ogrzewania domów to „zjawisko” takie robi niezłe wrażenie. Gdy pan Zenek dokonywał przeróbek to przy okazji namówił mnie na pompkę i czary się skończyły…

Dziś natomiast wrażenie robi osprzęt, jakieś „sprzęgła” itd. jeśli fachowiec to połapie to pewnie też nieźle czaruje, tyle, że „bombonów” to chyba więcej kosztuje :)
Chociaż sam nie wiem… porównywał ktoś koszt instalacji CO z lat 90 do współczesnych (w odniesieniu do zarobków)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Panowie. Zarówno sam temat jak i zawarte w nim wypowiedzi są dalekie od istoty rzeczy. Temat można porównać do naiwnego pytania; "Jak rozpoznać uczciwego handlarza  starych samochodów aby kupić w komisie tanio, w super stanie, niepicowany samochód i mieć gwarancję bezusterkowej dożywotniej jazdy ,...."  Proszę sobie udzielić odpowiedzi,  który lekarz, prawnik, a nawet inżynier udzieli Wam skutecznej pomocy przy pierwszej krótkiej rozmowie , bo tych rozmów będzie wiele i wszystkie płatne. Panów sentymenty do grawitacyjnej instalacji CO również nie uwzględniają największej przeszkody jej stosowania jaką jest różnica przekrojów rur. Tu trafiamy na problem natury estetycznej. Jak zrobić pani domu dziecko nie zdejmując jej majtek. Sama grawitacyjna instalacja to pikuś. Już w starożytnym Rzymie stosowano podłogówkę (ogrzewanie podłogowe) oraz baseny z podgrzewaną wodą. Przypominam, że w tamtych czasach nie było jeszcze politechniki w Pcimiu ani w Pułtusku,.. wiec to było proste,... Istotą rzeczy jest zrozumieć jak działa przyroda a reszta wynika z tej umiejętności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Def, po co nam to wysokie C?

Nie jestem bywalcem forów, ale jawią się jako takie współczesne „gospody”, w których przesiadują sobie panie i panowie, i gadają, po prostu… Frontmenów (fachowców), jest zazwyczaj kilku tylko.
Niekiedy bywalcy przycinają sobie, pośmieją się z siebie nawzajem a bywa i tak, że niektórzy trącają w „wirtualny stolik” i wszczynają wirtualne bójki. Wtedy „gospodzki” wywala takich za drzwi. Jest trochę huku, ale za chwilę zaś wszystko wraca do normy :)
Od czasu do czasu ktoś pojawia się w samym środku i nieco przyciszonym głosem rozpoczyna: „jestem tu nowy, ale rozwalił mi się wóz drabiniasty…”
No to ktoś tam, nie odrywając wzroku od kumpli odzywa się: Co konkretnie odpadło? Masz jakiś schemat tego wozu?
„Spłoszony” wyjmuje pomiętą kartkę z odręcznymi bazgrołami i wręcza fachowcowi. Wtem inny spoglądając przez ramię wydziera się na „spłoszonego”: Przecie to nie wóz, ino sanie. Jest przecie zima. Śniegu po pachy!
Fachowiec zaś nawet nie patrzy na „nowego” i odpowiada: Dyszel ci odpadł, zrób tak a tak i jedź dalej, byle ostrożnie.

Powinieneś też wziąć pod uwagę, że fora to prawdopodobnie miejsce ludzi samotnych, może na emeryturze. Wybaczysz chyba emerytowanemu neurochirurgowi albo kolejarzowi, że nie rozumie przyrody :)
Gdy przyjdzie do takiego hydraulik, albo elektryk, to jest zdany na ich wiedzę; może co najwyżej zaproponować im filiżankę kawy.
Więc odpuść nam te naiwne pogaduszki. Nikt chyba nie każe Ci tego wszystkiego czytać, za karę :)

A jeśli Ty tak dobrze znasz się z przyrodą to zapytaj jej proszę, jak to zrobić, by na trzecim poziomie budynku, w jednym pokoju grzejnik "ruszał" pierwszy a tuż obok - w pokoju najdłużej nasłonecznionym i najcieplejszym, nagrzewał się najpóźniej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, def napisał:

 Proszę sobie udzielić odpowiedzi,  który lekarz, prawnik, a nawet inżynier udzieli Wam skutecznej pomocy przy pierwszej krótkiej rozmowie , bo tych rozmów będzie wiele i wszystkie płatne. 

Przychodzi mi na myśl jedno słowo... uczciwość.

Bo co możemy powiedzieć o takiej osobie w przykładzie wyżej,która to wykorzystuje swoją pozycję do wykorzystywania Nas,klientów.

Lekarz,prawnik itd często mogą pomóc już przy 1-wszej lub 2-giej wizycie,ale często wolą rozbić to na 3,4 wizyty.

Najlepszym przykładem może być dentysta w przypadku rodziców.Stary dentysta zawsze umawiał wizyte po wizycie bo kontrola bo zdjecia bo zęba trzeba ratować,ale nie dają gwarancji czy i tak nie trzeba będzie go wyrwać itd a nowemu jest to niepotrzebne i jak nie widzi szansy na ratunek zęba to nie proponuje jego leczenia i uświadamia pacjenta.

Przykłady mógłbym mnożyć-lecząc się prywatnie widać "patologię" związaną z naciąganiem klientów...

Pewniej nie jeden z Was spotkał się z podobną sytuacją i pewnie nie raz czy to u mechanika,lekarza czy innego fachowca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Panowie. Nie mogłem się odnieść do Panów wypowiedzi ponieważ dokładnie w minionym tygodniu jako amator, musiałem sam wymyśleć a następnie fizycznie !!! (mimo przebytej dopiero co neurochirurgicznej operacji), rozwiązać podobny do opisanego w temacie problem grawitacyjnej instalacji mojego mieszkania i .... udało się. Oczywiście na fachowców z certyfikatami i dobrymi opiniami oraz z fachowym sprzętem liczyć nie mogłem ( bo im szkoda czasu, a czas to pieniądz). Słyszałem tylko : dodatkowa pompa. Jako że sam jestem (w innej dzidzinie) rzemieślnikiem to ich rozumiem. Poza tym, klient co nieco kuma, to mina przeciwpiechotna.

@Fozgas
Pytanie, jak znaleźć fachowca ? Podobnie jak dobrego neurochirurga. Zaproponować za kilkanaście minut rozmowy od 200.- , 300.- zł do; bez limitu (każda kwota zostanie przytulona) i można będzie na kolejnych też płatnych wizytach wymagać projektu, kosztorysu i gwarancji. Neurochirurg bez rezonansu magnetycznego "gra" życiem pacjenta w "rosyjską ruletkę" a zatem hydraulik też musi zobaczyć nie gryzmoły, a "corpus delicti". Analogii cała masa a mimo to, wzajemnego szacunku nawet za gorsz. W obu profesjach znakomite znaczenie ma siódmy zmysł,... A tego to w narodzie nawet na lekarstwo nie wystarcza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, def napisał:

Pytanie, jak znaleźć fachowca ? Podobnie jak dobrego neurochirurga. Zaproponować za kilkanaście minut rozmowy od 200.- , 300.- zł do; bez limitu

Popadamy z jednej skrajności w drugą...

Nie cena jest wyznacznikiem jakości.

43 minuty temu, def napisał:

można będzie na kolejnych też płatnych wizytach wymagać projektu, kosztorysu i gwarancji. 

Drugiej wizyty już może nie być,fachowiec swoje zarobił-swoją drogą pogaduszki droższe od porady prawnej :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,... zgódźmy się w jednym. Świat zszedł na psy , a to jak bardzo , pozostawmy niedopowidziane. W 2009 roku kiedy jeszcze nie nie byłem ( nadal nie jestem) obyty z internetem i ogrzewnictwem, wydumałem na podstawie dobrze działającej instalacji prywatną teorię grawitacji. Zawiera się tu:.     https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/2520-kryzowanie/?tab=comments#comment-20406 .  Może malutkie nieco bym dzisiaj uzupełnił, ale po co? Jak do tej pory stosując się do tej "mądrości" udaje mi się rozwiązywać wszystkie ciepłownicze problemy z instalacją i z kotlem . Mogę ja, możecie i Wy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i w poszukiwaniach dobrego fachowca zawędrowaliśmy do: uczciwości ( …cichy) i szacunku (def).
Przypomniała mi się bajka (coś o pingwinach), a w niej na „dobry uczynek” namawiano lemura, który nosił królewską koronę. Jego kwestia (szczególnie w ostatniej scenie), jest kwintesencją wszystkich czasów. 

„Lemur” jeśli coś wykona właściwie to oznacza, że mu się po prostu chciało lub udało…

„Skaut” natomiast nigdy się nie „męczy, nuży”, nawet wtedy gdy pot zalewa mu oczy. „Skaut” nie potrafi „zmaścić” roboty, gdyż to jest wbrew jego „naturze”. Od dziecka jego duchowny, nauczyciel, majster, kierownik, wpajali mu, że dbałość o narzędzia pracy, o jakość wykonanej roboty, są jego świadectwem. Słyszał o tym tyle razy, że dziś nie potrafiłby świadomie klienta zawieść – jak to mówią inaczej: jeśli miałby odwalić fuszerę, to wcześniej „musiałby mu ktoś przetoczyć krew” :)

„Lemury” mogą zaimponować sprytem, fantazją, lecz tylko „skauci” są w stanie wyznaczać jakość. Jedynie „skauci” są naprawdę skuteczni…

Def, gdy więc snujesz rozmyślania o narodzie, to może najpierw odpowiedz sobie kogo w nim więcej: „lemurów” czy „skautów”?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,... bociana dziobał szpak, potem była zmiana i szpak dziobał bociana,... Wszyscy egocentryczni lalusie wchodząc na forum zakładają temat w swojej sprawie. Zamiast najpierw za pomocą wyszukiwarki i odrobiny potu poszukać co już jest na ten temat napisane, ewentualnie zapytać gdzie szukać (linki, działy) zawracją głowę pytaniami na które nie ma odpowiedzi. Sugestia że kiedy Lemur (tu nosiciel korony, z istoty pełnionej funkcji; nic nie robi tylko rządzi lub sobie życzy) , Skaut pokornie ma spełniać zachcianki? To nie ta bajka i nie te czasy,... Nie wiem jak rolę Pan mi wyznacza, ale korony nie noszę i jak mam problem, to nie szukam służących a rozwiązuję go sam, jak Skaut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie - Skaut? Lemur ? to gdzie tu miejsce dla fachowca hydraulika, nie mówię już o neurochirurgu.

Z tego wszystkiego zawsze przegrany jest ten kto jest przemądrzały, arogancki i mówiąc wprost głupi.

Nie ważne po której stronie roboty ( barykady) stoi.

Nie gran tu do nikogo ale robię na świecie już kilka lat zarówno w PL jak i w De i wszędzie jest tak samo.

Po prostu taka jest ludzka natura.

Jakbym np fikcyjnie nie rozpisał wyceny dla kolegi to byłby stos pytań o stawkę , o kosztorysy szczegółowe o to za co to >

Rozpisałem to znowu inne pytania, ale jak jest cena umowna to takich rzeczy się nie robi.

Jak robię na przetargi wyceny wg KNR- ów lub wręcz wyceny i ślepe kosztorysy do takich do przetargów to tam jest wszystko czarno na białym.

A powiem wam że często wycena wg stawek KNR- jest wyższa niż stawka "na gębę"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, def napisał:

 jak mam problem, to nie szukam służących a rozwiązuję go sam, jak Skaut.

Jako skaut powinieneś znać to stare powiedzenie: „robić mądrze, nie znaczy robić dużo”. Możesz harować, jak wół… nic to nie ma do omawianej tu jakości (dobry hydraulik – fachowiec) – nie znaczy to oczywiście, że ich praca jest lekka.

Forum to nie tylko pytania i odpowiedzi. To pewnego rodzaju życie towarzyskie – o tym było wyżej.

Autor pewnej książki (o informatyce), na samym początku polecił, by każdy jej czytelnik poszukał sobie „guru komputerowego”. Taki fachowiec bowiem pomoże niemal zawsze i zrobi to z przyjemnością. Po prostu lubi dzielić się swoją wiedzą…
Masz więc różne fora, o przeróżnej tematyce. Mieszkający na nich „guru”, rzadko kiedy obrzucą cię wyzwiskami. Odpiszą nieraz setny raz na zadane pytanie lub przekierują Cię do odpowiedniego artykułu.  

Co do samego „skauta” czy „lemura”; powinniśmy chyba spojrzeć na skalę problemu a nie incydenty.
Gdyby „def” zaprowadził nas do wspomnianego wyżej handlarza starych samochodów to bardzo szybko dowiedzielibyśmy się jaka marka auta jest najbardziej poszukiwana… Czy to nie jest swego rodzaju odpowiedzią na wiele opisanych tu (na forum) problemów? - sfuszerowanych instalacji CO. 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, def napisał:

Wszyscy egocentryczni lalusie wchodząc na forum zakładają temat w swojej sprawie

O kurka,właśnie co założyłem temat :)

2 godziny temu, sambor napisał:

Jakbym np fikcyjnie nie rozpisał wyceny dla kolegi to byłby stos pytań o stawkę , o kosztorysy szczegółowe o to za co to

Rozumiem Twojego kolegę bo sam często się z tym spotykam-robię wycenę i koniec tematu.

2 godziny temu, sambor napisał:

Rozpisałem to znowu inne pytania, ale jak jest cena umowna to takich rzeczy się nie robi.

Jakich rzeczy się nie robi?Cena umowna zobowiązuje.

A tak z ciekawości zapytam-większe dyskusje masz robiąc w pl czy w de?

Ja niestety tego co robię nie robiłem w pl,więc nie wiem jak to jest,natomiast tutaj gdzie robię nikt nie dyskutuje,gdy cena zostanie już ustalona-w zasadzie od tego momentu do końca roboty mało co się zmienia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Elektryk vs hydraulik = 0:1

elektryk-vs-hydraulik-761x1024.thumb.jpg.6a4e46c0a7ed4b1c4c59701059c85f33.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyrównam więc :)

Był remont. Poproszono hydraulika, by zrobił nową instalację ciepłej i zimnej wody użytkowej. Ciepłą wodę poprowadził w taki sposób że jeden piecyk gazowy zasila dolne i górne piętro. Niby sprytne, ale gdy domownicy równocześnie puszczą wodę na dole i górze to po zakręceniu kurków piecyk pracuje jeszcze jedną, dwie sekundy (pojawia się powietrze w rurach). Trzeba wtedy na górnym piętrze odkręcić kurek z ciepłą wodą i wypuścić powietrze.
Da się jakoś wyeliminować to zjawisko?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.