Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Agresywna woda


Fozgas

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przed grubszą robotą w kotłowni zrobiłem przegląd całej instalacji CO.

W niektórych pomieszczeniach piwnicznych też są grzejniki. Zauważyłem niewielką nieszczelność. Na nakrętce (od zaworu) zielonkawy nalot a z fragmentu grzejnika (po którym sączyła się woda) odlazła farba. Zaciekawiło mnie to, że wyglądała jakby została oblana rozcieńczalnikiem – pomarszczyła się i można było palcami zerwać miękkie „farfocle”.

Pomieszczenie jest suche a farba była odpowiednia (sam malowałem). Zresztą… zeszła nawet ta, która była pierwszą warstwą – można odrywać do gołej blachy (grzejnik faviera).

- Czy woda w instalacji CO (rury stalowe – robota z lat dziewięćdziesiątych), zmienia swój skład chemiczny na skutek warunków, w których „pracuje”?

Opublikowano

Tak woda cały czas zmienia swój stan chemiczny jak i fizyczny.W naszych warunkach pękają zarówno wiązania atomowe jak i cząsteczkowe. Dlatego może być gazem, cieczą i ciałem stałym "kryształem", a jak pękną te atomowe to agresywny tlen będzie  chciał się połączyć ze wszystkim co napotka obok siebie. Dzięki temu słodzisz napoje, myjesz ręce, malujesz obrazy; żyjesz a to wszystko za sprawą wody. poz Hermogenes

Opublikowano

Takie kolorowe wycieki świadczą o korozji elektrochemicznej, zapewne w układzie są metale,których łączyć nie wolno,np. cynk i miedź, aluminium i miedź.

Opublikowano

Dziękuję, bardzo ładnie wyjaśnione… Skoro jest to zjawisko tak dobrze rozumiane, nie tylko wśród techników, to czy istnieje możliwość uchronienia się przed „niewdzięczną robotą” – w przypadku podobnych wycieków? Czyszczenie grzejnika z łuszczącej się farby i ponowne malowanie nie zachęcają… W sklepie widziałem tylko jedną farbę (w kolorze białym) przeznaczoną do malowania instalacji CO. Wybrałem bardzo podobną, lecz w innym kolorze.

- Na co zwracać uwagę przy wyborze farb, gdy nie chcemy malować wszystkiego na biało (mając na uwadze ewentualną awarię instalacji CO)?

 

Tak, w instalacji są podłączone trzy nowe grzejniki aluminiowe. Ostatnio fachowiec przywiózł i podłączył je rurami miedzianymi. Nie wygląda to może super, ale tłumaczę sobie, że „nie mieszkam na wystawie”, a nikt mi dziś nie będzie chciał montować rur stalowych (by ładnie pasowało do całej instalacji). W tym momencie ( po ostatniej odpowiedzi), zastanawia mnie jednak coś innego.

 

- Czy instalator popełnił błąd łącząc miedź, aluminium i stal ?
Opublikowano

Tak. Drążyliśmy to juz na tym forum. 

Opublikowano

Przeglądnąłem wpisy z 1 grudnia 2017.

Piszecie o „gazowaniu”…

- Czy w mojej sytuacji dojdzie do podobnego zjawiska?

- Czy można je wyeliminować we własnym zakresie (zanim znajdę innego hydraulika do kolejnej przeróbki)?

Instalator zlikwidował rury odpowietrzające (przechodziły przez sufit na strych) i zamontował odpowietrzniki.

- Czy w związku z powyższym mam spodziewać się „mikroklimatu” w pokojach na piętrze? :)

Opublikowano

Bez przesady nie są to zjawiska lawinowe i klimatu nie zmienią. Zawsze możesz (dla spokoju ducha) zalać układ płynem z jakimś inhibitorem ograniczającym przepływ prądu jonowego.poz Hermogenes

Opublikowano

A masz też coś z ocynkiem? Ile w sumie kaloryferów alu i ile litrów wody?

Opublikowano

Wszystkie grzejniki Al 100 żeberek i niestety wszystkie rury białe już 20 lat co jakiś czas a może nawet ze 4 razy dolałem butelkę CH2 jakoś tak. W internetach było (po czasie) napisane że po kilku latach się rozpadnie, ale ja jestem przekorny i dalej nie zmieniam zgodnie z zasadą co nas nie zabije to nas wzmocni. poz Hermogenes

 Wody w układzie też coś między 80-90 l.dwa źródła zasilania.

Opublikowano

- 2 szt. Aluminiowe (każdy 10 żeberek).

- 1 szt. Obudowa aluminiowa, lecz przez środek grzejnika przechodzą cztery rurki miedziane, 800 [W]. (producent Konwektor).

- 1 szt. Grzejnik panelowy (stalowy).

- 2 szt. Faviera

Reszta, to zainstalowane w latach dziewięćdziesiątych grzejniki stalowe żeberkowe (żeberek nie liczyłem) – pewnie za dużo – do takich wniosków doszedłem po przeczytaniu czysteogrzewanie.pl

Nie będę ich jednak tykał…

Rury stalowe.

Pojemność: około 200 litrów (razem z kotłem CO).

 

Instalację uzupełniam przez zawór w piecu (szlauchem).

Wygóglowałem płyn: https://www.instalpiast.pl/pl/p/Inhibitor-zabezpieczajacy-systemy-c.o.-aluminium-CH-2/3

Jak go wlewacie? Przez (odpowietrznik), rurkę zbiornika wyrównawczego?

Opublikowano

Takie inhibitory mogą przynieść więcej szkody,niż pożytku. Daj sobie z tym spokój, nie wymieniaj wody, upewnij się, że wszystkie elementy al, cu i fe są ze sobą połączone elektrycznie. 

Gość berthold61
Opublikowano

Deszczówką zalej potem powtórz jeszcze raz i masz spokój na długi czas .

Opublikowano

Wlewanie deszczówki to największy debilizm, jakiego można dokonać w tej instalacji. Brak pasywujących jonów "mineralnych", a do tego w cholerę kwasów pogarszających sprawę i nowa dawka tlenu do przyspieszenia korozji. Akurat na tym się znam, bo zajmowałem sie instalacjami przemysłowymi wody lodowej i grzewczej. Zrób tak, jak napisałem w poprzednim poscie i na pewno nic sie nie stanie przez kilkanaście lat.

Gość jacek61
Opublikowano

Ja w swojej instalacji mam stal czarna i aluminium od 40 lat, od 24 lat dołożony ocynk a od 10 lat miedź. Nie uważam by było to dobrze ale nie ma co szaleć. Wszystko połączone elektrycznie więc może jeszcze to trochę wytrzyma.

Opublikowano

Możecie napisać (lub przekierować) na temat: połączone elektrycznie ?

Przeglądając na chybcika Wasze wpisy, w tym kontekście było coś o teflonie… u mnie fachman nie uszczelniał gwintów taśmą teflonową. Ja ten wspomniany wyżej wyciek też uszczelniłem pakułą lnu pozostawianą mi przez owego hydraulika. Mogę więc chyba zakładać, że przepływ ładunku elektrycznego jest.

- Jak to sprawdzacie?

Opublikowano

Najprościej miliomomierzem kaloryfer-rura lub mikrowoltomierzem. W obu przypadkach wskazanie 0. 

Łączyć elektrycznie można wlutowując kawałek przewodu lub dobrej klasy klejem przewodzącym (wszystko dyskretnie w niewidocznym miejscu). 

Czasem to właśnie produkty korozji izolują elektrycznie połączenie. 

Opublikowano

Widzę, że zaczynacie szukać kwadratowych jajek, a każdy forumowicz  ma w domu galwanometr i mostek Thomsona.

Dawniej kręciło się na minię z pokostem, później na pokost, a wy szukacie nie wiem czego.

Teflony, kondony i inne dziadostwa.

Jak dobrze poskręca  na pastę i pakuły to wystarczy na kolejne 20 lat.

Oczywiście żadne inhibitory i inne bzdety - to idzie do nowej instalacji a nie do starej.

Opublikowano

Sambor jak „stary” na kompanii :)
Gdy wkroczy to „gasi wszystkie świeczki” :)

Dla Was takie tematy są spacerkiem, ale blokers, który zamieszka na wsi widzi świat inaczej - po kilku miesiącach tzw. „slow life” zaczyna miotać się, bo dochodzi do niego jak mało wie o życiu – o funkcjonowaniu urządzeń, które przyszło mu obsługiwać… Mnie to nawet i ciekawi, bo otrzaskałem się w przemyśle. Ale nieopodal zamieszkał artysta, bardzo fajny człowiek – swego rodzaju przedstawiciel bohemy. Myślę, że o jego przeżyciach z pierwszej zimy na wsi można by zasunąć niezłego bloga :)
Mieszczuch (wychowany od dziecka na osiedlu), po przeprowadzeniu się na wieś robi wrażenie „chłopca w krainie czarów”…
Może kiedyś przyjdzie czas na instalację elektryczną. Gdy się zaloguję na forum elektryków to pewnie też będą niezłe „czary” :)

Tymczasem (do następnej awarii), dziękuję wszystkim za oświatę – jak to mówił mój dziadek…

Pozdrawiam serdecznie…

Opublikowano

No to dobrze, że świeczka zgaszona. Nie będziesz widział, jak gnije grzejnik .

Opublikowano

Zaczerpnięte z warunków gwarancji producenta:

Gwarancją objęte są grzejniki zamontowane w wodnych instalacji centralnego ogrzewania:
systemu zamkniętego z przeponowym naczyniem wzbiorczym;
 zasilanych z wymiennikowego węzła cieplnego, kotłowni, pompy ciepła;
wykonanych z rur stalowych czarnych, miedzianych lub z tworzywa sztucznego z barierą antydyfuzyjną;
wyposażonych w odpowietrzenia miejscowe (nie dopuszcza się systemu centralnej sieci odpowietrzającej);
 ogrzewających pomieszczeniach mieszkalne, biurowe, usługowe i inne, w których nie ma szkodliwego oddziaływania
korozyjnego substancji zawartych w powietrzu a w szczególności nie ma stałego lub okresowego zawilgocenia powierzchni
grzejnika.
Dopuszcza się montaż grzejników płytowych xxxxx w niewielkich instalacjach systemu otwartego ( do mocy 25 kW ) pod
warunkiem używania w tych instalacjach dopuszczonych do stosowania inhibitorów korozji.

W czasie trwania gwarancji, grzejniki oraz ich elementy, w których ujawnią się wady wynikające z winy producenta i zgłoszone nie
później niż 1 miesiąc od daty ich wykrycia zostaną naprawione a jeśli będzie to niemożliwe, wymienione na nowe, wolne od wad.

 

Opublikowano

Najgorsze połączenie masz na styku miedź-aluminium,  pozbądź się alusów,  załóż blaszaki.

Opublikowano
2 godziny temu, Animus napisał:

...pozbądź się alusów,  załóż blaszaki.

Przyjacielu, chałupa to nie auto… Sam tego nie zrobię. Jeśli wezmę do tego innego hydraulika, to co mu powiem? Że mi prąd nie płynie w kaloryferach? Wieś to „akwarium”, wszyscy się znają… Kolejny fachman (prawdopodobnie kolega poprzedniego), musiałby wysłuchać moich argumentów (żeby się nie dławić ze śmiechu przy demontażu grzejników) a na razie po tych paru Waszych wpisach „gdzieś coś dzwoni, lecz nie wiadomo gdzie”.

Nie będę do trzech kaloryferów sprowadzał z Krakowa instalatora klasy „Sambor”.

Już wolę przymocować „mostki Harry’ego” (wpis z niedzieli godz. 22.41).

A tak przy okazji zapytam, czy ten proces gnicia grzejników jest lawinowy? Miał już ktoś awarię spowodowaną montażem takim jak u mnie?

Opublikowano

Jak grzejniki Al są wykonane z materiału zgodnego z normą EN  442-2  to można olać te wszystkie korozje, które mogą spowodować.

Ponadto powierzchnia wewnątrz grzejników jest standardowo pasywowana czyli odporna na korozję i jej też nie powoduje

Ale jak chcecie to się bawcie.

Jak miarą korozji mają być grzejniki które wytrzymywały średnio ok 15-20 lat to nie ma się czym przejmować, gdyż nawet na czystej stali grzejniki "favier" za 2-3 lata będą na wymiany lub grubszej naprawy.

Druga sprawa to nie zmieniać często wody w instalacji - jak uzupełniać to tylko tyle ile trzeba.

Opublikowano
Godzinę temu, Fozgas napisał:

Przyjacielu, chałupa to nie auto… Sam tego nie zrobię. Jeśli wezmę do tego innego hydraulika, to co mu powiem? Że mi prąd nie płynie w kaloryferach? Wieś to „akwarium”, wszyscy się znają… Kolejny fachman (prawdopodobnie kolega poprzedniego), musiałby wysłuchać moich argumentów (żeby się nie dławić ze śmiechu przy demontażu grzejników) a na razie po tych paru Waszych wpisach „gdzieś coś dzwoni, lecz nie wiadomo gdzie”.

Nie będę do trzech kaloryferów sprowadzał z Krakowa instalatora klasy „Sambor”.

Już wolę przymocować „mostki Harry’ego” (wpis z niedzieli godz. 22.41).

A tak przy okazji zapytam, czy ten proces gnicia grzejników jest lawinowy? Miał już ktoś awarię spowodowaną montażem takim jak u mnie?

Przecież większość  kaloryferów ma standaryzowane przyłącza, prędzej wiertarka i klucze samochodowe.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.