Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Jestem użytkownikiem camino, w domu mam kocioł 3/7 i obecnie składam jeszcze 3/9 który będzie ogrzewał warsztat, brakuje mi tylko przedniego członu, ten który mam niestety posiada pęknięcia, czy jest możliwe pospawanie tych pęknięć? dodam że są one na zewnętrznej stronie kotła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można to spawać ale pod warunkiem że instalacja jest otwarta a nie ciśnieniowa.Problem jest tylko z samym spawaniem,ponieważ żeliwo jest dość upierdliwe.Trzeba mieć i palnik i spawarkę z elektrodą do żeliwa.Poza tym trzeba jeszcze powiercić dziury na koncówce pęknięcia żeby nie poszło dalej.Przerabiałem podobny temat ale z kolektorem wydechowym od samochodu.Udało się ale nerwów kosztowało co niemiara.Faktycznie lepiej poszukać czegos na złomie albo za grosze może ktoś bedzie sprzedawał kociołek to odkupić a resztę puścić na aledrogo.

Edytowane przez artur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co lepiej palić, niekoniecznie wygodniej ;), lecz bardziej oszczędnie ?

Pełen zasyp węglem orzech pomieszanym z kostką i odpalenie od góry ?

Czy rozgrzanie zasypu drobnym węglem i następnie dorzucanie po kostce, 2 sztukach ? Co jakiś czas ?

 

Nadmienię, iż na razie palę systemem od góry, lecz zasyp dość szybko zajmuje się cały i wydaje mi się, że nie mogę, nie potrafię zniwelować dymienia ?

Podaje powietrze pod ruszt i szczeliną nad palenisko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może posypią się na mnie gromy od kolegów jak opowiem co sypię do mojego Camino... jednak ze względu na przymusowy urlop a w związku z tym trochę wolnego czasu, na próbę zakupiłem worek miału i już drugi dzień palę w następującym sposób:

Wieczorem w przedziale godz. 20-22 rozpalam pełniutki zasyp od góry mieszaniną kostki i orzecha. W panujących obecnie temperaturach w nocy -4 do -8 ten zasyp pali się ok 12-14 godzin.

Ok. południa dnia następnego przegarniam resztę węgli i sypię na gorę ok dwóch szufelek kostki i orzecha. Przegarniam dokładnie płaskim pogrzebaczem spód paleniska przez szczelinę w drzwiczkach przypaleniskowych, wybieram popiół z popielnika i po rozpaleniu się tego co wsypałem (ok 40 min do 1 godziny) zasypuję 3/4 wiadra wilgotnego miału. Drugą mniejszą porcję dorzucam ok 16-17 i tak cały dzień pali się pięknie miałem a temp. na piecu ok. 55-60st.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorób kolego sobie Rurę wezyra tak jak ja i miał jaki mam z węgla brunatnego spalam od góry bez problemowo bez dmuchawy można dla pewności postawić i obsypać jakąś polanę drewnianą by dostawało się więcej tlenu po wypaleniu się tejże polany . Palę tak rzadko bo miału jest mało ale nawet długo zasyp trzyma około 12h pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

Słuchajcie, czy znane są Wam przypadki robienia się spieków podczas palenia w camino z zawirowywaczami spalin umieszczonymi w wyczystce ??? Czy te zawirowywacze mogą jakoś przeszkadzać w procesie palenia ? Zrobiłem sobie dwa z czystej ciekawości, wkładam je dopiero po rozpaleniu, gdyż troche obniżają cug kominowy, ale za to wydłużyły mi stałopalność o dobre 1-2h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W domu mam jednak Camino 3/8, dziś na próbę dorobiłem w górnych drzwiczkach KPW , piec do połowy załadowałem węglem (jakieś 13-15kg) i na wierzch trochę drewna bukowego i sosnowego do rozpalenia, pali się od godz. 15:20, temp na piecu 57-62 stopnie, dolne drzwiczki rzadko się uchylają a górne są otwarte na jakieś 4-5mm, szyber w czopuchu lekko uchylony. dolne drzwiczki mam sterowane przemiennie otwarte/zamknięte zależnie od temp na piecu, przy otwartych drzwiczkach szczelina wynosi około 8mm.

Zaobserwowałem że w piecu po otworzeniu drzwiczek jest sporo dymu, myślę że ten piec jest za duży na ogrzewaną powierzchnię i nie spala wytworzonych gazów.

Jaką ustawiacie szczelinę w górnych drzwiczkach swoich pieców?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skłasdałem camino w lecie , Sruby nie były potrzebne ale składałem go w pozycji leżącej . Zacząłem od członu tylniego i tak po kolei aż do przedniego jeden na drugi . Z małą persfazją 1kg młotek z sosnowym klockiem bez wielkiego wysiłku z uszczelnianiem w trakcie składania zajęło mi to może 30 min . . Potem caminco do pionu i śruby ściągające z wyczuciem żeby uszu nie pourywać na przemian po przekątnej . Potem zalanie wodą sprawdzenie szczelności i czeka sobie zalane w garażu .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój Camino nie składa się niestety tak łatwo,wszystko wyczyszczone, posmarowane i zostają spore szczeliny. Jest jakaś różnica jak włożę człony środkowe i tak samo szklanki? może mają jakieś oznaczenia którą stroną ma iść np. do przodu?

Może szczeliny są dlatego że Camino mam złożone chyba z 3 różnych pieców :mellow: część z 70-lat i część z 86r.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie też były szczeliny na obwodzie ale człony tam gdzie szklanki się schodziły . Na obwodzie smarowałem silikonem 1300 C a po złożeniu lampa do środka i ewentualne doszczelnienie tam gdzie było widać dziurki . Człony są identyczne oprócz tzw drugiego poatrząc od drzwiczek . Nie ma obrzeża w miejscu gdzie spaliny idą w wymiennik . Wraz z członem pierwszym tworzą ujście spalin do wymiennika .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Jestem użytkownikem kotła Camino 3/6 z 1978 r .Kocioł odziedziczyłem wraz z mieszkaniem od teściów.Od początku montarzu kotła były z nim same problemy tz. mnóstwo dymu , duże zurzycie opału,bród i smród w kotłowni.Camino ogrzewało 80 m kw mieszkania do 1987 r. kiedy to podłączono nas do sieci gazowej i stanął nowy kocioł oczywiście na gaz.Wreście spokój,koniec smrodu,może na złom kociołkiem?.Po namyśle niech zostanie, niech czeka może się przyda.Przygoda z gazem trwała do 2008 r w między czasie dom się powiększył do 300 m kw,rachunki za gaz coraz wyższe, znajomi namawiają przejdz na węgiel nie masz co robić z pieniędzmi? I tak się stało. Kasy mało, nowy kocioł drogi i brak doświadczenia w paleniu węglem. Ale wyjścia nie było przecież stoi sobie kociołek. Brudny, zaniedbany trochę zardzewiały. Jest początek lutego 2008 r zimno na zewnątrz i zimno w środku wyjścia nie ma trzeba iść do kotłowni i przeprosić zabytek. Dobrze, że instalacja wykonana w miedzi własnoręcznie, ale pod gaz to rurki mają małe przekroje od fi 22 - 15 mm bez grawitacji w 80 procentach.Palnik w ręke i do dzieła co będzie kocioł mały, ale jakoś zimę przetrwamy. Jedno popołudnie i Camino podłączone. Pierwsza próba palone oczywiście metodą tradycyjną trochę drewna następnie węgiel HURA GRZEJE nie cieknie w domu robi się ciepło. Stałopalność rewelacja 6 godzin w porywach do 8. Minęła zima sielanka i znowu trzeba palić. Jesień rozpalenie dym i smród wszędzie pełno dymu i przeprowadzka do kotłowni. Poszukiwania w internecie co to za kocioł jak w tym palić, a może kupić nowy taki ładny blaszany z dmuchawą i odpowiedniej mocy? Wreście przyszło oświecenie jak pozbyć się smrodu. Należy kocioł uszczelnić. Pracy było sporo. Doczyścić wszystkie elementy, gdzie idzie sznur. Ciężko było, ale wszystko zrobione.Camino przestało dymić nawet lepiej zaczeło spalać opal i smoły prawie wcale. Tylko co zrobić, żeby dłużej grzał na jednym zasypie. Jest internet, czas zacząć poszukiwania. I tak trafiłem na to forum i na ekonomiczne spalanie węgla. Po bardzo dokładnym przestudiowaniu obu for i sukcesywnym wdrarzaniu pomysłów i zaleceń forumowiczów osiągnąłem sukces. Na dzień dzisiejszy mam zamontowane miarkownik spalania mechaniczny, KPW, sterownik do pompy uszczelniony ruszt pionowy i stałopalność na poziomie 15 - 20 godz. na jednym zasypie do drzwiczek zasypowych tj.25 kg węgla.palone oczywiście metodą L.R. od góry.Czas spalania zależy od temperatury na zewnątrz. W domu utrzymuję 20-22 st. a na kotle 60 st. Jestem bardzo zadowolony z Camino i uważam, że jest to dobry kocioł pod warunkiem, że wie się jak go obsługiwać.

 

NIECH ŻYJE NIEŚMIERTELNE CAMINO!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś Rozłożyłem Camino którym ogrzewam warsztat, człony poczyściłem z sadzy i rdzy - było tego grubo, otwory pod szklanki przeczyściłem szczotką drucianą tarczową na pneumacie, szklanki wyczyściłem papierem ściernym.

Przy składaniu szklanki smarowałem towotem, na krawędzie członów dałem masę uszczelniającą Soudal 1500 stopni. Do składania użyłem grubego gwintowanego pręta z dwiema nakrętkami i dwoma łożyskami z przedniej piasty samochodu - świetny sposób do składania Camino, żadnych szczelin pomiędzy członami i idzie wszystko bardzo lekko, młotkiem nie da rady tego tak dobrze poskładać i do tego jest duże ryzyko pęknięcia... Polecam ten sposób składania ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

To i ja się podłączę do wątku :) Ja akurat mam najmniejszą dostępną jednostkę 9,77kW z 1989. Wygląda ona tak: http://forum.murator...l=1#post5566114 Kocioł również został odziedziczony. Jako, że miałem szczęście i na początku trafiłem na wątek LR, to dużo do komina nie puściłem. Dorobiłem oczywiście KPW, regulator i zaślepiłem ruszt pionowy, wyregulowałem i cyka tak jak mu każe. Spalanie szału nie robi, ale w zależności od temp zewn. na moje 47metrowe nieocieplone mieszkanie pochłania od 0,5-1kg/h. W planach mam jeszcze zmianę miarkownika na MCI, dorobienie na górze czapki szamotowej i doprowadzenie powietrza wórnego jak na tym filmiku http://www.youtube.com/watch?v=8HbUNjWOBqc

 

Planuję w tylnym członie w miejscu gdzie nie ma wody wkręcić mufkę, przejść przez ruszt przy tylnej ścianie cienkimi rurkami, wymurować ściankę z szamotu z pionowymi kanałami, lub na próbę zrobić blachę jak na filmiku i pod czapką zakończyć. Ciekaw jest efektów. Może ktoś z Was mnie wyprzedzi i podzieli się efektami?? :) Zostaje jeszcze szybka żaroodporna w kalpkę przeciwwybuchową i będę szcześliwym posiadaczem Camino :)

 

Pozdrowienia

Edytowane przez szponi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ja za to myślałem czy miało by sens dać powietrze w kanały spalinowe jako 3 takie dopalające tylko nie mam na chwilę obecną takiej blachy którą by można do testów zastąpić pokrywę wyczystki ewentualnie jeszcze od strony czopucha do przodu podać w tych kanałach powietrze muszę zrobić testy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rzeznik 2555

 

Powietrze z tego co już się nauczyłem potrzeba podać w dwóch miejscach, głowne i wtórne. Żadne dodatkowe jest niepotrzebne a wprzypadku tych kanałów już nic nie dopali bo nie ma tam temperatury. Też już wcześniej debatowałem z kolegą na ten temat Jak puszczać przez czopuch to rurami i już wstępnie podgrzane. Zrobić w czopuchu wymiennik płomieniówkowy i nim podgrzewać już wstępnie powietrze, dalej rurami przez wymiennik nie za dużymi, żeby za bardzo nie ograniczać przekroju i dopiero do paleniska. Myślę, że lepsze efekty dałoby to cudo z ruskiego filmiku. Do kanałów to lepiej wymyślić jakieś sprytne zawirowacze bo nimi jednak jakby nie było to trochę ucieka.

Edytowane przez szponi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.