Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Ile Trzyma Kocioł W Podtrzymaniu


tomiwro

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Powiedzcie proszę ile trzyma Wam kocioł w podtrzymaniu zanim temperatura spadnie i nastąpi ponownie faza grzania ?

Jak myślicie, ile powinien wytrzymać kocioł w podtrzymaniu przy ogrzewaniu 190m2 (nieocieplony budynek ale mury 60 cm!, kociol termiko 25 kw (palnik stalowo-żeliwny "TS", dyflektor ok 15 cm nad palnikim, ruszta żeliwne)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od zapotrzebowania budynku na energię cieplną oraz moc z jaką pracuje kocioł podczas fazy PRACA. Te dwa czynniki są decydujące. U mnie na 110m2 + piwnica - nieocieplony kwadraciak z lat 80-tych najdłuższe podtrzymanie wynosi ok. 25 minut dla temp. zewnętrznej powiedzmy od +5 do +9 st. Podczas mrozów ok -20 podtrzymanie ok. 1 minuty :) W domu temp. ok. 20-21st.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

Powiedzcie proszę ile trzyma Wam kocioł w podtrzymaniu zanim temperatura spadnie i nastąpi ponownie faza grzania ?

Jak myślicie, ile powinien wytrzymać kocioł w podtrzymaniu przy ogrzewaniu 190m2 (nieocieplony budynek ale mury 60 cm!, kociol termiko 25 kw (palnik stalowo-żeliwny "TS", dyflektor ok 15 cm nad palnikim, ruszta żeliwne)

dlugosc czasu w podtrzymaniu nie jest gwarantem malej ilosci spalonego wegla. Jesli temp spalin msz ok 150-180 a moc palnika dostosowana do zapotrzebowania budynku na cieplo a instalacja jest zoptymalizowana (budynek nie jest przegrzewany) to niestety kociolek mniej nie spali. Tryb podtrzymanie nie sluzy do oszczedzania paliwa a jego dlugosc zalezy od kilku czynnikow ktore dla kazdego budynku sa inne
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Między innymi od histerezy. Jak masz histerezę ustawioną na 1 st, to kocioł nie tylko będzie krótko w podtrzymaniu, ale też będzie cały czas spalał nieefektywnie.

Jak tę histerezę ustawisz na 6, czy 8 stopni, to okres podtrzymania będzie dłuższy, a i sama praca palnika stabilniejsza i bardziej efektywna.

Jednak zawsze najważniejsze będzie aktualne zapotrzebowanie na ciepło w domu - większe zapotrzebowanie, więcej spalanego węgla, krótsze czasy podtrzymania oraz dłuższe czasy dochodzenia do zadanej temperatury.

Praw fizyki nie da się przeskoczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może się okazać że przy większej histerezie będzie mniejsze spalanie, wynika to z tego że palnik w kotle dłużej pracuje na parametrach znamionowych a nie na fazie rozpalania.

Był podobny temat w tym dziale i kolega po zmianie histerezy z 2C na bodaj 8 czy 10C dopiero docenił zalety pracy na pełnej mocy palnika.

Nie zależnie od tego ważny jest czas wychładzania budynku podczas przestojów, a zależy on od izolacji cieplnej budynku i temp na zewnątrz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja jestem ten kolega który zmienił histereze z 4 stopni do 10 i efekt był widoczny już po chwili. Ale trzeba pamiętać że ja mam piec 50kW i pewnie musi sie dłużej "rozgrzewać"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że piec przy histerezie 10 stopni dochodził do temperatury zadanej tylko kilka minut dłużej niż przy histerezie 4 stopnie a trzymał w podtrzymaniu 3 razy dłużej. Mianowicie przy histerezie 5 stopni: praca 10 min; postój 30 min

przy histerezie 5 stopni: praca 14 min; postój 80 min

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w podtrzymaniu podaje paliwo co 15 min przez 10s a więc jest to bardzo duża oszczędność w stosunku do tego kiedy dochodzi do temp zadanej i pracuje przez 8s z przerwą 37s

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że piec przy histerezie 10 stopni dochodził do temperatury zadanej tylko kilka minut dłużej niż przy histerezie 4 stopnie a trzymał w podtrzymaniu 3 razy dłużej. Mianowicie przy histerezie 5 stopni: praca 10 min; postój 30 min

przy histerezie 5 stopni: praca 14 min; postój 80 min

A rozumiesz, rozumie Pan co to jest histereza.  ;)

 trzymał w podtrzymaniu 3 razy dłużej

 

bo histereza pozwala na załączenie się kotła w niższej temperaturze.  :D 

Zmienia się sterowanie kotłem a zużycie opału takie same .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo taka jest idea pracy dwustanowej...

 

W podtrzymaniu ustawia się naprawdę minimalne ilości podawanego węgla, bo podtrzymanie nie służy do grzania. Nie ma tu żadnych strat, albo są zupełnie pomijalne.

Kocioł ma pracować na pełny gwizdek, a potem ma się wyłączyć i czekać, aż spadnie temperatura. To modulowanie mocy, to głupota jakaś jest. Ten rodzaj urządzeń tak, po prostu nie działa. Te wszystkie algorytmy pid i fuzzy, czy co tam jeszcze, to zwykłe naciąganie ludzi, bo jak wykazują wszelkie dostępne doniesienia, praca w takim trybie jest dla palników mniej korzystna, kotły pracują z mniejszą sprawnością, a ponadto niszczą się elementy kominów.

Jak do tego dodać niską temperaturę zadaną i małą histerezę, to po trzech-czterech latach takiej pracy, remont i wymiana kotła gotowa. 

 

Chyba, że o to chodzi...

 

I jeszcze jedno kolego Animus...

 

albo nie rozumiesz, co się pisze, albo po prostu nie chcesz tego rozumieć.

 

Wspominane było, że kocioł pracuje niewspółmiernie krótko w stosunku do postoju, jeżeli zwiększy się histerezę. Dlaczego? Bo ma dłuższe okresy właściwej pracy palnika, przez co bardziej efektywnie odzyskuje ciepło z procesu spalania.

 

Histereza ustawiona na 1 stC, to jest absolutna pomyłka, bo palnik zawsze pracuje w trybie rozpalania,  a w sumie nigdy w trybie właściwej pracy, bo zwyczajnie nie zdąża do tego etapu dojść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo taka jest idea pracy dwustanowej...

 

 

 

I jeszcze jedno kolego Animus...

 

albo nie rozumiesz, co się pisze, albo po prostu nie chcesz tego rozumieć.

 

Wspominane było, że kocioł pracuje niewspółmiernie krótko w stosunku do postoju, jeżeli zwiększy się histerezę. Dlaczego? Bo ma dłuższe okresy właściwej pracy palnika, przez co bardziej efektywnie odzyskuje ciepło z procesu spalania.

 

Histereza ustawiona na 1 stC, to jest absolutna pomyłka, bo palnik zawsze pracuje w trybie rozpalania,  a w sumie nigdy w trybie właściwej pracy, bo zwyczajnie nie zdąża do tego etapu dojść.

 

 

Pomyłka to praca kotła na dużej mocy i długie postoje .

Dlatego taki kocioł nie dojdzie do właściwej pracy ,szybko osiąga zadaną .

Oszukując go histerezą  przegrzewamy kocioł poza zadaną temperaturę  ,przy C.O słabo sterowalnym gdzie tu oszczędności.

Kocioł prowadzi się na najniższej możliwej temperaturze nie obniżając komfortu  ,wtedy jest najskuteczniej sterowalny system.

To są oszczędności.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że wierzenia religijne i inne przesądy trzymają się mocno, ale ja nie spotkałem danych potwierdzających takie tezy.

Do tego dochodzi znaczący pobór prądu przy ciągłej/modulowanej pracy.

 

Sterowalność instalacji nie ma nic wspólnego z temperaturami na kotle - chyba, że masz tą instalację totalnie skopaną, wtedy dużo lepiej jest zainwestować te parę stówek i ją poprawić, zamiast dorabiać ideologię do poglądów.

 

Zresztą jak tam sobie chcesz - moduluj, czy nie moduluj moc - nie moja sprawa, jednak o ile nie wywalą mnie z tego forum, to _zawsze_ będę namawiał do unikania modulacji mocy palnika, bo to jest szkodliwe - jak napisałem wcześniej.

Przerabiałem już ten temat i widzę skutki. Oszczędności nie było, a pewne elementy są do wymiany. Wolę jednak stosować się do zaleceń producentów, niż domorosłych doradców kierujących się przesądami.

 

Tyle z mojej strony.

 

pozdrawiam

Robert G.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to nie wiem z jaką mocą działa mój palnik czy jest to 80% czy 40%. Po prostu ustawiłem go tak aby nie było większych spieków a z drugiej strony żeby temperatura wylotu spalin nie była za niska. Jestem zadowolony z jego pracy gdyż ogrzewam 390m, jest to nowy dom i przy temp w nocy 0 stopni a w dzień 5 stopni spalam mniej niż 20 kg groszku który kupiłem po 500 zł za tone

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że wierzenia religijne i inne przesądy trzymają się mocno, ale ja nie spotkałem danych potwierdzających takie tezy.

Do tego dochodzi znaczący pobór prądu przy ciągłej/modulowanej pracy.

 

Sterowalność instalacji nie ma nic wspólnego z temperaturami na kotle - chyba, że masz tą instalację totalnie skopaną, wtedy dużo lepiej jest zainwestować te parę stówek i ją poprawić, zamiast dorabiać ideologię do poglądów.

 

Zresztą jak tam sobie chcesz - moduluj, czy nie moduluj moc - nie moja sprawa, jednak o ile nie wywalą mnie z tego forum, to _zawsze_ będę namawiał do unikania modulacji mocy palnika, bo to jest szkodliwe - jak napisałem wcześniej.

Przerabiałem już ten temat i widzę skutki. Oszczędności nie było, a pewne elementy są do wymiany. Wolę jednak stosować się do zaleceń producentów, niż domorosłych doradców kierujących się przesądami.

 

Tyle z mojej strony.

 

pozdrawiam

Robert G.

Religi w to nie mieszajmy.

Wyższa  temperatura na kotle,  to większe straty dla instalacji kocioł jest słabo zaizolowany (grzeje kotłownię) i w dodatku "dziurawy" ,w czasie postoju (podtrzymanie) powietrze z kotłowni przepływa przez kocioł  - wymiennik a ten ogrzewa powietrze ,które grzeje komin .

Modulować nie moduluję ciągle  ,bo grzeję w dwustanie ale moce używam  trzy  w sezonie grzewczym ,zależne są od temperatury zewnętrznej .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to nie wiem z jaką mocą działa mój palnik czy jest to 80% czy 40%. Po prostu ustawiłem go tak aby nie było większych spieków a z drugiej strony żeby temperatura wylotu spalin nie była za niska. Jestem zadowolony z jego pracy gdyż ogrzewam 390m, jest to nowy dom i przy temp w nocy 0 stopni a w dzień 5 stopni spalam mniej niż 20 kg groszku który kupiłem po 500 zł za tone

Nic mi to nie mówi 390m 2  / 20 kg groszku   ​wszystko  zależy  od strat budynku jego izolacji temperatur zadanych w pomieszczeniach   ,nie wiem co ci dają takie wpisy ale proszę  ,u mnie 450m2 /15 kg ekogroszku na dobę .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odpowiem w temacie

ile trzyma kocioł w podtrzymaniu???

to składowa 2 zmiennych

1- ustawionej mocy

2- strat budynku

i teraz zależnie od tych zmiennych czas podtrzymania będzie różny dla każdego domu kotła opału i instalacji

nie ma co szukać porównań czy rwać włosów z głowy że u mnie to 10 minut a u kolegi 1,5 godziny.

wystarczy zadbać o nasz kocioł, komin i instalację- reszta jest nieistotna ponieważ jest inna

to jak porównanie kija do traktora- są zupełnie różne i przy dużym zbiegu okoliczności mogą mieć zbliżony kolor nic poza tym.

 

jeśli zatem użytkownik uważa że jego kocioł stoi za krótko wystarczy że podniesie moc, zaś jeśli za długo to niech moc obniży, albo otworzy okna :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Religi w to nie mieszajmy.

Wyższa  temperatura na kotle,  to większe straty dla instalacji kocioł jest słabo zaizolowany (grzeje kotłownię) i w dodatku "dziurawy" ,w czasie postoju (podtrzymanie) powietrze z kotłowni przepływa przez kocioł  - wymiennik a ten ogrzewa powietrze ,które grzeje komin .

Modulować nie moduluję ciągle  ,bo grzeję w dwustanie ale moce używam  trzy  w sezonie grzewczym ,zależne są od temperatury zewnętrznej .

 

Jednak religia ma wiele wspólnego z nieudowodnionymi twierdzeniami nabierającymi rangi dogmatów.

 

Wyższa temperatura na kotle to nie żadne większe straty, tylko lepsza ochrona kotła i lepsza praca płaszcza wodnego w kotle.

Jeżeli Twój kocioł jest dziurawy w czasie postoju, to sobie go napraw, bo najwyraźniej jest zepsuta przepustnica przy dmuchawie - mogła się zabrudzić i nie domyka się, co powoduje niekontrolowany przepływ powietrza przez kocioł, a tym samym niekontrolowane spalanie węgla w postoju i faktyczne straty. Kiedy wszystko jest sprawne, to straty są pomijalne.

 

Grzanie kotłowni odbywa się bardziej dzięki rurkom, niż samemu kotłowi - u mnie mimo, że trzymam temp 68 stC cały czas, obudowa kotła jest dotykowo chłodna, natomiast rurki owszem, grzeją, ale grzeją kotłownię, która jest wewnątrz domu i nie jest to żadna strata, bo i tak poprawia bilans cieplny budynku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze że się nie dogadamy

Nie ma takiej potrzeby ,najważniejsze żeby przedstawiać sposób spalania paliwa w swojej kotlowni i dążyć do oszczędności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak religia ma wiele wspólnego z nieudowodnionymi twierdzeniami nabierającymi rangi dogmatów.

 

Wyższa temperatura na kotle to nie żadne większe straty, tylko lepsza ochrona kotła i lepsza praca płaszcza wodnego w kotle.

Jeżeli Twój kocioł jest dziurawy w czasie postoju, to sobie go napraw, bo najwyraźniej jest zepsuta przepustnica przy dmuchawie - mogła się zabrudzić i nie domyka się, co powoduje niekontrolowany przepływ powietrza przez kocioł, a tym samym niekontrolowane spalanie węgla w postoju i faktyczne straty. Kiedy wszystko jest sprawne, to straty są pomijalne.

 

Grzanie kotłowni odbywa się bardziej dzięki rurkom, niż samemu kotłowi - u mnie mimo, że trzymam temp 68 stC cały czas, obudowa kotła jest dotykowo chłodna, natomiast rurki owszem, grzeją, ale grzeją kotłownię, która jest wewnątrz domu i nie jest to żadna strata, bo i tak poprawia bilans cieplny budynku.

W tym co napisałeś to trochę religii by się znalazło,chodzi o ochronę płaszcza wodnego ,kotły z podajnikiem nie mają zintegrowanego paleniska z wymiennikiem , ;) to nie są te same kotły co zasypowe ,choć są podobne ,nie można powielać,przenosić tych samych regułek wyuczonych na tamtych kotłach  .

Przepustnica przy dmuchawie ? no cóż są takie urządzenia ale nie są doskonałe (szczelne), w czasie postoju (podtrzymania) wleź na dach i wsadź głowę w komin ,tylko uważaj  jak się włączy przedmuch ,jeżeli stwierdzisz ruch powietrza w kominie to zastanów się czy już całe powietrze uciekło z kotła i próżnia się zrobiła wewnątrz paleniska .

Nawet RCK nie rozwiązuje tego problemu do końca .

​Rurki ,kocioł mam zaizolowane ,izolowałem wszystko aż uzyskałem  w kotłowni temperaturę  16-18 *C   nie jest to jednak norma  w kotłowniach w Polsce .Grzanie kotłowni na wyższej temperaturze  to jednak strata ,chyba ze kratkę wentylacyjną w kotłowni na zimę zatykasz folią. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My tu jednak mówimy cały czas o małej energetyce domowej, nie o gigantycznych blokach ciepłowniczych.

Jeżeli to palenie z małą mocą - może modulując palnik oraz, jak rozumiem, obniżając temperaturę na kotłach ma być ekonomiczne, to poproszę o rzetelne badania tematu. 

Stwierdzenia w typie 'znajomy znajomego, co to jego szwagier jest pomocnikiem inżyniera... mówił przy flaszce...' jakoś mało mnie przekonują.

Ja trzymam się zaleceń producenta mojego kotła i widzę, że jest to metoda dobra. 

Próbowałem stosować modulacje i różne warianty - grzeję już czwarty sezon - i z tego zmniejszania parametrów pracy, tylko same kłopoty były.

 

Zatem jak religia, to w punktach nieudokumentowanych twierdzeń możemy o niej mówić. Natomiast jeżeli opieramy się na zaleceniach twórców kotłów, to już więcej racjonalizmu bym tu dostrzegał.

 

I... u mnie zmniejszone parametry nie dawały wymiernych oszczędności opału, natomiast wzrastało zużycie prądu i zniszczyła mi się rura odprowadzająca z kotła do komina, zatem bilans na minus dla modulowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.