-
Postów
1987 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
17
Typ zawartości
Forum
Wydarzenia
Blogi
Artykuły
Treść opublikowana przez heso
-
Jak najbardziej możesz tak zrobić. Prawie ogrzewanie ścienne... ze wszystkimi jego zaletami. Zadbaj tylko o dobre odpowietrzenie, regulację mocy itp.
-
Tragedia......efektywność Spalania W Piecu Węglowym
heso odpowiedział(a) na dorecho temat w Inne tematy o kotłach i piecach
Nareszcie ktoś to napisał. Zgadzam się, chociaż pozwolę sobie uzupelnić: mozliwe że jeszcze lepszy jest kocioł pozwalający na szybie rozgrzanie ukladu, a póżniej przestawiony na takie tempo pracy, by uzupełniać straty cieplne domu czyli utrzymywać w pomieszczeniach stałą, zadaną temperaturę. Taki banał. -
W każdym razie, zanim zaczęła się nauka chemii (w 6 - 7 klasie podstawówki ?) znałem już na pamięć nazwy prawie wszystkich pierwiastków także po łacinie... Nauczycielka chemii nosiła krótką spódniczkę mini, takie to były czasy. Po odczynniki, żeby sięgnąć do wysokiej szafy wchodziła na niewielką drabinkę. Może to przez to tak polubiłem chemię ? Ale zaczęło się, jak kiedyś tu wspominałem, od lontów, prochu do rakiet itp. Wracając do tematu- czy siano, drewno, węgiel, opony, plastik - wszystko może być spalane na dwa sposoby - paskudnie albo zgodnie ze sztuką. Nieodmiennie obstaję przy tym drugim.
-
Ten dym to głównie niestety z powodu zawartego w sianie (jak we wszystkich trawach) chloru. Musisz się liczyć z jakąś tam korozją kotła z tego powodu. Pewnie że się da: siano wyłozyć pod golym niebem, pozwalając na opady deszczu i operację promieni słońca. W końcu chlor uleci (albo raczej ulegnie wypłukaniu). Jak ktoś chce się w to bawić... Powyższe dotyczy też słomy- dopóki jest żółta, ma w sobie chlor. Pozdrawiam palaczy czymkolwiek- byleby ekologicznie !
-
Najlepiej gdyby producent kotła czy pelletu powiedział jeszcze, jakim prawem mają tam znajdować się niedopalone gazy ? Czyżby niezbyt dokładne spalanie na retorcie ? Że jest niedokładne, to widać np. po smole na ściankach kotla, albo takim banalnym fakcie jak dym z komina. Ani jedno, ani drugie nie powinno wystąpić.
-
Chyba, że sprytny złodziej przyniesie ze sobą w podręcznej walizeczce zestaw do pochlapania wapnem...
-
Sorry za drobną złośliwość - niech zgadnę, jakie będzie następne pytanie: "Co to jest króciec, miarkownik i wyczystka ?" Katarzynko, czuję, że to zadanie dla faceta...
-
Ta historia z "biednymi" staruszkami wyglądała właśnie tak, że dysponowali ciągnikiem i byli już wcześniej oskarżani o kradzież i handel drewnem, tak więc sprawa miała drugie dno. Tak, pod przykrywką "chrustu" da się wiele ukręcić... Wcale nie dziwię się służbie leśnej, że ściga. Co do picia, to mam takie swoje powiedzonko: co to za facet, co pije i pali.... d....a, nie chłop. Pozdrawiam.
-
Gdzie Się Podział Temat "ekonomiczne Spalanie Węgla Kamiennego" Z Muratora?
heso odpowiedział(a) na a-w temat w Rozmowy na dowolny temat
Temat jest, w zasadzie tam gdzie był- w dziale "Wymiana Doświadczeń", dziś na 4 stronie. Ostatni wpis z 1 kwietnia. Inna sprawa, że powinien być chyba w dziale o ogrzewaniu, bo taki osobno teraz utworzono. -
Po dobrym wysuszeniu prawie jednakowa wartość opałowa. 2 mp drewna to około 750- 800 kg więc brunatny wychodzi w tym przypadku trochę taniej.
-
W tej wodzie jest od ..... żelaza (manganu pewnie też). Przy okazji jest kwaśna od gazowego agresywnego CO2 rozpuszczonego w wodzie. Na moje oko anoda to tak, jakby chcieć chałupę ogrzewać świeczką. Pobożne życzenia, że pomoże. Na taką wodę jest tylko jeden sposób- uzdatnianie, pozbawienie żelaza i manganu, odgazowanie. 11 lat temu zrobiłem u siebie częściowo otwartą instalację uzdatniania, bo mamy taką samą wodę (a może jeszcze gorszą). Przez te lata przy ok. 250- 300 l zużyciu wody na dobę przeszło przez te rurki i zbiorniki jakieś tysiąc ton wody. To schemat ogólny tej instalacji:
-
Kazik, stosujesz po prostu najlepszy sterownik, jakim jest własny pomyślunek zespolony z parą sprawnych rąk... Pozdrawiam Ps. Nigdy w życiu nie powierzyłbym tak odpowiedzialnego zadania, jak prawidłowe spalanie jakiemuś udającego inteligentnego sterownikowi czy innemu miarkownikowi. Co potrafią takie ustrojstwa ? Zamknąć dopływ powietrza wtedy, kiedy odcinanie go jest zbrodnią. Owszem, to odcięcie powietrza byłoby dopuszczalne, gdyby nie wiązało się jednocześnie z wydzieleniem dymu (smoły). Uważam, że tylko system dolnego spalania pozwala na taką redukcję powietrza i tym samym mocy kotła, bez pogarszania jakości spalania.
-
Wracając do tych korozyjnych kwasów, to przy złym spalaniu drewna wydziela się z dymu także kwas octowy - slaby, ale jednak żrący powoli stal. Jakby nie kombinować, zawsze opłaca się spalać drewno i podobne gazowe w wysokiej temperaturze (w palenisku). Ps. Dlaczego "gazowe" ? Wytwarzają w przeciwieństwie do np. koksu mnóstwo palnych gazów. Wymaga to zupełnie innej budowy pieca.
-
Można liczyć na związanie chloru przez wapno do neutralnego (nie kwaśnego) chlorku wapniowego i tym samym "unieszkodliwienie" chloru - nie będzie warunków do wytworzenie kwasu solnego. Ale cała rzecz wymaga sprawdzenia. Wiem, że podobnie związuje się siarkę przy spalaniu węgla (do gipsu- siarczanu wapna).
-
Jasne, że jest- chlor. Z wodorem tworzy chlorowodór, a stąd blisko do kwasu solnego. W ogóle w drewnopodobnych, trawiastych jest sporo chloru. Spróbujcie kiedyś smaku popiołu z siana, słony jak diabli. Spalane siano wytwarza mnóstwo dymu m.in przez tworzenie mgły z połączenia chlorowodoru z parą wodną. Co do owsa, to cala sztuka spalać go w jak najwyższej temperaturze, wtedy groźba korozji najmniejsza. Dodawać odrobinę wapna do owsa ? Idę dalej spawać.
-
Przy połowie wartości opałowej węgla wychodzi tak, jakby za węgiel płacić 1000- 1600 zł/t Tyle kosztuje wygoda. Drewnopochodne - tak, ale dlaczego są takie drogie ? Beze mnie.
-
Na 100m^2 domu poszło przez zimę jakieś 5 mp drewna, paręnaście worków zrębek i ok. 100 worków (każdy po ok. 20 kg) trocin. Faktycznie liczyłem, że nie spalę wszystkiego, ale jednak... mocna była ta zima. Wczoraj rozebrałem stary moduł paleniskowy, dziś zaczynam kleić nowe palenisko ze wszystkimi przemyślanymi przez zimę bajerami. Liczę na mniejsze zużycie opału, lepszą kontrolę mocy, poprawę czystości spalania, wygodniejszą obsługę - m.in przez wydłużenie czasu między załadunkami. Pozdrawiam. Henryk S.
-
Skoro masz takie życzenie, to wypadałoby chociaż dla jasności sprawy dać odpowiedni tytuł tematu, np. "Czy ktoś mi narysuje schemat instalacji CO z CWU ?" I dlaczego właściwie ktoś ma Ci to rysować, skoro pełno przykładów instalacji tu na forum i w ogóle w necie ? Z całego serca życzę Ci, żeby udało się to odszukać. Pozdrawiam.
-
Dałeś zdjęcia ? Post #10 jest pusty.
-
Jakoś mało wiarygodne są Twoje doniesienia o braku wyczystek. Jesteś pewien, że żadnym sposobem nie ma dojścia do usunięcia popiolu i sadzy z kanalów pieca ? Zrób jakieś zdjęcia z każdej strony, pooglądaj, może coś wymyślimy. Może zamiast kółek są np. drzwiczki ? Co innego można orzec na odległość ? Mamy zgadywać ? W końcu Ty jesteś najbliżej- chcesz pomocy, to dostarcz nam maksymalnie dużo informacji.
-
Konkurencja to jest to, co na składach towaru w hurtowniach... To niełatwa rzecz- oszczędny, wygodny i czysto spalający kocioł, nie wybrzydzający na rodzaj paliwa. Tak w ogóle życzę powodzenia. HS.
-
Po to m.in podejmuję przeróbkę. Kiedy powstawał obecny kocioł , chodziło "tylko" o działanie... I tak przez parę latek. A jakże- pospawam, może nawet pomaluję. Ale i tak najważniejsze, co w środku. No i działanie, co wiąże się z "wnętrznościami". Stanę na głowie, wyjdę z siebie, powklejam tam wszystkie przemyślenia, których nie moglem zastosować bez radykalnej rozbiórki i roboty prawie od początku. Pozdrawiam maniaków. HS.
-
Podziwiam szybkie tempo wykonania. Pierwsze próby palenia to będzie forumowe święto. Jestem bardzo ciekaw wyników. Obecny kocioł nie kosztował mnie tyle roboty- poszedłem na łatwiznę i wykorzystałem wyrzucony przez kogoś na złom stary kocioł gazowy, taka prawie rzemieślnicza produkcja z lat 80'. Dorobiłem tylko palenisko: szamot i spawana osłona, nie licząc dobudowy części przed czopuchem i dospawaniu samego czopucha. To już czwarta odsłona kotła, za każdym razem przydają się elementy z poprzedniego. Kolejna wersja na dniach, szkoda że tak zimno ale mam plan przerobienia z jednoczesnym prawie normalnym użytkowaniem. Pozdrawiam. HS
-
Jeżeli mogę coś dodać w kwestii przekroju, to sądzę, że ślimak podajnika powinien mieć możliwie jak najmniejszy luz między ściankami rury. Brak większego luzu daje pewność, że nie będą tam wpadać zrębki i tym samym nie będą się klinować. Inną sprawą jest kształt i wielkość samych zrębek. Najlepiej oczywiście, gdyby wyglądały jednorodnie, ale to tylko zrębki. Sprawę częściowo załatwia wstępne przesiewanie i np. powtórne przepuszczenie przez maszynę tych, które pozostały na sicie. Na upartego można też odsiewać te najcieńsze (najmniejsze) ale znowu dodatkowa robota... Pozdrawiam.
-
Możliwe, że sam niedługo będę kleił podobnie- czas stworzyć sensowny prototyp. Przyznaję, że takie masy i powierzchnie trochę nie w moim stylu, wolę bardziej subtelnie. Małe jest piękne. Kocioł na takim etapie składania to jak dom w stanie surowym- wykończeniówka często trudniejsza, niż pierwszy etap budowy. Później dojdzie poznawanie możliwości, dobór najlepszej techniki palenia, regulacje, poprawki... Fascynujące zajęcie, skądś to znam. Życzę powodzenia HS.