Skocz do zawartości

Outsider

Stały forumowicz
  • Postów

    1261
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    14

Treść opublikowana przez Outsider

  1. Ten salus który masz to właśnie taki sterownik pomieszczeniowy typu włącz - wyłącz. Czyli krótko mówiąc do doopy 🙂 Popatrzyłem na tego twojego Iryda i... steruje mieszaczem zaworu. Ma wejście na czujnik temp. zewnętrznej. W przypadku posiadania pokojowego PILOTA G po uzyskaniu zadanej temperatury wewnątrz jest opcja obniżenia temperatury o kilka stopni. Szkoda tylko, że nie ma korekcji proporcjonalnej. To akurat mam u siebie w Plumie. Ale i tak jest dobrze. Musisz doczytać w tej pokrętnie napisanej instrukcji jak ustawia się krzywe grzewcze. Czyli potrzebujesz siłownik zaworu, sterownik Pilot, ( czujnik temp zewn. masz zapewne dostarczony ze sterem kotła). Podłączyć, ustawić krzywą grzewczą, ustawić stałą pracę pompki, temperaturę w domu i obniżenie temp obiegu w przypadku dogrzania pomieszczeń np o 5 stopni. Do tego rezygnacja z obniżeń nocnych i oszczędność opału zamknie się pomiędzy 10 -15% jak nic. Edit: U siebie po założeniu mieszacza pogodowego przy poprzednim kotle podajnikowym i zastosowaniu powyższych zabiegów spalanie spadło o ok 20%. A komfort cieplny w domu nieporównywalny.
  2. Do pogodówki nie trzeba burzyć chałupy. Miałem na myśli mieszacz sterowany pogodowo 🙂 No właśnie. Na mieszacz montujesz siłownik i spinasz go ze sterem kotła. Do sterownika kotła wyposażonego w sterowanie pogodowe podłączasz czujnik zewnętrzny. I wszystko dzieje się samo. Im zimniej na dworze tym woda na obieg cieplejsza i odwrotnie. Spięty do tego wszystkiego sterownik pokojowy będzie korygował np. proporcjonalnie temp na obieg od tego co aktualnie zadaje pogodówka. Dobra sprawa bo częste wahania temp zewn. czy akumulacyjność murów zaburzają temp w domu.
  3. I wszyscy bardziej lub mniej świadomie dochodzicie do problemu przewymiarowanego kotła. Gdzie przy buforze taki peleciak zasówa zawsze na mocy maksymalnej. Czyli najekonomiczniej. Lub nie pracuje wcale. Dlatego błędem jest też odłączanie pompki od termostatu. To demoluje płynną pracę układu. Najlepiej jest gdy pompka pracuje non stop a mieszacz skorelowany jest z pogodówką i termostatem pokojowym.
  4. Otóż to. Tak jest. I to przy dobrych wiatrach te 60%. Prawa fizyki w mojej kotłowni pokazały, że w poprzednim kotle na ekogroszek spalałem podobne ilości węgla co w obecnym peleciaku z buforem. Wykluczamy tu wszelkie nieumiejetności spalania, poprawnych ustawień etc. Przypominam, że 1 kg pelletu daje nam jakieś 4,6 kWh a groch 6,8 - 7. Liczymy oczywiście bez wszelkich strat.
  5. Prąd pójdzie do góry o 100% https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/hurtowe-ceny-energii-bija-kolejne-rekordy-tak-moga-wzrosnac-nasze-rachunki-za-prad/d12lbhx
  6. Nawet nie próbuj.
  7. Jak wspominałem. To pompa typu powietrze - powietrze. Z tym, że spełnia funkcje grzania i chłodzenia. Każda jednostka wewnętrzna utrzymuje temperaturę zadaną w danym pomieszczeniu a zasilanie jest z jednostki zewnętrznej, która wygląda jak typowa PC. System działa pod WIFI i w aplikacji sa wszelkie dane pracy, zużycie prądu przez poszczególne jednostki, wykresy itp.
  8. Panele mają moc szczytową 6 kWp. Inwerter 5 kW. Pompa typu powietrze - powietrze. Multisplit z pięcioma jednostkami wewnętrznymi. Inaczej mówiąc w domu mam pięć klimatyzatorów, które używam praktycznie tylko do ogrzewania. A sporadycznie do chłodzenia. Bufor działa tylko z kotłem pelletowym.
  9. Mam u siebie bufor. I miałem dawniej PV które tylko i wyłącznie grzały wodę w buforze. System Off Gird dedykowany do tego celu. Grzałka na prąd stały z trzema poziomami mocy sterowana też dedykowanym sterownikiem. Taki układ działa o wiele sprawniej niż typowy inwerter gdzie straty jest 10%. A nie ma stopniowania mocy grzałki w stosunku do mocy chwilowej paneli PV. Oszczędność była. Bo w słonecznym dniu w październiku gdy na zewnątrz było dobrze powyżej zera grzałki dawały tyle, że przez cały dzień kocioł się nie odpalał. Takich dni nie było jednak za wiele. A generalnie efekt sezonowy był średni. Bo coś takiego działa na początku sezonu czyli wrzesień-październik i pod koniec marzec- kwiecień. Dlatego wywaliłem grzałki i sterownik. Dokupiłem paneli I zrobiłem typową instalację On gird. Do tego pompa . I teraz ogrzewam się za przysłowiowe grosze. Chcesz Kolego to próbuj. Warto jednak uczyć się na błędach cudzych a nie swoich.
  10. Świetny pomysł. Zawłaszcza przy fotowoltaice. Mam u siebie coś podobnego Aristona. Lecz dużo mniejsze. Dobry pomysł. Zwłaszcza przy podłogówce. Trzeba jednak pomyśleć nad tym czy moc kotła da radę. Przy buforze kocioł powinien być przewymiarowany. Ze zużycia pelletu widać,że to może jednak zadziałać. Gdyby zasilać bufor PC to można przy braku prądu w banku pomyśleć o zmianie taryfy i ładować go w nocy. Średnie rozwiązanie. Oddajesz do sieci 1 kWh prądu i odbierasz 0,8kWh. Produkujesz z tego 0,8kWh ciepła. Grzejąc pompą ciepła oddajesz 1 kWh prądu, odbierasz 0,8 kWh i robisz z tego 2,5 do 3,5 kWh ciepła zależnie od aktualnego COPu. Wtedy to ma sens. U siebie ogrzewam pelletem tylko dwa najchłodniejsze miesiące w sezonie. Resztę jadę na pompie zasilanej prądem z banku. CWU jak napisałem powyżej.
  11. Raczej praktyczny. Część stołu jest zamontowana na samoblokujących zawiasach. Po to, żeby nie obijać drzwi od samochodu. Gdy coś robie a fura na zewnątrz to podnoszę i mam wystarczająco szeroki stół. Zrobiony " tymi rencami ". Też miałem dawniej podobne dylematy. Obok garażu strzeliłem sobie blaszaka i tam trzymam cały szrot. A narzędzia ogrodowe w takim śmiesznym domku ( chińskim chyba ) w ogrodzie.
  12. CWU w okresie maj - wrzesień dla pięcioosobowej rodziny może wynieść 1000 albo i więcej PLN. Na przykładzie ekogroszku.
  13. A to wam wrzucę fotę mojego warsztaciku
  14. Ostatnio odkryłem Morgan James. Oprócz tego, że to niesamowita laska to jeszcze śpiewać potrafi. Następne odkrycie to Postmodern Jukebox. Często dość nowe kawałki odtwarzane w stylu lat czterdziestych. Ciekawe doświadczenie. Aż poszukałem recenzji. Wyglądają na dość dobre głośniki tzw. bliskiego odsłuchu. Dobry wybór.
  15. @Witek-z-UlicyA dziękuję. Każdy jakiś ma i to mocno subiektywna sprawa. A ten z wiekiem się zmienia, co samego mnie zaskakuje. Dobre słuchawki też odnoszą pożądany efekt. Od roku noszę się z zamiarem zakupienia głośnika przenośnego. Dobrze, że JBL ze swoimi boksami co tylko łupać potrafią nie zalał jeszcze całkiem rynku. No o w końcu zamówiłem w media Marshalla Actona 2. Do garażu będzie jak znalazł. Ciekawe jak się sprawdzi w praniu. Podobno wrażenia dźwiękowe ma świetne.
  16. Na niedzielne popołudnie. Świetny cover. Oczywiście trzeba tego odsłuchać na czymś co generuje jakiś poprawny bas, średnicę i soprany. A sybilanty nie grzeją uszu 🙂 Uczta.
  17. Ha ha. Abstrahując od problemu. Poczekaj aż moder się obudzi. Dostaniesz 458 Ostrzeżeń za wulgaryzmy. Do problemu. Jakieś foty z popielnika i komory spalania. Jak często kocioł się odpala, ile pracuje i ile stoi? Niedopalony pellet może wiązać się ze złymi ustawieniami. Na dzień dobry załącz nadzór na jakieś dwie minuty. Kocioł na chwilkę przed wygaszeniem podaje pellet, kocioł się wygasza i nie zdąży tego spalić. Palnik, się czyści i niedopał ląduje w popielniku. Dawka w czasie pracy względem postoju może też być za wysoka. Albo za mało powietrza i wtedy w kotle jest czarno. Żeby pellet spalał się ekonomicznie w kotle nie może być żadnej sadzy. Dosłownie. Spalanie pelletu musi przebiegać na tzw. dużym nadmiarze powietrza. Ale znowu nie za dużym bo went wtedy wychładza kocioł a pellet znika koncertowo. Dlatego kocioł pelletowy np. bez sondy lambda to techniczne nieporozumienie. Następna sprawa to moc kotła. Większych nie było? Przy takim domu, tak ocieplonym w największy mróz potrzeba jakieś 6 kW mocy średniodobowo. A przy zerze na zewnątrz pewnie jakieś 2,5 kW. Za duży kocioł to strata. Każdy kocioł, oczywiście dobrze ustawiony najekonomiczniej pracuje tylko mocy nominalnej. Wszystko inne to strata. Gdybyś potrzebował mocy 15 kW to kocioł spalałby na mocy nominalnej około 75 - 80 kg pelletu na dobę. Nadal uważasz, że moc kotła jest optymalna? Kocioł zwykle jest dwa razy za mocny. Następna sprawa. Obniżenie nocne. Nieporozumienie. A przy podłogówce podwójnie. Stała temperatura całą dobę a w sypialni na stałe obniżona. Sterowanie podłogówką powinno być pogodowe. Im niższa temperatura na zewnątrz tym wyższa temp na obiegu grzewczym. Można mieć za mocny kocioł pod warunkiem posiadania bufora ciepła. W tym przypadku 500 - 750 litrów pojemności. Zwłaszcza przy podłogówce. Kocioł pracuje sobie ekonomicznie na mocy max powiedzmy dwie godziny, wygasi się a bufor oddaje ciepło na obieg przez mieszacze zależnie od zapotrzebowania 5 - 10 godzin Następny punkt. Na początku grzania domu spalanie nawet w dobrze ustawionym kotle i obiegu grzewczym będzie wyższe. Cała woda w ścianach, posadzkach i stropach musi odparować a to wymaga potężnych ilości energii. To powolny proces a wody do wygotowania są setki litrów. I ostatnie. Kocioł i sterowanie. Nasze krajowe to średniowiecze. Wiem co piszę bo sam mam. Do tego sterowanie Techa... bez komentarza. Dziś kupiłbym sobie kocioł włoski albo austriacki. One dzialają jak kotły gazowe na zasadzie włącz - wyłącz. Same dobierają wszelkie parametry a niektóre uczą się działania instalacji i dodatkowo dosterowują działanie palnika. Edilkamin, Red, czy najlepszy z nich Windhager. Tam nie zostanie zmarnowany jeden okruch pelletu. A użytkownik ma tzw. święty spokój. Bo w kotłach gdzie jest kompresja popiołu wynosi go raz na 3 do 4 miesięcy.
  18. To fakt. Dawniej drogi były pustawe. Ale w kwestii bezpieczeństwa wiele zależy też od poziomu oleju w głowie. I jeżeli dla samego odstresowania w planach będzie kręcenie się wokół komina, to ryzyko spada. Z drugiej strony wiele zależy od preferencji. Nie po to kupuje się szlifierkę, żeby delektować się krajobrazem. A w przypadku cruisera jest wręcz odwrotnie. Ponad to, w takim moto komfort jazdy powyżej stówy przestaje istnieć. Nie są one stworzone do jazdy na odcince.
  19. Jak wszędzie gdzie nie panuje ciśnienie. A jaka ma wlatywać? Zimna ? Przykładowy schemat.
  20. Być może to rura do naczynia przelewowego.
  21. Bercus, o matko bosko. Tej drugiej foty mogłeś nie wklejać ha ha.
  22. To foty jakieś dawaj.
  23. U mnie kardan też był priorytetem. Zero upierdliwości i czyste koło z tyłu.
  24. Poniekąd masz racje. Co do Wildstara to jest to model, którego słynąca z dopracowania Yamaha najchętniej wykreśliłaby ze swojej historii. Model mocno awaryjny.
  25. Mi jak najbardziej wystarczy. Nigdzie mi się nie śpieszy. A używany będzie właśnie wkoło komina. To już poważny sprzęt. I żarty przy takiej pojemności się kończą 🙂 Ja totalnie wpadłem w Cruisery. I szczytem marzeń byłaby Yamaha XV 1700 Road Star Warrior, Suzuki Intruder C 1800 R, Indian Chief, BMW R 18, Yamaha XVZ 1300 Royal Star (Silnik V4! ) albo Yamaha XV 1900 Roadliner. Wiem, wiem. Dużo tych marzeń . Ale u mnie w odpowiednio wielkim garażu, którego oczywiście nie mam, mogły by stać wszystkie powyższe🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.