wacio1967

Z tym mogę się zgodzić. Wszystko zależy od magazynu energii, a jest ich kilka typów. ME z Huawei współpracuje tylko z falownikami Huawei, a FoxESS jest osobnym bytem i nie ma dla niego żadnej różnicy jaki jest falownik, ale jak jest spięty z falownikiem FoxESS, to jest pełna współpraca. W przypadku gdzie jest inny falownik, lub kilka innych, to może być potrzebny taki integrator. Ale coś mi się wydaje, że takie integratory są już wbudowane w magazyny energii.

W 100% rozumie co jest napisane, ale wszystko to jest robione przez falownik. Bez synchronizacji się nie uruchomi. U mnie oby dwa pchają do sieci tyle ile mogą w danej chwili. Nie ograniczam im mocy. Całkowity brak komunikacji między dwoma falownikami, co nie przeszkadza im w prawidłowej pracy. Mam wyłączone zarządzanie mocą. Idą pełną mocą cały czas. Całą kontrolę autokonsumpcji i zapotrzebowania na energię wykonuje inne urządzenie. I tu chyba można powiedzieć, że jest to jakaś namiastka integratora. Moim zdaniem, to próba naciągania klientów na dodatkowe, nie potrzebne koszty.

Czepiasz się gościa. Dla laika to całkiem ciekawie i profesjonalnie wygląda. 🙂

A jest jakiś sposób na bardziej miarodajne porównanie ? Jedyne to zbudować dwie identyczne instalacji i podłączyć pod dwa różne falowniki. Mam taką możliwość, aby to bezkosztowo sprawdzić, ale nie chce mi się.

Fajnie te wykresy umieją robić. Ciekawe czy się sprawdzą. 🙂

Stare zasady same się skończą za 11 lat. Tak jest w umowach i tyle.

Nie jestem w stanie na 100% Wam potwierdzić Waszych wywodów, ale może coś uda mi się podpowiedzieć. Gdy dokładałem do 3,65 kWp następne 3,04 kWp na dachu, to porównałem pracę nowego falownika FoxESS 6 kW ze starym Huawei 3 kW na tych samych panelach. Wynik był taki, że FoxEES 6 kW wyprodukował o kilka kWh energii niż Huawei 3 kW z paneli 3,65 kWp. Były to dwa dni z rzędu. Oba od rana do wieczora słoneczne bez żadnej chmurki na niebie. Dla mnie odpowiedź jest jednoznaczna. Nie ma większego sensu przewymiarowanie instalacji więcej jak 10%. Jak ktoś ma dużo miejsca na placu, to lepiej zamontować 40 paneli 250kWp, niż 20 paneli 500kWp. Taka instalacja będzie bardziej stabilna pod każdym względem. Jest przede wszystkim większe napięcie w instalacji, a mniejszy prąd. W takim przypadku są mniejsze straty na przesyle z PV do falownika, przy zastosowaniu tej samej grubości przewodów.

Wszystkich Nas czekają zmiany. Najważniejsze, aby się do tego przygotować. Ceny na 100% poszybują w górę. Pytanie, jak wysoko. Co do emisji CO2, to ściema mająca na celu wyciągnięcie kasy. Jedyne dobro jakie jest z rezygnacji z palenia w kotłach na paliwo stałe, to mniejsza emisja pyłów. A to jest zauważalne od zaraz. Ja osobiście chciałem ogrzewać tylko prądem. Gaz miał iść w odstawkę. Życie zweryfikowało moją decyzję. Gaz jest dużo tańszy od prądu i tak prawdopodobnie pozostanie do 2027 roku. kWh z PV nie starczy na pokrycie zapotrzebowania na cały rok. Musiałbym dołożyć jeszcze minimum 6-7 kWp, a brak miejsca. Teraz i tak mam duże oszczędności. Cztery lata temu, jak ceny EE i gazu były dwa razy tańsze CO, CWU i EE kosztowały mnie na rok około 4500 zł. Teraz przy wyższych cenach zamykam się w około 2000 zł na CO, CWU i EE. Chciałem zejść do wysokości abonamentu, ale poległem. Co do węgla, to muszą teraz sprzedać zapasy które w panice kupowali. Przez kilka lat powinno być w miarę stabilnie. Za cztery lata znowu zacznie się chaos cenowy opału. Ten okres trzeba poświęcić na organizację logicznego źródła energii. Ale to już wszyscy wiedzą, a będzie jak z kredytami frankowymi. Wszyscy wiedzieli i nic nie robili, potem płacz i zgrzytanie zębów.

W lecie przy dobrym słońcu 160 litrów jest zagrzane do godziny 12:00. Potem cos z tym naddatkiem trzeba zrobić. Ja mam przełącznik grzałka / falownik. Na chwilę obecną manualny, ale jak będę grzał CWU to zrobię automat.

A ja dzisiaj od 7:30 do teraz jadę na autokonsumpcji. O 7:30 wyłączył się kociołek gazowy, potem ruszyła grzałka z nadprodukcji PV i ładowała magazyn energii. Pewnie za niedługi czas włączy się kociołek.

Przecież to w ogóle nie powinno działać. Chyba że nie ma żadnych zabezpieczeń. To działało na zasadzie "buzały". Dwie żyletki, sześć zapałek, trochę nici i przewód do gniazdka. Woda w moment na zwarciu zagotowana.. 🙂

Żyjemy w czasach, gdzie rządzi kasa. Dopóki da się na czymś zarobić, to będą zarabiać. Nie ważne czy to węgiel, drewno, paliwo, alkohol, papierosy. Dwa ostatnie, to uzależnienia, bez których każda gospodarka by padła. Te pierwsze, to konieczność, bez których gospodarka by padła. Gospodarką rządzi rząd, który nie ma swojej kasy, więc musi doić społeczeństwo. Jedni doją łyżeczką, inni cysterną. Jak jacyś "władcy" przegną pałę, to zrobi się chaos i gospodarka się rozreguluje. Potem trzeba czasu, aby wróciło do normalności. Efektem ubocznym takiego chaosu są wyższe ceny (opału, paliw, ogólnie energii). Jesteśmy na równi pochyłej. Nie można nacisnąć za mocno hamulca, bo się wypieprzymy. Jak za słabo naciśniemy, to się rozwalimy. Reasumując. Stare zapasy muszą zejść ze stanów. Kilka firm musi zaliczyć plajtę. Kilka firm odbije się od dna i rynek, szeroko rozumianej energii wróci do normalności. Nie twierdzę że będzie taniej, ale bardziej przewidywalnie i będzie czas na dostosowanie swoich zasobów i ewentualne inwestycje w tańsze źródła energii (może nawet zielone, ale nie koniecznie).

@o6483256 Tu nie ma się z czego śmiać. Takie zbieranie odpadów zawsze ma jakiś sens. Same w sobie gromadzą ciepło.

No i w końcu jakiś konkret. Przynajmniej wiadomo w jakim kierunku pójdzie dalej dyskusja. 🙂

Taka mała podpowiedź. Zainstaluj sobie najtańszy licznik energii na Kospela. Po tygodniu będziesz wiedział jakie masz średnie zużycie prądu. Potem już jest z górki. W instrukcji jest maksymalny przepływ, przy maksymalnej mocy. Masz gotowy wynik, ile potrzebujesz wody i jakie grzałki zastosować. Przy tym podgrzewaczu wsadź do zasobnika grzałkę 2 kW i masz spokój. Tu masz przykład grzałki 2 kW z PV z 21.01.2024 Temperatura podskoczyła o 15 stopni. To jest CO, energia jest wysysana non stop. Przy CWU efekt byłby nie porównywalnie lepszy. W lato będziesz miał i tak naddatek kW w zasobniku.

Nie chcesz chyba powiedzieć, że masz elektrownie wodną, lub wiatrową. Nawet pisząc tutaj (cokolwiek) korzystasz z czegoś, co zostało wyprodukowane, lub jest zasilane z paliwa kopalnego. Masz prąd, to korzystasz z PV, ale nie swoich, tylko sąsiada.

Dlatego rozpisałem to łopatologicznie. Do roku 2035 jest net-metering, więc tracić taki magazyn jest bez sensu. Z tego co się domyślam, to dofinansowanie 90% jest możliwe tylko przy net-bilingu. Można skorzystać z różnych dotacji, ale trzeba patrzeć na wszystkie skutki uboczne i różne pułapki. Dołożyć PV ? Jak najbardziej. Zamontować PC ? Tu są różne przemyślenia i możliwości. Można stracić, można zyskać.

Więc masz magazyn energii. Więc nie masz magazynu energii. Przechodzisz na nowe zasady i masz wiosenno-letnio-jesienny magazyn energii. W zimie nie masz magazynu energii i kupujesz prąd po cenie, jaka w danym momencie będzie Cię obowiązywała. PC doi energię z sieci, ale zrezygnowałeś z magazynu energii (net-meterig), na rzecz fizycznego magazynu energii w systemie net-biling. Idziesz w złą stronę. Ja mówię NIE, NIE, NIE. Jak już, to rozbudować instalację PV do 10kWp, grzałka w zasobnik CWU i masz w okresie wiosenno-letnio-jesiennym CWU za free. Zasobnik CWU to też magazyn energii. W zimie odbierasz energię z magazynu energii (net-metering) i pakujesz ją do innego magazynu energii - zasobnik CWU. Gaz używasz tylko do CO i to też nie zawsze, bo w okresie wiosna i jesień masz magazyn energii (net-metering) z której odbierasz energię i pakujesz do innego magazynu energii (bufor ciepła). Więc biorąc pod uwagę nasze ostatnie zimy, gazem grzejesz tylko od grudnia do lutego. Reszta to PV. Ten okres może być oczywiście zmienny. Ja wyłączam gaz w styczniu, aby odebrać energię z magazynu energii (net-metering) i przekazać ją do magazynu energii (bufor ciepła), a z bufora do domu. A z domu ta energia i tak się gdzieś ulatnia do atmosfery i mamy proces cieplarniany. Właśnie do mnie doszło, że przyczyną procesu cieplarnianego jest PV i net-metering.

Nie twierdzę, że tam jest niagara, ale zawsze coś tam sobie naleci. Nigdy tego nie sprawdzałem.

Myślisz że kocioł by się obraził, że śmierdzi mu kupą w kominie ? 🙂 Kocioł ma swój syfon. Przy pierwszym uruchomieniu takiego kotła jest cała procedura której trzeba się trzymać. Ale on już jest uruchomiony, więc procedura nieistotna. Skropliny z kotła mają specyficzny zapach, który nie jest przyjemny dla ludzkiego nosa. Jak skropliny będą wpadać do syfonu przed kolankiem, to taki zapach będzie się ulatniał przez odpływ umywalki. Nie jest zalecane dodawanie syfonu zewnętrznego do takiego kotła. Niektórzy twierdzą że jest to nawet zabronione, ale ja z tym twierdzeniem się nie zgadzam. Wiem że nie należy dodawać, a sam mam taki syfon, bo kiedyś myślałem że trzeba. Demontuję go od kilku lat. 🙂 Musisz zadbać tylko o dobre połączenie, aby zapach się nie wydostawał i ewentualnie żeby przy dużych opadach deszczu nic nie ciekło na łączeniu. Kocioł ma taką konstrukcję, że deszcz który wleci kominem do kotła, odpływa do kanalizacji przewodem do skroplin. Ilość deszczówki zależy od zakończenia komina. Ja mam model w którym nie ma daszka na końcówce komina. Inni mają z daszkiem. Ma być szczelnie za syfonem. Odpowietrzenie kanalizacji jest wyprowadzone na dach.

W tym drugim skropliny będziesz miał przed syfonem. Będzie zalatywało zgniłymi jajami.

Ten kocioł (mam taki sam) nie powinien mieć dodatkowego syfonu. Skropliny powinny być odprowadzone bezpośrednio do kanalizacji. Ten syfon z obrazka raczej nie nadaje się do odprowadzenia skroplin. Za mały przekrój połączenia. Trzeba by było jakieś przejściówki do tego.

Musisz prawidłowo ustawić czas otwarcia zaworu. Jak będzie źle dobrany czas, to może fiksować. Jak to jest prawidłowo ustawione, to jeszcze jest histereza do regulacji. Jak będzie za duża, to będą duże opóźnienia, jak za mała, to zawór będzie "szalał". Musi też być ustawione minimalne otwarcie, aby nie wyłączyła się pompa, chyba że chcesz wyłączać pompę.

Te wskazania są błędne. 224,2V*6,159A=1380W Sprawdź wszystkie połączenia do grzałki. Grzałka przewód gniazdko puszka (jeżeli jest) rozdzielnica (neutral, złączki wago jeżeli są, wyłącznik nadprądowy wejście i wyjście, różnicówka jeżeli jest, połączenie grzebieniowe jeżeli jest takowe, wyłącznik główny) przyłącze energetyczne Jeżeli w którymś z tych punktów jest delikatny luz, to może nie być całkowitego przepływu prądu. Pytanie dodatkowe. Kiedy był przegląd instalacji elektrycznej ? Powinien być raz w roku. A różnicówki raz w miesiącu powinny mieć wykonany test. 🙂

Nic nie robić. Pod wanną nie potrzeba ogrzewania, a brodzik sam się nagrzewa w trakcie kąpieli. Dużo zachodu przy takiej przeróbce, a w przypadku wanny efekt żaden. Jak jest za zimno w łazience, to na rotametrze trochę większy przepływ zrobić. Ale nie można przesadzić.