Skocz do zawartości

Fozgas

Stały forumowicz
  • Postów

    1196
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    22

Treść opublikowana przez Fozgas

  1. Wróciłem :) I przyznam, liczyłem na kol. @Andrzej_M_ , że coś tu zamieści, jakiś interesujący temat. W końcu, sezon ogórkowy. Dziękuję więc koledze, spodziewałem się też nawiązania do sportu. Bo najwięcej komentarzy czytamy właśnie o tym wydarzeniu, wraz z załączonym gorzkim dziennikarskim wyznaniem. Stęsknione nieba dziennikarskie serce, mówiące o świecie bez tej obecności, nijak ma się pewnie do czasów, gdy religia władała niepodzielnie tym światem. Gdyby więc nie impulsywny, niecierpliwy, prędki do czynów charakter niektórych… gdyby zamiast szybko myśleć i szybko działać pozwolono redaktorowi rozwinąć myśl, wyrazić więcej, dopowiedzieć. Dowiedzielibyśmy się może, iż nie trzeba aż tak gorzeć emocjami. Wyszłoby po prostu, że oto ochrzczone pogaństwo, spogląda zazdrosnym okiem na pogaństwo bezwstydne. Nic więcej ani mniej. Czytam sobie jednak niektóre komentarze młodych i jest nadzieja, że wyjdą z tego obronną ręką, przejdą z uśmiechem pomiędzy dwoma psami, warczącymi na siebie. Dopóki świat nie pozwoli spuścić ze smyczy jednego z nich, pośmiejemy się tylko z dowcipnych obrazów (memów), i tyle… zapomnimy też wkrótce.
  2. Przez kilka dni będę tam, gdzie jest "hektar nieba reszta las". Raczej bez dostępu do internetu, więc już dziś zostawię propozycję na weekendowy czas. Piękny obraz świata, który odchodzi. Gdybym to ja miał wywołać dyskusję, to posłużyłbym się cytatem: „…to nam grozi wyginięcie.” https://www.youtube.com/watch?v=jwM7LzePHkQ
  3. Kol. @Jozefg1 sprawdziłem połączenia, złączka jest zaizolowana, owinąłem też wtyczkę do tunera. Wychodzi na to, że słabym miejscem jest kabel HDMI. Próbowałem podłączyć wtyczkę SCARD, lecz był tylko dźwięk, bez obrazu.
  4. Pięknie dziękuję. To bardzo dobra wiadomość. Tuner jest połączony z odbiornikiem TV, kablem HDMI. Kabel antenowy - koncentryczny zewnętrzny, jest czarny (ponoć odpowiedni do tego rodzaju instalacji), lecz było przemeblowanie i druga, dołączona część, jest kablem białym (jest złączka). Do telewizora są też podłączone inne urządzenia (kablami scard): DVD, VHS a kablem chinch, amplituner. Posprawdzam wszystko. Jeśli można to poproszę jeszcze obejrzenie tej usterki. Deck był już kiedyś w serwisie, lecz sterowanie znów uległo tej samej awarii. Załączyć do sieci elektrycznej można, lecz po chwili sam się wyłączy. Nie reaguje na przyciski. Po włączeniu czerwona kontrolka powinna gasnąć. Może dla znawców to jest jedna z typowych usterek, łatwa do usunięcia. https://www.mediafire.com/file/p2tz4jjgwrnps5a/VID_20240721_193345.mp4/file
  5. Kol. @Piecuch19 To cenna wiadomość, przekażę. Takich niewyjaśnionych zniknięć było ostatnim czasem kilka. Gdyby młodzi właściciele psa otrzymali podobne odpowiedzi, nie byłoby może mojego wpisu. A tak, całe zdarzenie stało się przyczynkiem do rozmowy, bardziej o naturze ludzkiej. Bo to komunikacja internetowa ułatwiła chyba niejednemu, budowanie swej pozycji czy też wartościowanie siebie, wykazując innym nie zawsze oczywisty błąd. Nie wiązałbym tej naszej dyskusji z wystąpieniem osób medialnych. Wspomniana wyżej łączność internetowa i nawiązanie do słów uczonego sprawiły, że niektórzy właściciele psów, poczuwają się w obowiązku szybko odpowiedzieć, nie dając sobie chwili zastanowienia działać, sprzeciwić się. W tym pędzie nadając przesadne znaczenie jakiemuś zdarzeniu. Spoglądają na otoczenie z jakiejś myślowej hybrydy, która ocenia ludzi z właściwej temu perspektywy: nie sprzeciwiaj nam się, jeśli mówimy, że pies może latać to znaczy że pies umie latać! To może być druga strona medalu, zmian w społeczeństwie. Nie będę tu się rozwodził o instynktach macierzyńskich, odwiecznych wartościach. Powtórzę to co wyżej, szybkie, bezrefleksyjne przejście do względnego dobrobytu, bez planu na przyszłość (jak zagospodarować zdobyty majątek), znalazło ujście w fatalnym zauroczeniu stylem życia, propagowanym przez silne osobowości. I nie szukałbym tutaj winy na Zachodzie, bo wiedza o tamtych społeczeństwach nie jest do końca zrozumiała dla wczasowiczów last minute. Rdzeń, kształtujący charakter narodu nie jest wyeksponowany. Nie dla każdego jest widoczny, co nie znaczy, że nie istnieje, albo jest bezradny, w obliczu wyzwań. Interesującym zjawiskiem może być też i takie, gdy pośród społeczeństwa przechodzi niewidzialna linia graniczna, podział w sferze instynktów ludzkich. Stąd może dochodzi z kolei do zdarzeń widzialnych, spektakularnych jakby koordynowanych, zgranych w czasie, które każą się zatrzymać, przystanąć i zastanowić. Znane: "rozumiemy się bez słów" "Na zewnątrz są psy i czarownicy, i wszetecznicy, i zabójcy, i bałwochwalcy, i wszyscy, którzy miłują kłamstwo i czynią je.Psy to żarłoczne, nienasycone. A są nimi pasterze, którzy na niczym się nie znają. Wszyscy chodzą swoją własną drogą, każdy myśli o własnej korzyści, wszyscy bez wyjątku." Już kiedyś zwrócono uwagę, że jest literatura, w której pies kojarzony bywa z postawą daleką od tego co nazywalibyśmy: pozytywne. Dlaczego tak? Trzeba by zapytać znawców historii :) Ja sam kieruję się doświadczeniem i wiem, że są różne etapy w życiu. Jest nieraz tak, że ktoś nie wyobraża sobie towarzystwa psa, nie akceptuje zwierzęcia w domu i brzydzi się. Przychodzi jednak i taki moment, taki czas, że ma towarzystwo czworonoga i jest z tego powodu wręcz szczęśliwym. Zwierzę trzeba jednak najpierw rozumieć, znać a później dopiero "wielbić", gdyż w przeciwnym wypadku można niechcący wyrządzić krzywdę psu, sobie i innym. Ale o tym to już najlepiej wiedzą forumowicze, którzy jak się okazało, mają wieloletnie doświadczenie i wiedzę.
  6. Słychać moment zakłócenia, nie zawsze jest taki sam i tak samo długo trwa. Niekiedy jest tylko widoczny w obrazie. https://www.mediafire.com/file/hgg1pfsvin1mc6z/tv.mp4/file
  7. Historia nie jest moją, lecz przejęło mnie to, że ktoś oczekuje pomocy w dość oczywistej sprawie, jakichś dobrych wiadomości a otrzymuje jakieś dziwaczne komentarze, pustą pyskówkę od miłośników… Na razie nie mam piesa :) Interesujące są zmiany w społeczeństwie, niektóre mnie chyba ominęły, stąd moje zdziwienie i dzielenie się tutaj spostrzeżeniami.
  8. Dziękuję za podpowiedź, to ułatwi pomiar. Jeśli się uda zrobię zdjęcia. Będą o tyle ciekawostką, że miernik może okazać się starszy niż niejeden forumowicz :) Dla większości jednak, nie będzie zaskakujące.
  9. Piszę trochę pod wpływem emocji, więc może niezbyt precyzyjnie wyrażę zapytanie, wnioski, myśl. Pytam głównie kolegów, którzy mają psy. Czy zmiany w pojmowaniu świata zwierząt, przekształciły się w jakiś patologiczny trend, jakiś przerzut umysłowy z jednej skrajności w drugą? Pewne zdarzenie zdeterminowało mnie do poczytania na temat bambinizmu. Bo oto zaginął pies, z tych dużych, a może i ogromnych, bo ważących tyle co niejeden men, zasuszony, zaniedbany kosmetycznie koneser "likieru na kościach". Płacze babcia, dzieci, płaczą wnuki. W tej rozpaczy popełniają straszliwy błąd, jak się okazuje później, bo zamieszczają w internetach jedyne zdjęcie, które udało im się na szybko odnaleźć. Takie, na którym mała dzidzia (może roczna, dwuletnia), ujęta jest w "niewłaściwej pozie", zdaniem niektórych. I oto poszukiwania przeradzają się w odpowiedzi zadurzonych w miłości do psów, którzy za najważniejsze, najpilniejsze właśnie, uznali wydać negatywne komentarze, o traktowaniu zwierzęcia oczywiście. Niedługo może, widok psiego zaprzęgu będzie powodował zejście na zawał u niektórych; a bernardyn, z przysłowiową beczką rumu pod szyją, wywoła szał u psiarzy, abstynentów. Chciałoby się powiedzieć, że na skutek szybkiego dojścia do dobrobytu, poprzewracało się niektórym potomkom chłopstwa… ale to się może jeszcze za naszego życia zmienić, niestety. Przyjdzie głód, to niejeden psiarz zje własnego pimpka; może wtedy, od zwodniczych uczuć wróci do zasad - zmieni kolejność, zacznie myśleć potem działać, poćwiczy się w powściągliwości i zastanowi się, jak odwieczne wartości zostały ułożone przez jej Autora. Żyjemy w czasach przewartościowania, wiele razy to już przemknęło na forum, ale w końcu przerodzi się w pewność :)
  10. Korzystam tylko z tunera sat. Jest też inny, od naziemnej, ale niepodłączony.
  11. Dopiero zauważyłem wpis, przepraszam. Odbiornik TV na dziś, jest chyba już z poprzedniej generacji, LG ekran lcd 42 – ciężki, we dwóch podwieszaliśmy go na ścianie :) Przywiązuję się jednak do przedmiotów i nie zamierzam zmieniać na nowszy, dlatego wolałbym, żeby koledzy wyżej, trafili z diagnozą. Przez weekend, spróbuję miernikiem uchwycić moment tego zakłócenia. Poszukam też jakiegoś fachowca w okolicy. Od jakiegoś czasu jestem już poza aktualnościami na rynku elektronicznym, więc musiałbym prosić o pokazanie palcem, które dokładnie urządzenie (przetwornica, stabilizator napięcia), się nadaje i jest dobrej jakości, jak telewizor - na lata.
  12. Już tu właśnie o to pytałem i za radą kolegi marcus i sambor wymieniłem część w lampie świetlówkowej, lecz zakłócenia są nadal. Dziś zauważyłem, że były nawet przy włączonym dzwonku do drzwi. Przewody są miedziane. Instalacja jest zrobiona solidnie (w rurkach i puszkach stalowych). Dałem wymienić tylko tablicę z bezpiecznikami na nowszą. Sam raczej za dużo nie będę nic poprawiał, zapytałem przy okazji, mam respekt. Nasłuchałem się o kilkudniowych poszukiwaniach przyczyn znikającej fazy. Wśród elektryków i ślusarzy krążą opowieści jak wśród marynarzy :) Chyba tylko elektrycy – samochodziarze, mają styczność z większymi "czarami". Biorę też pod uwagę odbiornik telewizyjny, może przyniosę inny i podłączę dla testów.
  13. Tak, to instalacja na dwóch przewodach (bez uziemiającego). Na pomieszczenia mieszkalne są wyprowadzone dwie fazy, więc wybór jest niewielki. Jedna faza na parterze a druga na piętrze. Zastanawiałem się nad stabilizatorem napięcia, miałem kiedyś taki – dość duży transformator i prostownik – dawał też napięcie stałe, pewnie pamiętają starsi koledzy z forum. Obecnie jest większy wybór. Czy to jednak uzasadnione rozwiązanie, w tym przypadku? Nie wiem.
  14. Skoro na forum jest niewiele dziś zapytań, to zamieszczę od siebie. Chodzi o zakłócenia w instalacji elektrycznej. Gdy włącza się oświetlenie (np. w piwnicy), przygasa obraz i dźwięk w TV. Po tym, przez chwilę dźwięk jest nieco ściszony i stopniowo wraca do poprzednich ustawień. Telewizor jest włączony do listwy antyprzepięciowej.
  15. Spasować, mając asa w rękawie… roztropnych to sztuka. Co to ma być, jakieś nawiązanie do okrzyków motłochu czasów minionych? Raz przepojonego dewocją, innym zaś razem, rewolucyjnym szaleństwem. Oceniamy wartości artystyczne czy robimy sąd ostateczny, na jakimś zaplutym placu dominikańskim? Artyści mają upoważnienie, by oglądać i oceniać rzeczywistość inaczej niż chcielibyśmy tego; i jakże często, na przekór naszym oczekiwaniom właśnie. Nie im powierzyliśmy nasze bezpieczeństwo. W przeciwieństwie do dyplomatów, służb, artyści mają przyzwolenie na błąd, niezdyscyplinowanie, bo taka jest natura sentymentalnego postrzegania świata. W tym miejscu należy chyba docenić, że na forum wywody polityczne są powściągane. Wyszliby z tej dyskusji dość mocno sponiewierani ci, którym wydaje się, że znają koniec na początku. Bo jeśli ktoś wie jak to wszystko się skończy niech napisze, poczytamy. Nie przypomnimy tego wpisu, gdy jego autor powita ze zdziwieniem kolejne, historyczne rozczarowanie.
  16. Gdybym umiał utworzyć tzw. mema, którego przy podobnej okazji umieszczają internauci… coś w stylu dziękuję łaskawco albo pan jest aż nadto miłościwy nam… itd. itp. Dodałbym go teraz, bo właśnie wróciłem z galerii handlowej, gdzie data sprzyjała a sklepy były otwarte, i można też było na spokojnie rozejrzeć się. Szukam dobrej klawiatury mechanicznej. Takiej, żeby się fajnie na niej pisało, zaś od czasu do czasu nadawała się też do gierek, pływam niekiedy okrętem podwodnym :) Potrzeba wtedy tylko kilku klawiszy, ale ich działanie musi być niezawodne, wiadomo, sprawa oczywista dla każdego gamera :) Odwiedziwszy też współczesną jatkę, obejrzawszy wesoły film wróciłem i czytam najnowsze, interesujące mnie wieści. Bardzo łatwo natknąć się na rozliczne komentarze internautów, którzy nie mają wątpliwości co do charakteru ustaw i piszą dość zwięźle na ten temat. To ja się tutaj rozwodzę, stąpam po kłosach i próbuję coś tam sygnalizować. Na dodatek na forum technicznym, z czego tylko taki może być pożytek, iż współczesny internet nie jest już domknięty w forach na jakichś platformach, bo o tym, co zostaje umieszczone w jednym miejscu można błyskawicznie dowiedzieć się i na innym, nieraz na drugim końcu świata. Nie ma już tutaj albo to ja nie widzę wpisów kolegów zajmujących się zmianami społecznymi, lepiej rozeznanych. Zapytałbym czy wiadomo im coś o kalkulacjach lewej strony, bo jak łatwo przewidzieć, ta część społeczeństwa na korzyść której podejmowany jest wysiłek i tak nie odwdzięczy się poparciem. Za to z pewnością pozbawi się argumentów tych, którzy czynili tak dotychczas, dając głos poparcia. "Aniołami" powstrzymującymi wiatry religijnego parcia są już teraz jacyś bliżej nam nie znani publicyści oraz, jak widać, pojedynczy komentatorzy, czyli jak niegdyś "gramatycy" rozumieją czas, mają rozeznanie i stoją naprzeciw mas. https://wykop.pl/wpis/76969259/wolny-rynek-0-0-sejm-polityka-bekazpisu-bekazkonfe Żeby nie było, że z założonymi rękoma, biernie oceniam wydarzenia, dołączę znów co nieco… będę tak robił do czasu aż okaże się to zupełnie daremnym albo niemożliwym. Tekst poniżej, jest z publikacji: "Wolność w religii".
  17. Na cóż komu taka duchowość? Wyzbywając się prozelityzmu organizacja religijna zakończyłaby swój bieg wraz z ostatnim pokoleniem, które powzięłoby podobne postanowienie. Nawet nasza dyskusja powodowana jest wydarzeniami, ocenianym przez pryzmat poglądów, które publicznie tutaj wyrażamy. Rozsądek nakazywałby nie podnosić głowy, zająć się codziennością licząc, że ominą nas skutki decyzji ustawodawcy, że jakoś to będzie… Tym się wyróżniamy właśnie, że nie jest nam obojętny kierunek, że reagujemy nawet w sytuacji, gdy nie mamy szans niczego już zmienić, świadczymy. Podejmujemy się tego, choć znamy skutki a szczegółowym opisem całego procesu dysponujemy od lat, nawet tak drobiazgowym, by wykazać, iż związki zawodowe właśnie, posłużą ku zarzuceniu dążeń wolnościowych, republikańskich. Protestujemy lub wspieramy protest, gdy wyłania się choćby na chwilę i niepełny jeszcze obraz systemu, o wrogiej ideom wolnościowym filozofii działania, który skupia swój wysiłek na wprzęgnięciu instytucji państwa do swojej gry wpływów, posługując się stanowiskami decyzyjnymi, ustawodawczymi, sądowniczymi itd. Możemy powiedzieć więc, że oddziałuje na społeczeństwo jakby od góry. Bez znaczenia wtedy jest twoja duchowość, wiara lub jej brak, obywa się bez twojej woli, poglądów, zdania. Jesteś zmuszony podporządkować się a determinuje Cię do tego stanowione prawo. Wracasz do czasów znanych z historii, gdy dźwięk dzwonów wyznaczał rytm życia, z tą tylko różnicą, że na obecnym poziomie technologicznym. Protest więc będzie się nasilał proporcjonalnie do urastania na znaczeniu tak zwanych ruchów na rzecz praw niedzielnych. Taką właściwość ma protestantyzm i nie sposób to zmienić. Wypada więc dodać kilka słów wprowadzenia. "Protestantyzm nie jest jedynie wynikiem ludzkiego postępu, zwieńczeniem na drodze rozwoju; absolutnie, w żadnym wypadku nie jest zwyczajną regułą samodoskonalenia, przyrodzoną czy też właściwą ludzkiej naturze, z grupy właściwych jej uzdolnień, sił tkwiących w człowieku, w skutek też czego w ich mocy jest zdolnym zwracać się ku moralności, dokonywać samooczyszczenia, gdy społeczeństwo okazuje się zdemoralizowane, popadając w coraz większe zepsucie; podobnie i wtedy, gdy w wyniku działania sił wyższych, zewnętrznych zostaje zatrzymane w rozwoju i uwięzione na jakimś etapie historii, i gdy z wyczerpania ustaje na chwilę, by jednak w końcu nabrać znów mocy i energii, poderwać się i powstać, podążając naprzód, obraną przez siebie drogą. Nie okazuje się też rezultatem indywidualnej pracy twórczej, ani też nie wynika ze wspólnego wysiłku myślowego jakiejkolwiek społeczności. Protestantyzm jest regułą, zasadą, której źródło, nie wynika z ludzkiej natury: Jest to Boży zaszczep na intelektualnym i moralnym gruncie rodzaju ludzkiego, skutkiem czego wprowadzane są zupełnie nowe siły, odmiennego zjawiska, by odtąd człowieczy pień wydawał nowe owoce, szlachetnego gatunku a wraz z kompletem udzielonej wrażliwości stawał się inspiracją pragnień i reguł postępowania zarówno jednostki jak i ogółu społeczeństwa, dając przy tym siłę ożywczą w sferze indywidualnej a także na płaszczyźnie życia społecznego, otwiera też zarazem drzwi nowych możliwości, darząc nowym życiem, nakierowuje cały ludzki wysiłek ku najlepszym celom, o zupełnie innej wartości, pozwalając osiągać najwyższy poziom rozwoju dostępny człowiekowi, wyzwala najpełniej jak to tylko możliwe, by w tej drodze realizować dzieła na granicy perfekcji, sięgając celu ostatecznego wreszcie. Jednym zdaniem, protestantyzm jest siłą ożywczą chrześcijaństwa." To tak na szybko i pokrótce :)
  18. Mijający tydzień to wyjątkowy czas, historyczny może nawet. A to ze względu na debatę, dotyczącą zmiany ograniczenia handlu w niedzielę. Od lat widzimy oto, jak jedno z ugrupowań (po lewej stronie), osuwa się ku "progowi", na tak zwaną kanapę; bo nie dziwi przecież, iż na skutek utraty orientacji, wyczucia, rozpoznania czasów, a może i destrukcyjnej pewności siebie, poparcie słabnie. Pisma, opinii, sondaży, odwoływań do uczuć cytować tu nie potrzeba, to robią inni trwoniąc czas i nawołując w sposób emocjonalny, a więc i nielogiczny wręcz nieraz, do uszanowania odpoczynku, stając zarazem w obronie miejsc pracy, ponoć w małych sklepach. Bo nie o uczucia tu chodzi a zasady. A na dowód tego niech wspomną niektórzy w przyszłości, że wysiłki nad ograniczeniami (nie tylko handlu), nie poprzestaną na tym co jest, będą postępować nadal, pod maską i pod wieloma przebraniami. Przy tej okazji więc polecam publikację na weekend: „Państwowa ustawa niedzielna”. Niektóre fragmenty przemówień: „Żadne państwo nie może sobie pozwolić na traktowanie uczciwego zajęcia jako zbrodni.” „…daremne będą nasze usiłowania ustanowienia dnia odpoczynku, jeśli nie narzuci mu się religijnego znaczenia. I tak długo, jak długo nie opiera się on na religijnych zasadach, nie utrzyma się jako dzień odpoczynku.” „Jednakże jakiekolwiek zmuszanie do przestrzegania obrzędów religijnych, jest tylko narzucaniem hipokryzji…” „Robotnicy pracujący w niedzielę okazują wielką sympatię pracownikom zmagającym się z dręczącymi ich monopolami [np. sieciami sklepów – dop. mój], którzy oświadczają, że ustawy niedzielne wyzwolą ich spod władzy tych monopoli. Jednak w miejsce tych wszystkich monopoli, ustanawiają im inny monopol, a mianowicie monopol religii, a nieustanne korzystanie z niego ma im zabezpieczyć rząd. Oni mogą mówić, ile tylko im się podoba, o ich (monopolów) zachłanności, ucisku i wszelkiego rodzaju wyzysku i to jest prawdą, ale z tych wszystkich najbardziej chciwych, uciskających, despotycznych i pozbawionych skrupułów monopoli, jakie ktokolwiek widział albo jakie mogą być widziane przez świat, to najgorszym jest monopol religijny. Jeżeli ci orędownicy ustaw niedzielnych wyzwolą robotników spod władzy tamtych monopoli – zakładając, że to im się uda – wówczas pojawia się bardzo poważne pytanie: kto wyzwoli robotników spod władzy religijnego monopolu?!”
  19. Artykuł można odnaleźć na innych stronach też, lecz pod tym pojawiły się interesujące komentarze internautów. Może dlatego, iż odpowiada na wiele pytań. https://www.o2.pl/technologia/dali-internet-plemieniu-z-amazonii-skutki-sa-bardzo-powazne-7035160113126080a
  20. Otrzymałem wiadomość od znajomego, którego interesują podobne sprzęty. Podczas rozmowy wspomniał, o zaletach traktorków z "wałkiem odbioru mocy", ale to dla mnie wszystko nowe tematy, więc podzielę się tylko z forumowiczami. Pozdrawiam: @bercus, @sambor, @carinus, @Piecuch19, może pamiętają podobne przeróbki z silników motocyklowych.
  21. Tamta miała kółka, moja też ma. Znajomy, który również zamieszkał na wsi z wyboru i też uczy się gospodarzenia zwrócił mi uwagę, że u Was produkują bardzo dobry sprzęt dla małych gospodarstw, ma mi przysłać link do traktorków i glebogryzarek. Tłumaczył wyjątkowość tych konstrukcji, ale tutaj akurat koledze @bercus nie trzeba będzie tego przedstawiać, ma pewnie lepsze rozeznanie.
  22. Też przyglądałem się różnym robocikom, ale wydaje się, że sprawdzają się na niewielkich powierzchniach, ładnych trawnikach a przede wszystkim nieurozmaiconych kretowinami, mrowiskami. Jakiś czas temu odwiedziłem ośrodek wypoczynkowy, u południowych sąsiadów i miałem okazję zrewidować nastawienie do koszenia większych acz nie jakichś wielgachnych powierzchni. Operator (ogrodnik, konserwator), miał sprzęt zupełnie pozbawiony fajerwerków. Prostą, lekką kosiareczkę, z bocznym wyrzutem. Bez większego wysiłku, niekiedy prowadząc sprzęt jedną ręką, obrobił dość wymagający teren, trawiastą plażę, nad jeziorem. Jako, że moja kosiara dość już się napracowała, przełożyłem silnik do właśnie takiej lekkiej konstrukcji (prod. zagraniczna), bez napędu, bez kosza, z bocznym wyrzutem. Zyskałem na czasie, zwrotności, mniejszym zużyciu paliwa i tym, że nie znać miejsc koszenia, nie ma tzw. pokosów, to pewnie też i zasługa nowego noża. Tym razem może trochę inne pytanie. Murek pod schodami, po ostatniej zimie nabrał białego nalotu, plam takich, jakby pomalował kredą albo wapnem. Chciałbym całość pokryć warstwą gotowego tynku (może na siatce), ale zrobiłem parę prób i nowa zaprawa odpada po wyschnięciu, łuszczy się jakby. Mogę dołączyć zdjęcie. Jeśli ktoś jednak zna się na różnych zaprawach, będzie wiedział jak temu zaradzić. Jest i odpowiedź dotycząca gniazda, choć to raczej szałas. Jak zauważyłem, ptak wchodzi do środka, zaś to co widzimy jest daszkiem i ścianami bocznymi. Sprytne te sroki :) I jak to na "budowie", nasuwa się poboczny temat do dyskusji. Przy gnieździe nie ma chmary ptaków, jest "mama" i "tata". Jest dość oczywisty podział ról. Gdyby zapytać wprost: czy odradzalibyście młodej osobie, wejście w związek z kimś, pochodzącym z rozbitego małżeństwa? Wiem, że u niektórych przegnę strasznie, ale nie mogę powstrzymać się, by nie podzielić się spostrzeżeniem, które ktoś mi przekazał przed laty, gdy jeszcze nie było takich tematów w mediach jak obecnie. Dokładnie miał na myśli to, że dzieci z rozbitych małżeństw, z dużym prawdopodobieństwem, powielą historię swoich rodziców. Od razu zaznaczę, że nie są to rozważania na temat etyki, lecz mechaniki związku – jeśli tak to można nazwać. Stąd i moja śmiałość, nie pytam humanistów, jakichś religijnych aktywistów czy tam kogoś z eterycznych kręgów kierujących się serduszkiem, czyli wszystkim i niczym. Chodzi o rzeczową, pozbawioną histerycznych uniesień odpowiedź, na tak zwany kryzys instytucji małżeństwa. Czy historia życia rodzinnego jest dziedziczna? A jeśli tak, to w jakim stopniu, w jakim zakresie?
  23. To postrzeganie zależy w dużej mierze od wrażliwości. Jak ją ukształtować, jak nauczyć? Kiedyś forumowicz napisał, że wstrzymuje się z wycinką drzew ze względu na okres lęgowy ptaków. Nie każdy o tym wie, nie każdy rozumie. Przykład jest najbardziej przekonującym nauczycielem. To jaką drogę przeszliśmy jako społeczeństwo, w obchodzeniu się choćby ze zwierzętami, pięknie oddaje reportaż. Jako że znów zacząłem słuchać Trójki polecam ostatni, z dziewiątego maja. Jest tam punkt krytyczny, gdzieś po czternastej minucie. Rozmowa toczy się właśnie o tym jaka jest miara wrażliwości ludzkiej. https://trojka.polskieradio.pl/audycja/325 To chyba dziś tyle, na tej naszej budowie :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.