Skocz do zawartości

Fozgas

Stały forumowicz
  • Postów

    1241
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    23

Treść opublikowana przez Fozgas

  1. Na forum technicznym nie spodziewałem się takiego tematu, nawet przy okazji ogólnych dyskusji. Powinienem być zadowolony i wykazać się znajomością przepisów kulinarnych, "błyskać latarką po oczach" kolegom, dla których kwestia diety jest sprawą mniejszego znaczenia. Mijam taki kierunek z kilku powodów: - W internecie jest mnóstwo stron z przepisami. - Zmiana diety wiąże się z wyposażeniem kuchni właśnie i od tego trzeba by zacząć. Nie są to zmiany wielkie, ale dość znaczące. Pozyskiwanie produktów oraz ich przetwarzanie, wymaga dobrej jakości sprzętu. Najwięcej zużywamy mąki, dlatego warto mieć dostęp do zboża, z uprawy ekologicznej. By temu sprostać wypada zainwestować w młynek (żarna). Aby nie polecać konkretnej firmy i sklepu podpowiem, że uwagą cieszą się te z najdłuższą gwarancją. - Trzeba zmienić przyzwyczajenia, co do ilości posiłków a także przerw pomiędzy nimi. Jest też i wątek społeczny, nazwijmy delikatnie. Pod temat zdrowego stylu życia podpięły się jakieś osobistości, rozpoznawalne a przy tym wpływowe, które jedną wypowiedzią, jednym niefortunnym oświadczeniem, są w stanie skompromitować nie tylko siebie, ale i dzieło, któremu jakby sprzyjają. Wybudza się wtedy uzasadniony sprzeciw, który czyni więcej szkód niż arogancja czy pogarda, opór urasta do czegoś przesadnego, do jakiejś misji obrony tradycji niemal. - Dieta jest sprawą ważną, ale nie najważniejszą. Dotyczy jakości życia, ale nie celu życia i nie tu powinno się to wszystko sprowadzać. - Mnie bardziej interesują sprawy techniczne, dlatego lubię poczytać jakieś nowinki na forum. Przynajmniej się dowiem czegoś, co przy jakiejś okazji mogę wykorzystać w rozmowach z tymi co na diecie się znają, lecz nie mają pojęcia o nowoczesnych rozwiązaniach w budownictwie (ogrzewanie, elektryka, prognozy cen itp.). Jestem wygodny, tak mi kiedyś rzucono w twarz, więc miej mnie kolego @Andrzej_M_ za wytłumaczonego i proszę o większą wyrozumiałość. A tu przepis-podpowiedź dla Ciebie, na mortadelę :) Składniki: - 140 g orzechów nerkowca - 80 g orzechów włoskich - 25g suszonych płatków drożdżowych (dezaktywowanych drożdży nie piekarniczych!) - 3 płaskie łyżeczki wędzonej słodkiej papryki w proszku - 2 płaskie łyżeczki słodkiej papryki (lub 1 łyżeczka słodkiej i 1 łyżeczka ostrej) - 1 łyżeczka czosnku suszonego - 1 łyżeczka zmielonej kolendry - 3 łyżeczki koncentratu pomidorowego - 700 ml zimnej wody - 2 płaskie łyżeczki soli - 15 g agaru, aby konsystencja była wystarczająco twarda
  2. Skoro na forum jakby mniejszy ruch, mniej zapytań do fachowców, to warto byłoby wymienić się doświadczeniami warsztatowymi, czyli o wyposażeniu. Zacząłbym od systemu wentylacji. Mam zamiar jakoś przeprowadzić zmiany, gdyż sam okap nie jest wystarczającym, gdy pranczowania w kuchni jest więcej. Uznałem, że zamontuję jakiś silnik (z wentylatorem) i do niego kilka przewodów (rur pcv) skierowanych w kilka miejsc wyciągowych. Zrobiłbym podwieszany sufit (odwrócone L), tak, by kratki wentylacyjne były zamontowane po bokach. Jeszcze z nikim nie gadałem na ten temat, więc może szybciej będzie na forum. Czy taka instalacja dopuszczalna jest obok systemu grawitacyjnego? A może lepiej go zastąpić? Jakiej mocy silnik, zamontować? Na razie planuję :) Generalnie, w temacie zaproponowanym przez autora, wyposażenie i meblowanie kuchni jest bardzo istotne. Zaniedbania będą zniechęcać. Gdzieś kiedyś wyczytałem, że warto zainwestować możliwie najwięcej. Nie mam tu oczywiście na myśli przepłaconych wynalazków... zaczarowanych marketingową mową sprzętów :)
  3. Jak już kiedyś wspomniałem, znów zacząłem słuchać radia. I dość często udaje się natrafić interesujące audycje, wywiady i na przykład wczoraj w "Trójce" była rozmowa, dość pouczająca. W tej krótkiej chwili, paru zdaniach, wykazano relację miedzy ludźmi dwóch światów a przy tym, że owe światy przenikają się dzięki czytelnictwu, książce. Takie propagowanie edukacji, nie jest niczym odkrywczym, nieznanym. Ujęła mnie jednak rzeczowa powściągliwość, dowcip, inteligentnie rozprawianie się z oczywistymi pytaniami, które chciałby pewnie zadać każdy słuchacz. To ukazuje, jak nie nadawać usilnie rangi zbawczego dzieła czemuś, co dziełem wybawiającym z dołu zwątpienia być może. Warte to podkreślenia, bo w kontekście tak zwanych wartości, więcej trzeba się oduczyć, niźli nauczyć. Lekcja, jak opowiadać przystępnie, bez rozedrganego patosu. Jeśli ktoś ma chwilę, to można odtworzyć (odcinek 47): https://podcasty.polskieradio.pl/podcast/niewidzialni/429
  4. Stosuję podobne proporcje. I nadal się uczę :) Gdy tak ładnie nawiązałeś do wspomnień to była kiedyś taka piekarnia, w której chleb kupowało się głównie ze względu na smak: Kombinuję różnie, smaruję masłem, ale to chyba była tajemnica przepisu, którą znali tylko piekarze.
  5. Jeśli to przedsięwzięcie dowiedzie jednak czegoś odkrywczego, o czym tak doświadczony szef nie wiedział lub nie mógł się dowiedzieć przez długie lata swej drogi, może potwierdzać, iż łatwiej przychodzi zwyciężanie niż utrwalanie zwycięstwa. Jeśli więc przedsiębiorcy poproszą, by usunąć zakaz handlu w niedzielę, to ograniczenia te okażą się wystarczająco widocznym posągiem regulacji tam, gdzie ich nie powinno być i z powodów, które nie powinny mieć miejsca? Wiem, pytanie mem. Coś z tych: "no tyle to nie" :)
  6. Przepisy możliwie najprostsze, są najbardziej przyswajalne, najzdrowsze. Dotyczy nie tylko potraw, ale i napojów – soków owocowych. Wiele zależy od powodów, które skłoniły, by zainteresować się taką kuchnią. Czy są to poszukiwania nowych dań na jakąś okoliczność, jakieś eksperymentowanie, w ramach wolnego czasu czy może względy zdrowotne? Jeśli ma to być codziennością to z konieczności musi być w miarę łatwe w przygotowaniu, dlatego warto samemu modyfikować przepisy. Kluczowa jest przyprawa, umiejętność jej zastosowania (nie tylko potraw vege przecież). Tak więc jest to dość indywidualny kierunek. Nie tak wymagający jednak, jak mogłoby się wydawać. Dobrze jest rozpoczynać od przepisów na wypiek chleba. Jeśli to utrwali się, już jest jakimś tam sukcesem. Korzystniej też, gdy można przygotowywać dania dla większej liczby osób, gdyż z oczywistych względów szybko ulegają zepsuciu. W przeciwnym więc wypadku warto rozpoznać rynek i wspomagać się jednak żywnością przetworzoną, sprzedawaną w niewielkich ilościach (pasty, półprodukty itp.). Obecnie, jest w czym wybierać, kiedyś było trzeba robić wycieczki do południowych bądź zachodnich sąsiadów.
  7. @Piecuch19 A jakie widzisz komentarze? Zdumienie, oburzenie, zagubienie… Nie jesteśmy ekspertami, nie mamy wglądu i pełnej wiedzy. Możemy jedynie dyskutować, posługując się argumentami akceptowalnymi w chwili obecnej. Spoglądając na całość, z zupełnie innej perspektywy a mimo to odpowiadając przystępnie: dostatecznie już chyba widocznym okazało się, że dla Stanów to Unia jest jednym z pierwszych tematów do odhaczenia. Jak długo to potrwa? Czy możliwym jest uniknąć rozpadu Europy? Zależy od tego, jak bardzo odporna jest na skłócenie, rozbicie jedności. Tu może każdy odpowiedzieć.
  8. Stany zwyciężają, bo są pierwsze i lepsze. https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,31690908,z-czym-brzoska-przyjdzie-do-tuska-media-ujawniaja-szczegoly.html#do_w=484&do_v=1316&do_st=RS&do_sid=1725&do_a=1725&do_upid=1316_ti&do_utid=31690908&do_uvid=1739519018288&s=BoxOpImg6 Wyobraź sobie, człowiek wybrany przez naród. Szef, który ma do dyspozycji elitę społeczeństwa, najtęższe umysły, instytuty naukowe, ekspertów różnych dziedzin, specjalistów, publicystów… a współcześni fabrykanci mieliby podpowiadać, radzić o sprawach dość oczywistych, dla kogoś mierzącego tak wysoko i stwarzającego wrażenie, że rozumie model nowoczesnego państwa? Jak zmienić kraj cywilizowany, w korporację? To mało skomplikowane, zostało już dawno opisane :)
  9. Od dłuższego czasu próbuję znaleźć pewne rozwiązanie do okiennic drewnianych. Spodobały mi się, gdy podróżowałem po podgórskich wioskach. Pięknie wykonane, ciekawie malowane. Chodzi o unieruchomienie otwartych okiennic, ale na piętrze. Gdy jest dostęp od zewnątrz, sprawa wydaje się prosta, haczyk jest rozwiązaniem, ale na piętrze? Czy jest to w ogóle możliwe? W internecie są prezentowane przesuwne okiennice drewniane. Wyglądają gustownie, lecz czy nie będzie nimi wiatr hałasował, gdy przyjdzie halny? Jeśli ktoś przeszedł ten temat, to może się podzieli doświadczeniem.
  10. To może odpowiem sobie :) Wiele bowiem wskazuje, że niektórzy tropiciele internetu jakby zatracili się w nim... Chciałoby się posłużyć cytatem o przecedzaniu komara, lecz niegodne to, więc stosownie będzie pozostawić wszystko swojemu biegowi. Tak więc kolego @Piecuch19, wydaje się, że nie jest błędem posłużyć się fragmentem tekstu, który przedstawiłeś. Jak już kiedyś tu wspomnieliśmy Stany uczyniły z handlu sztukę. Obecnie więc przeprowadzają dzieło na którym się dobrze znają i czynią to skutecznie. Większość chciałaby żyć w imperium coraz to nowych dóbr materialnych, ludzi wyglądających na szczęśliwych, sięgających gwiazd. Możliwość niepohamowanego rozwoju w dziedzinie nauki i kultury jest słusznie pożądaną. Chęć przebywania w świecie zwycięzców jest zrozumiała. Naprzeciw temu mamy Wschód próbujący nadążać czy nawet uprzedzać na niektórych odcinkach, lecz mimo to ulegający sile Cywilizacji Zachodniej. Chciałoby się zapytać po cóż ten wysiłek, skoro i tak podporządkowuje się zachodnim trendom? Stosownie byłoby przeczytać najpierw twoją odpowiedź, lecz domyślam się jej, więc od razu pójdę na skrót: warto wziąć pod uwagę, iż nie chodzi tu jedynie o gospodarkę, siłę pieniądza. Więc o co chodzi reszcie świata? Obecnie wyścig stał się jeszcze bardziej interesujący, bo od dawien już, żaden lider rozrzucający obietnice na wprost oczywistych pragnień, człowiek tak jawnie zaprzeczający swym życiem standardom moralności a przy tym przemawiający czy też opowiadający o postępie cywilizacyjnym jak pięciolatek, nie maił tak szerokiego poparcia religijnego. Weź proszę pod uwagę, że to będzie miało swój skutek. Choć na razie tego nie widać, to druga linia całego zespołu, mniej widoczna acz wybitnie inteligentna i tak naprawdę ona wyznaczająca kierunek, jest świadoma ceny zwycięstwa.
  11. Trochę trwało, nim obmyśliłem jak poprowadzić z Tobą spór konstruktywny :) Ktoś to fajnie przedstawił, bo wiele wskazuje, że funkcjonujemy w niemałym zamieszaniu. I sukcesem dziś jest, gdy uda się uzyskać chwilę skupienia, czas na przemyślenia. https://jbzd.com.pl/obr/3997305/tak-to-jest Nie podzieliłeś się swoją opinią a jedynie cytatem. Roztropnie, choć można domyślić się, iż przekaz jest raczej nieoptymistyczny.
  12. Pewnie forumowicze świetnie wszystko wyjaśnią, więc przy okazji dopytać też można, o zalecaną odległość zasobnika od kotła. U mnie beczułka trochę większej pojemności, lecz stoi w innym pomieszczeniu. Przy rozmieszczeniu nie brałem pod uwagę strat wynikających z dość długiej instalacji zasilającej zasobnik, kierowałem się raczej wygodą. Nigdy jednak nie było problemów, kocioł ma ustawioną temperaturę wody użytkowej wyższą niż potrzeba domownikom. Zawór przy zasobniku (pokrętło z podziałką), zasila całą instalację wodą o temperaturze odpowiedniej dla całości, kuchni i łazienki. Bateria prysznica też z zaworem mieszającym (z podziałką), warto wziąć z certyfikatem głośności (nie wiem, czy dobrze to nazywam). Na początku też brałem pod uwagę obniżenie temperatury kotła i oglądałem porady dotyczące ustawień fabrycznych. Po roku czasu zrezygnowałem z szukania aż takich oszczędności, uznałem, iż producenci lepiej ode mnie rozumieją właściwą pracę takich urządzeń.
  13. Skoro jest z nami kol. @Andrzej_M_, to wypada wspomnieć poradę jaką zamieścił tutaj i podziękować. Wyjątkowy dziś dzień. Wprawdzie już dawno temu, przy okazji innej dyskusji, chyba kol. @Piecuch19 zamieścił listę surowców. Dla uważnych i cierpliwych mógł już wtedy być to argument... Nowe rozdanie na Zachodzie zaś, sprawiło światu dość widowiskowe rodeo. A to dopiero początek przewidywalnych niespodzianek :)
  14. W dyskusjach, o najnowszych rozwiązaniach dyktowanych tak zwaną ekologią wspomnieliśmy kiedyś, że im bardziej będą przykręcać tym więcej będziemy odkręcać. I jak widać, niewiele trzeba było czekać. Przewijają się więc komentarze, o zmianie kierunku. Oto potomek emigrantów, który nieco spróbował już gry aktorskiej w przeszłości, wszedł na wielką scenę i przemawia dziś prostymi słowy do prostych ludzi. Daje obietnice, które ulica łatwo akceptuje. Uczestniczy w efektownym pokazie korowodu swego dworu, jakby z serialowej dynastii. Jest nawet dostojniej, bo przewija się duchowieństwo łase na zaszczyty, jacyś liderzy religijni mający przećwiczony charyzmatyczny spektakl. Tak więc coraz głośniej i coraz usilniej rozlega się zawołanie, by kraj czynić wielkim, choć zamysł pobożnych pionierów szukających lepszego życia w Nowym Świecie, koncentrował się na wolności, nie na wielkości. By zrozumieć, jakiego ducha chce wybudzić ten okrzyk wystarczy obejrzeć się. Gdy więc jakiś emocjonalny inwestor, dołącza do kompletującego się chóru a przy tym odnajduje w sobie boga i lekko rzuca rozgrzeszenia, przypomnieć należałoby, wytłumaczyć jakoś, że gdyby ziściły się jego mrzonki i obudził demon przeszłości, to on sam pozostałby w końcu i tak na peronie, jak pies bez rodowodu. Bo do lokomotywy, którą chciałby wprawić w ruch, doczepiane były wagony pierwszej klasy jedynie.
  15. Cenię sobie naszą forumową znajomość, więc powstrzymam się od oglądania i komentowania niektórych filmików.
  16. Dlaczego do tego wracamy? Może nie znam do końca ekspresji medialnej, którą determinuje świat internetu i jego nieskomplikowany system, co razem sprawia, że większość już chyba poczuwa się do roli dziennikarza, sprawozdawcy. Obnażyłbyś kolego jakieś niedomagania służb osobom postronnym? Gdzie kończy się lojalność dla kraju a gdzie zaczyna misja powiadamiania szerokiego świata? Próbowałem więc skierować dyskusję na inny temat, też spokojnie prowadzonej rozmowy na kanale, bo już to tutaj kiedyś wałkowaliśmy. Chodzi o dostęp do pukawek. Interesującą bowiem byłaby rozmowa, nie tyle pomiędzy samymi zwolennikami, co przeciwnikami również. Jako adwersarza nie widzielibyśmy jakiegoś fajtłapy, z obecnej tak zwanej sojowej lewej strony, lecz typka który zna zapach prochu i potrafił swego czasu podziurawić różnej wielkości cele z odległości kilkuset metrów, podczas nocnych ćwiczeń oczywiście. Gdybym miał cokolwiek podpowiedzieć, to zachęcałbym do konstruktywnego sporu, bo taki obraz może okazać się o wiele bardziej pouczającym, dydaktycznym może nawet. A teraz podam przykład wysiłku medialnego, któremu mógłbym sprzyjać i z determinacją podobnej twojej, nagłaśniać. https://wykop.pl/wpis/79818179/psiarz-dreczy-biedne-przestraszone-dziecko-sapiacy Już chyba ze dwadzieścia lat temu, zwrócono na jakimś tam spacerze uwagę właścicielowi równie wielkiego stworzenia, by wziął pod uwagę, iż podbiegający pies w takiej sytuacji wygląda, jak dla nas dorosłych koń. I mało komu przychodzi ochota na zabawę mimo zapewnień właściciela, że chce się tylko przywitać, pobawić. Z tego co widać, sytuacja się rozwija i nie widać końca tej nieodwzajemnionej miłości. Jeśli są tutaj miłośnicy psów, niech mnie poprawią.
  17. Skoro dopisujesz znaczy, że rozczytujesz. A naciapane jest dość zawile, w sposób nieoczywisty, kto ma zrozumieć ten zrozumie. Już tu jest. Zatknął swoje sztandary i nie wyprowadzi ich stąd. Na dodatek, w obecnej sytuacji nikomu to nawet do głowy nie przyjdzie. Mając ustawiczną sraczkę, w skutek odwiecznych lęków, nikt też raczej nie odważy się kichnąć nawet. A bębniące nieustannie: myoni, myoni… uniemożliwia spojrzeć na całość inaczej, bo trzeba by też i oceniać inaczej, przyłożyć inną miarę do wydarzeń i zjawisk zachodzących w świecie. Cóż tu się będziemy rozpisywać, przyjrzyjmy się najnowszym osiągnięciom w relacjach ze społeczeństwem: jeden powie nam wszystko, co chcielibyśmy usłyszeć, inny potrafi nie mieć zdania. Słusznym okazuje się pogląd, iż często na skutek własnych wyborów, mamy to na co zasługujemy.
  18. Skoro tak tu cytujemy innych, dyskutujemy, dowcipkujemy to wspomnę też, gdy jakiś tydzień temu stroiłem radio i "wbiła" jakaś niby pobożna stacja. Miły dla ucha głos o łagodnym brzmieniu, nieśpieszną przemową, z wielką powagą przestrzegał słuchaczy przed jakimś kandydatem. Całość nudnawa pewnie, dla szybko myślących i szybko mówiących słuchaczy, dlatego nie trwało długo, ale przynajmniej jedno nie mogło umknąć uwagi, nie można pominąć, nie docenić nawet lekce traktując sobie taki wysiłek medialny, otóż tego retorycznego bębna, który rezonował: ich kandydat, oni. Myoni, myoni, myoni… Kto to jest ci oni? A my, kim są ci my? Jak dowiedzieć się czy jestem swój czy obcy? Jak się w tym rozeznajecie? Skąd macie pewność, że znajdujecie się po właściwej stronie? Nie ma już tu kolegów, którzy w dyskusjach ogólnych objaśniali świat, ale może kiedyś znajdziemy odpowiedź, skąd podziały w narodzie i skąd to wybija źródło niezgody narodowej?
  19. Miło że kolega co jakiś czas podpowie nowy temat dyskusji. Przy okazji można się dowiedzieć, o czym rozprawiają w internetach. Zbyt mało wagi przywiązuję do tego rodzaju komunikacji (media internetowe), a ponoć stała się dość mocno opiniotwórcza, w dobrym i złym. Spokojnie prowadzona dyskusja, rozumna powściągliwość w słowach robi dobre wrażenie, więc zachęca do przejrzenia całości. Zaciekawił mnie temat o bezpieczeństwie, bo ufam, że Państwo chroni z zasady tych, którzy sami ochronić się nie mogą; a przy obecnych środkach komunikacji, z pewnością lepiej i skuteczniej niż kiedyś. Dlaczego to tak interesujące? Bo świadczy o poziomie cywilizacyjnym, o stanie praworządności, nowoczesnym państwie. Wykonaliśmy duży postęp, choćby w porównaniu do nie tak odległej przeszłości. Tak więc dziś, zawstydzającym jest to co świadczyło kiedyś o zaradności. Nie cenimy jakoś widowiskowo takich sukcesów moralności, bo wrastamy w nie i wydaje nam się jakby istniały zawsze i na zawsze. Koledzy, którzy przeżyli lata transformacji znają proces przeistaczania, gdy reformy wymagają czasu, trwają pokoleniami. To nie ustanie i przyszłość nadal domagać się będzie coraz to nowych rozwiązań. Wiedza, wzrost poznania też zobowiązuje a nawet przeciwdziała nieraz prymitywnym instynktom. Swoją rolę do spełnienia ma też światopogląd, lecz tu trzeba by najpierw wykazać gdzie, w którym miejscu przypomina o szacunku do władzy, warsztatu pracy, pełnieniu obowiązków i oddzielić od takiego, który na co dzień zaprzecza swemu oficjalnemu nauczaniu… gdy jacyś uduchowieni mówcy, nabożnym przemówieniem, z pozoru pobożnej audycji radiowej, uparcie bębnią na trwogę, wywołując szaleńczy gniew ufnych, prostych umysłów.
  20. Bo nie o wiedzę się rozchodzi, lecz o władzę. I tyczy się to niemal każdej dziedziny życia. Cóż po wiedzy, racji, jeśli brak mocy i środków, by realizować cele? W powyższym zaś temacie chodzi o najwyższy level, rządy dusz, o moc wywierania wpływu na ustawodawstwo. Bo cóż nam z republiki, która uklęknie przed dogmatem jakiejś wiary? Cóż po republice, która korzy się bądź ulega presji sił jej przeciwnych? Nie dziwi już chyba dziś nikogo ta sprzeczność, iż wierzący zazwyczaj opowiadają o niebie usiłując zarazem budować królestwo na ziemi. Królestwo, nie republikę. Dlaczego o tym dziś, czemuż to tak istotne? Bo ostatnie wybory, te za wielką wodą, ukazały światu jak niewiele trzeba, by porwać wierzących ku zwycięstwu, którego konsekwencji sami nie rozumieją. Wystarczyło dać poczucie sprawczości, nadzieję powrotu do sił. Nie o wiedzę więc się rozchodzi… świat zatęsknił za pradawnym porządkiem, w nowym wydaniu, dojrzewa, by przechylić się z jednej skrajności w drugą.
  21. Z nowym rokiem nowym krokiem :) Nie da się chyba nie zauważyć poruszenia wśród duchowieństwa, w związku ze zmianami istotnymi dla nich samych. Czy jednak temacie tak samo ważnym dla młodzieży i rodziców? Skoro zainteresowanie maleje, zeświecczenie postępuje to czyją jest porażka? Jeśli "pieniądz rządzi światem" to wina pieniądza? https://www.bankier.pl/wiadomosc/Wiekszosc-Polakow-za-niewliczaniem-oceny-z-religii-do-sredniej-8807642.html https://www.bankier.pl/wiadomosc/Nowacka-o-lekcjach-religii-porozumienie-ze-strona-koscielna-nie-jest-potrzebne-8862638.html Łatwiej zarządzać biednymi i zalęknionymi niż zamożnymi i bezczelnymi. Świat staje się bardziej wymagający, dla duchowieństwa również. Najlepsze to czasy dla wolności i duchowości. To będzie dobry rok.
  22. Internet nie zagarnął całej uwagi młodych i nadal pojawiają się tacy, których interesuje szeroko pojęte krótkofalarstwo. Problemem może być próg wejścia do towarzystwa, cena sprzętu nie jest przystępna dla studenta. Zaczynają więc bardzo nieśmiało. Gdyby ktoś umiał zachęcić i pokierować młodymi, podobnie jak koledzy wyżej, to byłoby korzystniej. Czy są na przykład jeszcze jakieś kluby, świetlice w których można zobaczyć prawdziwą radiostację, poznać podstawy krótkofalarstwa, zrozumieć ten temat? Link podany wyżej już chyba nieaktualny, więc poszedłem w ślad za kolegą i znalazłem zainteresowanemu tylko podobną stronę. http://185.199.176.46:8091/
  23. Kolego @marcus312 Dziękuję, pomocny filmik. Poszukam końcówek, bo w sklepie budowlanym widziałem tylko całe, kompletne dysze w cenach dużo wyższych. Spora różnica, gdy ma się jako taki warsztacik i chęć samodzielnej naprawy za grosze.
  24. W kolejnym przedsięwzięciu, https://wykop.pl/link/7616775/agnieszka-holland-o-zalozeniu-wlasnego-kosciola-naradzalam-sie-z-teologami roztropnie rozkładasz ciężar odpowiedzialności na fachowców, szpeców jak się wydaje, biegłych w temacie ponoć. Jak opisaliby ten obraz, jak opowiedzieliby go pani reżyser?
  25. Była kiedyś mapka, z której wynikało, że najkorzystniejszy region to Pomorze. Najlepiej gdy wiatr jest jednostajny, pewnie znacie te szczegóły. Na południu bywa porwisty, niekiedy cisza a za chwilę duje. Mnie bardziej zaciekawiło to, że śmigła zwracają na siebie uwagę podczas pracy. Są w białym kolorze, co jeszcze bardziej kontrastuje na tle budynku. Trzeba się pewnie przyzwyczaić do takiego widoku. Panele foto nie ingerują tak w krajobraz. Porównania wydajności zaś nie umiałbym wykazać, tym zajmują się pewnie wyspecjalizowane firmy. Przy luźnych pogaduchach zaryzykowałbym tezę, że czas będzie przemawiał na korzyść produkcji rolnej, nawet w niewielkim rozmiarze. Żywność będzie drożeć a ten wzrost okaże się bardziej dotkliwy niż ceny energii. Dlatego nie pozbywam się terenu i staram się zagospodarować go pod kątem rolnictwa. Na razie się uczę, popełniam błędy, ale ich koszt jest w czasie, gdy można sobie na to pozwolić. Obecnie żywność jest jeszcze dość tania. Pewnie macie inne zdanie, czytam po trochu wpisy na forum, może się kiedyś przekonam i zamienię jedną łąkę na panelową albo wiatrową "produkcję" energii elektrycznej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.