Skocz do zawartości

Fozgas

Stały forumowicz
  • Postów

    1241
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    23

Treść opublikowana przez Fozgas

  1. Już kiedyś próbowałem na większym kawałku i był za wielki rozmach. Ziemniaki i fasola niskopienna. Chciałbym to jakoś „przećwiczyć” stopniowo tym razem. Wtedy rozpocząłem od wysiania gorczycy w pierwszym roku i teraz powinienem chyba zrobić podobnie. Jako że nadal mam pszczoły (może jeszcze pamiętasz z innych wpisów na forum), to oprócz gorczycy są już przygotowane słoneczniki – rosną sobie na razie w rozsadnikach. Ten pierwszy kawałek (z trzech docelowych), chciałbym właśnie zagospodarować pożytkiem dla pszczół, by miały co zbierać do jesieni. Byłoby to więc jakimś wsparciem. Niewiele, ale w górskim terenie nie ma wielkich upraw, na przykład rzepaku. Dwa kolejne poletka to: wspomniana fasola, groch, bób, ziemniaki, może też topinambur. Czytałem trochę o papryce. Generalnie wszystko, co można przechowywać dłuższy czas. Resztę warzyw mam w donicach. Głównie takie, które się przygotowuje na bieżąco (sałata, ogórki, rzodkiewka, pomidory). Tam też są niewielkie ilości kabaczków, dyni…
  2. Pewnie masz rację (praktyka) i doświadczenie prowadzenia gospodarstwa o wiele większe, jak czytam. Dla mnie wystarczyłby amatorski sprzęt, nie dla profesjonalistów, bo już nim nie zdołam zostać, choćbym chciał. Poszedłem sprawdzić poletko, więc będą to ze trzy pasma 30m x 10m (docelowo, jak wspomniałem wyżej). Traktor przyjeżdża przy okazji i korzystam, ale jeśli możesz polecić coś wytrzymalszego to chętnie poczytam. W ogóle lubię przeglądać takie opisy, bo są motywujące. Nikt nic o inspektach, a myślałem swego czasu też o tym rozwiązaniu - gdy wymieniane były wszystkie okna i drzwi balkonowe. Może już inspekty wyszły z mody. Namioty stały się popularniejsze, ze względu na różnorodną ofertę i niższą cenę.
  3. Na razie jeden pas ziemi na kilkadziesiąt kroków. Jeśli dam sobie radę to poproszę jesienią o przygotowanie (orkę), następnego. Wybierając sprzęt łatwo popełnić błąd i "kupić krowę, chcąc napić się szklanki mleka". Jeśli traktorzysta nie wyrobi się w najbliższym czasie to rozważę zakup. Też odniosłem takie wrażenie, po obejrzeniu prezentacji. @bercus, są u nas przedstawiciele handlowi. Znajomy zakupił kosiarkę mulczującą. Pojadę kiedyś obejrzeć z bliska, bo zachwalał. Już kiedyś wspomniałeś przy innej okazji, dotąd nieznany dla mnie sprzęt. Traktorki to jednak wyższa półka cenowa. Musiałbym mieć ze dwadzieścia lat mniej, by zarobiło na siebie :) Szklarnia - chyba najlepsze rozwiązanie, ale też najkosztowniejsze. Pewnie ogrzewana. Mniej kosztownym są namioty foliowe, lecz na tym terenie obwiałbym się, że halny zdmuchnie taką konstrukcję :) Zamówiłem donice drewniane. Można w nich wymieniać ziemię, wygodne przy pracy. Drewno pomalowałem. Mają już kilka lat i trzymają się.
  4. Miło, że ktoś tu zagląda. Poletko było zorane jesienią. Nawożone wapnem (z dodatkami). Czekam na traktorzystę, ale jest ich już coraz mniej na wsiach, więc jeden ma pewnie długą listę kolejkową :) I tak naszła mnie wczoraj myśl, by zainteresować się tymi maszynami. Odnalazłem dwie, które wydają się w sam raz. Pierwsza ma taką przewagę, że serwis byłby blisko. W drugiej zaś podoba mi się, iż jest wyposażona w boczne kółka. Kwestia szczegółów pewnie, więc szukam i oglądam różne filmiki z pracy tych maszyn. Podaję te dwie, w kolejności: https://www.eaoleomac.pl/p/oleo-mac-mh-175-rk-glebogryzarka-spalinowa_4000 https://www.hechtpolska.pl/pl/p/GLEBOGRYZARKA-SPALINOWA-HECHT-750/9816?gQT=1
  5. Podzielę się spostrzeżeniem, które z pewnością nie jest wyjątkowym. Gdy mija się skrzyżowanie, na którym zostały tylko trzy wizerunki. Coś jak trzech wspaniałych, trzech muszkieterów albo mitycznych króli :) Po konkurencji zostały tylko opaski. I tak, mamy postać ideologicznego rewolucjonisty, któremu zdarza się wchodzić do miejsc publicznych "jak do chlewa". To akurat niedziwne, bo już przyzwyczailiśmy się, że bywają w niejednej historii a też odnajdziemy ich na każdej barykadzie, po każdej ze stron. Dziwić może ekstaza poparcia, wśród bardzo statecznego społeczeństwa - przynajmniej na pozór. Jest też obraz młodego człowieka, który ma w zwyczaju obracać to i owo …w żart. Trzeci, mógłby to jakoś podsumować, ale może się też zdarzyć, że akurat nie myśli, nie ma zdania ...nic. Gdy spojrzeć na zwykłego człowieka, takiego na przykład, któremu "chytre nocne marki" obiecały istne cuda, techniki również :) to w tej twarzy ufnej i poczciwej, nie widać żadnej refleksji. Żałosne, iż nie ma zrozumienia, że idee wolnościowe, postęp cywilizacyjny i zasady współżycia społecznego, kroczyłyby historią znikających plakatów. Może, może… gdybyśmy wiedzieli jak podnieść czytelnictwo to w końcu "wiejska gromada" dowiedziałby się z literatury dawnej, że kłamca musi mieć dobrą pamięć.
  6. Są tu właściciele ogrodów działek. Przeglądam tematy związane z zastosowaniem kultywatora. Jeśli potrafi ktoś opisać jak dobiera się taki sprzęt ze względu na powierzchnię pracy, teren, rodzaj gleby… będę wdzięczny za podpowiedź.
  7. Zważaj na to, co wynika ztąd, że Chrystus nasienie błogosławione, umiera śmiercią przeklętą i staje się za nas przeklęctwem. Wybornie powiada Paweł, że stało się to w tym celu: Aby na pogany błogosławieństwo Abrahamowe przyszło, i abyśmy Ducha świętego wzięli. Więc jest tu co innego prócz tego, co widzi cielesne oko. Oczy gorszą się tą haniebną, od Boga przeklętą śmiercią, ale właśnie ta śmierć zdejmuje z nas przeklęctwo a kładzie na nas błogosławieństwo Boże. Drzewo samo przez się będące przeklętem, dla nas jest drzewem błogosławionem, zacnym i kosztownym ołtarzem, na którym sam Syn Boży ofiaruje się Bogu Ojcu swemu za grzechy nasze i objawia, że jest prawdziwym i wiecznym kapłanem, który w tym celu dostał się na drzewo krzyżowe i ono błogosławionym uczynił ołtarzem, abyśmy uwolnieni byli od grzechów, łaski Bożej dostąpili i dziećmi Bożemi się stali. Przeto też dawni nauczyciele piękne miewali myśli o krzyżu i o onem drzewie przeklętem. W raju, powiadają, piękne drzewo sprawiło to, żeśmy popadli w grzech i śmierć; tu zaś stare suche drzewo, a nawet przeklęte drzewo sprawia, że uwolnieni bywamy od grzechów i dostępujemy żywota wiecznego. Bo z rozpiętymi ramionami wisi na niem Syn Boży, na świadectwo, że nikogo nie chce odrzucić, ale każdego rad pragnie przyjąć i jako sam mówi u Jana (12 rozdz.), wszystkich pociągnie ku sobie. Głowa jego podniesiona ku niebu, pokazuje nam drogę ku żywotowi wiecznemu. Nogi jego zwieszone ku ziemi, depczą głowę staremu wężowi, pełzającemu po ziemi szatanowi, i odbierają mu wszelką moc i władzę. Bo ponieważ wiszący na krzyżu Chrystus Pan, zadość czyni i zapłatę daje śmiercią swoją za grzechy nasze i staje się za nas przeklęctwem; przeto traci diabeł swoją moc i władzę, którą miał nad nami dla grzechów naszych. Przy wszystkich tedy szczegółach męki Pańskiej baczyć trzeba na ten artykuł główny, że za nas ofiarował się Chrystus i o nic nie troszczy się tak bardzo, jak o to, jakoby nas ocalił; wyciąga tedy ręce za nami i przez wszystkie męki bieży za nami jak przez ogień. Marcin Luter
  8. Fozgas

    Tekla classico

    Dość surowa ocena. Mnie zaś nie zależy jakoś szczególnie stawać w obronie kogokolwiek. Przywołałem tylko to co wydaje się oczywiste i niezbędne w rozwoju: przewidywalną przyszłość, stabilizację. A tego nie było w początkowym okresie. Łatwo doradzać komuś, by zaryzykował i spróbował tego czy innego przedsięwzięcia, które może się powiedzie lub okaże klęską. Tym łatwiej o takie wołanie, gdy widzi się obecny dorobek tych, którym się jakoś tam powiodło, lecz nikt raczej nie wspomina już jak zaczynali, w jakich czasach. Dowcipkowało się wtedy, że niejeden gotów byłby oddać zakład w zamian za telewizor kolorowy :) Dziś nakierowaliśmy się na elektryczność i ktoś mógłby to przyrównać do takiego samego zapatrzenia jak kiedyś w węgiel. Gdyby kurs się zmienił nagle, to nikt nie będzie pytał, kto pierwszy "mrugnął okiem". Wygrają ci, co dowiedzieli się najpierw i ci, którym po prostu udało się, mieli fuksa. Nie sposób przecież, "przewidzieć nieprzewidywalne" :)
  9. Fozgas

    Tekla classico

    Byliśmy zorientowani na węgiel. Trudno będzie Ci to wyjaśnić, gdyż musielibyśmy odbyć podróż w czasie, gdzie odczułbyś tę atmosferę pozycjonowania górnictwa węgla kamiennego. Zagłębie górnicze, niczym "dolina krzemowa" przełomu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Nawet ja mogę się wylegitymować honorowym dokumentem aspiranta górniczego, choć związany byłem (jak wielu innych), pracą jedynie w przemyśle górniczym. To młodzi, ku zdumieniu wielu, są dalecy od tamtego kultu, tamtego myślenia i mają już inne spojrzenie, szerokie, pozbawione złudzeń i osobliwych przywilejów dla tego sektora. Po cóż więc początkujący producenci kotłów mieliby skupiać się nad drewnem, jako opałem skoro nikt nie był tym zainteresowany i nie zanosiło się na zmiany w tym kierunku? Jak wyżej forumowicz wspomniał, pierwsi konstruktorzy garażowi, o których się rozmawiało pracowali nad podajnikami węgla. Tamte spotkania, były pierwszymi prezentacjami. Mało kto palił drewnem, może gdzieś w leśniczówce komuś chciało się łupać gnotki. Pewnie są tu lepiej obeznani, którzy mogliby wskazać dokładny czas, gdy drewno pojawiło się na składach opału. Niedawno zaś widzieliśmy wywiady, które zachęcały do przejścia na kotły gazowe. A jak jest obecnie? Ja już się tym nie interesuję za bardzo, ale przypuszczam, że producenci nie mają jasnego obrazu przyszłości. Położyłbym nacisk na niefrasobliwe pozostawienie tej gałęzi przemysłu samej sobie. Majtanie nią na lewo i prawo, spoglądanie jak skacze nad coraz to wyżej zawieszoną poprzeczką. Osobiście uważam, że kotły na drewno to dobry kierunek, choć pewnie też nie dla wszystkich. Mógłby jednak się rozwijać, gdyby projektowanie nowych konstrukcji miało wsparcie osób z wizją oddającą producentom i klientom, przewidywalną przyszłość. U Ciebie @bercus, nieco inaczej wszystko przebiegało (transformacja) i tak jest nadal. Nie chcę się rozpisywać, bo wyjdzie, że reklamuję nieswoje gniazdo. Uczestniczyłem kiedyś w spotkaniu i rozmowie o tym jak fajnie rozwijacie się w niektórych kierunkach. Nie mocujecie się z najsilniejszymi, szukacie luk, których oni nie zauważyli, bądź z jakichś powodów pominęli. Wam to wystarczy… Poprę to za jakiś czas przykładem (może ze zdjęciami) w innym temacie, z innej dziedziny przemysłu. Wchodzicie więc na nasz rynek coraz szerzej.
  10. Fozgas

    Tekla classico

    Wybaczcie, ale nie dotrzymam Wam kroku. Nawiążę tylko do tego co powyżej. Dość często można przeczytać artykuły, w których zastosowane są porównania do Zachodu. I to w różnych dziedzinach. Może mieć swoje uzasadnienie, ale też świadczyć o braku własnej koncepcji, przyjmowaniu pozycji do naśladownictwa, co jest dosyć trudne zważywszy, że świat nie będzie stał w miejscu, nie zatrzyma się, by zaczekać i dać szanse. Poza tym trzeba też wziąć pod uwagę tak zwane cele klimatyczne, ściśle związane z kierunkami rozwoju (tutaj w kwestii ogrzewania). Tak więc dochodzimy do tak zwanych elit, które powinny rozumieć, odczuwać trendy technologiczne a także umieć lub przynajmniej próbować zapanować nad tym. Jeśli zdarzy się, iż na czele stanie osoba o umyśle ścisłym, z wielkim prawdopodobieństwem zobaczymy różnicę. Już tu kiedyś zaznaczyłem. Każdy chyba lubi czytać, dowiadywać się o nowinkach, dyskutować… Nie dodam niczego szczególnego, gdy przypomnę rozmowę, w której zwrócono mi uwagę, że obecnie już nie tyle chodzi o szukanie niedościgłych projektów, jakichś wybitnych pomysłów, o dużym stopniu skomplikowania, lecz technologii produkcji. Tak więc obecnie, podpatrywanie gotowego produktu już za wiele nie oddaje. Znajomy skorzystał nawet z uprzejmości producenta jednego z kotłów i mógł obejrzeć proces produkcji. Był pod wrażeniem wysokiej kultury technologicznej. Są więc dziedziny, w których nie potrzeba niczego prócz ogólnego zarządzania kierunkami rozwoju. Nie w naszej gestii jest więc zachodzenie w głowę, jak to przeprowadzić. My, jako klienci musimy wiedzieć czy inwestycja dotyczy dni, miesięcy, lat.
  11. Fozgas

    Tekla classico

    Sporu, czyli "biegnącego psa nie powinno się łapać za uszy", ale zaryzykuję i wtrącę swoje spostrzeżenie. Historia zmyślona, umówmy się. Był to czas wielkich zmian, transformacji gospodarczej, ustrojowej i czego tam jeszcze… Otwarły się granice, więc jeśli któremuś znudziło się chodzenie do fabryki obierał kurs "za rzekę". Przede wszystkim po auta. I później, w przydomowych warsztatach, placach pacykowało się te zdobycze komfortu i zachodniej techniki, które długo jeszcze "dojeżdżali" hydraulicy, elektrycy, hurtownicy, sklepikarze… Niektórzy posiadali lub wyrobili sobie wiedzę inżynierską, więc pojawiały się ulepszenia, przeróbki. A że te wynalazki jeździły w obie strony - ze wschodu na zachód też, to nie umknęło zainteresowania i tam. Pewnego dnia, gdy samochodziarz któryś raz przyjechał i zaparkował przerobione auto w zaprzyjaźnionym serwisie i gawędził sobie z właścicielem warsztatu, przyjechali jacyś mili panowie i poprosili o zgodę na zrobienie zdjęć (chodziło głównie o przerobione elementy). Dumny i równie uprzejmy właściciel auta zgodził się. Pożegnali się wszyscy w miłej atmosferze. Minął dłuższy czas i wreszcie zapomniał samochodziarz, o całym zdarzeniu. Aż któregoś dnia dostrzega nówkę, wersję podobną do jego. Długo jeszcze o tym wspominał i skromnie podpowiadał, że kto wie czy nie był inspiracją nowej wersji… :) Jest różnica pomiędzy doradzaniem a podawaniem gotowego rozwiązania, które może mieć wartość. Szanujcie swój dorobek, kapitał intelektualny, bo za Waszą dumę i błędnie rozumiany altruizm zapłacą rodacy, wasi najbliżsi. Gdy się zastanowić nad tym, to nietrudno odgadnąć dlaczego tak się może stać. Takie spory o przyszłość są najbardziej interesujące, więc ja akurat liczyłem na więcej… Bo sam, choć podtrzymuję ogień to widzę, że zmiany, wybory urządzeń (głównie pomp), nawet wśród moich rówieśników, którzy rozpoczęli kolejną budowę domku, pozostawiają takich jak ja w mniejszości. Jeśli więc nic się nie zmieni, większość inwestorów wygasi swój zapał, po prostu nie będzie za bardzo czym się interesować. Na placu pozostaną tylko fachowcy, którzy potrafią projektować i czytać schematy.
  12. Idąc w ślad za tym, odzywają się w nas dwie natury, dwie tęsknoty. Z jednej strony odkrywcy a z drugiej chęć powrotu do natury. Te dwa kierunki rozwijają się równie mocno, choć na korzyść postępu technologicznego przemawia choćby to, że współczesne środki komunikacji (internet), umożliwiają zapoznanie się ze szczegółami obu projektów. Niektórzy próbują pozostawić dotychczasowy styl życia. Inni, pozostają na drodze odkryć. Oba pomysły równie interesujące. Gdybyśmy pozostali na ścieżce rozwoju to może i temat tego forum zostanie stopniowo wygaszany, wraz z ogniem w domach. Pojawią się nowe rozwiązania dzięki elektryczności. Odnalazłem dziś dwie interesujące prezentacje. Może ktoś wypowie się, który kierunek jest mu bliższy. Zaciekawiły oba, choć pełnego zrozumienia obu nie da się zaczerpnąć bez osobistego doświadczenia a jedynie korzystając z podobnych sposobów przekazu. Pierwsza: https://wykop.pl/link/7688453/modul-sektorowy-nr-7-zostal-precyzyjnie-opuszczony-do-szybu-tokamaka-iter https://commission.europa.eu/news/focus-fusion-power-and-iter-project-2021-05-17_pl Druga: https://www.youtube.com/watch?v=tPlzbF7-xKE
  13. Dyskusje przybrały formę powszechnej rozrywki, dlatego szuka się stosownych ku temu tematów. Gdybyśmy mieli ulec takiemu sposobowi spędzania wolnego czasu to trzeba by zwrócić uwagę, iż człowiek potrzebuje stabilizacji, pewnego gruntu, który nada mu sens istnienia i upewni, że wszystko jest pod kontrolą.
  14. Jesteś widownią, to między innymi dla Ciebie tworzy się podobne programy, pisze opiniotwórcze artykuły. Warto zwrócić uwagę na tempo dyskusji, rytm, melodię… ma to znaczenie, podobnie jak wybór tematu.
  15. Szanowny kolego. Załączony przez Ciebie dokument pewnie wart uwagi, gdyż rozmowa jest prowadzona w sposób wyważony, spokojny i chyba rozumiem jej przesłanie. Wypada jednak zwrócić uwagę, że weszliśmy na kolejny "level". W Stanach wszystko pędzi dziesięć razy szybciej niż w Europie, więc wypadałoby się przyzwyczaić :) To co przedstawiłeś zajmowało świat jakiś czas temu, bo obecnie coraz częściej widzimy i słyszymy jak autorytety, w dziedzinie ekonomii oraz szeroko pojętej gospodarki, szukają odpowiedzi, próbując poruszać się na właściwym sobie gruncie rozumu i nauki. Gdyby uprzedzić zdarzenia prawdopodobne to warto posiłkować się artykułem, który już tu został zamieszczony (w innym temacie). Akurat w tym zakresie pani reżyser wydaje się spoglądać inaczej, niż liczni medialni wodzowie, wypatrujący rychłej bitki. Zwraca uwagę na sprawy innej natury, bardziej doniosłej, dotyczącej praw człowieka. Nie będziemy tego rozwijać na forum technicznym. Ani my ani też odwiedzający nie są przygotowani na tego rodzaju dyskusje. Możemy tylko symbolicznie zaznaczyć, wspomnieć o tym. Kto ma zrozumieć ten zrozumie, bo jak świat światem, zawsze znajdą się wiecznie zdziwieni...
  16. Uff… Co to był za dzień :) Jakie będą kolejne miesiące, lata? Był tu kiedyś temat o prognozach cen opału. Ja już "węgiel" sprzedałem jakiś czas temu, ale nadal trzymam się rady kolegi :) I pewnie nie jestem sam, bo nietrudno odgadnąć, iż nowa ekipa przemieni świat w piracką łajbę. Będziemy piratami, z piracką etyką :)
  17. Ranking tworzony w środowisku artystycznym niemal zawsze będzie jakąś tam oceną subiektywną, choćby z uwagi na szeroko pojętą wrażliwość... https://www.imdb.com/list/ls026411399/ Gdy posłużymy się pierwszym z brzegu, zauważymy pewnie, iż najwyższe miejsca zajmują mężczyźni. Świadczy, że są bardziej biegli w rzemiośle, przemyślni w odkryciach i nadawaniu kierunków rozwoju; częściej obdarzeni wybitną intuicją? Nie wypada i też nie musimy tu odpowiadać. Internauci mają środki, które pozwalają obecnie porozumiewać się bez słów, dlatego sięgają problemu, o wiele sprawniej niźli słowo pisane. https://jbzd.com.pl/obr/4069109/zle-wywalczylas-bo-to-som-ruzne-muwie-ci-inne-sprubuj Tyle wstępem. Bo oto wrażliwość pani reżyser, znów dała znać o sobie. https://www.dw.com/pl/holland-w-berliner-zeitung-polityka-migracyjna-tuska-to-czysta-propaganda/a-72149894 Czytamy więc o wątpliwościach. Gdyby tylko były poparte propozycją konkretnych rozwiązań, których zasadność można by zweryfikować… niechże to będą wskazówki, twierdzenia najbardziej naiwne, lecz dające jakikolwiek fundament do dyskusji a przy tym otwierające ryzyko honorowej porażki. Wiemy jednak z doświadczenia, że latami budowany autorytet a przy tym ambicja, wzbraniają się wyeksponowanej drogi nad przepaścią kompromitacji; wybiera się więc bezpieczne, autorytarne formułowanie wątpliwości, zatroskania właściwego mędrcom. Czy jednak, tak wyrażana niepewność przyszłości, wymaga lewarowania historią? Nie obejdzie się, bez spoglądania w zwierciadło, w którym na próżno by szukać swego tam odbicia? Przypomina to trochę nieprzejednanych, przekornych działaczy o wilczym sercu, którzy przywdziewają owczą skórę chrześcijan i drą się o prześladowaniach. Ich wycie jest tym donośniejsze im bardziej zależy im na ubiciu jakiegoś interesu z republiką i świeckim sposobem sprawowania władzy. Jedni i drudzy to niedorozwinięci duchowo despoci, utożsamiający się z ofiarami; których wyrzekliby się przy pierwszej okazji, gdyby poznali tylko dobrze i w całej rozciągłości, wyznawane przez nich wartości. Kim w ogóle jesteś… :) Trzeba by sobie odpowiedzieć, zanim podejmie się jakiejkolwiek działalności. Nawet tragikomicznej :)
  18. Nie jestem z tym sam, usłyszałem ostatnio dowcipną opinię "niedasię", więc wyślę do Ciebie adres strony, proszę o dyskrecję.
  19. Dziś pytanie do tropicieli internetu. Od kilku miesięcy ociągam się, szukam rozwiązania. Co robicie w takiej oto sytuacji?: Podczas dokonywania wpłaty, zostajemy poproszeni o podanie adresu e-mail. Na ten adres ma zostać przesłany dokument związany z tą płatnością (usługą). Dokument się pojawia, ale za jakiś czas przychodzą na skrzynkę wiadomości z od tego "usługodawcy", których się nie spodziewaliśmy: newsletter. Gdy klikamy w link "wypisz się z newslettera", to jesteśmy kierowani na stronę służącą do subskrybcji a nie rezygnacji. Tak więc nie można tego zrobić on-line. Pozostaje chyba wykonać telefon i w rozmowie telefonicznej przeprowadzić "całą akcję". Czy tak powinno to działać? Gdyby ktoś biegły miał ochotę na poprawę świata, w tym niewielkim zakresie, to szczegóły mogę wysłać na prywatną wiadomość forum.
  20. Tak sformułowane zdanie świadczy, o rozwadze czy obawie? Każdy dzień potwierdza, iż wiadomością nie są fakty, lecz kto powiedział co. Coraz mniej odbiorców dba więc, docieka tego czy przekaz jest prawdziwy. Te oczekiwania wykorzystują media, stąd tyle opinii, pytań do osób postronnych. Obecnie liczą się uczucia, nie zasady; więc sprzedaje się emocje, skoro wyniki sprzedaży decydują o przetrwaniu.
  21. Gdybyś na przykład, podczas zimowego spaceru ciągnął dziecko na sankach a w twoją stronę biegła sfora psów to może nabrałbyś przekonania, by edukować również w zakresie opieki nad zwierzętami. Tak wiele udało się zmienić w podejściu do bezpieczeństwa, zasad zachowania, zdrowia, więc czemuż nie zrobić kroku i w tą stronę? Cygaretle niszczą zdrowie latami, niedopilnowane zwierzę potrzebuje o wiele mniej czasu, tylko chwilę. To rozsądne. Bardziej postępowe myślenie, aniżeli najprostsza myśl: utwórzmy wielką armię! Marzenie wodza, być w centrum uwagi, słyszeć pozdrowienie z setek gardeł, ten charakterystyczny, wyuczony okrzyk wydobywający się "spod jaj". Jako że nikt Ciebie raczej słuchał nie będzie, liczyłbym na dyplomację. Inteligencję, budzącą respekt siłą inwencji, która pozwoli uniknąć najgorszego, jej to zawdzięczamy czasy spokoju i rozwoju. Ufam, że taką właśnie mamy.
  22. Ciebie to raczej nie powinno tyczyć, kolego @Piecuch19. O cywilizacjach, imperiach, strefach wpływu… będziemy mogli gadać jeszcze długo. To jak opisywanie świata. Każdy może to dostrzec, prędzej czy później. Kieruję uwagę na ideologię, bo z nią wiążą się największe emocje. Stoi za zmianami, które tu opisujesz; jest inspiracją do zdobywania i wydawania środków finansowych, o których też wspomniałeś. Gdy ideologia staje się powszechnie widzialna i respektowana, jest zazwyczaj zbyt późno by pisać o niej, poddawać ocenie. Jeśli więc w minionym tygodniu ujrzałeś podobny obraz, nie mogłeś nie zauważyć pewnego rodzaju demonstracji. A komentarze internautów (te najwyżej oceniane), potwierdzają, że przekaz dnia, choć ważny był, to nie na tyle istotnym co symbolika właśnie. I choć twoje podejście czy oceny będą chłodne na chwilę obecną, nie upewnisz, iż napieranie tej konkretnej ideologii, możliwym będzie ominąć w przyszłości. Wypełnia to przewidywania pobożnych pionierów, którzy szukając wolności na nowym lądzie dostrzegali już wtedy, iż "gończe psy" podążają za nimi także. Już wtedy rozumieli, iż nie pozostanie to bez wpływu na społeczeństwo, wartości republikańskie, wolnościowe. Dałoby się szybko rzec, iż wiele zawiera urok wolności, że to miejsce sprzyjające pewnym swego krejzolom, korzystającym na swobodach i tym sposobem szukających atencji, światowa scena, miejsce, gdzie zaciera się granica pomiędzy indywidualnością twórców a kabotyństwem. I byłoby to bez znaczenia, gdybyśmy nie byli w kleszczach, jako Europejczycy, na co już zwróciłeś uwagę. Nie wiem czy masz przepis na to, jak wymknąć się z imperialnych kleszczy? Wiem tylko, że zawsze jest czas, by umknąć uścisku ideologicznych.
  23. Bochenki na dolnym zdjęciu kolegi @Kordjano, są bardzo podobne do tych, o których wspomniałem, też mają połysk. Tamte miały ze dwa kilogramy. Kupowało się na zapas. To był czas, gdy młodzież spotykała się też w kolejkach, po chleb, po gazety… Od czasu do czasu zmieniam smak i piekę bułkę, chciałbym też upiec obwarzanki. W kontekście diety, nie bez znaczenia jest urozmaicanie jej. Zdjęcie kolegi @Andrzej_M_ jest z kolei dobrym przykładem na dyskusję, o łączeniu potraw. Warto zadbać, by nie przeciążały zbytnio układu trawiennego. Łatwo o tym zapomnieć nawet, gdy szuka się inspiracji w tak zwanej zdrowej diecie.
  24. Dość wylewny jesteś kolego @Andrzej_M_, jak na wtajemniczonego :) Z pewnością zauważyłeś, iż nie dyskutujemy w sposób emocjonalny, w kategoriach lubi nie lubi, kocha nie kocha. Teatralne gesty zostawmy innym, skoro chcą zachować ciągłość, podtrzymują tradycje. _______________________________________________________________________________________________________ Możemy też podyskutować o tym, czego nie znajdziemy w komentarzach, ale czy warto? Zastanawiać się, na przykład, czemuż to zimą nadal jeździ się w czapce i to w samochodach, które są coraz nowocześniejsze no i mają zaawansowane sterowanie ogrzewaniem. Kiedyś, za czasów wszechobecnych maluchów było to zrozumiałe, lecz obecnie? Gdy w tamtych latach jechaliśmy z kolegą, za takim pojazdem właśnie to usłyszałem: Kupisz sobie malucha to też będziesz jeździł zimą w czapce :) Nie kupiłem, nie sprawdziłem :)
  25. Obyśmy nie żałowali kiedyś, tak zadanego pytania, kolego @Piecuch19 Przeglądam najnowsze wieści ze świata właśnie. Zerkam na komentarze internautów. Jednym słowem: dzieje się, musi być wciągające poniekąd, gdyż otwiera możliwość pisania różnych scenariuszy, mniej lub bardziej słusznych przewidywań, prowadzenia wielowątkowych dyskusji. Najświeższą relacją, wartą pogaduchy jest oczywiście ostatnie spotkanie, w wyniku którego, sądząc po reakcjach internautów wizerunkowo zyskuje "Dawid" a nie "olbrzymy", Goliaci naszych czasów. https://www.hejto.pl/wpis/trump-i-vance-wrzeszcza-na-zelenskiego-w-gabinecie-owalnym-nie-bedzie-umowy-ukra Gdybyśmy sprawdzili jakieś notowania to pewnie potwierdziłyby, iż nowa administracja Stanów (ta pierwsza widoczna linia), mimo wysiłków na rzecz pokoju, traci. Dlaczego tak się dzieje? Źródłem nieporozumień, błędną oceną nie rządzi jakiś tam przypadek. Inspiracja do działania, wynika ze sposobu myślenia. Zaś o tym jaki prezentujemy tok myślenia, w dużej mierze decyduje przez kogo lub co, zostały uformowane nasze poglądy. https://www.onet.pl/informacje/kai/jd-vance-i-ordo-amoris-11-mln-wyswietlen-tweeta-vancea/zx6kqpt,30bc1058 Doświadczenie życiowe, proste przykłady codzienności wykazują przecież, iż progres nie zachodzi w dwie strony, przypadkiem, lecz ma tylko jeden kierunek. Nie trzeba w tym konkretnym kierunku podążać, ale nie sposób liczyć, iż myślenie, uwaga, skierowane w przeciwną stronę, okażą się korzystne. Gdzie więc obecna administracja usiłuje zaprowadzić świat? Dokąd skierować? Jak myśli? https://wiadomosci.onet.pl/swiat/otwarta-wymiana-ciosow-europa-oburzona-na-jd-vancea-nie-do-przyjecia/d7nkeh6 Są to przemowy wypełnione ogólnikami na razie. Gdy słyszymy o prześladowaniu chrześcijan, to jaki obraz ukazuje mówca? Komu usiłuje sprzyjać, komu pomagać, kogo wspierać? Chrześcijaństwo ciche i pokornego serca czy wojujące, nie znoszące sprzeciwu, obezwładniające wstydem, bezmyślną, bezduszną presją, w stosunku do niewierzących, wierzących inaczej, ignorantów…? Czy chrześcijanin wchodzi w konflikt ze świeckim prawem, ze służbami, w imię swych przekonań? Mamy więc pierwszy z brzegu przykład nieporozumień, stąd wynikać będą kolejne. Tak więc ostatnie wydarzenie, jest tylko pokłosiem tego, co zostało zasiane w umyśle już wcześniej, dużo wcześniej. Bo trudno zaufać chrześcijanom, którzy przejdą dla nas "góry i lasy", wywody filozoficzne, aksjomaty logiczne, by w końcu sprowadzić wszystko i tak do poziomu bezwzględnego posłuszeństwa, uległości pozbawionej godności, gdzie czołobitna wdzięczność ma okazać się cnotą. Jeśli więc chcemy dowiedzieć się jak myślą w Stanach obecnie, wystarczy posłuchać jak mówią. Zwracają się, jak do narodu czy jak do chłopa, którego starczy niewyszukaną pochwałą utwierdzić w lojalności? Kolejne pytanie może brzmieć: Czy Europa, oprze się sofistyce samozwańczych reformatorów, których nie brak i w jej społeczeństwie? Jak już kiedyś wspomniałem, jeśli tacy zasiądą za sterami Unii, to przestaniemy się śmiać a zaczniemy bać. Wtedy zapomnimy w mig, o jej obecnych niedoskonałościach, zbledną.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.