maracz

Podgląd płomienia w tym kotle powinien być w dolnych drzwiczkach i powinno w nim widać wnętrze komory dopalania gazów wraz występującym tam płomieniem. Po przyjrzeniu się zdjęciom, faktycznie jakiś punkcik w tych drzwiczkach jest, czyżby to był ten wizjer?

@sasz20 jest w tym kotle podgląd płomienia?

Ładnie wygląda, ale stal w tym miejscu, zwłaszcza zwykła i nie chłodzona powietrzem, dość szybko się zdegraduje. W tym miejscu mimo wszystko, ceramika sprawdza się najlepiej.

Dwa filmiki z porównaniem poziomu tlenu w czopuchu i komorze dopalania w tym samym czasie. Może kogoś to zaciekawi. Górny wyświetlacz to wartość tlenu w czopuchu, dolny wyświetlacz to wartość zadana w komorze dopalania. Po lewej stronie praca serwa. Pierwszy film Drugi film Oraz uchwycony moment reakcji serwa nań nagły spadek tlenu Poziom tlenu w czopuchu jest u mnie wyższy niż w komorze dopalania, ale nie można wykluczyć jakiejś nieszczelność kotła która ma na to wpływ. Sonda w komorze wydaje się być bardziej czuła na wszelkie zmiany od tej w czopuchu, czasami bywa tak że pewnych zmian w poziomie tlenu na które sonda w komorze reaguje, ta w czopuchu w ogóle nie wykrywa. Myślę że przeniesienie sondy do komory dopalania, to bardzo malutki kroczek, ale w dobrą stronę.

@Dominik007 drewno masz ok, nawet bardzo ok. Którędy tam płynie powietrze pierwotne? Z jaką mocą w pracuje wyciąg żeby przy rozpalaniu dojść do zadanej tem spalin 200, a potem ją utrzymać? Tak jak napisał Predator powietrza nie ustawisz ręcznie w sposób "raz a dobrze", możesz wybrać sztywną nastawę jak najepszą dla całego okresu spalania wsadu drewna, ale to też ideał nie będzie.

Jak grubym drewnem palisz? Chodzi o średnicę +-

@PioBin nie mierzyłem prędkości przepływu gazów przez kocioł, ale mogę zmierzyć anemometrem przepływ powietrza zasilającego spalanie w moim kotle. Podam Ci go na pw.

Ta dysza jest chłodzona powietrzem wtórnym, dodatkowo nie przewiduje tam aż tak wysokich temp które mogłyby wpłynąć destrukcyjne na stal w tym miejscu. Żeby mogło dojść do deformacji/topienia temp musiałaby być grubo ponad 1000 stopni przez dłuższy czas. Powstawaniu tak wysokich temp w palniku sprzyja jego niewielki otwór i przyśpieszenie przepływających przez niego gazów, oczywiście te gazy muszą być w odpowiedniej proporcji z tlenem. Pierwszym objawem płomienia o wysokiej temp jest topiący się popiół, czy to w obrębie wlotu do palnika, czy w dolnej komorze dopalania gazów. Nie śledzę cen kotłów holzgas, ale domyślam się że głównym atutem kotła z tego tematu, to cena, i jest tylko kwestią czasu aż pojawi się pierwsza recenzja. Bez względu na to jaki ten kocioł się okaże w użytkowaniu uważam że jest to zdecydowanie krok w dobrym kierunku, aczkolwiek spóźniony o kilka lat.

Czy to powietrze sterowane automatyka, czy bez niej, to w przypadku zawieszenia się drewna nie rozpoznaje z jakiego źródła nadmiar tlenu pochodzi. Już pisałem, najważniejsze żeby przy spalaniu drewna nie dochodziło do notorycznych zawieszeń, czy wypaleń pustych przystrzeni którymi biegnące tam powietrze wychładza palnik. Przeczuwając właśnie rodząc się gównoburzę powiem, gdy opał się zawiesi, czy też wypalą się korytarze od nadmiaru źle ukierunkowanego pp, to zastosowanie choćby tysiąca sond i szczelin w palniku nie zlikwidują problemu, mogą to tylko z lekka załagodzić.

Sonda i automatyka działająca według jej wskazań dodaje i ujmuje pw w zależności od tego co wykryje w miejscu jej zamontowania. Opał się zawiesi, jest nadmiar tlenu, to dopływ pw się zamyka. I jeżeli palnik jest wtedy wychładzany to przez pp. Najważniejszą sprawa przy spalaniu drewna to operowanie pp w taki sposób żeby w jak największym stopniu wykluczyć wypalanie się dziur, odsłaniających wlot do palnika. Używam automatyki w kotle na codzień i wiem jak to działa, a działa bardzo dobrze, i nie wyobrażam sobie spalania bez niej. Na całe szczęście każdy może wybrać to co w jego mniemaniu jest dla niego najlepsze. Sonda wcale nie musi być w czopuchu, choć zdecydowana większość kotłów holzgas ją właśnie tam ma, bo łatwiej ją tam zamontować i nie jest w tym miejscu narażona na tak destrukcyjne dla jej wytrzymałości warunki niż w innych, położonych bliżej palnika miejscach. Obecnie testuje działanie sondy w tym miejscu

Lepiej będzie widać jak wstawisz filmik.

To wewnątrz czopucha będzie ponad 200

Odpowiednie paliwo(wilgotność), ciąg, ilość powietrza wtórnego i nie powinno być źle, no chyba że jakieś bardzo grube drewno włożymy. Swoją drogą, obecnie mamy na naszym rynku dosyć duży wybór kotłów na zgazowanie drewna. Jest z czego wybierać.

Najpierw odpal kocioł, popal trochę, a nie martw się na zapas.

Czym palisz? Jak tylko drewnem, to polanami o jakiej średnicy?

No nareszcie coś się urodziło😀. Tylko premiera mogłaby być kilka lat wcześniej i zamiast wooda.

Chyba nic lepszego niż wermikulit nie znajdziesz. Trzeba tylko poszukać odmiany o jak największej odporności na temp i jak największej gęstości. Ewentualnie, na wermikulit dodatkowo zamontować cienką warstwę ceramiki, która zapobiegnie szybkiej degradacji wermikulitu.

No cóż, każdy kocioł w mniejszym, lub większym stopniu jest obarczony jakimiś wadami. Niestety wychodzą one dopiero w trakcie użytkowania, do tego jeden zauważy problem dosyć szybko, a drugi jest zupełnie go nieświadomy i będzie myślał że tak ma być. Z moich doświadczeń przy spalaniu drewna bardzo ważne jest aby PP przepływało w jednakowych ilościach z każdego boku komory zasypowej(dolna jej część) Takie podawanie PP w dużym stopniu ułatwia równomierne opadanie drewna, a pod którego naciskiem kasowane są ewentualne puste przestrzenie w żarze, którymi biegnie powietrze do palnika nie biorąc udziału w spalaniu. Oczywiście jest to tylko jedna z wielu składowych, które sprawiają że spalanie drewna staje się, chociaż trochę mniej upierdliwe.

Od 4 minuty.

Przy wyborze kotła lepiej się nie śpieszyć. Coś przeczuwam że kociołek silva może być bardzo podobny do blaze. Trzeba jednak poczekać na więcej informacji. Co do sondy w czopuchu, faktem jest że rejestruje dane z opóźnieniem względem tego co dzieje się w miejscu powstawania płomienia. Opóźnienie to wynosi tyle ile czasu zajmuje spalinom przepłynięcie od źródła płomienia do czopucha. Najlepiej byłoby umieścić sondę jak najbliżej źródła płomienia. Główną przeszkodą umiejscowienia sondy bliżej płomienia jest temperatura jaką musiałaby wytrzymać. W przyszłym sezonie grzewczym mam zamiar przenieść sondę z czopucha dużo bliżej płomienia, więc będę wiedział jaki to ma wpływ na spalanie w praktyce, bo teoretycznie powinno być lepiej. SMART HTV 23 kW Heiztechnik, ten kocioł ma umiejscowioną sondę w miarę blisko płomienia.

@PioBin No cóż, łatwo nie było uzyskać takie spalanie w kotle zasypowym. Wydatnie pomogło mi częściowe zastosowanie automatyki, plus oczywiście obserwacje spalania i wprowadzanie usprawnień na bieżąco, i co najśmieszniejsze zrezygnowanie w pewnym momencie z forumowych porad. Po tym odlewie, który jest jedną z części całej układnki spodziewam się bardzo równomiernego napowietrzenia żaru i dolnej warstwy drewna. Liczę że będzie dalsza poprawa jakości spalania.

Może i stosowanie sondy lambda nie daje jakichś bardzo dużych oszczędności, ale bardzo pomaga w bardzo czystym spalaniu drewna. Nie ma żadnego substytutu, który byłby w stanie dorównać sterowaniu tlenem według wskazań sondy pod względem. Na potwierdzenie wstawiam filmik z zupełnie bezsadzowego spalenia wsadu sosny

Masz ten kocioł, czy będziesz miał?

To by warto wyjaśnić, czy to wyciąg reaguje na wskazani sondy? Czy odwrotnie sonda, reaguje na mdulujący obrotami wyciąg? Przypuszczam że chodzi o to drugie, czyli wyciąg moduluje obrotami chcąc utrzymać zadaną temp kotĺa, spalin, a sonda cały czas steruje przepustnicami żeby utrzymać zadaną wartość tlenu, bez względu na obroty wyciągu. No chyba że jednak jest odwrotnie, co byłoby dla mnie zaskoczeniem.

Masz swój las, to duży plus. Ja na Twoim miejscu wybrałbym kocioł o dużej komorze zasypowej, nie mający problemów ze spalaniem grubego drewna.