carinus
-
Postów
4 850 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
125
Treść opublikowana przez carinus
-
To jest proporcja wyjściowa z której możesz robić małe odstępstwa.Wielkość rusztu i wysokość palnika decydują o ilości opału który odgazowuje i musisz zrobić taki palnik,który przy aktualnym ciągu kominowym jakim dysponujesz,pozwoli wysysać spaliny.Zrobisz za mały,to kotła nie rozbujasz,zbyt duży znowu nie pozwoli na zwiększenie prędkości gazów i zassanie odpowiedniej porcji PW.Nie patrz na inne kotły,każdy będzie miał inne warunki pracy. Komory zasypowej nie ruszasz,korygujesz tylko pow.rusztu i wysokość żaru.
-
U mnie sprawdza sie prosta zależność wielkości paleniska i przekroju palnika.Palnik ma 30% pow.rusztu.Zmieniasz palenisko i od razu korygujesz wielkość palnika w okolicach 1/3 pow.rusztu.
-
Z popielnika wyciągają może jedną węglarkę,ale resztę trzeba wyciągać z wyczystek kotła i komina.Popiół wywalany nawet kominem nie jest tak szkodliwy jak drobne niedopalone cząstki paliwa,benzopireny.
-
Chyba ważne będzie też w którym punkcie palnika zostanie wymieszane PW z gazami i czy zdąży się dopalić zanim napotka zimne ścianki kotła.W naszych kotłach PD dostaje się kawałek za szczeliną palnika i tutaj pewnie jakiś mały odcinek kanału z rozgrzanego szamotu poprawi dopalanie.
-
Gdybyś tylko zrozumiał co kolega napisał.Maronka pokazał też na własnym przykładzie jak to wygląda.Nie ma sensu więcej o tym pisać. gmaj22-błędnie podałem zawór zwrotny zamiast mieszającego
-
Udowodnię Ci że mając temperaturę spalin na jednym poziomie np.150* mogę mieć temperaturę na kotle od 50-90*.Wszystko zależy od tempa odbioru ciepła z kotła i samo podniesienie temperatury na zaworze zwrotnym nie gwarantuje przyrostu temperatury spalin.
-
Obawiam się że nic to nie zmieni.Temperatura powrotu i samego kotła nie ma związku z temp spalin.
-
Ja też mam stary komin a paląc węglem trzyma sie temperatura spalin na poziomie 80-100*.Mimo to komin jest całkowicie suchy co zawsze potwierdza kominiarz który jest 2x w roku.Może niska ale stała temperatura spalin dostatecznie potrafi rozgrzać kanał kominowy.Może gdybym przepalał sporadycznie na takich temperaturach miałbym z tym problem,ale od czego jest pomysłowość i możliwości dopasowania kotła do wymagań użytkownika,jednak zawsze w zgodzie ze sztuką. Wykorzystaj stary i sprawdzony mechanizm wycieraczek samochodowych.Sporo osób już takie coś zrobiło.Na YT znajdziesz sporo przykładów jak takie coś zrobić.Problemem bedzie blokowanie sie rusztu kamyczkami lub kawałkami węgla.Można eksperymentować z wielkością wychyłu rusztu i wtedy mniejszy ruch ale dłużej pozwoli uzyskać kompromis w działaniu bez zakleszczania.
-
Nie za bardzo,potrzebujesz mechanizmu z dużym momentem na osi.Zależy też jak chcesz rozwiązać sposób poruszania rusztem.Ktoś już zamontował taki napęd do poruszania dźwignią rusztu.Ja poruszam ruszt wałkiem obrotowym z mimośrodowo zamocowanym,łożyskowanym ramieniem na końcu tego wałka. Wywaliłem jeden segment rusztu i wstawiłem blachę która idzie od krawędzi rusztu do górnej krawędzi otworu środkowej wyczystki,blacha wyłożona szamotem.Szczelina palnika 7x14cm.
-
Musiałem robić przerwy w pracy kotła,bo było zbyt ciepło na palenie ciągłe.Widzę potrzebę dalszego zmniejszania mocy kotła żeby dopasować się do obecnej zimy.Nie chodzi mi teraz o oszczędności opału a możliwość pracy kotła bez kiszenia.
-
Sprawdz jak wygląda sam popiół,może to spieki i dlatego nie chcą opadać.Jak wytniesz zęby w rusztach to pogubisz połowę opału zanim zdąży się spalić.Popiół w postaci pyłu opadnie,większe kawałki w połączeniu z pyłem mogą skutecznie zapychać całość.Trzeba częściej rusztować,bez zmiany opału nie ma chyba innej rady.
-
Wszystkim zadymiarzom i tym bez dymu z komina życzę Wesołych Świąt i braku problemów z kociołkami.
-
Regulator na pewno poprawi wynik jak masz spory ciąg,a dodanie na górę zasypu niewielkiej ilości węgla wielkości orzecha lub kostki,pozwoli przespać całą noc.
-
Hochwander-zmniejsz trochę cyrkulację na obiegu kocioł -bufor.Masz chyba zbyt mocno wymieszaną wodę w buforze i nie układa sie warstwowo.Mam co prawda połączenie na grawitacji ale u mnie początkowo u góry bufora mam 80* a na dole 30* i dopiero jak góra nabierze max.temperatury nagrzewa sie pozostała objętość.Dlatego już po chwili od rozpalenia na instalację idzie ciepła woda.
-
Stara prawda mówi,że chcąc opalać drewnem trzeba brać pojemny kocioł i ładować to w bufor,inaczej to tylko pozostanie węgiel lub inne alternatywne paliwa i zmechanizowane kotły.
-
Dlatego warto brać większy 8-10kW ,a zmniejszając moc,mamy większą komorę zasypową i większą stałopalność.Na drewnie sosnowym można uzyskać te 2-3 godziny,na więcej raczej nie ma szans,chyba że grube kawałki twardego drewna.
-
Nie można zbyt szybko i pochopnie zrażać się do kotła na podstawie początkowych niepowodzeń kolegi.Powoli można dojść do wprawy i bedzie lepiej.Na pewno nie można liczyć na stałopalność drewna przez pół dnia,ale można się posiłkować dodatkiem węgla.
-
Może do końca tego sezonu przepękaj na węglu bo się wykończysz zarywając nocki.Jak wstawisz bufor i opanujesz na spokojnie spalanie drewna to pewnie wszystko się wyklaruje.Teraz na wariata w środku sezonu grzewczego raczej bym nie kombinował.Taką ilością spalanego drewna normalnie powinieneś zrobić saunę w domu.
-
Mam za palnikiem dwie takie niby rury szamotowe i za bardzo płomienia za nimi już nie ma gdyż po zmieszaniu z PW zostaje tylko strumień dopalonych gazów.
-
Szamot jest trochę wrażliwy na pękanie szczególnie na przewężeniach,ale nawet popękany sprawuje się dobrze przez kilka lat.
-
Nasze kociołki spokojnie pojadą na czeskim,żadnego zawieszania się opału.Nasi nie są w stanie podrobić tego węgla,nawet jak pomalują to zapach będzie inny.
-
Sedno rzeczy.Po wstępnym uporaniu się z problemem czystego spalania coraz bliżej widać nadciągające problemy ze zdobyciem odpowiedniego węgla.Jeszcze mam czynny skład z dostawami węgla z Wesołej i pokrewnymi pokładami,ale zaczynam posiłkować się czeskim groszkiem i pewnie kiedyś będę skazany chyba tylko na niego.Chyba tego węgla nasi sprzedawcy nie będą w stanie podrobić i w tym moja nadzieja.O cenie nie wspomnę,jest jeszcze atrakcyjna.
-
Trzeba się najzwyczajniej nauczyć palić w tym kociołku i przestrzegać pewnych zasad,które są wspólne dla wszystkich kotłów DS.
-
Jaco-na bank nie masz węgla z Wesołej,już inny kolega napisał jak wygląda spalanie tego węgla.Może kilka kamyczków po tygodniu palenia i raz dziennie przerusztowanie,zero spiekalności i zawieszania,pale groszkiem.Jedyny ratunek to zmieszać najlepiej z czeskim,bo tego nie podrobisz,nie pomylisz z innym spiekalnym,jest tani a na bank zabezpieczy przed spiekaniem i jest w miarę kaloryczny dając dobry płomień.
-
Jak nie spróbujesz,to się nie dowiesz czy będzie różnica.Możliwe że przy obecnych temperaturach masz problem z odbiorem ciepła.Może się też okazać że zamiast tych 20kg dziennie przepalanych codziennie,przy paleniu ciągłym wyjdzie 15kg dziennie bez potrzeby rozpalania.Tez kiedyś myślałem podobnie jak Ty.
