carinus
-
Postów
4 850 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
125
Treść opublikowana przez carinus
-
Zmniejszyłem szerokość palnika do stanu przed uszkodzeniem,kolosalna różnica w zachowaniu kotła i tempie spalania.Teraz jest 7x14cm przy ruszcie 300cm2 sterowanie temperaturą znacznie lepsze niż przy szerszym wejsciu.Mam też pewien pomysł na palnik doskonały w sensie wymieszania gazów z powietrzem,nie wiem tylko jak bedzie wyglądać problem z wszędobylskim popiołem.
-
Będzie lepiej jak powiększysz palnik albo zmniejszysz przekroje prętów kratki.Ta kratka przysłania zbyt mocno palnik.Jest lepiej gdy podniosłem nieco sam palnik i ruszt nie wpycha mi opału do wnętrza.
-
Daj jakieś fotki jak to wygląda u Ciebie w środku kociołka.
-
Nie uzyskasz klarownego spalania od razu po rozpaleniu.Musisz trochę poczekać na warstwę żaru.PW regulujesz jak wszystko sie już rozpali.Z tym palnikiem to sam widzisz że trzeba niestety poprawiac fabrykę żeby chodziło jak należy.Kilka dni temu czyściłem palnik i odpadły mi dwa kawałeczki szamotu zmniejszające szerokość wlotu do palnika.Nie mogłem opanować temperatury kotła która rosła jak szalona i tylko przez powiekszenie palnika o 4cm,nie wspomnę o sadzy na wymienniku i kopcącym płomieniu.Trzeba dobierać wszystkie przekroje żeby podciśnienia były w stanie wyssać gazy z komory i zassać PW przez kanały.Gdziekolwiek zwiększysz przeswit to zakłócisz mieszanie się gazów. To niestety jest bardziej skomplikowane niż mi sie wydawało,dlatego nie dziwię się że kocioł jest niedopracowany,gdyż trzeba nad tym problemem dopalania posiedzieć kupę czasu i testować codziennie,w dodatku mieć więdzę,którą my zdobywamy metodą prób i błędów.
-
Poczekaj z tym złomowaniem,robisz próby palenia troche na oślep.Całość wsadu rozpala się gdy dostaje się powietrze nad zasyp albo w Twoim przypadku masz nieszczelny górny przelot nad klapą krótkiego obiegu.Zlikwiduj te dwie możliwości i patrz co się będzie działo.
-
Miałem podobne dywagacje z wyborem.Kup cokolwiek,co nadaje się do małej modyfikacji i modulacji z mocą.MPM jest trochę drogi,nie wiem czy kupiłbym ten kociołek jeszcze raz jednak jest starannie wykonany i można strugać swobodnie kontrukcje z szamotu,jest sporo miejsca na to. Już Wy dobrze wiecie co miał na myśli :rolleyes:
-
Mam właśnie blachę z szamotem.Tragedii nie ma,trzeba umiejętnie operować kociołkiem i dym się nie wydobywa,ale jednak jakiś nawet mały smrodek ze smoły na ściankach potrafi przez dosłownie chwilę zasmrodzić całą piwnicę.
-
Brałem teraz tonę na próbę i nie wnikałem za bardzo w szczegóły pochodzenia i rodzaju.Miałem zamiar wiosną rozeznać temat zakupu i latem wysypać na działce cała wannę do wysuszenia przed sezonem.Nie spotykałem jak na razie informacji o dużych różnicach w gatunku czecha.Ten mój obecny pozostawia ok.12-15%popiołu,w większości są to przerosty,troche upierdliwe do odpopielania.Dobrze wiedzieć że jest coś o tak małym procencie popiołu.Mam bliżej do Czech niż do źródełka węgla ze wschodu. Na ten patent z okapem kuchennym też dzisiaj wpadłem i pewnie to zrobię,bo jest przydatny przy różnych problemach z dymieniem z kotła. Rolnik-ten sposób który proponujesz u mnie się nie sprawdzi,gdyż nie mam możliwośći dojscia do palnika dolnymi drzwiczkami.Nawet po wypaleniu wsadu z zimnego kociołka czuć delikatny smrodek.
-
Ja planuję zakup całego TIR-a węgla i wtedy cena za tonę może wynieść ok.200-250zł (jeśli się nic nie zmieni).Kupowałem niedawno luzem po 470zł.Niestety ma sporo przerostu i trzeba często przerusztować oraz nieprzyjemny zapach odgazowanego węgla.Przerusztowanie już rozpracowałem,teraz pracuję nad bezdymnym załadunkiem opału bez konieczności podnoszenia klapy.Obok kotła mam magazyn węgla jednak podajnik 3m kosztuje średnio ok 1,5tys co jest średnio opłacalne więc wpadł pomysł żeby zrobić wyciąg z wentylatorem nad kotłem.Przyda się też w innych wypadkach.Nawet jak poczekam na wyssanie całego dymu z zasypu,to po całkowitym otwarciu klapy czuć ten zapach od parujących ze ścianek kotła resztek smoły.
-
Musisz przeliczyć wartości opałowe każdego z paliw.Możesz opalać węglem 18Mj albo peletem 20Mj plus większa sprawność i wyjdzie że peletu spalisz mniej.Jednak jak w dobrym kotle z dobrą sprawnością spalasz dobry węgiel 28Mj i teraz kupisz pelet 16Mj to nijak peletu mniej nie spalisz.Teraz druga sprawa to cena samego peletu i koszt palnika z osprzętem.Chciałem montować taki palnik do momentu gdy przetestowałem czeski groszek i stwierdziłem ze ekonomicznie palnik jest nieopłacalny.Jest komfort ale trzeba będzie za niego słono płacić.
-
Kocioł jak każdy inny.Na pewno wzrośnie sprawność spalania i możliwe że sprawność wymiany również,ze względu na mniejsze zanieczyszczenia na ściankach wymiennika.Jak pokierować strumień spalin na komorę załadowczą to pełna moc grzewcza bedzie wykorzystana.Trzeba tez wspomnieć o większej elastyczności w mocy takiego układu a cały czas mamy zachowane warunki pełnego i czystego spalania paliwa.
-
W jakim sensie pytasz się czy warto montować palnik?Jak masz już ten kocioł to warto,jak chcesz kupić tylko jako wymiennik to chyba znajdziesz coś tańszego.
-
Tutaj raczej miarkownika bym nie używał tylko podawał powietrze klapą załadunkową i palił na pełnej mocy.Lepiej żeby pompa chodziła jednostajnie niż robić co chwilę szok termiczny dla kotła wychładzając go.Rolnik dobrze radzi-rozpalić suchym opałem,wytworzyć dobrą warstwę żaru i temp.kotła i wtedy dokładać świeże drewno.
-
Może dlatego że z utrzymaniem wyższej temp.podawałeś więcej powietrza które dopalało skuteczniej opał.Teraz też trzymam 60* a na wymiennikach jest tylko trochę sadzy i popiołu do usunięcia miotełką.
-
Też biłem sie z decyzją zakupu palnika Kipi a teraz pojawiła sie opcja zakupu czeskiego groszku.W cenie palnika mam zapas węgla na kilkanaście lat.Wtedy tylko pomyśleć o małym podajniku do zasypu bo przy czeskim wali gazem przy otwieraniu klapy.
-
Nieźle okroiłeś kocioł z mocy,robiłeś jakieś zabiegi żeby nie wychłodzić za mocno spalin?Jak teraz kocioł idzie na ćwierć gwizdka to spaliny mam 80*. Odnośnie czyszczenia kotła,to na węglu z Wesołej u mnie wystarcza wygasić raz w tygodniu.
-
Na dobrym węglu powinien wytrzymać bez rusztowania 8-12h,on tylko przejdzie w uśpienie i po paru ruchach wajchą wraca do pracy,nie wygaśnie.Jeżli teraz masz 12kW to nawet gdybyś kupił dolniaka o tej samej mocy i palił non-stop,to raczej nie zamarzniesz.W Twoim przypadku rozgrzewanie całości jest bardziej energochłonne niż utrzymywanie niższej ale stałej temp. w domu.Kupisz za duży kocioł to po dociepleniu bedziesz miał problem.
-
Do samego węgla jak najbardziej,można to spokojnie i czysto spalić.
-
Idzie sporo opału na rozgrzewanie murów.Nie myślałeś żeby palić ciągle aby nie dochodziło do wyziębiania domu?Wtedy komfort cieplny bedzie znacznie lepszy i pewnie opału pójdzie mniej.Masz dużego smoka w porównaniu do ogrzewanej powierzchni.
-
Mniej problemowy będzie jakis dolniak,do którego po krótkim kursie palenia,będziesz mógł dorzucać opał w dowolnym momencie.Komin za krótki nie jest,bedzie na krótkim obiegu startować to i ciąg się wytworzy.
-
Na sporadyczne palenie to każdy się nadaje.Jak nie masz zamiaru codziennie sie bawić w palacza,to kup cokolwiek co nie zakopci całej okolicy.
-
Przed otwarciem klapy blokuję RCK,uchylam klapę delikatnie i po ok.minucie jest w komorze zasypowej czysto bez dymu.Wygodniej bedzie sypać taką tradycyjną węglarką z marketu.
-
Pisałem o tym problemie już wcześniej.U mnie ruszt wykonuje delikatne ruchy po parę milimetrów,ale z dużą częstotliwością,nie ma szans żeby coś zaklinowało.
-
Na razie zaglądam żeby kontrolować działanie,niedługo kończy sie chorobowe,wracam do pracy i kocioł musi być prawie bezobsługowy w sterowaniu,tylko załadunek. Spróbować pomieszać z innym płomiennym węglem.Nie wiem czy pelet nie będzie do tego dobry,dodany w odpowiedniej proporcji.
-
Tak,całość popiołu jaka osypała się po równo dobie palenia.Jest trochę niedopalonych węgielków po testach mechanizmu,podczas których wywaliło prawie cały żar w popielnik.Te niby kamyczki są bardzo kruche i delikatne,łatwo się przedostają przez ruszta.Idzie na dobę prawie 12kg groszku.
