kiminero

Ano dlatego, że schemat jest niechlujny i o obecności pompy podłogowej w gotowym zestawie trzeba doczytać. Zasilania grzejników też trzeba sie domyślać. Wrzuć dokładniejszy schemat, darując sobie instalację wodną, która do układu CO niczego poza zamieszaniem nie wnosi. 4D to do czego? Jak ma chronić kocioł, to pompy kotłowej brak. W tej konfiguracji grawitacyjnie nie ruszy. Boiler po stronie CO podpięty na odwrót i mały. Rozdzielacz 2w1 wymaga poza pompą mieszającą w zestawie, drugiej pompy "głównej zasilającej" całość. Inaczej nic ci nie zagrzeje. Naczytałeś się o różnych typach i metodach grzewczych i skomponowałeś ciężkostrawny dla kotła i sterowania koktajl urządzeń. Wyliczę ci pompy, bez których ten układ nie zadziała: 1. Pompa kotłowa małego obiegu - do poprawnego działania 4D w funkcji ochrony powrotu 2. Pompa mieszająca zestawu podłogi parteru 3. Pompa boilera 4. Pompa CO mieszania 4D dla parteru 5. Pompa CO zasilania mieszacza 2w1 dla piętra (tyle że na pionie naczynia to będzie zły pomysł) 6. Pompa mieszania podłogi rozdzielacza 2w1 7. Pompa cyrkulacji CWU Zmień koncepcję na bardziej jednorodną.

No i zgasiłeś kolegę... hydraulika...

Jeżeli to wiernie oddany przebieg rurarzu NW, to porażka na całej linii. Zawór różnicowy jest tu kwiatkiem u kożucha i więcej szkodzi niż pomaga. Rozdział rur bezpieczeństwa i wzbiorczej przed naczyniem de facto pozbawia naczynie funkcji uzupełniania wody, jeżeli wykonany jest w połowie wysokości zbiornika. Zrób obieg kotłowy wg sprawdzonych schematów zgodnych ze sztuką instalatorską i będzie OK.

"Szkoda", że cię ludzie odwodzą od wymiennika. Ale by była jazda z regulacją! A na poważnie, to czym różni się rozdzielacz do układu zamkniętego? Sądzę, że Gorgiel zwyczajnie boi się o swój wyrób i dmucha na zimne. Wspomniany rozdzielacz jest stalowy, a jak wiadomo w układzie otwartym tlenu jakby trochę więcej... No to może tak napiszemy, że "do montażu w układzie zamkniętym" i umyjemy ręce? Nie jest moim zamiarem straszenie ciebie steler, bo w każdym układzie są elementy stalowe i działają lata. Próbuję tylko dociec skąd to zastrzeżenie w instrukcji... O pomyśle z wymiennikiem zapomnij i go w sklepie oddaj. Osobiście to oddałbym też ten rozdzielacz, albo od razu poczytaj o metodologii regulacji tego typu ustrojstwa. Tu na forum króluje rozwiązanie Kantherm i wyjątkowo "intuicyjne" sterownie... Tak naprawdę dużo prościej mogłeś złożyć sobie układ mieszania oparty na zaworze termostratycznym 3D. Do "kręcenia" miałbyś jedno pokrętło zaworu a teraz masz trzy... Tylko patrzeć jak założysz kolejny temat.

A płukałeś go wodą pod ciśnieniem?

Przynajmniej zaineresowań Ci nie dyktował! Typowe kobiece hobby... :) Swoją drogą, to Ty kobieta idealna jesteś!

Na podstawie info z twojego posta można nawet podejrzewać lokalną czarną dziurę... Typu hydro... Opisz dokładniej co ty tam masz. Układ otwarty czy zamknięty? Wszystko odpowietrzone? Ile ty tej wody musisz dopełniać? Zakładając, ze nic nie cieknie, to bez końca się nie da... Co to za kocioł? Można mieć pewność, że jest szczelny? Wewnętrzny wyciek może odparowywać na bieżąco. Próbowałeś odciąć zaworami te dołożone grzejniki? Po tych 5 godz ciśnienie dalej spada, czy się stabilizuje? Dużo pytań... Narazie faworytem ta czarna dziura... ewentualnie ciemna materia... a napewno złośliwość rzeczy martwych... chociaż słowo "martwy" tutaj nie pasuje, bo często nasze instalacje żyją i to swoim własny życiem... czasem wbrew logice i naszym wyobrażeniom...

Może spróbuj skorzystać z "numerów" 6, 7, 8 i 9. Jak kocioł dobije 55, ustaw 9, zostaw na godzinę i obserwuj. Powinieneś mieć tormometr za pompą, a nie macać rurę. Zawór rożnicowy nic nie zmieni a szans na grawitację nie widzę. Zawór zwrotny przy jednej pompie też zbędny. Gdybyś przepiął boiler przed 4d, to druga pompa potrzebna i wtedy ZZ musi mieć. 4d nie pełni funkcji ochrony powrotu bo jest za mały i bez pompy kotłowej sobie nie poradzi. Może jedynie mieszać na układ. Naczynie jest wpięte tragicznie! Zawór bezpieczeństwa konieczny. 4d nie jest do kręcenia w tak dużych zakresach na raz. Z umiarem i stopniowo, a sytuację opanujesz.

Dodam tylko, że tego typu włażenie z buciorami do świadomości konsumenta ma więcej wspólnego z natręctwem muchy niż odpowiedzialnym marketingiem. Nie wiem jak tam kondycja firmy Vaillant, ale zniżanie się do poziomu Osła? Pamiętacie Shreka i scenkę "Ja! Ja! Ja! Mnie wybierz! Wybierz mnie!"...

Idą święta, może w prezencie sąsiadowi dolnopłuka kupić? A uderzenie generowane jest prawdopodobnie w tym zaślepionym pionie, który poduszkę powietrzną trzyma. Jak jest możliwość to spróbuj to powietrze usunąć (UWAGA na sąsiada żeby go nie zalać!). Jeżeli uderzenia ustaną to trzeba będzie pomyśleć o jakimś rozwiązaniu odpowietrzania.

Hmmm... SONY, gdyby życie było takie proste... Jak szukasz solidnego fachmana z olejem w głowie, to pewnie tak w okolicach maja do ciebie zajrzy... Między innymi z tego powodu ludzie szukają pomocy na forach, zwłaszcza tutaj, bo perspektywa zimy jest bliska. Zabawa w procenty też sensu nie ma, a znajdujących odpowiedzi jest tutaj dużo więcej niż 20%. Przepraszam za zaśmiecanie wątku autora.

Będziesz dużo niżej jak rozbierzesz zestaw i złożysz go z pompą w poziomie. Bezpośrednio na kocioł wkręć trójnik o średnicy wyjścia z kotła i bocznym odejściem 1" . W górę podpinasz naczynie a w bok kolejny trójnik 1"/1" przelotowo. Może jaśniej będzie na szkicu: Domontuj sobie też termometr na powrót do nadzoru sytuacji w tym miejscu. P.S. Jak mnie denerwuje ten gnojek, co to mi lata po ekranie z piłką! Nie można by powiesić tabliczki "Zakaz gry w piłkę"? Zaczynam mieć awersję do logo Vaillanta...

Ten zestaw pompy wygląda na gotowy i zmontowany jest poprawnie. Zakładam, że strzałki na pompie i zaworze różnicowym są w kierunku kotła. Zestaw ma dwa zawory odcinające, chociaż słabo je widać. Jeden zintegrowany z filtrem a oba mają odwrotnie założone dźwignie. Dlaczego, to już pytanie za 100 punktów... O ile zestaw jako taki jest OK, to w tej konfiguracji przeznaczony jest do montażu na zasilenie i radziłbym go tam przenieść. Jednocześnie przerobić wpięcie naczynia (jest niefachowe, ale wybuchem na pewno nie grozi) i domontować zawór bezpieczeństwa. Odpowietrznik boilera kompletnie bez sensu. Widać po sposobie zabudowie pompy i tego odpowietrznika, że instalator nie ma wyobraźni jak zachowuje się powietrze w rurze z wodą. Proponuję przerobić układ. Na szybko, to do kontroli filtr i odpowietrzenie pompy, najlepiej poprzez poluzowanie śrubunku od strony kotła. P.S. Olśniło mnie co z tymi dźwigniami. Prawdopodobnie są to zawory bez możliwości przełożenia dźwigni (ON/OFF tylko w jednym położeniu). W związku z tym nie ma pewnie miejsca aby dźwignie pracowały w kierunku ściany a nikt zestawu nie rozbierał, by zmienić położenie zaworu jako całości (wystarczyłoby ćwierć obrotu). Drugi raz się w pierś uderzę, bo ten odpowietrznik to na lato ma mieć zajęcie, jak grzejniki odcięte. Nie zmienia to faktu, że założony być powinien bezpośrednio na wężownicy.

Sam sobie odpowiadasz, czy już problem rozwiązałeś?

Dobrze kolega podpowiada. Jak to ma chodzić na grawitacji, to tylko w Tichelmannie. PEX 16 do grawitacji się nie nadaje, nie mówiąc już o temperaturach jakimi będzie traktowany w układzie grawitacyjnym. Jak jest możliwość to połączyć na miedzi lub stali, jak idziemy w prowizorkę to minimum PEX 20. Przydałby się jakiś sposób regulacji przepływu na instalacji, ale za mało danych. Boiler przynajmniej sprawdzić, czy większości przepływu nie zabiera, bo może stąd zimno.

Nie wiem czy ma to sens. Przy prawidłowo wykonanym układzie otwartym też powinno być OK. Tylko w sytuacji centralnego mieszania wody dla podłogówki w kotłowni, bypassu za pompą i rozdzielacza podłogowego na piętrze, byłbym skłonny w to zaciąganie powietrza uwierzyć.

Od słuchania klasyki to jest filcharmonia albo dobre słuchawki a nie tuba Yuotuba... Aż mnie zęby bolały od słuchania... Przy zespole Jarzębina nie miałoby to żadnego znaczenia... Przy zaworze na powrocie nie było podejrzeń o zachowanie zapowietrzające, o ile pamiętam. W samym eksperymencie bardziej ciekawiła mnie skala odchyleń ciśnienia i dziękuję za możliwość zapoznania się z tym zjawiskiem. Pozdrawiam

Chyba chodziło o siłownik na zasilaniu i ewentualne zapowietrzenie? W układzie zamkniętym marne były na to szanse. Zerowe nawet. Wątpliwości są w przypadku układu otwartego. P.S. Następnym razem proponuje podkład zespołu Jarzębina np.

Witam. Zdecydowana większość takich przypaków, z którymi miałem przyjemność, to były przecieki na końcówkach gałązek przyłączeniowych. Nie wiem czy taką ewentualność już wykluczyłeś? Bardzo często zdarza się, że do zamontowania baterii potrzebna jest przedłużka, a jakość tych podstawowych jest mizerna, stąd często pękają przy wkręcaniu krzywki, zaworka itp. (zwłaszcza gdy używa się konopii). Miałem dwa identyczne przypadki do twojego, gdzie po wypłytkowaniu i białym montażu, na suficie piwnicy pojawiła się woda. W jednym pęknięta przedłużka w drugim kolano podeściowe miedzi. W oby przypadkach woda spływała rowkami w kleju do płytek, jakie tworzą się od grzebienia płytkarskiego. Czy w twoim wypadku tak jest nie wiem. Sprawdź zanim zaczniesz kuć cokolwiek. Widziałem niejedną rurę stalową po zamrożeniu i z żadnej nie leciało pół litra na godzinę. Pęknięcia pomrozowe rurę rozrywają wzdłuż i wycieki są potężne. Jest też możliwość pęknięcia kształtki, wady materiałowej (dużo tego w tej chińszczyźnie ostatnio) a nawet przekorodowania rury.

Fakt. Doświadczenie pokaże czy istnieje jakakolwiek różnica na punktach pomiaru przy zmianie położenia siłownika. Pytałem, ponieważ nie było widać co tam niżej podpięte. Nie ma sensu rozwijać tego pexa, bo i tak co instalacja to inne warunki pracy, np. przywołane wcześniej przez vernala ogrzewanie ścienne. Innymi słowy, czekam na wyniki. Pozdrawiam.

Nie no, tak to ja rozumiem! Na większość wątpliwości da się odpowiedzieć. Pytanie mam tylko co te belki zasilają. Będzie chyba różnica w skokach ciśnienia, jeżeli teraz obracają wodę w kilku metrowych pętlach, a nie takich po 100m i kilkudziesięciu zakrętach? Pewnie masz rację sambor, ale w warunkach zanurzenia w płynie będzie tak samo? W sumie to nie palę się do takich eksperymentów z rotametrami, ale taka myśl mnie naszła sobotnim wieczorem... P.S. W międzyczsie tomek odpisał... Teraz będzie mnie korciło poeksperymentować...

Dzięki tomek za informacje. A teraz wszystkich milusińskich uprasza sie o odejście od laptowizorków, bo wujek kiminero będzie siał HEREZJĘ! :) Temat jak by nie było kręci wokół rozdzielaczy i w związku z tym mam pytanie do tomkab i reszty. Czy są obiektywne przeciwskazania dla montowania belek rozdzielacza z rotametrami "do góry nogami" (czyli do dołu rotametrami)? Pytam o to w kontekście takiego rozwiązania, gdzie rozdzialacz byłby zamontowany pod sufitem piwnicy i obsługiwał obiegi podłogowe parteru. Uprzedzam, że pomijam "naturalne" przeciwskazanie dotyczące ewentualnego zapowietrzania pętli. Pytam bardziej w kierunku pracy samych rotametrów i ich wiarygodności. Wydaje mi się, że to znaczenia mieć nie powinno. Kilka razy "udało" mi się wykonać coś takiego ale na zwykłych belkach i o dziwo żadna z tych instalacji nigdy się nie zapowietrzyła i nie mam z nimi problemów (odpukać!). P.S. Wiem, że szklanki by się brudziły robiąc za odstojniki... Załóżmy, że założmy (!) jakiś dodatkowy filtr shitkowy tuż przed belką zasilania. a w tej konfiguracji może separator :unsure: I na koniec jeszcze anegdota autentyk, jak to kobita mnie załatwiła stwierdzeniem następującej treści: "Nie po to dla estetyki rezygnuję z wieszania grzejników, żeby mi pan jakieś blaszysko w holu wieszał!" :D Tym właśnie sposobem po raz pierwszy zszedłem "do podziemia" i jakiś czas żyłem z serduchem na ramieniu...

Je nie w tym sensie. Poza tym ktoś musi szlaki przecierać i niczego ani nikogo tu nie krytykuję. Mam uwagi i mównicę otwartą, więc się wypowiadam... ku chwale ojczyzny i dla dobra ogółu myślę... A ten minipotworek to mnie nawet zaciekawił. Gdzie to można obejrzeć w necie i poczytać o parametrach?

vernalowi ożeń... Będzie wniebowzięty.

Co innego rozprowadzić 24 pex-y po posadzce wychodząc z szerokości rozdzielacza 12 sekcyjnego, a co inaczej z szerokości 6 sekcyjnego. Ale zgoda, że się czepiam. Próbuję podejść do tego praktycznie. Się coś takiego na rynku pokaże i kto to będzie montował? Ja! Dlatego wolę zdusić potworka w zarodku...