
emigrant
Stały forumowicz-
Postów
1929 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
18
Typ zawartości
Forum
Wydarzenia
Blogi
Artykuły
Treść opublikowana przez emigrant
-
Ciekawie, czy MPM wycofa się z kotłów zasypowych, nawet jak to są 5 klasy, chociaż dla mnie to pseudo 5 klasa. Wczoraj zerknąłem na stronę Kostrzewy i Biawara i chyba obie firmy całkowicie się wycofały z kotłów zasypowych - albo nie umiem szukać... Pewnie nawet nie mają zamiaru cudować z zasypowymi 5 klasy. Ten segment kotłów naturalnie wymrze z racji zakazu produkcji i sprzedaży takich kotłów, albo całkowitej nieopłacalności produkcyjnej nawet jak to będzie kocioł zasypowy 5 klasy, więc dopuszczony do sprzedaży. Zostaną tylko peleciaki i węglowe podajnikowe. Jak Wy to widzicie? Polatałem po sklepach internetowych sklepów z kotłami i praktycznie zasypowych już nikt nie ma w ofertach. Są jakieś pojedyncze sztuki, niedobitki z dumnym logo 5 klasa... ps. Dawno nie zaglądałem na stronę MPM-a, widzę, że producent wycofał się ze spalania drewna w tym kotle, teraz rekomenduje tylko i wyłącznie węgiel. Na samym początku jak powstał ten kocioł o ile pamiętam można było też spalać drewno.
- 17294 odpowiedzi
-
- MPM DS
- instalacja buforowa
- (i 3 więcej)
-
Ja jednak wolę wymienić bojler na nierdzewny, gdzie nie ma takich głupot jak jakieś anody magnezowe.
-
Ja mam dwupłaszczowy poziomy i nie ma opcji na inny - anoda chyba jest w dennicy bojlera(raczej od wielu lat już jej nie ma). Trzeba spuszczać wodę.
-
Pilnujesz, dbasz o te anody. Większość ludzi nie wymienia, a nawet nie wie, że coś takiego siedzi w bojlerze. U mnie w bojlerze ani razu anoda nie była wymieniania ani sprawdzana - bojler z 2008 roku. Nawet jakbym teraz znowu wstawił stalowy bojler to nie wiem, czy mi by się chciało bawić w jakieś anody - spuszczanie wody, sprawdzanie i wymiany.
-
Z tego co widać, to chyba jakaś przydomowa produkcja. Gość klepie bojlery z nierdzewki. Co nie znaczy, że są niskiej jakości. Wydaje mi się, że lepszy taki przydomowy bojler z nierdzewki niż stalowy szmelc z firmy co produkuje to masowo i jest znana. Docieplić zawsze można samemu na różne sposoby, jakby była taka potrzeba.
-
Nie wiem, nic nie zaproponuję. To musisz sam podjąć decyzję jaki bojler i jakiej pojemności. Chociaż jakoś tam się przyjmuje statystycznie, ile przypada gorącej wody dla jednego członka rodziny i na tej podstawie można dobrać pojemność bojlera. To zmywarka pobiera gorącą wodę? Chyba sama grzeje?
-
Ktoś kupował od tego gościa bojlery nierdzewne? https://allegro.pl/uzytkownik/Spawaklomza?order=m&bmatch=baseline-var-cl-n-dict-sort-sqm-uni-1-3-0312 BTW, widzę, że Łomża to jakieś zagłębie bojlerów z nierdzewki i kwasówki. Chełchowski to też Łomża... Mam do Łomży jakieś 70 km, więc dość blisko. Może kiedy się przejadę zobaczyć na żywo te ich bojlery. Gość ma nawet stronę https://www.spawaklomza.pl/ Jakoś podejrzanie niskie ceny za bojlery poziomie ocieplone https://www.spawaklomza.pl/zasobniki-pionowe-i-poziome-ze-stali-nierdzewnej.html Nie napisał, czy to dwupłaszczowy, czy nie. Ceny pionowych chyba normalne. Mimo wszystko poziome są 2x tańsze niż Chełchowskiego, czy Termica.
-
Potrzebujesz 200 litrów gorącej wody? Czy to tylko taki wymysł, po prostu, żeby było 200 litrów?
-
Dużo ryzykujesz. Taki używany bojler, który został zdemontowany i wysechł w środku mógł zarąsnąć grzybem i nie wiadomo czym jeszcze. Może jakieś bakterie, czy coś. Tak sobie zgaduję i wymyślam. Być może plotę bzdury. Poza tym ja chyba bym się nie przełamał psychicznie używanie używanego bojlera, który pracował u innych ludzi. Bojler to taka trochę prywatna rzecz w swojej instalacji, która przechowuje wodę użytkową. Tak naprawdę nie znamy jego historii co z nim się działo. Wydaje mi się, że należy montować zawsze i wszędzie nowe bojlery i używać aż do jego wyeksploatowania. Finalnie zezłomować.
-
Mnie się wydaje, że wyciągali wiadrem ocynkowanym ogniowo. Poza tym w wiadrze woda przebywała krótką chwilę a w bojlerze jest gromadzona i przechowywana. Statystyki i prognozowania pokazują, że ludzie żyją coraz dłużej. Ktoś umiera na raka w wieku 30 lat a ktoś żył 100 lat to zjawiska losowe nie koniecznie wynikające z trybu życia, odżywiania, itd. Często to uwarunkowania genetyczne - Mick Jagger z The Rolling Sotnes powinien już dawno nie żyć, umrzeć z 20 razy... BTW, u mnie to niezły mix metali w CO - kocioł i bojler stalowy, instalacja miedziana, grzejniki aluminiowe. Trzy różne metale połączone galwanicznie, super...
-
A to sorry, tego nie wiedziałem, że nierdzewka musi mieć także wężownicę z nierdzewki. Stal nierdzewną z miedzią można łączyć - nie można łączyć miedzi z aluminium, bo dojdzie do korozji elektrolitycznej.
-
Tylko, że bojler CWU to nie to samo co kocioł, który może sobie produkować rdzę i w sumie to nie ma większego znaczenia. Bojler w gospodarstwach domowych, mieszkaniach jest zbiornikiem, który powinien spełniać normy dla wody użytkowej przez cały okres jego eksploatacji. Bojler produkujący rdzę chwilę po instalacji nie powinnien być dopuszczony do użytku. Przed korozją ma chronić emaila. Ok, tylko taki jest problem, że ta emaila może popękać, albo już fabrycznie została źle zalana w środku bojlera. No i te głupie anody magnezowe. Jak ich się nie wymienia to ona się normalnie rozleci(rozpuści?) w wodzie. Czy to jest zgodnę z jakąś normą dla wody użytkowej, pitnej, żeby jakiś pręt degradował się w wodzie użytkowej? Kolejna kwestia miedziana wężownica. Woda użytkowa, pitna nie powinna mieć kontaktu z czystą miedzią. Wytrącanie jonów miedzi do wody. Już tym bardziej woda zmiękczona, która jest mocno agresywna dla miedzi. Niby wody z bojlera CWU nikt nie pije, ale nie do końca jest to prawda. W domach czasami a może i często woda gorąca jest brana, żeby wlać do czajnika elektrycznego, czy gdziekolwiek, gdzie później tę wodę możemy wypić. W nierdzewkach wężownice chyba są też nierdzewne - tu nie jestem do końca pewny, czy we wszystkich.
-
Nie opłaca się teraz produkować wysokiej jakości bojlerów stalowych. Po prostu nikt ich nie kupi, bo na rynku będą tańsze - ludzie patrzą na cenę. Biznes teraz polega na tym, żeby produkt sprzedać z konkurencyjną ceną a nie chwalić się wysoką jakością - takie czasy. W każdym razie ja to tak widzę. Pomijam ceny nierdzewek - to trochę inna bajka. Kto decyduje się na nierdzewkę to raczej wie co robi i wie ile ma zapłacić bez stękania jakie to drogie. Świadomy, przemyślany wybór.
-
Nie szkoda pieniędzy? Dokładasz drugie tyle i masz 200 litrową nierdzewkę od Termica. Poszukaj sobie co się dzieje ze stalowymi bojlerami po kilku latach produkowanymi aktualnie. Na każdym kroku oszczędności. Wszystko obliczone z jakiej jakości ma być zrobione, żeby taki bojler był konkurencyjny cenowo na rynku. Może kiedyś, 20 lat temu bojlery były solidne, dobre jakościowo - teraz tak nie jest. Nie będę pisał marek, ale niektórzy zaglądali po 2 latach kamerą endoskopową( na alle... można kupić za 80-100 złotych podłączaną do smartphone'a) do środka bojlera i było dużo niespodzianek w postaci ognisk rdzy, itd. Sam stoję przed kupnem nowego bojlera i trochę się poczytało co w tym temacie się dzieje ciekawego... Oczywiście do niczego nie namawiam, kupisz co zechcesz, Twoja sprawa. Teraz każdy kupuje oczami. Wszystkie z zewnątrz ładnie opakowane, super fotki porobione. Jakieś pokrowce skórzane czy tam skajowe. Wszystko pięknie, ładnie taki bojler się prezentuje wizualnie. Ludzie na to się łapią. Tylko co z tego jak taki bojler może produkować za chwilę rdzę. Ja nie mówię, że bojer nie ma się prezentować ładnie z zewnątrz, ale od środka też ma być jakość, której już pewnie od dawna nie ma. Jakie problemy mogą być w nierdzewce? Wydaje mi się, że jedynym problemem mogą być tylko spieprzone spawy. Ze zmęczenia materiałowego może jakiś puścić. Oczywiście tu zakładam, że tak może się stać, ale nie musi i bojler będzie działać nieprzerwanie przez kilkadziesiąt lat.
-
Kto to wymyślił te głupkowate grupy bezpieczeństwa dla potrzeb CWU? To jest niepotrzebne. Jeszcze zawór bezpieczeństwa jest montowany w tej całej grupie bezpieczeństwa oddalony od bojlera. W dokumentacji ZB SYR jest napisane, że jest rekomendowane zamontowanie ZB jak najbliżej bojlera a maksymalna odległość to chyba 90 cm i maksymalnie 1 czy 2 kolanka po drodze, nie więcej. Do tego zbiornk CWU powinien posiadać naczynie przepływowe, więc tym bardziej nie ma mowy tu o jakieś grupie bezpieczeństwa. Do tego jest od cholery grup bezpieczeństwa dla CWU zrobionych ze stalowej rury pomalowanej farbą, która nie spełnia żadnych norm dla wody użytkowej - ale biznes się kręci i cebulandia kupuje takie grupy. Od środka zacznie rdzewieć. Od zmęczenia materiałowego puści spaw w miejscu gdzie jest ta rura przyspawana do tego płaskownika(mocownaia do ściany) i przy szczęściu nocnym, nad ranem będzie można pływać w kotłowni... Przecież zostało już wszystko napisane a nawet obliczone... O co chodzi z tymi dwiema wężownicami? Po co Ci to, w jakim celu? Po co w tak małej popierdółce 200 litrowej 2 wężownice? Nie skomplikowałeś sobie życia?
-
Ja bym kupił WIKA(KFM). Unikał innych marek... To tylko moje zdanie. Ja swoje marki X wymieniam na WIKA 213.53.063T https://www.meraserw5.pl/sklep/manometry/glicerynowe-wstrzasoodporne/glicerynowe-63-tylne/m63tg-10bar Niestety z klasą doładności 1,6 nie ma bez wypełnienia glicerynowego. Manometry o klasie dokładności 2,5 mnie nie interesują. Jaki nie kupisz będzie dobry, kwestia ile podziała. Jak masz fundusze to możesz też dać termomanometr na wylocie gorącej wodu z CWU. Mam taki zamontowany i wydaje mi się, że fajna sprawa - widać ciśnienie gorącej wody i temperaturę. Temperaturę CWU też widzę w sterowniku kotła, bo wpięta jest czujka w bojlerze. Zawsze fajnie na szybko zerknąć co się dzieje na analogowym termo-manometrze. Termo-manometr WIKA 80 mm z przyłączem 1/2 cala, 10 bar/120 stopni C. Mam go tylko dlatego zamontowany, bo kapało mi z ZB dość często jak jeszcze nie miałem naczynia przeponowego dla potrzeb bojlera a zostało zrobione nowe przyłącze ze studzienki licznikowej. ZZ w studzience miał ponad 30 lat, przepuszczał, więc ciśnienie się cofało do sieci. Został wstawiony nowy ZZ i zrobił się problem... Zamontowaliśmy termo-manometr a tu prawie 9 barów wskazywało podczas grzania wody w bojlerze. Reduktora ciśnienia też nie było a z wodociągu często jest 5 - 5,5 bar mimo, że sieć wodociągowa działa w systemie 4 barów. Skąd ten extra 1 bar? Od hydroforni do mnie(~800 metrów) jest spadek w moją stronę, ciśnienie samo się nabija o ten 1 extra bar.
-
No właśnie to mnie też kiedyś zastanawiało, dlaczego tylko Flamco i Reflex mają naczynia przepływowe a inni nie...
-
Przypadkiem przyłącze z nierdzewki nie jest do tego, aby spełnić normę dla wody użytkowej - pitnej, spożywczej? Czy damy naczynie na zasilaniu, czy na wyjściu to tylko zależy do jakiej temperatury jest odporna membrana? - przynajmniej tak mi się wydaje. Tak, wiem, wiem - nieprzepływowe z przyłączem stalowym ocynkowanym(niklowanym?) też mają atesty PZH.
-
Tak jak napisał @sambor redukor się zakłada od 5 barów ciśnienia spoczynkowego. Tylko jak masz duży rozstrzał ciśnienia wodociągowego, to wtedy naczynie wychodzi o dużej pojemności i szybko się zużyje membrana. Jakbyś chciał naczynie dobrać zgodnie z obliczeniami. Jak chcesz bez obliczeń to po prostu kupujesz np. 18 litrowe, zostawiasz fabryczne ciśnienie wstępne 4 bary i niech się dzieje co chce. Tak jest u większości ludzi - naczynie dobrane "na pałę". W sensie to 5-7-10% pojemności zbiornika CWU.
-
Zapytaj konstruktorów, projektantów naczynia i tego Flowjet. Ja tylko napisałem co przeczytałem. Jak to jest nieprawda i bełkot producenta to nic na to nie poradzę. Sam plastik w trójniku jest przeszkodą to oczywiste i logiczne. Brak Flowjet w naczyniu przepływowym niby stwarza jeszcze większy opór hydrauliczny... - brak logiki?
-
To kup manometr 10 barowy, wkręć i obserwuj - kupisz za 15-20 złotych z tych tanich. Nawet wkręcić na trochę do kranu ogrodowego, czy gdziekolwiek z łatwym dostępem. Będziesz widział co się dzieje z ciśnieniem.
-
FlowJet jest opcją - nie jest wymagane do poprawnej pracy naczynia przepływowego. Z tego co pamiętam, że trzeba liczyć się z tym, że naczynie może stwarzać większe opory hydrauliczne bez FlowJet - cokolwiek to by znaczyło i jak to wygląda...
-
Hmm, to śmigiełko wchodzi aż na sam dół trójnika, gdzie jest bezpośredni przepływ wody - przelotowy. Woda płynąc napędza to śmigiełko i nadaje przepływ wody przez naczynie - jest gdzieś animacja jak działa naczynie przepływowe. W każdym razie "to coś" pełni funkcję tzw. kierownicy. Nie jestem pewien, czy to "to coś" się kręci, czy to jakoś inaczej działa. Nie mogę znaleźć animacji. To białe co wystaje dość mocno. Ono jest bezpośrednio w przepływie wody przez trójnik przelotowo.
-
Tak jest w naczyniach nieprzepływowych.
-
Przepływa, ale nie w takim sensie jakim myślisz...