vernal

No są sterowniki pokojowe do poszczególnych stref - ich cena startuje od 80 zł Instalacja bardziej skomplikowana na pewno nie będzie a czy bardziej kosztowna - być może, ale za to nieporównywalnie dokładniejsza i mniej obsługowa - za tę jakość niejeden zapłaciłby dużo więcej.

Rozdzielaczy może być oczywiście do tej 1 pompy i rury więcej - ile starczy przepływu. Na rynku są nie tylko pompy 25/60 ale i mocniejsze. Trzeba mieć policzone opory instalacji oraz moc i wtedy się dobiera zarówno rurę jak i pompę. Tu akurat pompy byłyby 2, bo 1 na podłogówki a druga na grzejniki. Istnieją przecież rury 40 albo i większe, więc problemu nie widzę. Bez żadnego motania w instalacji. Co tu może być bardziej skomplikowane niż ten schemat - rozdzielacz?

E, dlaczego. Układ jest prosty - 1 pompa doprowadza wodę 1 rurą do rozdzielacza. Z rozdzielacza wraca 1 rura do zaworu mieszającego. Ot i cały układ. A rozdzielacz standardowo - 1 pętla na 1 grzejnik puszczona przez elektrozawór i tyle.

Są tacy, co by chcieli każdy pokój (strefę) sterować zaworem mieszającym, podczas gdy to inaczej się robi. Czynnik się miesza wstępnie dużym zaworem (ten 4D by wystarczył) a reszta na elektrozaworach i pompie adaptacyjnej. Ale można i tak...

To też racja, że żadnego dachu nie należy niszczyć przy tej okazji... To zależy jak taki dach jest wykonany, bo jak jest goła blacha na dzieńdobry, to tam trudności większych nie ma. Wkręcanie czegoś w samą blachę oczywiście nie wchodzi w rachubę. Samo przekazywanie ciepła z blachy do pośrednika nie jest patentem do bani - tak zbudowane są wszystkie solary a czasem pośredników jest więcej niż tutaj. Silikonu ma być dużo (wzdłuż każdej rurki z obu stron) tak, żeby pow. styku była duża i to przyciśnięte czymś do gołej blachy (jakaś "przeciwłata" przykręcona do łat albo innych elementów drewnianych) ale blachy nie wolno ruszać. No i izolacja z wełny na to porządna. Działać będzie tylko latem. Tak, że tak jak pisze Hermogenes - jeśli miałbyś zniszczyć blachę lub jakieś poszycie, to lepiej się zastanowić.

Zapewne robili bo pełno tu było takich schematów, ale nie bardzo się ktoś odzywa, co najlepiej nie wróży.

No widzisz, to po co psuć dobrze działającą instalację. Nie widziałem tu nikogo, kto by powiedział, że tak zamontowane zawory, jak chcesz, będą po pierwsze automatycznie działać dokładnie wtedy kiedy chcesz a po drugie nie spowodują zakłóceń normalnej pracy instalacji. Tu jest nic nie policzone, żadne opory instalacji, przepływy, ciśnienia w poszczególnych punktach... Również nie jest to zmierzone. Jak dla mnie po prostu niepotrzebne psucie instalacji. Dlatego od razu przysły mi na myśl ręczne zawory kulowe. Jak chcesz sam popróbować, to co Ci szkodzi załozyć grawitacyjne i dodatkowo kulowe - a nuż zadziała. ;)

Chyba, że tak, myślałem, że chodzi o instalację c.o.

55 metrów to raczej za dużo - skąd się takie ciśnienie bierze? Układ zamknięty?

Mam do blachy ocynkowanej "przyłożony" termometr rtęciowy. Pokazuje 60-70C w upalne dni. Dach jakieś 35 stopni, oczywiście na południe. Jak możesz bezpośrednio przyłozyć do tej blochodachówki (na solidnej wartwie silikonu, żeby styk), zaizolować wełną, to może być fajnie. Zrobić meander, żeby się dobrze odpowietrzał, co 10-15 cm. odpowietrznik u góry i można się podpinać.

To się niezwykle rzadko zdarza, a jak się już zdarzy, to możesz być pewny, że zgodnie z prawem Murphy'ego nikogo w domu nie będzie. Trzeba mieć na to automat, który nie uszkodzi instalacji, np. porządnie zrobione naczynie przelewowe , jakiś zawór bezpieczeństwa itp.

Jak jesteś mądrzejszy i wiesz, że zbaczamy z tematu to po co pytasz? Nie zbaczamy z tematu. Właśnie od razu Ci napisałem, żeby zastosować zawory kulowe (ręczne) a nie jakieś automaty. Dlatego, że automaty w tej konfiguracji mogą spowodować wadliwe działanie instalacji. Zrobić bajpasy również na powrocie, jak pisał Vlad i otwierać ręcami wtedy gdy potrzeba, bo i tak już gmeramy w kotle. Natomiast na uszkodzenia powodujące permanentne gotowanie wody należy mieć inne zabezpieczenia a nie puszczanie gorącej wody na grzejniki, bo można to uszkodzić.

Ten bypass jest niepotrzebny. RTL działa jak piszesz. RTL to najlepiej daj tam gdzie kończy się podłogówka. Oba filtry mają być poziomo.

Ma taki automat, że baz ingerencji jak braknie prądu, to przechodzi na palenie bezprądowe, czy trzeba coś tam w nim ręcznie gmerać?

Powiedz mi, gdzie Ty widziałeś tak zainstalowany zawór trójdrogowy - jakieś źródło. Trzeba go zainstalować albo na zasilaniu albo na powrocie a nie na takiej nodze.

Jak podłogówkę masz w osobnych pomieszczeniach, nie pomieszaną z grzejnikami, to najlepiej dać jej osobny sterownik pokojowy i będzie to tzw, strefa. Wtedy łatwo to wysterować jak jest do tego np. osobna pompa (a tu jest). Sterownik do tego Salus z "cichym przełączaniem" lub bezprzewodowy Tybox 810, lub jeśli ma być tanio, a nie przeszkadza "cykanie" przekaźnika, to może być nawet Diana D10. Dzielenie mieszkania na strefy to dobra optymalizacja całego tego procesu, oszczędza paliwo i poprawia warunki dla mieszkańców domu.

A ten kocioł to bez prądu działa?

Zależy jaki jest ten sterownik kotła - jak mu czegoś brakuje, to można dokupić. Np. na podłogówce wystarczy sterownik pokojowy podpięty do pompy.

Inaczej - ma być na zasilaniu (rozdzielający), czyli wyżej. Albo można dać w tym samym miejscu, co jest teraz ale zawór termostatyczny 2 -drogowy z kapilarą na powrocie kotła.

Jaki jest cel tego obejścia?

Już jest lepiej. Teraz: 1. Zawór przy kotle ma być wpięty na powrocie, czyli niżej. 2. Zawór podłogówki wpiąć tak, jakie są na nim oznakowania. 3. Brakuje pompy podłogówki.

187 l.

Powiem tak, miałem z tym dużo do czynienia ale mnie to tak denerwowało, że nie wnikałem i patrzyłem zawsze na gramy. Wyglądało mi to na jednostkę objętości, jeśli CUP jest jednostką objętości :blink: Chyba jednak OZ to masa, nie wiem, ale trzeba polukać i sprawdzić, bo to jest skandal!

Co to jest podajnik ręczny? Łopata?

Halo! Vlad! Tu Polska, wracaj. Ja Ci się poszlajam po obcych landach! :lol: