Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Szybkie Rozpalanie W Kotle


Mancio

Rekomendowane odpowiedzi

Także chciałabym się dowiedzieć czy aby rozpalić w kotle GS należy przeczekać aż temperatura z poprzedniego palenia mocno spadnie czy tak jak ja to ostatnio zrobiłam a było to tak; gdy grzejniki ostygły a na piecu było ponad 50 st. C a w kotle troszkę rozżażonych kawałeczków węgla ja przerusztowałam a gdy na ruszcie pozostały same węgielki i inne odpady usunęłam je. Oczywiście wegielki do metalowego wiaderka a odpady do innego. Następnie zasypałam kocioł i rozpaliłam. Czy tak dobrze czy należy kocioł wystudzić? Myślę, że te żażące się wegielki powinny znaleźć się na górze kotła no bo po co wyrzucać coś co się nie spaliło a jest do palenia, prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt tu nie rozpala "szczypką"?? :) to przeżywiczone drewno sosnowe, wystarczy kilka drzazg na spodzie i pali się aż huczy:) żadnych rozpałek, papierów, kartonów itp, wystarczą zapałki ;)

Można załatwić u znajomego pilarza lub leśnika :) mi się już kończy, pora poszukać na zrębie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt tu nie rozpala "szczypką"?? :) to przeżywiczone drewno sosnowe, wystarczy kilka drzazg na spodzie i pali się aż huczy:) żadnych rozpałek, papierów, kartonów itp, wystarczą zapałki ;)

Można załatwić u znajomego pilarza lub leśnika :) mi się już kończy, pora poszukać na zrębie :D

    U nas nazywa się to "smolniakiem", i jest to rarytas ale kopci jak diabli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam , a u mnie na to mówią " drzazga " , po zapaleniu takiego wyciętego paseczka pali się z niesamowitą energią i już nie trzeba żadnego papieru itp.  :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Szczypka,smolniak,łuczywko czy drzazga,występuje tylko na sośnie :) ,a jeśli brak znajomości z leśnikami można w prosty sposób ten materiał pozyskać,wystarczy  najlepiej w drzewostanie sosnowym poszukać starych mocno chwiejących się pni kilka razy mocno poszarpać,pokopać, a sam wyjdzie,uprzednio zrobić zacios siekierą i sprawdzić poprzez odłamanie kawałka i podprowadzenie pod narząd węchu czy mocno czuć żywicą ;). Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, że wejdę w temat, ale z racji mojego zawodu, (patrz nick) muszę przyznać 100% rację @szari. Nie to żebym się wymądrzał czy brylował ale pozyskiwanie karpiny (tak nazywają się pniaki po wyrąbanych drzewach, a w tym wypadku chodzi o sosnę) jest wykroczeniem z art. 148 par.1 kodeksu wykroczeń:

 

Art. 148. § 1. Kto:

1) dokonuje w nienależącym do niego lesie wyrębu gałęzi, korzeni lub krzewów, niszczy je lub uszkadza albo karczuje pniaki,(podkreślenie moje)

2) zabiera z nienależącego do niego lasu wyrąbane gałęzie, korzenie lub krzewy albo wykarczowane pniaki,

podlega karze grzywny.

§ 2. Jeżeli czyn godzi w mienie osoby najbliższej, ściganie następuje na żądanie pokrzywdzonego.

§ 3. W razie popełnienia wykroczenia można orzec nawiązkę do wysokości 500 złotych.

 

Ale leśnicy to naprawdę fajni ludzie :)

 

Pozdrawiam lesnik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rachell nie taki lysy straszny jak Go malują.Połupana brzoza i rozpałka biała z LIDLa .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leśnicy to fajni ludzie i już jest punkt zaczepienia ;)

Leśnika trzeba wziąć na spyty pogadać zaprosić na dobrą flaszkę od szwagra myśliwego wezmę jakąś dobrą dziczyznę, po tymże spożywaniu udamy się do lasu legalnie pozyskiwać tę "Sczypkę/tę... karpiny" ;)

Wilk syty i owca cała - bez obrazy leśnik żartuje sobie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając fakt legalności całego przedsięwzięcia, czy nie prościej i taniej byłoby kupić palety opałowe i z nich pozyskać suche sosnowe deski? W mojej okolicy paleta europodobna (a często trafiają się jeszcze większe) kosztuje 2,50 zł z dowozem na miejsce, przy zamówieniu około 100 sztuk. Liczyłem kiedyś, że m3 (sześcienny, nie przestrzenny czy nasypowy) takiego drewna wychodzi za około 70 zł (już z transportem). Można rozpałką obdzielić sąsiadów albo odłożyć na przyszły sezon. Ale oczywiście spacer po lesie to rzecz bardzo przyjemna, w trakcie można jak najbardziej wypić i zakąsić, ale żeby jeszcze pniaki kopać? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dajcie już spokój tym "szczypkom". Są poważniejsze sprawy jak chociażby to co mnie chwilę temu trapić zaczęło. Otóż kolega z tego forum podpowiedział mi jeszcze we wrześniu abymm kupiła sobie wyciory bo będą mi potrzebne do czyszczenia kotła jednak nie ma potrzeby częściej jak raz w tygodniu czyścić. Ja nie dalej jak dzisiaj rano (a może to wczoraj było) napisałam w jakiej czystości kocioł utrzymuję i faktycznie tak jest ale... ale nie ma opcji być inaczej bo gdy otworzę drzwiczki górne to sadzy jest tam co niemiara. Zasyfione dwie "półeczki" i "drążek". Dzisiaj to całą szufelkę sadzy wygarnęłam a ile spadło na ruszta to tylko ja wiem. Czy tak to ma wyglądać po 20 godzinach palenia czy może coś nie halo jest u mnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rachell to tylko i aż kocioł nie musisz przecierać go z kurzu, tym samym codziennie poświęcać czas na czyszczenie tego i owego masz nowy piec, w którym uczysz się palić. Popiół wyciągasz jak zrobi się pełno, przed paleniem przegarniasz ruszta walisz do kotła odpalasz i temat czyszczenia zakończony.

 

Ja ze swojej strony kilka dni temu poświęciłem kilka godzin i porąbałem deski na drewno rozpałkowe ( wyszła mi z tego jedna taczka ciasno ułożonego drewna ) pod spód daję karton i wszystko się rozpala tak jak powinno.

Jak rozpaliłem o 15:11 tak się pyrka do tej pory w sumie pierwszy raz jadę na tak niskich temperaturach ale testuje inne ustawienie miarkownika.

post-59779-0-15544800-1416511228_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czyścisz z sadzy kotła przed palenie? Nie przeszkadza Ci ten syf w kotle? Ja to "normalnie" czuję się tak jakbym miała nieposprzątany dom. A tak poważnie to nie jest w tym nic złego, że tyle tej sadzy jest? Czy to normalne? No jeśli tak to naczyszczę się tej zimy kotła, oj naczyszczę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mogą być dwie przyczyny ,węgiel z dużą ilością części smolistych lub nie odpowiednio dobrane PP i PW,bo to co pamiętam temperature na kociołku ustawioną miałaś słuszną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocioł "dokładnie" czyszczę tylko wtedy jak mi się zachcę ani dzień wcześniej, ani później tylko wtedy. Tylko pamiętaj że kobiety i faceci to 2 różne jednostki dla nas normalne jest że skarpety mogą przez noc przeleżeć tam gdzie się je rzuci a kobieta żąda rozwodu już po 2 jej stwierdzeniu że trzeba je wynieść.

Aby łatwiej to zobrazować dla nas kocioł jest albo czysty albo brudny nie ma niczego pomiędzy ;) Kiedy kocioł jest brudny dla każdego faceta oznacza coś zupełnie innego sięgnij pamięcią do czasów kiedy Twój mąż palił w piecu - jak często dokładnie czyścił piec jak znam życie to nawet nie wiesz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Szanowni koledzy i koleżanki,napisałem jak pozyskać tanio rozpałkę,a zapomniałem dodać żeby tego dokonać należy uprzednio skonsultować się z zarządcą t.j. leśniczym. Szari zarówno w lesie państwowym jak i w swoim prywatnym nie możesz nic zabrać bez asygnaty leśniczego ;) ,zgadza się lesnik 63?Jeszcze raz przepraszam za wprowadzenie w błąd,cóż starość nie radość  ^_^ .Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lesnikiem nie jestem ale mam znajomych leśników i tak, trzeba mieć "odbite" jak to oni mawiają nawet jak swój las posiadasz. Ponadto nie wolno w państwowym zbierać szyszek ani zołedzi bo to karma dla zwierzyny na zimę. A nie daj Bóg podciąć drzewo - matecznik.

 

Duża ilość sadzy - Koleżanko Rachell - nie świadczy o niczym dobrym, albo jest słaby dopływ powietrza do kotłowni, w której powinno być zimno, kocioł ma oddychać a nie dusić się, albo węgiel kiepski, albo za mało powietrza podawane do spalania. Opcjonalnie wszystkie 3 przyczyny wziąć razem i coś z tym zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedziałam, że kolega @młodzieniec coś zaproponuje, podpowie. Mnie tak duża ilość sadzy także się nie podoba dlatego ten temat "wiercę". W kotłowni jest ciepło jak nigdy a to chyba dlatego, że dwie długie mosiężne rury znalazły się wraz z nowym kotłem. Te rury właśnie są gorące ale to normalne. Jedna od CO, druga do bojlera. Lufa wentylacyjne chyba są drozne. Nic mi nie wiadomo o gwiazdach kawek, zresztą są kratki. Co do węgla którym palę (orzech I i II oraz groszek) to mogłabym mieć jakieś wątpliwości bo nie spalają się do zera. Zawsze jakieś skamieniałości pozostaną chociaż nie jest tego aż tak bardzo dużo. Pozostają ustawienia na kotle. Wszystko przemawia za tym abym instalatora zaprosiła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam się że instalatora temat niedopalającego się węgla nie zainteresuje. Jego zadaniem było poprawne zainstalowanie kotła co uczynił, pretensje można kierować do producenta np. dlaczego jest ruszt wodny ;) A producent odeśle do instrukcji w której napisane jest że mogą pozostać spieki i inne - wszystko uzależnione od węgla i wielu innych czynnkików.

 

Rachell odnoszę dziwne wrażenie że u Ciebie w domu wszystko jest zrobione najlepiej jak być może, a wszelkie nieprawidłowości to od razu wzywanie kogoś. Czy jeśli w pralce nie dopierze Ci się koszula to kogo wzywasz? Serwis, instalatora, producenta, czy zastanawiasz się Ty czy może za mało proszku wsypałaś a może tej plamy nie uda się odprać?

Sama przedstawiłaś sprawę jasno jesteś świeżym palaczem który od kilku dni pali w piecu i jesteś zachwycona tym że masz ciepło w domu - kocioł spełnia swoje podstawowe zadanie do którego został stworzony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dajcie już spokój tym "szczypkom". Są poważniejsze sprawy jak chociażby to co mnie chwilę temu trapić zaczęło. Otóż kolega z tego forum podpowiedział mi jeszcze we wrześniu abymm kupiła sobie wyciory bo będą mi potrzebne do czyszczenia kotła jednak nie ma potrzeby częściej jak raz w tygodniu czyścić. Ja nie dalej jak dzisiaj rano (a może to wczoraj było) napisałam w jakiej czystości kocioł utrzymuję i faktycznie tak jest ale... ale nie ma opcji być inaczej bo gdy otworzę drzwiczki górne to sadzy jest tam co niemiara. Zasyfione dwie "półeczki" i "drążek". Dzisiaj to całą szufelkę sadzy wygarnęłam a ile spadło na ruszta to tylko ja wiem. Czy tak to ma wyglądać po 20 godzinach palenia czy może coś nie halo jest u mnie?

Ale dlaczego mamy dać spokój?? przecież właśnie o tym jest ten temat- szybkie rozpalanie w kotle :P

Jak na razie dyskusja zeszła na czyszczenie Twojego kotła, warto by przenieść twój problem do nowego tematu gdzie podyskutujemy o czyszczeniu naszych kotłów, bo to też ważne!

 

Co do pozyskiwania w lesie różnych "darów" to nie popadajmy w paranoje- nie będę wystawiał asygnaty na dwie kieszenie żołędzi i garść szyszek :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.